Skocz do zawartości

Czy Bóg istnieje???


tupak1992

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 25.12.2018 o 21:19, Quo Vadis? napisał(a):

Naprawdę ktoś wierzy, że istota czy jakkolwiek to nazwać, która stworzyła absolutnie wszystko zakazała jeść mięso w piątek, masturbować się czy nie współżyć przed ślubem? ?

Tak samo jak nie ma czegoś takiego jak dobro i zło, bo patrząc z pewnej perspektywy muszą istnieć pewne mechanizmy, które my uważamy za złe, a one złe nie są, aby świat mógł sprawnie funkcjonować.

To wygląda prędzej na wymysł ludzki, jednak patrząc na np. biblie, Koran, Pisma Buddyjskie, Hinduskie Wedy to są to księgi według mnie nie napisane przez człowieka, a kogoś natchnionego ponad przeciętnego człowieka tamtych czasów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.12.2018 o 21:19, Quo Vadis? napisał(a):

Naprawdę ktoś wierzy, że istota czy jakkolwiek to nazwać, która stworzyła absolutnie wszystko zakazała jeść mięso w piątek, masturbować się czy nie współżyć przed ślubem? ?

Dlaczego nie?

 

Najłatwiej jest uzasadnić ostatnie - brak współżycia przed ślubem gwarantuje, że żona będzie dziewicą. Ma to bardzo wiele zalet, oczywiście przy założeniu, oczywistym przez tysiąclecia i dopiero od niedawna podważanym, że celem małżeństwa jest spłodzenie i wychowanie dzieci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Kapitan Horyzont said:

brak współżycia przed ślubem gwarantuje, że żona będzie dziewicą.

Wyjęte z kontekstu.

Jaja sobie robisz czy jesteś aż tak głupi?

Jesteś jedynym kandydatem do współżycia?

W dupę też da się i to nie zostawia śladów (dla tych co nie wiedzą jak to rozpoznać).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał(a):

gwarantuje, że żona będzie dziewicą.

Czystość przedmałżeńska super, tylko pomyśl jak tak zrobisz, po ślubie ściągniesz takiej wybrance majtki a tam zonk i np. zapach ciebie będzie brzydził, albo za duża małża etc, twojej żonie twój dzyndzel będzie nie pasował, ty się śmiejesz, a to są bardzo ważne kwestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/22/2024 at 11:13 AM, Dworzanin.Herzoga said:

 

To prawda, tylko to nie udowadnia istnienia boga, a jedynie istnienie głęboko zakorzenionej w psychice człowieka potrzeby wiary w boga

i życie pozagrobowe, by łagodzić lęk przed chorobą i śmiercią, swoją i bliskich.

Zgadzam się.

Mądrzejsi od nas rozgryzali ten temat.

Człowiek ma potrzeby, w tym psychiczne.

Człowiek ma braki więc szuka ich wypełnienia.

Wymyśla coś, np. Boga.

Inni widzą, że w ten sposób sobie poradził i idą za nim.

Problem, że człowiek to bardzo prymitywny stwór.

Musi mieć dostojnego gościa z brodą siedzącego na tronie.

Do większości nie dotrze, że myśl jaka komuś wpadła do głowy to właśnie może być szept Boga, który na przykład nie ma żadnej postaci, jest myślą, energią, czymkolwiek.

Kończę w tym temacie, bo tu odpowiedzi tak/nie nie będzie.

Każdy musi sam sobie to ułożyć w głowie.

Jeśli to co ułożył mu pomaga - dobrze.

Oby tak wszyscy.

Na starość dowie się czy dobrze wybrał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę inaczej.

 

Ludzie zawsze wierzyli w Boga/bogów. Niekoniecznie jest to skutek "potrzeby" Jego istnienia, może to jeden z dowodów na istnienie?

 

A jeśli ktoś szuka dowodów poza Biblią i poza świętymi relikwiami chrześcijaństwa (Całun Turyński, Sudarion z Oviedo), niech poczyta o fizyce i biologii, zwłaszcza w kontekście zagadki życia na naszej planecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Według mnie, agnostycyzm jest najbardziej uczciwym podejściem do tematu, jeśli chce się pozostać wiernym logice i racjonalnemu myśleniu. Nie da się udowodnić istnienia żadnego z bogów, ale nie da się też temu zaprzeczyć. 

 

W dniu 21.01.2024 o 09:25, Magos Dominus napisał(a):

Nie wiem. Nie da się tego udowodnić, nie da się tego obalić. To kwestia wiary, a nie naukowego stwierdzenia.

W dniu 21.01.2024 o 16:45, Taboo napisał(a):

Chcesz to sobie wierz że to wszystko jest boskie, ale żadnego inteligentnego i racjonalnego człowieka do tego nie przekonasz - bo nie ma żadnych dowodów na istnienie boga. 

100% się z tym zgadzam.

 

W dniu 21.01.2024 o 11:53, Obliteraror napisał(a):

od ponad dekady nie czuję się ateistą. ;) Ciężar przeprowadzenia procesu udowodnienia powinien spoczywać na osobie wierzącej. W "coś". Cokolwiek, co chce udowodnić. To tyczy się nie tylko religii.

Ogólnie masz rację. Gdyby dało się udowodnić, to takie dowody powinni dostarczyć wierzący. Inna sprawa, to że jest przecież tyle religii na świecie - skąd wiadomo, która jest prawdziwa?

 

@Obliteraror A tak na marginesie, byłeś ateistą i już nie jesteś? Wróciłeś do wiary? Rzymskokatolickiej? Co takiego Cię przekonało do zmiany poglądów?

W dniu 21.01.2024 o 11:18, Mosze Red napisał(a):

Zresztą jeśli szukasz potwierdzenia istnienia boga czy jakichś jego atrybutów jest równoznaczne z tym że powątpiewasz w jego istnienie.

Wiara jest ślepa i wyklucza logiczne rozumowanie.

Mam wrażenie, że bardzo mało ludzi rozumie, czym jest prawdziwa wiara, i gdyby dokładnie przeanalizowali, na czym opierają swoje poglądy, to wyszłoby, że są w istocie niewierzący.

 

W dniu 21.01.2024 o 00:53, Druid napisał(a):

Musi istnieć Bóg, zobacz na wszechświat, jego piękno, planetę ziemię, światy równoległe, dla mnie to nie jest dzieło przypadku, tylko dzieło Boga, piękno Boga.

W dniu 21.01.2024 o 11:52, Druid napisał(a):

Byłeś, widziałeś kiedyś egzorcyzm ? Polecam tobie pójść, pojechać chociaż raz na msze egzorcyzmowaną. Pomijając fakt, że połowa ludzi, którzy tam na tej mszy śmieją się, krzyczą, wyją robią to świadomie, jest druga połowa, która tego nie kontroluje, mówi dawnymi językami, czy nawet głosy pochodzące z różnych miejsc. Czy omdlenia ludzi podczas mszy.

W dniu 22.01.2024 o 11:29, Pyrkosz napisał(a):

Istnienie boga to kwestia wiary, można znaleźć milion argumentów za i przeciw jego istnieniu.

Ja osobiście uważam, że „coś” musi być, bo teoria wyjaśnienia powstania wszechświata niby jest ale… kto/co stworzyło zalążek do stworzenia tego wszechświata? 

Szczerze mówiąc, zupełnie nie kupuję tego typu argumentów, odwołujących się do harmonii wszechświata wymagającej rzekomo istnienia boskiej siły stwórczej, albo jakiś "cudów", które zazwyczaj nie dają żadnej możliwości obiektywnego ich potwierdzenia.

 

W dniu 21.01.2024 o 13:26, icman napisał(a):

Kwestia wiary, reszta to spekulacje.

Pytanie: po co nam Bóg?
Jaka intencja za tym stoi?

I to są dobrze postawione pytania, które mogą pomóc w zrozumieniu, skąd szeroko pojęta wiara w rzeczy "nadprzyrodzone" w ogóle się wzięła, praktycznie we wszystkich cywilizacjach ludzkości.

 

W dniu 22.01.2024 o 11:13, Dworzanin.Herzoga napisał(a):

To prawda, tylko to nie udowadnia istnienia boga, a jedynie istnienie głęboko zakorzenionej w psychice człowieka potrzeby wiary w boga

i życie pozagrobowe, by łagodzić lęk przed chorobą i śmiercią, swoją i bliskich.

Myślę, że to właśnie jedna z prób odpowiedzi, która jest najbliższa prawdy. Człowiek osiągnąwszy najwyższy stopień inteligencji wśród zwierząt, jest, zdaje się, jedynym gatunkiem świadomym swojej śmiertelności. Ciężko jednak przejść obojętnym obok myśli o nieuchronnym i nieodwracalnym końcu własnej egzystencji, który przecież czeka każdego, stąd te różne wyobrażenia i wierzenia, które mają, po prostu, pomóc oswoić się ze śmiercią.

 

W dniu 22.01.2024 o 12:21, Spellman71 napisał(a):

Moim zdaniem to nie ma znaczenia, czy istnieje, czy nie. (...)

 

Jedni i drudzy potrzebują walidacji dowodu społecznego, że dokonali na jakimś etapie trafnego wyboru. I tak samo jest z walidacją wiary lub nie. 

To też całkiem dobra hipoteza, dlaczego zazwyczaj ludzie nie potrafią zrewidować swoich twierdzeń i preferencji, jeśli raz zadeklarują się po jakiejś stronie. Szukają potem na siłę walidacji społecznej tych wyborów, np. przez przynależność we wspólnotach religijnych, etc.

 

W dniu 22.01.2024 o 10:59, JoeBlue napisał(a):

Poczekajcie aż będziecie mieć 70 lat i śmierć będzie blisko.

Wtedy bądźcie takimi macho to uwierzę, że macie jaja i dacie sobie radę bez Boga.

Ostatni sensowny tekst na ten temat słyszałem na "Gladiatorze".

"Śmierć uśmiechnie się do każdego. Uśmiechnij się i ty do niej".

W dniu 22.01.2024 o 12:04, zuckerfrei napisał(a):

Mój dziadek, działacz PZPR, za życia ustalił jak ma wyglądać jego świecki pogrzeb. Nie prosił o księdza itd. Są/byli tacy ludzie.

Faktycznie, część osób może nie dać rady "przejść próby" bezpośredniej bliskości śmierci. Mamy tendencję, żeby na wszelki wypadek się zabezpieczyć i zapewnić "bezpieczne lądowanie", gdyby jednak coś nas po śmierci jeszcze czekało. Najbardziej dobitnym przykładem jest tu zakład Pascala. Jak to mówi stare polskie przysłowie "Panu Bogu świeczka, a diabłu ogarek".

 

@zuckerfrei Szacun dla dziadka. 

 

W dniu 21.01.2024 o 10:53, Iceman84PL napisał(a):

Tak naprawdę nic nie wiemy🙂

W sam punkt - to stwierdzenie "wiem, że nic nie wiem" najlepiej podsumowuje całe dyskusje o wierze w Boga/bogów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/25/2018 at 1:22 PM, mac said:

Wystarczy chwilę porozmyślać nad prawem przyczyny i skutku, aby dojść do wniosku, że kierują nami siły, których nie jesteśmy w stanie ogarnąć minimalnie umysłem.

 

Jest kilka miliardów ludzi na świecie. Każdy jest wynikiem pewnego ruchu, który doprowadził do zrodzenia. Ale jak powstał człowiek numer jeden. Przecież nie został zrodzony bo niby z kogo. Masz tu odpowiedź na Twoje pytanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, lukasz11 napisał(a):

Jest kilka miliardów ludzi na świecie. Każdy jest wynikiem pewnego ruchu, który doprowadził do zrodzenia. Ale jak powstał człowiek numer jeden. Przecież nie został zrodzony bo niby z kogo. Masz tu odpowiedź na Twoje pytanie...

 

To właśnie jeden ze sposób "dowodzenia" à la Tomasz z Akwinu.

 

Tymczasem, od tamtej pory Darwin opisał zasady ewolucji i poznaliśmy szczegóły genetyki. Raczej więc nie musiało być żadnego "człowieka numer jeden", tylko stopniowo zmieniające się formy życia, tylko coraz bardziej złożone. 

 

Ale to temat na inną dyskusję ...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Globtroter87 said:

 

To właśnie jeden ze sposób "dowodzenia" à la Tomasz z Akwinu.

 

Tymczasem, od tamtej pory Darwin opisał zasady ewolucji i poznaliśmy szczegóły genetyki. Raczej więc nie musiało być żadnego "człowieka numer jeden", tylko stopniowo zmieniające się formy życia, tylko coraz bardziej złożone. 

 

Ale to temat na inną dyskusję ...

 

Dobrze. To skoro były różne formy życia i ewoluowały to znów się pytam jak powstała pierwsza forma życia? Taka pierwsza najbardziej pierwsza ze wszystkich jeszcze zanim zaczęła ewoluować. Niech mi wujek Darwin odpowie na to pytanie to uwierzę, że człowiek nie powstał po prostu z niczego, aktem stworzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lukasz11 napisał(a):

Dobrze. To skoro były różne formy życia i ewoluowały to znów się pytam jak powstała pierwsza forma życia? Taka pierwsza najbardziej pierwsza ze wszystkich jeszcze zanim zaczęła ewoluować. Niech mi wujek Darwin odpowie na to pytanie to uwierzę, że człowiek nie powstał po prostu z niczego, aktem stworzenia.

 

O tych pierwszych etapach powstania życia faktycznie wiemy najmniej. Są jednak dowody naukowe, że aminokwasy (ale i fragmenty genomu) mogą w pewnych warunkach się same łączyć, tworząc nici białek. I tak etap po etapie, powolutku, ten proces mógł przebiec (i najprawdopodobniej przebiegł) samoistnie, bez udziału żadnej siły stwórczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Globtroter87 napisał(a):

Szczerze mówiąc, zupełnie nie kupuję tego typu argumentów, odwołujących się do harmonii wszechświata wymagającej rzekomo istnienia boskiej siły stwórczej, albo jakiś "cudów", które zazwyczaj nie dają żadnej możliwości obiektywnego ich potwierdzenia.

 

Nie dają żadnej możliwości obiektywnego ich potwierdzenia,ponieważ cuda samouzdrowienia, bilokacji nie da się naukowo wytłumaczyć, nauka jest wtedy bardzo często bezradna, nie byłeś nie widziałeś a polecam tobie iść np. msze uzdrawiającą, albo msze, gdzie będzie odprawiany egzorcyzm.

 

Polecam tobie merytoryczną odpowiedź ateistce, nie może powstać coś z niczego.

https://www.facebook.com/watch/?rdid=MMEPx8RFmRFGbsuU&v=933443845121959

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Globtroter87 said:

 

O tych pierwszych etapach powstania życia faktycznie wiemy najmniej. Są jednak dowody naukowe, że aminokwasy (ale i fragmenty genomu) mogą w pewnych warunkach się same łączyć, tworząc nici białek. I tak etap po etapie, powolutku, ten proces mógł przebiec (i najprawdopodobniej przebiegł) samoistnie, bez udziału żadnej siły stwórczej.

Czyli Chrystus wg ciebie kłamał a za nim św. Tomasz również i dopiero świat doczekał się Darwina, który wszystkim wyjaśnił, że Boga nie ma. To byli kłamcy Twoim zdaniem, tak?

On 1/23/2024 at 4:04 PM, Kapitan Horyzont said:

Dlaczego nie?

 

Najłatwiej jest uzasadnić ostatnie - brak współżycia przed ślubem gwarantuje, że żona będzie dziewicą. Ma to bardzo wiele zalet, oczywiście przy założeniu, oczywistym przez tysiąclecia i dopiero od niedawna podważanym, że celem małżeństwa jest spłodzenie i wychowanie dzieci.

Brak współżycia przed ślubem ma tylko wówczas sens jeśli oboje są dziewiczy. Są wtedy w stanie poznać swoje charaktery bez bycia obciążonym motywacją seksualną, która zniekształca obraz drugiego człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, lukasz11 napisał(a):

Są wtedy w stanie poznać swoje charaktery bez bycia obciążonym motywacją seksualną, która zniekształca obraz drugiego człowieka.

Coś tu jest nie halo z tym brakiem motywacji, ciekawe co? 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Druid Brak naukowego wytłumaczenia to jedno, a brak dowodów potwierdzających prawdziwość takich twierdzeń to drugie. Osobiście byłem na takich mszach uzdrowieniowych, czy charyzmatycznych. Widziałem te "zaśnięcia w Duchu Świętym". Krótko mówiąc, bardziej mnie zniechęciło do dalszych uczestnictw w takich zgromadzeniach, niż wzmocniło wiarę.

 

Cytowany filmik niczego nie wyjaśnia. Nikt nie twierdzi przecież, jakoby coś miało powstać z niczego, bo materia i energia nieustannie ulegają przemianom, dążąc do entropii. Materia przechodzi z prostszych form do bardziej złożonych kosztem energii.

 

Przykładem takiej "mikroewolucji" w przyspieszonym tempie, może być jak dla mnie czas życia płodowego, poczynając od etapu jednokomórkowej zygoty, poprzez stopniowe wykształcanie się wysoce wyspecjalizowanych tkanek i narządów.

 

@lukasz11 Nigdy nic podobnego nie twierdziłem, żeby Chrystus, czy św. Tomasz z Akwinu kłamali. Mówiłem tylko, że prowadzenie rzekomo naukowego dowodu na istnienie Boga, metodą Akwinaty nie pozwala wysnuć żadnych konstruktywnych wniosków, a na pewno nie potwierdzić z góry założoną tezę.

 

Nauka, a w tym Darwin, nie pozwalają również zaprzeczyć aktowi Stworzenia, no chyba że pojmujemy go dosłownie, łącznie z ulepieniem z gliny Ewy na kanwie usuniętego żebra Adamowego.

 

Nauka i wiara są komplementarne, a nie wykluczające się. Zrozumienie tego było dla mnie przełomem, ale niestety, samo w sobie, nie ułatwia, a wręcz utrudnia dalszą "beztroską" drogę wiary. Życie w prawdzie jest jednak, wg mnie, ważniejsze niż chwilowy komfort, który można odnaleźć w niektórych postawach zarówno ze strony przedstawicieli religii, jak i wojujących ateistów.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Globtroter87 napisał(a):

Widziałem te "zaśnięcia w Duchu Świętym".

Tak, tylko jak sam zauważyłem część ludzi udaje i robi pokazówki. Nie wiem na jakich byłeś, ja byłem w Łodzi u ojca Łukasza, ponoć ma stygmaty.

 

 

5 minut temu, Globtroter87 napisał(a):

wyspecjalizowanych tkanek i narządów.

Tutaj przytaczasz organizm, a planety, kwazary, galaktyki, gwiazdy, światy równoległe ? Tak szybko nie powstają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Druid Akurat na tych charyzmatycznych też w Łodzi, u Jezuitów. Bodajże przy wspólnocie "Mocni w Duchu". Specjalnie tam pojechałem w ramach eksternistycznych rekolekcji ignacjańskich. Niestety, bardzo się zawiodłem tym nurtem duchowości i wiem, że to raczej nie dla mnie.

 

Stygmaty, to z pewnością odrębny temat, tak jak NDE. Każde takie zjawisko próbowano badać metodami obiektywnymi, ale konkluzje nie są jednoznaczne. 

 

Moim skromnym zdaniem, prawdziwa wiara nie powinna opierać się na żadnych takich "cudach", a być pełnym aktem zawierzenia pewnym twierdzeniom, POMIMO braku wiedzy o ich prawdziwości.

 

A co do wymienionych przez Ciebie różnych obiektów wszechświata, to wszystko jest kwestią skali. W perspektywie galaktyk, nasze tysiąclecia historii ludzkości, to jak ułamki sekund dla nas. A czas też ponoć może ulegać zakrzywieniom, np. w pobliżu czarnych dziur, czy po osiągnięciu prędkości okołoświetlnych.

 

Nasze życie jest jak nic nieznaczący gwiezdny pył ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Globtroter87 said:

 

O tych pierwszych etapach powstania życia faktycznie wiemy najmniej. Są jednak dowody naukowe, że aminokwasy (ale i fragmenty genomu) mogą w pewnych warunkach się same łączyć, tworząc nici białek. I tak etap po etapie, powolutku, ten proces mógł przebiec (i najprawdopodobniej przebiegł) samoistnie, bez udziału żadnej siły stwórczej.

Jak powstala pierwsza forma zycia?😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.