Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

22 minuty temu, Śnieżnobiały napisał(a):

W pierwszym wypadku była relacja z dominującą, nieszanującą gościa kobietą. Chciałem przez to pokazać co się dzieje w koło i jakie mamy realia w stosunkach damsko-męskich.

Myślę, że sporo kobiet tez mogłoby tak napisać, a wrabianie może być po obu stronach. @Libertyn podał dobry przykład:

Godzinę temu, Libertyn napisał(a):

Są jednak maniacy kontroli którzy myszke wmanipulowują w bezrobocie (bo w pracy może być romans). Znajoma musiała wypierdalać z sześciomiesięcznym dzieckiem od przemocowca. Też miało być fajnie, on miał zarabiać, ona zajmować jego upragnionym dzieckiem. Ale po porodzie się odwidziało. 

Dlatego pisałam generalnie o odpowiedzialności, uczeniu się na własnych błędach, ale przy tym wszystkim niebagatelne pozostaje przerabianie wzorców i mechanizmów, które pozwalają na funkcjonowanie w pozycji podległości.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Anna napisał(a):

, a wrabianie może być po obu stronach.

Taaak - męskie fora są pełne porad typu "Jak wymusić na niej kolejny etap w związku".😆

 

15 minut temu, Anna napisał(a):

. @Libertyn podał dobry przykład:

Naprawdę rzetelne źródło. ;) 

  • Like 4
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Iceman84PL napisał(a):

Ostatnimi czasy jest narracja i retoryka nastawiona na aborcję i jej legalizację gdzie to rzekomo kobieta miałaby

sama decydować czy urodzić czy się "pozbyć problemu" tak uważają feministki.

Hucpa i emocjonalny temat. Idioci wyleźli na ulicę bo "aborcja", ale gdy 200 000 zgonów Polaków, nowy holokaust to cicho sza. 

Podczas porodu umiera 1 kobieta na 100 000 - i mówiła o tym sama kobieta.

 

W międzyczasie w Polsce liczba morderstw ok 500 - liczba samobójstw samych mężczyzn potrafiła oscylować wokół 5 000 (ciężko stwierdzić dokładnie, znajdują denata i nie wiadomo czy wypadek czy sam skoczył np), zatem mamy ponad 10x większą szansę zabić siebie niż zginąć zabitym przez kogoś, z tych pięciuset ofiar pewnie koło połowy to kobiety, konkubiny czy coś.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Ann said:

Jestem mamą ale dopuszczam aborcję w kilku szczególnych przypadkach.

 

Film nie jest o aborcji a o odpowiedzialności.

 

9 hours ago, Ann said:

W przypadku choroby kobieta i jej partner też powinni mieć wybór.  Jednak to często kobieta zostaję sama z problemem.

 

Kiedy kobieta uważa, że jest jedyną władną podejmować decyzje o dziecku to ma wybór, z definicji. Więc nieprawda.

 

Masz jakieś badanie na ten temat czy mówisz "z doświadczenia"?

Moja ciotka też zawsze, przy okazji każdej rodzinnej imprezy, wyjeżdża z tekstem a co jak facet ją zostawi, a co jak będzie pił, a co jak będzie bił?

Zawsze wojna faceta.


Zapomina jednak dodać, że mówi tak dlatego, że jej mąż za kołnierz nie wylewał i wyjechał za granicę, czym ją, de facto, zostawił samą.

I dlatego tak mówi, bo takie ma doświadczenia. 95% nie ma takich doświadczeń ale to kupuje, "bo to takie smutne, i nie powinno się tak robić".

Zapomina też dodać, że samo sobie takiego męża wybrała. Wiedziała o tym, że pije, zanim za niego wyszła.

 

Dlaczego chce konieczne wszystkich bronić przed konsekwencjami swoich wyborów? Każdy ma swój rozum i niech robi jak uważa. Każdy też niech za siebie odpowiada, a nie że państwo będzie wszystkich ratować przed nimi samymi.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Iceman84PL napisał(a):

jak chociażby ostatnia ustawa 

mieszkanie za pomówienie gdzie już 9. tyś eksmisji wykonano bez wyroku sądu.

Niestety.

Ilość pokazuje, że jakaś izolacja przemocowców była potrzebna.

A że zrobili jak zrobili...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Anna napisał(a):

Dlatego pisałam generalnie o odpowiedzialności, uczeniu się na własnych błędach,

A skoro młode kobiety wybierają partnerów "sercem"... chociaż wiemy, że bardziej tu chodzi o lędźwie niż "serce". To potem ten błąd już jest nieodwracalny. 

 

13 godzin temu, Anna napisał(a):

ale przy tym wszystkim niebagatelne pozostaje przerabianie wzorców i mechanizmów, które pozwalają na funkcjonowanie w pozycji podległości.

Drugi nieodwracalny błąd... marnowanie czasu.

Już wybrała taka kobieta "lędźwiami", wchodzi w szczeniacki związek bez naprawdę odpowiedzialności i obowiązków. Przeciąganie tego stanu w niepotrzebną nieskończoność i... idą dalsze decyzje po kilku latach. Odwlekanie macierzyństwa na "koło 30-tki". A tu nagle zdziwko, bo facet mówi "ale to dla mnie za wcześnie, i sie wycofuje". I kobieta zmarnowała na nieodpowiedniego faceta najlepsze lata życia.

Druga opcja, że jednak kobieta zachodzi w ciążę i rodzi. Przychodzą problemy dnia codziennego i nagle się okazuje, że facet znowu się wycofuje. Bo nikt go przez lata nie przetestował czy on w ogóle CHCE pełnić tę odpowiedzialną rolę. Bo polubił ten stan przejściowy, gdzie mało musi, dużo może. Więc tutaj jest druga katastrofa bo to kolejny nieodwracalny błąd. Nie da się cofnąć wyboru.

 

Obiecywanie sobie że będzie "i żyli długo i szczęśliwie" to tak naprawdę skurwysyńska naiwność. Marnowanie czasu na niewłaściwe wybory. A budzimy się z ręką w nocniku dopiero wtedy, gdy serio jest za późno.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po obejrzeniu pierwszego filmu, prawie do końca,  mam jedno odczucie. Ono właściwie zawsze się pojawia gdy katolik wygłasza swoje przekonania dotyczące rodziny, roli kobiety i mężczyzny w związku.  Widzę brak tolerancji na to co "inne". Inny model rodziny, inny pomysł na własne życie nie znaczy zły, gorszy. Tu osoby wspierające przerwanie ciąży są nazywane kretynami, idiotami klapiacymi jadaczkami.

 

Dlaczego ktoś kto nie dopuszcza aborcji ma odmówić leczenia, wrecz zakazywac leczenia matce dwójki dzieci chorej na raka, która przypadkiem jest w ciąży? Ma urodzić, umrzeć i osierocić dwoje dzieci a mężczyzna zostanie ze wszystkim sam. Uważam,  że są trudne sytuację, w których decyduje kobieta w porozumieniu z partnerem oraz lekarzem. To dla mnie oczywiste. I tu każdy kto stanie przed takim wyborem będzie godził się ze swoim sumieniem. Trzeba te decyzję zostawić kobiecie i jej najbliższym. Chciałabym czuć,  że w takiej sytuacji mogę decydować czy dożyje do pelnoletnosci mojej córki, że otrzymam fachową medyczna pomoc a nie wytykanie palcami. Już mam dziecko i o nie chce zadbać.  Nie rozumiem co w tym dziwnego ...

 

Mam znajoma, która pracuje w laboratorium,  prowadzi sekcje martwych płodów.  Jest katoliczką i na początku swojej pracy była przeciw aborcji. Pierwszą pacjentkę pamięta dokładnie.  Zmarła w wyniku pęknięcia macicy, badała to i wiele innych martwych płodów.  Zmieniła zdanie, dopuszcza aborcje widząc tyle deformacji. Powiedziala, ze "to nie są dzieci ". Nie zmienię zdania co do aborcji w sytuacjach tego wymagających, niech zainteresowani decydują o swoim życiu i zdrowiu.

 

Nie umniejszam tez roli mężczyzny.  Pewne wartości i poczucie odpowiedzialnosci mlody chłopak wynosi z domu. To od niego zależy czy wesprze partnerkę,  czy zostanie chłopcem czy stanie się mężczyzną, a nie tak jak w filmie że biedny chłopak poczuje, że to normalne. No to trzeba rozmawiać z dzieckiem zanim cos sie wydarzy. Taka rola rodziców.

Wspólnie podejmujecie decyzje czy oboje pracujecie,  czy tylko On a Ona jest z dziećmi.  Przeciez rozmawiając przed zawarciem zwiazku o wlasnych pogladach unikamy tych rozczarowań.  Dla katolika wszystko jest czarne albo białe jakby z czasów średniowiecza.  Ja widzę mnóstwo odcieni szarości i lubię słuchać bardzo młodego pokolenia bo to zupełnie inny sposób patrzenia na świat. 

Mówi się o aborcji jako zastępczej antykoncepcji ale to jest nieporozumienie.  Tu jest potrzebna rzetelna edukacja seksualna no ale tej brak. W szkołach nawet nie informuje się o refundowanych szczepieniach HPV bo przecież po co, nie chcemy żeby nasze dzieci prowadziły rozwiązłe życie.  Samo zło.  Ale to jest tak ograniczone spojrzenie na problem, że aż zadziwia brak wiary w naukę, medycynę,  rozwój.  

Oby było jasne nie mam ochoty krzyczeć na ulicach dziwnych haseł ale chcę mieć zapewniona opiekę medyczną gdy będę tego potrzebować.  Tak po ludzku zapytać partnera, córkę i wspólnie postanowić co dla nas będzie najlepsze. Dodam, że wszyscy odsunęliśmy się od kościoła i religii, jednocześnie szanuje ich poglądy.  

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałam radę tylko 10min tego filmu z. pierwszego posta obejrzeć. Autor płynie ze swoimi narracjami i wnioskami tak daleko, ze dziwię się, że można to traktować jako "przedstawianie faktów". Faktem być może są te statystyki, o których mówił np ile osób doświadczyło przemocy w rodzinie i jak to się przedstawia w poszczególnych grupach, ale już wnioski które z tego wyciąga nie maja żadnego poparcia w logice. 

Jeśli założymy, że to co napisał @Iceman84PL jest faktem "9. tyś eksmisji wykonano bez wyroku sądu" to w zależności od tego, co chcemy udowodnić można powiedzieć obie rzeczy:

1. Skala przemocy w rodzinie jest tak duża, że należy nad tym problemem jeszcze bardziej się pochylić, być może nawet bardziej zradykalizować prawo w tym zakresie.

2. To prawo daje zbyt duże pole do pomówień i przez to tysiące niewinnych osób zostało pozbawionych prawa do mieszkania w swoim domu.

Żaden z tych wniosków nie jest logiczny! Bo nie jest podparty dowodem istnienia związku przyczynowo-skutkowego ani nawet danymi wynikowymi (czyli np ile z tych oskarżeń zakończyło się oddaleniem zarzutów, a ile zostało potwierdzonych). Z każdego faktu można sobie wysnuć narrację i wnioski jakie komu pasują pod tezę, ale to nie czyni ich logicznymi. 

Tyle ode mnie na temat samego filmu.

 

Jeśli chodzi o temat odbierania mieszkań za pomówienie to czy ktoś tutaj ma może link do tekstu tej ustawy? Szczerze przyznaję, że go nie znam, więc nie będę się na razie wypowiadać. Chętnie przeczytam w przyjętej przez parlament formie, ale nie jakieś skróty, podsumowania i opinie.

 

Jeśli chodzi o prawo do aborcji to również polecam zapoznać się z obecnie obowiązującą wykładnią prawa w naszym kraju oraz faktami na temat dostępności legalnej aborcji w Polsce. A mianowicie ustawa z 1993r dopuszczała przerwanie ciąży w 4 ściśle określonych przypadkach. W roku 1997 przesłanka nr 4, czyli przypadek trudnej sytuacji materialnej społecznej, życiowej została usunięta. W 2020 roku usnięta została przesłanka nr 2 czyli przypadek płodu obarczonego ciężką wadą wrodzoną. Obecnie wygląda to tak:

 

Art. 4a. 1. Przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy:

1) ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej,

2) (utracił moc)

3) zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego,

4) (utracił moc)

 

Historia tego artykułu pokazuje jasno, że w ostatnich 30 latach nie ma mowy o jakimkolwiek "rozszerzaniu" dostępu do aborcji, wręcz przeciwnie - prawo to jest systematycznie ograniczane. Tutaj można zobaczyć faktyczną ilośc legalnych aborcji w 2020 i 2021 roku, czyli po usunięciu 2 przesłanki. Są to dane Ministerstwa Zdrowia.  Jeśli dodamy do tego fakt, że nawet te dwie pozostałe przesłanki są kwestionowane przez lekarzy zasłaniających się klauzulą sumienia i są w Polsce całe województwa gdzie nawet w takim przypadku legalna aborcja nie jest dostępna to mamy mniej więcej obraz tego, o co walczą obecnie kobiety. Pamiętajcie proszę, że ta walka wzięła się głównie z tego, że prawo do aborcji jest systematycznie OGRANICZANE. 

Gdzieś widziałam dane pokazujące że więcej zabiegów przerywania ciąży wykonywane jest u mężatek niż u kobiet niezamężnych (nie mogę tego odnaleźć teraz, ale jak znajdę to wrzucę). To też obala kolejny mit jakoby aborcji chciały młode kobiety, które chcą seksić się bez zobowiązań i aborcja jest im potrzebna na wypadek wpadki. Dwa ostatnio głośne przypadki kobiet, które zmarły w szpitalach z powodu zwlekania z przerwaniem ciąży to były żony, które razem ze swoimi mężami chciały mieć dzieci. Jedna z nich była już zresztą mamą i swoje małe dziecko osierociła. Po prostu tak bywa, że nie zawsze ciążą przebiega prawidłowo, nie zawsze płód jest zdrowy i nie zawsze też stan zdrowia kobiety pozwala na bezpieczne urodzenie dziecka. W takich przypadkach przerwanie ciąży powinno być standardem i o to tu głównie chodzi. O to, aby kobieta w ciąży była przede wszystkim pacjentką, a nie żywicielem płodu. Nie wiem czy wiecie, ale na przykład kobieta w ciąży nie dostanie skierowania na żadne badanie, które nie dotyczy bezpośrednio ciąży. Ja sama dwukrotnie spotkałam się z odmową wystawienia skierowania na badania, które mam zalecone wykonywać np. co pół roku lub raz na kwartał. Są to badania zupełnie niezwiązane z ciążą i zupełnie ciąży niezagrażające. Ale dwa razy odmówiono mi ponieważ byłam w ciąży. Uzasadnienie: "Zrobi sobie Pani po porodzie, po co się Pani będzie denerwować? Jak wyniki wyjdą złe to co Pani zrobi? Przecież gdyby okazało się, że ma Pani XXX albo że potrzebna jest operacja to trzeba by przerwać ciążę". To kończyło dyskusję, bo dla tych lekarzy oczywiste było, że ciąży się nie przerywa żeby nie wiem co. Nawet jeśli pacjentka jest w grupie podwyższonego ryzyka dajmy na to raka piersi to w czasie ciąży lekarze nie będą chcieli badać jej pod kątem tego zagrożenia, bo za wszelką cenę chcą uniknąć sytuacji gdzie życie i zdrowie kobiety jest zagrożone. Po to właśnie, aby nie można było zastosować przesłanki nr 1 z ww ustawy. Aby nie dopuścić w ogóle do sytuacji kiedy trzeba dokonać wyboru: matka albo dziecko. 

Ta przesłanka też zresztą jest już mocno ograniczona w praktyce, bo mimo iż mówi o "zagrożeniu dla życia lub zdrowia kobiety" to w praktyce jedynie bezpośrednie zagrożenie życia powoduje jej uruchomienie. 

 

Ciąża zazwyczaj przytrafia się kobiecie, która chce zajść w ciążę lub przynajmniej dopuszcza taką możliwości i która uprawia seks z partnerem, który również chce dziecka lub dopuszcza taką możliwość. Przypadki ciąż wbrew woli są statystycznie bardzo, bardzo rzadkie. Warto tu zauważyć, że o ile ta niechciana ciąża nie była wynikiem gwałtu to i tak w Polsce od 1993 roku nie można było takiej ciąży przerwać. A jednak do 2020 roku nie było masowych protestów i żądań większego dostępu do aborcji. NAsilają się one proporcjonalnie do OGRANICZANIA prawa do przerywania ciąży i usuwania kolejnych przesłanek do jego dokonania.

 

Sama od zawsze chciałam mieć rodzinę, dużo dzieci. I mam zdrowe dzieci. Jestem szczęściarą. Ale po drodze przeżyłam na przykład obumarcie płodu, który musiał zostać usunięty. To taka aborcja, tylko na nieżyjącym już płodzie. Strasznie wtedy rozpaczałam, bo to miało być moje pierwsze dziecko i nie przyszło mi nawet do głowy że coś takiego może się wydarzyć. Też żyłam w przekonaniu, że jak jest ciążą to będzie dziecko, a jakieś wady, nieprawidłowości to tylko w patologii i baaardzo rzadko. Aż mnie wtedy lekarz uświadomił. Ciąża to genetyczna ruletka. Trafisz albo nie. 10% ciąż kończy się poronieniem. Szanse na zdrowe dziecko są duże, ale nie tak duże jak wszyscy chcielibyśmy wierzyć. Chore, zdeformowane dzieci rodzą się perfekcyjnie zdrowym ludziom, którzy wcześniej lub później mają też zdrowe potomstwo. Podobnie ciąża zagrażająca zdrowiu matki zdarza się często kobietom, które są już matkami i chcą żyć i być zdrowe dla swoich urodzonych już dzieci i chcą mieć prawo do takiego wyboru. Czy rodzicom np 3 małych dzieci, którzy są w kolejnej ciąży i dowiadują się że ta ciąża zagrażają zdrowiu matki lub że płód jest nieuleczalnie chory też powiecie, że są egoistami bo chcą mieć prawo do przerwania takiej ciąży?

 

Nie mogę edytować poprzedniego posta. Dla zainteresowanych wklejam link do odpowiedniego artykułu ustawy o przeciwdziałaniu przemocy, który traktuje o nakazie opuszczenia mieszkania. Trzeba sięgnąć jeszcze do innych ustaw, które opisują poszczególne rodzaje nakazu opuszczenia lokalu. Teraz nie mam czasu, ale na pewno to zrobię i polecam wszystkim, którzy są tym tematem zainteresowani. Warto budować swoje przekonania na źródłach i faktach, a nie ich interpretacjach. Ciekawy temat swoją droga, nie wiedziałam, że coś takiego zostało uchwalone.

Edytowane przez maria
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maria napisał(a):

Warto budować swoje przekonania na źródłach i faktach, a ni

Ale fakty są takie, że na podstawie widzimisię pańci można zostać eksmitowanym.

Oprócz faktów równie istotne jest samopoczucie pani sędziny w dniu orzekania o  to be or not to be.

 

I weź tu wyjdź z piwni, bądź prawdziwym mENszczyznOM z tą wiedzą.🤔

 

Ale forumowe kukoldy i tak napiszą,że to paranoja i szufladkowanie kobiet.🤦

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, maria napisał(a):

Ale po drodze przeżyłam na przykład obumarcie płodu, który musiał zostać usunięty. To taka aborcja, tylko na nieżyjącym już płodzie. Strasznie wtedy rozpaczałam, bo to miało być moje pierwsze dziecko i nie przyszło mi nawet do głowy że coś takiego może się wydarzyć.

Nie Ty jedna.

Jak już temat zszedł to dla mnie trochę skurwysyństwem psychicznym jest przymus mówienia za każdym razem lekarzom  np następnej ciąży że to druga.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Ilość pokazuje, że jakaś izolacja przemocowców była potrzebna.

 

Ciekawe ilu z tych "przemocowców"  bezpodstawnie zostało zniszczonych przez kobiety i aparat państwowy🤔?

21 godzin temu, Druid napisał(a):

ciekawi jakie wartości wpoi swojemu dziecku matka lewaczka i co z takiego dzieciaka wyrośnie

 

Mamy dobry przykład współczesnych młodych mężczyzn ukształtowanych na uległych, posłusznych niewolników

oraz kobiety, które mają przeprane mózgi propagandą, złymi wzorcami, traumami, kompleksami.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC

 

Piekło kobiet😆? wolne żarty.

  • mamy w Polsce jeden z najniższych wskaźników samobójstw kobiet względem mężczyzn w Europie (bardziej feministycznej niż Polska); to zapewne pokazuje jaki jest poziom życia dla obu płci, która płeć jest wspierana bardziej i z jakim poziomem ciężarów muszą się obie płcie mierzyć
  • jeden z najniższych wskaźników przemocy mężczyzn wobec kobiet i to pomimo tego, że wskaźnik zgłaszania jest jednym z najwyższych (za to mężczyźni zgłaszają przemoc wobec siebie zdecydowanie rzadziej i nie widnieją przez to w statystykach); poziom przemocy kobiet wobec mężczyzn, czy mężczyzn wobec mężczyzn (niestety!) jest wyższy, to też mężczyźni muszą się bardziej mierzyć z trudniejszymi warunkami powodowanymi przez obie płcie i nie mogą na to za bardzo narzekać, czy okazać słabości (skrzywdzony mężczyzna wywołuje pogardę, czy śmiech, skrzywdzona kobieta współczucie i zrozumienie)
  • jeden z wyższych wskaźników naukowców kobiet w Europie (pomimo tego, że w bardziej feministycznych krajach jest większy nacisk na to, by kobiety się uczyły np. na studiach ścisłych)
  • jeden z wyższych wskaźników agresji (głównie psychicznej oraz werbalnej) kobiet na świecie (i wobec kobiet i mężczyzn) – postępują w ten sposób bo są chronione jako uprzywilejowana płeć, której wmówiło się, że jest ofiarą i trzeba ją chronić, a mężczyzna ma się bronić sam, lub „trzymać męski stoicyzm”
  • jeden z najwyższych wskaźników alienacji rodzicielskiej, choć głównie jest to wynik braku opieki naprzemiennej i przydzielaniu aż w 97% przypadków opieki nad dziećmi po rozwodzie matkom; prawo jest kobietocentryczne i matkocentryczne; nie zależy to tylko od wnioskowania mężczyzn o opiekę (choć przydałoby się tego więcej), ponieważ te liczby są zbyt wysokie nawet na podejmowanie jednoznacznej hipotezy; Ojcowie mają 48h miesięcznie na budowanie więzi z dzieckiem; prawa ojców do dzieci i decydowania o dzieciach (czy to w łonie matki, czy w późniejszym etapie) są nieistniejące, lub marginalne
  • zdecydowanie najniższy wiek emerytalny kobiet w UE i niższy, niż mężczyzn – niecodzienność w feministycznej Europie;
  • normy dźwigania w pracy są dużo wyższe dla mężczyzn, mimo tego, że a) nie każdy mężczyzna na predyspozycje do noszenia większych ciężarów, więc jest dyskryminowany za płeć b) kobiety potrafią zarobić tyle samo, mimo noszenia mniej, czyli bycia mniej produktywną dla pracodawcy
  • uzyskiwanie wyższego wykształcenia częstsze u kobiet, niż u mężczyzn; nie tylko dzięki pomocom TYLKO dla kobiet (np. programy finansowe i edukacyjne Politechniki Białostockiej), czyli dzięki dyskryminacji mężczyzn zwanej „pozytywną” (np. UMCS przy równej ilości punktów przyjmuje kobietę), stypendiom tylko dla kobiet (seksizm wywołany przez feminizm), czy dostosowania samego szkolnictwa pod kobiety…
  • jedne z najmniejszych różnic zarobków obu płci; Według GUS w 6 na 16 województw godzinowa różnica płacy była niekorzystna dla mężczyzn względem kobiet
  • jeden z najwyższych wskaźników kobiet na wyższych stanowiskach w Europie
  • jest masa programów pomocowych np. by zatrudnić kobiety, lub je przeszkolić (Urzędy Pracy), albo pomóc założyć biznes, gdy analogicznych dla mężczyzn – brak
  • jeden z wyższych wskaźników samotności mężczyzn na świecie w młodym wieku (w tym prawiczków) w Polsce, kobiet analogicznie (samotnych, dziewic) – nie (a jednak dla wielu bycie z kimś razem jest bardzo ważnym fundamentem życia, samooceny, samopoczucia). Kobiety zaczynają być samotne dopiero w wieku starczym, bo… mężczyźni umierają. I to nie jest tendencja tylko w Polsce, bo Japonia, czy USA są chyba nawet w gorszej sytuacji. I dziwnym trafem to wszystko koreluje z uprzywilejowaniem kobiet przez co nie chcą one mężczyzn, których niesłusznie uważają za gorszych od siebie.
  • jedna z najdłuższych średnich życia kobiet w stosunku do mężczyzn – 73,8r. dla mężczyzn i 81,7 dla kobiet (więc albo są silniejsze, albo mają łatwiejsze życie; w obu przypadkach programów pomocowych dla mężczyzn brak, gdy analogicznie dla kobiet robi się ich sporo)
  • jedna z najmniejszych liczb bezdomnych kobiet w przeciwieństwie do mężczyzn (25 369  tyś. mężczyzn i 4 961 kobiet)
  • jedne z wyższych liczb składanych pozwów rozwodowych przez kobiety (70-80%), ergo często też rozbijających związki i rodziny (choć jak wiadomo powody rozstań są różne i obie płcie mają swoje za uszami), ale to nie jest tak, jak mówi się o mężczyznach i ojcach; aż do 80% kobiet wykształconych zamieszkujących miasta składa pozwy rozwodowe
  • jedne z najwyższych liczb kobiet zdradzających mężczyzn na świecie, głównie poprzez „zmianę gałęzi” (mit kobiety monogamicznej raczej upada)
  • jedne z najwyższych różnic leczenia płci w szpitalach psychiatrycznych; mężczyzn leczy się 4x więcej, niż kobiet (Zdrowie kobiet i mężczyzn; Janina Jóźwiak)
  • zdecydowana wyższa liczba uzależnionych mężczyzn od kobiet (nierzadko związane jest to z nieradzeniem sobie, samotnością, presją dotykającą mężczyzn i męskość, ilością porażek, czy maskowaniem przed społeczeństwem fobii i depresji, które nie znajdują zrozumienia, czy współczucia)
  • jedne z najwyższych liczb pobierania zapomóg socjalnych przez kobiety w stosunku do mężczyzn
  • jeden z najwyższych liczb opodatkowania mężczyzn; w tym na potrzeby kobiet (programy socjalne, emerytury, kursy, szkolenia, parytety itd.)
  • jeden z najniższych wskaźników dzietności w Europie (kobiety nie rodzą lub rodzą coraz mniej; Polska wymiera w strasznym tempie!)
  • jeden z najwyższych wskaźników bierności zawodowej kobiet w Europie (kobiet nie pracują, lub nie pracują tyle, ile mężczyźni)
  • przez bierność zawodową kobiet, ale głównie przez uprzywilejowaną sytuację na rynku matrymonialnym to kobiety mają większe szanse na bycie utrzymywanymi przez partnerów, czyli znalezieniu opiekunów nawet gdy są w złej sytuacji; Przykład: Kobiety decydują o zakupie mieszkań, ale to mężczyźni za nie płacą
  • jedne z najwyższych różnic otrzymywania przez kobiety niższych wyroków za te same przestępstwa (unikają kar za swoją przemoc, lub unikają kar na równi z mężczyznami)
  • jeden z najwyższych wskaźników kobiet w szkolnictwie zawodowym od najmłodszych roczników (mają więc dużo większy wpływ na wychowywanie pokoleń, niż mężczyźni)
  • zwykle maksymalnie jedna kobieta rocznie robi aborcję z powodu PODEJRZENIA gwałtu (powtórzę – JEDNA); kobiety nie są masowo gwałcone, jak feministki twierdzą o kulturze gwałtu, tylko są głaskane w porównaniu do losu mężczyzn
  • nierzadko mężczyźni muszą płacić na nieswoje dzieci, gdy kobiety wiedzą zawsze, że dziecko jest ich; mężczyźni muszą płacić nawet gdy to oni zostali zgwałceni (źródło)
  • jeden z najdłużej trwającego kultu kobiety-lepszego rodzica, otwierania im drzwi, rycerskiego ratowania z problemów, adorowania, idealizowania i łagodniejszego traktowania; ergo wywyższanie kobiet i surowe wymagania, czy niski poziom empatii/współczucia/zrozumienia wobec mężczyzn
  • W Polsce nadal mężczyźni przechodzą kwalifikację wojskową i są wcielani do armii, kobiety na ogół – nie; pobór to współczesne niewolnictwo
  • Polska to kraj bliski pełnej emancypacji kobiet, ale nadal jest to pośredni etap, gdzie coraz więcej kobiet pragnie przywilejów tradycjonalistek, ale i przywilejów wywalczonych przez feministki (swoiste combo); jednak mężczyźni nadal są zmuszani tkwić w dawnych obowiązkach mężczyzn, czy w dawnym stylu męskości (i nawet jeśli kobiety twierdzą, że wcale tak nie jest praktyka pokazuje zupełnie inaczej, czyli innych mężczyzn szanują, pożądają i z innymi są w związkach)
  • Polska to jeden z krajów, które najszybciej dały kobietom możliwość głosowania – na równi z mężczyznami (1918r.); wiele krajów „postępowych” wprowadziło je później, albo kobiety dostawały takie prawa nawet wcześniej, niż mężczyźni; mężczyźni musieli odbyć 2 letnią służbę wojskową, by pozyskać takie uprawnienia; dlatego też to kobiety głównie decydują o losach kraju i rodziny; to jest władza
  • Polska to jeden z krajów, które nadal kurczowo trzymają się komunistycznego prawa z czasów kiedy kobiety nie pracowały, by mogły dostawać alimenty po rozwodzie na siebie same (co prawda mężczyźni też mogą skorzystać z tego prawa, ale tylko teoretycznie, w praktyce to się nie zdarza, a same alimenciary procentowo unikają płacenia jeszcze bardziej, niż mężczyźni); to może powodować zjawisko wyłudzania alimentów, czy też bogacenia się poprzez małżeństwo i rozwód
  • Polska to niestety też jeden z krajów, które zaczynają powoli uznawać, że przemoc pochodzi od mężczyzn i tylko mężczyzn, a bazuje to na zgłoszeniach spraw przez kobiety na policję. Skutkuje to represjonowaniem mężczyzn, nierzadko też odbieraniem im majątków i mieszkań tylko z tytułu oskarżenia kobiety (nie trzeba dowodów). Nie uwzględnia się fałszywych oskarżeń kobiet, czy też tego, że w takich związkach zachodzi zwykle przemoc wzajemna. Nie uwzględnia się też tego, że mężczyźni nie zgłaszają przemocy wobec siebie, nie wierzy się im, czy wyśmiewa. Zgłoszenie policyjne to nie dowód na przemoc! Duża liczba zgłoszeń nie dowodzi dużej liczbie przemocy i to jednostronnej! Do tego trzeba sądu. O tym mało kto pamięta. Czytaj: Ustawa antyprzemocowa pozwala na wyrzucanie na bruk i areszt bez sprawy sądowej i Konwencja Stambulska uznaje, że źródłem przemocy są mężczyźni, a kobiety należy otoczyć szczególną opieką (czyli nie są równe wobec prawa na równi z mężczyznami, a ponad, co jest sprzeczne z Konstytucją RP gwarantującą równość traktowania płci)

I tak dalej.

  • Like 7
  • Dzięki 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2023 o 15:20, thyr napisał(a):

Moim zdaniem winni sa wszyscy ci ktorzy legitymizuja system idac na wybory . Bede to powtarzal do znudzenia . System w ktorym nie mozna odwolac mandatu posla po jawnym dzialaniu na niekorzysc spoleczenstwa w mojej definicji to przekret . W tym roku poliniacy zdali egzamin z demokracji wiec otrzymaja to na co zasluzyli + ryzego ktory juz ich opedzlowal z djengow ( ale pamiec krotka ).

System Polityczny W Rzeczpospolitej Polskiej został zaprojektowany przez Ojców założycieli po roku 1989

wywodzących się jeszcze z elit politycznych obradujących wokół Okrągłego Stołu w Magdalence.

Skutkiem czego powstała Nowa Polska z nową nazwą Państwa i  nie tylko Ustrojem Politycznym lecz także Ekonomicznym.

Ostatecznym triumfem Elit post stołowych jest Konstytucja RP z 1997.

 

Mandat posła i senatora w Rzeczypospolitej Polskiej jest mandatem wolnym. Oznacza to, że parlamentarzystów nie wiążą instrukcje ustalane przez wyborców. Parlamentarzyści są bowiem przedstawicielami całego narodu, co oznacza, że podejmując decyzje, posłowie i senatorowie nie są związani w żaden sposób wolą wyborców.

Mimo że wyborcy mogą być niezadowoleni z pracy parlamentarzysty, nie mogą go odwołać w trakcie pełnienia kadencji. Jedynie po jej zakończeniu mogą w kolejnych wyborach parlamentarnych poprzeć inne osoby kandydujące na posła lub senatora.

 

Tym samym następnym razem oddajemy głos na Innego kandydata lub kandydatkę, któremu wierzymy ale on też ma mandat wolny.

 

Faktycznie Polacy zdali testy z Demokracji w tym roku 2023 na: 

Frekwencja
74,38%
 
https://wybory.gov.pl/sejmsenat2023/pl/frekwencja/pl
 
ART 105 JKonstytucji RP.
Poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu. Za taką działalność poseł odpowiada wyłącznie przed Sejmem, a w przypadku naruszenia praw osób trzecich może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu.

 

Od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu poseł nie może być pociągnięty bez zgody Sejmu do odpowiedzialności karnej.

 

Postępowanie karne wszczęte wobec osoby przed dniem wyboru jej na posła ulega na żądanie Sejmu zawieszeniu do czasu wygaśnięcia mandatu. W takim przypadku ulega również zawieszeniu na ten czas bieg przedawnienia w postępowaniu karnym.

Wszystko już jasne. Dziękuje.

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Brat Jan said:

Ilość pokazuje, że jakaś izolacja przemocowców była potrzebna.

 

To dlaczego nie izoluje się kobiet? Wśród kobiet jest więcej przemocowców.

 

Differences in Frequency of Violence and Reported Injury Between Relationships With Reciprocal and Nonreciprocal Intimate Partner Violence
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1854883/

 

"Among relationships with nonreciprocal violence, women were reported to be the perpetrator in a majority of cases (70.7%),"
https://ajph.aphapublications.org/doi/pdf/10.2105/AJPH.2005.079020

 

https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/przemoc-w-rodzinie/50863,Przemoc-w-rodzinie.html

 

 

c06f9e03f6fc541830008f3ea0ce54be.jpg

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, Libertyn said:

Co łączy typowego brata samca i skrajną feministkę? 

Niechęć do tradycyjnego związku.

Typowa "skrajna feministka" nie ma żadnych szans na tradycyjny związek.

I nawet nie piję do wyglądu zewnętrznego odróżniającego je od "tradycyjnych ludzi", ale do ich psychiki.

 

53 minutes ago, Iceman84PL said:

kobiety nie są masowo gwałcone, jak feministki twierdzą o kulturze gwałtu

Weź pod uwagę że tłumacząc "rozdzielniki" z Brukseli, nasze Panie Feministki nie potrafią nawet podmienić danych na właściwe - a co dopiero je zrozumieć. Potrafią jedynie powtarzać slogany...

Tam masz współczynnik gwałtów oficjalnie zgłoszonych około 30 na 100 tys., w Polsce poniżej dwóch. Tam kobiety rzeczywiście są "masowo gwałcone"... dzięki, między innymi, "welcome refugees" feministkom.

 

24 minutes ago, wrotycz said:

To dlaczego nie izoluje się kobiet? Wśród kobiet jest więcej przemocowców.

Kiedyś się izolowało - przez stulecia rozwoju "kultury", to mężczyzna decydował o losie rodziny/rodu. Do dziś się częściowo izoluje kobiety w islamie, Azji, Afryce...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ann napisał(a):

Pewne wartości i poczucie odpowiedzialnosci mlody chłopak wynosi z domu. To od niego zależy czy wesprze partnerkę,  czy zostanie chłopcem czy stanie się mężczyzną

 

Uwielbiam, kiedy kobiety mówią jaki powinien być prawdziwy mężczyzna - zawsze chodzi wtedy o jakąś formę poświęcania się (swoich preferencji, pieniędzy, wyborów, ogólnie rozumianego interesu itp.) dla innych, w szczególności dla kobiet.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Foxtrot - faktycznie, niech się chłop dobrze bawi, zalicza panienki a jak któraś powie, że wpadka cóż... a co to jego obchodzi. Przecież to nie jego problem, a tak w ogóle to ona na pewno się puszcza więc to tym bardziej nie jego problem. He dzięki zapamiętam sobie 😳

Bosh co ja sobie myślałam ...

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ann napisał(a):

Tu osoby wspierające przerwanie ciąży są nazywane kretynami, idiotami klapiacymi jadaczkami.

Gość ma ku temu dość mocne podstawy. Przypomnijmy może hasło ostatniego marszu kobiet:

Wszystkim oburzonym wulgarnym językiem protestujących można tylko  powtórzyć: „Wypierdalać!" - K MAG MAGAZYN

 

A tu zdaje się masz hymn tego marszu, a na końcu kolejne hasło tegoż marszu:

 

Muszę przyznać są to Himalaje języka akademickiego. Obejrzyj sobie też jak młode i niewinne przecież Poleczki, które nie skrzywdziłyby nawet muchy, przy pomocy swoich kukoldów znieważają księdza. Klapanie językiem to mało powiedziane:

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uznaje agresji, nie podpisuje się pod tym. Swoje zdanie actemat aborcji wyraziłam jasno wyżej.  Temat zdrowia, mojego zdrowia chce omawiać z lekarzem, który wierzy w naukę, a nie na ulicy ani w kościele.  I o to chodzi o WYBÓR zgodny z własnym sumieniem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.