Skocz do zawartości

Pytanie do "brzydkich" kobiet - jakie macie problemy?


Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Amperka napisał:

Hah, jak uważasz, ale jak rzucisz rękawicę to podejmę ;)

Jak będzie jakiś zjazd w Małopolsce, to gwarantuję Ci, że jak zweryfikujesz moje posty z moim życiem, to nie znajdziesz żadnych świadomych wyolbrzymień czy manipulacji.

Oczywiście czekam na to z utęsknieniem :D Nawet koronaświrus nas nie zatrzyma, aby zweryfikować rzeczywistość.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Amperka napisał:

Nie wkurzaj mnie :P Co druga tutaj pisze, że ma zajebiste cycki, tylko nie ja.

Ja jeszcze nie rodziłam xD ale się nie zapowiada (wiec myśle, że to się nie liczy). Czy mam takie zajebiste? Mi się podobają, ja jestem zadowolona, większych bym nie chciała ale najważniejsze żeby się mężowi podobały. Jak się podobają to ja jestem szczęśliwa ?
 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cycki to są problematyczne. Mam małe, niby kształ ok, ale nie przepadam za tym rozmiarem, kompleksy się odzywają. Fajnymi bym ich nie nazwała, ale ważne, że też komuś innemu się podobają. Do dzieciaków u mnie jeszcze wiele lat, ale no robić przed na pewno nie chcę. Trza przejść cięze, karmienia i dopero wtedy upiększać piersi dla własnej satyspakcji. A za te 20+ lat techniki operacji pewnie będą jeszcze lepsze. A może nie będzie tragedii, choć ją przewiduję. 

 

@BrightStar oj tam Kopuściszki, widocznie u większości z nas był mocny wzorzec skromności w domach i z czasem kiedy mogłyśmy- nastąpiła radykalma zmania, prawie szok. Przynajmniej u mnie tak było.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Amperka said:

Nie wkurzaj mnie :P Co druga tutaj pisze, że ma zajebiste cycki, tylko nie ja. Mogłabym oddać mały palec u nogi, ba... nawet z dwóch nóg za fajne cycki. Ale może coś porzeźbię, na razie codziennie smaruję kremami. Ale na co ja liczę, to nie wiem ;)

A tam zaraz że ma ładne, jak pisała któraś z dziewczyn jakiś gościu jej powiedział, że pewnie je tylko tak sobie ładnie układa ? Też sobie ładnie ułóż i po sprawie :D

A na poważnie: z moich obserwacji wynika, że kremy nie działają niestety. Z ‘naturalnych’ sposobów tzn. bez skalpela to działają tylko dwa na sflaczale cycki: przytycie i tabletki anty. Miałam taki okres w życiu, że obsesyjnie trenowałam i się tak wyrzeźbiłam że wyglądałam jak facet, a fałdka i tak niedocięta wiec ja dalej. W konsekwencji mój biust zmalał o kilka rozmiarów. Mój ówczesny facet pamiętał się na mnie wydarł ‘’Przestań już z tym sportem!’’. Sport to uzależnienie jak alko czy coca (cola oczywiście ;)). Przestalam (nieco) i przytyłam. Piersi się wypełniły. Albo sixpack albo cycki. Jak masz ‘miejsce’ żeby przytyć to spróbuj. Drugi sposób to testowałam z powodów antykoncepcyjnych wiadomo. Piersi mi tak wywaliło po nich że myślałam że mi ekspres w kurtce zimowej strzeli. Z powodu tego skutku ubocznego zrezygnowałam. W miesiąc po rezygnacji się normalnie zapinałam. No ale nie wiem czy chcesz wchodzić w hormony. I nie wiem czy na inne kobiety tak samo zadziałają. Pewnie zależy od składu tabsów i organizmu. To całe litanie to o takim większym biuście. Choć jeden facet mi kiedyś opowiadał że jego kobieta miała mały biust, takie ‘kowbojki’, to przy tabletkach się zaokrągliły i wyszły ‘łezki’.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

@gladia, prawdziwa siła płynąca z psychiki nie polega na pompowaniu prostackiej atencji i mówienia non stop "zobaczcie, jaki ja jestem zajebisty/a". To zaburzenie, Podobnie jak silny mężczyzna nie ma potrzeby stale udowadniać i oznajmiać światu, że jest silny. On po prostu taki jest. Nie atakuje pierwszy, jest ogólnie życzliwy ludziom, mimo że często trzyma ich na dystans. Nie jest podobny do małego ratlerka, obszczekującego nogawki, w rodzaju pozerów "zniszczę cię, skurwysynu". On nie grozi. Nigdy. Najwyżej ostrzega. Raz. Bo jeżeli grozi, to gówno z reguły może. Jak chce (i może!) kogoś wdeptać w ziemię, to to po prostu zrobi, a nie non stop opowiada o tym, pompując pseudofejm.

Czy to nawiązanie do tego, co napisałam o @ViolentDesires? Nie wiem, kto pierwszy zaczął to błędne koło, ale jeśli to zaburzenie to czym jest to, co robią ci, którzy ciągle próbują udowodnić jej, że kłamie? Nie mogą  po prostu przyjąć do wiadomości, że to może być prawda? Z tego, co zauważam, to tu jest jakaś tendencja do podważania tego, co piszą dziewczyny, jeśli tylko piszą o sobie dobrze. Jeśli więc jest tak zayjebista to super a jeśli nie jest ale tak się czuje to też super. Lepiej czuć się zayebistym niż przegrywem. Nie widzę w jej postawie ataku, odwrotnie tak. Także kto i komu chce coś udowodnić? 

Silny mężczyzna nie ma potrzeby stale udowadniać, że jest silny? Zgadzam się. A czy ma potrzebę udowadniać innym, że są słabi?  Pytanie retoryczne.

Edytowane przez gladia
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Bruxa napisał:

Kpisz sobie z tej zmiany zachowania ludzi względem Ciebie, ale jednocześnie odczuwasz z tego powodu zadowolenie.

Ja do dziś rzadko jestem z siebie w pełni zadowolony, tylko krytyczny. Że zawsze mogłem zrobić coś lepiej, więcej, skuteczniej. Do dziś się z tego w pełni nie wyleczyłem :) Wiem, głupie to w sumie jest. Ale jest.

@Colemanka, kiedyś pragnąłem damskich komplementów jak kania dżdżu. Jakichkolwiek. Ale potem zauważyłem, jak łatwo jest mną w ten sposób sterować. W banalny sposób. Dlatego filtruję. I dlatego ciężko się wchodzi ze mną w bardzo bliską relację, mimo że lubię ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Amperka napisał:

Ja o tym myślę, serio. Już nawet dopytywałam.

Nie daje mi to trochę spokoju. Mój mąż lubi fajne cycki, a przez te cycki to mi się seksić nawet nie chce. Powtarza, że są fajne itd, ale ja wiem swoje.

Idzie do wojska w październiku na dwa tygodnie, to może sobie je ogarnę, bo jak mu powiem to zacznie mi odradzać, a tak to będzie po fakcie.

 

Byłby głupi, gdyby tak nie powtarzał. Nie znam normalnego faceta, który by swojej kochanej kobiecie mówił coś w stylu - masz paskudne cyce, ale i tak cię kocham.

W upiększaniu siebie nie widzę nic złego, kompleksy to nie jest coś, co dobrze wpływa na człowieka, zwłaszcza w tak delikatnej materii. Ale jednak proponowałabym nie stawiać męża przed faktem dokonanym. To nie farbowanie włosów, tylko zabieg chirurgiczny, czasem z komplikacjami. Myślę, że mógłby poczuć się zlekceważony mimo takiej niespodzianki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gladia napisał:

 Myślę, że mógłby poczuć się zlekceważony mimo takiej niespodzianki. 

Hah, masz rację. Na razie musimy skończyć dom, więc głupio by mi było wydać kilkanaście tysięcy na cycki, kiedy taras jest niewyłożony kamieniem itd.

Może je kiedyś zaakceptuję, wcześniej nie miałam z tym problemu, ale teraz po ciążach i karmieniu, no jest słabo... :D

Ale dobra, dość o tym.

A co do przeciętnych dziewczyn - to zauważyłam (dziewczyny ze studiów, liceum), że pozakładały rodziny, mają mężów, natomiast te gwiazdy klasowe mają czas i ciągle szukają kogoś "bardziej".  Nie wiem czy ta uroda, to też nie jest jakaś pułapka dla kobiet.

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Amperka napisał:

Hah, masz rację. Na razie musimy skończyć dom, więc głupio by mi było wydać kilkanaście tysięcy na cycki, kiedy taras jest niewyłożony kamieniem itd

No tak. Nawet najlepsze cycki i tak kiedyś zwiędną a kamień na tarasie będzie cieszył oczy do śmierci  ?

22 minuty temu, Amperka napisał:

natomiast te gwiazdy klasowe mają czas i ciągle szukają kogoś "bardziej".  Nie wiem czy ta uroda, to też nie jest jakaś pułapka dla kobiet.

Może tak być. Ludzie piękni często bywają próżni, bo są przyzwyczajeni do komplementów, rozpieszczania i tego, że wszyscy patrzą na nich z podziwem. Dlatego, gdy trafia im się ktoś dobry to mogą mieć poczucie, że zasługują na kogoś lepszego. A jak mówi przysłowie, lepsze jest wrogiem dobrego. Czasem więc w pogoni za lepszymi możliwościami tracimy te dobre i nie mamy nic. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Obliteraror napisał:

Masz rację i jednocześnie jej nie masz :) Myślisz, że mi obecnie boostuje atrakcyjność jak panna X i Y by mi wlazła do łóżka, bo jestem X, znam C, zrobiłem Z i widziała mnie w TV czy na jakimś popularnym evencie? I co mi z tego? Nie, to nie są "spontaniczne" reakcje. Ja ogólnie źle reaguję na komplementy, pomny dawnych lat i przykrych doświadczeń. Atencja od osób, które widzą jedynie szczyt, a w etapie "dolinki" zapewne chciałyby wdeptać mnie w ziemię ma dla mnie zerową wartość. Tyle z nich pożytku, co z kozła mleka.

Dokładnie jak brat @Obliteraror napisał. 

Na nas nie działają a przynajmniej chyba na normalnych ludzi, te "dodatki" nazwijmy to, a wręcz odpychają. Liczy się kto był przy nim gdy był w dolinach a nie by się podpiąć i być z nim na górze lub kto z nim jest na górze i, kiedy będzie z nim kiedy nie daj bóg będzie na dole.

To naprawdę nie ma wartości, jak to ładnie ująłeś.

 

@Amperka

Amperka pamiętaj, zanim zrobisz sobie zderzaki skonsultuj to z mężem, nie rób mu "niespodzianki".

Jeżeli lubi takie jakie są, to lubi a jeśli chcesz się zdecydować na zmianę, to za zgodą męża, bo może dojść do ekstremum i przestać chcieć z Tobą się tarmosić wieczorami. Męska seksualność jest wbrew pozorom bardziej skomplikowania od kobieciej, może dojść do obrzydzenia nie dlatego, że masz teraz zwisające ale, że właśnie będziesz mieć je napakowane czymś tam. 

Serio to pisze, lepiej nie rób niespodzianki w tym zakresie przynajmniej. 

 

5 godzin temu, Amperka napisał:

Co druga tutaj pisze, że ma zajebiste cycki, tylko nie ja.

I co drugi pisze, jaki to nie jest Bonzo.

Nie wierz wszystko co piszą @Amperka ludzie uwielbiają kolorozywać.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, gladia napisał:

@ViolentDesires Violka,, im więcej Cię czytam, tym coraz bardziej Cię lubię, mimo, że różni nas chyba więcej, niż łączy.  Jesteś tak mega spokojna, opanowana i wyluzowana a nawet grzeczna, odpowiadając na często niewybredne zaczepki, jak dobrotliwa ciocia, która tłumaczy niesfornym dzieciom, czym grozi grzebanie paluchem w kontakcie (choć dzisiaj przy wyłącznikach rożnicowoprądowych chyba niczym strasznym ;) )

I zarazem podziwiam, że chce Ci się tyle pisać.

 

Dziękuję.  :)

 

Jednak z tym mega spokojem to nie jest do końca tak, bywa z tym różnie.   :)

 

2 godziny temu, gladia napisał:

Czy to nawiązanie do tego, co napisałam o @ViolentDesires? Nie wiem, kto pierwszy zaczął to błędne koło, ale jeśli to zaburzenie to czym jest to, co robią ci, którzy ciągle próbują udowodnić jej, że kłamie?

 

Dokładnie. 

 

Moim zdaniem ci ludzie są zaburzeni i coś ich boli w tym, że jestem bardzo atrakcyjna. Moim zdaniem gdyby oni naprawdę myśleli, że kłamię, to aż tak bardzo by to ich nie bolało. 

 

W przypadku złośliwości ze strony osób zaburzonych normą jest to, że tacy ludzie nie mówią otwarcie o swoich prawdziwych odczuciach i motywacjach. Nie mówią otwarcie, bo to by ich ośmieszało i upokarzało. Jeżeli przykładowo ktoś czegoś komuś zazdrości, ma kompleksy i atakuje tę drugą osobę z tego powodu, to przecież nie powie "atakuję cię, bo mam kompleksy i czuję się gorszy". To by było samozaoranie. Zamiast tego ta pierwsza osoba znajduje temat zastępczy i atakuje tę pod drugą pod pozorem powodów innych od faktycznych. 

 

Ja wiele razy miałam w życiu tak, że pewne osoby zazdrościły mi urody czy przystojnych facetów i próbowały mnie atakować z tego powodu. Jednak nie mogły otwarcie powiedzieć, o co im chodzi, bo by same siebie ośmieszyły i upokorzyły. Zamiast tego wyszukiwały we mnie wad na innych polach, często lecąc schematem "jak ładna, to głupia", albo przypisując mi wredny charakter lub bycie puszczalską. Nawet jeżeli część zarzutów była w jakimś stopniu prawdziwa, to było widać, że tak naprawdę boli ich coś zupełnie innego. Przykładowo jakoś trudno jest mi uwierzyć, że znajoma patrząca się z maślanymi oczami na mojego faceta, naprawdę była aż tak bardzo zainteresowana tym, czy ja jestem lub nie jestem głupia i obgadywała mnie ze szczerego zainteresowania moim poziomem inteligencji. :)

 

Jednak w realnym życiu doznaję tego prawie tylko i wyłącznie od kobiet, na forum nowością są tego typu zachowania ze strony facetów. 

 

2 godziny temu, gladia napisał:

Nie mogą  po prostu przyjąć do wiadomości, że to może być prawda?

 

Moim zdaniem oni przyjmują to do wiadomości, tylko wywołuje to u nich ból. :)

 

Jak sądzisz, jaka wizja wywołuje u nich realny ból, podrażnia lęki i kompleksy, wywołuje wrogość? 

 

1. Wizja tego, że mogę być żałosną mitomanką, która kłamie na forum internetowym? Przecież to byłby raczej materiał na zażenowanie, a nawet żal i współczucie. 

 

2. Wizja tego, że naprawdę jestem mówiąc w skrócie "socjopatyczną księżniczką", która mogłaby z łatwością przemielić większość z nich, tylko nie jest nimi zainteresowana? Wizja wysokiej klasy drapieżnika, dla którego są zbyt drobną zwierzyną. To jest materiał na lęk połączony z pewną formą poczucia się odrzuconym, wzgardzonym. 

 

2 godziny temu, gladia napisał:

Z tego, co zauważam, to tu jest jakaś tendencja do podważania tego, co piszą dziewczyny, jeśli tylko piszą o sobie dobrze.

 

Też mam takie wrażenie. Część facetów tutaj ma tendencję do podważania tego, co piszą dziewczyny, jeśli piszą o sobie dobrze. Za to podoba im się, jeżeli dziewczyna pisze o sobie źle, wylicza wiele wad, opowiada o tym, jak to jej życie jest ciężką pracą nad sobą i walką z przeciwieństwami losu. (Nie krytykuję takich dziewczyn, współczuję im trudności.)

 

Zauważyłam też, że część facetów na forum lubi się wymądrzać na tematy, na których się nie znają, co już samo w sobie jest słabe, a oni do tego chyba jeszcze oczekują, że ja nie będę tego punktować. Gdy punktuję, to jestem podobno "zła". 

 

2 godziny temu, gladia napisał:

Jeśli więc jest tak zayjebista to super a jeśli nie jest ale tak się czuje to też super.

 

To jest rozsądne podejście. :)

 

2 godziny temu, gladia napisał:

Nie widzę w jej postawie ataku, odwrotnie tak. Także kto i komu chce coś udowodnić? 

Silny mężczyzna nie ma potrzeby stale udowadniać, że jest silny? Zgadzam się. A czy ma potrzebę udowadniać innym, że są słabi?  Pytanie retoryczne.

 

Ja dodam do tego, że dwie spośród krytykujących mnie na forum osób wielokrotnie pisały o swojej podobno wysokiej zamożności. Jedną z nich jest obecny w tym wątku @Obliteraror.

 

Wygląda to tak, jakby ich zdaniem moje "chwalenie się" wyglądem było oznaką słabości czy kompleksów, za to ich "chwalenie się" pieniędzmi było już ok. :)

 

Zacytuję też słowa tego użytkownika, które kiedyś do mnie skierował: "Coraz lepiej. @ViolentDesires, mamy potencjalną członkinię Mensa Polska, której lektury skończyły się jednak na "Pilot i ja", albo "O psie, który jeździł koleją" : ))".

 

(Wzięte spod: https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/29984-o-urodzie-normictwie-wygranych-i-przegranych-s%C5%82owem-suplementu/page/3/&tab=comments#comment-621985

 

6 godzin temu, _oliv2407 napisał:

Po części trochę te historie tak brzmią ale przeskoczenie o 2,3 oczka w górę jest możliwe i sporo zmienia w reakcji mężczyzn na twoją osobę :) 4/10, a 6/10 to wbrew pozorom duża różnica w powodzeniu u płci przeciwnej. 

 

Oczywiście, że jest możliwe i wcale nie jest to coś bardzo rzadkiego. Pomijając sytuacje związane z pryszczami czy hormonami, dojrzewaniem, to wiele dziewczyn ma po prostu nadwagę i jeżeli ją zrzucą, to mogą dużo zyskać. To zależy od stopnia nadwagi, naturalnej urody "ukrytej" pod nadwagą, a także tego, do jakiego poziomu doprowadzi się proces poprawy. Jeżeli dziewczyna ma dobre wrodzone predyspozycje i pociągnie sprawę to poziomu "idealnie szczupłe, wysportowane ciało", to czasami może zyskać na tym nawet 3 oczka w górę.

 

5 godzin temu, Colemanka napisał:

A to też nie jest dobre. Jak byłam młoda i jakiś chłopak powiedział mi komplement (załóżmy urodowy) to chciałam się zapaść pod ziemie, czułam się z tym komplementem źle, uwierał mnie. Następnie unikałam go jak mogłam. Potem uświadomił mi pewien człowiek że to nie jest normalne zachowanie. Było wyniesione z domu rodzinnego, że nikt nie zasługuje na pochwałę za nic, nikt nie jest wystarczająco dobry, co na etapie dorosłości przeradza się w nadmierną samokrytykę, autoagresję, brak umiejętności cieszenia się sobą, swoimi atutami. Uwiadomił mi, że zapewne potraciłam przez to wiele możliwości poznania fajnych ludzi, fajnych relacji. Za to wiązałam się z mężczyznami chłodnymi, niewylewnymi i broń boże niekomplementującymi, co jak się domyślasz było błędem i samokaraniem się. Musiałam to przepracować i wciąż z tego nie wyszłam.

Reasumując: niechęć do komplementów, brak umiejętności przyjmowania ich wynika z jakiegoś niedoboru siedzącego w człowieku, jest symptomem jakiegoś problemu (pewnie mogą być rożne). 

 

Ja też tak uważam. Niektórzy ludzie są zaprogramowani przez rodziców na przesadną skromność czy samokrytykę. Sami się z tym męczą, a do tego niektóre takie osoby potrafią oczekiwać, nawet domagać się od innych, aby inni ludzie dostosowali się do modelu wartości w ich rodzinnym domu. To zapewne jest powielanie zachowania ich krytyczno-despotycznych rodziców, którzy narzucali im swoje wartości jako "jedyne słuszne". 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Amperka pamiętaj, zanim zrobisz sobie zderzaki skonsultuj to z mężem, nie rób mu "niespodzianki".

Jeżeli lubi takie jakie są, to lubi a jeśli chcesz się zdecydować na zmianę, to za zgodą męża, bo może dojść do ekstremum i przestać chcieć z Tobą się tarmosić wieczorami. Męska seksualność jest wbrew pozorom bardziej skomplikowania od kobieciej, może dojść do obrzydzenia nie dlatego, że masz teraz zwisające ale, że właśnie będziesz mieć je napakowane czymś tam. 

Eeee tam, gadasz. Ja też bym żadnej kobiecie nie powiedział, że ma sobie zrobić cycki, ale jak dopadłem się do silikonów, to i tak mi się podobały. ? IMO. myślę, że nawet jakby na początku trochę posmęcił, to prędzej czy później by tarmosił (raczej prędzej).

Edytowane przez Kali(NIE)baka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, ViolentDesires napisał:

Jeżeli dziewczyna ma dobre wrodzone predyspozycje i pociągnie sprawę to poziomu "idealnie szczupłe, wysportowane ciało", to czasami może zyskać na tym nawet 3 oczka w górę.

A mnie teraz zastanawia coś innego zupełnie ?. Zgadzam się z @gladia ten Twój spokój i wypowiedzi są bardzo uspokajające i rozsądne, fajnie się to czyta. Ale do brzegu. W związku z tym fragmentem przyszło mi coś na myśl. Było wspominanie o przeskakiwanie o oczka w górę jak się dba o figurę i ładnie ją podkreśli. Ale właśnie - zależy co się ubierze, jak się ubierze i co się lubi. Ja np. lubię rzeczy czy bluzki typu oversize (nie zawsze ale czasami tak), i dzisiaj akurat miałam na sobie tego typu bluzkę, ona ładnie się układa, jest tez kontrast, obcisłe dżinsy i luźna bluzka ale no biust mi w niej lekko znika. Owszem opiera się na nim bluzka ale to nie to samo jakbym nagle ubrała coś obcisłego. Wtedy można by powiedzieć na ulicy, że 

1. Mam mniejszy biust niż w rzeczywistości 

2. Jestem mniej albo nieatrakcyjna bo akurat nie wyglądam tak jakby dany pan sobie tego życzył czy to co akurat lubi.


Czasami pewne rzeczy, które uważamy za atuty (oprócz twarzy, choć tutaj był wątek a makijażem że on wiele zmienia) mogą być ukryte, mniej podkreślone. Włosy np. mogą być spięte. 
A co do makijażu, on również wiele zmienia. Mój mąż zawsze sobie żartuje  „pierwsza randka na basenie”?

Edytowane przez Lalkaa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ViolentDesires napisał:

Ja też tak uważam. Niektórzy ludzie są zaprogramowani przez rodziców na przesadną skromność czy samokrytykę. Sami się z tym męczą, a do tego niektóre takie osoby potrafią oczekiwać, nawet domagać się od innych, aby inni ludzie dostosowali się do modelu wartości w ich rodzinnym domu. To zapewne jest powielanie zachowania ich krytyczno-despotycznych rodziców, którzy narzucali im swoje wartości jako "jedyne słuszne". 

Ja myślę, że nie jest to problem leżący tylko u podstaw życia w rodzinie. W Polandii trzeba być fałszywie skromnym. Jeśli ktoś jest pewny swoich umiejętności, urody (dopisz co chcesz), taka osoba zawsze będzie uważana za chwalipiętę. Nawet na anomiwym forum nie których boli fakt bycia ładnym, bogatym, mimo braku weryfikacji tych danych. Samo wyobrażenie powoduje ból dupki i jak widać dopisywanie nam słów których nie napisałyśmy. 

 

Godzinę temu, ViolentDesires napisał:

Ja wiele razy miałam w życiu tak, że pewne osoby zazdrościły mi urody czy przystojnych facetów i próbowały mnie atakować z tego powodu. Jednak nie mogły otwarcie powiedzieć, o co im chodzi, bo by same siebie ośmieszyły i upokorzyły. Zamiast tego wyszukiwały we mnie wad na innych polach, często lecąc schematem "jak ładna, to głupia", albo przypisując mi wredny charakter lub bycie puszczalską. Nawet jeżeli część zarzutów była w jakimś stopniu prawdziwa, to było widać, że tak naprawdę boli ich coś zupełnie innego. Przykładowo jakoś trudno jest mi uwierzyć, że znajoma patrząca się z maślanymi oczami na mojego faceta, naprawdę była aż tak bardzo zainteresowana tym, czy ja jestem lub nie jestem głupia i obgadywała mnie ze szczerego zainteresowania moim poziomem inteligencji. :)

Niestety u kobiet zawsze największa zazdrość jest o urodę, albo atencję jakiegoś faceta. Kiedyś może bym nie uwierzyła ale na prawdę w wielu przypadkach kobiety gorzej traktują te ładne, niż przeciętne które ich zdaniem nie są konkurencją :) Oczywiście nie zawsze, w zależności od środowiska i poczucia wartości własnej ale jak najbardziej wierzę w takie akcje, bo widziałam je na własne oczy. To tylko pokazuje jak w ludziach jest dużo zawiści i właśnie często te osoby które mówią wprost czasem brutalne rzeczy o tym jak wygląda świat damsko męski, często potrafią być bardziej uczciwe, niż wiekszość społeczeństwa. Ile jadu się wylało pod filmikiem Olfaktorii na temat idealnego faceta, gdzie daję sobie głowę uciać, żę wiele kobiet ma podobne wyobrażenia z małymi zmiennymi detalami. Problem wielu ludzi polega na tym, że nie rozumieją, że osoba która chcę kogoś tylko wykorzystać, nie mówi uczciwie czego chcę, bo wie że tego nie dostanie i woli kręcić. Tak jest w przypadku wielu skromnych dziewczyn bez powodzenia u facetów. Ja oczywiście im życzę jak najlepiej ale czasem nie mogę się napatrzyć zdziwiona jak zachowanie jest odmienne od słów. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2020 o 19:53, Lalkaa napisał:

A mnie teraz zastanawia coś innego zupełnie ?. Zgadzam się z @gladia ten Twój spokój i wypowiedzi są bardzo uspokajające i rozsądne, fajnie się to czyta. Ale do brzegu. W związku z tym fragmentem przyszło mi coś na myśl. Było wspominanie o przeskakiwanie o oczka w górę jak się dba o figurę i ładnie ją podkreśli. Ale właśnie - zależy co się ubierze, jak się ubierze i co się lubi. Ja np. lubię rzeczy czy bluzki typu oversize (nie zawsze ale czasami tak), i dzisiaj akurat miałam na sobie tego typu bluzkę, ona ładnie się układa, jest tez kontrast, obcisłe dżinsy i luźna bluzka ale no biust mi w niej lekko znika. Owszem opiera się na nim bluzka ale to nie to samo jakbym nagle ubrała coś obcisłego. Wtedy można by powiedzieć na ulicy, że 

1. Mam mniejszy biust niż w rzeczywistości 

2. Jestem mniej albo nieatrakcyjna bo akurat nie wyglądam tak jakby dany pan sobie tego życzył czy to co akurat lubi.

 

Tak, oczywiście, ubranie też zmienia to, jak wyglądamy.

 

Ja też lubię oversize, szczególnie w pastelowych kolorach i ze wzorem kwiatów. To nie jest top kreacja na podkreślenie urody, ale lubię to nosić. Moim zdaniem to jest takie zwiewne, ładne i "sympatyczne" ubranie, nawet jeżeli nie jest maksymalnie seksowne. :)

 

Jeżeli chodzi o biust, to tak, obcisłe ubranie uwydatnia biust. Jednak mam wrażenie, że czasami dziewczyny z bardzo małym biustem robią błąd i chcąc uwidocznić piersi, robią to w taki sposób, że widać wyraźnie, jak bardzo są one małe.

 

Zauważyłam też, że wiele dziewczyn ze słabymi nogami lub stopami je eksponuje, zamiast ukrywać. Nie wiem, czy to jest kwestia braku ogarnięcia w ubieraniu się, mało realistycznego spojrzenia na swoją urodę, czy też po prostu im nie zależy.

 

Ogólnie na pewno atuty należy podkreślać, a wady ukrywać. :) 

 

W dniu 2.09.2020 o 21:06, _oliv2407 napisał:

Ja myślę, że nie jest to problem leżący tylko u podstaw życia w rodzinie. W Polandii trzeba być fałszywie skromnym. Jeśli ktoś jest pewny swoich umiejętności, urody (dopisz co chcesz), taka osoba zawsze będzie uważana za chwalipiętę.

 

Taka jest ogólna tendencja, ale stopień tego zależy od konkretnej rodziny czy środowiska. Co może wywoływać zgrzyty między osobami wychowanymi na różny sposób.

 

Moim zdaniem ten nacisk na skromność jest idiotyczny, bo przecież niektórzy ludzie są w czymś bardzo dobrzy, niektórzy ludzie mają bardzo duże atuty. Jak mają o sobie mówić, jeżeli nie zgodnie z prawdą?

 

Ja mam bardzo dobry wygląd i to ma ogromny wpływ na moje życie, w tym oczywiście szczególnie na relacje z mężczyznami. W pewnym okresie życia wygląd praktycznie przemodelował moje życie i moją rzeczywistość. Bo gdy zaczął się nastoletni okres dojrzewania, to mój wygląd postawił mnie w oczach chłopców na pozycji "księżniczki", postawił mnie na pozycji najwyższej nagrody, o jaką mogą się starać. Z normalnej dziewczyny stałam się osobą uprzywilejowaną, VIPem w oczach płci męskiej. Ze wszystkich moich cech, to właśnie mój wygląd ma największy wpływ na kształt mojego życia. Jak ja mam o tym nie mówić? Przecież to jest w moim życiu kluczowy element. 

 

W dniu 2.09.2020 o 21:06, _oliv2407 napisał:

Nawet na anomiwym forum nie których boli fakt bycia ładnym, bogatym, mimo braku weryfikacji tych danych. Samo wyobrażenie powoduje ból dupki i jak widać dopisywanie nam słów których nie napisałyśmy.

 

Tak, to jest żenada i porażka. Do tego rozwalające są te próby jednoczesnego przedstawienia siebie samych jako rzekomo pewnych siebie, męskich i ogarniętych facetów. Taaaak, ten ich ból dupki "na pewno" bierze się z tego, że w realnym świecie wszystko świetnie ogarniają i niczego im nie brakuje jako facetom. ?

 

Ja rozumiem, gdyby jakaś dziewczyna ze słabszym wyglądem czuła się źle przez to, że inna kobieta chwali się swoją urodą. Moim zdaniem byłoby to bezsensowne, bo i tak musi się z tym stykać w realnym świecie, musi się nauczyć sobie z tym radzić, ale rozumiem i współczuję. Ale skąd ból dupki u facetów? Jedyne wytłumaczenie jakie widzę, jest takie, że facet doznał w życiu od ładnych dziewczyn głównie upokorzeń i ma do nas urazę. 

 

W dniu 2.09.2020 o 21:06, _oliv2407 napisał:

Niestety u kobiet zawsze największa zazdrość jest o urodę, albo atencję jakiegoś faceta. Kiedyś może bym nie uwierzyła ale na prawdę w wielu przypadkach kobiety gorzej traktują te ładne, niż przeciętne które ich zdaniem nie są konkurencją :) Oczywiście nie zawsze, w zależności od środowiska i poczucia wartości własnej ale jak najbardziej wierzę w takie akcje, bo widziałam je na własne oczy.

 

Jasne. Nie każda słabsza z wyglądu kobieta ma w sobie tę toksyczną zazdrość, ale też niestety wcale nie jest to rzadkie. 

 

W dniu 2.09.2020 o 21:06, _oliv2407 napisał:

To tylko pokazuje jak w ludziach jest dużo zawiści i właśnie często te osoby które mówią wprost czasem brutalne rzeczy o tym jak wygląda świat damsko męski, często potrafią być bardziej uczciwe, niż wiekszość społeczeństwa.

 

Oczywiście. Większość społeczeństwa to fałszywi moraliści, hipokryci. 

 

W dniu 2.09.2020 o 21:06, _oliv2407 napisał:

Ile jadu się wylało pod filmikiem Olfaktorii na temat idealnego faceta, gdzie daję sobie głowę uciać, żę wiele kobiet ma podobne wyobrażenia z małymi zmiennymi detalami. Problem wielu ludzi polega na tym, że nie rozumieją, że osoba która chcę kogoś tylko wykorzystać, nie mówi uczciwie czego chcę, bo wie że tego nie dostanie i woli kręcić.

 

Masz na myśli "8 cech idealnego faceta"? Przesłuchałam i nie widzę w nagraniu niczego strasznego, za to te komentarze to jad i szambo. 

 

Tak jak napisałaś, wiele kobiet ma podobne wyobrażenia, z małymi zmiennymi detalami. W tym na pewno wiele matek, sióstr, koleżanek komentujących obojga płci, a dodatkowo dziewczyn i żon komentujących facetów . Dlaczego atakują Olfaktorię za bycie szczerą odnośnie spraw, o których miliony kobiet nie mówią otwarcie? Przecież na pewno mają takie osoby w swoim otoczeniu, tylko mniej szczere. 

 

W dniu 2.09.2020 o 21:06, _oliv2407 napisał:

Tak jest w przypadku wielu skromnych dziewczyn bez powodzenia u facetów. Ja oczywiście im życzę jak najlepiej ale czasem nie mogę się napatrzyć zdziwiona jak zachowanie jest odmienne od słów. 

 

Ja im współczuję, rozumiem frustrację obecną w wielu z nich, ale brak urody nie czyni nikogo lepszym człowiekiem. Wiele dziewczyn ze słabym wyglądem udaje skromne i dobre, żeby wypaść lepiej w oczach otoczenia i przyciągnąć do siebie jakichś facetów. Dla takiej dziewczyny najlepszą szansą na dobry związek jest znalezienie sobie faceta, który nie zwraca wielkiej uwagi na wygląd i będzie ją kochał pomimo braku urody. Żeby sobie takiego znaleźć, to musi głosić takie właśnie wartości ("wygląd nie jest najważniejszy"), więc tak mówi, bo to jest w jej interesie. 

 

Niejedna dziewczyna ze słabym wyglądem, pozornie "skromna i dobra", jest tak naprawdę pełna frustracji, a nawet jadu. Bo ma w sobie pragnienie bycia piękną i posiadania atrakcyjnego faceta, które to pragnienie nie tylko nie jest spełnione, ale co gorsza ona wie, że nigdy nie zostanie zrealizowane. Ja to rozumiem, współczuję, dla mnie samej byłoby czymś potwornym, gdyby moje życie miało tak wyglądać. Jednak w dalszym ciągu jest to fałszywość i oszukiwanie innych ludzi. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2020 o 21:06, _oliv2407 napisał:

Ile jadu się wylało pod filmikiem Olfaktorii na temat idealnego faceta, gdzie daję sobie głowę uciać, żę wiele kobiet ma podobne wyobrażenia z małymi zmiennymi detalam

Uprzejmie odpowiem - za intelektualną nędzę, pustactwo i maksymalny prymitywizm tej pożal się Boże damskiej jednostki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2020 o 21:06, _oliv2407 napisał:

Ile jadu się wylało pod filmikiem Olfaktorii na temat idealnego faceta, gdzie daję sobie głowę uciać, żę wiele kobiet ma podobne wyobrażenia z małymi zmiennymi detalami. Problem wielu ludzi polega na tym, że nie rozumieją, że osoba która chcę kogoś tylko wykorzystać, nie mówi uczciwie czego chcę, bo wie że tego nie dostanie i woli kręcić. Tak jest w przypadku wielu skromnych dziewczyn bez powodzenia u facetów. Ja oczywiście im życzę jak najlepiej ale czasem nie mogę się napatrzyć zdziwiona jak zachowanie jest odmienne od słów. 

Opowiadanie o swoich "wymaganiach" to stawianie się wyżej niżeli się jest, bo z góry zakłada się że ktokolwiek chciałby spełniać czyjeś wymagania. 

Dwa - ona to mówi z pretensjonalizmem w głosie i wyższością, jakby świat należał do niej.

To każe myśleć: a) nienormalna b) robi to dla zasięgów czyli dla kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2020 o 19:27, ViolentDesires napisał:

Moim zdaniem ci ludzie są zaburzeni i coś ich boli w tym, że jestem bardzo atrakcyjna. Moim zdaniem gdyby oni naprawdę myśleli, że kłamię, to aż tak bardzo by to ich nie bolało. 

Nie nie jesteś bardzo atrakcyjna. To tylko czyjaś opinia na Twój temat i próba wykreowania się na forum.

Nawiązując do atrakcyjności: ja nie lubię blondynek. Ale to nie oznacza, że blondynki nie mogą być atrakcyjne. 

No nie lubię wyniosłości bo to świadczy o poważnych brakach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Obliteraror napisał:

Uprzejmie odpowiem - za intelektualną nędzę, pustactwo i maksymalny prymitywizm tej pożal się Boże damskiej jednostki.

Mogłabym podać kanały które tu wychwalacie ale moim zdaniem są prymitywne. Tylko nie bardzo chcę mi się w to bawić, nie podoba mi się coś, to tego nie oglądam. Mogłabym napisać co sądzę o tej Pani, czy o kimś innym ale nie ma to sensu, bo tutaj nie ma praktycznie specjalistów od psychoanalizy. Tylko podkreślam, że ta Pani jest zwyczajnie uczciwa, chciałam zauważyć zwyczajnie fakt, że możecie się na nią wkurzać ale przynajmniej nie kręci. Wielu ludzi mówi co innego i robi co innego. Jakby się znalazł facet nagrywający taki film, to coś czuję, że feministki by się poobrażaly bardzo. Był temat o żon wyborze, który miał równie absurdalne wymagania co owa Pani ale każdy sobie może wyobrażać swój ideał. Czasem trzeba zluzować gacie. 

 

9 godzin temu, bernevek napisał:

Opowiadanie o swoich "wymaganiach" to stawianie się wyżej niżeli się jest, bo z góry zakłada się że ktokolwiek chciałby spełniać czyjeś wymagania. 

Każdy ma jakieś wymagania, faceci też, tylko próbujemy to ładnie nazwać. Dajcie spokój. Wiem, że odezwą się eksperci od hipergamii, tylko że facet ma o wiele mniejsze wymagania do seksu, a większe do związku w którym się angażuje. Wtedy wasza lista wcale nie jest krótsza. Tylko nie każdy może sobie pozwolić na jej spełnienie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, _oliv2407 napisał:

Tylko podkreślam, że ta Pani jest zwyczajnie uczciwa, chciałam zauważyć zwyczajnie fakt, że możecie się na nią wkurzać ale przynajmniej nie kręci.

Ani nie ma jak dla mnie żadnej pociagającej urody, ani rozumu. O ile to pierwsze byloby do przeskoczenia, bo nie jest to czynnik kluczowy, to to drugie skreśla w stu procentach, jak każdą gold diggerkę, która chce "VIP-a" : )

 

Dostaniecie, VIP-a jedynie w mokrych snach. Albo tego z Biedronki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.