Skocz do zawartości

deleteduser96

Użytkownik
  • Postów

    107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser96

  1. Dzień dobry, czy mogę poprosić o usunięcie konta z przyczyn osobistych?

     

    pozdrawiam!

  2. Ja jestem sporym fanem Kaiju. Mam na płytach wszystkie oryginalne części godzilli od 1954 roku, ściągane przez eMule w 2004 roku, tóż po premierze Ostatnich Wojen Godzillli. Polecam wszystkim obejrzenie "Godzilla" z 1954r. Oryginał był pomysłowy, straszny, a scena w której Godzilla atakuje kino sprawiła że ludzie w Japonii podczas premiery uciekli z sali ze strachu że prawdziwy potwór atakuje budynek Wszystkie filmy od 1954 do 1975 roku to seria "Showa", skręciła ona bardzo szybko w stronę bajek dla dzieci. Jeśli się nie ma wspomnień i sentymentu, to jest ona wręcz nie oglądalna, poza oryginałem z 1954r. Z tej seri pochodzi też oryginalny "Godzilla vs Kong" z 1962 i King Kong Escapes z 1967 z Mechani-Kongiem. W międzyczasie wychodziły filmy o Mothrze (1960) czy Rodanie (1956, pierwszy kolorowy film z Kaiju). Filmy te nie leciały w polskiej telewizji za moich czasów ale były dostępne w wypożyczalniach kaset video. Lista filmów z Godzillą z serii showa: - Godzilla, 1954; - Godzilla Raides Agains, 1955; - Godzilla vs Kong, 1962; - Godzilla vs Mothra, 1964; - Ghidorah, Three-headed monster, 1964; - Godzilla vs Monster Zero, 1965; - Ebirah, Monster of the deep, 1966; - Son of Godzilla, 1967; - Destroy all monsters, 1968; - Revenge of Godzilla, 1969; - Godzilla vs Hedorah, 1971; - Godzilla vs Gigan, 1972; - Godzilla vs Megalon 1973; - Godzilla vs Mechagodzilla 1974; - Terror of Mechagodzilla 1975; W 1984 wystartowała Seria "Heisei", bracia z roczników 1985-1995 mogą ją pamiętać z polskiej telewizji. Tą polecam całą każdemu kto chce się odmóżdżyć i wrócić do czasów dzieciństwa. Jest zrobiona w dużo poważniejszym tonie, zachowuje ciągłość czasową i ma powracające postacie. Równolegle powstała seria "Rebirth of Mothra" mniej znana w Polsce i odrobinę bardziej kiczowa. Lista filmów "Heisei" z Godzillą: - Godzilla, 1984; - Godzilla vs Biollante, 1989; - Godzilla vs King Ghidorah, 1991; - Godzilla vs Mothra 2, 1992; - Godzilla vs Mechagodzilla 2, 1993; - Godzilla vs Space Godzilla, 1994; - Godzilla vs Destroyah, 1995; Ostatnia jest seria Shinsei, zlepek luźnych historii, poza jednym 2-odcinkowym zrywem. Nie zachwyca szczególnie, polecam jedynie pierwszy film: Lista filmów serii "Shinsei: - Godzilla 2000, 1999 - Godzilla vs Megaguirus, 2000; - Godzilla x Mothra x King Ghidorah, Giant Monsters all-out attack!, 2001; - Godzilla vs Mechagodzilla 3, 2002; - Godzilla, Tokyo S.O.S., 2003; - Godzilla Final Wars, 2004; Powstał również bezseriowy "Shin Godzilla" w 2016 roku jako odpowiedź na Amerykańską Godzillę Edwardsa z 2014, ten również polecam mimo fatalnego wyglądu samej Godzilli.
  3. Rusza mnie ten film do żywego. Wydobywa bardzo głębokie emocje, pokłady współczucia, chęci ochrony i pomocy. Mimo że sam nie chcę mieć dzieci, to aż łzy napływały podczas oglądania. Na YT w sekcji komentarzy absolutnie przeważają opinie "pozytywne", ludzie wydają się poruszeni i dotknięci. Tymczasem wszelkie inne media bardzo dyskredytują i starają się omijać ten temat, ew nazywając dokument bujdą. Usiadł ktoś może do tego filmu dokładniej? Fake czy jednak prawda która jest po prostu specjalnie nie nagłaśniania? Sam fakt że go Vega za darmo na YT wrzucił i nie chce kasy już daje do pomyślenia. Nie lubie wszystkich nowszych produkcji tego Pana, natomiast tu jest wyjątek i aż mnie trzęsie.
  4. @horseman Brzmi świetnie! Też w tamtym roku przełamałem się do remontu samemu, efekt wyszedł znacznie lepszy niż mogłem się spodziewać Może podziel się zdjęciami, chętnie zobaczę jak Ci wyszło to wykończenie ?
  5. A ja z kolei wypowiem się w zgoła innym tonie. Jeśli sytuacja tego nie wymaga (choroba rodziców, strata pracy, etc), odradzałbym wyprowadzkę do rodziców. W dużym mieście, na swoim, jesteś wolny, wolny do sukcesów, wolny do błędów, wolny do wybrania czego sobie tylko nie wybierzesz. Wpadnie Ci okazja na np trójkąt- bzykniesz w domu rodzinnym 2 laski naraz? Wpadną kumple, zechce się Wam zaśpiewać Autobiografię po pijaku, a tu śpiący rodzice po 22:00. Można mnożyć przykłady, w zależności od stylu życia, natomiast zdecydowanie pozbawisz się tym ruchem męskiej energii, indywidualności, własnej drogi.... Poczekaj z autem, Dzięki temu zrób zęby, Ew weź teraz tańsze auto i zrób zęby jeśli uda się to pogodzić. A najlepiej to zrób zęby, odkładaj na wkład własny, a dopiero potem na auto, ale na swoim, w swoich warunkach, i przy własnych ramach życia. Pozdro
  6. Wszystko sprowadza się do ustalonego wcześniej przez 2 strony porządku rzeczy. Są pary które dogadują się na samym początku na układ 50/50, dotyczący wszystkiego, finansów, dbania o wspólne gniazdo, zaangażowania w relację. Są pary które dogadują się na to że jedna ze stron idzie do pracy a druga zajmuje się domem - i może im to pasować. Są pary które dogadują się na jedno, a potem stwierdzają że nie działa i zmieniają model na inny - i to też jest spoko. Najgorszym przypadkiem, jest zdecydowana wiekszość, która matrixowo, niczego nie planuje, nie dogaduje miedzy sobą standardu w jakim będą żyć. Obie strony zaczynają roszczyć, rozgrywać drugą stronę, walczyć, szarpać, i to nad tymi rozpływa się Pan Czarodziej, spermiarsko ich z sobą skłócając i manipulując. Przedstawiciele trzech pierwszych opisanych przeze mnie grup wyśmieją jego wpis. Nam polecam to samo, i propagowanie, przede wszystkim we własnym życiu, jasnego i klarownego określania swoich potrzeb i wizji związku drugiej połówce (z zachowaniem zdrowego, a nie SIMPowego podejścia do życia). To daje już jakieś szanse na sukces. Teraz tylko życzyć braciom znalezienie kobiet, zdolnych do życia w ten sposób, albo chociaż podatnych na bycie nakierowanymi do tego.
  7. @vand, @gnukij1 Przyjdzie czas, relax. Najlepsze co się może trafić facetowi w młodości to nie siedzenie w Matrixowym schemacie który opisujecie. Ustawcie się finansowo, rozwińcie, poznajcie siebie, zróbcie to, co chcieliście zrobić. Gdy przyjdzie czas na relacje, nie będziecie oglądać się za siebie
  8. A tak Ciebie widzę za kilka lat jeśli nie jesteś trollem: A jak jesteś - to jesteś jeszcze gorszy niż bohater klipu.
  9. Zadałeś dobre pytanie. Trudna sytuacja... Jedziesz sadzasz Panią przed sobą, włączasz dyktafon w telefonie w razie gdyby groziła zabiciem siebie albo dzieciaka i oznajmiasz: ”Nie mam siły ani nerwów na takie zachowania, nie deklarowałem się na żadną konkretna godzinę, nie będę człowiekowi któremu pomagam w połowie roboty wyjeżdżał bo Ty masz zachcianki. Nie po to jestem w związku by się użerać z takimi sytuacjami, związek który ma takie sytuacje, i nie kończy się Twoimi przeprosinami i postanowieniem poprawy jest nie warty kontynuowania” Następnie albo następuje chęć poprawy i się dogadujecie, albo bądź gotowy się rozejść. I nie skaml, nie rób z siebie debila, nie schodz do jej poziomu, to ona ma wejść na minimum szacunku do Ciebie a nie Ty zejść na jej level mentalnego syfu. Jak będzie kwik i wojna, doprowadź do rozstania, nie nastawiaj się ze to rozstanie na zawsze bo może jej za pare dni przejdzie, natomiast bądź stały w swoim postanowieniu i konsekwentny. Pozdro i powodzenia
  10. @absolutarianin Bracie, jesteś tak nakręcony ze piszesz już posta pod postem. Zużywasz ogromne ilości energii na „walkę z systemem”, krzyczysz i radykalizujesz. Jawi się dla mnie takie zachowanie na równi z Atorem -> wyciszam Twoje posty bo nie daje rady tego czytać. ps w żadnych osadach się nie spotkamy, nie dokonają się chore przewroty, a po szczepieniach nie urosną nam ani czółki, ani nowe pary rąk. Zdrowia Ci życzę i spokoju ducha.
  11. @Libertyn ? Moja playlista sprzed wzięcia się za siebie, oczywiście zabijałem te rzeczy i nadal to robie stopniowo: - DDA, zdiagnozowane lekkie NPD + ogromne kompleksy - koślawość od zawsze, platfus of course, zdiagnozowany przez panią doktór nawet - obgryzione do krwi paznokcie i dłubanie w nosie - astygmatyzm w lewym oku - zespół jelita drażliwego, to samo co Marek - mi również sprowadzali jądra bo nie zeszły - za krótkie wędzidełko i skrzywiony fiut w dół, mocno - okropne, krzywe, żółte i zepsute zęby - niesymetryczna twarz, tzw liźnięcie krowy, wynikające z bardzo lekkiego porażenia lewej strony twarzy przy urodzeniu, jak mówię to znacznie bardziej prawą stroną ust niż lewą (jak Rocky ?) Specjalnie dla @Analconda mogę nawet udostępnić swój wizerunek, pokazać jak wyglądała moja twarz i mój odbiór kiedyś, a jak teraz. Jak udało się dojść do w miarę dobrej kasy, nazbierać na wkład własny, zaruchać, i znowu zaruchać, jak ułożyło się w głowie ze nie ma sensu za ruchaniem gonić, no i wreszcie jak górę wziął nade mną duchowy aspekt życia. Jedna rzecz- jeśli bym to zrobił, udowodnił ze z syfu i przegrywa, DA SIĘ, w miarę naprostować do opcji NORMIK+ to czy będziesz skłonny zmienić swój mindset @Analconda? Uważam ze jesteś fajnym gościem, ale defetyzm i malkontenctwo które szerzysz, szkodzi młodym zagubionym ludziom a nie po to jest to miejsce.
  12. @KolegiKolega Walczysz z wiatrakiem. Podejrzewam ze mamy tu do czynienia z użytkownikiem @archopodobnym, głuchym na zdanie innych i próbującym za wszelką cenę sprowokować. Nie karmimy tu takich. Pozdrawiam Cię!
  13. Mój wynik to 40 punktów. Jeszcze 5 lat temu byłoby to pewnie z 70. Przyjdzie może i czas na przepracowanie niektórych rzeczy jeszcze w swoim życiu. Póki co - jestem kim jestem i w jest w pyte.
  14. Bracie @Peter Quinn podjąłeś bardzo ciekawy temat. Sam od dłuższego czasu zbierałem się do skrobnięcia czegoś bardzo podobnego. Również tak jak Ty pamietam pierwszy prawdziwy związek, na dodatek z borderką. Było dużo minusów, musiałem to przerwać, zdrowy rozsądek wygrał. jednakże pamięć o tym jaka miłość wtedy czułem - byłem bogiem we własnym niebie. Z samym faktem utraty poradziłem sobie dość łatwo, została drzazga która nie opuszcza serca, której nie mogę wyjąć, cały czas pamietam jak to jest czuć się tak jak wtedy. Również rezultaty mam podobne jak u Ciebie. Po zerwaniu z borderką miałem kilka relacji. W każdej nie mogłem poczuć tego samego, były przyziemne, prostsze, z dobrymi i ułożonymi kandydatkami na żony i matki. Zerwałem z każdą... Teraz czuje ze każda relacja z kobieta to pieprzony obowiązek, tak jak Tobie wpadają mi introwertyczne najścia które nie sprzyjają przeżywaniu relacji tak jak chce myszka. Jako ze jestem juz starszy, dojrzalszy, sarkastyczny i coś tam zarabiam, to i jestem tak mi się zdaje w miarę atrakcyjny. To powoduje ze automatycznie każda kobieta która zostawiłem czuje się autentycznie skrzywdzona, doznaje skrzywienia i utwierdzam ja w przekonaniu ze faceci to chuje. Jest mi autentycznie żal i przykro patrzeć na cierpienie zostawionej przeze mnie niedawno kobiety, mierzi mnie fakt że stałem się częścią koła spierdolenia którym zawsze gardziłem. W Tobie widzę otwiera się wola, chęć by iść w to dalej i próbować, we mnie dochodzi do zderzenia dwóch nurtów: - Exile czuje ze kobieta nie da mu tego uczucia które miał w tamtym związku, odchodzi, krzywdzi kobiety; - Exile czuje ze kobieta może mu dac takie uczucia, ale widzi kwadrylion jej innych minusów i odpuszcza; Zycze Ci by skończyło się to tak ze dalej będziesz miał oczy otwarte i kontrole w tej relacji, ale poczujesz w końcu to co chcesz. Alternatywnie życzę łagodnego skończenia relacji, a potem albo kolejnej próby poczucia tego z innymi aż do śmierci albo pustelnikowania w spokoju. Fajne tu padło porównanie do narkomanów - jestem wiec nim i szukam w każdej nowej relacji tego samego pierdolnięcia jak w moim związku z zaburzona Panią ale u Pań zdrowych, bo zaburzone wykrywać na kilometr i uciekam. Tyle ze u zdrowych nie znajdę. A zaburzone krzywdzą i nie warto z nimi być. Nie powielaj moich dylematów- to nic przyjemnego. Obyś znalazł z tego wyjście i własne szczęście, miłość i spełnienie. Jeszcze raz dzięki za wpis. Pozdrawiam!
  15. @Rnext To jak? Państwo policyjne? Teraz moim zdaniem to wydźwięk tematu jest kompletnie zmieniony. Pozdrawiam.
  16. To idź i płać. Oczywiście że nie jest w tym państwie idealnie. Lata zaborów, wojen i komuna odcisnęły piętno, system jest kulawy i skrzywiony. Instytucja policji jest stosowana w 200 krajach świata, w większości przypadków jest ona niepełnosprawna i nieidealnie sprawiedliwa. Ale kwestionowanie jej istnienia, czy funkcji, to już dla mnie przejaw chęci anarchii albo rządów gangów. Pojedź na Ukrainę, tam rządzą właśnie lokalne gangusy, często w zmowie z politykami, dostań się w szeregi, będziesz miał fachowe śledztwo na każda kradzież. Pora zaakceptować warunki w jakich żyjemy i coś z tego kuć dla siebie a nie chcieć burzyć organizacje które istnieją na całym świecie, bo nic lepszego nie wymyślono.
  17. Dla mnie sprawa jest prosta jak drut. Jestem hipotetycznie policjantem. Tłumaczę gościowi: Wyjdź z autobusu z hulajnogą. Gość: Ale, ale, ale ... gadka szmatka - nie wychodzi. Dobra powtórzę, ale coś mi tu śmierdzi, czemu nie chce wyjść?: Wychodź bo Cię wyprowadzimy. Gość: Ale, ale, ale... pitu pitu, nie wychodzi, szarpie się przy wyprowadzaniu. Jak dla mnie policja potraktowała go ostro ale mieli prawo mieć pełne podejrzenia że gość celowo uniemożliwia własne zatrzymanie, tak jakby nie chciał lub się przed czymś chował. Jeśli dostaje polecenie od policjanta - proszę wysiąść - to się grzecznie wysiada, w razie czego włącza dyktafon w fonie i przechodzi się z nimi przez procedurę. Stop durnemu podejściu nagonki na policję, bez policji musielibyśmy z bejsbolem chodzić do sklepu lub płacić haracze gangom za ochronę.
  18. Poprawka - oczywiście miało być INFJ. Bardzo zażarcie bronisz swojej tezy, jakby od tego zależało czyjeś życie, znalazłeś sobie lukę że pewnie zle wypełniłem test i się mylę bo to nie pasuje do Twojej tezy. I stop here bo widzę ze żadna to dyskusja tylko wsadzanie mi w ryj tezy aż się nią udławię. Dzieki za rozmowę, Stinson out.
  19. No i gadaj z Tobą. Mowie ze jestem INFP - na pewno kłamię, bo Ty nie spotkałeś akurat takiego PMa - błąd poznawczy. Nie porównuj tego testu do matematyki, przecież tam się bada podejscie do spraw, uczucia osoby i zachowania a nie zdolność logicznego myślenia. Wszystkie pytania w teście to nie jest test na IQ tylko pytanie co czujesz, jak widzisz sprawę, co byś zrobił - Naturalne są różne odpowiedzi pod wpływem samopoczucia.
  20. Bardzo szufladkujesz. Nie zakładasz ze najprawdopodobniej większość z nas jest typami mieszanymi i różne nam wyjdą wyniki testu robione w różnych samopoczuciach. Jako INFJ wychodzi założenia jestem całkowitą betą i przegrywem gotowym do skończenia ze sobą podążając Twoim rozumowaniem... Mimo bycia INFJ i wyszło mi INFJ kilkakrotnie w różnych odstępach lat w tych testach, mam na koncie kilka związków, kilkanaście kobiet w łóżku, znów zmieniam prace z początkiem miesiąca i dobijam do topowych zarobków w IT jako PM - waaaaait whaaaat, a nie powinienem już wisieć na gałęzi? Nie szufladkuj, podejrzewam ze gdyby dane było zrobić każdemu z nas 100 takich testów w przeciągu roku w całym spektrum mentalnego samopoczucia, wyszłoby ze możemy mieć przeplatane typy osobowości oraz ze typ osobowości nie predestynuje. Można jakoś tam Twoje wnioski przekuć na wiedzę, prawdziwym jest ze kobiety ciągnie do ekstrawertyków, nieprawdziwym zaś że introwertyk = samiec beta. Pozdrawiam
  21. Mnie to zwyczajnie dziwi... Kilka lat temu, gdy byłem nienasycony kobiecą uwagą i wyposzczony po zerwaniu z borderką - zrozumiałbym Twoje potrzeby choć trochę, natomiast teraz nie potrafię. Wydajesz się być starszym gościem ode mnie (mam 28 lat), nie znudziło Ci się to wszystko? Warto? Młodzi i ciekawi życia oraz takich doświadczeń popełniają takie rzeczy bo faktycznie - mało w życiu przeszli więc to logiczne że będą skłonni do tak ryzykownych Gierek. Ale Ty? Cenie sobie Twoje posty, widzę ze pochodzą od człowieka dojrzałego, który poukładał już w głowie priorytety i wartości. Tym co tu piszesz mam wrażenie pokazujesz ze zboczyłeś z drogi. Bawisz się w niebezpieczną zabawę, każdy z minusów który opisałeś nie jest absolutnie warty plusów. Wszystkie te korzyści można mieć z singielką jeśli się dobrze poszuka to po raz. Wszystkie te ryzyka które ponosisz mogą Ci wyrządzić sporo poważnych szkód - fizycznych i mentalnych to po dwa. (Ja mając lekkie szarpanki w relacji z singielką widzę że jest to mocno obciążające, a co dopiero z mężatką?) Osobiście wolałbym 300 razy chętniej sobie zwalić sam niż iść w to z mężatką, serio. Wiem ze ludzie się różnią i mają różne potrzeby fizyczne i emocjonalne, jasne. Składniam po prostu do zastanowienia się, czy dla tych kilku sekund spuszczenia z kijka warto jest ponosić taki koszt. Pozdrawiam
  22. Bardzo dobre pytanie @BlacKnight Dylemat etyczny - aktualnie jestem na etapie odczucia że każda kobieta by mnie denerwowała podobnie do obecnej. 4 poprzednie związki zawsze kończyłem ja, wiec zerwanie to nie jest coś czego się obawiam. Bardziej może próbuje poprzez taka relacje zmierzyć się sam ze sobą? Trzymać ramę i granicę ale i trochę spokornieć i nauczyć się tolerować to ze z każdą babą jest pod górkę? Może łudzę się ze to mnie nauczy jak umieć z kimś być zdrowo, bardziej dorośle, ponad hajem hormonalnym? Jeśli Pani przekroczy granicę jeszcze raz - dostanie dożywotniego bana, póki co tymczasem jest grzeczniutka, wiec to nie jest tak ze tylko się użeram - stad to jeszcze jako tako trwa
  23. Podejście do kasy zmienia mi się z wiekiem. Kiedyś marzyłem by mieć dużo i kupić dużo. Teraz, po kilku latach zawodowej pracy, duszę sam siebie by zmaksymalizować zarobki, spłacić mieszkanie jak najszybciej, póki jeszcze jestem w miarę młody i mam siły. Potem chciałbym to jedno mieszkanie wynająć i osiąść gdzieś w samotności, z internetem, kompem, konsolą i TV, i brakiem obowiązku pracowania. Jak znam życie to i tak mimo dążeń do zrealizowania tego marzenia, wyjdzie pewnie inaczej. Kasa daje możliwości, poprawia samoocenę, wystawia na próbę. Analogicznie, jej brak stymuluje patologię, dołuje, zamyka horyzonty. Mało kto będzie w stanie dojść do poziomu całkowitego upasywnienia dochodu, wszyscy będziemy jebać don późnej starości, tak wynika ze statystyk. To skoro już mam płakać nad faktem ze muszę na te pieniądze jebać(pozwolę sobie pominąć rzadkie scenariusze ze zdarzają się Ci szczęśliwi z powodu faktu ze pracują) - to wolę płakać we własnej chacie i wycierać łzy o kobiece piersi niż w koc w pokoju u rodziców. Jeśli już pracujemy, Matrix tak czy siak nas doi, to powielam to co mówi Marek - wole tego hajsu mieć więcej niż mniej Oczywiście nie polecam iść po kasę po trupach, ale jak życie otwiera możliwości większego zarobku poprzez np zmianę pracy - do it. Kwestie oszczędzania o trzymania kontroli nad wydawaniem podzielam z chłopakami powyżej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.