Skocz do zawartości

Testy DNA, czemu powodują powodują irytację?


Rekomendowane odpowiedzi

Część kobiet może być uczciwa i wówczas taka propozycja może być potraktowana jako oznaka sławetnego braku zaufania. A część może dopuszczać taką myśl o skoku w bok i tu już chyba zrozumiałe, dlaczego protestują. JESZCZE tego nie zrobiły, ale chodzi im to po głowie i chcą mieć komfort na wypadek "gdyby". 

 

Nawiasem mówiąc, jestem w stanie sobie wyobrazić, że odpuszczam temat zdrady, tzn partnerka wylatuje z mojego życia i zapominamy o sprawie, natomiast  nie wyobrażam sobie podarowania tematu chowania cudzych dzieci, naturalnie w granicach prawa.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Bhagawadgita said:

Odważnie zakładając, że kobiety to nie idiotki szkodzące same sobie pytam czemu jest taka reakcja? (wykluczamy sytuacje gdy kobieta zdradzała/zdradza bo wtedy wiadomo po co) 

Problem w tym, że nie możesz wykluczyć zdrady, tak jest powszechna. Różnie się szacuje, ale jeśli jest prawdą że 10% dzieci pochodzi z nieprawego łoża, nawet jeśli tylko 3% to wiedząc, że szanse na zapłodnienie nie są aż takie duże można założyć, że rzeczywista liczba zdrad jest wielokrotnie (załóżmy 4 krotnie) większa. Wtedy liczba zdradzających robi się znacząca (analogicznie 40% i 12%). W tym momencie logicznie jest stwierdzić, że negując testy DNA działają we własnym interesie. Może nie większość ale ~25%. A to już jest wielomilionowa rzesza. Zgadzałoby się to z danymi statystycznymi, gdzie 32% kobiet przyznaje się do zdrady. Wiadomo, że nie ma aż tylu bękartów więc większość z nich się tylko obawia wyjawienia prawdy ale strach pozostaje.

 

Jeśli wykluczysz potencjalną zdradę, to wciąż może to być solidarność wspólnoty jajników, gdzie kobiety dbają o swój społeczny wizerunek matki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Brat Jan napisał:

Bo zaczyna się budzić z białorycerskiego letargu i małżonkowej kontroli, a zaczyna on sam kontrolować partnerkę.

Jest damska histeria bo następnym krokiem może być: "pokaż mi na co wydajesz moje pobory", "gdzie jeździsz, gdy jestem w pracy".

A przepraszam bardzo ale mogłabym spytać co ma białorycerstwo do braku zaufania w związku?

Białorycerz to według definicji ktoś kto niesłusznie i ślepo broni/ufa kobiecie. Jeśli kogoś o coś oskarżamy i wychodzi, że nie mieliśmy racji to dobra kultura nakazuje przeprosić i nie ma w tym nic złego. Nikt nie lubi być niesłusznie oskarżany niezależnie od płci i wydaje mi się, że normalna kobieta też nie sprawdza licznika w aucie czy wącha koszuli. I tak btw rozumiem róźnice, że płacenie na cudze dziecko =/= zdradzie i jest bardziej bolesne.

 

12 minut temu, Krugerrand napisał:

Gdybym miał pewność, że jestem zdrowy, przebadałbym się;)

  

Rozumiem sarkazm ale domyślam się, że facet korzystający z usług prostytutek bez zabezpieczenia miałby większe opory przed badaniem niż ten który ma pewność, że sypia z jedną partnerką.

 

13 minut temu, Mortyy napisał:

Test DNA zrobić samemu po kryjomu. Nie informować kobiety. Jak okaże się, że dzieciak nasz, to nigdy nie wspominać o badaniu kobiecie. Tak nawet Marek radzi.

Nie ma sensu przekonywać kobiet do testów DNA, one się na to nigdy nie zgodzą. Na forum to sobie może każda pisać, a w realu byłby płacz "Miiiiś, nie ufasz mi, nie kochasz mnie". 

  

Bardzo logiczne niekrzywdzące obu stron jednak mnie bardziej interesuje kwestia takiej niechęci. Zapytałam nawet koleżanki w pracy o to i niechęć istnieje jednak nie ma innego wytłumaczenia poza brakiem zaufania który przecież i tak będzie niezależnie od testów oraz zgody na nie.

 

20 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Bhagawadgita kochana, a ja chyba wiem, który komentarz pod audycją należy do Ciebie ;> 
Witamy w naszych skromnych samczych progach ;>

Nie ma problemu dość trudne to nie jest haha

Dziękuje za miłe przywitanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Bhagawadgita napisał:

Jeśli kogoś o coś oskarżamy i wychodzi, że nie mieliśmy racji to dobra kultura nakazuje przeprosić i nie ma w tym nic złego.

Czyli mam przeprosić żonę za to, że nie podmienili dziecka w szpitalu i jest nasze?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bhagawadgita napisał:

facet korzystający z usług prostytutek bez zabezpieczenia

Nie znam takowego, a jeśli znajdzie się taki co chodzi na divy bez zabezpieczenia, to jest skończonym idiotą:D

Przypomniała mi się historia Simon'a Mol'a, rzekomego poety z Kamerunu, który przeleciał wiele, bardzo wiele Polek, niektórzy mówili chyba nawet o tysiącach, kazał im pod szantarzem rasistowskim uprawiać z nim seks bez zabezpieczenia, no bo jak to z zabezpieczeniem, chyba nie jesteś rasistką. Simon Mol był nisicielem wirusa HIV i wiedział o tym i świadomie zarażał te kobiety, które w wielu przypadkach były przykladnymi żonami, narzeczonymi, dziewczynami swoich misiów. 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maggienovak napisał:

Kobiety zepsuto, i takie zepsute kobiety też niszczą moje poczucie kobiecości, moją pracę nad relacją, domem, a w przyszłości dziećmi. 

To racja, ale wiedz też jedno - jak by nie było zapotrzebowania na zepsute kobiety, to ich pewnie nie byłoby aż tyle, ale że jest, to mamy co mamy. Tu dwie strony odpowiadają za taki stan rzeczy. I raczej poprawy nie widać tylko jeszcze bardziej się zapętla (zrzucanie winy i tylko aby dalej od siebie).

 

Co do tematu, to już się wypowiadałam, ale powtórzę - DNA powinno być odgórnie wprowadzone, zaraz przy narodzinach - bez dyskusji. Amen.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Brat Jan napisał:

Czyli mam przeprosić żonę za to, że nie podmienili dziecka w szpitalu i jest nasze? 

Co ma żona wspólnego do działania szpitala? A jeśli oskarży Pan niesłusznie o takie praktyki szpital (prywatny) to pozew pewny jak w banku.

 

5 minut temu, Krugerrand napisał:
10 minut temu, Bhagawadgita napisał:

 

Nie znam takowego, a jeśli znajdzie się taki co chodzi na divy bez zabezpieczenia, to jest skończonym idiotą:D

Była nawet taka afera gdzie Pani celowo zarażała oferując seks bez gumki i na brak chęci nie narzekała ;)

 

31 minut temu, wrotycz napisał:

Problem w tym, że nie możesz wykluczyć zdrady, tak jest powszechna. Różnie się szacuje, ale jeśli jest prawdą że 10% dzieci pochodzi z nieprawego łoża, nawet jeśli tylko 3% to wiedząc, że szanse na zapłodnienie nie są aż takie duże można założyć, że rzeczywista liczba zdrad jest wielokrotnie (załóżmy 4 krotnie) większa. Wtedy liczba zdradzających robi się znacząca (analogicznie 40% i 12%). W tym momencie logicznie jest stwierdzić, że negując testy DNA działają we własnym interesie. Może nie większość ale ~25%. A to już jest wielomilionowa rzesza. Zgadzałoby się to z danymi statystycznymi, gdzie 32% kobiet przyznaje się do zdrady. Wiadomo, że nie ma aż tylu bękartów więc większość z nich się tylko obawia wyjawienia prawdy ale strach pozostaje.

Bez względu na statystyki kobieta chyba wie czy ona sama zdradza czy nie haha

 

33 minuty temu, wrotycz napisał:

Jeśli wykluczysz potencjalną zdradę, to wciąż może to być solidarność wspólnoty jajników, gdzie kobiety dbają o swój społeczny wizerunek matki. 

Jakoś wiara w rójumysł kobiet mnie nie przekonuje, wystarczy popatrzeć na niechęć kobiet by ich obecny partner płacił alimenty by obalić argument o jakiejkolwiek solidarności kobiet ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Bhagawadgita napisał:

Co ma żona wspólnego do działania szpitala?

 

39 minut temu, Bhagawadgita napisał:

Jeśli kogoś o coś oskarżamy i wychodzi, że nie mieliśmy racji to dobra kultura nakazuje przeprosić i nie ma w tym nic złego.

Nie rozumiem, mam przeprosić szpital za to, że zrobiłem badania DNA dziecka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy DNA podważają wiarygodność kobiet oraz są dowodem braku tej wiarygodności, pozatym mogą uniemożliwić dojenie faceta z kasy, mogą być dowodem zdrady co  też jest  dowodem np w sprawie rozwojowej.

To poważny zamach na prawa kobiet...które żądają równouprawnienia, które jest na wskroś niestety nierówne wobec mężczyzny.

Dlaczego facet nie ma żadnych praw jeżeli np po 10 latach małżeństwa w głupi sposób np w szpitalu w czasie konieczniosci np wykonania transfuzji krwi wychodzi że dziecko nie jest jego?

Raz zdrada .... dwa łożenie kasy na nieswoje dziecko ? Wobec konstytucji wszystcy jesteśmy równi ? Więc co gdzie tu logika i równouprawnienie ? Dlaczego w takiej sytuacji facet nie ma żadnych praw? Jak się rozwiedzie dowalą mu alimenty na nie jego dziecko?

To tak jak by ja wziął wybił komuś szybę, spalił dom czy auto a ty musiałabyś płacić za to bo w odpowiednim ograniczonym czasie nie powiedziałaś...nie to nie ja to zrobiłam ? - może to kolokwialne porównanie ale dlaczego ktoś ma ponosić odpowiedzialności za to że ktoś inny kto ślubował wierność jej nie dochował ? Dlaczego ktoś ma łożyć na nieswoje dziecko ??? Fakt ... ojcem jest ten co wychowuje nie ten co zrobi...ale jeżeli ja chcę mieć swoje dziecko z krwi i kości....to mam do tego prawo. Jeżeli ktoś łamie moje zaufanie, niszczy mi życie ... bo wierząc w niego tracę swój cenny czas ...to powinienem mieć prawo rościć sobie zadośćuczynienie.

A taka osoba nie powinna mieć wobec mnie żadnych praw do roszczeń z np. powodu obniżenia standardu życia...miała wygodne życie...to po chuj zdradzała ???

Nic tak kobiet nie rozwściecza jak temat badań DNA oraz intercyzy i rozdzielności majątkowej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Bhagawadgita napisał:

 

Jakoś wiara w rójumysł kobiet mnie nie przekonuje, wystarczy popatrzeć na niechęć kobiet by ich obecny partner płacił alimenty

 

Solidarność występuje, gdy jest wspólnota interesów. W przykładzie, który podałaś, jest sprzeczność pomiędzy interesami pań, dlatego solidarność zamienia się w niechęć. Zresztą znakomity przykład "kalizmu" czy tam moralności sytuacyjnej. Podpytaj może panie, czy mężczyzna powinien płacić alimenty, ale tak ogólnie, abstrakcyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, wojkr napisał:

Dlaczego facet nie ma żadnych praw jeżeli np po 10 latach małżeństwa w głupi sposób np w szpitalu w czasie konieczniosci np wykonania transfuzji krwi wychodzi że dziecko nie jest jego?

Raz zdrada .... dwa łożenie kasy na nieswoje dziecko ? Wobec konstytucji wszystcy jesteśmy równi ? Więc co gdzie tu logika i równouprawnienie ? Dlaczego w takiej sytuacji facet nie ma żadnych praw? Jak się rozwiedzie dowalą mu alimenty na nie jego dziecko?

Tutaj wychodzi czy naprawdę jest małżeństwo.  W konstytucji masz zapis o rodzinie. A w rodzinie najważniejsze jest dziecko ,samica......a na szarym końcu facet.

 

Dlatego instytucja małżeństwa w Polsce (nie pewnie nie tylko) jest tak skonstruowana.  System wymaga nowych biorobotów. A my jesteśmy tylko narzędziem, chodzącym inkubatorem.  Małżeństwo, ślub cywilny to państwowa forma realizacja prokreacyjnego aspektu systemu. Państwo pilnuje by wszystko było zgodnie z linią systemu.  System sam z siebie potomstwa nie da, dlatego potrzebuje do tego samicy oraz samca. Następnie daje im papier - od tego momentu państwo może legalnie wtrącać w sprawy dwojga dorosłych ludzi - począwszy od wychowania, edukacji etc. Dziecko jest przez 18 lat dzierżawione rodzicom - bo w każdej chwili można je im zabrać. 

 

Nadal wierzycie w bajkę o nazwie "konstytucja"? Prawo jest dla słabych. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Brat Jan napisał:

 

Nie rozumiem, mam przeprosić szpital za to, że zrobiłem badania DNA dziecka?

Tak samo nie rozumiem co ma żona do hipotetycznej sytuacji podmienienia dziecka w szpitalu

 

7 minut temu, wojkr napisał:

Testy DNA podważają wiarygodność kobiet oraz są dowodem braku tej wiarygodności, pozatym mogą uniemożliwić dojenie faceta z kasy, mogą być dowodem zdrady co  też jest  dowodem np w sprawie rozwojowej.

To poważny zamach na prawa kobiet...które żądają równouprawnienia, które jest na wskroś niestety nierówne wobec mężczyzny.

Dlaczego facet nie ma żadnych praw jeżeli np po 10 latach małżeństwa w głupi sposób np w szpitalu w czasie konieczniosci np wykonania transfuzji krwi wychodzi że dziecko nie jest jego?

Raz zdrada .... dwa łożenie kasy na nieswoje dziecko ? Wobec konstytucji wszystcy jesteśmy równi ? Więc co gdzie tu logika i równouprawnienie ? Dlaczego w takiej sytuacji facet nie ma żadnych praw? Jak się rozwiedzie dowalą mu alimenty na nie jego dziecko?

To tak jak by ja wziął wybił komuś szybę, spalił dom czy auto a ty musiałabyś płacić za to bo w odpowiednim ograniczonym czasie nie powiedziałaś...nie to nie ja to zrobiłam ? - może to kolokwialne porównanie ale dlaczego ktoś ma ponosić odpowiedzialności za to że ktoś inny kto ślubował wierność jej nie dochował ? Dlaczego ktoś ma łożyć na nieswoje dziecko ??? Fakt ... ojcem jest ten co wychowuje nie ten co zrobi...ale jeżeli ja chcę mieć swoje dziecko z krwi i kości....to mam do tego prawo. Jeżeli ktoś łamie moje zaufanie, niszczy mi życie ... bo wierząc w niego tracę swój cenny czas ...to powinienem mieć prawo rościć sobie zadośćuczynienie.

A taka osoba nie powinna mieć wobec mnie żadnych praw do roszczeń z np. powodu obniżenia standardu życia...miała wygodne życie...to po chuj zdradzała ??? 

Nic tak kobiet nie rozwściecza jak temat badań DNA oraz intercyzy i rozdzielności majątkowej.

W 100% to rozumiem to że ktoś chce się upewnić i wiem, że prawo jest po stronie kobiet.

Interesuje mnie dlaczego to rozwściecza kobiety, sama nie byłam w takiej sytuacji i raczej nie będę mogę co najwyżej się domyślać, że chodzi tu o jakiegoś rodzaju pierwotny nieuzasadniony strach przed społecznym szkalowaniem który instynktownie występuje nawet i niewinnych kobiet.

 

24 minuty temu, Wypas napisał:

Solidarność występuje, gdy jest wspólnota interesów.

Bez względu na płeć ;)

18 minut temu, Wypas napisał:

Podpytaj może panie, czy mężczyzna powinien płacić alimenty, ale tak ogólnie, abstrakcyjnie. 

To chyba nie tylko Panie myślą, że alimenty ogólnie są słuszne?

PS. W naszej kulturze przyjęło się, że po rozstaniu kobieta wychowuje dzieci i najczęściej tak jest lecz prawnie rzecz biorąc alimenty są na dzieci i są przyznawane bez względu na płeć osoby wychowującej.

 

23 minuty temu, Moro12 napisał:

Ja wam co Panowie powiem. Ile wy dajecie rozwiązań Paniom na ręku to głowa mala A potem zdziwko że są takie przebiegłe. Wystarczy mały temacik A takie zainteresowanie. WSTYD MI TU ZA CO PONIEKTÓRYCH!!! 

Na tym chyba polega forum by dyskutować?

Mi bardzo pomogła opinia Panów samców zrozumieć męski punkt widzenia. A przed audycją nawet się nad tym nie zastanawiałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bhagawadgita napisał:

Ja nie miałabym problemu gdyby partner poprosił o takie testy gdybym miała pewność czyje jest dziecko

@Bhagawadgita Ręce, nogi i szczęka mi opadła po przeczytaniu. Kali ukraść dobrze, Kalemu ukraść źle.

100% kobiet jest taka sama i ma to samo oprogramowanie w głowach

3 godziny temu, Bhagawadgita napisał:

Jak byście zareagowali gdyby kobieta po dłuższej znajomości poprosiła was o przebadanie się na obecność chorób wenerycznych?

Aż chciało by się napisać "zgodził bym się gdybym miał pewność że nie mam nic". 

 

Troll Alert - proponuje obserwować.

maxresdefault.jpg

Edytowane przez realista
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bhagawadgita

 

Nie wiem, co myślą panowie, wiem co ja myślę, ale nie o tym pisaliśmy. 

 

Sugerowałaś  brak istnienia solidarności damskiej. 

 

Uważam, że podałaś nieadekwatny przykład, bo tam występuje konflikt interesów. Bliższa koszula ciału. Nie odniosłaś się do tego, tylko niby sprytnie uciekasz w święte oburzenie, że ogólnie zasada jest słuszna i że wszyscy powinni ją popierać, a ja tu tylko o paniach.

 

Ja nie piszę o tym, czy dana zasada jest słuszna, czy nie i co tym sądzi ogół mężczyzn, tylko czy zachodzi wśród kobiet solidarność.

 

Napisałem "zapytaj panie", bo temat dotyczy solidarności jajników, raczej trudno oczekiwać bym tę tezę udowadniał prezentując pogląd mężczyzn na sprawę. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, realista napisał:

@Bhagawadgita Ręce, nogi i szczęka mi opadła po przeczytaniu. Kali ukraść dobrze, Kalemu ukraść źle.

100% kobiet jest taka sama i ma to samo oprogramowanie w głowach

Aż chciało by się napisać "zgodził bym się gdybym miał pewność że nie mam nic". 

Aż trudno uwierzyć, że dorośli mężczyźni mają trudności z wyobrażeniem sobie HIPOTETYCZNEJ sytuacji

 

8 minut temu, Brat Jan napisał:

A ja nie rozumiem kogo mam przepraszać i za co. 

Każdego kogo się niesłusznie się oskarżyło? Nie przeprosiłby Pan partnerki po zrobionych testach DNA i gdyby okazało się, że dziecko jest Pana?

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzicie ze ona juz dosc jasno pokazala ze nie pyta zeby sie czegos dowiedziec, a zeby sprowokowac, i przy okazji wykazac ze facet chcacy miec pewnosc ze wychowa swoje dzieci jest beznadziejnym egoistą.

 

10 minutes ago, Bhagawadgita said:

Każdego kogo się niesłusznie się oskarżyło? Nie przeprosiłby Pan partnerki po zrobionych testach DNA i gdyby okazało się, że dziecko jest Pana?

Jakie "oskarżyło" ? Jak chce miec pewnosc to oskarżam? Ja tylko pytam, i sprawdzam.

 

To trolica. Pewnie kolejne konto tej grubaski feministki.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Perun82 napisał:

Po lekturze działu "Świeżakownia" mamy już szeroki przegląd sytuacji. Tutaj było jasne stwierdzenie - gdyby miała pewność. To jest jasne i klarowne stwierdzenie. Bez zbędnych interpretacji. 

Słowo miałabym oznacza tryb przypuszczający :)

 

2 minuty temu, AR2DI2 napisał:

Jakie "oskarżyło" ? Jak chce miec pewnosc to oskarżam? Ja tylko pytam, i sprawdzam

Dzieci biorą się z seksu -> sugerując kobiecie, że nie jest się ojcem oskarża się o zdradę.

Oczekuje też, że jeśli kobieta oskarża niesłusznie o zdradę to wypada przeprosić gdy się wyjaśni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może być taki pierwotny strach "o kuwa, zdjął zbroję, co będzie dalej?" 

Tak samo Żydzi protestują przeciw ujawnianiu prawdziwych nazwisk. Mówię o Żydach, którzy udają Polaków. Takie "po co im ta wiedza, co oni z nią zrobią?" Tutaj działa instynkt, wspólnota jajników. Wszystkie jadą na jednym wózku o nazwie "durni białorycerze" i jeśli jest coś, co może wybudzić cześć ludzi lub dać im jakieś narzędzia kontroli, prewencji, to trzeba to zgnieść w zarodku, bo pasożytowanie z czasem będzie utrudnione. Tak samo rzeczoni Żydzi boją się, że ich pasożytowanie na innych narodach może być trudniejsze, kiedy ludzie się dowiedzą, kto jest kim. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w czym się tu solidaryzować?

 

Gdyby Mój za trzy lata zrobilby testy po narodzinach Naszego dziecka, to tylko powiedziałabym z całą słodkością " Kochanie, masz pewność, więc na przyszłość nie marnuj pieniążków, czasu." ??

 

Kiedyś przeżywałam, gdy były notował moje wyjazdy. Po prostu był wtedy walniety. Nie ruchal mnie, adoratorow brak, faceci nie brali w ogóle takiej możliwości, by nawet ze mną zatańczyć, więc gdzie tu z kim innym strzelić dzieciaka... Po prostu robił to dla czystej złości, bo wiedział, że w taki sposób mi dosra  kłótni.

 

Gdyby były obowiązkowe testy, o takich emocjonalnych problemach (tzw.poczucie braku zaufania) nikt by nie mówił. Na parę lat, by to samice ustawiło. 

 

Gdy masz pewność, że jesteś fair, to Cię nic nie powinno stresować. 

Choć na pewno cwane, ustawione i dziane niewierne moglby coś pokombinować przy testach.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Bhagawadgita said:

Dzieci biorą się z seksu -> sugerując kobiecie, że nie jest się ojcem oskarża się o zdradę.

Nie sugeruję ze nie jestem ojcem, a sprawdzam czy na pewno jestem. 

 

Niby bez roznicy, a jednak subtelna jest. Ludzie mają chwile slabosci, imprezy z alkoholem itd. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Bhagawadgita napisał:

Każdego kogo się niesłusznie się oskarżyło? Nie przeprosiłby Pan partnerki po zrobionych testach DNA i gdyby okazało się, że dziecko jest Pana?

Oczywiście, kupiłbym pierścionek z brylantem znanej firmy na A

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.