Skocz do zawartości

Mattmi

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mattmi

  1. Niestety bracie, ale jest jeszcze coś takiego jak wielkość wkładu własnego i wysokość rat, które rośną wraz ze skracaniem czasu spłaty. Można też wziąć oczywiście tańsze mieszkanie, ale to już temat do szerszej dyskusji. Bez większych obliczeń, bo oczywiście nie przekłada to się 1 do 1: Kolega zamiast na 30 lat bierze kreskę na 15, automatycznie spłata pochłania nie 25%, a 50% jego dochodów, widać różnicę? Już pomijając wszelkie dywagacje w kwestii kupna tańszego mieszkania lub odłożenia większej kwoty na wpłatę własną, bo to bardzo szeroki temat.
  2. Lekkie przegięcie... jak się rozejdziecie to zwrócisz jej to co dokładała do rat? Ja bym w życiu nie poszedł na taki układ, moja chata mój kredyt. Chce to niech się dokłada do bieżących opłat w jakiś tam sposób, ale nie do kredytu....
  3. Osobiście po 6 latach mieszkania z kobietą stanowczo odradzam. Nie jest jakoś super strasznie, ale podstawowa sprawa, którą musisz sobie uświadomić to to, że każda laska Ci się opatrzy, rutyna postarzeje Cię o co najmniej 10 lat, ale będziesz sobie wmawiał, że tak musi być. Nie nie musi, jeśli nie macie dzieci to teraz nie widzę większego sensu mieszkania razem. Podstawowa sprawa to dodatkowe zajęcia Pani. Moja poza mną i telefonem nie miała żadnych dodatkowych zainteresowań, ja swoje powoli też potraciłem. Czyli wstajemy, praca, wracamy z pracy i kanapa. Wtedy rutyna dosłownie miażdży związek. Po pewnym czasie będziesz robił wszystko, żeby spędzić czas z kimś innym, żeby ktoś Was odwiedził, albo Wy żebyście wyszli do kogoś. Oczywiście w pewnym momencie usłyszysz, ze już nie ma o czym z Tobą gadać - bo tak będzie, po prostu spędzając razem tyle czasu, bez dzieci, wspólne tematy się kończą. Oczywiście winę za to poniesiesz Ty. Dodatkowa kwestia to właśnie te kłaki, wszystko upaprane w pudrze itp., ale tego raczej nie przeskoczysz i tu bym raczej Pań za mocno nie demonizował. Dodatkowo stopniowo tracisz powoli niezależność, handel dupką to standard. Podsumowując, mieszkanie razem wg mnie ma sens jedynie w przypadku posiadania wspólnych dzieci.
  4. @Turop Wyszedłem z bardzo podobnej sytuacji, też nigdy nie mogłem dogodzić rodzicom eks, mimo że jak oni byli w moim wieku to chodzili w gumiakach po błocie na podwórku. Poważnie, jak to przeczytałem to prawie to samo co było u mnie. Też mi trochę zajęło wyjście z tego i zabicie poczucia winy. Przeskoczyła od razu na nowego bolca, którego szykowała już dużo wcześniej, a ja się głupi przejmowałem i jeszcze próbowałem ją zatrzymać... Ważne, że jesteśmy ocaleni.
  5. Dystans Panowie, dystans do wszystkiego co Wasze głowy chłoną. Jest tutaj mnóstwo przykładów z życia wziętych i ich ocena oraz wnioski należą do nas. Nie jest to pranie mózgu, to podawanie żywych przykładów do samodzielnej oceny. Forum otwiera oczy, nie pierze mózgu. Dla mnie osobiście podstawowy wniosek wyciągnięty z forum to PRACUJ NAD SOBĄ i MIEJ OCZY OTWARTE. Nie zmieniłem zdania nt. kobiet po jego lekturze, zmieniłem zdanie nt. związków, ale to było równolegle z okresem moich dość traumatycznych przejść związkowych. Mając tę wiedzę w nowe relacje wchodzę z potężnym asem w rękawie, faktem natomiast jest, że nie ma już takiej przyjemnej beztroski w tych relacjach, kiedy pojawiła się większa świadomość. @Imbryk idealne podsumowanie.
  6. Mogę Ci tylko zaproponować zajęcie się czymś, co pomoże Ci nabrać pewności siebie. Polecam siłownię na początek, będzie to iluzja, ale po pół roku na pewno będziesz pewniejszy siebie i zrobi się z Ciebie taki trochę "cwaniak", co zaowocuje tym, że nie dasz sobie w kaszę dmuchać, bo tutaj moim zdaniem leży problem. Szacunek można zdobyć bez wyglądu i prezencji, tylko nie można sobie za dużo pozwalać. Pewność siebie, nie patrzysz na nic, idziesz do głupiego spożywczaka jak po swoje. Co do wyglądu, może można coś zmienić? Ubiór, sylwetka? Mało informacji. Pomyśl co z tych rzeczy mógłbyś dla siebie zrobić. Myśleniem o byłej się nie przejmuj, ludzie się po kilka lat zbierają. Ty byłeś z nią krótko, myślę, że wypełnienie wolnego czasu na 100% powinno Ci pomóc ekspresowo o niej zapomnieć i na pewno przestałbyś ją traktować jak Graal albo Złoty Róg, który Ci się trafił raz na całe życie i koniec.
  7. Te zabiegi są wybitnie bolesne i nie każdy je w ogóle kończy ze względu na ból. Zamiast wkładek, niech te 30 zł włoży do portfela, z czasem jak uda mu się ten portfel odpowiednio wypełnić to jak na nim stanie to będzie miał 2 m.
  8. Już jej nie masz... miałem to samo. Kolega z jej pracy DUŻO młodszy. Wiedziałem - zlałem temat. Ciągłe gadki na fb związane z pracą, później żarciki, memki, śmieszki do telefonu. Następnie żale na mnie, jego studenckie opowieści... no i CHUJ 7 lat poszło jak konie po betonie. Jeszcze usłyszałem, że z nim to przynajmniej może gadać o wszystkim, a ze mną to już prawie o niczym (po 7 latach trochę ciężko codziennie terkotać z tą samą, nomen omen mega nudą osobą). Skończ to sam, nie dasz jej satysfakcji, rozejdziecie się na Twoich warunkach. Ja nie bardzo mogłem bo łączyło nas sporo formalnych spraw (miała co do mnie pewność więc robiła co chciała). Ona ma już jego w głowie, musi mieć tylko pewność. To że robi to otwarcie to przegięcie, przede mną się ukrywała, ale też za bardzo nie musiała się wysilać bo w pracy pełny dostęp do fb itd. @Maximus Co do pisania z koleżankami... wg mnie to już są takie szarpanki bez sensu, zależy ile mają lat zainteresowani. Dwa dajemy panci w tej sposób znak, atencję, że próbujemy coś pokazać kiedy ona i tak ma nas gdzieś. Jak kobieta poczuje nowego chuja to nie ma siły, koniec.
  9. Znaczy tylko Cię puka i nie ma ochoty na nic więcej poza tym. Mogę się mylić.... I to nie było złośliwe.
  10. Czyli próbujesz się przekonać do tego, że "lepszy wróbel w garści....". Czujesz się nie fair w stosunku do tego, w którym się zakochałaś, a czujesz się OK z tym, że spotykasz się z kimś kto Cię tak na prawdę nie interesuje bo masz w głowie kogoś innego? To chyba to jest "nie fair" ....
  11. Nie wiem jaka to kwota wychodzi z Twoich dopłat do rat, ale ja zdecydowanie chciałbym zwrotu. Druga sprawa, jak formalnie wygląda kwestia kredytu i własności ? Tu akurat mogę Ci pomóc, a na pewno poradzić, żebyś też miał się na baczności, bo luba może mieć tu pole do popisu np. koszty notarialne, podatek od sprzedaży nieruchomości, bo prawnie/notarialnie będziesz musiał jej "odsprzedać" swoją część i najważniejsze to umowa z bankiem, że ściągają Cię z pozycji kredytobiorcy automatycznie po klepnięciu sprzedaży przez notariusza. Tutaj uważaj, ja akurat byłem po drugiej stronie i wiem, że mogłem przygrać krzywo i po prostu nie zdjąć z niej tej kreski w banku. Takie rzeczy też się dzieją i podobno dość często - nie masz nieruchomości, a masz na nią kredyt. Cała sytuacja z jej spokojem jest bardzo podejrzana, aż kłuje w oczy. Typowe działanie pod uśpienie Twojej czujności. Pamiętaj, że to już nie jest Twoja kobieta, to w tej chwili Twój największy wróg.
  12. Najgorsze jest to, że na koniec się okazuję od jak długiego czasu drążyła temat po rodzinie nam zupełnie nic o tym nie mówiąc. Ja widziałem inne zachowanie rodziny w stosunku do mnie, nie pasowało mi coś, ale jak pytałem to mówiła, że "nie wszystko się kręci wokół mnie". Dodatkowo wybielanie to podstawa, a okazało się że kręciła z innymi, a grunt pod nową gałąź szykowała już od pół roku. No przebiegłe są... ? Szkoda, że wszystko łączymy w całość dopiero jak się posypie. Na szczęście są też dość łatwowierne, bo założyła że wszystko jej zostawię jak się rozejdziemy i wracam skąd przyjechałem. Niestety, kłamałem.
  13. Kupcie sobie kleszczołapki na Militariach za 2zł. Takie białe z lupą. Borelioza to nie żarty, znam osobiście kilka przypadków. Jeśli chodzi o środki na kleszcze to z racji tego, że bardzo dużo czasu spędzam nad wodą i w lesie to mogę uczciwie powiedzieć, że poza środkami na ubrania typu permentyna itp. np Bros na odzież to nie ma skutecznej ochrony na to dziadostwo. Nawet te urządzenia z ultradźwiękami za 120 zł nie działają, kleszcz sobie potrafi po tym chodzić i robić relaks. Długa odzież, zero leżenia na trawce pod lasem czy nad wodą, przegląd odzieży przed wejściem do samochodu/domu, kąpiel i ciuchy do prania. A i tak są tak małe, że niekiedy nie da się ich uniknąć... Wizyta u lekarza wiąże się z końską dawką antybiotyków przez 2 do 8 tygodni. Czyli robimy sobie spustoszenie w organizmie.
  14. Gratuluję, ja moją przyłapałem na takich rozmowach z byłym z okresu młodości. Były łzy, przepraszanie, zapewnianie o miłości i pała ofrygana tak jak nigdy wcześniej. Zlałem temat, żyliśmy dalej, w sumie to tez miałem ją już trochę w dupie i nie wiedziałem co robić bo formalne sprawy nas łączyły. Miesiąc później się rozeszliśmy, oczywiście z mojej winy z wielkim hukiem. Prawda była taka, że pojawił się nowy bolec, a ze starą miłością ustawiała się już dwa miesiące wcześniej po samochodach. Chciała się po prostu rozejść na swoich warunkach cała na biało. 7 lat w plecy, ale dobrze, bo to dzi*** zwykła była z psychiczna matką i jej skok w bok był nieunikniony prędzej czy później. Za wygodnie mi było i dlatego jej wcześniej nie zostawiłem. Niesamowicie prawdziwe są słowa, że jak już masz jakieś podejrzenia, to zawsze jest coś na rzeczy. ZAWSZE. Wielki plus dla Ciebie, że dałeś radę tak się odciąć. Gratulacje.
  15. Też tak zrobiłem, ale po 7 latach to jednak na początku trochę uczucie jak by ktoś umarł...Tyle, że innego wyjścia nie ma, nie ma innego rozwiązania jak totalna kasacja.
  16. Nooo dokładnie Panowie tak czytam, czytam i strasznie stereotypowo lecicie z tematem, a ogólnie to forum jest dość otwarte, więc jak zawiało wykopem to stwierdziłem, że zabiorę głos. O teraz tak dodam coś od siebie - jak wspomniał @Tornado fazy wieku to podstawa, kolejna to miejsce i okoliczności oraz co często BARDZO istotne to aktualna matrymonialna, finansowa lub mieszkaniowa sytuacja panci. Wszystko to są super ważne składniki, często tak istotne, jak te wszystkie twarde rysy twarzy, wzrosty, kasa itp., chociaż ten akurat zestaw sprowadza się do zwykłego rwania po miejskich klubach. Nawet na wiejskim sztachetparty wygląda to już inaczej bo Pancia obczaja czym przyjechałeś. W markecie jak jest sama bez koleżanek też inaczej, na schodowej klatce inaczej... Nie zakuwajmy sobie łbów, bo one proste niby są, ale złożone z wielu składników. A jak już mamy uogólnić to chodzi o to: "Czy możesz mi dać to, czego akurat w tej chwili od Ciebie chcę?" I oczywiście jedni mają łatwiej, drudzy trudniej. Tak już jest, dzięki temu nie jest nudno. Nie można się oburzać na ten fakt, nie masz tu, pewnie masz gdzieś indziej. Jak kiedyś będą chodziły po ziemi same klony, to pukanie sprowadzi się atrakcyjnością do poziomu zwykłego fapania...
  17. W jakiej branży nie masz cyfryzacji? Obsługa Klientów detalicznych i przeznaczone do tego oddziały bankowe to najniższy szczebel. Tutaj dostaniesz się po turystyce jak masz dobrą prezencję i kręci Cię ogólno-pojęta sprzedaż usług. Miałem na myśli bankowość poza placówkami. Pracę w banku podałem jedynie jako przykład, mam akurat kilku znajomych po stosunkach międzynarodowych, którzy poszli taką ścieżką i bardzo dobrze im się wiedzie.. Po stosunkach możesz zrobić sobie np. administrację, tu już masz solidne pole do popisu. Kurs księgowego, kolejne pole do popisu. Mnóstwo możliwości, na prawdę. Oczywiście zależy co lubisz. Osobiście wybierając teraz kierunek kierowałbym się możliwościami znalezienia stażu/pracy w trakcie lub po ukończeniu studiów przy jak najmniejszym nakładzie środków, czyli wszelkie tematy związane z prawem odpadają (aplikacje itd.). A i pamiętaj, że po studiach też prawdopodobnie będzie ciężko, ja np. dostałem wybitnie po dupie przez pierwsze 3 lata w korpo, ale otworzyło mi to na prawdę dużo drzwi i o dziwo tam dopiero nauczyłem się zawodu. W każdym razie wyjazd z domu bo się zamulisz i za kilka lat już nic Ci się nie będzie chciało.
  18. Co do stosunków międzynarodowych to możesz je połączyć z ekonomią i wyłapać na prawdę zajebistą pracę w banku ? Ale co kto lubi. W każdym razie nie deprecjonował bym tak szybko wartości studiów jakichkolwiek, co teraz jest takie modne "bo wszyscy je mają". Niestety, ale to, że wszyscy je mają, sprawia też, że jak ktoś patrzy w Twoje CV i Ty ich nie masz to odpadasz na starcie...no chyba, że masz tam opór doświadczenia, które gdzieś wcześniej musiałeś zdobyć mimo braku "papierka" ze szkoły, np. dzięki robocie po znajomości. Oczywiście, wartość większości kierunków poza papierkiem w samej pracy jest znikoma, ale tutaj uwierz mi przydaje się zasada "lepiej mieć jak nie mieć". Sugeruję wyprowadzić się do większego miasta, wynająć coś cokolwiek, znaleźć najpierw byle jaką pracę i zaocznie w tym mieście studiować. Na tą chwilę widzę dla Ciebie same plusy z takiego rozwiązania (poznasz mnóstwo ludzi i wyjdziesz z tego pokoju). Wiek wręcz idealny na taki ruch. Powodzenia i nie marudź tak ?
  19. Ale pierdolamento.... i to męskie.
  20. Tylko się nie pozabijajcie ?
  21. Hehe, ja kiedyś po ostrej nocy, gdzie w domu byli tylko jej dziadkowie (którzy mieli super mocno spać), rano na fajce usłyszałem jak dziadek krzyczy w nerwach do wnuczki - "X to nie jest burdel !" ....czyli wszystko słyszeli.
  22. Pięknie powiedziane. Panowie, ja też się zaręczyłem, bo wypadało. Szczerze od samego początku w to nie wierzyłem, ale zaręczynami chciałem wszystko odłożyć w czasie i mieć spokój. Na koniec miałem wypomniane, jednak nie widziałem, żeby jej jakoś strasznie na tym ślubie ze mną zależało. Z nowym bolcem zaręczyła się po miesiącu i pewnie gdyby szło śluby ogarniać szybciej to już by byli dawno pożenieni. Więc jednak to parcie na ślub było, tylko wiecie, że są rzeczy, których kobieta nam nigdy nie powie. Aha, jak tylko z nią wziąłem kredyt i kupiłem mieszkanie to zaczęło się w chuja granie, później nowy bolec. Każde "usidlenie" faceta sprawia utratę szacunku w ich oczach, więc po ślubie dopiero musi być jazda.... Oczywiście to nie reguła, ale znam kilka akcji, gdzie rogi zaczęły się pojawiać dosłownie kilka miesięcy lub tygodni po ślubie.
  23. Nie wiem, moim zdaniem to troll, albo gość odklejony od rzeczywistości strasznie. Jeśli to podejście to prawda, to chłopie dużo przed Tobą do przepracowania....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.