Skocz do zawartości

Kilka lat bez seksu


Chloe11

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam od pewnego czasu to forum, często pojawiają się stwierdzenia, że seks "musi być" najpóźniej na tym trzecim spotkaniu, jak nie to next.

 

Zastanawiam się widząc takie rzeczy czy ze mną jest coś nie tak?...

 

By iść z mężczyzną do łóżka muszę być z nim w związku. Seks to dla mnie bardzo ważna część życia, nie wyobrażam sobie wchodzenia w układ fwb, seksu po alkoholu czy "z kumplem raz, bo emocje".

Nie jestem dziewicą. Miałam niewielu partnerów. Każdy długoterminowy. Nie należę do wstydliwych kobiet, jestem otwarta w łóżku - będąc w związku.

 

Ostatnio w poważnym, kilkuletnim związku byłam kilka lat temu. Od kilku lat nie spałam z żadnym facetem...

 

Spotykalam się z różnymi mężczyznami, teraz też ktoś jest, mam wysokie libido, jest chemia. Mam dosyć "frywolny" styl życia i zachowania - głos, mowa ciała, sylwetka. To wszystko jest mocno zmysłowe - podobno. Tylko co z tego, skoro ja się muszę zaangażować, zakochać?

 

Czy coś ze mną jest nie tak, jak na te super nowoczesne czasy, że do seksu potrzebuje jednak nieco więcej niż chemii i małej sympatii?

 

Taaa, wiem, przyszła baba i jęczy. Tylko cholera, jak usłyszy się w ciągu roku kilka razy od różnych facetów info "przecież to jest niemożliwe byś żyła tyle bez seksu, czy Ty nie masz lustra?" To jednak trochę się dziwnie robi. 

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Myślę, że nie bierzesz uwagę faktu, że ci dla których seks ma być max do 3 randki rzadko wchodzą w związki lub w ogóle. A już na pewno nie z takimi kobietami. 

 

Jest duże grono mężczyzn, które nie tylko zaczeka, ale także doceni, że nie szastasz energią seksualną na prawo i lewo oraz że umiesz zapanować na instynktami.

 

Reszcie, która pośpiesza - krzyżyk na drogę. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chloe11 napisał:

w ciągu roku kilka razy od różnych facetów info "przecież to jest niemożliwe byś żyła tyle bez seksu, czy Ty nie masz lustra?

I w ciągu roku spowiada się kilku gościom z częstotliwości swojego życia seksualnego.

Ile punktów atencji dodaje pozowanie na "cnotliwą i inną niż wszystkie"?

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chloe11 napisał:

Czy coś ze mną jest nie tak, jak na te super nowoczesne czasy, że do seksu potrzebuje jednak nieco więcej niż chemii i małej sympatii?

 

Wszystko z tobą ok, ale po prostu powiedz otwarcie, że potrzebujesz czasu na zbudowanie więzi. Jeśli chłop będzie chciał związku to poczeka.

 

Ale nigdy drogie panie nie róbcie tak, że wyczujecie gościa, "że szuka porządnej" i z nim czekacie a z innymi nie czekałyście. Ja miałem taką sytuację i gdy dowiedziałem się prawdy to tak jakby ktoś moje ego roztrzaskał młotkiem.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, BumTrarara napisał:

I w ciągu roku spowiada się kilku gościom z częstotliwości swojego życia seksualnego.

Ile punktów atencji dodaje pozowanie na "cnotliwą i inną niż wszystkie"

 

To zbiera się jakieś punkty? Serio....?

 

Nie wiedziałam, że nie wolno mieć znajomych z którymi jednak o takich rzeczach też się gada . 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Chloe11 said:

zakochać?

Zakochać, zaraz zakochać. Miłość to nie coś co się zdarza codziennie. Sama pewnie nie wiesz co to skoro ci którzy byli już funkcjonują w czasie przeszłym dokonanym. 

 

Ja tam nie wiem co to miłość. Szczerze powiedziawszy wątpię czy coś takiego istnieje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post wygląda na prowokację, świeży użytkownik i od razu temat, który ma na celu wywołać ośmieszające męską część forum reakcje. Taka jest moja pierwsza myśl. 

 

Moja druga myśl jest taka, że jesteś zdrową, samodzielnie myślącą kobietą, która nie płynie w głównym nurcie wszechobecnej kultury seksu. Będąc w opozycji do większości zawsze spotkasz się z tarciem, trudno Ci zapewne trafić na podobne sobie osoby. Szanuję i takich cech szukam u swoich potencjalnych partnerek. 

Edytowane przez salt0
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Trevor napisał:

Zakochać, zaraz zakochać. Miłość to nie coś co się zdarza codziennie. Sama pewnie nie wiesz co to skoro ci którzy byli już funkcjonują w czasie przeszłym dokonanym. 

 

Ja tam nie wiem co to miłość. Szczerze powiedziawszy wątpię czy coś takiego istnieje.

Dziękuję za odpowiedź. @Trevor

Wydaje mi się (może właśnie wydaje, who knows), że wiem. Nie jestem nastolatką już i tych facetów też nie było nie wiadomo ilu. Czasami tak jest, że ludzie się rozstają. Mój przypadek - pierwszy chłopak zginął w wypadku. A w kolejnym klasyka: duża różnica wieku, jedno chce dziecko, drugie nie jest gotowe, to niestety - next. 

Oczywiście możesz mieć rację, mega culpa i nie wiem co to kochać 

 

Edytowane przez Chloe11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, salt0 said:

Moja druga myśl jest taka, że jesteś zdrową, samodzielnie myślącą kobietą, która nie płynie w głównym nurcie wszechobecnej kultury seksu. Będąc w opozycji do większości zawsze spotkasz się z tarciem, trudno Ci zapewne trafić na podobne sobie osoby. Szanuję i takich cech szukam u swoich potencjalnych partnerek. 

Zdrowa kobieta, atrakcyjna, pewnie koło 30, kilka lat bez sexu... "takie rzeczy to tylko w Erze".  To się nie dodaje. Chyba, że brandzluje się sama ze sobą, białorycerzu @Trevor.

Edytowane przez donatello
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, Chloe11 said:

Wydaje mi się (może właśnie wydaje, who knows), że wiem. Nie jestem nastolatką już i tych facetów też nie było nie wiadomo ilu. Czasami tak jest, że ludzie się rozstają.

Dlatego że tak naprawdę się nie kochają. Moim zdaniem, a obserwuję sobie różne parki od długiego czasu miłość to fikcja. Bardziej mi to wygląda na przyzwyczajenie, miłe spędzanie wspólnego czasu, pożądanie etc. Mało tego w obecnych czasach dobrobytu miłość moim zdaniem nie ma prawa zaistnieć. Jasne trochę filozofuję pisząc to, ale ja tak to widzę. 

 

No chyba że miłością nazwiemy hormonalny haj który jest w początkach związku. 

 

Prawdziwa miłość moim zdaniem to coś zupełnie innego. Zdarza się ekstremalnie rzadko, o ile obecnie w ogóle. W obecnej cywilizacji zachodniej ze świecą szukać ludzi których łączy prawdziwa miłość. Ciężko mi to nawet opisać o co mi chodzi. Tak mi instynkt podpowiada. Najlepiej chyba opisał to 1 list do koryntian, ale odczytywanie go na ślubach uważam zawsze za skrajnie cringowe, a w obecnych czasach nawet nietaktowne. Duża liczba rozwodów wybitnie świadczy o tym że ludzie nie wiążą się z miłości. Składają słowa przysięgi i je łamią. 

 

 W życiu złożyłem jedną przysięgę. Wojskową. Jeśli przyjdzie wojna będę srał ze strachu ale pójdę. Jeśli kiedyś się zakocham, w co wątpię - ożenię się - to nie odpuszczę jej aż do śmierci. 

 

Byłem na jednym ślubie na którym panna młoda i pan młody byli skromnie ubrani. Choć było ich stać na wyjebany w kosmos ślub woleli wziąć taki. Moim zdaniem to bliższe prawdziwej miłości. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Trevor napisał:

Dlatego że tak naprawdę się nie kochają. Moim zdaniem, a obserwuję sobie różne parki od długiego czasu miłość to fikcja. Bardziej mi to wygląda na przyzwyczajenie, miłe spędzanie wspólnego czasu, pożądanie etc. Mało tego w obecnych czasach dobrobytu miłość moim zdaniem nie ma prawa zaistnieć. Jasne trochę filozofuję pisząc to, ale ja tak to widzę.

A podzielisz się co według Ciebie jest nie tak? Dlaczego widzisz, że to nie jest miłość? Jaki jest brakujący czynnik? 
 

5 minut temu, Trevor napisał:

No chyba że miłością nazwiemy hormonalny haj który jest w początkach związku. 

To chyba na 1 etapie, motylki itp. Potem to mija, zawsze. 
 

5 minut temu, Trevor napisał:

Najlepiej chyba opisał to 1 list do koryntian, ale odczytywanie go na ślubach uważam zawsze za skrajnie cringowe, a w obecnych czasach nawet nietaktowne. Duża liczba rozwodów wybitnie świadczy o tym że ludzie nie wiążą się z miłości. Składają słowa przysięgi i je łamią. 

Tylko, że nigdy nie wiemy czy akurat ten ślub nie jest z tych wiesz, prawdziwych. Z tej prawdziwej miłości. Wiem o jakim liście mówisz. Piękne to jest co tam pisze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, donatello napisał:

Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Tak zamiast @Trevor miałeś być białorycerzu  @salt0. Jeszcze raz podkreślam, że mówimy o kobiecie zdrowej, z wysokim libido (ciekawe, jak to zmierzyła).

Ale jaki w tym problem? To nic trudnego jeśli szanuje się swoje ciało i potrafi dać sobie przyjemność samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Lalkaa said:

A podzielisz się co według Ciebie jest nie tak? Dlaczego widzisz, że to nie jest miłość? Jaki jest brakujący czynnik? 

Obecnie żyjemy w największym dobrobycie na przestrzeni dziejów. Ciężkie warunki sprawiają że z ludzi wychodzi ich prawdziwe ja. 

 

Długo interesowałem się historią. Czytałem wiele prawdziwych historii gdzie ludzie nie mieli nic a kochali się naprawdę. Dlaczego? Nie wiem. 

 

Dobrobyt odgradza nas od wielu nieszczęść, ale tak naprawdę nieszczęścia są częścią życia. Nieszczęścia zbliżają tez ludzi w niespotykany sposób. Pozwalają poznać prawdziwą treść człowieka. 

 

4 minutes ago, Lalkaa said:

Tylko, że nigdy nie wiemy czy akurat ten ślub nie jest z tych wiesz, prawdziwych. Z tej prawdziwej miłości. Wiem o jakim liście mówisz. Piękne to jest co tam pisze. 

Właśnie chyba nigdy nie wiadomo. Takie mam przeczucia. Mogę się mylić, i to bardzo. 

 

Niby piękne, ale to jak to ludzie odczytują. Tego moim zdaniem nie powinno się publicznie odczytywać. Coś ujmuje temu listowi publiczne odczytanie go. Trochę jakby poezję na meczu piłkarskim odczytywać. I tak mam tu na myśli też śluby. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Trevor napisał:

Dobrobyt odgradza nas od wielu nieszczęść, ale tak naprawdę nieszczęścia są częścią życia. Nieszczęścia zbliżają tez ludzi w niespotykany sposób. Pozwalają poznać prawdziwą treść człowieka. 

Tylko nigdy nie wiemy na ulicy czy Ta para nie nosi się z jakaś tragedia, smutkiem chorobą. Tak nieszczęścia zbliżają i weryfikują czy będę z daną osoba czy nie. Wiesz co jest jednym z takich weryfikacji par? To jak dowiadują się, że jedno nie może mieć dzieci. I co wtedy? Wtedy teoretycznie jeśli naprawdę kochamy powinnismy zostać z ta osobą. Bo kochamy. Bo miłość jest pomimo tego. Ale to są tak ciężkie decyzje, że broń Boże nie mam zamiaru to niczyjej decyzji oceniać. Ale jest to jak mówisz jedna z tragedii. Jedno z nieszczęść. 
Zazwyczaj z nieszczęściami się nie obnosimy. Wiec czasami możemy nie wiedzieć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, donatello napisał:

Jeśli mówisz o masturbacji to jest ona problemem, jak widać. Inaczej kobieta łączyłaby się z mężczyzną.

Masturbacja pozwala wyładować napięcie u osoby z wysokim libido. Dzieki temu nie bedzie (jak wy to chłopcy lubicie określać) karuzeli kutangów, bo będzie zaspokojona. To chyba lepsze niż puszczalstwo. A w międzyczasie może szukać kogoś do poważnego związku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Kilka lat bez seksu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.