Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! 

 

Od początku. Praca, klienci, czat. Poznaję dziewczynę, jak milion innych, piszemy o pracy - bo wymieniamy oferty - po jakimś czasie do siebie dzwonimy. Przez telefon śmiechy, chichy, włączyła mi się bajera i lekki flirt - wiadomo, żeby mnie zapamiętała.

Jeszcze wtedy byłem w LTR, 3 miesiące temu po ponad roku zerwaliśmy. Wiadomo, jak to samiec (niekoniecznie ALFA), tęsknota, itp. itd.

Do rzeczy, w poniedziałek zadzwoniła do mnie pani K., znów flircik, żarty, gadka 10% o ofertach, 90% natural. Potem odezwałem się na czacie, zeszło nt wyglądu, bo mówię w końcu, że w ciemno się nie będę produkował. Więc wysłała zdjęcie z - uwaga - prywatnego numeru, ale... zdjęcie bluzki. Odpisałem żartobliwie, wyślij mi jeszcze kawałek nogawki to chyba na kawę pójdziemy. No długo czekać nie musiałem... i tak się zaczęło. 

Jako miejsce do spotkania wybrałem znaną mi knajpę, gdzie można i browca wypić i dobrze zjeść. Podkreślam, nie miałem pojęcia jak laska wygląda! Spóźniłem się specjalnie 3 minuty, podchodzę do auta po portfel i nadjeżdża taksa. Wysiada mocne 8/10 i myślę "Boże, żeby tylko ona chociaż tak wyglądała, a nie gorzej". No heeeej, Ty pewnie jesteś Szymek. Tu uwaga, nie zdrętwiałem tylko na lajcie "Jessica Simpson?" "Tak" "O, to szkoda, bo czekam na K." - nie wiem, na ile to było dobre, ale laska prawie sikała - jest dobrze.

Piwko (ja bez alko, bo autem), śmiechy, gadka - no Bracia, byłem na wielu randkach w życiu, ale takich emocji nie dostarczyła mi jeszcze żadna kobieta. Kojarzycie uczucie, że poznajecie 5 minut temu laskę, a czujecie, że znacie się całe życie? No, to jedna z takich randek (chociaż oficjalnie to nie była randka). 

Po knajpie poszliśmy na spacer (laska wcale nie chciała iść do domu), po wszystkim odwiozłem do domu (bo i tak po drodze, więc pomyślałem, że tu nie zjebię aż tak). 

Wracam do domu i normalnie jak baba czuję high emocjonalny. No kozak spotkanie. Była kinetyzacja, niestety zabrakło KC, ponieważ powiedziałem jej, że to tylko kawa i nie jestem łatwy (wiem, zjebałem). Były rozmowy o seksie, zero nudzenia o związkach, polityce, etc.

Na drugi dzień myślałem kiedy się odezwać, postanowiłem piątek wieczór (spotkanie w czwartek), jednak nie musiałem długo czekać, bo na czacie odezwała się pierwsza. Pisaliśmy do końca pracy, oczywiście nie co minutę, bo miałem zajęcie, a nawet jak nie, to musiała wiedzieć, że mam. I od końca pracy cisza. 

Dlaczego to piszę? Bo po pierwsze, chciałem się pochwalić, a co mi tam, że po udanym związku, można się odkuć i zapomnieć o byłej (uwierzcie mi, że pani K. zalazła mi za skórę). Teraz tak, w skrócie:

 

Na plus:

- poczucie humoru

- negi (robią ogromną robotę...!)

- kinetyzacja

- wiele innych, jak np. rozmowy o seksie.

 

Na minus:

- wytłumaczenia (np. dlaczego wziąłem piwo bezalkoholowe), na szczęście szybko się odbiłem, że się nie tłumaczę, tylko słuchaj bo z tym się wiąże pewna ciekawa historia, bla bla bla

- zapłaciłem rachunek, mówiąc, że następnym razem TY stawiasz

- powiedziałem, że i tak jej nie odwiozę do domu, niestety na koniec sam to zaproponowałem (nie wiem, czy tu był taki strzał w kolano, ale sądzę, że trochę wtopa).

 

Pytanie do was: nie mam zamiaru oczywiście nawet złamanego sms puścić w weekend, ale myśl, żeby zadzwonić w niedzielę pod wieczór i powiedzieć "wtorek 18:00 tu i tu, bądź ubrana wygodnie czy tam coś" jest okej? Czy czekać na jej inicjatywę? 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Ale czy to jakaś osoba, którą poznałeś w pracy? Jeśli łączą was kontakty biznesowe to doradzałbym ostrożność. A tak poza tym to bez spiny. Umówienie się na kolejne spotkanie jak najbardziej wskazane, ale bez zbytniego narzucania się. Sms jest według mnie OK. Nie pisałbym o tym jak ma być ubrana bo wyjdziesz na jakiegoś fetyszystę desperata, którego podniecają kobiety w długich czarnych kozakach (co samo w sobie nie jest złe, ale nie na tym etapie znajomości), a poza tym pomyśli sobie, że jesteś na nią napalony i już Cię zdobyła, co oznacza, że od tego momentu to ona dyktuje warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łączą, to jest praca w logistyce i czasami rozmawiamy o zamówieniach do firmy, to wszystko. 

 

Nie mam zamiaru pisać jak ma się ubrać, spokojnie, chodziło mi bardziej o to, żeby była na wszystko przygotowana ;). 

 

Co do sms... nie chcę wyjść na gościa, który nie ma życia w weekend, choć co prawda mam "wolny", ale wiecie... poza tym, co można napisać w weekend, jak spędzasz czas? ;).

 

Poczekam do jutra z telefonem... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozpędzaj się Bracie, chłodna głowa przede wszystkim.

 

Zauroczyłeś się, dlatego są teraz tak silne emocje. Poznaj ją lepiej, wygląd to nie wszystko. Nie twierdzę, że jest zła, po prostu każdy z nas coś takiego przerabiał, i zdarzało się, że to pierwsze pozytywne wrażenie, później okazywało się błędne. Pamiętaj, że w momencie poznania, ludzie grają różne role, starając się jak najbardziej przypodobać drugiej osobie. Bycie sobą wówczas nie istnieje.

 

Spotykaj się, utrzymuj kontakt, daj sobie możliwość lepszego poznania jej, i działa na spokojnie. 

 

Powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o to mi chodzi, żeby nie popełnić błędu "nowicjusza" i nie dać siebie na tacy, a tym bardziej pokazać zainteresowanie ;).

 

3 minuty temu, Przemek1991 napisał:

Nie rozpędzaj się Bracie, chłodna głowa przede wszystkim.

 

Zauroczyłeś się, dlatego są teraz tak silne emocje.

 

No szczerze mówiąc, byłem w życiu w kilku związkach, po 2 lata, rok, jednak takiego czegoś jak na tym spotkaniu nie doświadczyłem nigdy ;).

Chłodna głowa jest, spokojnie, staram się być obojętnym, bo taki jestem - no bez jaj, po pierwszym spotkaniu nie planuje się ślubu :). 

 

Generalnie - telefon w niedzielę z umówieniem się na kolejne spotkanie, które tym razem będzie randką, jest okej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, TheShy napisał:

Generalnie - telefon w niedzielę z umówieniem się na kolejne spotkanie, które tym razem będzie randką, jest okej? 

 

Jeżeli masz ochotę na spotkanie, to się umawiaj. Nie analizuj, czy dobrze będzie zadzwonić dziś, czy jutro. Chcesz się spotkać ? Dzwoń, proponuj termin i problem z głowy.

Edytowane przez Przemek1991
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, TheShy napisał:

Chłodna głowa jest, spokojnie

Normalnie mucha nie siada.

Brawo Ty.

A teraz......

 

 

CZYSTE PUA BEZ odrobiny ciebie.

Pokazałeś zainteresowanie Level makxxxx.

Skoro wytrzymałeś do teraz to dasz radę do wtorek rano.

SZEWSKI PONIEDZIAŁEK(świta coś?).

 

Siedzialeś na przeciwko w knajpie?

 

Jeśli randka w ciągu tygodnia to maksymalnie wyświdrowana godzina aby pańcia musiała się poświęcić.

 

 

Najlepiej jakbyś zaatakował basenem albo jogą, nagość vs pot.

 

Z tym restaurowaniem to se puść w pięty, bo jesteś kolejnym.......(wstaw dowolne).

 

 

Ogólnie coś co jest częścią Ciebie a nie puszeniem pawich piór.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tornado napisał:

Normalnie mucha nie siada.

Brawo Ty.

A teraz......

 

 

CZYSTE PUA BEZ odrobiny ciebie.

Pokazałeś zainteresowanie Level makxxxx.

Skoro wytrzymałeś do teraz to dasz radę do wtorek rano.

SZEWSKI PONIEDZIAŁEK(świta coś?).

 

Siedzialeś na przeciwko w knajpie?

 

Jeśli randka w ciągu tygodnia to maksymalnie wyświdrowana godzina aby pańcia musiała się poświęcić.

 

 

Najlepiej jakbyś zaatakował basenem albo jogą, nagość vs pot.

 

Z tym restaurowaniem to se puść w pięty, bo jesteś kolejnym.......(wstaw dowolne).

 

 

Ogólnie coś co jest częścią Ciebie a nie puszeniem pawich piór.

 

 

Z całym szacunkiem, ale niewiele zrozumiałem... :-).

Dlaczego wg Ciebie pokazałem zainteresowanie lvl max, o co chodzi z poczekaniem do wtorku - sarkazm? 

 

W knajpie siedzieliśmy obok siebie i tego z restaurowaniem też nie rozumiem :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojjjj jojo joj.

Restauracja to darmowa uczta, za co? 

 

We wtorek będzie wystarczający spad emocji powieszchownych po szamie,

zobaczysz czy dalej jej tak oczy błyszczą. 

 

Czemu lvl max?

Ano bo już cały świat łącznie z nami sprzęgarz aby dobrać się do niej.

 

NO SORRY ALE TO TAK WYGLĄDA. 

 

NAPALIŁEŚ SIĘ JAK ŁYSY KOŃ  NA GRZEBIEŃ. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Tornado napisał:

We wtorek będzie wystarczający spad emocji powieszchownych po szamie,

zobaczysz czy dalej jej tak oczy błyszczą.

 

Hm... nie pamiętam jak to było z byłymi, ale dawno nie byłem na "pierwszej" randce. Po prostu pytam, jak to pociągnąć dalej, ale nie spalić. Nie chcę gotowych rozwiązań, ale fajnie by było wiedzieć, kiedy się odezwać da najlepsze skutki. Dziękuję.

 

15 minut temu, Tornado napisał:

NO SORRY ALE TO TAK WYGLĄDA. 

 

 NAPALIŁEŚ SIĘ JAK ŁYSY KOŃ  NA GRZEBIEŃ. 

 

Tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.09.2018 o 09:51, TheShy napisał:

że to tylko kawa i nie jestem łatwy (wiem, zjebałem).

Czy zjebałeś ? Dwojako można myśleć. Kobiety lubią zdobywać tak wiec nic straconego.....

Dnia 22.09.2018 o 09:51, TheShy napisał:

Wracam do domu i normalnie jak baba czuję high emocjonalny.

Motylki w brzuszku... bla bla bla, ogarnij łeb bo równia pochyła i staniesz się tamponikiem emocjonalnym pani.

Dnia 22.09.2018 o 09:51, TheShy napisał:

wytłumaczenia (np. dlaczego wziąłem piwo bezalkoholowe), na szczęście szybko się odbiłem, że się nie tłumaczę, tylko słuchaj bo z tym się wiąże pewna ciekawa historia, bla bla bla

Zero tłumaczenia,po prostu krótkie - lubie bezalkoholowe! To był shit test ze strony damy, bo widziała, że jesteś autem.

Dnia 22.09.2018 o 09:51, TheShy napisał:

- zapłaciłem rachunek, mówiąc, że następnym razem TY stawiasz

Na następnej randce/spotkaniu czekaj do ostatniej chwili na rachunek, jak przyniosą walisz tekst , zgodnie z umową twoja kolej. Obserwujesz zachowanie pani. Jeżeli będzie negatywne masz już czarno na białym, że koleżanka lubi sponsora na obiadki piwko i kolacje.

Dnia 22.09.2018 o 09:51, TheShy napisał:

- powiedziałem, że i tak jej nie odwiozę do domu, niestety na koniec sam to zaproponowałem (nie wiem, czy tu był taki strzał w kolano, ale sądzę, że trochę wtopa).

No niestety zjebałeś. Po zakończonym spotkaniu mogłeś zaproponować.

Dnia 22.09.2018 o 09:51, TheShy napisał:

Pytanie do was: nie mam zamiaru oczywiście nawet złamanego sms puścić w weekend, ale myśl, żeby zadzwonić w niedzielę pod wieczór i powiedzieć "wtorek 18:00 tu i tu, bądź ubrana wygodnie czy tam coś" jest okej? Czy czekać na jej inicjatywę? 

Zdecydowanie czekać na jej inicjatywę. To zwyczajna wojna nerwów. Kto pierwszy się odezwie ten przegra. Jeżeli zainteresowałeś wystarczająco damę na bank odezwie się pod głupim pretekstem.

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie byliśmy na drugim spotkaniu, tym razem randce. Wczoraj. 

Poszliśmy w miejsce, które ona wybrała, potem do lokalu na dosłownie drinka.  Ja wciąż autem. 

Tym razem po lokalu od razu złapałem za rękę i idziemy na spacer, pojawiły się pocałunki, itp. 

Nic nie udało mi się zjebać, poza jednym "do zobaczenia" na koniec. Hm, czy to do końca zjebane - nie wiem, ale tak poczułem, bo nie zostawiłem jej nutki niepewności. 

Ogólnie sama wyskoczyła z tekstem, że od razu jej się będzie lepiej spało po tym pocałunku, choć średnio to mnie tknęło.

 

Dziś cały dzień cisza, zadzwoniłem po pracy, pogadaliśmy z 10 minut i umówiłem się na sobotę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.