Skocz do zawartości

Chcę samemu zbudować dom. Tak, taki prawdziwy


jerry

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia,

 

Ceny nieruchomości idą w kosmos. Chodzi mi po głowie pomysł aby kupić gdzieś małą działęczkę i samemu postawić jakiś domek do 30-40m2 max. Nie musi to być coś wypas, byle miało ściany, nie przeciekało i trzymało ciepło :) A jak się jeszcze nie zawali przez 10 lat to już wogóle super.

 

Po internecie krążą jakieś super tanie projekty typu dom za 25k PLN

https://allegro.pl/oferta/dom-69m2-za-25-000-opis-budowy-kosztorysy-szok-6631359344

 

Tak, teraz ceny materiałów poszły w góre ale nawet jak to będzie 40k to nadal niezła opcja. Oczywiście wykończenie swoje.

 

Pytanie zasadnicze czy człowiek o zerowym doświadczeniu z budollanką jest w stanie SAMODZIELNIE naprawde postawić coś co się nie zawali ? korzystając z poradników i instrukcji? Nie mówię o wykończeniówcę, czy elektryce, to potem. Raczej o sam stan surowy z oknami dachem i drzwiami.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej da się. Zależy to od Twoich chęci. Czasami będziesz potrzebował kogoś do pomocy lub wziąć wykonawcę do niektórych elementów budowy. W podobnej sytuacji wybierałbym konstrukcję szkieletową.  

Ja domu nie budowałem sam ale wyremontowałem 45 m2 mieszkanie z lat 50. od podstaw, łącznie z kuciem i przestawianiem ścian, kładzeniem glazury i podłóg,  bez jakiegokolwiek doświadczenia w budowlance. Wiele rzeczy jest banalnie prostych, tylko musisz przestrzegać kolejności i nie iść na skróty. Jedynie zleciłem przerób hydrauliki i instalacji elektrycznej profesjonalistom. Reszta wszystko sam, z filmów na youtubie. Zajęło mi to 4 miesiące dorywczej pracy, w miarę wolnego czasu. Jak masz czas a nie masz kasy, to jest to dobra opcja. Zajmie Ci to o wiele dłużej niż komuś z doświadczeniem ale da się napewno. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie buduje tylko remontuje dom i teraz na codzien zajmuje się czym innym ale jak zabieram się za coś np: kładzenie płytek to oglądam dużo na YT z tematu i czytam i tak już któryś rok z zedu wszystko robię sam podpatrując aktualnych dla mnie robuy ze skutkiem przyzwoitym a nawet dobrym

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam to znaczy używając swych dwóch rąk czy w ramach rodziny?

Bo dwoma to szybciej się zestarzejesz niż zamieszkasz.

Po prostu suma koniecznych roboczogodzin podzielona przez twój dyspozycyjny czas da taki wynik.

 

Druga uwaga:

Budowałbym tak duży dom jak się da według uproszczonych przepisów.

Dwa razy większa powierzchnia to nie są dwa razy większe koszty a 40 m.kw. domku to nie to samo co 40 m.kw. mieszkania.

To też już tu było opisywane.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jedno i drugie.

Niektórych elementów po prostu sam nie uniesiesz, już nie mówiąc o ich ustawieniu jak należy.

Naprawiałem kiedyś samochody, rzecz dużo mniejsza niż dom.

Zdejmiesz sam maskę silnika, a tym bardziej założysz?

To tylko 2 czy 4 śrubki a waży tyle, że sam spokojnie ją uniesiesz.

Niech to będzie nawet 10-latek do pomocy, ale jest konieczny.

Owszem, jeśli jesteś budowlańcem to co innego, znasz się na robocie, ale gdyby tak było nie zaczynałbyś tego tematu.

Nawiasem mówiąc znam jednego.

Buduje dom od kilkunastu lat o ile nie dłużej, bo nikt tak dobrze nie zrobi jak on, dzisiejsi fachowcy to patałachy.

Mieszka w środku tej budowy.

Fakt, buduje normalny dom, nie mini.

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy warto iść w te 35 M2? Realny koszt projektu i pozwolenia na budowę to jakieś 10 tysi, a możesz dużo fajniejszy dom zbudować. 

 

Ja myślałem o takim 

https://www.archon.pl/projekty-domow/projekt-dom-w-kosaccach-4-n-mf5825cac801fc albo nawet większym tym co ma 4 pokoje i dwie łazienki, a nadal nie jest drogi. Sukces to klasyczne okna w standardowych rozmiarach (żadnych narożnych i wyjątkowo szerokich) prosta bryła, i prosty dach dwuspadowy bez udziwnień. To wszelkie udziwnienia i upiększenia robią mnóstwo kosztów i duże zużycie stali i betonu plus dużo odpadu z materiału i dużą czasochłonność.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam z pomocą ojca i znajomych postawiłem swój dom do stanu SSO ( obecnie wykańczam w środku) satysfakcja jest duża a i w portfelu dużo zostało.

Postawisz bez problemu o ile nie masz dwóch lewych rąk do prac fizycznych, potrafisz posługiwać się miarką i poziomicą, umiesz czytać plany. Tyle że potrzebujesz jakiegoś pomocnika, choćby w pewnych etapach(spróbuj włożyć i ustawić kilkumetrowe krokwie w pojedynkę na dach 😉). O ile masz wolny czas i chęci (i jednego i drugiego będziesz potrzebował dużo) to nie ma nad czym się zastanawiać.

 

Sporo kanałów na YT jest poświęcone tej tematyce, można dużo praktycznej wiedzy wynieść. Polecam Haharbud, Patryk Skydive, Budowa domu do 25tys. 

Edytowane przez Misfits
Literówka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jerry7

 

Dać się da, ale musisz pożegnać się z życiem na kilka lat. Chyba, że tak jak kolega wyżej zaangażujesz rodzinę, znajomych, etc.

 

Jeśli na codzień pracujesz, to wiedz, że Twój dzień będzie wyglądał tak:

 

jeśli pracujesz od 8:00:

 

8:00 - 16:00 - praca.

16:00 - 17:00 - dojazd na budowę.

17:00 - 21:00 - praca na budowie.

21:00 - 22:00 - powrót do domu.

22:00 - 08:00 - sen.

 

Jeśli robisz samemu, to potrwa to ze dwa lata. Nawet przy 40m^2, które generalnie jest niezbyt dobrym pomysłem.

 

Weź pod uwagę, że to nie robocizna jest killerem w cenie nieruchomości, tylko materiały.

 

Mój dom do SSO kosztuje ok. 200 000 PLN (100m^2), tylko że robocizna w tym to zaledwie 50k.

 

Tak więc stawiając sam grałbym o 50k oszczędności, 150k i tak bym musiał dać.

Następnie i tak musiałbym zapłacić za elektryka, hydraulika - rynkowe ceny. A to jest bardzo duży koszt.

 

Musisz się zastanowić, czy się to opłaca.

 

Aha, i mała działeczka, tylko gdzie?

Jeśli w miejscach, gdzie obowiązuje MPZP, to będziesz i tak musiał spełnić wymagania dot. minimalnej poiwerzchni działki.

To jest właśnie stworzone przeciwko "fawelizacji" przedmieść miast. Generalnie nie jest to złe - raczej nikt nie chce mieszkać w nagromadzeniu trzydziestometrowych bud na mini-działkach.

 

No i trzeba pamiętać, że działki na przedmieściach są bardzo drogie.

W dniu 31.07.2021 o 01:18, jerry napisał:

Po internecie krążą jakieś super tanie projekty typu dom za 25k PLN

 

Pisze to sprzedawca poradników budowy domu za 25k PLN. To oczywiście pic na wodę jest. za 25k PLN nie kupisz nawet połowy potrzebnych Ci materiałów.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł własnoręcznego postawienia domu jest w teorii niesamowity, satysfakcja musi być ogromna.

 

To jest sprawa tak bardzo męska, że prawdopodobnie po własnoręcznej budowie, wyrasta mężczyźnie drugi 30 centymetrowy członek.

 

Teoretycznie z tego co widziałem  na yt,  odrobina wiedzy technicznej, duża dokładność, chęci i w rok czasu, codziennie po 8 godzin i można postawić...

 

Zakładając urlop od pracy w tym czasie oczywiście...

 

Fantastyczna wizja.

 

Jednak...

 

Cena materiałów na dzień dzisiejszy - masakra.

 

Cena działek - masakra.

 

Pozostaje smutne preludium deszczowe Chopina, szklaneczka whisky i walenie głową w betonową ścianę w akcie beznadziei.

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholernie efektywna brygada, jakieś 5 osób, buduje dom 2 miesiące, stan surowy, pracując od rana do wieczora.

To widziałem w realnym życiu.

Policz ich roboczogodziny i podziel je przez swój wolny czas.

Dodaj do tego czas potrzebny na załatwianie materiałów i papierów.

Wyjdzie ci kiedy będziesz miał stan surowy.

Dwa lata to raczej mało prawdopodobne a jeszcze trzeba odjąć zimę.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając papierologię (będzie taka sama niezależnie od tego, czy robisz sam, czy z kimś), to rzeczywiście duża brygada stawia dom 100m^2 2-3 m-ce do stanu surowego, ale oni zapierdalają 8h minimum codziennie no i mają tylko taką pracę. Czyli normalną regenerację po pracy.

 

Zakładając, że masz inną pracę w ciągu dnia - to w czasie, w którym powinieneś się regenerować, stawiałbyś dom.

 

Zależnie od tego, co robisz na codzien - możesz się zajechać.

 

Wiem, że niektórzy Bracia potrafią pracować po 12-14h/dobę i funkcjonować, ale ja bym nie potrafił.

To potworne obciażenie dla organizmu, niejeden się wykończył z przepracowania, w sile wieku.

 

A jeśli będziesz dbał o regenerację i odpoczynek - no to zonk, zostaje Ci bardzo mało czasu, a przecież robisz samemu. Robotę dla ekipy 5-7 osób.

 

Oni wkładają w to 40h tygodniowo i jest ich powiedzmy 6. Czyli 240h tygodniowo idzie na roboty.

Ty jesteś samemu i robisz po pracy. Nawet, jeśli w weekend będziesz 20h robił a w tygodniu po 3h żeby chociaż trochę odpocząć, to włożysz w to 35h tygodniowo.

 

Czyli 7x mniej godzin, czyli nie 3 miesiące a 21 miesięcy.

 

I teraz kolejna sprawa:

 

oni robią to zazwyczaj całe życie.

Ty robisz pierwszy raz.

 

Nie ma szans, żebyś robił to tak szybko i sprawnie, jak ktoś, kto ma X lat praktyki na budowie.

 

Czyli te 21 miesięcy to może okazać się wciąż za mało. Powiedzmy - 24. Dwa lata.

 

Ale to są dwa lata samych robót. A zimą nie zrobisz przy stanie surowym za wiele, chyba, że jedziesz na droższych materiałach przeznaczonych do użycia w mróz.

 

Oczywiście powyższe to tylko szacunki, bo może Ci ktoś pomóc, etc. No i robisz mniejszy dom, niż 100m^2.

 

Ale i tak ciężko będzie moim zdaniem się wyrobić w 12-14 m-cy z samym stanem surowym, i mam tu na myśli robotę praktycznie non-stop i każdy weekend wyjęty z życiorysu.

 

 

M.in. dlatego ja od początku zaplanowałem, że zrobię to generalnym wykonawcą.

Mój czas i mój odpoczynek są dla mnie bezcenne. Jeśli ekipa zarobi na mnie 50k... no cóż, trudno. Za to w 3 m-ce mam zrobiony dom i całe 2 lata do dyspozycji w czasie wolnym, który wg mnie jest bezcenny.

 

 

Pewnie sporo osób się ze mną nie zgodzi, ale dla mnie czas jest ważniejszy od pieniędzy.

 

Poza tym - gówniana stawka wychodzi.

Skoro 6 osób stawia dom w 3 m-ce, to oznacza, że sumarycznie przeznaczą na to ok. 3000 h.

 

Jeśli mam zaoszczędzieć 50000 PLN za 3000h, to oznacza, że sam siebie zatrudniam na ten czas płacąc sobie 16,66 PLN za godzinę :D

W dupie mam takie wynagrodzenie. Toć to 2650 netto.

 

Zamiast poświęcić 3000h na budowie, lepiej już iść do biedry te 3000h przepracować, lol.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

On 7/31/2021 at 1:18 AM, jerry said:

Pytanie zasadnicze czy człowiek o zerowym doświadczeniu z budollanką jest w stanie SAMODZIELNIE

 

 

Nie jest. 

 

Chyba że nie pracujesz nigdzie i żyjesz z dużych oszczędności więc możesz sobie pozwolić na 2 lata wyjęte z życia, które spędzisz na budowie. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/31/2021 at 1:18 AM, jerry said:

Pytanie zasadnicze czy człowiek o zerowym doświadczeniu z budollanką jest w stanie SAMODZIELNIE naprawde postawić coś co się nie zawali ? korzystając z poradników i instrukcji? Nie mówię o wykończeniówcę, czy elektryce, to potem. Raczej o sam stan surowy z oknami dachem i drzwiami.

Budowałem klasyczny dwuspadowy, co po mojemu dało rade zrobić samemu bez doświadczenia a do czego brałem ludzi (większość to dwóch moich znajomych z doświadczeniem, nie jakaś duża ekipa):

- wyznaczenie ław fundamentowych - geodeta 500PLN

- kopanie pod fundamenty - koparka 200PLN/h, jak mały domek można się bawić łopatą

- deskowanie z OSB :) (można też folia w wykop) sam

- ławy zbrojenia sam

- lanie ław grucha z pompa bo z betoniary nie było tak drogo wtedy, własny wibrator do betonu  

- izolacje wodne ław sam

- murowanie ścian fundamentowych - dwóch gości, ale nie jest super trudne

- zasypanie pospółka koparka 200PLN/h

- ubijanie sam - wynajeta ubijaczka 100PLN

- kładzenie rur kanaliza - goście z doświadczeniem ale to proste byle spadki były i dobrze ubita ziemia 

- ślepa podłoga - grucha z pompa

- murowanie ścian (Porotherm), nadproża itd - goście

- ściany działowe (Silka) częściowo sam, nie jest trudne

- strop Terriva, Lki goście

- zbrojenia wieńca, podciągów sam

- Lanie wieńca, stropu grucha z pompą własny wibrator do betonu

- ściany kolankowe, szczyty, wieńce - goście

- komin systemowy - gość

- więźba dachowa ekipa

- deskowanie dachu sam

- ocieplenie ekipa, Cerplast, malowanie sam

- papa sam

- pokrycie dachu tu możesz pójść w dachówkę kompozytowa na wkręty albo blachę i spróbować sam

- bruzdowanie scian, peszle, puszki sam

- woda, podlogowka, grzejniki sam

- styro podloga sam

- podłoga wylewki ekipa

- tynki 50/50 ale wszystkie robione ręcznie, gładzie sam

- podwieszane sufity ekipa bo przy dużej powierzchni w podwójnym krzyżowym trzeba trochę doświadczenia ale mniejsze GK bym zaatakował

- okna ekipa

- futryny, drzwi sam

- gres sam

- instalacja CO, piec, woda sam

 

 

 

On 7/31/2021 at 6:28 PM, JoeBlue said:

Bo dwoma to szybciej się zestarzejesz niż zamieszkasz.

Jest też inna kwestia, belka Terrivy 7,2 m to 140kg, w czterech nosiliśmy. Samemu można jedynie dźwig 500PLN/h ogarnąć. 

U mnie mimo ekipy od więźby i tak dźwig brałem bo wymyśliłem belki stropu z jednego kawałka po 300kg i skosy na gotowo. 

9 hours ago, RENGERS said:

yrasta mężczyźnie drugi 30 centymetrowy członek.

Potwierdzam, na plecach, garbem to nazywają :).

Edytowane przez Orybazy
  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Januszek852 napisał:

Pewnie sporo osób się ze mną nie zgodzi, ale dla mnie czas jest ważniejszy od pieniędzy.

 

Poza tym - gówniana stawka wychodzi.

Skoro 6 osób stawia dom w 3 m-ce, to oznacza, że sumarycznie przeznaczą na to ok. 3000 h.

 

Jeśli mam zaoszczędzieć 50000 PLN za 3000h, to oznacza, że sam siebie zatrudniam na ten czas płacąc sobie 16,66 PLN za godzinę :D

W dupie mam takie wynagrodzenie. Toć to 2650 netto.

 

Zamiast poświęcić 3000h na budowie, lepiej już iść do biedry te 3000h przepracować, lol.

Oczywiście, że czas to najważniejszy zasób i dobrze mu tłumaczysz. Po to właśnie ludzie wymyślili specjalizację pracy, żebyś nie musiał zapierdalać i samodzielnie robić bułek, później domu budować i jeszcze dziergać na drutach, żeby w cokolwiek się ubrać, a nie wspominam o zwykłej, własnej robocie xD Moim zdaniem pomysł mega chujowy, bo wiadomo, że się pomylisz, a przy takich cenach naprawa to 2-3 razy więcej. Z doświadczenia debilnego wiem, że fachmeni najwięcej liczą za poprawki po kimś. Druga sprawa, że projekt domu taniego za 25k to jakieś kurwa nieporozumienie, jak za remont 32 m2 zapłaciłem prawie tyle samo kilka lat temu, a teraz? xD Śmiech na sali.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, mac said:

Po to właśnie ludzie wymyślili specjalizację pracy, żebyś nie musiał zapierdalać i samodzielnie robić bułek, później domu budować i jeszcze dziergać na drutach, żeby w cokolwiek się ubrać, a nie wspominam o zwykłej, własnej robocie xD

Tak jest w zdrowej gospodarce. Ogarnięty gość w wykończeniówce zarabia teraz 10k+ na rękę. Jeszcze parę lat temu zarabiała tyle znajoma dentystka siedząca w gabinecie do 21. 

Mamy w Polsce 500k urzędników, masę ściemniaczy w korporacjach itd. Nie ma ludzi do uczciwej fizycznej roboty jeśli można przekładać papierki, brać 500+ i nieźle żyć.

"Moi" murarze mi opowiadali jak było z szukaniem pomocnika. Albo chciał tyle samo zarabiać co oni, albo po dwóch dniach odechciewało mu się przy betoniarce stać.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sąsiad robił dużo na budowie. Gość w sile wieku, silny jak tur, wysportowany. Nabawił się przepukliny. Po skończeniu budowy rozwiódł się z żoną i już w tym domu nie mieszka.

 

Ja się nastawiłem na kilka rzeczy samodzielnie: elektryka, ogrzewanie podłogowe - rozdzielacze, obwody (bez kotłowni), branżą wodno-kanalizacyjna wewnątrz i ocieplenie poddasza. Wyszło ok ale to szczyt moich możliwości. Z mojej perspektywy najłatwiejsza jest woda i kanaliza (dużo mniej czasu niż zakładałem), elektryka (wyrobiłem się w zakładanym czasie - jest prosta i tania), ogrzewanie podłogowe i rozdzielacze (trochę przekroczyłem czas, pomocnik miał po tym problemy z kręgosłupem - proste i umiarkowanie tanie), ocieplenie poddasza i obudowa płytami g-k zajęły mi znacznie więcej czasu niż zakładałem (robota paskudna, długa, ciężka i nieporęczna - inna sprawa, że zrobiona znacznie dokładniej  niż przez fachowców).

 

Bracia słusznie zwracają uwagę na czynnik czasu. Jest jeszcze jeden aspekt czasu: rozwlekanie budowy powoduje dodatkowe komplikacje i koszty np konieczność osłony wykonanych robót, zwiększone zużycie materiałów oraz konieczność posługiwania się wyjątkowo drogim "prądem budowlanym", a także wydłużoną ekspozycję na nieproszonych gości.

 

Samodzielnie to moim zdaniem nie do zrobienia, cztery sprawne ręce to minimum. Budowania w całości w ogóle nie polecam, lepiej skupić się na tym, na czym się znasz i dać ludziom do zrobienia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, NurniF said:

Nabawił się przepukliny. Po skończeniu budowy rozwiódł się z żoną i już w tym domu nie mieszka.

W okolicy mam dwa takie domy, które panie sprzedały gdy mąż się przekręcił po budowaniu. W jednym nawet nie zamieszkał, w drugim może z dwa lata mieszkali. Sam mam problem z dłonią po dwóch tygodniach deskowania dachu.

Wszystkie roboty wyniszczające fizycznie (kopanie, noszenie bloczków, ładowanie betoniary) lepiej zostawić innym.

Samemu prace finezyjne, zbrojenia, instalacje, panele, malowania można samemu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że sam stan surowy (zamknięty) najlepiej zrobić ekipą, bo to jest taki etap, że jak coś pójdzie nie tak, to konsekwencje najtrudniej/najdrożej poprawić, dodatkowo ścigamy się z czasem: musimy zamknąć budynek przed zimą, albo żywioły zaczną nam szkodzić.

 

O niebo lżej jest kiedy budynek już stoi i np. robimy hydraulikę, albo wykończenie. Tu nie trzeba się spieszyć, miesiąc spóźnienia to nic strasznego. Ja zamierzam zrobić samemu pewne rzeczy (np. glazurę - bo nie chcę płacić 200 PLN za metr kwadratowy płytek, kiedy całość sprowadza się do nasmarowania klejem, przyłożenia i włożenia dystansów - sorry, nie uważam, że ta praca jest tyle warta), ale nie zamierzam robić samemu rzeczy, które mnie przerastają, np. tynkowanie. Firma przyjedzie i opierdzieli tynkarskim agregatem wszystko w moment, a ja będę się bujał z podłą robotą miesiącami i zrobię wszystko źle.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Januszek852 said:

Ja zamierzam zrobić samemu pewne rzeczy (np. glazurę - bo nie chcę płacić 200 PLN za metr kwadratowy płytek, kiedy całość sprowadza się do nasmarowania klejem, przyłożenia i włożenia dystansów - sorry, nie uważam, że ta praca jest tyle warta)

Podobnie. Kupiłem gres 70PLN/m2. Kładzenie 120 PLN/m2. Nawet nie to że bym tej kasy nie miał, ale sam położyłem 2m2/h. Czyli 240 PLN/h to ciut wysoka stawka a i tak musisz doglądać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.07.2021 o 01:18, jerry napisał:

Pytanie zasadnicze czy człowiek o zerowym doświadczeniu z budollanką jest w stanie SAMODZIELNIE naprawde postawić coś co się nie zawali ? korzystając z poradników i instrukcji? Nie mówię o wykończeniówcę, czy elektryce, to potem. Raczej o sam stan surowy z oknami dachem i drzwiami.

Ja zleciłem/zlecam murarkę i dach, resztę chce ogarnąć sam z kumplami i bratem.

Okna wiadomo z montażem kupiłem, tynki maszynowe też komuś zlecę pewnie, w każdym razie na konkretnym etapie patrzę jak można ugryźć temat i z mojego doświadczenia nie ma co teoretyzować za dużo tylko sprawdzić co i jak wygląda w praktyce i jakie masz możliwości.

Podstawa to wolna głowa bez presji na termin i znajomości w kwestii doradztwa choćby.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, NurniF said:

Wyszło ok ale to szczyt moich możliwości. Z mojej perspektywy najłatwiejsza jest woda i kanaliza (dużo mniej czasu niż zakładałem), elektryka (wyrobiłem się w zakładanym czasie - jest prosta i tania), ogrzewanie podłogowe i rozdzielacze (trochę przekroczyłem czas, pomocnik miał po tym problemy z kręgosłupem - proste i umiarkowanie tanie), ocieplenie poddasza i obudowa płytami g-k zajęły mi znacznie więcej czasu niż zakładałem (robota paskudna, długa, ciężka i nieporęczna - inna sprawa, że zrobiona znacznie dokładniej  niż przez fachowców).

Zrobiłeś masę roboty sam, mało kto teraz tyle potrafi. Ocieplanie, kombinezony, maski, sznurki, przerwy powietrzne, wiem co masz na myśli. "Moi" wykończeniowcy nawet nie chcieli tego robić (bawić się z wełną).   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 1000/m2 nie da rady wybudować domu nadającego się do mieszkania. 

 

Obecnie minimum robiąc 70-80% samemu to 2500/m2. + urządzenie. 

 

Jak ktoś mówi że szkielet zrobi za 40 tys. to albo kłamie albo robi letniskowy i w zimie dowozi tony drewna na ogrzewanie. 

 

Za 40 tys. to ledwo da się garaż wybudować. 

Edytowane przez maroon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Chcę samemu zbudować dom. Tak, taki prawdziwy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.