Skocz do zawartości

Jak znaleźć normalną robotę w tym kraju?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Jak u was wyglądały początki kariery w nowym zawodzie? 

Ukończyłem studia z rachunkowości a że przedtem pracowałem na jako kierowca to nie mam doświadczenia. Wysłanych mam setki CV, zaprosili mnie jedynie na 3 rozmowy w przeciągu 4 miesięcy. 

Ja popadam w frustracje i depresję. Robota może i jest ale na budowie i produkcji. A ja chciałbym iść w podatki i doradztwo. 

A tu chu*jnia bo nikt nie chce dać mi szansy nawet jako klepacza faktur. Widzę że nawet Julki z roku pracują a były tak tępe że im kukoldy musiały pisać prace mgr. Czuję się jak totalny nieudacznik życiowy.

Potrzebuję tej roboty aby się rozwijać. Ale wygryzają mnie baby z kilkuletnim doświadczeniem. Chciałbym się gdzieś wkręcić ale korpo odpada bo słabo mówię po angielsku. 

Nic tak nie niszczy poczucia własnej wartości jak szukanie pracy... 

  • Like 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto by było przemyśleć, jakie jeszcze kwalifikacje/umiejętności możesz nabyć, aby mieć opcję zapasową. Najlepiej taką, która pozwoli tobie na pewną niezależność (czyli np. pracę za granicą albo na własną działalność).

Ale podstawa to - zgromadzić kapitał, który można zainwestować w dalszą naukę. Jeżeli nie jesteś w stanie odkładać przynajmniej 3-4 tysięcy miesięcznie, to nie dorobisz się niczego sensownego - dlatego też na początku lepiej ładować hajs w nabywanie kwalifikacji, porządne studia, języki obce etc. 

 

Edytowane przez zychu
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Władimir Władimirowicz napisał(a):

Chciałbym się gdzieś wkręcić ale korpo odpada bo słabo mówię po angielsku. 

 

Ogarniaj angielski czym prędzej! Brak znajomości angielskiego, to główny powód sytuacji, w której jesteś. Po rachunkowości to do korpo jest mnóstwo ofert, na staż na pewno byś się dostał, a potem, jak już zdobędziesz trochę doświadczenia, rynek stoi przed Tobą otworem :)

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Władimir Władimirowicz napisał(a):

Robota może i jest ale na budowie i produkcji

Kto Ci powiedział że duża firma budowlana czy duża firma produkcyjna nie potrzebuje kogoś w kadrach/zaopatrzeniu czy osób od zakupów materiałów? Zawsze możesz się tam zatrudnić a potem powiedzieć że chcesz się przenieść na inny dział żeby czegoś się nauczyć, nawet za jeszcze mniejszą stawkę na początku.

 

6 godzin temu, Władimir Władimirowicz napisał(a):

Wysłanych mam setki CV, zaprosili mnie jedynie na 3 rozmowy w przeciągu 4 miesięcy

Uśmiech na gębę, dobre nastawienie, schludny ubiór. Idziesz na teren, wbijasz.. halo, dzień dobry, uszanowanie.

Czy mógłbym porozmawiać z właścicielem/kierownikiem/dyrektorem w sprawie pracy u Państwa? 

Żywy kontakt, żadne wysyłanie CV :)

 

Po studiach masz jedynie papier ale roboty musisz się nauczyć. To nic strasznego, dużo pokory i zaangażowania a będzie dobrze ;)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Władimir Władimirowicz napisał(a):

Jak u was wyglądały początki kariery w nowym zawodzie? 

Kolega dał cynk o szkoleniu na określone uprawnienia, po ukończeniu którego rozsyłałem CV u pracodawców szukających takich a nie innych kwalifikacji. Dzień później miałem pierwszy telefon, poszedłem na rozmowę, spodobały mi się warunki, podpisałem umowę i reszta to historia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można że spróbuj do biura rachunkowego. Na pewno jest większy zapierdol niż w firmie, ale zdobędziesz doświadczenie. Poza tym biura rachunkowe często mają braki kadrowe, a faceci są mile widziani do rozluźnienia atmosfery między babiszonami.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wincenty napisał(a):

Zawsze możesz się tam zatrudnić a potem powiedzieć że chcesz się przenieść na inny dział żeby czegoś się nauczyć, nawet za jeszcze mniejszą stawkę na początku.

Dobry pomysł. Wystarczy iść tam na rozmowę, zapytać czy nie potrzebują obecnie kogoś na inny dział, powiedzieć, że masz w tym umiejętności itd, i nawet jeżeli nie od razu Cię tam dadzą to z czasem mogą chcieć lub nawet obiecać Ci na rozmowie, że np po okresie próbnym przerzucą Cię na ten dział, który Cię interesuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dziwny_typ napisał(a):

Można że spróbuj do biura rachunkowego. Na pewno jest większy zapierdol niż w firmie, ale zdobędziesz doświadczenie. Poza tym biura rachunkowe często mają braki kadrowe, a faceci są mile widziani do rozluźnienia atmosfery między babiszonami.

 

I tak i nie. Do takiego "polskiego" biura rachunkowego, to owszem, łatwo się dostać, ale płacą grosze, często dają umowy śmieciowe. Za bardzo nie ma tam perspektyw. 

 

Pytanie, czy autor może sobie pozwolić na pracę przez jakiś czas za minimalną krajową, bo wątpię, że w polskim biurze księgowym dostanie więcej. 

 

Na start można by to było wziąć pod uwagę, mając na względzie niskie zarobki, a nie wiem jaka jest sytuacja finansowa autora. Gdybym ja był na jego miejscu, to poszedł bym do biura rachunkowego, po to, żeby zdobywać doświadczenie (zawsze będzie wpis w CV), ale jednocześnie mocno i intensywnie szlifował angielski, żeby jak najszybciej zmienić na korpo.

 

W korpo będzie po pierwsze o wiele lepsza kasa, nawet na entry level a po drugie, większe możliwości na przyszłość. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Władimir Władimirowicz napisał(a):

Ukończyłem studia z rachunkowości a że przedtem pracowałem na jako kierowca to nie mam doświadczenia. Wysłanych mam setki CV, zaprosili mnie jedynie na 3 rozmowy w przeciągu 4 miesięcy. 

Ja popadam w frustracje i depresję. Robota może i jest ale na budowie i produkcji. A ja chciałbym iść w podatki i doradztwo. 

Hehe nie jest łatwo jak już widzą że byłeś kierowca. Sam szukałem od grudnia pracy biurowej i dopiero teraz pyklo, ale za chujowe pieniądze. Osobiście mnie to nie martwi bo mam zdecydowanie inne plany, potrzebuje tylko doświadczenie z office.

 

Z własnego doświadczenia powiem Ci żeby zainteresował się certyfikacjami branżowymi, to ogromny plus dla pracodawcy bo widzą że masz chęć by pracować i się uczyć w swoim czasie. Jest motywacja by się przebranżowić.

Oraz takie elementarne kursy/szkolenia jak zwykły pakiet office. 

Serio jak oni widzą w CV że byłeś kierowcą, to z miejsca zakładają że jesteś imbecylem :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.03.2024 o 17:09, Władimir Władimirowicz napisał(a):

Witam

 

Jak u was wyglądały początki kariery w nowym zawodzie? 

Ukończyłem studia z rachunkowości a że przedtem pracowałem na jako kierowca to nie mam doświadczenia. Wysłanych mam setki CV, zaprosili mnie jedynie na 3 rozmowy w przeciągu 4 miesięcy. 

Ja popadam w frustracje i depresję. Robota może i jest ale na budowie i produkcji. A ja chciałbym iść w podatki i doradztwo. 

A tu chu*jnia bo nikt nie chce dać mi szansy nawet jako klepacza faktur. Widzę że nawet Julki z roku pracują a były tak tępe że im kukoldy musiały pisać prace mgr. Czuję się jak totalny nieudacznik życiowy.

Potrzebuję tej roboty aby się rozwijać. Ale wygryzają mnie baby z kilkuletnim doświadczeniem. Chciałbym się gdzieś wkręcić ale korpo odpada bo słabo mówię po angielsku. 

Nic tak nie niszczy poczucia własnej wartości jak szukanie pracy... 



Przekwalifikowane się - od tego zacznij. Pomyśl w czym jesteś dobry, albo w czym chciałbyś być dobry i tą stronę idź. Studiowałeś rachunkowość, jesteś dobry z matmy ? Może polibuda była by dobrym rozwiązaniem ? Sam jestem po polibudzie i w trakcie zmiany pracy. Doświadczenie kierunkowe po studiach mam 7 lat. Przeprowadziłem się z Poznania w okolice Karpacza, tutaj jest mało dobrych specjalistów w mojej dziedzinie wiec płacą całkiem nieźle (>9000 zł właśnie jestem w momencie wyboru firmy z którą nawiąże współprace). Wnioski z poszukiwania pracy ? Brakuje inżynierów z doświadczeniem, bez doświadczenia też, ale próg wypłaty jest stosunkowo niski. Ogólna rada to wyrób sobie dobra markę osobistą, a spokojnie będziesz rozchwytywany. 

Panie, angielski to minimum, zainwestuj w kurs języka  + jeszcze jeden dodatkowy sie przyda. 
A może jakiś dostawca pizzy (na początek )+ własna działalność ? Możesz zacząć od działaności nierejestrowanej by spróbować sprawdzić rynek doradztwa podatkowego. 
Choć ja bym się mocno zastanowił nad technicznymi tematami dlaczego rozwoju, dlatego że coraz więcej firm nie tylko niemieckich przenosi się do Polski, a te które już tu są mocno się rozwijają i potrzebują technicznych ludzików. 
Obecnie Panie klepaczki faktur w corpo są zastępowane AI i autoskryptami do uzupełninia tabelek, wiec tam. by sie nie pchał. 

10 godzin temu, Maurycy napisał(a):

 

 

 

W korpo będzie po pierwsze o wiele lepsza kasa, nawet na entry level a po drugie, większe możliwości na przyszłość. 

Nie do końca, mała firma,  gdy naprawde jesteś dobry w tym co robisz, może Ci zapłacić o wiele wiecej niz korpo. Korpo może x m-c przetrwać bez jedengo Pana od rachunków a mała firma może mieć problemy, więc będzie Cię głaskać by zostać, oczywiście jak będziesz dobry. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dekadę temu pracowałem za 300e/msc. W końcu się wkurzyłem, zmieniłem pracę wyjeżdżając z Polski. Nagle się okazało, iż:

Dobrze pracuję.

Przełożeni są ze mnie zadowoleni.

Potrafię sobie sam poradzić

itd itp. 

 

A w Polsce to wszystko źle, nadgodziny których nie dałem rady wykorzystać w całości, przychodzenie do pracy chorym, bo roboty w opór a nie ma komu robić, a to jakiś błąd z powodu natłoku obowiązków i taki, siaki i owaki. Rodzina też zmieniła podejście, bo jednak ten najmłodszy wypierdolił z domu, radzi sobie, nie odzywa się za dużo więc też nie płacze za domem i z automatu po powrocie dużo większy szacunek i poważanie. 

 

Moja rada: napisz na kartce wszystkie plusy i minusy życia w pl i w innym kraju, wykalkuluj, spróbuj popracować trochę na zachodzie, i mając porównanie zdecyduj co dalej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz ruszą dotacje. Teraz jest ogólnie posucha. Kto ma kasę trzyma, bo zaraz ma być kryzys (no i jest to samospełniająca się przepowiednia). 

Masa pieniędzy czeka na kontach do "rozdania", a musi być wykorzystana przed końcem perspektywy budżetowej. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia powiem, że trzeba szukać do skutku. Mi na początku pomogli obcy ludzie się rozwinąć, gdzie faktycznie się starałem robić solidnie i uczciwie. Jeden gość z Hiszpanii Polak mi zlecał i pomógł. W ogóle się nie widzieliśmy na oczy. Zadałem mu pytanie, czy chciałby zostać moim długoterminowym zleceniodawcą, zgodził się, określiliśmy warunki i wystartowałem z wystawianiem faktur. Później doszli kolejni klienci i stały pracodawca, z którym jestem od prawie 20 lat już. Zero problemów dosłownie, żadnych stresów i afer, ale się naszukałem trzeba przyznać. Jednak, kiedy już znajdziesz swoje miejsce to zostaje tylko robota. Nie idź na kompromisy z januszami biznesu. Jak będzie w porządku od początku to będzie cały czas. Początki niestety takie są dla każdego prawdopodobnie. Musisz szukać i rozmawiać, coś robić, nawet małe zlecenia gdzie się da, aż coś w końcu wpadnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, już pisałem nie raz. 

 

Wyprowadzanie psów - jeśli się na tym znasz (warunek), to do 10k na miesiąc dobijesz

Sprzątanie - 300 zł za jeden lokal (bez okien), do 10k na miesiąc dobijesz

 

Trzeba być zaradnym. Tego w szkole nie uczą.

Życie pokazuje, a to ty masz się nauczyć. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Wincenty napisał(a):

Uśmiech na gębę, dobre nastawienie, schludny ubiór. Idziesz na teren, wbijasz.. halo, dzień dobry, uszanowanie.

Czy mógłbym porozmawiać z właścicielem/kierownikiem/dyrektorem w sprawie pracy u Państwa? 

Żywy kontakt, żadne wysyłanie CV :)

 

Zrobiłem już tak 3 razy, no niestety olali mnie. Przedwczoraj już mi całkiem na psyche siadło jak kierownik nawet nie chciał ze mną gadać tylko nawet nie oderwał wzroku od komputera i powiedział że nie potrzebuje nikogo ;) Trzeba mieć psychikę ze stali.

 

12 godzin temu, UncleSam napisał(a):

Z własnego doświadczenia powiem Ci żeby zainteresował się certyfikacjami branżowymi, to ogromny plus dla pracodawcy bo widzą że masz chęć by pracować i się uczyć w swoim czasie. Jest motywacja by się przebranżowić.

Oraz takie elementarne kursy/szkolenia jak zwykły pakiet office. 

Serio jak oni widzą w CV że byłeś kierowcą, to z miejsca zakładają że jesteś imbecylem :)

 

 

Właśnie o to chodzi że przez ostatnie kilka lat żyłem jak biedak bo wywalałem pełno kasy na kursy, z perspektywy czasu widzę że to jest tylko papierek do podtarcia dupy. Do bycia kierowcą się nie przyznaję, w cv piszę krótko że pracowałem w innych branżach. 

13 godzin temu, Maurycy napisał(a):

 

I tak i nie. Do takiego "polskiego" biura rachunkowego, to owszem, łatwo się dostać, ale płacą grosze, często dają umowy śmieciowe. Za bardzo nie ma tam perspektyw. 

 

ale jednocześnie mocno i intensywnie szlifował angielski, żeby jak najszybciej zmienić na korpo.

Ja bym nawet chciał rok popracować w biurze rachunkowym bo wg ustawy takie doświadczenie jest wymagane do uzyskania uprawnień doradcy podatkowego. Problem że nawet w biurach mają pełną obsadę. Ehhhh

 

Z angielskim taki mam plan ale ostatnio od miesiąca nie mam w ogóle motywacji jak widzę że do durnego klepania faktur mam problem się odstać. 

 

Macie jakieś doświadczenia z osobistym chodzeniem do szefów? Lepiej iść bez zapowiedzi czy najpierw dzwonić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Władimir Władimirowicz napisał(a):

Macie jakieś doświadczenia z osobistym chodzeniem do szefów? Lepiej iść bez zapowiedzi czy najpierw dzwonić? 

Weź się ubierz, wydrukuj kilka CV na dobrym papierze i rżnij głupa że akurat przechodziłeś. Nie spróbujesz to się nie przekonasz.

 

Ponownie z własnego doświadczenia. Aplikowałem chyba na 100 różnych pozycji z dostałem może z 3 telefony, które ostatecznie i tak zakończyły się porażką.

Potem dzwoniłem już bezpośrednio do agencji i jak gadasz bezpośrednio z ludźmi to efekt jest dużo lepszy. 

Poza tym że trwało to 1.5 miesiąca od pierwszego telefonu do interview i ich decyzji, to była pierwsza praca na jaką mnie polecili.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.