Skocz do zawartości

Samochód


Rekomendowane odpowiedzi

Niezła logika się tu tworzy. Czyli ten, który płaci 100 koła jednorazowo a potem miesięcznie 20 koła przez 2 lata  jest równie zamożny jak ten, który ma tylko 100 koła. A taki BNY Mellon to biedaki, bo wynajmują swoje powierzchnie i nie ma w Polsce własnego biurowca. 

 

That's make fucking sense ?

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bonzo napisał:

Być może KIEDYŚ staniesz się jej właścicielem - kiedy spłacisz zobowiązania.

@Bonzo, a może kogoś po prostu nie interesuje stać się właścicielem pewnych aktywów, traktując je stricte użytkowo i zmieniać na nowe np po tych 3 latach, jak te nieszczęsne wozy w leasingu czy najmie długoterminowym? Ja mam do aut właśnie takie podejście.

 

To po prostu narzędzia do wykorzystania, jak chociażby cash poolingi w grupach kapitałowych.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Obliteraror napisał:

a może kogoś po prostu nie interesuje stać się właścicielem pewnych aktywów, traktując je stricte użytkowo i zmieniać na nowe np po tych 3 latach, jak te nieszczęsne wozy w leasingu czy najmie długoterminowym? Ja mam do aut właśnie takie podejście.

 

Nooooo !

No wreszcie znaleźlismy wspolny język i możemy sobie w tym temacie podać ręce !

 

Samochód - o czym pisałem nie tylko tu - NIE JEST żadnym wyznacznikiem zamożności ponieważ właśnie tak jak powyżej napisałeś - może być traktowany.

I dlatego usiłuję wbić Wam do łbów oczywistą oczywistosc, że przyjazd na randkę nowym samochodem NIE ŚWIADCZY o tym, że ten kto nim przyjechał jest bogaty bo stać go na takie drogie auto.

 

56 minut temu, tytuschrypus napisał:

Niezła logika się tu tworzy. Czyli ten, który płaci 100 koła jednorazowo a potem miesięcznie 20 koła przez 2 lata  jest równie zamożny jak ten, który ma tylko 100 koła.

Ależ dokładnie tak !

Bo i jeden i drugi W MOMENCIE kupowania (trochę niezręczne sformułowanie w odniesieniu do lizingobiorcy) samochodu - wpłacił taką sama kwotę.

I dlatego W TEJ CHWILI są identycznie zamożni

 

Ten drugi wział dodatkowe zobowiązanie w postaci PRZYSZŁEJ spłaty zobowiązania. I jesli je spłaci - to dopiero wtedy stanie się zamożniejszy od tego pierwszego.

Gdyby było inaczej - to socjalizm (czyli zycie nierobów na koszt pracujących) byłby najlepszym ustrojem świata.

 

Nie zamierzam Cię uświadamiać czym jest własność. Zresztą - coś pisałeś, że mnie zablokujesz. Spytaj adminów jak to zrobić - będzie mi bardzo przyjemnie z tego powodu.

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, tytuschrypus napisał:

tak samo jest przecież z wynajmem powierzchni biurowych.

Jedne robią tak, niektóre np. stawiają nowy biurowiec, w którym siedzą np. spółki z grupy kapitałowej + spółka matka, która pozostałym powierzchnię wynajmuje rynkowo, albo robi to jeszcze inny podmiot grupy, + firmy zewnętrzne. Tak mnie zastawia jeszcze jedna rzecz, @Bonzo, powiązanie fizycznej gotówki z zamożnością taką czy inną. Weźmy sobie takiego Pana X. Pan X ma np. 10 000 akcji CD Projekt w swoim portfelu. Jak papierów nie ruszy, to korzysta jedynie z dywidendy, jeżeli spółka ją płaci. Jak ruszy, to po obecnym kursie zarobi niecałe 2 miliony złotych. To jest zamożny zanim je sprzeda, czy nie jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Obliteraror napisał:

To jest zamożny zanim je sprzeda, czy nie jest?

Przy założeniu, że rozpatrujemy jedynie opisany majątek akcyjny - to gość jest tak zamożny w danej chwili - ile warte są posiadane akcje, z ktorych uzyskuje dywidendę lub może je sprzedać.

Z akcjami jest prawie tak samo jak z budynkiem.

Możesz za grosze kupić budynek i okoliczności mogą spowodować iz jego wartość znacznie wzrośnie. I wynajmowane w nim lokale przyniosą wyższy czynsz dzierżawny - podobnie jak dywidenda z akcji.

Oczywiście możesz też umoczyć - kupując drogą nieruchomość, ktora na wartości z czasem straciła.

W przypadku akcji taka zmienność jest większa niż w wypadku nieruchomosci - lecz zasada jest taka sama.

 

Każdy towar (a towarem jest wszystko) jest tyle wart ile w danym momencie ktoś skłonny jest zań zapłacić. Raz może być to mniej, a za jakiś czas - wiecej. Potem znów mniej a może i nawet zero. Zalezy co to za towar.

I Twoja zamożnosc przekłada się na możliwość spieniężenia tego towaru.

Jest rzeczą oczywistą, że towar musi być w 100% Twoją własnością i nie stanowić zabezpieczenia np kredytu - bo wtedy albo jej sprzedać nie możesz, albo musisz się kasą ze sprzedaży podzielić z współwłaścicielem.

 

I dlatego fizyczne powiazanie gotówki z posiadanymi dobrami istnieje zawsze. Pod warunkiem, że te dobra są Twoją jedyną własnością a nie na przykład są zabezpieczeniem pobranych kredytów.

Ktoś kto ma byle chałupinkę postawioną za gotówkę wartą rynkowo 200 tysiecy złotych jest z całą pewnością zamożniejszym człowiekiem od kogoś kto obok wystawił sobie dom za pół bańki z bankowego kredytu.

Bo ten drugi - ma szansę stać się zamożniejszym od pierwszego dopiero wtedy kiedy stanie się w 100% faktycznym własicicielem domu - budowanego za pieniądze pożyczone z banku.

 

Uzupełnienie:

Istotnym jest jeszcze jedno - podany kilka wpisów wyżej przykład Andrzeja od S-klasy w leasingu i Janusza od Mazdy za gotówkę wskazuje, że Janusz zamożniejszy jest z jeszcze jednego powodu.

Mianowicie - na drugi dzien moze zakupiona przez siebie Mazdę sprzedać - bo jest jej jedynym właścicielem. Czy odzyska 100k to inna sprawa (zapewne w całości nie), ale może Mazdę zamienić na gotówkę.

Janusz natomiast biorąc S-klasę w leasing - sprzedać jej nie może dlatego, że nie jest jego !

Oczywiście może "oddać leasing" na czym wtopi zapewne więcej niż Janusz.

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lucek napisał:

Kobiety nie myślą kto będzie bogatszy w przyszłości,

Ale i wiedzą, że samochód o niczym nie swiadczy.

1 minutę temu, Lucek napisał:

w przyszłości to ona zmieni gałąź i tyle, o ile uroda pozwoli.

Gdy rata leasingowa spłacana przez faceta stanie w kolizji z wydatkami na kobietę - to jeszcze szybciej gałąż zmieni.

1 minutę temu, Lucek napisał:

Tak, samochód ma znaczenie, stawiałbym że najbardziej sikają na myśl o SUVie.

Mam aktualnie SUV'a, ktory bardzo dobrze wygląda i może na jakichś blacharach robić wrażenie.

W kazdym razie kiedyś kosztował bardzo duzo.

Nie zauwazyłem żadnych zmian w stosunku do korzystania z kobiet w stosunku do okresu, w ktorym jeździłem na przykład 26 letnim Volvo 740.

 

Zresztą - niektore z dam, z ktorymi się spotykam nawet nie wiedzą jaki mam samochód - bo tego mogą nie zauwazyc zwyczajnie - jesli widzi mnie takowa u siebie w domu czy tez przychodzi do mnie do pokoju w hotelu. Skąd wie czym przyjechałem ? Nie wie.

Mógłbym podjechać Lanosem w gazie i też byłby efekt taki sam.

 

Dla kobiety liczy się tu i teraz - co słusznie zauważasz. Czyli - stac Cię kupić jej prezencik czy zapłacic za obiadek (a nie żadne tam "po połowie"), czy jej samej za seks zapłacić nie targując się, że "drogo"

I nie jest dla niej ważne czy przyjechałeś do niej Lanosem czy S-klasą. Ważne ile ona z Ciebie ma.

Bo to jest po prostu jasna i trzeźwa kalkulacja - wynikająca z damskiej biologii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam z tymi SUVami, z samochodów one najbardziej działają nawilżająco na kobiety.

 

Co jest smutne bo jak dla mnie to są samochody rodzinne a nie dla fun'u. Ja np jak bym nie był - chwilowo, chwilowo - takim biedakiem Polakiem to bym się najchętniej woził Giulią Quadrifoglio.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak. Ktoś, kto może wydać X oraz potem co miesiąc 1/5 z X przez dwa lata jest w czasie tego wydawania tak samo zamożny (stać go na tyle samo), co ktoś kto tylko raz wydał X.

 

Do tego firma, która wynajmuje powierzchnie biurowe, tak jak np. BNY Mellon jest biedniejsza od Januszex, który wydał na swój budynek 5 mln, ponieważ Januszex go kupił.

 

Jeśli to nie trolling, to troszkę smutnawo świadczy o zdolności rozumowania i myślenia.

 

50 minut temu, Bonzo napisał:

resztą - coś pisałeś, że mnie zablokujesz.

Wzajemnie. Ale robienie kurtyzany z logiki zawsze warto wskazać. Nie umartwiaj się jednak - od tego momentu już tylko będę zajadał popcorn podpatrując te ekscentryczne wyliczenia.

 

Tak jak już pisałem, a miałem na myśli Ciebie - posiadasz większe ciśnienie w temacie leasingów i przypisujesz im większe znaczenie (czyli - co to leasingujący muszą myśleć, za kogo się uważać i to co ono oznacza) niż ludzie, którzy z nich korzystają. I niech to powie wszystko o tej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Bonzo napisał:

Dla kobiety liczy się tu i teraz - co słusznie zauważasz. Czyli - stac Cię kupić jej prezencik czy zapłacic za obiadek (a nie żadne tam "po połowie"), czy jej samej za seks zapłacić nie targując się, że "drogo"

I nie jest dla niej ważne czy przyjechałeś do niej Lanosem czy S-klasą. Ważne ile ona z Ciebie ma.

Prezencik, obiadek i płatny seks. I może jeszcze frytki do tego? :) To już chyba taniej u prostytutki, jej obiadów i prezentów nie musisz fundować? Wytłumacz mi, czym to się w takim razie różni, bo nie łapię.

 

Podsumowując - jeździjmy, czym chcemy i finansujmy to, jak chcemy. Ale ja sądzę, że jednak lepiej gotówki nie mrozić na coś, co mogę sfinansować w inny sposób, ale ją mieć, niekoniecznie w skarpecie czy tapczanie : )

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Obliteraror napisał:

Prezencik, obiadek i płatny seks. I może jeszcze frytki do tego?

A czemu nie ? Jak lubi ? Proszę bardzo :)

24 minuty temu, Obliteraror napisał:

To już chyba taniej u prostytutki, jej obiadów i prezentów nie musisz fundować?

A to już tylko zalezy u jakiej :)

 

24 minuty temu, Obliteraror napisał:

Wytłumacz mi, czym to się w takim razie różni, bo nie łapię.

Ale co sie rózni - bo nie łapię ?

Wskazałem jedno - nie ma takiej możliwości byś skorzystał z uroków jakiejkolwiek kobiety jesli ona nie będzie miała w tym określonego i jasno sprecyzowanego interesu.

Albo płacisz od razu albo płacisz ratalnie. Ratalne płacenie zawsze wychodzi drożej. Dlatego zawsze stały związek jest droższy niz chodzenie na divy lub umawianie się z cichodajkami (róznica jest w cenie i przerobie) a najdrożej wychodzi małzeństwo. Zawsze i bezdyskusyjnie.

 

Buńczuczne zapewnienia coponiektórych, że "na związek złotówki nie wydają" - sa tyle samo warte ile twierdzenia, że ktoś za darmo w sklepie towar dostanie. Może dostać na zeszyt (ratalnie) ale nie za darmo.

 

28 minut temu, Obliteraror napisał:

Podsumowując - jeździjmy, czym chcemy i finansujmy to, jak chcemy.

Alez oczywiscie po raz kolejny - pełna zgoda !

28 minut temu, Obliteraror napisał:

Ale ja sądzę, że jednak lepiej gotówki nie mrozić na coś, co mogę sfinansować w inny sposób,

I ja to świetnie rozumiem. Bo to jest jasna sprawa - lepiej jesli sam będę obracał pieniędzmi niż mają one procentować dla mnie na koncie w banku. I tak samo - lepiej mi się opłaca wziąć leasing i zapłacić za samochód więcej - bo niewydaną jednorazowo gotówką mogę obrócić tak, że zwróci mi się zwiększony koszt i jeszcze zostanie.

 

To wszystko jest oczywiste.

 

Ale nie tego dotyczy temat. Bo temat dotyczy kwestii czy samochód świadczy o zamożności tego, ktory nim przyjechał.

I jak wykazałem - absolutnie nie świadczy.

54 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Czyli jednak. Ktoś, kto może wydać X oraz potem co miesiąc 1/5 z X przez dwa lata jest w czasie tego wydawania tak samo zamożny (stać go na tyle samo), co ktoś kto tylko raz wydał X.

Przeczytaj co napisałem raz jeszcze. Być może zrozumiesz. Albo nie - zacytuję Ci to poniżej by wskazać gdzie masz trudność z rozumieniem tekstu pisanego wzorcowym, polskim, literackim językiem.

Napisałem tak:

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

Bo i jeden i drugi W MOMENCIE kupowania (trochę niezręczne sformułowanie w odniesieniu do lizingobiorcy) samochodu - wpłacił taką sama kwotę.

I dlatego W TEJ CHWILI są identycznie zamożni

Jak wiec widzisz - nie czytasz ze zrozumieniem mimo podkreślenia wielkimi literami momentu okreslania zamożności.

W dodatku - podkreśliłem dalej iż:

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

Ten drugi wział dodatkowe zobowiązanie w postaci PRZYSZŁEJ spłaty zobowiązania. I jesli je spłaci - to dopiero wtedy stanie się zamożniejszy od tego pierwszego.

Więc jak widzisz - popracuj nad sztuką czytania - ktorej kiedyś uczono we wczesnej podstawówce. Ty podobno masz nawet jakiś doktorat z WSGnG (Wyższej Szkoły Gotowania na Gazie) - więc choćby i taki dostępny jak leasing tytuł - powinien jednak zobowiazywać.

 

Reasumując - dopóki nie jestes właścicielem danej rzeczy - dopóty ona nie stanowi  żadnego wyznacznika Twojej zamożności.

 

I nie mów mi proszę, że z kredytów cały świat korzysta i że cała gospodarka na tym jest oparta.

Bo po raz kolejny wyśmieję Cię podając argument iż "małzeństwo nie może być niekorzystną umową ponieważ na całym świecie miliardy facetów są mężami"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bonzo napisał:

Bo to jest po prostu jasna i trzeźwa kalkulacja - wynikająca z damskiej biologii.

 

Dlatego wystarczy coś używać, nieważne z leasingu czy własne. Używasz = poużywam sobie przy Tobie (stąd związek). Jakość używanych rzeczy spada? Dostajesz kopa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, DanielS napisał:

Na blachary najlepsza i najtańsza metoda to wypożyczyć jakiś dobry sportowy samochód. Która będzie dociekać, że wypożyczony

Kiepski dil.

https://onyxcar.pl/wynajem-indywidualny/

 

Co my tu mamy. Ano najtaniej można wynająć Camaro za 390 dziennie. Nie wiem jednak czy to podpada pod "dobry, sportowy samochód"

Słaby nie jest (300KM+), ale czy taki dobry ? Nie wiem.

 

Potem jest wyłacznie drożej. Na przykład za Nissana GT-R zapłacić trzeba półtora klocka na dobę, zaś na Ferrari lub Lambo (ktore jest na pewno dobrym, sportowym samochodem) - wydać trzeba aż trzy tysiączki. Najmniej.

Paliwa nie wliczam bo Lanosa na gazie też trzeba zatankować.

 

I nie ma żadnej gwarancji, że wyrwana na najlepsze nawet Ferrari blachara - da Ci dupy.

 

Divy są tu zdecydowanie pewniejsze. I w dodatku - tańsze.

Poza tym do divy możesz pojechać zbiorkomem i nawet ona tego nie zauwazy.

 

Tak więc - na blachary to moze i metoda najlepsza, ale nie wiem czy najtańsza. W dodatku - bardzo niepewna.

Możesz bowiem w ostatecznym rezultacie mieć pusty portfel i pełne jaja.

 

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, DanielS napisał:

Na blachary najlepsza i najtańsza metoda to wypożyczyć jakiś dobry sportowy samochód. Która będzie dociekać, że wypożyczony :P

Ostatnio miałem przyjemność jeździć Jaguarem F-Type, silnik v8 ponad 500 koni, wygląd coś pięknego, typowo kurewski super sportowy samochód, jak dodajesz gazu to dźwięk silnika doprowadza Cię do orgazmu.

Zrobiliśmy patrola przez miasto w jedno i druga stronę, kobiety w wieku mniej więcej 19-40 lat, jakby mogły to by majtki przez głowę ściągnęły, czego one nie robiły aby zwrócić na siebie naszą uwagę :P

Zajechaliśmy na parking, to młode dziewczęta, w wieku mniej więcej 22/23 lat były gotowe nam wskoczyć za kierownicę i robić nam laskę :)

 

Tutaj przejażdżka po autostradzie, kolega filmuje, ja prowadzę.

 

 

https://uploadfile.pl/pokaz/1711128---igxl.html

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Bonzo napisał:

I nie ma żadnej gwarancji, że wyrwana na najlepsze nawet Ferrari blachara - da Ci dupy.

17 minut temu, The Motha napisał:

Zajechaliśmy na parking, to młode dziewczęta, w wieku mniej więcej 22/23 lat były gotowe nam wskoczyć za kierownicę i robić nam laskę :)

Pewności nigdy nie ma @Bonzo, ale prawdopodobieństwo sukcesu jak trafnie zauważył @The Motha drastycznie rośnie :D 

Z tym wypożyczeniem sportowego samochodu robiłem sobie jaja, bo po pierwsze niezbyt opłacalny to deal (no chyba, że człowiek wypożycza po to, żeby czerpać przyjemność z samej jazdy), a po drugie blachary nie leżą w kręgu moich zainteresowań ;) :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, DanielS napisał:

Pewności nigdy nie ma @Bonzo, ale prawdopodobieństwo sukcesu jak trafnie zauważył @The Motha drastycznie rośnie :D 

Otóż to :).

Ale nie daje 100% gwarancji :) .

54 minuty temu, DanielS napisał:

Z tym wypożyczeniem sportowego samochodu robiłem sobie jaja, bo po pierwsze niezbyt opłacalny to deal

Płacić po to żeby sprawdzić czy blachary lecą na furmankę? nonsens.

 

58 minut temu, cycelibatyk napisał:

 

58 minut temu, cycelibatyk napisał:

W Warszawie widywałem już super bryki i nie pamiętam, żeby jakieś kobiety się szczególnie bardziej oglądały za facetami nimi jeżdżącymi.

To małe miasto 15k osób, nie ma tutaj takich aut :) .

 

58 minut temu, cycelibatyk napisał:

Mój znajomy po rozwodzie, 37 lat, bardzo dobre auto - właśnie SUV, a jakoś ma 30-paroletnią kobietę z dzieckiem. Gdyby było jak mówisz, to przecież by się woził z jakąś zajebistą blondyną.

SUV nie robi takiego wrażenia jak super sportowe auto, dwa, nigdzie nie napisałem że super sportowe auto to gwarancja sukcesu z dupami, napisałem tylko że się za tym autem oglądały i robiły dziwne rzeczy aby zwrócić na siebie uwagę, więc to zdecydowanie na plus :) .

 

 

39 minut temu, Bonzo napisał:

I co ? Wskoczyły i zrobiły wam po lasce czy nie ? 

Nie, kumpel jest żonaty a ja mam kobietę :) .

 

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

Divy są tu zdecydowanie pewniejsze. I w dodatku - tańsze. 

Mam wrażenie że znowu próbujesz przekonać innych do swoich jedynie słusznych racji, nie każdy woli divy, nie każdy woli mężatki.

Ale znam lepszy deal, jak byłem barmanem to dziewczyny same wskakiwały mi na ptaszka, koszt operacji 0zł, przebijesz taki numer? :).

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, The Motha napisał:

Mam wrażenie że znowu próbujesz przekonać innych do swoich jedynie słusznych racji, nie każdy woli divy, nie każdy woli mężatki.

Ale tu nie chodzi o przekonanie. Chodzi o wskazanie, że wyrywanie blachar na samochód się po prostu nie opłaca

6 minut temu, The Motha napisał:

Ale znam lepszy deal, jak byłem barmanem to dziewczyny same wskakiwały mi na ptaszka, koszt operacji 0zł, przebijesz taki numer?

A skądże. Dlatego może kiedyś zostanę barmanem :)

7 minut temu, The Motha napisał:

Nie, kumpel jest żonaty a ja mam kobietę

To jaki cel wyrywania dup na wóz - skoro ani Ty ani kumpel nie możecie ?

 

8 minut temu, The Motha napisał:

Ale nie daje 100% gwarancji

100% gwarancji masz tylko przy wprost płatnym seksie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Bonzo napisał:

Ale tu nie chodzi o przekonanie. Chodzi o wskazanie, że wyrywanie blachar na samochód się po prostu nie opłaca

Jeśli ktoś wypożycza specjalnie auto po to aby wyrywać dupy kosztując się w związku z powyższym, to faktycznie nonsens :)

 

 

14 minut temu, Bonzo napisał:

To jaki cel wyrywania dup na wóz - skoro ani Ty ani kumpel nie możecie ?

A kto powiedział że celem tej jazdy było wyrywanie dup?

14 minut temu, Bonzo napisał:

A skądże. Dlatego może kiedyś zostanę barmanem :)

Dziwne że tak ogarnięty człowiek jak Ty, przez tyle lat nie wpadł że są jeszcze łatwiejsze metody na ruchanie, widzisz ile byś czasu i pieniędzy zaoszczędził?:) .


@DanielS jeśli masz umiejętności, to spoko, chodzi mi o umiejętności na poważne kluby i imprezy, nawet masowe a nie karczme w Pizdzichowie Goniewie.

 

 

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.