Skocz do zawartości

Solar Taxi

Użytkownik
  • Postów

    128
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Solar Taxi

  1. Jaśkowski u mnie na propsie od dłuższego czasu, często zwraca uwagę na drobne szczegóły, np. słuchanie tej samej muzyki może działać inaczej zależnie od tego na jakie częstotliwości jest ustawiony dany sprzęt. Dwóch pozostałych gości nie znam, w wolnym czasie zajrzę. Oczywiście dystans zawsze wskazany zarówno do teorii "szurowskich" jak i jedynie słusznych systemowych.
  2. Omnia - holenderska grupa w klimatach celtycko - pogańskich. https://www.youtube.com/watch?v=jGfkz6GE-L8
  3. Stoickie wpatrywanie się w gwiazdy, fajerwerki i wiejski krajobraz, przy akompaniamencie wrzasków miejscowych Sebków, Januszy i Grażynek. Raczej samotnie, z rozsądnym użyciem butelki. Skupienie na doświadczeniu chwili obecnej, dystans do refleksji o odchodzącym i planów na następny rok.
  4. Miewam takie fazy, nierzadko w bonusie z jąkaniem i innymi "nerwicowymi". Zależy w dużej mierze od stresu, (nie)wyspania, pogody, aktualnego trybu życia, czasem od niedawno przyjętych pokarmów/ płynów / czego tam jeszcze. Coś jakby mgła siadająca na całej bani. Ważne, żeby nie myśleć o tym za dużo, nie próbować walczyć, nie skupiać się na reakcji otoczenia, a samemu zaakceptować.
  5. Za późno, książka już zamówiona, u mnie będzie podstawą dla tej techniki. @Messer już mnie ostrzegł przed pewnym odjechaniem Hawkinsa, przez to też trzeba przebrnąć, ale żeby od razu chcieć zbawiać świat? No w sumie to takie polskie
  6. Jak to wejdzie do Polin, to mam pomysł na hasło reklamowe: "Świerszczyk Twoim chlebem powszednim "
  7. Ooo, w punkt! Zresztą u mnie jest w tym duży (nomen omen) procent prawdy Z drugiej strony niejeden moczymorda przyznałby, że będąc dzień w dzień najebanym, jest się siłą rzeczy trochę pojebanym, czyż nie? A na pewno przyznałoby to społeczeństwo... ? I jak żyć? Idzie się najebać. Też w punkt! Ale to z czasem taka spirala wymówek się tworzy wśród nawet dobrych kolegów... @nowy00 dobrze prawi, polejcie mu!
  8. Bodajże w Finlandii świetne wyniki sprzedażowe ma piekarnia robiąca ze świerszczy chleb. Nawet chyba zamierzają zwiększyć zawartość tego składnika, teraz bodajże 30% ? Nie pamiętam dokładnie, dlatego wklejam film - źródło. Natomiast tutaj nie jest to chyba aż taka sensacja; media głównego ścieku ciut inaczej rozkładają akcenty.
  9. Stawiam, że przywrócą to guano w nieco rozrzedzonej formie, ale przyjęte będzie z nie mniejszą pokorą, oddaniem i smakiem przez konsumentów.
  10. Trochę dłuższy i "coelho-like", ale sens też podobny: Pewnego razu łódź przybiła do malej meksykańskiej wioski. Amerykański turysta podziwiając ryby złowione przez meksykańskiego rybaka zapytał ile czasu zajęło mu ich złapanie. - Niezbyt długo. - odpowiedział Meksykanin - W takim razie, dlaczego nie zostałeś na morzu dłużej żeby złapać więcej takich ryb? - zapytał Amerykanin. Meksykanin wyjaśnił, że ta mała ilość spokojnie wystarczy na potrzeby jego i całej jego rodziny. - A co robisz z resztą wolnego czasu? - zapytał Amerykanin. - Długo śpię, potem złowię kilka ryb, bawię się ze swoimi dziećmi, spędzam sjestę ze swoją żoną. Wieczorami wychodzę do wioski i spotykam się z moimi przyjaciółmi, wypijamy kilka drinków, gramy na gitarze, śpiewamy piosenki. Żyję pełnym życiem... Amerykanin przerywa. - Ukończyłem studia MBA na Harvardzie, myślę, że mogę Ci pomóc. Powinieneś zacząć łowić ryby dłużej każdego dnia. Możesz zacząć sprzedawać ryby skoro będziesz łowić ich więcej. Mając dodatkowy przychód możesz kupić większą łódź. Za dodatkowe pieniądze, które przyniesie Ci większa łódź możesz kupić drugą łódź i trzecią, i tak dalej aż będziesz miał całą flotę statków. Zamiast sprzedawać swoje ryby pośrednikom będziesz mógł negocjować bezpośrednio z przetwórniami i może nawet otworzysz swoją własną fabrykę. Będziesz mógł wtedy opuścić tą małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, Los Angeles albo nawet do Nowego Jorku! Stamtąd będziesz mógł kierować’ swoimi interesami. - Ile czasu mi to zajmie? - zapyta? Meksykanin. - Dwadzieścia, może dwadzieścia pięć lat. - odpowiedział Amerykanin. - A co później? - Później? Wtedy dopiero się; zacznie. - odpowiedział Amerykanin, uśmiechając się - Kiedy Twój biznes będzie naprawdę duży, możesz zacząć sprzedawać akcje i robić miliony! - Miliony? Naprawdę? A co potem? - Potem będziesz mógł przejść na emeryturę, mieszkać w małej wiosce na wybrzeżu, długo spać, bawić się z dziećmi, łowić czasami ryby, spędzać sjestę ze swoją żoną i spędzać wieczory bawiąc się ze swoimi przyjaciółmi.
  11. Nie znam nikogo, kto by z "klasy średniej" (bez znaczenia jak pojmowanej) awansował do "elit". Znam natomiast trochę przypadków awansu z rynsztoka, do tej powiedzmy "średniej". I nie żebym miał coś przeciwko takiemu awansowi, ale to w moim odczuciu często (nie zawsze!) buce nie mniejsze od tych ze świecznika. Odcinają się zarówno od toksycznych rodzin, jak i pierwszych pomocnych dłoni. Chyba ego nie może znieść prawdy, że w ogóle była bieda w CV.
  12. Od kilku lat mocno ograniczone spożycie alko -> ilość znajomych (takich, z którymi realnie się widuję poza pracą) bliska 0. Ale trzeba też wziąć poprawkę na to, że zawsze byłem trochę odludkiem. Z drugiej strony już kilka razy sam bezskutecznie proponowałem wyjść na browka z ziomkami, o których wiedziałem, że piją, ale... Praca, zmęczeni i nie chce się, czasem brak hajsu a może pantofel trzyma? Nie wnikam w przyczyny, w każdym razie te odmowy trochę przeczą tezie o korelacji. Ale znowu nieraz jak słyszę w pracy jak jeden o gnijących wątrobach i że sam się zdziwił jak mu na badaniach wyszło, że jeszcze tą wątrobę ma, a drugi z taką empatią słucha i dodaje coś od siebie, trzeci zarzuci ponurym sucharem (na zagryzkę?), to nie tracę nadziei na prawdziwą przyjaźń z alko.
  13. Drugie pytanie powinno być warunkowe - powinno się pojawić jeśli w pierwszym zaznaczymy opcję "Nieważny głos" lub "Nie pójdę...", jak na chwilę obecną uczynił co czwarty głosujący. W tą niedzielę akurat najpewniej zagłosuję na spacer po lesie, ale jeśliby mi ktoś przystawił pistolet do głowy, to Konfa, bo jednak stara miłość nie rdzewieje ?
  14. Solar Taxi

    Przegrane życie

    @jankowalski1727 Mam mieszane odczucia zarówno wobec psychoterapii (opisałem pokrótce w wątku self-aware), jak SSRI, z biegiem czasu widzę że minimalnie więcej dała mi ta pierwsza (a ściślej druga, bo i terapeutę zmieniłem z czasem). Poza tym psychotropy to jakby nie patrzeć pewne efekty uboczne - wiadomo jakie + cała lista potencjalnych, o których oficjalnie się (jeszcze?) nie mówi. Czy to jest warte chwilowej euforii? Moim zdaniem nie, ale każdy jest inny, nic nie zastąpi własnego doświadczenia.
  15. Podobnie, pewne minimum stopnia krągłości musi być. Ostatnio trochę mniejsze ciągoty do typowych "thicc", a bardziej do ogólnie niskich, w miarę pupiasto-biodrzastych, ale bez przesady.
  16. Solar Taxi

    Przegrane życie

    Zasadniczo musisz sobie uświadomić, że to nie Ty jesteś przegrywem (wygrywem też nie), tzn. możesz przez większość czasu tak czuć lub myśleć, tylko że... To nie jesteś prawdziwy Ty (chyba że przyjąć, że zderzak w samochodzie jest samochodem). Jak do tego dojść technicznie - to już część braci wyżej napisała. A w kwestiach przyziemnych też trochę powtórzę: zadbaj o ciało, przede wszystkim o jelita. Ze swej strony polecam yerba mate i zieloną herbatę - świetna alternatywa zarówno dla kawy, jak i alko. Mi wprowadzenie ich bardzo pomogło po "odstawieniu" psychoterapii i SSRI, które okazały się względną porażką.
  17. Dobra, miałem się rozpisać, niestety zaczynam tydzień nocek dziś Ogólnie, próbowałem rozkminić motywy obu stron i jasne, feminazistowska komórka GW kopie dołek pod filary planu Schaba, jednak mam wrażenie, że popierając kult zapierdolu, tylko wzmacniamy ten system z drugiej mańki. Pozdrawiam, gość z pokolenia "pomiędzy". https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Hours_of_work_-_annual_statistics
  18. Na moją nie i przypuszczam że na wielu, którzy za niedługo odetną pępowinę wiążącą ich z tym obszarem/systemem lub niedawno to zrobili.
  19. Jak już zacząłeś, to rzeczywiście nie rezygnuj, daj sobie i terapeucie ten min. rok czasu i nie koncentruj się tak bardzo na tym "spełnieniu" czy jakimkolwiek wyniku. Piszę to, bo takie akurat błędy popełniłem w swoich psychoterapiach, dlatego do dziś nie wiem jak ją ocenić - wskazana byłaby większa cierpliwość, jaśniejsze określenie celu i skupienie na nim (samoocena). Jednak ego chciało wszystko już zaraz. A i również usłyszałem tekst typu "Największa zmiana w panu dokona się, kiedy nie będzie pan o niej myślał ani jej widział."
  20. Nigdy nie odstawiłem całkowicie, co jakiś czas mocno ograniczam z racji samego faktu, że to jeden z największych (obok kofe, niko i alko) legalnych narkotyków. Skutki negatywne odczuwalne przy każdej takiej próbie: mniejsze lub większe wahnięcia nastroju, energii czy zaburzenia koncentracji. Bardziej radykalni wychodzący z tego oczywiście mają silniejsze objawy odstawienia - nie słyszałem o przypadku, żeby ktoś przeszedł ten proces bezboleśnie. Ale podobno warto.
  21. Godzinę temu przyjąłem na klatę szacowany koszt naprawy auta (mniej więcej miesięczna pensja). Nie wyszło może to przyjęcie super stoickie, teraz jednak ochłonąłem, tłumacząc sobie, że wcześniej spychałem ten problem w kąt, dlatego teraz musi trochę mocniej zaboleć. Jednocześnie mimo bólu próbuję skupić się na ogarnięciu budżetu na najbliższą przyszłość. W międzyczasie wstawiłem pranie i zrobiłem pyszną yerbę dla zmniejszenia bólu i poprawy myślenia.
  22. Czasy mamy ogólnie mało sprzyjające empatii, wszyscy jesteśmy trochę skurwiali tylko panie bardziej "szczere" w tych skrajnych sytuacjach ? Sam po części też doświadczyłem tego właśnie przy różnych kontuzjach i problemach zdrowotnych, ale nie chcę dolewać oliwy, przy okazji samemu przywoływać niezbyt dobre wspomnienia. Nieco mniej hardcorowe, za to częstsze przykłady, choćby z rodziny: coś się w domu psuje, oczywiście siostra czy mama od razu ze sprawą do ojca lub do mnie i niewypowiedziane, ale wiszące w powietrzu oczekiwanie, że musi to być naprawione w pół minutki. OK, do tego momentu nie mam pretensji do ewolucji o ten schemat, jednak kluczowy dla mnie był moment pojawienia się lub zaniku wsparcia emocjonalnego ze strony samic. Kiedy wiedziałem już co i jak, to wsparcie się na ogół pojawiało, choć często już niepotrzebne, na zasadzie podziękowania, ew przyspieszenia roboty. Jak musiałem nad czymś pogłówkować, rozkminić, atmosfera często się zagęszczała, takie wzajemne nakręcanie się, z ich strony foch, z mojej (rzadziej ojca) poczucie winy. Wyszedł może nie tyle offtop, co mniejsza ale ważna odnoga głównego nurtu.
  23. Udało się znaleźć nowe lokum. Tradycyjna, (mało)polska wieś, z takąż rodziną, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Domek schludny, oczywiście z osobnym wejściem i bez współlokatorów na karku. Tak się złożyło, że zarówno ja, jak właściciele byliśmy już zmęczeni szukaniem "drugiej strony", różnymi obiecankami itp., dodatkowo działałem pod presją czasu, jednak zarówno pierwiastek męski mojej osobowości, jak i ten żeński mówią mi, że to niezły deal. Oczywiście okaże się z czasem. Zaraz ogarniam pakowanie reszty rzeczy i ostatnie porządki. Rano udały się też dwa krótkie spotkania dot. auta - w obu przypadkach stare fordy, o dziwo niezbyt mocno dotknięte przez "rudą" i ogólnie względnie w dobrym stanie, jednak z dealem wolałem się wstrzymać (wiadomo finanse, dopięcie przeprowadzki, a i jechałem w ciemno bez wsparcia fachowca) - wbrew pozorom tę decyzję również zaliczam na plus. Po tych spotkaniach nagrodziłem się obiadkiem w knajpce gdzie coraz rzadziej goszczę z uwagi na ceny, ale podoba mi się jedna milutka kelnerka (czy raczej kucharka/dziewczyna za ladą? :D) I tak, macie rację, jeśli myślicie, że chciałem skorzystać z relatywnie dobrego flow jakie miałem i zagaić I nie, nie macie racji, jeśli myślicie, że się udało 😂 Jednak jej flow najwyraźniej nie sprzyjało: dużo klientów, wymuszony uśmiech, może zmęczona weekendem w pracy, a jeszcze bardziej sfochana koleżanka obok też zaniżająca wibracje, toteż wycofałem swe wojska. Ale grunt, że pyszny mintaj z fryktami wylądował w moim układzie trawiennym
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.