Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Ann napisał(a):

Nie umniejszam tez roli mężczyzny.  Pewne wartości i poczucie odpowiedzialnosci mlody chłopak wynosi z domu. To od niego zależy czy wesprze partnerkę,  czy zostanie chłopcem czy stanie się mężczyzną, a nie tak jak w filmie że biedny chłopak poczuje, że to normalne. No to trzeba rozmawiać z dzieckiem zanim cos sie wydarzy. Taka rola rodziców.

 

Odpowiedzialność bez możliwości podejmowania decyzji to niewolnictwo. 

 

Dlatego mężczyźni nie chcąc być niewolnikami będą ograniczać pole rzeczy za, które będą chcieli brać odpowiedzialność. 

 

Autor wideo zdrowo odleciał. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ann napisał(a):

He dzięki zapamiętam sobie 😳

xD

 

Godzinę temu, Ann napisał(a):

Bosh co ja sobie myślałam ...

Co robiłaś? ;) 

 

Godzinę temu, Ann napisał(a):

, niech się chłop dobrze bawi, zalicza panienki a jak któraś powie, że wpadka cóż... a co to jego obchodzi. Przecież to nie jego problem,

 

ALe przecież tak jest. Dlaczego Wy, niewinne istoty reagujecie tak a nie inaczej na chęć wykonania testów DNA a jednocześnie w juesej chyba 30% dzieci to "kukułcze jaja"?🤔

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic przeciwko,  nie moja sprawa niech korzystają, najlepiej dwie strony 😉

Ale ja nie potrzebuje testów mam pewność. I dlaczego Wy, zdaje się mnie niewinne istoty, jesteście istotami tak małej wiary.... Ale wiara to dość osobista kwestia,  na szczęście Panowie możecie sami zrobić test któż zabroni ...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ramzes napisał(a):

Odpowiedzialność bez możliwości podejmowania decyzji to niewolnictwo. 

O to, to. Pięknie powiedziane. Chcesz obarczyć kogoś odpowiedzialnością to daj mu możliwość podjęcia decyzji, czyli wybór czy chce się tej odpowiedzialności podjąć. O to właśnie chodzi kobietom walczącym O prawo do legalnej aborcji. Cieszę się, że się zgadzamy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maria napisał(a):

Chcesz obarczyć kogoś odpowiedzialnością to daj mu możliwość podjęcia decyzji, czyli wybór czy chce się tej odpowiedzialności podjąć

 

Rozpisz proces decyzyjny uczestniczących podmiotów tak aby żadna ze stron nie była pokrzywdzona. Zgodnie z zasadą win-win.

 

 

 

 @Libertyn  W obecnym systemie prawnym nie masz szans na stworzenie tradycyjnego związku.

 

Nieważne na co się umówisz to potem wchodzi kapitan państwo i zamiata.

 

A prawo jest rozpisane tak by rozbijać rodziny i jest nieuczciwe. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ramzes napisał(a):
12 godzin temu, maria napisał(a):

Chcesz obarczyć kogoś odpowiedzialnością to daj mu możliwość podjęcia decyzji, czyli wybór czy chce się tej odpowiedzialności podjąć

 

Rozpisz proces decyzyjny uczestniczących podmiotów tak aby żadna ze stron nie była pokrzywdzona. Zgodnie z zasadą win-win.

 

Teoretycznie to mogłoby być coś na zasadzie oświadczenia kobiety i mężczyzny czy dziecka chcą i zobowiązują się nim opiekować i je utrzymywać. Jeśli obie strony są zgodne to albo przerwanie ciąży (jeśli żadne z rodziców nie chce podjąć się opieki i utrzymania) albo podział 50/50 jeśli oboje się zobowiązują do opieki i utrzymania.

Jeśli kobieta chce dziecka, a mężczyzna nie to wg mine powinna być możliwość zrzeczenia się praw i obowiązków na rzecz drugiego rodzica. W takim wypadku kobieta decydując się urodzić takie dziecko musiałaby sama wziąć na siebie odpowiedzialność za jego utrzymanie i opiekę nad nim. Jednocześnie ojciec traciłby wszelkie prawa rodzicielskie, tak aby np poprzez adopcję mógł je nabyć ktoś inny.

Analogicznie powinno być w drugą stronę gdy to kobieta nie chce dziecka, a mężczyzna tak. W tym przypadku jest jednak pewna trudność, a mianowicie mężczyzna za kobietę w ciąży nie będzie ani dziecka nie urodzi. Dlatego problematyczny jest case kiedy kobieta dziecka nie chce, a mimo to miałaby przez 9 miesięcy nosić ciążę, dbać o nią i przechodzić poród. Nie wiem jaka ścieżka mogłaby tu być zastosowana...

 

Aby tego typu scenariusze były możliwe (czyli większa równość rodziców, co osobiście popieram i co było impulsem dla mnie by wejść w ogóle na to forum) niezbędne jednak jest dopuszczenie możliwości dokonania wyboru czy dziecko się chce mieć czy nie! To dotyczy obojga rodziców.

 

Inna sprawa, że naprawdę to są jakieś brzegowe sytuacje kiedy jedna strona bardzo dziecka chce, a druga kategorycznie nie chce i naciska na przerwanie ciąży. Ja się nigdy z czymś takim nie spotkałam w swoim otoczeniu, a trochę widziałam. Zazwyczaj decyzja czy chcemy czy nie chcemy dziecka jest podejmowana wspólnie jeśli partnerzy są w jakiejkolwiek relacji. Jeśli nie są to w obecnym systemie (zakładając że dziecka nie chcą) prawnym kobieta jest zmuszona wziąć na siebie opiekę, a mężczyzna sporą część utrzymania. Oboje są w sytuacji, której nie chcą, bo prawo nie daje im żadnego wyboru.

 

Wiem, że większość z Was napisze teraz coś o odpowiedzialności, konsekwencjach własnych decyzji itp. Czyli w skrócie - poszli do łóżka, nie zabezpieczyli się, niech ponoszą konsekwencje. Tylko pytanie co nam to da jako społeczeństwu i kto najbardziej na tym ucierpi? Czy nie takie dziecko "za karę", które ma być po prostu nauczką? Wg mnie to sprowadzanie na świat kolejnego skrzywdzonego człowieka, który będzie słyszał, że "zmarnowałeś mi życie", "gdyby nie Ty to" itp, a potem powielał te traumy dalej. Osobiście nie widzę sensu ani na poziomie społecznym ani indywidualnym aby sprowadzać na świat niechciane dzieci. 

 

To co opisałam powyżej to jest oczywiście aborcja "na życzenie" i wiem, że jest to mocno wątpliwe z etycznego punktu widzenia i ma wielu przeciwników, w szczególności na tym forum. Chciałam jedynie pokazać, że jeśli chcielibyśmy trzymać się jedynie logiki to musimy dać obu stronom możliwość podjęcia decyzji o przyjęciu na siebie odpowiedzialności za nowego człowieka. Jeśli włączymy w to aspekt moralny i jako społeczeństwo odrzucimy możliwość takiego wyboru to wtedy zostajemy z tym co jest teraz.

Edytowane przez maria
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, maria napisał(a):

Teoretycznie to mogłoby być coś na zasadzie oświadczenia kobiety i mężczyzny czy dziecka chcą i zobowiązują się nim opiekować i je utrzymywać. Jeśli obie strony są zgodne to albo przerwanie ciąży (jeśli żadne z rodziców nie chce podjąć się opieki i utrzymania) albo podział 50/50 jeśli oboje się zobowiązują do opieki i utrzymania.

Jeśli kobieta chce dziecka, a mężczyzna nie to wg mine powinna być możliwość zrzeczenia się praw i obowiązków na rzecz drugiego rodzica. W takim wypadku kobieta decydując się urodzić takie dziecko musiałaby sama wziąć na siebie odpowiedzialność za jego utrzymanie i opiekę nad nim. Jednocześnie ojciec traciłby wszelkie prawa rodzicielskie, tak aby np poprzez adopcję mógł je nabyć ktoś inny

Najlepsze możliwe rozwiązanie tylko nikomu w zasadzie nie będzie zależało na jego wprowadzeniu do KRiO.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Iceman84PL napisał(a):

 

Odpowiedni fragment z zalinkowanego artykułu: Wskaźnik samobójstw wynosi tu 16,2 na 100 tysięcy mieszkańców, ale w przypadku mężczyzn jest on zatrważająco wysoki –  23,9 (4. miejsce od końca w UE) Polskie kobiety targną się na swoje życie to relatywnie rzadko (3,4 samobójstw na 100 tysięcy osób).

 

Sprawdziłam dane WHO dotyczące ilości samobójstw wsród mężczyzn i kobiet, a także porównałam je z krajami uchodzącymi za najbardziej i najmniej przyjazne kobietom, czyli te gdzie emancypacja kobiet jest najmniej i najbardziej zaawansowana. Wybrałam Arabię Saudyjską, Iran, Szwecję, Hiszpanię i oczywiście Polskę. Raport pochodzi z 2019 roku. Wskaźnik samobójstw (ilość samobójstw na 100.000 mieszkańców) wynosi odpowiednio:

Arabia Saudyjska: M: 7.79 K: 1.91 - ratio ok 4:1

Iran: M: 7.48 K: 2.75 - ratio ok 3:1

Polska: M: 16.46 K: 2.43 - ratio ok 7:1

Szwecja: M: 16.95 K: 7.73 - ratio ok 2:1

Hiszpania: M: 7.88 K: 2.83 - ratio ok 3:1

Wynika z tego jedynie, że na całym świecie mężczyźni popełniają samobójstwa częściej niż kobiety. W Polsce stosunek samobójstw mężczyzn i kobiet jest najwyższy jaki udało mi się znaleźć, ale co właściwie z tego wynika? Wskaźnik samobójstw w Polsce wsród kobiet jest bardzo zbliżony do tego, który można zaobserwować w krajach "tradycyjnych". Paradoksalnie w krajach "nowoczesnych" współczynnik samobójstw wśród kobiet jest wyższy i wynosi powyżej 3, a w Skandynawii, USA oscyluje wokół 7.

Nie widać tu żadnego powiązania między "poziomem wspierania danej płci w społeczeństwie" a poziomem samobójstw. Polecam otworzyć sobie tę interaktywną mapkę na stronie WHO i przejrzeć jak to wygląda w różnych krajach. Idzie w poprzek do tego jak bardzo dane społeczeństwo jest lub nie jest przyjazne kobietom. Już większy związek da się zauważyć z ilością słońca w danym rejonie świata.

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, maria napisał(a):

Wynika z tego jedynie, że na całym świecie mężczyźni popełniają samobójstwa częściej niż kobiety. W Polsce stosunek samobójstw mężczyzn i kobiet jest najwyższy jaki udało mi się znaleźć, ale co właściwie z tego wynika?

Że Polacy są najmniej męskimi mężczyznami wśród w/ w nacji.🤔🤭

 

 

@maria dzięki za te dane. Mi by się nie chciało szukać.😛

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Ann napisał(a):

mojego zdrowia chce omawiać z lekarzem, który wierzy w naukę

Dużo zdrowia w takim razie życzę. Tak z ciekawości, wszystkie dawki na wirusa celebrytę przyjęte zgodnie z nauką rockefellerowską?

 

22 minuty temu, Druid napisał(a):

A nie przypadkiem Ukraina miała większą dysproporcję?

W Rosji i na UPAdlinie są z tego co pamiętam jeszcze większe dysproporcje niż u nas, zaraz za nimi jesteśmy my.

Edytowane przez Chcni
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.11.2023 o 11:42, Miszka napisał(a):

Obiecywanie sobie że będzie "i żyli długo i szczęśliwie" to tak naprawdę skurwysyńska naiwność. Marnowanie czasu na niewłaściwe wybory. A budzimy się z ręką w nocniku dopiero wtedy, gdy serio jest za późno.

 Długotrwałe, udane relacje to raczej nie kwestia losowa, w innych przypadkach to marnowanie czasu to w większości nie wybór a konieczność, bo nie wszyscy wychodzą ze zdrowych domów z dobrymi wzorcami plus dochodzi zamieszanie związane z degradacją uznawanych wartości. Ale jeśli chcesz podkreślić, że nasze wybory świadome czy nie mają niebagatelny wpływ na to jak będzie wyglądać nasze życie to pełna zgoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2023 o 13:54, Iceman84PL napisał(a):

Ostatnimi czasy jest narracja i retoryka nastawiona na aborcję i jej legalizację gdzie to rzekomo kobieta miałaby

sama decydować czy urodzić czy się "pozbyć problemu" tak uważają feministki.

Mężczyzna nie miałby nic do powiedzenia bo przecież jak to po lewej stronie mówią "mój brzuch moja sprawa". 

Jest wprost proporcjonalnie dokładnie odwrotnie jak uważają feministki.

 

Moim zdaniem to mężczyzna powinien decydować o poczęciu, jako lider i jako współtwórca dzieła. Kobieta jest obciążona fizycznym mankamentem rodzenia dzieci i urodzeniem jako takim. To mężczyzna według mojego rozumowania powinien sprawować decyzyjność w tej kwestii, jako ten który bardziej kieruje się logiką i rozumem oraz potrafi podjąć decyzję lepszą dla nich obu - nawet jeśli kosztem będzie relacja i te biedne dziecko. Jeśli kobieta go znienawidzi jeśli ten podejmie decyzję o aborcji, to to jest znacznie lepsze, chociażby dla następnych dzieci tej kobiety, niż miałaby zacząć nienawidzić siebie. To mężczyzna jest liderem i głową rodziny, stąd ma z tego największe przywileje ale również największe obowiązki i czasem tym obowiązkiem jest zapłacić swoją głową i własnym obciążonym sumieniem oraz złamanym sercem. Kobieta nie powinna się takimi rzeczami zajmować bo jej decyzja to nie jej decyzja. Jej decyzją jest z kim współżyć i by nie wyjść na Dudka (Jerzego Dudka) w tym wszystkim. Stąd kobiety powinny szlifować mądrość i wychwycić jakościowego samca a nie uzurpować sobie prawo i jeszcze przy tym kastrować mężczyznę, twierdząc że one wiedzą w swoim zadumaniu i narcyzmie więcej.

 

Feministki czy kobiety tzw mocno niezależne to kobiety bez mocnego wzoru ojca w rodzinie. Według nich to faktycznie facet ma do powiedzenia jedno wielkie "nic", stąd już wiadomo że trzeba robić dokładnie inaczej. Jestem naturalnym remedium i antidotum na feministki i znam ich wewnętrzny ukryty ból oraz wiem jak pragną mężczyzny. Z mojej strony pozostaje im tylko współczuć, ponieważ będąc feministką nigdy nie trafią na to czego tak pragną - czyli fajnego mężczyznę, stąd jedyne co pozostaje im żyć w smutku i biczowaniu się za to, że ich mama nie potrafiła wybrać mężczyzny do współżycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Druid napisał(a):

A nie przypadkiem Ukraina miała większą dysproporcję?

 

Ukraina M: 32.7 K: 4.65 ratio ok 7:1 - proporcje te sama, ale zarówno kobiety jak i mężczyźni na Ukrainie popełniają samobójstwa 2 razy częściej

Rosja M: 38.18 K: 7.23 ratio ok 5:1 - tutaj to po prostu ilość zatrważa, ale jednak dysproporcje w PL i w UKR większe

Kazahstan: M: 30.88 K: 6.94 ratio ok 4:1

Mongolia: M: 31.11 K: 5.62 ratio ok 6:1

Uzbekistan: M: 11.84 K: 4.93 ratio ok 2:1

Kirgistan M: 13.49 K: 3.54 ratio ok 4:1

 

Mój wniosek - ilość samobójstw wsród mężczyzn NIE JEST bezpośrednio związana z polityka danego kraju wobec kobiet. Największy wpływ na ilość samobójstw ogółem w danym kraju wydaje się mieć położenie geograficzne (ilość słońca). Dodatkowo w oczy bije wpływ ilości samobójstw wsród mężczyzn w byłym bloku wschodnim. To dziś widać korelację - im bliżej geograficznie i kulturowo do Rosji tym wyższy wskaźnik samobójstw wsród mężczyzn. Temat jest bardzo ciekawy i wielu naukowców go bada, na pewno jednak wniosek, że ilość i stosunek samobójstw mężczyzn i kobiet w Polsce wynika z lepszego traktowania i lepszej pozycji życiowej tych drugich jest nieuprawniony i mam nadzieję, że to widać z przytoczonych przeze mnie danych.

 

 

16 godzin temu, Kiroviets napisał(a):

Że Polacy są najmniej męskimi mężczyznami wśród w/ w nacji.

Na pewno nie to jest powodem. Co to w ogóle znaczy "męski"? Dla każdego coś innego. Spekulując - może chodzić o definicję męskości, która tradycyjnie w krajach bloku wschodniego wymaga od mężczyzn bycia "silnym, nieokazywania emocji, przywalenia rywalowi i wzięcia sobie wybranki niezależnie od jej chęci". Ta definicja nijak nie przystaje do współczesnego świata zachodniego, gdzie przez męskość rozumie się raczej "umiejętność rozwiązywania konfliktów, problemów bez użycia przemocy, szczerość wobec siebie i innych oraz zdrową, silną psychikę". Te dwie wizje się ścierają i faktycznie w Polsce być może widać to najmocniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.