Skocz do zawartości

O co Wam Panowie w ogóle chodzi? :)


Rekomendowane odpowiedzi

Podaj jakies przykłady zmuszania sie do czegoś

 

Zmuszanie się do czegoś, albo rezygnowanie z czegoś:

 

1. Robienie wszystkiego w domu, bo jeśli nie ja, to on niczego sam z siebie nie zrobi.

2. Noszenie na dłuższych odcinkach szpilek, zmiana koloru lub długości włosów, wbrew mojemu gustowi,

3. Operacja plastyczna, bo np. mu się cycki po ciąży nie podobają, albo wolałby większe.

4. Spędzanie wakacji tylko tam, gdzie on lubi, obowiązkowe spędzanie czasu tylko z jego znajomymi.

4. Rezygnowanie z dalszej edukacji, pracy w której ma się kontakt z ludźmi, ograniczanie kontaktów z rodziną, znajomymi, bo on jest albo zazdrosny, albo  lubi jak baba jest w domu, bo ugotowane, posprzątane, zakupy zrobione.

5. Zmuszanie się do do czegoś w seksie.

6. Udawanie, że się ma taki sam gust muzyczny, taką samą opinię na temat osób trzecich, bo jak nie, to się wyjdzie na głupią i naiwną babę, albo bezguście.

 

To są rzeczy. które przyszły mi do głowy na szybko - to zachowania, które widzę u niektórych kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmuszanie się do czegoś, albo rezygnowanie z czegoś:

 

1. Robienie wszystkiego w domu, bo jeśli nie ja, to on niczego sam z siebie nie zrobi.

2. Noszenie na dłuższych odcinkach szpilek, zmiana koloru lub długości włosów, wbrew mojemu gustowi,

3. Operacja plastyczna, bo np. mu się cycki po ciąży nie podobają, albo wolałby większe.

4. Spędzanie wakacji tylko tam, gdzie on lubi, obowiązkowe spędzanie czasu tylko z jego znajomymi.

4. Rezygnowanie z dalszej edukacji, pracy w której ma się kontakt z ludźmi, ograniczanie kontaktów z rodziną, znajomymi, bo on jest albo zazdrosny, albo  lubi jak baba jest w domu, bo ugotowane, posprzątane, zakupy zrobione.

5. Zmuszanie się do do czegoś w seksie.

6. Udawanie, że się ma taki sam gust muzyczny, taką samą opinię na temat osób trzecich, bo jak nie, to się wyjdzie na głupią i naiwną babę, albo bezguście.

 

To są rzeczy. które przyszły mi do głowy na szybko - to zachowania, które widzę u niektórych kobiet.

 

Widzisz nassi..... To co wymieniłaś w stanie zakochania kobiety, to normalne. Jak zdechną motyle to "zmusznie" :) Różnie na to można patrzeć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz nassi..... To co wymieniłaś w stanie zakochania kobiety, to normalne. Jak zdechną motyle to "zmusznie" :) Różnie na to można patrzeć ;)

 

Albo jak minie zakochanie facetowi, to żeby go utrzymać, albo jak są gnojone od samego początku, albo jak są mało asertywne, albo coś tam jeszcze.

 

 

 

@Pikaczu - długie i ciemne. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część z tego co wymieniłas byłbym w stanie przełknać.no ale miałem bardziej hardkorowe przykłady.którymi sie chyba w pełni nie podziele%-)

ale czesc trzasne.one bedą utrzymywały kontakt z byłymi.no bo co.one bedą robić to i tamto.no bo co.i pare tam innych frykasików.Sory winetu.albo ja albo idz sie pindolkuj z tamta frajernią.bo one maja swoje widzimisie sa niezalezne i hooy%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czesc trzasne.one bedą utrzymywały kontakt z byłymi.no bo co.one bedą robić to i tamto.no bo co.i pare tam innych frykasików.Sory winetu.albo ja albo idz sie pindolkuj z tamta frajernią.bo one maja swoje widzimisie sa niezalezne i hooy%-)

 

To są pyskówki i pokazówki, a nie niezależność. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego sobie pyskuja i podkurwiaja ale juz nie mnie%-)no ale szkoda mi ich marnuja sie bezemnie%-)

 

O, dobrze to ująłeś - facet, który by ode mnie wymagał tego zmuszania/rezygnowania, też by się marnował beze mnie. :)

I w ogóle dziwię się, że ludzie dają sobą pomiatać.

 

Ponieważ nie mogę pisać w "Kasjerkach z Biedronki", to tu zrobię małego offtopa:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O co chodzi? O normalnośc .O to ,żeby facet był facetem a babka babką a nie babochłopem. Tak ciężko zrozumieć ,że podejmując tzw. ,, nieależność ,, tracicie wszytsko co kobiece i piękne: subtelnoś, delikatność, opiekuńczość ? Atrybuty , ktrych faceci z natury mają mniej. Kobieta z natury nie jest do tego ,żeby walczyła z całym Światem o pożywienie itd. :) Co mamy dzięki tej ,, niezależnośći ,,? Perfidne babochłopy .Eksploatujące siebie nawzajem i swoich mężów. Babochłopy nie potrafiące właściwie zająć się dziećmi a później mamy kilkonastoletnich narkomanów. 

 

Jest takie powiedzenie: Mężczyzna buduje budynek ale kobieta sprawia ,że jest domem. 

 

Czasy się zmieniły niestety.Kiedyś facet pracował , zarabiał kasę , która wystarczała na utrzymanie całej rodziny.Dzisiaj  jest inaczej ale to nie oznacza,że patologiczne czasy mają do końca wypaczać rodzinę i relacje w niej. 

 

Problem jest taki ,że tzw. niezależność spowodowała ,że faceci muszą być ciągle na najwyższych obrotach.Nie sprawdzasz się ?Źle idzie w pracy? W biznesie? Za moment pożegnasz swoją kobietę dla której zawsze byłeś Misiem a teraz jesteś cieniasem i nieudacznikiem.Takiego braku lojalność wśród mężczyzn niema .I tak powinno być w rodzinie.Na dobre i na złe.

 

Kobiety manipulują mężami za pomocą seksu. Bóle głowy itd. Koczy się to frustracją , odwiedzaniem burdeli gdzie może nie Twoje ale córki innych ,, babochłopów ,, ich obsługują . ( Zabrakło czasu na zajęcie się dzieckiem - kariera , praca, koleżanki itd. ). Takie są skutki ,, niezależnośi ,, kobiecej :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maestro, z tym utrzymywaniem rodziny to różnie było. Jeden utrzymywał na wysokim poziomie, a wielu zarabiało ledwo na jedzenie, bo zawsze było dużo biedy i nierówności. Wcale nie tak rzadko dzieci się porzucało, oddawało na służbę, sprzedawało, wysyłało do pracy najszybciej jak się da, bo rodzina była biedna. I też było dużo patologii.

Sprecyzuj, co znaczy dla Ciebie "kiedyś"? Kiedy były te dobre czasy dla ludzkości?

 

Kobieta, która pracuje, nie musi być babochłopem. Praca też nie oznacza, że kobieta walczy z całym światem, albo że w ogóle z czymś walczy. A niezależność pozwala kobiecie się  utrzymać, gdy nie ma męża - została wdową, facet ją porzucił, albo nie udało jej się znaleźć odpowiedzialnego i chętnego do ożenku.

 

Poza tym, zmienia się też mentalność mężczyzn. Nawet nie trzeba daleko szukać, bo na tym forum Panowie mówią, że się nigdy nie ożenią, nie chcą stałych związków, nie będą utrzymywać pasożyta, są zwolennikami intercyzy, rozstawania się z kobietą, gdy związek przestaje im odpowiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maestro, z tym utrzymywaniem rodziny to różnie było. Jeden utrzymywał na wysokim poziomie, a wielu zarabiało ledwo na jedzenie, bo zawsze było dużo biedy i nierówności. Wcale nie tak rzadko dzieci się porzucało, oddawało na służbę, sprzedawało, wysyłało do pracy najszybciej jak się da, bo rodzina była biedna. I też było dużo patologii.

Sprecyzuj, co znaczy dla Ciebie "kiedyś"? Kiedy były te dobre czasy dla ludzkości?

 

Kobieta, która pracuje, nie musi być babochłopem. Praca też nie oznacza, że kobieta walczy z całym światem, albo że w ogóle z czymś walczy. A niezależność pozwala kobiecie się  utrzymać, gdy nie ma męża - została wdową, facet ją porzucił, albo nie udało jej się znaleźć odpowiedzialnego i chętnego do ożenku.

 

Poza tym, zmienia się też mentalność mężczyzn. Nawet nie trzeba daleko szukać, bo na tym forum Panowie mówią, że się nigdy nie ożenią, nie chcą stałych związków, nie będą utrzymywać pasożyta, są zwolennikami intercyzy, rozstawania się z kobietą, gdy związek przestaje im odpowiadać.

 

Chociażby jeszcze 100 lat temu .Większość małżeństw działał tak,że facet zarabiał na utrzymanie.Jasne,że była patologia i bieda.I nadal jest .Chodzi o podejście. Pracująca - zależy gdzie i w jakim charakterze.Niemniej praca zarobkowa, prowadzenie firmy itd. mają zgubny wpływ na kobiety.Po walce ( tak walce: z klientami, szefem, koleżankami z pracy ) wraca do domu i brak już mocy i cierpliwości na zajęcie się dziećmi, mężem ........A to do niczego dobrego nie prowadzi. Koło się zamyka- brak chętnych do ożenku bo faceci nie chcą żyć z babochłopami. Ta zmiana mentalności to właśnie wynik tego czym są dzisiaj kobiety.Próbują zastępować mężczyzn co jest niemożliwe bo natura obdarowała nas innymi zadaniami.Kobiety wchodzą w kompetencje mężczyzn.

 

Ja pisze tu tylko i wyłącznie w swoim imieniu i na podstawie własnych doświadczeń .Facet, samiec alfa czy jak Go nazwać może  rządać intercyzy ale nigdy nie wykorzysta tego przeciw oddanej kobiecie. Daj taką moc babce:) , niech tylko wyczuje chwilę słabości u faceta:) .Witaj ulico :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 lat temu większość ludzi żyła na wsi. Patrząc z dzisiejszej perspektywy było bardzo ciężko - kiepskie warunki mieszkaniowe, duża śmiertelność dzieci (i młodych dorosłych), wszyscy zasuwali, jak nie w zagrodzie, to w polu. W miejskich fabrykach też pracowały kobiety i dzieci, bo było ciężko. Były też inne standardy dotyczące warunków mieszkaniowych, edukacji, higieny, zdrowia, rozrywki, czyli większości dzisiejszych wydatków ludzie nie ponosili. Kobiety nie zajmowały się w dawnych czasach dziećmi. Biedne nie miały czasu. a nieliczne bogate ochoty - miały mamki i niańki.

Tak się upieram przy tym, że nie było lepiej, bo z tym "kiedyś" to jest stara śpiewka historyczna - złote czasy, który były, ale już nie są.

 

Ale to chyba nie o tę pracę i niezależność chodzi najbardziej, tylko o to, co wymieniłeś wcześniej - lojalność, oddanie, zaufanie.

 

A brak chętnych do ożenku bierze się też stąd, że nie ma już takiej presji społecznej, a człowiek ma w dzisiejszych czasach różne możliwości i drogi do wyboru, co kiedyś było nie do pomyślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duża śmiertelność dzieci 

 

Akurat uważam, że takie zjawisko było po prostu dobre. Selekcja naturalna - czysty darwinizm, jak u zwierząt. Przeżywały osobniki najsilniejsze, najlepiej przystosowane (exemplum mój dziadek, rocznik 1915, najstarszy ze swojego 5-osobowego rodzeństwa, z którego 3 dzieci zmarła, dożył 91 lat), o najlepszych genach. Tzw. "silne organizmy". To również powodowało, że Ziemii nie groziło przeludnienie, z czym obecnie mamy do czynienia, bo ratuje się każde dziecko, nawet najbardziej kalekie czy niepełnosprawne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoje zdanie:

1. Myślę niezależnie. Jeśli się zgadzam z facetem, pomimo że wcześniej miałam inne zdanie, to tylko dlatego, że albo mnie przekonał racjonalnym argumentem, albo uznałam, że ze względu na pewne okoliczności ustępuję (np. wspólne lub jego dobro), ale nadal myślę swoje, choć świadomie postąpiłam inaczej.

 

A to u kobiet jak zauważyłem działa w ten sposób - przekonaj mnie racjonalnym (czyli jakim, logicznym?) do tego bym coś zrobiła, lub zrobiła jak Ty chcesz. Do tego trzeba mieć autorytet - wysoki status społeczny, albo przekonać jak ślepego konia z marchewką. Czyli coś w rodzaju prezent = seks. I tak brzmi przekonywanie kobiet w większości związków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A brak chętnych do ożenku bierze się też stąd, że nie ma już takiej presji społecznej, a człowiek ma w dzisiejszych czasach różne możliwości i drogi do wyboru, co kiedyś było nie do pomyślenia.

Błąd w myśleniu.jeszcze 20 lat temu przy jako takiej gospodarce 25 latka bez chłopa była juz uważana za stara panne.spoko 30 sie już zaczynaja rozpadać.ale nie oto do końca chodziło.

mam dla kazdego z nas rysopis wspaniałej niezależnej kobiety,tak kobieta pracująca w jakiej kolwiek korporacji%-)

Po za tym rozpierdole teraz system.od 45 komuchy pchały baby na wszystkie stanowiska więc o jakiej nierówności jest pierdolenie?%-)ta wolnośc jedna i druga pozdro 600

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikaczu trochę żyje na tym świecie, w komunie też żyłam i wcale nie było tak że wszędzie kobiety tak pchano. Za rządów komuny ile kobiet było premierami, sekretarzami, ministrami, dyrektorami na bardzo wysokich szczeblach, lepiej popatrz na nieubłagane statystyki, przeszłość, bo się zagalopowałeś. Ja kobiet tam nie widziałam, tylko mężczyzn. Za komuny kobiety były tam gdzie mężczyźni pozwolili, ale propaganda była taka, że kobietom wszystko wolno. Można powiedzieć że ta propaganda komuny była i jest skuteczna, bo dzisiaj skutki jej są widoczne teraz. Trwało to parę dekad, ale z wbiciem do głowy kobietom, że wszystko i w każdej dziedzinie to one mogą, zawsze i każdej porze dnia to im się udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O co chodzi? O normalnośc .O to ,żeby facet był facetem a babka babką a nie babochłopem. Tak ciężko zrozumieć ,że podejmując tzw. ,, nieależność ,, tracicie wszytsko co kobiece i piękne: subtelnoś, delikatność, opiekuńczość ? Atrybuty , ktrych faceci z natury mają mniej. Kobieta z natury nie jest do tego ,żeby walczyła z całym Światem o pożywienie itd. :) Co mamy dzięki tej ,, niezależnośći ,,? Perfidne babochłopy .Eksploatujące siebie nawzajem i swoich mężów. Babochłopy nie potrafiące właściwie zająć się dziećmi a później mamy kilkonastoletnich narkomanów. 

 

Jest takie powiedzenie: Mężczyzna buduje budynek ale kobieta sprawia ,że jest domem. 

 

Czasy się zmieniły niestety.Kiedyś facet pracował , zarabiał kasę , która wystarczała na utrzymanie całej rodziny.Dzisiaj  jest inaczej ale to nie oznacza,że patologiczne czasy mają do końca wypaczać rodzinę i relacje w niej. 

 

Problem jest taki ,że tzw. niezależność spowodowała ,że faceci muszą być ciągle na najwyższych obrotach.Nie sprawdzasz się ?Źle idzie w pracy? W biznesie? Za moment pożegnasz swoją kobietę dla której zawsze byłeś Misiem a teraz jesteś cieniasem i nieudacznikiem.Takiego braku lojalność wśród mężczyzn niema .I tak powinno być w rodzinie.Na dobre i na złe.

 

Kobiety manipulują mężami za pomocą seksu. Bóle głowy itd. Koczy się to frustracją , odwiedzaniem burdeli gdzie może nie Twoje ale córki innych ,, babochłopów ,, ich obsługują . ( Zabrakło czasu na zajęcie się dzieckiem - kariera , praca, koleżanki itd. ). Takie są skutki ,, niezależnośi ,, kobiecej :)

Nie zgodzę się.

Pracująca kobieta nie jest babochłopem- zresztą co to za abstrakcyjne porównanie? Po za tym sprawy mają się inaczej od czasu kiedy pozowolono/nakazono nosić spodnie. Jeśli kobieta nie pracuje- jest darmozjadem, jeśli pracuje to napewno zaniedbuje rodzine, to jest normalnie jakaś schizofrenia. Życie nie ma tylko dwóch kolorów; czarny i biały. Przyznaje jednak, że nie wszystkie ówczesne zmiany dot. funkcjonowania rodziny są dla mnie akceptowalne.

Co do pragnień - czy Wy nie widzicie, że wiekszość kobiet potrzebuje normalności: facet przybije gwozdzia, a ona ugotuje obiad, a nie kuzwa na odwrót! Chcemy Samców, chcemy być kobiece, subtelne, delikatne.. i takie też jesteśmy. No może nie wszystkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.