Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

@Lalka nie, z moim partnerem wszystko w porządku :)
Nic też nie testuję, forum służy mi wyłącznie do wymiany poglądów i poszerzenia wiedzy oraz spojrzenia na wiele kwestii.

Refleksje mogły przyjść z obserwacji związku moich rodziców. Z wierzchu wszystko ok między nimi, mama jest wykształconą, zadbaną i piękną kobietą. Ojciec niby kocha, adoruje, ale ma bardzo silny ciąg do młodych kobiet, wręcz nastolatek - tapety z roznegliżowanymi paniami w komputerze czy telefonie, fascynacje "piosenkarkami", no takie, niestety, zidiocenie mówiąc wprost. Rodzice mają po prawie 60 lat, ojciec jest taki niepoważny w tym temacie, jak zdarzało nam się iść gdzieś we troje lub czworo (z rodzicami i / lub moim partnerem), to on bez żenady obraca głowę wokół własnej osi za dziewczynami znacznie młodszymi odemnie (no wszakże ja już młoda nie jestem). Zapytałaś, przemyślałam i może być, że to stąd się wzięło. Taki jakiś podskórny niepokój, że podzielę los mamy - kobiety naprawdę atrakcyjnej, ale odsuniętej na dalszy plan z uwagi li tylko na wiek przez męża.

Oczywiście to, jak to kiedyś będzie w moim własnym życiu, zależy od mojego partnera, nie od ojca. Prosta sprawa, jak zagajałam temat to słyszałam zawsze, że jestem i będę super atrakcyjna bez względu na wiek. Ale przecież my tego nie wiemy teraz, jak to będzie między nami wyglądało. Możemy tylko mieć nadzieję, znaczy się ja ją mogę mieć.

I na koniec - wygląd to nie wszystko i nie jest tak, że ja stawiam ten temat na piedestale, nie. Chyba rzeczywiście sytuacja z rodzinnego domu tak mi się wymknęła spod kontroli. Dzięki Lalka za to pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ApocalypseTo jak będzie kiedyś w Twoim życiu zależy od Ciebie, od tego czego Ty chcesz, potrzebujesz, oczekujesz. Jeżeli Ty tego nie wiesz to nie będziesz szczęśliwa, będziesz szukać po omacku jak we mgle czegoś, a nawet nie będziesz wiedzieć czego.

Jeżeli obawiasz się, że Twój partner może być taki jak Twój ojciec to rzeczywiście może taki być bo Twoja podświadomość będzie do tego dążyć-bo będzie Ci tylko takie informacje wyszukiwać- jeżeli nagminnie będziesz się tego obawiać. Myśl pozytywnie, ale ma to wychodzić z Ciebie, nie z przymusu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa no pewnie, choć wiem, bo się z mamą przyjaźnimy, że to jej szczególnie nie dokucza, że tak powiem, przywykła do tego (co też nie wydaje mi się czymś super). Nie wiem, kto pociąga moją mamę, nawet jeśli był / jest ktoś taki, to kluczowa jest forma prezentacji tego - mój ojciec prezentuje w tej kwestii, sorry tato, zachowanie typowego Sebixa.

No ale to taki off top, niech rodzice sami zakładają swoje wątki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety niewidzialne, biedne, niechciane. 

Ratujmy je, bo ....... są kobietami i tak należy. 

I wszyscy zaryczeli z zachwytu. To nasza misja, nasz życiowy cel, życiowy cel......, krzyczeli wszyscy. 

I nagle spośród tłumu wybiegł facet i zadał pytanie !

A ile mamy pomagać? Ile czasu poświęcać? ileeeee

Ja wiem!

Na scene wkroczył zamyślony jegomość.

Taki uśmiechnięty, żwawy człek.

Znam odpowiedź! 

Tym paniom należy tyle poświęcić uwagi, ile one same poświęcają na niewidzialnych mężczyzn!!!

Sala ucichła. Po chwili wszyscy wyszli.

Co za smętny dzień, ale mam butelkę szkockiej w szafce. 

Zeskoczył ze sceny i poszedł do domu.

Pamiętajcie, aby nie słuchać pijaków.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bruxa napisał:

A matka była jak typowa Grażyna, że mówiła mężowi, że ten i tamten awansuje, ma dobrą pracę, zarabia od niego lepiej, wierciła mu dziurę w brzuchu o hajs?

Moja matka to dla mnie bardzo ważna osoba i bardzo proszę nie mów o niej per Grażyna. 
Nie, nie było tak - związek moich rodziców może i ma swoje meandry, ale nie byłam nigdy świadkiem, aby moja mama schodziła do poziomu "Grażyny" na jakimkolwiek polu. I nie, nie jest tak że mama jest złota a tata be. Nie chcę opowiadać tu o związków rodziców, fakt jest taki, że na polu wyskoków w temacie tu poruszanych "zasłużony" jest tylko mój ojciec, przykłady opisałam wyżej.

 

@IgorWilk no no, Fredro by się nie powstydził ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej perspektywy facet ogląda się strzela okiem bo docenia urodę przedmiotu/osoby. Ale ma stosunek przedmiotowy, wobec dziewczyny miałem stosunek emocjonalny. Kiedyś gdy dziewczyna chciała iść na siłownię to powiedziałem "po co w sam raz jesteś". 

Więc takie patrzenia to tylko docenienie walorów. Kobieta staje się niewidzialną bo mniej kolegów/znajomych czy nawet obcych chętnych do pomocy. I tak jak wcześniej napisane spora część facetów tak ma przez większą część życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2018 o 16:36, Brat Jan napisał:

Same się zgłaszały na sex?

Trochę to dziwne.

Zebrało się tego do dziesięciu polubień  z chęcią porozmawiania przez jakieś 8 miesięcy.

Nie kontynuowałem tematu, nie kontaktowałem się, więc nie wiem jakie były motywacje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/18/2018 at 2:18 PM, Apocalypse said:

@LalkaRodzice mają po prawie 60 lat, ojciec jest taki niepoważny w tym temacie, jak zdarzało nam się iść gdzieś we troje lub czworo (z rodzicami i / lub moim partnerem), to on bez żenady obraca głowę wokół własnej osi za dziewczynami znacznie młodszymi odemnie (no wszakże ja już młoda nie jestem).

Przypomniało mi się takie jedno zdarzenie. Kiedyś w poprzedniej firmie grupa Włochów (podwykonawca) majdrowali "przy rurach". Zaczynali niby o 7 rano, ale zdarzało się, że przychodzili spóźnieni. Przy próbie opierdolu jeden odpowiada mniej więcej tak (tłumaczone na polski): Szanowny Panie, ja mam 40 lat, muszę dbać o zdrowie. Mi musi stawać jeszcze i za 30 lat dlatego ja muszę zjeść rano orzechy takie, a takie, coś tam do tego (nie pamiętam już co on wymieniał) ale było tego trochę. Inaczej "ni chuja" nie zacznę pracy :-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.03.2018 o 11:23, Apocalypse napisał:

Na forum rządzi teza, że atrakcyjne kobiety to właściwie tylko 20-latki

Od 20 wzwyż. Chociaż ja bym śmiał wtrącić, że bardzo rzadko, ale niektóre kobiety są jak wino - im starsze tym lepsze, ale to tylko do ok. 40, potem ta teza się nie sprawdza. Szczerze wolałbym poflirtować i finalnie skończyć w łóżku z wysportowaną 40 niż z nieproporcjonalną nastolatką. Do tego dochodzą kwestie psychologiczne. Starsze kobiety nie owijają w bawełnę i są konkretne, natomiast te młode nastolatki są irytujące, w łóżku też raczej kiepsko w porównaniu do 25, 30 czy 40.

W dniu 15.03.2018 o 11:23, Apocalypse napisał:

W pytaniu jest trochę prywaty, jako że sama niedawno przekroczyłam magiczną trzydziestkę

Nie martw się kochana moja najstarsza partnerka(póki co), a właściwie "wakacyjna partnerka" miała 33 lata, podczas gdy ja ledwo kończyłem 17 :lol: Jak kobieta atrakcyjna to zawsze chłopa przyciągnie niezależnie od wieku :) Przykładowo na kursie salsy śmiem stwierdzić, że moja ulubiona partnerka jest najbardziej atrakcyjniejsza i zarówno jest o zgrozo najstarsza na kursie! Kobieta ma na moje oko ok. 45 lat, szczuplutka, zgrabna, wysportowana, niejedna moja koleżanka z liceum/studiów mogłaby pozazdrościć figury.
 

 

W dniu 15.03.2018 o 11:23, Apocalypse napisał:

Chciałabym poznać Wasze spojrzenie z proponowanej przeze mnie perspektywy na kobiety ciągle młode, ale już nie dwudziesto- i nie wczesnotrzydziestoletnie.

Dla mnie to są bardzo fajne i atrakcyjne laski jeśli o siebie dbają i chodzą na siłownię lub/i mają dobre geny. Zawsze mi się przyjemnie rozmawia z takimi paniami i są bardzo wyrozumiałe dla facetów. Kiedyś jak pracowałem zdarzyło mi się zmierzyć pewną panią, która od tyłu wyglądała mi na max 30-35, niefortunnie zostałem przyłapany przez koleżankę z pracy, która zarówno była też koleżanką tamtej Pani no i generalnie śmiesznie było. Okazało się, że kobitka ma 42 i do tego jest już babcią(!) no i dostrzegłem potem, że coś między nami jest :D O dziwo zawsze albo młodsze mają do mnie pociąg albo starsze, już nie pamiętam kiedy ostatnio spotykałem się z rówieśniczką :o 

Natomiast jeśli chodzi o związki stałe to kobiecie po 30 może być bardzo ciężko z wielu względów. Większość facetów może być zdania, że skoro do 30 nie znalazła chłopa to najwyraźniej musi być z nią coś nie tak i niestety często to się okazuje być prawdą, co zresztą też na forum było poruszane. Panią po 30 proponowałbym na stałe szukać starszych partnerów lub ewentualnie rówieśników.

 

W dniu 15.03.2018 o 11:23, Apocalypse napisał:

Powiedzcie jednak, gdzie mają podziać się te STARE KOBIETY, niegdyś piękne, ale teraz przez wielu odrzucone, bo zmarszczka, bo mniej jędrna skóra, i tak dalej.
Jak mają funkcjonować ze świadomością, że ich mężczyźni stawiają maszt chętniej na widok innej, znaczy młodszej?

Oj natura niestety troszkę pokarała kobiety w kwestii biologii hmm tak sobie lubię "pożartować", że po to aby na starość trochę spokorniały i zrozumiały, że wygląd to nie wszystko :D Białorycerze tak wychowali dzisiejsze kobiety, że wystarczą tylko zgrabna figura, fajny tyłek, cyc i już im się wszystko należy. Nie oszukujmy się ładne dziewczyny mają bardzo łatwo w życiu, a gdy połączymy do tego cwaniactwo i taktyczne myślenie(czasami, lecz rzadko strategiczne) to mamy mistrzynie "zbrodni i biznesu". Potrafią tak oczarować chłopów, że chłopy pojadą na koniec świata by uszczęśliwić pańcię. Do tego często słyszy się o zdobywaniu stanowisk przez mówiąc kolokwialnie "dawanie dupy". Słyszałem też jak ktoś mówił, że młode celebrytki mogą pieprzyć głupoty i napaleni mężczyźni będą klaskać, salutować, przyznawać rację, lecz gdy ta sama kobieta powie te same głupoty będąc po 50 to ludzie, janusze, grażyny na trzeźwo spojrzą na sytuację i powiedzą "No, ale co ta baba bredzi? Wynocha mi tu z telewizora". 

Wracając do sedna gdzie mają się podziać? Ano przy boku swoich kochających mężów. Mąż może i przekręcić szyję by zobaczyć młodszą lalunię, lecz gdy żona również dba o swój wygląd, jest matką dzieci, codziennie rano kanapeczki, obiadziki dla rodziny robi, wspiera, nie krzyczy, nie robi awantur. I tak przez całe długoletnie małżeństwo no to jaki zdrowy, honorowy facet by miał zostawić taką kobietę? Jeśli istnieją kobiety, które mimo, iż są kochane, mądre i oczywiście atrakcyjne hehe i nie przekraczające 45(!), nie znalazły swojej "drugiej połówki" którą wmówiły im media = to ja chętnie się "zaprzyjaźnię" :D:D 

Tak że dziewczyny głowa do góry! Nawet jeśli chłopa nie znajdziecie to pamiętajcie, że szczęścia i tak wam by ten chłop nie dał :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Apocalypse to kwestia indywidualna kto kogo pociąga, wcale tak nie jest, że tylko młode kobiety są widoczne, a reszta się nie liczy. Każdy wiek ma swoje zalety i swoich że tak powiem ,, adoratorów/adoratorki"

 

Jestem 3 lata przed 40stką i wcale nie czuję się niewidzialna. W społeczeństwie jest wiele typów osobowości i upodobań, ktoś kto jest zafascynowany młodością raczej z tego nie wyrośnie ( Twój tata ). Jednak są ludzie których pociąg własny przedział wiekowy +/- max. 10 lat i tacy ludzie dobierają się pod takim właśnie kątem. O ile fajnie jest spojrzeć na kogoś młodego jak na obraz to nie koniecznie znaczy, że chce się go mieć w salonie ;)

 

Mając 40dziestkę będziesz atrakcyjna dla 50latka, mając 50 dla 60latka...

Twoje zainteresowanie też będzie wprost proporcjonalne do Twego wieku, małolaci nie będą Cię pociągać.

Oczywiście ludzie są różni więc nie jest to regułą, wśród kobiet też zdąża się pociąg do młodszych, ale w większości jednak przedział wiekowy jest zachowany i jest to proces samoistny.  

Edytowane przez Sitriel
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Apocalypse za pewne to samo. Pracuję w gronie mieszanym wiekowo, między innymi bardzo się lubimy z kolegą który ma 60lat. On nie ma dzieci, a w małżeństwie jest pewnie ok 40lat i wiesz co, widzę jak traktuje inne młodsze kobiety. One są zwyczajnie dla niego dziećmi, w tym i ja.

Jak rozmawiamy o czymś w pracy z innymi kobietami i nagle uznamy, że jedziemy to kupić, to on zawsze jedzie z nami i mówi, że dla swojej "starowinki" też kupi, niech ma coś od życia i poczuje się młoda. Oczywiście tak żartuje, a że my go znamy to wiemy o co chodzi. Ona zwyczajnie jest dla niego atrakcyjna, a że my się znamy, a on nie, to sugeruje się naszym zdaniem. 

Zresztą jak się z kimś pracuję ponad dekadę to zna się i jego najbliższych, jego żona nie raz nam ciasto podrzuci ponieważ wie, że to wszystko my (ja).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sitriel super, lubię kiedy mężczyzna mówi fajnie o swojej kobiecie w grobie innych kobiet, no tę "starowinkę" bym mu darowała - ale tylko raz ;)

 

Uważam, że to imponujące i bardzo męskie, choć też w sumie dość oczywiste dla mężczyzny szanującego kobiety, a przede wszystkim własną wybrankę. Wspominany tu mój tata w gronie młodszych dostałby niestety małpiego rozumu, zabawne że on, mając już sześćdziesiątkę, w młodszym gronie staje się natychmiast dwudziestolatkiem z pełnym wachlarzem pochlebstw i żartów.

Swoją żonę niby uwielbia, ale żadnej młodszej nie przepuści, o ile tylko jest urodziwa, czyt. ładna buzia i sylwetka. O kobietach w swoim wieku mówi per stare baby i mimo zapewnień o uwielbieniu dla mojej mamy, uważam to za żenadę. Mama przywykła, ale co to za frajda, gdy wieloletni partner ustawia sobie tapety z nagimi młódkami i w kółko słucha muzyki jakichś piosenkareczek, o na przykład "kochał się" wiele lat w Britney Spears czy jakiejś tam innej lali.

 

No wstyd mi o tym pisać. Ale tak to wygląda.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Apocalypse no wstyd, nie dziwię Ci się wcale. Jesteśmy tym co przeżyliśmy, doświadczyliśmy i widzieliśmy, to życie nasz kształtuje. Zwyczajnie nie lękaj się starości, a traktuj jak kolejny piękny etap w życiu, w śród ludzi którzy również doceniają walory przemijającego życia. 

Na wszystko jest czas i pora, różnych wyzwać, atrakcji i uczuć potrzebuje się na przekroju lat. Na starość chce się tylko świętego spokoju, stabilizacji i mieć z kim wypić herbatę, a reszta to ułuda i na siłę walka z wiatrakami.

Twój tata najprawdopodobniej jest wśród tych młodych kobiet odbierany jako śliniący się stary dziad, przepraszam za zwrot, ale o ile atrakcyjny byłby w swoim przedziale wiekowym tak wśród młodziutkich dziewcząt tak wygląda. Oczywiście mając pozycje i pieniądze może wzbudzać zainteresowanie, ale nie ma co się oszukiwać, tylko to jest w nim interesujące.

 

 

 

 

Edytowane przez Sitriel
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sitriel lubię Cię :) podoba mi się to, co piszesz i zgadzam się z Tobą. 

Mój tata ma mnóstwo znajomych wśród młodych ludzi, również z uwagi na wykonywany zawód. On raczej tych dziewczyn tak na serio nie podrywa, ale najwidoczniej się tym w pewnym sensie karmi. Nie powiem, czy mógłby być dla kogoś atrakcyjny - no rany, to mój stary :D Ale tak czy siak jest lubiany, bywa wręcz duszą towarzystwa. Nie wiem czy byłby w stanie zrobić coś więcej niż te żenujące flirty i wywracanie oczami. Dla mnie tak czy inaczej przekracza granicę, no ja bym nie chciała takiego partnera, co to uzna w pewnym momencie, że mi się skończyła data ważności, a on sam jako ten Adonis ma prawo czy wręcz obowiązek otaczać się młodymi kobietami w świecie realnym i wirtualnym. Powiem więcej, ja to bym chyba kopnęła w zad takiego faceta. 

Mój partner jest dla mnie bardzo atrakcyjny fizycznie, znam go połowę zycia i zawsze uważałam go za wyjątkowy okaz :D lata mijają i to się nie zmienia. Inni mężczyźni nie interesują mnie w ogóle, spotykam na co dzień różnych ludzi - znajomych, klientów, innych ludzi w pracy - i przez myśl mi nie przeszło, żeby się którymś z jakiegoś powodu interesować. Nie sądzę też, żeby to się miało z czasem zmienić, dopóki jestem w związku to tylko w jego obrębie realizuję swoje potrzeby i fantazje. I mam pełną satysfakcję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 16.03.2018 o 16:36, Brat Jan napisał:

Same się zgłaszały na sex?

Trochę to dziwne.

Wczoraj ponowiłem to ogłoszenie. Dziś rano miałem 4 zaproszenia do konwersji (dwie odpadły w mojej selekcji do jednej napisałem i zobaczymy co się wydarzy :))

i 4 polubienia. Rozstrzał wiekowy od 22 do 50 lat. Co z tego będzie, zobaczymy. Może nic, bo klikają każdego jak leci (bez czytania), a potem jak ktoś odpowie będą wybierać i przebierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz na mysli raczej konwersacje.

 

W necie mozna wszystko.

Jedna na 20 poznanych w necie spotka sie w realu,

jedna na 20 z tych co sie spotkaja spotka sie drugi raz,

jedna na 20 z tych w/w pojdzie na cos konkretnego,

jedna na 20 z tych w/w pojdzie na calosc.

 

To net, tu sie liczy facetow w tysiacach i zwykle kobieta nie nadaza nawet ich skreslac wiec po prostu nie dostaja zadnej odpowiedzi.

Kobieta co sie rano umawia na sex za 3 godziny za 1.5 to odwoluje bo przyjechala corka, zapalił sie budynek gdzie mieszka, do sasiada przyjechali antyterrorysci i wszsytkich wygoniono z mieszkan a ona dostala zawalu.

Tyle wart jest net.

Co nie znaczy ze czasami nie da sie czegos polozyc na pleckach i bzyknac ale to po prostu kwestia liczb, tak samo ze w drewnianym kosciele spadnie ci cegla na glowe jak mowi stare przyslowie dziadkow.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.