Skocz do zawartości

J. Horsie

Starszy Użytkownik
  • Postów

    451
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    528.00 PLN 

Treść opublikowana przez J. Horsie

  1. Klasyka tematu, od tego zacznij: Robert B. Cialdini: Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka https://lubimyczytac.pl/ksiazka/285346/wywieranie-wplywu-na-ludzi-teoria-i-praktyka
  2. https://snapcraft.io/plumber https://github.com/keshavbhatt/plumber To na Linuksie (ten system co jakiś czas pozytywnie zaskakuje). Nie korzystałem. Z ciekawości sprawdziłem fora i można to całkiem elegancko zrobić za pomocą youtube-dl i ffmpeg: ffmpeg -i $(youtube-dl -f 18 --get-url https://www.youtube.com/watch?v=ZbZSe6N_BXs) \ -ss 00:00:10 -t 00:00:30 -c:v copy -c:a copy \ happy.mp4 źródło: https://askubuntu.com/questions/970629/how-to-download-a-portion-of-a-video-with-youtube-dl-or-something-else Uprzedzając pytania: u mnie działa . Musisz mieć ffmpeg (to właściwie w każdym prawie systemie i oczywiście youtube-dl zainstalowane).
  3. Wypełniłem, ale tak, jak @Lady Bathory napisała - ta ankieta ma błędy. To trzeba poprawić, bo wyniki wyjdą absurdalne i przede wszystkim nieprawidłowe.
  4. Sam jeżdżę starszym, niewielkim autkiem. Ma już prawie 20 lat skończone i nie wygląda już rewelacyjnie (tragedii nie ma, całkiem przyzwoity stan jak na swoje lata), ale wiecie co mi się w nim najbardziej podoba? Prostota konstrukcji, koszty napraw i części zamiennych. Przykłady? Kończył mi się przegląd i nie działała żarówka od pozycji. Nie pojadę przecież na stację bez działających świateł. W pobliskim sklepie motoryzacyjnym kosztowała mnie 1zł. Wymiana przed drzwiami sklepu w ciągu ok 30 sekund. Padła mi chłodnica. Nowa na allegro kosztowała 120zł. Wymieniłem sobie sam, bo tam trzeba było tylko 3 śruby odkręcić i spuścić wcześniej płyn. Komplet nowych opon całorocznych na chwilę obecną ok 600zł ( ja kupiłem jeszcze za 440zł). Przy przebiegach ok 15 tys. rocznie nie będę się bawił w dwa komplety kół. Autko warte teraz może ze 2,5k (mam świeżo zrobione hamulce, nowe opony i wydech, więc to trochę zawyża wycenę :D), ale sprawne mechanicznie i pali mi obecnie 5,0l/100km przy silniku 1,2B i spokojnej jeździe. W zimie ok 6,5. Wsiadam, odpalam i jadę. Z elektryki mam w tym samochodzie komputer do sterowania silnikiem (wtrysk) i elektrycznie podnoszone szyby (bardzo przydatna sprawa, corbotronic się nie sprawdza). Przez miesiąc jeździłem nowym, salonowym autkiem klasy B (zastępcze po kolizji, nie miało 1500km na liczniku nawet). Ładne, nowe, lśniące, nic nie skrzypi. W katalogu ta wersja stała prawie 60k (1,2B, 5 drzwi, bieda wersja, korbki z tyłu). Jakbym dostał takie za darmo, to bym się cieszył, ale płacić za nie takie pieniądze - na to nie pójdę, nie warto. Paliło toto gówienko prawie 7,5l przy spokojnej jeździe. Najwięcej zapłaciłem za auto 3,6k (aktualne).
  5. Klasycznie. Sadzenie kartofli i potem strzelnica. Kartofle niedaleko domu a na strzelnice mam jakieś 50km, więc to już jakaś wycieczka.
  6. 1. Ogarnij finanse - zweryfikuj wydatki. Przy takiej pensji, to ja obecnie, przy moich kosztach życia 10 tys. bym odkładał do skarpety. Właściwie to bym pewnie wydał na nowe strzeladełko i w pytę ammo do niego. Ceny rosną, więc to nawet byłaby inwestycja. 2. Pracuj mniej. Wypala Cię powoli ta robota. A co byłoby gdybyś robił w tej samej branży, ale powiedzmy za połowę tego, co teraz masz i miał 2x więcej wolnego czasu? Czasu, który możesz wykorzystać na odpoczynek, hobby, czytanie książek, spotykanie się ze znajomymi. 3. Pomyśl co lubisz robić (w znaczeniu hobby, pasja). To będzie odskocznią od tego, co robisz zawodowo. Ja akurat lubię strzelectwo, więc dla mnie spędzanie czasu na strzelnicy to świetna rozrywka. Trochę kosztowna, ale nawet granie w szachy nie będzie za darmo. W tym hobby można poznać świetnych ludzi, zazwyczaj na poziomie i część mojej aktualnej książki kontaktów w telefonie, to właśnie ludzie poznani w ten sposób. Mam to szczęście, że lubię swoją pracę i sprawia mi ona zajebistą satysfakcję (praca z ludźmi, w handlu). Nie jest może jakoś super płatna, ale mi wystarcza na życie, na hobby i jeszcze co miesiąc odłożę parę groszy. Czego chcieć więcej?
  7. Parafarmu, który podał @Król Jarosław I nigdy nie stosowałem. Znalazłem inny sposób i stosuję go co jakiś czas profilaktycznie. Prosty, tani, bezpieczny (rosyjska szkoła). źródło: https://treborok.wordpress.com/jak-pozbyc-sie-pasozytow/
  8. Masz te 35 lat sądząc po nicku, Pani natomiast około 40-tki. W swoim wieku szukaj laski w granicach 24-28 lat. Koło 40-tki to powinna być twoja potencjalna teściowa, nie partnerka.
  9. Znajomy mechanik motocyklowy poradził mi kiedyś Hondę Rebel. Podobno do 10 tys. dało radę kupić zadbany egzemplarz. Nie kupiłem, nie jeździłem, po prostu mi się podoba ten model i mówił, że jest bardzo przyzwoicie wykonany. Pieniądze poszły w inne hobby.
  10. Nie napisałeś, czy chcesz kablowe, czy bezprzewodowe. Będziesz używał tylko w domu okazyjnie, czy zarobkowo? Jeśli w domu i okazyjnie, to poszedłbym w lidlowego Parksida. Jeśli trochę lepsza marka to Ryobi.
  11. Witaj. Opisz coś więcej, jak ten Twój związek wygląda.
  12. Ciekawy temat poruszyłeś. Kobiety i mężczyźni mają zazwyczaj całkowicie inne księgozbiory. U kobiet dominuje beletrystyka oparta na emocjach: thrillery, horrory, romanse, ogólnie literatura popularna. Mężczyźni: literatura faktu, technikalia, literatura związana z zainteresowaniami, książki historyczne. To oczywiście generalizacja i nie chciałbym nikogo urazić, ale tak to zazwyczaj wygląda. Widzisz kobietę w pociągu czytającą książkę? Kątem oka zerkasz, w czym się ona tak zaczytuje i się okazuje, że to jakiś thriller Mroza. Super, sam czytuję beletrystykę i to dobrze o nas świadczy, bo lepiej wziąć książkę do ręki, niż siedzieć bezczynnie i lampić się w szkiełko telewizora oglądając jakieś seriale pokroju Trudne Sprawy.
  13. Zauważcie proszę, że ja nie neguję armii zawodowej i nie proponuję strzelania do czołgów ze śrutówki. Pisałem, że przy takim rozwiązaniu wystarczy 50 tysięczna dobrze wyszkolona i wyposażona armia zawodowa. Odniosłem się do pomysłów naszych ministrów dotyczących nowego projektu ustawy. Co do polityków: mamy jakich mamy, bo ich sobie (podobno) demokratycznie wybieramy. Pisałem już wcześniej o tym zagadnieniu w innym temacie:
  14. W Szwajcarii działa podobny model, o którym pisałem w drugim poście i się ludzie nie zabijają na ulicach. Nie jestem zwolennikiem obowiązkowej służby wojskowej, bo to dla kogoś, kto nie chce wiązać swojej przyszłości z wojskiem zwykła strata czasu. Model, który opisałem dawałby ludności cywilnej realne szanse obrony. Jak mamy teraz? Ludność cywilna ma jakąkolwiek broń? Historia nam już pokazała co się działo z polską ludnością pozbawioną możliwości obrony przed najeźdźcą. W sumie, zanim się zacznie konkretna rozpierducha, to władzuchna ze dwa miesiące wcześniej zakaże posiadania broni cywilom i trzeba będzie w trymiga złożyć całą posiadaną broń, łącznie z amunicją na najbliższej komendzie policji. Już to ćwiczyli. Nawet z wiatrówkami ludzie w te pędy biegali na najbliższy posterunek.
  15. Armię zawodową niech sobie robią z ochotników. Chce ktoś pracować/służyć w wojsku? Nie ma sprawy. Niech idzie i się tam spełnia. Reszta powinna (kobiety i mężczyźni) przejść 6-tygodniowe przeszkolenie pod koniec szkoły średniej. Intensywne szkolenie z zakresu: szeroko pojętego surwiwalu, taktyki, strzelectwa, udzielania pierwszej pomocy, przepisów prawnych. Bez tej wojskowej otoczki typu: wcielenie, unitarka, kocenie, rejony itp. To powinno być na zasadzie takiego wypasionego obozu harcerskiego. Zaliczysz szkolenie? Super. Nie chcesz iść? Też fajnie, ale przez najbliższe 5 lat nie będziesz mieć zniżek podatkowych jak ci, co zaliczyli. Na bazie tych przeszkolonych utworzyć Obronę Terytorialną opartą na sołectwach i gminach. Każdy członek OT w razie W podlega pod rozkazy sołtysa i wójta gminy na terenie, której mieszka. W razie wojny walczysz na terenie, który znasz a twoimi towarzyszami broni są ludzie, z którymi żyjesz na co dzień. Podstawowe uzbrojenie członków OT to strzelba pompka 12GA i duże pudło amunicji (śrut, breneka, loftka, guma). Każdy członek OT może kupić taką strzelbę bez żadnych pozwoleń, bez podatku VAT i ma obowiązek trzymać ją w gotowości u siebie w domu (bez możliwości noszenia). Może z nią jechać na strzelnicę poćwiczyć, może jej użyć do obrony miru domowego, ale nie może mieć jej załadowanej poza swoją posesją i strzelnicą. Jeśli kupi, może ten zakup odliczyć od podatku. Koszt takiej pompki to 700zł. Wiadro amunicji do niej to jakieś 500zł. Wszystkich cywili, którzy odbyli służbę wojskową, myśliwych, posiadaczy pozwoleń na broń i tych, którzy mają obowiązek mobilizacyjny również zaliczyć do OT z ich przywilejami. Wyobraźcie sobie taką sytuację: mamy ok 10-15 milionów ludzi pod bronią. Żaden kraj nas nie najedzie, nie będzie okupował, bo się po prostu nie opłaci. A jak by się bezpieczeństwo w Polsce poprawiło. Dobrze wyposażona i przeszkolona armia zawodowa na poziomie 50 tys. luda by wystarczyła.
  16. Tak, takie wydarzenia rekonstrukcyjne powinny być wcześniej zgłoszone odpowiednim organom. Wszystko co napisałeś to prawda. UoBiA ma mnóstwo niuansów i trzeba je po prostu znać. Jeśli ktoś robi sobie pozwolenie sportowe (bo takie jest najłatwiejsze do uzyskania i daje największe możliwości) na WBP tylko po to , żeby móc ją sobie nosić i w razie zagrożenia myśli, że bez konsekwencji będzie mógł strzelać do napastnika, to się bardzo myli. Nie idźcie proszę tą drogą! To samooszukiwanie się. Pozwolenie sportowe służy do uprawiania sportu i takie jest jego główne założenie. Jak już nawet nosisz tą broń załadowaną, to sobie dopnij do pasa dobry gaz. W razie zagrożenia najpierw wyciągasz gaz, psikasz i spierdalasz. Użycie broni tylko w ostateczności. Na koniec, żeby było bardziej w temacie filmik instruktażowy:
  17. To nie przestępstwo, to nawet nie wykroczenie. Przykładem mogą być rekonstruktorzy - strzelają z broni CP na różnych imprezach historycznych (samym prochem i przybitką, bez kuli oczywiście) i nic im się złego nie dzieje. Aż tak strasznie nie jest, ale prawdą jest fakt, że człowiek się bardzo pilnuje jeśli chodzi o przestrzeganie prawa.
  18. Będę przekorny i napiszę, że windowsowym narzędziem do robienia kopii zapasowych. Kilka razy stawiałem już tak system i za każdym razem się udawało bez problemów.
  19. Od 10 lat nie piję. Żeby być uczciwym, to prawie wcale. Czy mi zmalała liczba znajomych? Tak, przez krótki czas. Potem, jeśli się człowiek rozwija w jakiś sposób (a zazwyczaj się rozwija, bo nie tracisz już czasu na głupie picie wódki), to ci znajomi się pojawiają. To całkiem inna klasa znajomych. Tamci od wódki to takie powierzchowne znajomości. Ci, których poznałem już w trzeźwym życiu są całkiem inni. Przede wszystkim różnica jest taka, że nie łączy nas picie wódy. Teraz spoiwem jest wspólne zainteresowanie (w moim przypadku to głównie ludzie związani ze strzelectwem). Większość nie pije. Z tymi, co chleją to się po prostu rzadko spotykam. Myśliwi to nie moja bajka. Nic do nich nie mam, znam kilku prywatnie, ale z bliższych znajomych żaden nie jest myśliwym. Ciekawą rzecz zauważyłem: ludzie, których znam już parę lat i nie wypiłem z nimi ani grama alkoholu - te znajomości są jakieś takie bardziej prawdziwe. Ci ludzie są po prostu autentyczni. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale takie mam wrażenie. Wiele już takich przypadków w życiu zaobserwowałem.
  20. To się matematycznie nie spina. Planują 150 osób i już ponad 100 dziewczyn zapisanych. Niech będzie 110 lasek i 50 chłopa. Razem mamy 160 osób. Przychód 10 tysięcy. Dj`e po 1k na łebka za noc, ochrona 2 gości po 500zł daje tysiaka. Jedzenie i alkohol niech będzie 5 tysięcy (1,5+3,5 tys.) Ktoś ten chlew w lokalu później musi posprzątać - dajmy 1k. Chałupa czyja? Jeśli organizatora, to odchodzą koszty wynajmu. Koszty na szybko (kwoty wzięte z sufitu) dają 9k. Zostaje 1k. Dodaktowe koszty, których nie ująłem - 1k. Wychodzi na zero. Gdzie tu interes? Kto na tym zarabia? Gdzie jest haczyk? Organizator chce zarobić na dodatkowych usługach typu coś do wąchania, coś do palenia, coś do picia? Chyba, że te laski już niby zapisane nie piszą się do limitu, tak jak teraz - jesteś zaszczepiony, to wchodzisz.
  21. Zastanawialiście się skąd się bierze wyższy wzrost z pokolenia na pokolenie? Dieta moi drodzy, dieta. Wpieprzamy coraz więcej wysokoprzetworzonego mięsa z dodatkami hormonów wzrostu (głównie wieprzowina i kurczaki) i teraz coraz więcej mamy nastolatków ze wzrostem bliżej 2m. Kiedyś, żeby taki prosiaczek urósł do tej wagi rzeźnej ok 120kg, to trzeba było czekać 8-9 miesięcy. Teraz dodając paszę z różnymi ulepszaczami taka świnka rośnie do tej wagi poniżej 6 m-cy. Kurczaki to już w ogóle dramat. Tyle, ile one mają w sobie chemii to nawet mała część ich konsumentów nie zdaje sobie z tego sprawy. Czy to dobrze, że jesteśmy tacy wysocy? No właśnie nie. Nasz układ kostny nie jest przystosowany do takiego wzrostu. Spytajcie kogoś, kto ma te 190+ cm wzrostu jak się czuje (czy ma problemy z kręgosłupem, stawami, krążeniem itd.). Ja mam te 2-3 cm więcej, niż mój tato. On z lat 50-tych i na niego kiedyś wołali malutki. Ja z tego powodu kompleksów nie mam, chociaż aktualnie wg BMI to wychodzi, że jestem za niski. :D
  22. Podliczyłem swoje zegarki i mam: cztery sztuki Casio (dwa sportowe na gumowym pasku, jeden najprostszy G-SHOCK, jeden Efidice z tarczą solarną i szafirem, na bransolecie), Efidice kosztował 370zł, G-Shock ok 230zł, pozostałe dwa max 100zł; dwa Timexy (jeden wskazówkowy, jeden elektroniczny SHOCK); pierwszy za jakieś 220zł, drugi ok 130zł Orient Bambino - automat na skórzanym pasku z niebieską tarczą. Orient był najdroższy, bo ok 550zł. Nawet do smokingu nie będzie wstyd założyć. Najtańsze pasują do ciężkiej roboty przy wyrzucaniu gnoju (znaczy się obornika), te droższe do kościoła (jakbym jeszcze chodził), ewentualnie do garnituru i do ślubu (jakbym miał się zamiar żenić). Tyle mi wystarczy. Wszelkie majtkowce, czyli zegarki niby od projektantów marek modowych są mocno przewartościowane. Taki Tommy Hilfiger - jakość jakiegoś PERFECTA za 120zł a cena 800zł.
  23. Apart to ładne, ale drogie gówno. Nie idźcie tą drogą. Jeśli któryś z Was chciałby kupić kobiecie biżuterię (wątpię, ale napisać nie zaszkodzi), polecam pójść gdzieś do normalnego sklepu, gdzie są normalne ceny. Na przykład do takiego Chińczyka, gdzie są bibeloty do 10zł za wszystko. Bardzo ładną bransoletkę z drewnianych koralików idzie tam zakupić. Żart oczywiście. Widziałem paragony z Apartu po 500zł/g za próbę 333. Rozbój w biały dzień! Gdyby komuś z Was zamarzyło się kupić wybrance jakąś złotą biżuterię to cena powyżej 300zł/g próby 585 jest już nieakceptowalna w wyrobie.
  24. Dlaczego broń palna jest lepsza od kobiet? To prawda, że na broń trzeba mieć pozwolenie ale czy i tak, przy jego zdobyciu, nie wychodzi mniej zachodu niż przy zdobyciu kobiety? Wszystko wskazuje na to, że lepiej mieć broń... 10. Możesz zamienić starą 44-kę na dwie nowe 22-ki. 9. Możesz mieć jeden pistolet w domu, drugi na wyjazdy. 8. Jeżeli powiesz innemu facetowi, że podoba ci się jego broń, pozwoli ci ją wypróbować. 7. Twój ulubiony pistolet nie ma nic przeciwko kilku innym schowanym tu i ówdzie. 6. Twój pistolet nie opuści cię, gdy skończy się amunicja. 5. Zajmuje mało miejsca w szafie. 4. Broń funkcjonuje bez zakłóceń przez cały miesiąc, na okrągło. 3. Pistolet nie zapyta: „Czy wyglądam grubo w tej nowej kaburze?” 2. Pistolet nie ma nic przeciwko, jeżeli pójdziesz spać zaraz po strzelaniu z niego. 1. Można założyć tłumik. źródło: https://joemonster.org/art/2851
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.