Skocz do zawartości

Płacz u faceta.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

wczoraj oglądałem sobie "Tylko jeden" w tv i naszła mnie taka myśl. Zauważyłem ,że pomimo jakby mogło się wydawać twardego charakteru u zawodników sztuk walki zdarza im się płakać. I robią to przed oczami tysięcy widzów. Akurat w tym odcinku jeden z gości wzruszył się w czasie rozmowy z żoną, drugi po przegranej walce. Przykład programu może z dupy ale ogólnie chciałem podpytać co o tym sądzicie i jak to u was wygląda? Zdarzało się wam płakać z jakiegoś powodu? Wiadomo nie mam na myśli płaczu z powodu np. śmierci bliskiej osoby.

 

Czy jest to oznaka słabości czy to normalne? Jak wiadomo mówi się ,że prawdziwy facet ma być twardy jak skała i nie okazywać emocji.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płacz w programie to tylko gra aktorska mająca na celu wywołać tanie emocje u widzów i przyciągnąć gawiedź przed TV. 

 

W prawdziwym życiu jak to wygląda? Mnie kilka razy w życiu, w dramatycznych momentach zdarzało się... Zawsze w łazience przed lustrem i zawsze samemu. Cyt: "płacz, płacz zawsze sam... Bo pamiętaj, słabi są bez szans".

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, kryszak86 napisał:

Płacz oczyszcza, więc popłakać można - w samotności

Zgadzam się. 

Pracuję dużo na komputerze i czasem oczy mnie bolą to plakanie mi pomaga w ich oczyszczeniu. 

 

@ManBehindTheSun

Skoro jest to program także jest wysoce prawdopodobne, że płacz ustawiony. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, kryszak86 napisał:

Nigdy przy kimś nie okazuj słabości

 

Płacz oczyszcza, więc popłakać można - w samotności

Najlepiej bądź zawsze sam. Wtedy przynajmniej nie stracisz twarzy płacząc np. Z powodu śmierci matki.

Nie płacz, nie okazuj uczuć, nie żal sę. To nie męskie.

Męskie jest picie tudzież w wersji oświeconej zapłata 100 za godzinę sesji

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Dassler89 napisał:

Płacz w programie to tylko gra aktorska mająca na celu wywołać tanie emocje u widzów i przyciągnąć gawiedź przed TV. 

No przykład programu może kiepski jednak w tego typu produkcji bardziej pod uwagę brałbym grę na emocjach w postaci wyzywania się czy tam szarpanin. A nie ośmieszania przed całą Polską. Ale może na tym to polega. Jednak idąc tym tokiem myślenia to często widywałem płaczących zawodników po walce. I nie chodzi mi o KSW. A tak jak wspominałem wg mnie to są goście którzy się w tańcu nie pierdolą i raczej nie podejrzewam ich o bycie słabą psychicznie cipką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Nie płacz, nie okazuj uczuć, nie żal sę. To nie męskie

Nie czuj, udawaj, bądź zimny jak skała, bądź robotem. :)) 

 

Kartky płacze na scenie za tą swoją modeleczką i wątpię że laski traktują go jako słabego, No bo znając życie to chodzi oczywsicie o opinie kobiet. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

30 minut temu, kryszak86 napisał:

Nigdy przy kimś nie okazuj słabości

 

Płacz oczyszcza, więc popłakać można - w samotności

Ja czasami płacze ( ze śmiechu ) przy kobiecie podczas idiotycznych z nią konwersacji / filmie etc. Czy to też okazywanie słabości? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że o słabości psychiki świadczy podejśćie: "Cokolwiek byleby nie płakać"

Płaczą marines, płaczą komandosi, płaczą chirurdzy.

Płaczą ludzie wracający z misji, z Everestu.

Nie płaczą wydmuszki których męskość jest zbyt wrażliwa.

 

Czy oficer ryczący podczas liczenia nieśmiertelników jest cipką?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, thyr napisał:

 

Ja czasami płacze ( ze śmiechu ) przy kobiecie podczas idiotycznych z nią konwersacji / filmie etc. Czy to też okazywanie słabości? 

jest to pewna forma okazywania swoich emocji. "Popłakał się ze śmiechu" - w tym kontekście nie jest to okazanie słabości. A jak kobieta to odczyta? Nie wiem, nie jestem kobietą :P

 

 

 

W naszym super nowoczesnym społeczeństwie płacz mężczyzny odebrany jest jako słabość.

 

Miałem kiedyś pewną sytuację i opiszę w skrócie: sytuacja w domu fatalna, miesiąc wcześniej zakończona znajomość z pewną Panią. Na spotkaniu z pewną zawodniczką dostałem test który oblałem. Pociągnęła lekko za język, rozkleiłem się przy niej, lekko poleciały łzy. Cóż taki okres w życiu. Kobieta po tej akcji ochłodziła kontakt, później zlikwidowała go. Sam o niego nie walczyłem, bo aż tak mi nie zależało. Coś podświadomie czułem, że zawaliłem na tym spotkaniu.

 

W filmach pokazują jak facet płacze, ogląda romantyczne filmy a kobieta razem z nim. Nie chcę tej papki omawiać jaką serwują nam media, Unikam TV i ich propagandy, aby nie zwariować. Marek w audycjach wytłumaczył, co robią z nami bajki z dzieciństwa, komedie romantyczne, jakie postawy i wzorce wbijają nam do głowy.

 

Cytując tekst piosenki z początków "disco polo" w Polsce. Zespół Classic: "tak kocha się tylko w filmach, rzeczywistość jest już inna".

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjaciel powiedział mi:
"Jak mężczyzna płacze, to znaczy że jest święto, ale tylko dla Ciebie więc rób to tak żeby nikt nie widział"

Niestety żyjemy w popieprzonym społeczeństwie gdzie płacząc odbierani jesteśmy jako słabeusze, chyba że mamy pozycję społeczną, kasę, a też nie zawsze.
Dlatego jak płakać to samemu, to nie żaden wstyd, a oczyszczenie.
Na zewnątrz nie, bo zaraz zlecą się emocjonalne hieny chcące uzupełnić swoje braki twoim cierpieniem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura.

 

Najsilniejsi mężczyzny właśnie płaczą, bo to słabi odgradzają się od emocji. Tylko płacz płaczowi nie równy. Co innego się rozkleić a co innego płakać bo ktoś umarł albo coś nie wyszło, lecz pomimo łez nadal jesteś skoncentrowanym na przykład na celu. Czyli łzy lecą ale robisz swoje na przykład na wojnie.

 

Powtarzam najsilniejsi mężczyźni płaczą, odgradzanie się od swoich uczuć czy emocji, jest właśnie słabością bo nie mamy "siły" by się im przeciwstawić czy ich skonfrontować. 

Tworzenie z siebie robota bez uczuć jest słabością, tworzenie ze siebie płaczki również jest słabością. Brak uczuć tworzy biorobota - maszynę, pójście w drugi biegun tworzy człowieka, który jest obezwładniony emocjami i płaczem.

 

Siła jest wtedy gdy pozwalamy sobie na płacz i nie interesuje nas co inni sobie pomyślą, tylko to robimy ale szybko się podnosimy i idziemy dalej, chowanie płaczu jest niczym zamiatanie pod dywan problemu (czyli jest formą słabości i lękiem, że nie jesteśmy w stanie stawić się problemowi) 

 

A jeśli chodzi o aspekt kobiecy, to nie powinno was interesować jak wyjdziecie przy kobiecie, bo to szukanie akceptacji w drugim człowieku we waszej reakcji. Jeśli oglądasz film i widzisz, że jest coś wzruszającego to płacz a jeśli z tego powodu kobieta odchodzi, bo ukazujesz emocje, czy uczucia lub wzruszenie, to podziękuj uprzejmie, bo ta kobieta przyniesie Ci tylko problemy i nie ma pojęcia gdzie leży słabość a gdzie siła.

 

Ukazywanie emocji, jest SIŁĄ a nie słabością. Emocje prowadzą do serca, a serce do uczuć, także sami wnioski wyciągnijcie.

 

Są kanały, gdzie ludzie oglądają seriale, anime, filmy, filmiki i czasem się wzruszają co jest normalną reakcją u normalnego człowieka, to my jako społeczeństwo tworzymy jakieś wytwory, "że nie należy albo należy", rób jak czujesz a nie jak Ci społeczeństwo każe się zachowywać....

 

A tu już filmik, który wysyłałem w jednych z tematów "Najsilniejsi mężczyźni również płaczą".

Klik

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam ,że jeśli facet płacze bo w firmie nakrzyczał na niego przełożony no to jest to dziwny objaw. Jednak nie uważam ,że sam płacz w towarzystwie od razu stanowi oznakę słabości. Osobiście zdarzyło mi się płakać przy dziewczynie. I nie zmieniło to naszej relacji. Ale i powody były konkretne.

 

Tak jak ktoś tu wspomniał o żołnierzach. To jakby stwierdzić ,że jakiś gościu z Afganistanu, który płacze przy kumplach bo dostał list od żony jest słabszy psychicznie od Sebixa. Podczas gdy pierwszy dzień wcześniej zastrzelił 5 talibów ryzykując życie dla kumpli a drugi rozstając się po x latach z panną powiedział jej bez emocji "wypierdalaj kurwo"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezależnie od całego piepszenia kobiet na ten temat, nie ukazuj łez przy nich, bo na poczekaniu staniesz się ciotą w ich oczach, one tylko tak gadają, że to męskie płakać, a potem lecą soę wypinać tym którzy tego nie robią. Tylko patrzeć jak jakaś kretynka i hipokrytka założy temat w rezerwacie jako protest na zasadzie "prawdziwie silni potrafią płakać, to takie seksowne"...

 

Tymczasem ja się znowu z Wami pożegnam, bo poleci ban za obrazę rezerwatek. 

 

Edytowane przez ZortlayPL
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ZortlayPL napisał:

Niezależnie od całego piepszenia kobiet na ten temat, nie ukazuj łez przy nich, bo na poczekaniu staniesz się ciotą w ich oczach, one tylko tak gadają, że to męskie płakać, a potem lecą soę wypinać tym którzy tego nie robią. Tylko patrzeć jak jakaś kretynka i hipokrytka założy temat w rezerwacie jako protest na zasadzie "prawdziwie silni potrafią płakać, to takie seksowne"...

 

Tymczasem ja się znowu z Wami pożegnam, bo poleci ban za obrazę rezerwatek. 

 

No z tym się trzeba zgodzić. Mimo ,że wg mnie płacz nie w każdym przypadku jest oznaką bycia jakimś beksą to jednak wśród większości kobiet panuje takie przekonanie. Że skoro płacze to miękka faja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy akceptuję swoje emocje i daje im przejąć kontrolę na kilka minut żyje mi się lepiej. Wszedłem na Śnieżkę w szortach, a było to dla mnie wejście symboliczne - wzruszyłem się, uroniłem łzy. Niedawno pochowałem swojego psa, który umierał mi na rękach - płakałem 2 dni, zaakceptowałem emocję, płacz był prymitywnym sposobem oczyszczenia się z niej, a później wróciła ta racjonalna i inteligentna część mnie, która musiała zacząć działać. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że masz nad wszystkim kontrolę, akceptujesz samego siebie i potrafisz zachować balans, nie oszukując się i nie tłumiąc żadnej z emocji.

 

Wypracujcie sobie mechanizm obserwacji samego siebie - coś na zasadzie, ok. zdarzyło się, płaczę, moja prymitywna część mnie w taki sposób właśnie na to reaguje, ale czas się wziąć za siebie. Łapiecie wtedy ster i kontrolę, rozumiecie swoją emocję.

 

 

Edytowane przez freemasonry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Najlepiej bądź zawsze sam. Wtedy przynajmniej nie stracisz twarzy płacząc np. Z powodu śmierci matki.

Nie płacz, nie okazuj uczuć, nie żal sę. To nie męskie.

Męskie jest picie tudzież w wersji oświeconej zapłata 100 za godzinę sesji

To co piszesz jest szlachetne. 'Mężczyzna też może okazywać słabość' bla bla bla.

Nie, większość ludzi ma gdzieś, że się użalasz. Uroniona łezka nie zabije, jeśli to łezka np. nad grobem matki, ale jeśli to jest płacz to zawsze kończy się tak samo.

Na płacz sobie mogą pozwolić tylko kobiety i dzieci. I znam mnóstwo przypadków płaczących mężczyzn z różnych przyczyn, nawet zwykłego wzruszenia pod napływem wiary w wielkie idee, zawsze są one elementem słabości źle widzianej przez podświadomość ludzi. Kobiety potrafią zerwać ze swoim facetem jak ten zbyt bardzo przeżyje śmierć matki.

I tak, dlatego mężczyźni częściej popadają w uzależnienie od alkoholu, bo to tłumi ich emocje, których nie mogą uzewnętrznić. To jest gra lose-lose. Dlatego istnieje to forum.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kryszak86 napisał:

Nigdy przy kimś nie okazuj słabości

2 godziny temu, kryszak86 napisał:

Miałem kiedyś pewną sytuację i opiszę w skrócie: sytuacja w domu fatalna, miesiąc wcześniej zakończona znajomość z pewną Panią. Na spotkaniu z pewną zawodniczką dostałem test który oblałem. Pociągnęła lekko za język, rozkleiłem się przy niej, lekko poleciały łzy. Cóż taki okres w życiu. Kobieta po tej akcji ochłodziła kontakt, później zlikwidowała go. Sam o niego nie walczyłem, bo aż tak mi nie zależało. Coś podświadomie czułem, że zawaliłem na tym spotkaniu.

Czekaj, jakaś karyna Cię olała, bo się rozpłakałeś i to ma być powód, aby nigdy przed nikim nie okazywać słabości? To jest jakiś nowy wymiar białorycerstwa - hamuj emocje, duś je w sobie bo... kobieta źle o tobie pomyśli :)

Płakałem przy partnerce jak zdechł mi pies. Kilka razy się wzruszyłem przy niej na filmie i nic złego się nie wydarzyło. Rozpłakałem się też przy grupie znajomych, gdy ktoś bliski mi umarł. I też nic się nie stało. 

Jeżeli płacz dla kogoś jest słabością i jest niemęski, to w moim świecie taki ktoś jest po prostu zjebem, a zjebami nie mam zamiaru się przejmować.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, PanKanapka napisał:

To jest jakiś nowy wymiar białorycerstwa - hamuj emocje, duś je w sobie bo... kobieta źle o tobie pomyśli 

Nie hamuj, tylko nie pokazuj. Jak mam powód płakać, to tylko gdy jestem sam. Kupuje flache i pijąc wywalam z siebie ten syf. Gdy gar jest znowu lekki, maska na twarz i jazda zgrywać niewzruszonego... takie życie, trzeba grać swoje role.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było kilka takich sytuacji, a przytoczyłem jedną, która była mało znaczącym epizodem, a dała potwierdzenie moim przypuszczeniom @PanKanapka

Trochę czasu temu w czasach liceum byłem gościem megabetą (niski, pryszczaty, wiatr może go zdmuchnąć - żadna laska na mnie nie spojrzała). Wzrost pozostał słaby, ale dociągnąłem do minimum przyzwoitości, trądzik zszedł, cera stała się lepsza, fizycznie też na plus więc i pewne Panie się pojawiły. Nie był to wyczyn ale takie 5-6/10 nawet się trafiły. Jako, że ze mnie chłopak romantyczny, który był wychowany na bajkach typu smerfy, muminki, filmach romantycznych wierzyłem w dwie połówki, miłość, nie panowałem nad emocjami. Nawet takie Karynki typu 5/10 to odstraszało.Z perspektywy czasu się im wcale nie dziwię :P 
Ciągła praca nad sobą i poprawianie defektów dawały powolne skutki, ale szedłem do przodu. Później audycje Pana Marka, które zadziałały na mnie jak sole orzeźwiające i potwierdziły informacje, które miałem gdzieś w głowie a nie pozwoliłem im się wydostać. Przecież tak nie może być, jak to kobiety nie lecą na dobrych, inteligentnych kolesi?
Tak - mam wykształcenie wyższe:) Jednak mój upór dał pozytywny skutek.

 

Często na forum znajduje tematy tak jakby z mojego życia. Jeśli przebrnąłem omawiany temat staram się doradzić, jeśli moja wiedza jest znikoma w danym temacie,uważnie czytam to co doświadczeni bracia piszą.
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.