Skocz do zawartości

Brak orgazmu u partnerki


flopez

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, MalVina napisał:

? Jestes pewny? Przeciez panna mu nie powie ze w porownaniu z exem ma małą fajkę ? no chyba ze by była okrutna.

No w porównaniu. Ale jest średnia i na podstawie tego można ocenić czy ktoś ma małego benka czy nie.

No nie oszukujmy się  - nie można żyć w błędzie że niby ktoś myśli, że ma chociażby przeciętnego benka a ma mikro 4cm XD.

 

3 minuty temu, thyr napisał:

Pewnie mi zmalal z wiekiem. 

Murzyn rozepchał...

Edytowane przez Analconda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Analconda napisał:

Tylko nie ja to wymyśliłem a MK - słuchasz audycji MK?

Nie, nie słucham. Nie będę podawać powodów, gdyż nie wiem czy to w pełni legalne na forum, a nie chcę łapać bana. Bezpieczna neutralność. 

Godzinę temu, Analconda napisał:

Dlaczego się czepiacie być może nawet błędu który niby popełniłem zamiast skupić się na temacie? 

Bo Ty go wiecznie popełniasz. Z reguły KOBIETA MA ORGAZM PRZY FACECIE, KTÓREGO PRAGNIE, DO KTÓREGO CZUJE CHEMIĘ. Czułam ją do mojego poprzedniego partnera- gościa niezbyt estetyczego, łysiejącego i lekką nadwagą, o przeciętnych zarobkach. Czuję ją dziś do mężczyzny przystojnego, w dobrym wieku, chcącego mnie. Tu chodzi o chemię, przyciaganie, wzajemną sympatię, interesujący charakter i pasje. Nie mordę Chada. I tak, aktualny dobrze wygląda, przyznaję, lecz uwielbiałam go przed zobaczeniem, same jego słowa mnie pozytywnie nastawiały i budowały napięcie seksualne. Bo o to chodzi- o bycie ciekawym dla danej kobiety. 

 

Tak jak pisze @penisofobia- to chyba kobieta wie o swych orgazmach więcej. Nie zamierzam podważać wiedzy MK, ale mamy też swoją jako 'samice'. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.08.2020 o 23:56, Analconda napisał:

hetero facet może zwalić do homopornosa. W teorii się da ale ile to potrwa...

Jako ekspert powinieneś sprawdzić. 

 

 

Ja jebie co za teksty lecą w tym temacie. 

 

Niszczysz nas swoją wartością merytoryczną @Analconda

 

xDDD

 

 

Powiedz mi jeszcze, nie raz się chwaliłeś, że sobie walisz konia po kilka razy dziennie do pornosów. 

ALE kobiety Cię przecież brzydzą. 

W takim razie jakie porno oglądasz? 

Jak kobiety Cię brzydzą to chyba ich nie oglądasz? 

Dziwne by to było oglądać coś co Cię brzydzi. 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do sedna tego tematu. Jeśli kobieta nigdy nie miała orgazmu dopochwowego czy w orgazmu to pewnie to jest kwestia psychiki/jej seksualności/zdrowia. Jeśli natomiast z innymi miała a z tobą nie, to dla mnie to jest czerwona flaga. Czy oznacza, że to koniec związku? Moim zdaniem nie. To tylko oznaka, że jesteś po stronie "beta bucks" jej hipergamii a poprzedni facet był bardziej po stronie "alfa fucks".

 

Inna sprawa kobiety na prawdę trochę kupczą seksem, są wstanie przespać się dla atencji czy przyciągnięcia uwagi czy utrzymania relacji. Symulują orgazmy bardziej dla alf, których boją się stracić, niż bet :)

 

Jeśli masz wystarczająco wysoką wartość to nie musisz się przejmować tym czy ma orgazmy czy nie bo i tak z tobą zostanie bo nie ma wyboru, a jeśli pojawi się ktoś lepszy, dużo lepszy to dobry seks cię nie uratuje.

Edytowane przez MrSadGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poinformować, że psychologia ewolucyjna i seksuologia to różne dział psychologii. Bardzo często stoją ze sobą w sprzeczności. Dlatego jak ktoś opiera się na seksuologii to będzie miał zupełnie inne zdanie niż osoba opierająca się na psychologii ewolucyjnej. Ogólnie różnice między tymi działami psychologii są dramatycznie duże, seksuologia jest dużo bardziej zgodna z powszechnym podejściem i powszechnymi normami, jest też zgodna ze zdaniem wielu kobiet, psychologia ewolucyjna do dziś budzi w społeczeństwie mieszane odczucia. Ogólnie psychologia ewolucyjna opisuje człowieka jako zwierzę, seksuologia opisuje człowieka przez pryzmat kultury. Niejednokrotnie tam gdzie seksuologia tłumaczy zjawiska na poziomie kultury, psychologia ewolucyjna sprowadza to do instynktów. Oczywiście dziedziny te w przyszłości mogą być ze sobą zgodne, natomiast obecnie prezentują zgoła odmienne podejście. Ja uważam, że przy każdym sporze psychologia ewolucyjna vs seksuologia wygrywa psychologia ewolucyjna, bo ona jest poparta licznymi badaniami naukowymi i licznymi eksperymentami społecznymi.

 

Psychologia ewolucyjna jest związana z esencjalizmem biologicznym, który zakłada, że pod warstwą obserwowanych zachowań kulturowych, kryją się uniwersalne prawdy biologiczne, a kultura to tylko nakładka na nie.

 

Na ogół seksuologia preferuje inne podejście i nie wykazuje tendencji do sprowadzania kultury do zwykłej nakładki. Innymi słowy psychologia ewolucyjna zakłada, że kultura nic nie tłumaczy, a tylko maskuje prawdę, a przyczyną zachowań ludzi są czynniki biologiczne, natomiast seksuologia często stwierdza, że to czynniki kulturowe są przyczyną pewnych zachowań.

 

Przykładem niech będą zdrady, psychologia ewolucyjna sprowadza zdrady do czynników biologicznych, tłumacząc kobiece zdrady jako chęć pozyskania lepszych genów dla dziecka, natomiast seksuologia szuka wyjaśnień zdrad głównie w czynnikach kulturowych, twierdząc np., że partner poświęcał partnerce za mało uwagi, bądź, że nie był dostatecznie czuły. Poglądy na orgazm u kobiety też są inne w psychologii ewolucyjnej i seksuologii, w psychologii ewolucyjnej to czy kobieta dostanie orgazm warunkowane jest głównie atrakcyjnością fizyczną i ewentualnie dynamicznością seksu i zachowaniami sprzyjającymi przetrwaniu, natomiast seksuologia szuka przyczyn w technice seksu i bliskości.

 

 

Istotne jest by zauważyć, że już psychoanalitycy dowiedli, że człowiek dzieli swój umysł na część świadomą i nieświadomą. Część nieświadoma to zwierzęca część umysłu, co jest związane z tym, że człowiek pochodzi od zwierząt. Psychologia ewolucyjna bada człowieka jako zwierzę, czyli bada jego nieświadomą zwierzęcą część umysłu, w której występują instynkty. Jeśli założymy istnienie wolnej woli, związanej ze świadomą częścią umysłu, to człowiek nie musi postępować zgodnie ze swoim instynktem, może próbować go zagłuszyć. Psychologia ewolucyjna nie twierdzi więc, że każda kobieta będzie się ruchać tylko z chadem i zawsze będzie zdradzać dla lepszych genów, a stwierdza tylko, że zwierzęca część kobiety działa według takich reguł, psychologia ewolucyjna obecnie nie opisuje świadomej części umysłu. Kobieta jako istota rozumna nie musi postępować zgodnie ze swoimi instynktami, co nie zmienia faktu, że te instynkty posiada. Ludzki mózg dzieli się na mózg gadzi, mózg ssaczy i trzeci mózg zwany korą nową. Psychologia ewolucyjna bada więc gadzi mózg i mózg ssaczy. Kobieta jest wiec hipergamiczna, ma to zapisane w wewnętrznych warstwach mózgu, ale ma też korę nową, która umożliwia abstrakcyjne myślenie i nie musi postępować zgodnie z regułą hipergamii.(Przy założeniu istnienia wolnej woli).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DuchAnalityk gdybym mógł to dałbym ci dziesięć łapek.

 

Dodam tylko swoją myśl. Nasi przodkowie doskonale znali naszą naturę dlatego wymyślono patririachat i monogamię by uniknąć rozpierdolu, który jest obecnie. Patririachat to mocna indoktrynacja w celu właśnie kontroli naszego zachowania. Dlatego zdrady były ostro karane, w tym śmiercią. Dlatego kobiety nie miały tylu praw co facet i tak dalej. Wszystko w celu zachowania stabilności społeczeństwa (oczywiście wyższe wartstwy łamały zasady, ale tak było jest i będzie).

 

Teraz przez rewolucje seksualną w USA, to wszystko jest niszczone i wracamy do "starych czasów". Coraz więcej inceli co jest logiczne biorąc pod uwagę kobiecą hipergamie, coraz więcej zdrad z obu stron (co jest naturalne bo faceci są naturalnymi poligamistami). Rozpad rodziny, związków. Dysfunkcyjne dzieci z rozbitych rodzin. Radykalizacja inceli. To wszystko już było dlatego istaniał określony ład oparty na kłamstwie, ale jednak ład. 

 

Szczerze mówiąc myśle, że ilość inceli może dojść do 30-40% co skończy się dużą przemocą wobec kobiet a może nawet jakimiś zamieszkami. Bo sry możemy udawać, że żyjemy dla siebie, ale to rodzina nadaje sens życia facetowi bez niej nie ma nic do stracenia ergo łatwo się radykalizuje.

Edytowane przez MrSadGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MrSadGuy napisał:

Teraz przez rewolucje seksualną w USA, to wszystko jest niszczone i wracamy do "starych czasów". Coraz więcej inceli co jest logiczne biorąc pod uwagę kobiecą hipergamie, coraz więcej zdrad z obu stron (co jest naturalne bo faceci są naturalnymi poligamistami). Rozpad rodziny, związków. Dysfunkcyjne dzieci z rozbitych rodzin. Radykalizacja inceli. To wszystko już było dlatego istaniał określony ład oparty na kłamstwie, ale jednak ład. 

Ogólnie się zgadzam z tym co piszesz.

Ale mam wrażenie, że zapomniałeś o tym, że mężczyźni również zdradzają. I to chyba częściej niż kobiety, w końcu są nastawieni mocno na prokreację według biologii. 
 

Na zdradę wpływa wiele rzeczy a nie tylko rewolucja seksualna. Nic nie jest czarno-białe a do danego związku byś musiał wejść by zobaczyć dlaczego takowa zaistniała. 
 

Jesli piętnujemy zdradę to tak samo w stosunku do obojga płci. A odnoszę wrażenie, że zdrada popełniona przez mężczyzn jest mniej zła niż popełniona przez kobiety.

 

I na koniec żeby nie było domysłów, nikogo nigdy nie zdradziłam, również uważam to za złe, bo po mojej wypowiedzi możesz dość do innych wniosków a nie chce nieporozumień.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Lalkaa said:

Jesli piętnujemy zdradę to tak samo w stosunku do obojga płci. A odnoszę wrażenie, że zdrada popełniona przez mężczyzn jest mniej zła niż popełniona przez kobiety.

 

I na koniec żeby nie było domysłów, nikogo nigdy nie zdradziłam, również uważam to za złe, bo po mojej wypowiedzi możesz dość do innych wniosków a nie chce nieporozumień.  

Zgoda. Piętnujemy zdradę obu płci, przy czym uznaję, że wina kobiety jest cięższa. Wyjaśniano wielokrotnie. Tylko ona ma kontrolę i wiedzę, czy w ogóle wiadomo, czyje dziecko nosi. To ona ma naturalne predyspozycje do tworzenia i utrzymywania relacji. 

 

Też nigdy nikogo nie zdradziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Lalkaa napisał:

Ale mam wrażenie, że zapomniałeś o tym, że mężczyźni również zdradzają

Nie zapomniałem :) Oczywiście, że faceci zdradzają to jest nijako wpisane w naszą naturę. W sensie ilościowa strategia reprodukcyjna, a nie jakościowa jak u kobiety. Dlatego faceci oglądają pornosy w związkach czy mężaci faceci oglądają się za małolatami w przykrótkich spódniczach.

 

18 minut temu, Lalkaa napisał:

I to chyba częściej niż kobiety

Właśnie paradoksalnie pierwszy raz wśród nowożytnej historii to kobiety częściej zdradzają. To jest logiczne. Facet za zdradę zapłaci rozwodem, który go może zrujnować. U kobiet konsekwencje zdrady są mniejsze.

 

18 minut temu, Lalkaa napisał:

Na zdradę wpływa wiele rzeczy a nie tylko rewolucja seksualna. Nic nie jest czarno-białe a do danego związku byś musiał wejść by zobaczyć dlaczego takowa zaistniała. 

W sumie to jest czarno białe. Kobiety zdradzają z dwóch powodów:

a) alfa fucks strona hipergamii -> facet z lepszymi genami

b) beta bucks -> lepszy prowider, z większą ilością zasobów

 

Faceci zdradzają

a) nie mają seksu w związku

b) ładniejsza laska chce im dać

 

Dlatego tak bardzo tępiono zdrady. Nawet w 10 przykazaniach masz "nie pożądaj  żony bliźniego swego". Nie oszukujmy się to czynnik społeczny, sztuczne konsekwencje, jak lincz, ostracyzm społeczny, utrata reputacji czy straszenie piekłem były głównymi czynnikami które chamowały zdrady (ale one oczywiście dalej występowały bo instynkty są tak silne). Teraz tego nie ma, zlikwidowalismy to przynajmniej dla kobiet.

Edytowane przez MrSadGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalkaa ale generalnie uważam, że kobiety są matkami życia a niestety naszą rolą jest dbanie o swoje kobiety, potomstwo i przekazanie swoich genów dalej. Taki jest biologiczny sens życia facetów -> żyć i umierać dla swojego klanu. Dlatego MGTOW i podobni goście, którzy żyją "dla siebie" czują dziwną pustkę w życiu. A bezdzietne feministki zwyczajnie dziwaczają i im odpierdala. 

 

Pod pewnymi względami jesteśmy gorszą płcią bo nie możemy tworzyć życia, musimy rekopensować innymi atrybutami.

Edytowane przez MrSadGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, MrSadGuy napisał:

U kobiet konsekwencje zdrady są mniejsze.

Czemu mniejsze? Nie rozstałbyś się? 

 

32 minuty temu, MrSadGuy napisał:

W sumie to jest czarno białe. Kobiety zdradzają z dwóch powodów:

a) alfa fucks strona hipergamii -> facet z lepszymi genami

b) beta bucks -> lepszy prowider, z większą ilością zasobów

No z punktu widzenia psycho to trochę więcej: 

1. Mamy 4 etap nie ma intymności ani namiętności (zdradzić mogą oboje).

2. Facet nie chce sypiać z konietą. 
3. Nie ma wsparcia. 
4. Poczucie samotności 

5. Zdrada samego mężczyzny albo brak spędzania z nią czasu 

6. Wiele wiele innych. 
 

Z punktu widzenia doboru partnera do zdrady czy biologi jasne - to ma faktycznie odzwierciedlenie. Ale nie jesteśmy zwierzętami a istotami myślącymi. Dlatego każde nasze działanie powinno być przemyślane a i też wynika z wielu nakładających się czasami czynników takich jak osamotnienie i brak drugiego człowieka. Aczkolwiek nie usprawiedliwia to czynu. Sam w sobie czyn (moim zdaniem) jest zły, ale się czasami mu nie dziwie. 
 

37 minut temu, MrSadGuy napisał:

Faceci zdradzają

a) nie mają seksu w związku

b) ładniejsza laska chce im dać

No i tu pojawia się odwieczny problem czyli facet ma mózg, myśli jak i kobieta i również ponosi odpowiedzialność. Można również powiedzieć o kobiecie, ładniejszy facet (z lepszymi genami) chce jej dać. Ale jeśli jesteśmy fair, jeśli nie jesteśmy zwierzętami, to wiemy co chcemy i z kim chcemy być. Nasze życie nie opiera się tylko na rozmnażaniu a na budowaniu relacji i więzi z których również czerpiemy. 
 

A seksu w związku jak wyżej - może nie mieć i kobieta.

 

40 minut temu, MrSadGuy napisał:

Dlatego tak bardzo tępiono zdrady. Nawet w 10 przykazaniach masz "nie pożądaj  żony bliźniego swego". Nie oszukujmy się to czynnik społeczny, sztuczne konsekwencje, jak lincz, ostracyzm społeczny, utrata reputacji czy straszenie piekłem były głównymi czynnikami które chamowały zdrady (ale one oczywiście dalej występowały bo instynkty są tak silne). Teraz tego nie ma, zlikwidowalismy to przynajmniej dla kobiet.

To prawda, nie ma tego. Raczej odnoszę wrażenie przyzwolenia na robienie tego co się podoba niż tego co powinno być, lub tego co ogólnie jest dobre. Takiego nastawienia na „ja”, bo „ja” chce wiec „ja” mogę. Tak przynamniej ja to widzę. 
 

 

39 minut temu, bydlak napisał:

Tak, tak, wygląd nie ma żadnego znaczenia, a to, że przystojni mężczyźni częściej bywają w związku to pewnie błąd statystyczny. A może mężczyźni są ślepi? Bo jak inaczej wyjaśnić, że kobiety mówią, że wygląd nie ma dla nich znaczenia, a częściej je widujemy z przystojniakami niż z brzydalami? Hmm... no nie mam pomysłu, przecież niemożliwe, żeby kłamały.

Nie ma reguły. Na niektóre rzeczy recepty nie ma, ani nie ma prostego wyjaśnienia. Są takie kobiety jak @Hatmehit i ja, które zwracają uwagę na to co wymieniła, są i takie dla których najważniejszy jest wygląd. Nikt Ci na to nic nie poradzi, że może takich kobiet jest teraz mniej niż tych zwracających uwagę na wygląd. 
 

Możliwe też, że ci mężczyźni nie są jak to mówisz brzydcy a się za takich uważają, przez to podświadomie wysyłają sygnały o swojej niskiej samoocenie a to każdego odpycha. Zarówno kobietę jak i mężczyznę. Albo nie potrafią przez swój wygląd uwierzyć w siebie i swoje możliwości. 

25 minut temu, MrSadGuy napisał:

Taki jest biologiczny sens życia facetów -> żyć i umierać dla swojego klanu. Dlatego MGTOW i podobni goście, którzy żyją "dla siebie" czują dziwną pustkę w życiu. A bezdzietne feministki zwyczajnie dziwaczają i im odpierdala

A mógłbyś się wypowiedzieć na jedna rzecz? Bo mnie ciekawi odpowiedź w związku z tym co napisałeś. A co jeśli mężczyzna (!) okazuje się nie może mieć dzieci? Co wtedy? Wtedy ma nie żyć? Rozstać się z partnerka? Jego życie jest bezsensowne? Czy może jakoś się z tym pogodzić i nie stawiać dziecka czy potomstwa jako sensu? 
 

27 minut temu, MrSadGuy napisał:

Pod pewnymi względami jesteśmy gorszą płcią bo nie możemy tworzyć życia, musimy rekopensować innymi atrybutami.

Jakimi? Pieniędzmi nie. Bo kobiety i tak zarabiają same, a i czasami więcej niż ich partnerzy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, bydlak napisał:

Tak, tak, wygląd nie ma żadnego znaczenia

Oczywiście, że ma znaczenie. Jak chociażby wielkość penisa :D Wszystko ma znaczenie, lecz wygląd jest dobrym dodatkiem do zajebistyego mózgu, przynajmniej moim zdaniem. Mówię tylko za siebie- wizualnie wolę kobiety. Męskie ciało mnie nie podnieca. Morda Chada jest mi obojętna kiedy ten ma tylko mordę. Po prostu, taka już jestem i piszę o sobie.

 

Jakbym miała do wyboru dwóch idealnie identycznych charakterologicznie, intelektualnie, zdrowotnie, hobbystycznie, emocjonalnie facetów, ale jeden o bardziej posągowej 'męskiej' urodzie od drugiego, to wybrałabym nr. 1. Dlaczego? Fajniejsze geny, tyle i tutaj się zgadzam.

 

Mężczyźni też wybiorą ładniejszą pannę i to jest naturalne. Nie twierdzę, że wygląd to 'nic'- po prostu ważniejsze są inne faktory, a do osiągnięcia przyjemności seksualnej jest to głównie przywiązanie emocjonalne i dobranie erotyczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Lalkaa napisał:

A co jeśli mężczyzna (!) okazuje się nie może mieć dzieci? Co wtedy? Wtedy ma nie żyć? Rozstać się z partnerka? Jego życie jest bezsensowne? Czy może jakoś się z tym pogodzić i nie stawiać dziecka czy potomstwa jako sensu? 

Tu nie chodzi o stawianie potomstwa jako sensu. Tu nie ma tak naprawdę żadnej wolnej woli. Możesz sobie to jakoś rekopensować, ale bezpłodność to forma niepełnosprawności. Czy osoba niepełnosprawna może być szczęśliwa? Nie wiem, wiem, że może się zaadoptować jakoś do tego stanu.

 

Niektórzy rekopensują to adopcją albo wychowywaniem potomstwa swojej rodziny (brata, siostry). Jedna z teorii tłumaczących homoseksualizm jest właśnie taka, że pełnią oni funkcję "supporta", nie przekazują swoich genów bezpośrednio ale zapewniają przetrwanie (w postaci opieki) potomstwu brata i tym samym ich geny również przeżywają.

 

Fundamentalna różnica między mną a większością ludzi jest taka, że ja jestem behawiorystą i nie wierzę w wolną wolę ludzi. Dlatego nie rozpatruje tych zjawisk jako wolnego wyboru a raczej podświadomego wyboru między impulsami biologicznymi oraz społecznymi, które dopiero świadomość sobie racjonalizuje. Co potwierdzają badania nad wolną wolą, że jej nie ma :)

 

Na przykład kobieta jest w związku, poznaje chada, zdradza swoje chłopaka. Taka kobieta uległa swoim biologicznym impulsom, jak wygląda racjonalizacja? Bo chłopak był zły, zaniedbywał mnie etc. gdzie to nie ma znaczenia tak na prawdę jaki był. Każdy człowiek tak działa, można to łatwo wyciągnąć metodą sokrateńską. Zadawaj sobie pytanie "dlaczego". Dlaczego lubię tego cukerka? Bo jest sodki? Dlaczego lubię słodki smak? I tak dalej. Zawsze dochodzisz do muru i wychodzi, że tak naprawdę nie wiesz dlaczego coś zrobiłeś.

 

31 minut temu, Lalkaa napisał:

No z punktu widzenia psycho to trochę więcej: 

 

Wiem, ale ja odchodzę coraz bardziej od podejścia psychologicznego. Z powodów, które opisałem wyżej.

 

31 minut temu, Lalkaa napisał:

Jakimi? Pieniędzmi nie. Bo kobiety i tak zarabiają same, a i czasami więcej niż ich partnerzy. 

Dokładnie masz rację, stąd coraz więcej singielek. Po co kobieta ma być z facetem? Gadzi mózg kobiety jest kierowany hipergamią. Jeśli nie ma lepszych facetów niż one to wolą być same. Dlaczego nasi przodkowie dali kobietom mniejsze prawa? Dlatego właśnie

Edytowane przez MrSadGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MrSadGuy napisał:

Dokładnie masz rację, stąd coraz więcej singielek. Po co kobieta ma być z facetem? Gadzi mózg kobiety jest kierowany hipergamią. Jeśli nie ma lepszych facetów niż one to wolą być same. Dlaczego nasi przodkowie dali kobietom mniejsze prawa? Dlatego właśnie

Ciekawie się czyta co piszesz cała wypowiedź. Ogólnie nie mogę się nie zgodzić. Bo to co piszesz jest racjonalne i według mnie mądre. 
 

Właśnie dochodzisz do tego co ja - to co napisałeś wyżej, ale z drugiej strony jednak racjonalizm i próba zabezpieczenia w razie gdyby matka została sama pcha kobiety do zarobku (pomijam oczywiście chęci rozwoju, bo ciekawi mnie inne zestawienie), jeszcze przecież tu mężczyźni sami mówią by szukać kobiety z mieszkaniem, wysokimi zarobkami itd. I właśnie przez pewien moment przebiegła mi ta sama myśl przez głowę. To w takim razie po co kobiecie facet jeśli jej nie imponuje, nie ma co jej dać, nie jest choć troszkę lepszy. 
Nawet idąc dalej wiesz może spotkałeś się z czymś takim, kobieta może iść do banku spermy, stać ją, albo zrobić sobie dziecko z jakimś facetem, mu nie mówiąc i wychowywać dziecko sama. Również tu pomijam fakt, że lepiej by wychowywało się w pełnej rodzinie. Ale by rodzina była dobrze funkcjonująca musza być dobre relacje pomiędzy rodzicami a jeśli facet między innymi nie imponuje, nie spełnia pewnych hmmm wymagań (?), czy może po prostu nie interesuje sobą kobiety, związek nie będzie funkcjonował dobrze. Rodzina również nie będzie dobrze funkcjonowała. 
 

Czy widzisz w tym to co ja? Sprzeczność? Tak teoretycznie rzecz rozpatrując. Czysto teoretycznie. Z jednej strony nacisk na samodzielność kobiet i duży zarobek a z drugiej to jest (teoretycznie) strzelanie sobie w kolano. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@flopez - Myślę, że tutaj przyczyną jest ten murzyński dildos. Natomiast to co napisałeś, że jej były to 2 metrowy zabijaka z męskim ryjem, bad boy siedzący w pierdlu kilka lat nie napawa optymizmem. Kobiety kochają takich kolesi i jakby się pojawił w jej życiu znowu to jego fiut robiłby pewnie z każdą jej dziurą co tylko chce. Ja jakbym musiał mieć babę, która już kogoś miała to chciałbym "wdowę" po jakimś totalnym lamusie, romantyku, bankomacie, miłym frajerze, cipeuszu od podwózek, noszenia mebli i ogólnie takiego frajera, który był tylko narzędziem a nie człowiekiem w jej oczach. Na pewno nie po takim typie co opisałeś.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalkaa napisał:

To w takim razie po co kobiecie facet jeśli jej nie imponuje, nie ma co jej dać, nie jest choć troszkę lepszy. 
Nawet idąc dalej wiesz może spotkałeś się z czymś takim, kobieta może iść do banku spermy, stać ją, albo zrobić sobie dziecko z jakimś facetem, mu nie mówiąc i wychowywać dziecko sama. Również tu pomijam fakt, że lepiej by wychowywało się w pełnej rodzinie. Ale by rodzina była dobrze funkcjonująca musza być dobre relacje pomiędzy rodzicami a jeśli facet między innymi nie imponuje, nie spełnia pewnych hmmm wymagań (?), czy może po prostu nie interesuje sobą kobiety, związek nie będzie funkcjonował dobrze. Rodzina również nie będzie dobrze funkcjonowała. 

W tym rzecz właśnie. Kobiety są bardzo zaradne i ogarnięte w obecnych czasach. To jest bardzo dobre z punktu widzenia wolności jednostki i humanizmu, ale efektem ubocznym tego zjawiska są bardzo wysokie wymagania, których niestety większość facetów nie jest wstanie spełnić.

 

Psychologowie jak typek z ocalsiebie mówią, że w związku partnerzy powinni się szanować. Ale za co kobieta ma szanować przeciętnego faceta? Że jest niezaradny? Że nie można na nim polegać? Ja nie szanuje większości ludzi w moim otoczeniu bo nie mam za to - są słabi, tchórzliwi, boją się mówić to co myślą, brakuje im jakieś takiej iskry życia. Tak samo facet. Za co ma szanować kobietę? Że nie daje wsparcia a wręcz z tobą rywalizuje? Po co mieć chłopa w związku. Ja sobie radę dam, nie potrzebuje wsparcia finansowego od kobiety i nie obchodzi mnie, że robi karierę. Mam to gdzieś.

Edytowane przez MrSadGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Jak dla mnie wielką porażką tego forum jest to, że "eksperci" tacy jak @Analconda i @DuchAnalityk mogą wypowiadać się w poważnych tematach.

Gdybyś raz w życiu napisał coś sensownego to byłoby święto. Ja opieram się na faktach, nauce, sensownych przemyśleniach, taki troll jak ty nie ma prawa się do mnie nawet przyrównywać. Tworzysz po raz kolejny zbędny spam. Dokształć się, poczytaj parę książek, to zobaczysz jak wygląda rzeczywisty świat, ale chwila zaraz, ty nie czytasz nic sensownego, bo przecież twoje śmieszne poglądy by runęły, to dlatego nie piszesz nic sensownego, oto wyjaśnienie! Ty tylko potrafisz prowokować innych, bo sam nic sobą nie prezentujesz. Inna sprawa porównywanie mnie do Analcondy jest nietrafione, bo my mamy różne poglądy, a to że czasem się zgadzamy to inna sprawa.

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, self-aware napisał:

@flopez - Myślę, że tutaj przyczyną jest ten murzyński dildos. Natomiast to co napisałeś, że jej były to 2 metrowy zabijaka z męskim ryjem, bad boy siedzący w pierdlu kilka lat nie napawa optymizmem.

Owszem. Może namieszać. 

Cytat

Kobiety kochają takich kolesi i jakby się pojawił w jej życiu znowu to jego fiut robiłby pewnie z każdą jej dziurą co tylko chce. 

A faceci borderki. Mówią po rozstaniu nigdy więcej a i tak tęsknią za koktajlem hormonów i skrajnych emocji

Cytat

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.