Skocz do zawartości

samotny_wilk

Użytkownik
  • Postów

    225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez samotny_wilk

  1. @Sinduriel takie zachowanie jest po prostu niegrzeczne zarówno w życiu osobistym jak i prywatnym. Przez takie akcje stajesz się osobą niewiarygodną i niepewną. Zakładam, że to on do ciebie przyjeżdża a nie ty do niego. W związku z tym, łączy się to z zaplanowaniem dnia, poniesieniem jakichś kosztów, etc. Na jeden taki numer przymknąłbym oko, na dwa pod rząd raczej już nie. Nie obraziłbym się, po prostu uciąłbym kontakt szczególnie jeżeli dzieli was odległość.
  2. Trafione w samo sedno. Miałem właśnie napisać znaną mi podobną historię związaną z powrotem wielkiej miłości ale w związku z tym sobie daruję bo generalnie różniłyby się tylko detale ale ogólny sens i niesmak jest ten sam.
  3. @zordon - sądy w sprawach rozwodowych stoją przeważnie po stronie biednej, pokrzywdzonej kobiety. Na przyszłość polecam, o ile to możliwe zmienić pocztę e-mail, wprowadzić mocne hasło i co jakiś czas je zmieniać, dodać logowanie dwuetapowe tzn. po wpisaniu loginu i hasła potrzebny będzie jeszcze kod jednorazowy generowany przez program, który masz wgrany na smartfonie, najważniejsze tak jak koledzy pisali: nie udostępniać haseł, kodów, etc. nikomu a zwłaszcza "swojej" kobiecie. W mojej opinii nie jest tak do końca, że ona znając hasło do poczty jest taka bezkarna. Nie tak dawno była cała afera z kradzieżą loginów i haseł z portalu LinkedIn. Te dane krążą gdzieś w sieci, co jakiś czas widzę, że na moją śmieciową skrzynkę są nieudane próby logowania (podejrzewam, że właśnie próbują sparować adres e-mail z ukradzionym hasłem z jakiegoś portalu). Jeśli masz takie same hasło i login do wszystkich portali, które użytkujesz to radzę szybko pozmieniać hasła, na raczej trudne do odgadnięcia i niepowtarzalne dla każdego portalu.
  4. @Niepowtarzalny prosisz o opinię to ją otrzymujesz. Gdybyś zapytał twoje koleżanki np. z pracy to zakładam, że powiedziałyby do Ciebie coś w stylu: "Ah cudowne" a po twoim oddaleniu się z zasięgu słuchu padłaby opinia jak kolegów powyżej ? Także opinia od kolegów jest bliższa prawdzie. Co do Twojego pytania i konkretnego modelu obuwia, to mi się one nie podobają. Ostatnio coraz trudniej kupić sportowe obuwie w stylu nazwijmy to klasycznym np. jak to jeszcze miało miejsce do 2010 - 2012 roku.
  5. samotny_wilk

    Cześć

    Cześć. Dobrze, że tu trafiłeś. Czytaj i korzystaj bo najlepiej uczyć się na cudzych przykładach.
  6. Nie bardzo sobie wyobrażam żebym chodził bez gaci. Bieliznę noszę ale bawełnianą i jakoś nie narzekam. Jak jest gorąco to noszę raczej przewiewne ubrania z naturalnych tkanin (łącznie z garniturami, które czasem muszę w pracy nosić).
  7. @dziadek do orzechow ty sobie chłopie chyba z nas jaja teraz robisz przedstawiając listę wymagań jakimi sypała ta Pani, no może jeszcze wymagania z listy były przez nią głoszone podczas zapoznawania potencjalnego jelenia na castingu?? ?
  8. Kolega kilka ładnych lat temu woził pałkę teleskopową w samochodzie. Nie musiał jej nigdy używać ale wiem, że jak się nią "bawił" to sam się lekko uszkodził. Pałka jako narzędzie do samoobrony jest dobra jeżeli umiesz się nią posługiwać. Tak samo gaz, paralizator czy broń palna - trzeba być wyćwiczonym jak z nich korzystać. Pomijam kwestie prawne ale uwierz mi, że czasem nawet mając narzędzie samoobrony jesteś tak zaskoczony/przestraszony atakiem napastnika/napastników, że jesteś sparaliżowany ze strachu i zapominasz sięgnąć po swoją "broń", wyłącza ci się racjonalne myślenie bo wszystko dzieje się bardzo szybko.
  9. Jak dla mnie wypowiedź @Tomko w dużej mierze wyczerpuje temat. Kilka przypadków, które znam (gdzie nr 1 i nr 2 wpisują się w to co zaobserwował): 1) Rozstała się ze swoim chłopakiem, z którym spotykała się kilka lat. Jest całkiem ładna i zadbana, nie pali, ćwiczy, lubi wydarzenia kulturalne. Mieszka z rodzicami, jest niedostępna i zdystansowana. Mój subiektywny komentarz - uważam, że ma za duże wymagania w stosunku do swojego potencjalnego chłopaka. 2) Rozstała się ze swoim chłopakiem, nie wiem za bardzo z jakich przyczyn, ponoć był to typ bad boya i wina leżała po jego stronie. Dziewczyna mieszka sama, ma nadwagę, jest wiecznie niezadowolona, telefon przyspawany do ręki, pali papierosy, nie ćwiczy, lubi za to imprezy. Mój subiektywny komentarz - za bardzo nie wie czego chce i chyba lubi po prostu bad boyów (ale chyba bad boye wolą młodsze i ładniejsze). 3) Nie znam historii jej relacji z mężczyznami (przynajmniej od czasu kiedy ją znam to nie widziałem aby miała jakiegoś stałego chłopaka) ale to co zaobserwowałem - mieszka z rodzicami, desperacko szuka faceta przez co każdego normalnego faceta odstrasza, nie jest jakaś specjalnie ładna, ma lekką nadwagę, pali papierosy. Mój subiektywny komentarz - obstawiałbym na zbyt wielką desperację (no jak to koleżanki mają mężów i dzieci a ja nie).
  10. Tak jak już kiedyś pisałem, miałem swój samochód w serwisie i przyjechałem do pracy prawie nóweczką o klasę wyższą niż to czym jeżdżę. Kiedy skończyłem pracę kilka pań, które mijałem w drodze z biura na firmowy parking, pytało się czy dostałem podwyżkę, że nową furą przyjeżdżam (jak w piosence grupy Łobuzy "[...] już wyczuła we mnie piniądz"). Tak, to tam ledwie cześć odpowiadają na firmowych korytarzach, a tu same rozmowę zaczynały. Słyszałem opinię, że jak się ma do dyspozycji np. dwa samochody to na pierwszą randkę brać zawsze ten gorszy, a nóż się jakaś księżniczka zniesmaczy i już nie będzie się chciała z nami spotykać (co dla nas będzie oczywiście na plus).
  11. Zgadzam się z kolegą @Wypas , sam tak robię. Ponieważ pracę mam biurową to w wolnym czasie zajmuję się sportem, ogrodem i majsterkowaniem. Czasami sobie coś tam poczytam, generalnie nie mam problemu aby znaleźć sobie zajęcie. Uważam, że prawo jazdy i własny wóz to podstawa dla osoby mieszkającej na wsi czy w małym mieście, jesteś wtedy niezależny no i jak chcesz to możesz w każdej chwili wsiąść do swojej fury i jechać gdzie chcesz. Tu nie ma się co zastanawiać ani kombinować tylko zapisać się na kurs co najmniej B. Piszę to właśnie wróciwszy z ogrodu, gdzie pracowałem od rana. Teraz chwilę odpocznę i biorę się za sport. W dzisiejszych czasach masz mnóstwo możliwości do wyboru, ale jest jeden warunek - TRZEBA CHCIEĆ ! Bo jak się nie chce, to nawet 100 kolegów się tu rozpisze z poradami i nic to nie da.
  12. Na takie spędy (wesela, chrzciny, etc.) staram się nie chodzić bo po prostu nie lubię. Jak już muszę to idę - jak akurat się spotykam z jakąś dziewczyną to ją zapraszam, jak się nie spotykam to idę sam. Nigdy mi przez myśl nie przeszło żeby szukać pani do towarzystwa na jakieś przyjęcie, bo co sobie ludzie pomyślą. Ludzie pomyślą co będą chcieli, powiedzą też co będą chcieli. Jak idę na taką "imprezę" to po pierwsze żeby pojeść, a jak nie prowadzę auta to i trochę popić (chociaż na co dzień unikam alkoholu), a nie po to aby się komuś przypodobać. Będąc samemu jest też szansa, że się jakąś wyrwie ? Ale Polska wolny kraj, jak ktoś chce płacić to niech płaci, to ekonomia wolnorynkowa - jest potrzeba, jest usługa zaspokajająca potrzebę i tyle.
  13. Panowie znalazłem chyba lepsze rozwiązanie - oczywiście od kolegów zza wschodniej granicy
  14. @Jaśnie Wielmożny warto np. przemyśleć ogrzewanie gazowe nie z sieci ale z twojej prywatnej butli w ogrodzie (nie wziętej od jakiejś konkretnej firmy z obowiązkiem tankowania tylko od niej); przemyśl gruntową pompę ciepła; ekogroszku to raczej nie bo jest to ogrzewanie obsługowe i starsi rodzice mogą mieć problem z obsługą - standardowy worek z groszkiem waży 25 kg. Tutaj masz link do fajnego "kalkulatora", który pomaga dokonać wyboru ogrzewania w domu: http://cieplowlasciwie.pl/
  15. 1) Jeżeli chcesz zakładać nowe źródło ogrzewania, które jest nowoczesne, to aby nie pójść z torbami wymagana jest kompleksowa termomodernizacja budynku łącznie z wymianą stolarki okiennej i drzwiowej na taką, która spełnia obecne normy (jeśli oczywiście tego jeszcze nie zrobiliście). Rozważ ten gaz, szczególnie z sieci bo nie są to małe koszty. 2) Przy remoncie koniecznie trzeba zrobić nową instalację wod-kan i elektryczną. Będzie jeden bałagan w domu. 3) Zważ, że w latach kiedy był budowany wasz dom, izolacje przeciwwilgociowe były na kiepskim poziomie. Trzeba sprawdzić czy nie jest konieczne odkopanie fundamentów, ich powierzchniowa naprawa i założenie nowej izolacji hydrofobowej (ściana pomalowana SBS'em na to papa termozgrzewalna x 2 warstwy i jako zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi folia kubełkowa). 4) Podejrzewam, że warto stłuc tynki wewnątrz domu, zagruntować wszystko i położyć nowe tynki maszynowe albo płyty GK. 5) Wszystkiego się nie da zrobić samemu, bierz fachowców z polecenia (ale trzeba i tak na łapy im patrzyć) i w miarę możliwości podpisuj umowy z karami umownymi - ja się kiedyś naciąłem i to też był gościu z polecenia. Dobrze żebyś chociaż teoretycznie się znał na podstawach budownictwa i wykończeniówki, żeby typowy Janusz nie wciskał ci ciemnoty. Kiedy wiesz co nie co to wymagasz aby majster robił tak jak ty chcesz bo ty płacisz. 6) Możesz sporo zaoszczędzić przygotowując wszystko pod robotę czyli skuć stare tynki (jeśli konieczne), skuć płytki, wyciąć stare rury, zagruntować powierzchnie przed klejeniem czy gipsowaniem - to już jest sporo. Jak umiesz zrobić coś ponadto to też dobrze. 7) Przy dobrej organizacji pracy jest to jak najbardziej do zrobienia. Pamiętaj jednak, że zawsze w takim domu remont będzie kosztował więcej niż zakładałeś bo podczas robót możesz odkryć, że coś, co nie było planowane do zrobienia jednak trzeba będzie zrobić. To tak na szybko co mi przyszło na myśl.
  16. Ja bym pracował więcej żeby mieć więcej kasiory jeżeli nadarzyłaby się tylko fajna okazja do dodatkowej pracy. Generalnie pieniędzy nigdy nie jest za dużo, nadwyżkę zawsze można zainwestować lub po prostu odłożyć, żeby sobie czekała na jakąś okazję do pomnożenia (bo z okazji przeważnie korzystają ci, którzy są na taką okoliczność przygotowani finansowo). Wypoczynek ważna rzecz, ale ja wam powiem, że jak mam wolne i gdzieś nie wyjadę, żebym miał zajęty cały dzień (np. zwiedzanie) to mi tęskno trochę do pracy bo uważam, że marnuję czas. Nie żebym był pracoholikiem - pracuję zawodowo normalnie 8h na dobę przez 5 dni w tygodniu. Po pracy na etacie (praca umysłowa) lubię sobie popracować fizycznie czy to w ogrodzie czy pomajsterkować, etc. tak dla równowagi.
  17. Po moim obrażeniu się na markę rzekomo "Najlepszą dla mężczyzny" przesiadłem się na Wilkinson Sword Xtreme 3. Są to niby jednorazówki ale ja używam średnio 1 na co najmniej 5 goleń. Jestem zadowolony. Pianki do golenia nie używam, używam żelu do golenia. Zamiast żelu z wspominanej już marki rzekomo "Najlepszej dla mężczyzny" przeniosłem się na żel Nivea. Balsam po goleniu to już od wielu lat Nivea. Wracając do maszynek Wilkinson Sword Xtreme 3 - jestem pozytywnie zaskoczony, tym bardziej, że kupiłem opakowanie 8 szt. w Rossmannie za jakieś śmiesznie, małe pieniądze w promocji. Musiałem się przyzwyczaić bo specyfika golenia jest nieco inna niż w moich poprzednich maszynkach ale jest OK. No i ani razu jeszcze się nie zaciąłem co w "żilet" miało miejsce z raz na tydzień.
  18. Żadnych życzeń nikomu nie wysyłałem. Bukiet kwiatów dla mamy, i symbolicznie po kwiatku dla babci i dwóch ciotek. W pracy nie liczę bo to czysto biznesowe.
  19. Nasz (nie)rząd jak to w typowym ustroju socjalistycznym bohatersko rozwiązuje problemy nieznane w żadnym innym ustroju. Będę powtarzał jak mantrę - niskie podatki, proste prawo, państwo jako stróż nocny i nasza gospodarka wystrzeli w górę jak rakieta V2 na Londyn.
  20. My w dziale się zrzucamy na jakieś kwiatki/czekoladki czy co tam akurat nam wpadnie do głowy. Wszystkie panie są zadowolone, a i na dzień mężczyzny też coś nam zawsze skapnie. Podoba mi się stwierdzenie @Bonhart ale tak jak Więc podsumowując, jestem gotów przeboleć kilkadziesiąt złotych na rzecz dyplomacji. Ja robię to całkowicie interesownie, po prostu.
  21. Niestety muszę się zgodzić z częścią przedmówców. Dziewczyny/panie po prostu średnio dbają o siebie. Mogę potwierdzić z obserwacji, niektóre dziewczyny 20+ malują się już bardzo intensywnie, używają kosmetyków z "ejwonów" i innych dziwnych źródeł do tego brak ćwiczeń fizycznych, śmieciowe jedzenie fajki, alkohol i efekt jest taki, że w okolicach 30 takie panie straszą swoją aparycją. Osobiście najbardziej lubię jak dziewczyna jest umalowana bardzo delikatnie i oczywiście dobrej jakości kosmetykami (ale takich niestety znam mało). Wówczas jest szansa, że po 30 jak i później nie będzie straszyła, a wręcz przeciwnie. Gdybym dobrze poszukał u mnie w firmie, to kobiety w przedziale 20 - 40 lat, które prawidłowo dbają o swoją twarz (oczywiście w mojej ocenie) stanowią może niecałe 1/4 "badanej populacji".
  22. Jakbym słyszał kronikę propagandową z czasów PRL. Komuniści zwykli właśnie mawiać o "bandach", które napadają na praworządnych ubeków i milicjantów. Taka retoryka była (i nadal jest) pielęgnowana w rodzinach, które jakby to powiedzieć, lubiły miniony system (i patrzą na niego z nostalgią). Przypominam, że komuniści nie byli legalną władzą w naszym kraju.
  23. A czy czasem po II WŚ w aparacie "bezpieczeństwa" (represji) nie pracowali w dużej mierze ochoczo Żydzi? Czyż to nie oni z lubością tępili polskie podziemie, które próbowało jeszcze walczyć z najeźdźcą komunistycznym? Czemu niektórzy osobnicy w kraju i na tym forum szerzą szkodliwą zresztą propagandę wstydu?
  24. @Byłybiałyrycerz polecam nowego Fiata Tipo. Ponieważ jeździsz głównie trasy to benzyna 1.4 turbo 120 koni. Silnik jest prosty jak konstrukcja cepa, był już montowany w Bravo II i cieszy się opinią trwałego i taniego w obsłudze. Skrzynia biegów jest 6-cio stopniowa i na trasie możesz już sobie jechać na 6 biegu przy 70 km/h. Auto jest proste, tanie i w miarę bezpieczne. Myślę, że zamknąłbyś się w 60.000,00 zł z tym silnikiem. Jeżeli można coś radzić, to warto brać to co mają "na salonie/na placu" bo wtedy można co nieco utargować - zależy im aby auto się sprzedało, no bo plany sprzedażowe trzeba wyrobić. Kiedyś miałem używane auto. Co z tego, że było w miarę duże i mogłem spokojnie cisnąć dwie paki jak często coś niedomagało - kupiłem go jako 10 letnie, pojeździłem 3-4 lata. Potem przesiadłem się na nowe auto z salonu, którym jeżdżę już chyba 6 rok i jestem bardzo zadowolony. Generalnie poza wymianami eksploatacyjnymi wynikającymi z harmonogramu przeglądów, to co do zasady wszystko jest w porządku. Jakbym musiał teraz brać nowe auto to bym sobie takie Tipo, o którym pisałem chętnie sprawił.
  25. Tak samo uważam i się do tego stosuję. Zgadza się, wszystkie dziewczyny, z którymi się kiedykolwiek spotykałem zapoznałem przy okazji jakiegoś wspólnego kontekstu, na pewno nie "na ulicy". Generalnie nigdy nie miałem nawet ochoty podchodzić do żadnej nieznajomej dziewczyny "na ulicy" bo wyszedłbym na needy. Zawsze miałem ochotę przetestować taki numer dla żartów, że podchodzi się do bardzo atrakcyjnej dziewczyny np. 8/10 lub wyżej i wywala coś w stylu: "Cześć, walczę z nieśmiałością i kumpel mi poradził abym zagadywał do przeciętnych dziewczyn - więc miło cię poznać" jednakże twoja mowa ciała musi być pewna siebie aby odniosło to zamierzony skutek ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.