Skocz do zawartości

Ruch Nofap: Zerwij z pornografią i masturbacją, by być wolnym!


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

Jak się zwali raz na jakiś czas, to nic się nie stanie. Oczywiście nie mówię tu o sytuacjach jak ktoś chce porno rzucić. U mnie i pewnie nie tylko zaraz poszło pętlą i niedługo już oglądałem pornoski po takim trzepanku. 

 

Zdrowa masturbacja brzmi bardzo spoko i w taki sposób oraz nie za często nie widzę w tym nic złego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Gixer napisał:

Poprostu jestem tu i teraz sam ze sobą. Mam potrzebę sobie zrobić dobrze bo mam za duże napięcie seksualne. OK jeśli i tak masz to zrobić to zmień zasady gry. Ważne by nie odlecieć w świat fantazji. Jestem tylko ja i moja potrzeba.

Brzmi jak kiepskie afirmacje taniego coacha. Resztę pozostawię bez komentarza, dostajesz warna.

Godzinę temu, Adalberto napisał:

Jak się zwali raz na jakiś czas, to nic się nie stanie.

Kolejny "kwiatek" do kolekcji. Na czole też tak sobie napiszesz?

 

Podsumowując:

Z alkoholem/papierosami/narkotykami/internetem/jedzeniem/tv też tak będziecie argumentować?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Egregor Zeta niech sobie brzmi jak chce mówię jak to działa u mnie. Też byłem sceptycznie nastawiony. Decyzję podjąłem po pół roku i jest mi z tym dobrze. Uważam że to może pomóc w zapanowaniu nad nałogiem którego wyzwalaczem jest duże napięcie seksualne. Bo nałogiem nie jest masturbacja tylko krąg

Porno-Masturbacja-Orgazm. Nawet zwierzęta (nie które gatunki) się masturbują i wątpię by można mówić że się uzależniły. 

Porno i fantazje to zło  bo skutek ten sam czyli duży wyrzut dopaminy oraz ucieczka od siebie w świat fantazji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już 5miesiecy na NoPorn i nie mam ochoty do tego wracać. NoFap wytrzymałem ogólnie 4 miesiące z jakimś dwoma pojedynczymi wpadkami w drugim miesiącu. Niestety w 5 miesiącu poległem - za dużo wolnego czasu na wyjeździe i poleciało kilka razy. 

Nie ma co się zrażać, ani tym bardziej dowalać sobie w myślach i ubijać samoocenę. Biorę się w garść i jadę dalej, robi się ciepło można wyjść z domu jak najdzie ochota.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Egregor Zeta napisał:

Kolejny "kwiatek" do kolekcji. Na czole też tak sobie napiszesz?

.

 

Godzinę temu, Egregor Zeta napisał:

Podsumowując:

Z alkoholem/papierosami/narkotykami/internetem/jedzeniem/tv też tak będziecie argumentować?

Nie inaczej, Koleżko.

Edytowane przez Adalberto
Niezła projekcja wjechała
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.03.2022 o 09:41, józekk napisał:

 

A mógłbyś opisać samopoczucie, stan świadomości i inne aspekty tak długiej abstynencji?

Co na +, co na -?

 

I najważniejsze co było powodem tak długiej przerwy?

 

 Trochę trudno by mówić, co na plus, co na minus, bo doszło sporo zewnętrznych czynników, min po drodze uzależniłem się od forów. Na pewno "na -", były mokre noce, które w moim przypadku były bardzo nieregularne (od dnia do 5 tyg przerwy). I stwierdzę raczej, że nie jest to jakimś szczególnym wyrzeczeniem. Trzeba po prostu przeczekać kryzys, który następuje po paru tyg, potem idzie z górki.

 A co było powodem? Hmmm, po prostu czułem, że coś jest nie teges, że nie powinno tego być. Chyba weszła mi w podświadomość Księga Kapłańska, gdzie jest napisane, że mężczyzna po zwykłej polucji nocnej musi wykąpać się, wyprać swoje ubranie, wymyć/wyprać łoże. Wymyć resztę przedmiotów, których się dotknął a i tak jest nieczysty do zachodu słońca.

 Więc ja tak sobie pomyślałem, że skoro człowiek po zwykłej polucji jest tak nieczysty, to jak nieczysty musi być po akcie onanizmu.

 Teraz mam może krótszy okres za sobą, ale na + na pewno mogę stwierdzić lepsze zarządzanie czasem i przypływ energii.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez fapania i porno wytrzymałem 30 dni. Złamałem się, ale bez porno! Zdarzyło się to 6 razy w ciągu 27 dni. 

Teraz pojawił się problem, że podczas seksu z myszkami fajka zaczyna być flakiem. Przy pieszczotach jest ok, ale jak jestem na etapie zakładania kalosza, to czuje, że zaczyna opadać. Tak samo przy lodziku... Chwile jest ok i nagle niezręczna sytuacja :)

W ogóle czuje słabe podniecenie, takie wewnętrzne, jakby mi się nie chciało. Spadek libido? 

Przed nofapem i no porno wszystko było dobrze. Pałka stała zawsze i przy kazdej kobiecie bardzo stabilnie i długo.

Czy odstawienie porno może mieć coś z tym wspólnego, czy szukać przyczyn gdzie indziej? 

Jakieś wspomagacze oprócz viagry? Obiło mi się o uszy, że żeń-szeń jest dobry na tego typu problemy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flatline nie pojawia się po 30 dniach, gdzie jeszcze było 6 odpustów po drodze.

Po moich pierwszych 30 dniach, bez żadnej wpadki to ja bym kota wyruchał jakby nie uciekał :D

Teraz po kilku miesiącach już, gdzie pozwalam sobie na masazżyk z finałem jakoś raz w miesiącu, zaczyn zauważac flatline dopiero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.03.2022 o 20:41, Król napisał:

Bez fapania i porno wytrzymałem 30 dni. Złamałem się, ale bez porno! Zdarzyło się to 6 razy w ciągu 27 dni. 

Teraz pojawił się problem, że podczas seksu z myszkami fajka zaczyna być flakiem. Przy pieszczotach jest ok, ale jak jestem na etapie zakładania kalosza, to czuje, że zaczyna opadać. Tak samo przy lodziku... Chwile jest ok i nagle niezręczna sytuacja :)

W ogóle czuje słabe podniecenie, takie wewnętrzne, jakby mi się nie chciało. Spadek libido? 

Przed nofapem i no porno wszystko było dobrze. Pałka stała zawsze i przy kazdej kobiecie bardzo stabilnie i długo.

Czy odstawienie porno może mieć coś z tym wspólnego, czy szukać przyczyn gdzie indziej? 

Jakieś wspomagacze oprócz viagry? Obiło mi się o uszy, że żeń-szeń jest dobry na tego typu problemy? 

To na pewno flatline. U mnie pojawiało się i trzymało dość długo tak do dwóch miesięcy, by później dojebać taki wzrost libido, że aż oczami mi wychodziło. Zwykle po dwóch miesiącach był duży skok. Druga rzecz. Jeżeli byłeś uzależniony od tego rodzaju źródła dopaminy, to musisz się oduzależnić, a tego nie zrobisz w ciągu 30 dni. Miesiąc bez niczego to niezbędne minimum, a i tak skłaniałbym się ku dwóm miesiącom. Im dłużej tym lepiej to raz. Dwa, nie zrobisz tego za pierwszym podejściem, musiałbyś być terminatorem ;) 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miesiąc był bez niczego. W drugim miesiącu dopiero 6 wpadek miałem, ale bez porno! 

Dwa dni temu załączyłem sobie kino, żeby sprawdzić jak zareaguję i był mocny wzwód lecz nie tak silne podniecenie wewnętrzne. Jakieś takie dziwne odczucie miałem jak patrzyłem na porno. Nie obrzydzenie, ale taka mała ekscytacja. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem, włączając film, ale na drugi dzień miałem mnóstwo energii do działania. Dziś już trochę mniejsza. I był poranny wzwód, co przez ostatnie tygodnie było rzadkością! 

Mimo wszystko zaczynam się lekko niepokoić i obawiam się kolejnych zabaw z kobietami.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@matt87, pomysł teraz co to gówno robi z ludźmi, z dzieciakami które mają dostęp do porno bez problemu.

Kiedyś bylo trudniej, FAP był ale głównie na pamięciówie, czasem jakiegoś Catsa czy inny Twoj Weekend ktoś miał skitranego tylko. 

Dlatego takie społeczeństwo rośnie, wystrzelane z dopaminy, podkręcone potrzeby mózgu na maksa, i normalne sprawy nie cieszą wystarczająco, przez to ze skłonnościami do domu, i ogólnie cipowate.

 

Próbuj chłopie, usuń bodźce, jak trzeba to sobie filtr rodzicielski zainstaluj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, matt87 napisał:

niestety po wpadce na NOFapie nie umiem sie ogarnac, czesto sie gapie w jakies zdjecia i kamerki no i wiadomo co sie dzieje ;/ zalosne to

 

Często tak miewałem. Z reguły na dobrą ścieżkę naprowadzały mnie jak bym to nazwał złote momenty olśnienia. 

 

Jednak ze swoim aktualnym światopoglądem i jakby mi się tak teraz przytrafiło użyłbym siły woli i samodyscypliny. Pokonaj ten opór. Im dłużej nie walisz i nie oglądasz, tym większa motywacja. 

 

Bierz się Braciszku do roboty i nie czekaj na cuda. One mogą nigdy nie nadejść. Wszystko w Twoich rękach. 

 

Świat zewnętrzy czeka, Panie również. Pamiętaj, że zawsze lepiej ruchać podrzędną Dive (tylko zadbaną) niż wiecznie marszczyć fiuta do filmów czy obrazków. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stuknęły mi gdzieś mniej więcej trzy miesiące, to mój najdłuższy no fap. 

 

Niektórzy twierdzą, że nie można wytrzymać tyle bez seksu w tym czasie (przykładowo @bassfreak). Ja oraz wielu innych twierdzę i dowodzę, że można, tylko trzeba mieć odpowiednie samozaparcie, stan duchowy, chęć poprawy swego życia i Bóg wie co jeszcze. Na tym właśnie polega dążenie do celu. :D

 

A tak na poważnie, to nie wiem jakby to wyglądało jeśli ten seks kiedykolwiek bym miał i to przez stały czas. Możliwe, że śpiewka byłaby inna. Moim zdaniem sporo w tym też zależy od stanu duchowego i przekonań we własnej głowie. 

 

Apropo seksu, to koniec biadolenia tylko czas wziąć się za spełnianie swojego celu biologicznego (nie w znaczeniu dosłownym, nie chcę być tatusiem). 

 

Przechodząc do rzeczy bardziej konkretnych, to chyba od jakichś dwóch dni zauważyłem jakąś erekcję z rana. Na wcześniejszych no fapach, to aż sterczało jak maszt po jakimś miesiącu jak dobrze pamiętam. Dziwi mnie tak długi czas w tym przypadku, ale zobaczymy co będzie dalej. Nie będę sobie bardzo zaprzątał tym głowy i szczególnie się martwił, bo podświadomość ciągle czuwa i może skończyć się jakimś złym przekonaniem w tym temacie. 

 

Z tych mniej przyjemnych rzeczy i godnych pochwalenia się, to ostatnio zacząłem za przeproszeniem dosłownie wpierdalać słodycze. Nie wiem czy tu się jakieś zastępstwo na inny nałóg robi, ale będę miał albo już mam co robić z najbardziej destrukcyjnymi nawykami. 

 

Ostatnia i najważniejszą sprawą jest działanie. Wiele się zmieniło w nim, gdy z pomocą fachowej literatury (Do Roboty - Pressfield, The Slight Edge - Olson) dowiedziałem się o takich rzeczach jak opór przed działaniem, czy filozofia je określająca. Nie czekam już na cud, który miałaby spowodować technika uwalniania tylko staram się zapierdalać nie racjonalizując, że nie chce mi się czegoś zrobić, tylko, że praktycznie muszę to zrobić jeśli czegoś chcę. Ostatnimi dniami coś trzymają się mnie strasznie stare nawyki, pojawił się bardzo duży opór, ale pora go stłumić. Do roboty! 

 

Pozdrawiam wszystkich. Jak walicie i oglądacie to przestańcie i bierzcie się do roboty, co podkreślam już tu po raz trzeci. Czeka na Was lepsze życie bez tego syfu. 

 

Jak tego nie robicie, to jak najwięcej wytrwałości, siły ducha (też jest podobno bardzo ważna w tym) i czego tam sobie chcecie! 

 

Mam nadzieję, że tymi swoimi wypocinami tutaj w jakiś sposób komuś pomogę i odwdzięczę się chociaż w jakimś stopniu za wszystko co od Was dostałem. Jak macie jakieś rozwiązania na problemy z fiutem i cukrem jakie tu opisałem, to będę bardzo wdzięczny! 

 

Yo. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Adalberto napisał:

Jak macie jakieś rozwiązania na problemy z fiutem i cukrem jakie tu opisałem, to będę bardzo wdzięczny!

Jeśli chodzi o cukier, to jak wygląda sprawa ze snem? O ile dobrze pamiętam to niedosypianie zaburza wydzielanie leptyny(hormon czy tam neuroprzekaźnik informujący o sytości) i grelina(informuje o głodzie). Wynikiem takiego zaburzenia może być właśnie duża ochota na cukier.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam wróciłem na tą ścieżkę. Bez masturbacji i porno. Seksu też aktualnie żadnego nie uprawiam. Tym razem jednak nie liczę już dni. Za pierwszym razem doszedłem do 136, potem były jakieś dwie krótsze próby. Teraz nie wiem czy już pyknął miesiąc czy dwa. Po prostu idę obraną drogą.

Nigdy nie zaczynałem kierując się przekonaniem że 'od dzisiaj to już nie walę' tylko to wychodziło naturalnie. Przykładowo jak miałem kilka konkretnie zawalonych obowiązkami dni pod rząd to nie było czasu na jakieś zabawy, a potem już leciało naturalnie. Może też to wynikać po prostu z tymczasowego spadku libido, czy coś.

Wiadomo że za jakiś czas wrócę do starych nawyków, zawsze ma na to wpływ zazwyczaj jakieś nieprzyjemne wydarzenie w życiu gdy po prostu stwierdzam że chcę uciec do tego miejsca. Jednak ten przedział czasu, na który wracam do masturbacji i porno jest coraz krótszy, a same materiały znacznie szybciej się nudzą.

Nofap za każdym razem prowadzi do zmniejszenia ogólnie pojętych granic. Za pierwszym razem trochę aż przesadziłem, ale wyciągnąłem wnioski ze swoich błędów i mając już większe doświadczenie nie pozwalam sobie gmatwać się w sytuacje które zachodzą za daleko.

Podsumowując, zdecydowanie pozytywną stroną jest to, że chce się robić różne, czasem nowe rzeczy. A także pomaga w dążeniu do swoich celów.

Z negatywnych stron, to zauważam wpływ na sen. Bo mimo że w nocy wyśpię się te 8-9 godzin to często potrzebuję się położyć po południu na te dodatkowe 1-2h. Nie wiem nawet czym to może być spowodowane bo o tych hormonach i ich wpływie w przypadku tego tematu wiem tyle co nic.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kangur Z Austrii napisał:

Jeśli chodzi o cukier, to jak wygląda sprawa ze snem? O ile dobrze pamiętam to niedosypianie zaburza wydzielanie leptyny(hormon czy tam neuroprzekaźnik informujący o sytości) i grelina(informuje o głodzie). Wynikiem takiego zaburzenia może być właśnie duża ochota na cukier.

Słuchaj sypiam z reguły dobrze, o w miarę regularnej porze może poza weekendami i raczej zawsze 7-8h. W weekendy zdarza się dłużej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adalberto napisał:

Słuchaj sypiam z reguły dobrze

Czyli kładziesz się, zasypiasz w ciągu 15 minut, w nocy nie wybudzasz się i budzisz się przed budzikiem?

 

1 godzinę temu, Adalberto napisał:

w miarę regularnej porze może poza weekendami i raczej zawsze 7-8h

Regularność i długość snu to tylko dwa aspekty. Pytanie czy nie robisz czegoś przed snem co może go spłycić np. picie alkoholu, patrzenie w ekrany bezpośrednio przed snem.

 

Ale sen to jest temat na inny wątek niż ten.

 

Jeszcze innym czynnikiem, który powodował ochotę na cukier u mnie była nuda w pracy, była to forma poszukiwania jakiejś atrakcji w ciągu dnia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.