Skocz do zawartości

Wynajem/własne czy mieszkanie z rodzicami?


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, tytuschrypus napisał:

Jakby tak to wyglądało, to już miałbyś na ten wkład własny chyba.

Realizowałem swoją pasję wierząc że będę mógł z niej żyć.Niestety się nie udało.

Gdybym w to nie "inwestował" przez ostatnie 5 lat miałbym spokojnie 100k.

To był właśnie mój błąd ? 

Realizacja chorej sportowej ambicji.

 

 

Edytowane przez Maninblack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gołodupiec napisał:

Drugim plusem moich rodziców jest to, że nie jest to rodzina alkoholików i żadnym bitew, pijackich rajdów u mnie nie ma i nie było.

 

Jest mi po prostu wstyd jak się zachowują.

Dziękuję za odpowiedż. To co opisujesz, to wypisz, wymaluj rodzice mojej żony. Mój ojciec, jak ich poznał, to stwierdził, że "rodziny się nie wybiera". Ja pochodzę z rodziny tradycyjnie wielopokoleniowej, gdzie ludzie po prostu lubili ze sobą przebywać i patrzę na świat przez pryzmat osobistych doświadczeń. 

 

Najlepszym wyjściem w sytuacji jak Twoja jest możliwie jak najszybciej uzyskanie niezależności finansowej= niezależności od rodziny. Kwestią otwartą pozostaje jak to zrobić. 

 

 

@Maninblack  "Jestem 2 lata przed 30 i dopiero co zapisałem się na studia - chciałbym się usamodzielnić,jednak cały czas mieszkam z rodzicami"

Jedynym sensownym wyjściem w tej sytuacji wydaje mi się samorozwój ukierunkowany na zarabianie pieniędzy (ja bym tak zrobił), w myśl zasady "wszystko dla frontu". Szkoda marnować więcej czasu. No i minimalizowałbym koszty utrzymania. Ja na studia, jeżeli już, to szedłbym w wieku 19 lat.  No, chyba, że jest to zdobycie jakiegoś bardzo poszukiwanego zawodu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Wyprowadziłem się zaraz po 22 roku życia.

Z domu dostałem jedną łyżkę, jeden nóż, jeden widelec i stary garnek.

Wynająłem kawalerkę.

Do kawalerki zabrałem kobietę ( przyszłą żonę jak się okazało ) .

Po 16 latach postanowiła ze mnie zrobić rozwodnika.

I wiesz co ?

Jak wróciłem pewnego dnia do domu to się okazało,

że znowu mi została jedna łyżka, jeden widelec, jeden nóż i stary garnek :)

 

  • Like 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też, dorzucę trzy grosze Szymiego z bloków.

 

Jeśli chodzi, o wyjazd za granice i pracowanie w kierunku, na którym obecnie jesteś, to nie napisałeś jaki, to kierunek. Szczerze uważasz, że bez znajomości konkretnie języka danego kraju, bo o wyborze danego kraju, też nie wspomniałeś, studia - licencjat, to, tak otworzy Ci furtkę do pracy za granicą?

 

Wynajęcie pokoju, ja w Polsce mieszkałem z rodzicami, w Anglii, i teraz w Niemczech mieszkam na pokoju. I jak wrócę, to też będę mieszkał z rodzicami, w pokoju mam siłkę, drążek przy suficie i miejsce na ćwiczenia, w wynajmowanym pokoju, to bym miał jeszcze gorsze warunki i więcej kasy bym bulił.

 

Pytanie studia z licencjat kosztują z 32 dwa tysiące za trzy lata, więc jesteś w stanie płacić za nie, żyć i jeszcze się coś odkładać?

Masz jakieś nałogi? Szlugi, ciastka, trawka?

 

Za granicą będziesz pracował zapewne za pieniądze w okolicy najniższej danego kraju, policz sobie wynajem pokoju, bilet, jedzenie ile jesteś w stanie oszczędzić i przez ile czasu tak wytrzymasz.

Wszyscy znamy ludzi, którzy wrócili w tych samych spodniach, w których pojechali. :)

 

Przykład mam pseduo-koleżankę, która wróciła po 12 latach w Angli, kupiła za gotówkę mieszkanie, ( nie wiem ile na nie oszczędzała dokładnie i jak, to wyglądało) chodzi mi o to, że wróciła i teraz co?

Musi szukać pracy, rachunki, a wiadomo, u nas kolorowo nie ma, więc też trzeba brać pod, uwagę, co będziesz robił po ewentualnym powrocie. 

 

Ważne uważam, żeby również podjąć decyzję dotyczące przyszłego życia, które relatywnie jest krótkie. I tak samo, jak ciężko w pewnym wieku, podjąć decyzję o wyjeździe, czy powrocie, to też ważne, żebyś wiedział czy chcesz, być w związku, zakładać rodzinę? 

Kobiety totalnie patrzą na takie rzeczy jak mieszkanie, czy samochód, z czego mieszkanie droższe, to ważniejsze. :)

Wiemy, również, że średnia różnica w wieku obecnych gołąbków, to 3,4 lata, więc kobieta w wieku około 30-stki, nie chcę się "dorabiać", tylko przyjść na gotowe = mieszkanko.

Nie uważam, że jakieś mówienie stonowanym głosem, że nie chcesz być zakładnikiem banku jest spoko, dla jakieś kobiety. 

One patrzą w tu i teraz a tu i teraz go nie masz!

 

Mój kumpel jeździ na tirach w Anglii C+E, u nas koszt to około 10 tysi, nie wiem, w ile można, to zrobić. Zarabia obecnie 2 tys funtów miesięcznie, ale mówi, że pracy jest i można ją dostać od ręki, bez doświadczenia.

Praca jest ciężka, odpowiedzialna, zapewne stres jak chuj, czy np widziałbyś się w takiej pracy, przez powiedzmy do lata? Myślę, że wówczas tysi funtów jako kawaler jesteś w stanie odłożyć.

 

Wspominałeś również, że myślałeś o pracy w policji, w jednym poście?

Więc stąd, od teraz dostanie się tam i popracowanie przez jakiś czas ułatwi Ci decyzję czy to Ci odpowiada. Do tego czasu może uzbierasz na wkład własny i będziesz miał pewną pracę.

I prawie skończony licencjat. 

 

Daj znać czy nasze komentarze w jakikolwiek sposób rozwiały, Twoje wątpliwości. 

 

 

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maninblack napisał:

Realizowałem swoją pasję wierząc że będę mógł z niej żyć.Niestety się nie udało.

No to warto oszczędzać, przemieszkać jeszcze dwa lata i kupować.

 

Najwyższy czas. Błędy popełniamy wszyscy, natomiast szkoda popełniać kolejne. Chyba, że komuś niepotrzebna samodzielność, no to wtedy pewnie może mieszkać do końca swoich lub rodziców dni z nimi. Moi też nie są straszni, ale nie wyobrażam sobie tego. Ty, skoro założyłeś ten temat, pewnie też nie.

 

Ale jeśli tak, to mieszkaj z rodzicami tylko do tego czasu, do którego to konieczne - na przykład odkładając na wkład własny.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maninblack napisał:

A twoja puenta jest taka że nie warto wynajmować?

 

Dobrze zrozumiałem?

Nie, kupiłem mieszkanie w kredycie hipotecznym. Zarabiałem 1200 netto.

Przy tych zarobkach stać mnie było na 65 tysi kredytu.

Ale 10 lat temu można było kupić 54 m2 w kamienicy.

 

Puenty są dwie:

 

1) jeżeli za wynajem płacisz powiedzmy 1200 zł/mc, a rata kredytu za mieszkanie jest podobna

(oczywiście piszę tu o rynku wtórnym), to płacisz za mieszkanie potencjalnie twoje, a tak dajesz zarobić innemu.

Wynajem też ma wadę, że jak chcesz coś pomalować, odświeżyć itp. nie robisz tego dla siebie.

 

2) Nigdy się nie żeń :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Ważne uważam, żeby również podjąć decyzję dotyczące przyszłego życia, które relatywnie jest krótkie. I tak samo, jak ciężko w pewnym wieku, podjąć decyzję o wyjeździe, czy powrocie, to też ważne, żebyś wiedział czy chcesz, być w związku, zakładać rodzinę? 

Kobiety totalnie patrzą na takie rzeczy jak mieszkanie, czy samochód, z czego mieszkanie droższe, to ważniejsze. :)

Wiemy, również, że średnia różnica w wieku obecnych gołąbków, to 3,4 lata, więc kobieta w wieku około 30-stki, nie chcę się "dorabiać", tylko przyjść na gotowe = mieszkanko.

Nie uważam, że jakieś mówienie stonowanym głosem, że nie chcesz być zakładnikiem banku jest spoko, dla jakieś kobiety. 

One patrzą w tu i teraz a tu i teraz go nie masz!

Co to znaczy, że tego nie masz aha czyli kosztem swojego życia i ujebania się na x lat masz wszystkim pokazać, że Cię stać a potem przychodzi koronawirus i srasz na miękko. Sorry kolego jeżeli szukasz dziewczyny na gotowca to Twój problem. To może my zaczniemy szukać Panny 30-35 lat na swoim co? Lecisz jakimś mega stereotypem. Ok jak kogoś stać ma 30 lat jest na swoim gratuluję. Pakować się w kredyty, aby każdemu do okoła pokazać, że stać a tak naprawdę masz jedno wielkie g jest przejawem niskiej wartości i zachwiania równowagi priorytetów. 

 

 

Nie godzę się na coś takiego. Jak zaczniecie przyzwyczajać kobiety, że nic nie muszą, wystarczy że są to tak będzie zawsze. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

jaki, to kierunek

Wychowanie fizyczne - kierunek w którym idealnie się odnajduję,nie jest on może jakoś bardzo zyskowny ale za to elastyczny.

Pensja stabilna+ 20h pracy w tygodniu+ dodatki + robię to co lubię najbardziej.

12 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

drążek przy suficie i miejsce na ćwiczenia, w wynajmowanym pokoju, to bym miał jeszcze gorsze warunki i więcej kasy bym bulił.

Ja też mam w domu siłownię* a mimo to ćwiczę w klubie z względu na hamery czy obciążenia 200kg + których w domu nie mam.Ale po tym fejk-wirusie jak ceny sprzętu spadną to się zastanowię nad zakupem sprzętu pół-profesjonalnego.Zwróci się dość szybko ta inwestycja.

 

16 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Pytanie studia z licencjat kosztują z 32 dwa tysiące za trzy lata, więc jesteś w stanie płacić za nie, żyć i jeszcze się coś odkładać?

Dokładny koszt za 3lata to jakieś 15tys.

 

21 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Wspominałeś również, że myślałeś o pracy w policji, w jednym poście?

Wypełniłem papiery ale muszę jeszcze mieć książeczkę z WKU wyrobić duplikat,a rekrutacja została wstrzymana i ruszy dopiero jak ten pierdolnik się skończy.

Tak więc spróbuję tam.

 

23 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

Masz jakieś nałogi? Szlugi, ciastka, trawka?

Jedyny nałóg z jakim się zmagałem to oglądanie porno i kompulsywna masturbacja.

Od 3 miesięcy tego nie robię.

 

24 minuty temu, Maximus napisał:

2) Nigdy się nie żeń :)

To moje ukryte motto w relacjach romantycznych :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się zainteresował zwiększeniem zarobków, wtedy iść na wynajem i w międzyczasie zbierać kasę na mieszkanie, nigdzie Ci się nie spieszy, masz za co żyć, a przy większych zarobkach nie będzie Ci aż tak szkoda tego wynajmu bo i tak będziesz w stanie odłożyć pieniądze. 

 

 

Wtedy jesteś elastyczny (możesz się wyprowadzić gdzie chcesz i kiedy chcesz za inną pracą) i poduszka finansowa daje Ci bezpieczeństwo zanim kupisz "swoje", może dłuższa droga, ale kiedyś, może na starość będziesz mieć swoje, po drodze wolną głowę (przy założeniu dosyć sporych zarobków). 

 

 

Ale można tak gdybać do końca świata ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynajmij pokój resztę odkładaj na kurs zawodowy. Większość studiów w Polsce gówno ci da. Jesteśmy nacją niewolników wyrobników. U nas się otwierają centra logistyczne a nie laboratoria badawcze. Wszystko na górze obsadzone znajomymi królika i żeby do czegoś dojść musisz ostro włazić w dupę. Lepiej mięć fach w ręku i robić swoje (nie koniecznie we własnej firmie) wyrobić markę przez solidną pracę popartą doświadczeniem i nauką nowych umiejętności. 

 

Zastanawiam się co poza presją rodziny miałoby skłonić młodego człowieka do pójścia na studia w obecnej sytuacji. Bo jest to w dużej mierze wyrzucony czas i wyrzucone pieniądze, i do tego rozbudzenie złudnych nadziei że jest się "elitą" gdzie studia może skończyć dzisiaj byle seba z 3 paskami na spodniach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


@Kimas87  Nie wiem, od czego zacząć. Na pewno się, nie zrozumieliśmy. 

Kobiety już są przyzwyczajone, że nic nie muszą. Twoje i moje "nie godzenie się", jak widać nic nie zmienia. I temat jest nie, o tym. Widziałem po relacjach kobiet, ich miny, kiedy w wieku po 30-stce mówiłem, na spotkaniach, że mieszkam z rodzicami. Uważasz, że nie wiem, mam trenować aktorstwo, mimikę twarzy, żeby przepełniony dumą oświadczać, że nie nie mam mieszkania, lub stosować techniki, omijające. Sorry, ale właśnie, to uważam, za głupie. Powiedziałem prawdę a reakcje są, takie jakie mają kobiety. I nie godzenie, się na nie, to możemy się buntować, na forum, gdzie nie ma naszych zdjęć, nazwisk, tak właśnie możemy się buntować przed "wymaganiami" kobiet i buntem na forach lub mówienia o tym, przy piwie, czy szlugu pod klatką. 

 

A w innych postach, sam mówiłem/ pisałem, że pytania kobiet w stylu: " czym przyjechałeś" czy "gdzie mieszkasz", które nawet często są wysyłane jako druga wiadomość, zanim dojdzie, w ogóle do spotkania.

Miałem odpowiedzi, że to ja mam z tym problem a kobiety są takie, jakie są. 

7 minut temu, Maninblack napisał:
33 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

Pytanie studia z licencjat kosztują z 32 dwa tysiące za trzy lata, więc jesteś w stanie płacić za nie, żyć i jeszcze się coś odkładać?

Dokładny koszt za 3lata to jakieś 15tys.

No mi krzyknęli 32 tysie

 

8 minut temu, Maninblack napisał:

Ja też mam w domu siłownię* a mimo to ćwiczę w klubie z względu na hamery czy obciążenia 200kg + których w domu nie mam.Ale po tym fejk-wirusie jak ceny sprzętu spadną to się zastanowię nad zakupem sprzętu pół-profesjonalnego.Zwróci się dość szybko ta inwestycja.

 

Wiec, podobnie wynajmowanie pokoju nie wydaje się fajne. 

 

9 minut temu, Maninblack napisał:

Jedyny nałóg z jakim się zmagałem to oglądanie porno i kompulsywna masturbacja.

Od 3 miesięcy tego nie robię.

To, nawet jak będzie remisja, to drogo nie wyjdzie :)

 

11 minut temu, Maninblack napisał:

Wychowanie fizyczne - kierunek w którym idealnie się odnajduję,nie jest on może jakoś bardzo zyskowny ale za to elastyczny.

Pensja stabilna+ 20h pracy w tygodniu+ dodatki + robię to co lubię najbardziej.

No jakbyś miał wyjeżdżać, to kiedy? Bo po studiach, to lepiej od razu iść po jakiekolwiek doświadczenie związane z kierunkiem studiów.

 

@Trevor  Mądrze i brutalnie, to napisałeś. U nas po prostu tych "dobrych" prac jest szalenie mało i tym, samym liczą się znajomości, koneksje rodzinne. Ostatnio sprawdzałem na trójmiasto.pl oferty pracy dla psychologa, to z 4 mi wyskoczyły, z czego jedna staż. Co roku, ktoś je kończy, więc ile osób pracuje, w tym zawodzie. Podobnie z innymi kierunkami, nie dość, że musi je zdać szczególnie jest, to problemowe jak jesteś osobą dorosłą, wiadomo jak rodzice, bulą, to można iść hehe. 

 

7 minut temu, Trevor napisał:

j resztę odkładaj na kurs zawodowy.

Ale powiedz mi ile tych kursów i jakie? Każdy inny, od kierowcy autobusu poprzez hmm nie wiem, kurs podstaw programowania, z czego każdy kosztuje z 10 tysi i chcą doświadczenia oraz są inne bariery. 

Każdy z innej parafii, jakoś mam awersje to liczby mnogiej: krusy. 

9 minut temu, Trevor napisał:

rozbudzenie złudnych nadziei że jest się "elitą" gdzie studia może skończyć dzisiaj byle seba z 3 paskami na spodniach. 

Dokładnie u nas w PL mam wrażenia, że zarobki są słabe, ale inaczej brzmi pracuje w biurze (wymagane u nas studia), niż pracuje na magazynie. Jakby, to poczucie ( bez relatywnie większych pieniędzy) było warte studiowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

A w innych postach, sam mówiłem/ pisałem, że pytania kobiet w stylu: " czym przyjechałeś" czy "gdzie mieszkasz", które nawet często są wysyłane jako druga wiadomość, zanim dojdzie, w ogóle do spotkania.

Miałem odpowiedzi, że to ja mam z tym problem a kobiety są takie, jakie są. 

Proponuję zrobić test. Traktuj kobiety tak jak one nas. Spotkaj się z Badoo. I zadawaj pytania czym przyjechałaś : autobus hmm słabo, mieszkasz u siebie : u rodziców i pokaż niezadowolenie. Ostatnio rozmawiałem z koleżanką dawne czasy. Pytam co u niej dziewczyna 31 lat bez dzieci, bez faceta dalej mieszka u rodziców. Mówię jej: może inna praca, zagranica warto się usamodzielnić. Już widziałem, że coś jej nie pasi, niewygodny temat. 

 

Kasia Kowalska kiedyś śpiewała : masz to na co godzisz się. 

 

Jak piszesz z laską przez neta i ona drugie pytanie zadaje : czym jeździsz? To potrzebujesz przeczytać książkę pt ,, jakie są kobiety " która ma 500 stron, czy już Ci coś świta pod czaszką? 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wojkr napisał:

No tak, racja, ale dla ilu z nas będzie to okazja do zysku? Tym bardziej jak chcesz zacząć studia, nie masz nic ?

Dla kogo obecna sytuacja jest okazją do zysku - podaj kilka przykładów ...

Ja już studiuję jedną nogą na 2gim roku.

Dla mnie jest okazją dla zysku ponieważ mniej niż przed zarabiał nie będę,po prostu się nie da.

Nawet jak okaże się ze mnie zwolnią to znajdę lepszą pracę.

Oszczędności nie duże ale są.

 

Edytowane przez Maninblack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Kimas87 napisał:

masz to na co godzisz się. 

Dokładnie, więc ja się nie godzę i nie wchodzę w żadne relację z kobietami, nie umawiam się, nie mam zamiaru rozkminiać, jak to zataić, że nie mam mieszkania czy jeżdżę do każdej pracy jaką miałem od 8 lat rowerem. 

Mam nadzieję, że Twoja myszka "inna niż wszystkie" nie patrzy na doczesne dobra i zależy jej na tobie, takim jakim jesteś. Autor posta poruszył sprawę kobiet a posiadanego mieszkania, więc odpisałem tak jak uważam, na swoim i innych doświadczeniu. 

 

Stąd zadałem pytanie czy chce, szuka kobiety, bo takie rzeczy też mają uważam za znaczenie w kontekście kupna mieszkania, teraz czy zaczekania, zważywszy, że lata lecą. 

Co, oczywiście niech, nie zabrzmi jak kupno mieszkania, narażenie się na stres, zawirowania na rynkach finansowych oraz reinkarnacje koronki, aby przypodobać się pannie 30+.

 

40 minut temu, Kimas87 napisał:

To potrzebujesz przeczytać książkę pt ,, jakie są kobiety "

Tą, już mam, na półce. ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wojkr napisał:

Za chwile skończy się rynek pracownika - już się kończy ... i wrócą stare czasy, gdzie na jedno miejsce będzie 5 - 10 chętnych i będzie można sobie nimi żonglować ... powodzenia.

Absolutnie się z tym nie zgadzam,to nie miejsce na takie dywagacje.

 

 

Edytowane przez Maninblack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to w jednej kwestii uważam się za zwycięzcę w życiu. Brak żony, dzieciaków które z czasem stają się zepsute i niewdzięczne no i brak kredytów. Ja mam swój mały pokój za który jestem wdzięczny, ale moja tragedia polega na tym że nie mam środków aby stanąć na własne nogi i wyprowadzić się od starszyzny. O życiu towarzyskim też nie ma mowy. Tak więc jak możesz to rozprostuj skrzydła i fruń ptaszyno.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maninblack napisał:

Realizowałem swoją pasję wierząc że będę mógł z niej żyć.Niestety się nie udało.

Gdybym w to nie "inwestował" przez ostatnie 5 lat miałbym spokojnie 100k.

To był właśnie mój błąd ? 

Realizacja chorej sportowej ambicji.

 

Brzmi ciekawie, może opisz, to w dziale sport, jak masz czas. 

 

7 minut temu, Tomkowski napisał:

O życiu towarzyskim też nie ma mowy

Tak, później już cieżko kogoś poznać, waśnie to + jak się ma mieszkanie będąc młodym, bo imprezka, spotkanie. Teraz, gdybym miał własne m to i tak, nie miałbym kogo zaprosić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybrałem drogę mieszkania z rodzicami i odkładania na swoje własne m, które udało mi się kupić w wieku 29 lat. Alternatywą było pójście na swoje duzo wcześniej, ale z kredytem na głowie lub wynajem. Jeśli miałbym zbyt słabe zarobki, żeby uzbierać na własne m w przeciągu kilku lat to poszedłbym w kredyt z jak największym wkładem własnym. 

2 godziny temu, NiesamowitySzymi napisał:

Widziałem po relacjach kobiet, ich miny, kiedy w wieku po 30-stce mówiłem, na spotkaniach, że mieszkam z rodzicami.

Niestety tak jest. Dla kobiet facet koło 30-tki mieszkający z rodzicami jest po prostu mało zaradny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.