Skocz do zawartości

Aby zdobyć dziewczynę powinieneś dominować


Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam kumpla który jest mega inteligentny i przystojny. I co? Baba z niego zrobiła ściereczkę do obuwia pod tytułem to nasza wspólną decyzją. Jak słucham jego lewackiego pierdolenia (tzn tego co mu wmawia małża) to mam ochotę mu strzelić w pysk. 

Ojciec zmarł, matka pojechała zarabiać za granicę a on został sam pod opieką babci. To kim on mógł zostać? 

 

Męskość, męskość i jeszcze raz męskość. 

Facet powinien spędzać dużo czasu wśród męskich facetów i będzie łapał zachowania, ramę i wsparcie. 

 

Ja dziś widzę że zbyt lubiłem towarzystwo kobiet zamiast iść z chłopakami na piłke. Teraz to zmieniam i jest lepiej. Jak masz za sobą paru wspierających chłopaków to babskie pierdolnie Cie nie złamie. 

Edytowane przez Gixer
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Personal Best napisał:

Kobiety nie muszą w tym wypadku posiadać żadnych kompetencji typu wykształcenie psychologiczne. Po prostu to wiedzą bo są dobrymi obserwatorami. 

Dokładnie! Mają taki wbudowany biologiczny ewolucyjny radar w mózgu żeby bez trudu oddzielić ziarno od plew dlatego uważam, że udawanie Alfy na dłuższą metę mija się z celem, kobieta szybko to zweryfikuje, po za tym jest to męczące i mało efektywne.

Bardziej efektywna jest świadomość straty - czyli traktowanie cały czas kobiety tak jakby za chwilę miała nas porzucić, nie przywiązywać się do niej, traktować chwilowo, tu i teraz.

 

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ace of Spades napisał:

Jako mężczyzna całe życie słyszę, że powinienem być taki i sraki, całe życie muszę się pod kogoś podszywać i kogoś udawać żeby jakaś głupia piZda była zawoDolona.

To jest pytanie co to znaczy "być sobą". Dla mnie "bycie sobą" to postępowanie zgodne ze swoją wolą. Ale ludziom zazwyczaj chodzi o "naturalność". Tylko że to też wynika z tego jak się ukształtowaliśmy, co nam zostało wpojone poprzez kulturę, wzorce, szereg codziennych sytuacji itd. Często wychodzi z tego jakieś coś spaczone z zaburzonym obrazem rzeczywistości i nierealnymi oczekiwaniami, w skutek czego podświadomie może ci się wydawać, że np. powinieneś rezygnować ze swoich potrzeb, jakieś lęki, ugodowość, że nie masz prawa oczekiwać i wymagać, że nie masz prawa do gniewu, że musisz być grzeczny, miły, zachowywać się tak, czy srak... I wydaje ci się, że taki właśnie jesteś, tymczasem ten prawdziwy ty śpi pod tym wszystkim zagrzebany.

Edytowane przez Johnny Z
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.08.2021 o 13:28, bad intentions napisał:

Pomimo feministycznej propagandy ostatnich dekad, wieki ewolucji ukształtowały kobiety jako istoty uległe i niezdecydowane.

Raczej stłamszone. 

W dniu 30.08.2021 o 13:28, bad intentions napisał:

Kobiety ze swej natury poszukują w mężczyźnie przewodnika drogi życiowej, ponieważ jako jednostki słabsze fizycznie zawsze musiały się podporządkowywać i tylko zdecydowany, twardy i dominujący mężczyzna gwarantował im bezpieczeństwo.

Dominacja czy twardość nie warunkuje poczucia bezpieczeństwa. Toksyk zawsze będzie toksykiem. 

W dniu 30.08.2021 o 13:28, bad intentions napisał:

Chociaż dziś kobiety są samowystarczalne, to mechanizmy wykształcone przez ewolucję wziąż odgrywają kluczową rolę przy doborze partnera.

Tak, ale to preferencja a nie mus. 

W dniu 30.08.2021 o 13:28, bad intentions napisał:

Aby zdobyć dziewczynę musisz mieć na nią pomysł, dyrygować nią, mówić co ma robić, do czego ma dążyć, wyznaczać jej cele i kontrolować poczynania - za dobre wynagradzać, a za złe karać.

 Oraz świecić czerwienią jak Betelgeza. Zwłaszcza w pierwszej połowie cytatu. No chyba że lubujesz w lekko upośledzonych. 

W dniu 30.08.2021 o 13:28, bad intentions napisał:

Partner podejmujący decyzje wspólnie z kobietą, a tym bardziej mężczyzna uległy nie mają najmniejszych szans na miłość kobiety, a w związku pełnią jedynie rolę beciaka, bankomatu, chłopca na posyłki, beta providera.

To już zależy jaka to kobieta i jaki facet. 

Znam parkę gdzie to on miał fantazje i potrzeby. I pewnego razu ona uległa jego namowom. I go zdominowała. I układa im się całkiem dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet który jest naturalnie dominujący, nie musi nikogo udawać, ani niczego się uczyć, bo ma wrodzone naturalne bycie samcem.

Problem jest kiedy facet nie ma męskich cech, a chciałby je nabyć/nauczyć się. Wtedy jest potrzeba "udawania" kreowania się na supersamca, co jak zauważył kolega wyżej, zostanie prędzej, czy później wychwycone przez kobiecy gadzi mózg. Dlatego też dla takiego osobnika męczące będzie ciągłe granie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Leniwiec napisał:

Facet który jest naturalnie dominujący, nie musi nikogo udawać, ani niczego się uczyć, bo ma wrodzone naturalne bycie samcem.

Problem jest kiedy facet nie ma męskich cech, a chciałby je nabyć/nauczyć się. Wtedy jest potrzeba "udawania" kreowania się na supersamca, co jak zauważył kolega wyżej, zostanie prędzej, czy później wychwycone przez kobiecy gadzi mózg. Dlatego też dla takiego osobnika męczące będzie ciągłe granie.

Myślę, że poza nielicznymi wyjątkami typu BDSM kobiet (ani mężczyzn) nie interesuje dominowanie ani nawet "naturalne dominowanie" . Ludzi w związku interesuje raczej coś innego, co jest zaprzeczeniem dominacji czyli bliskość, otwartość na drugą osobę i przytomność.
Napiszę to po raz n-ty wiele osób myli dominację ze sprawczością co jest oczywiście przypisane męzczyzną jest częscią na przykład  naszej męskiej energii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Johnny Z napisał:

To jest pytanie co to znaczy "być sobą".

To jest stan w którym czujesz się swobodnie na pełnym relaksie i wyjebaniu, natomiast kiedy coś udajesz jesteś spięty, nerwowy, skanujesz wszystkich wokół - sprawdzasz czy ktoś Cię przejrzy.

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i niektórzy tutaj mylą dominacje z pewnością siebie. Jeśli ktoś jest pewny siebie to nie koniecznie dominuje na siłę zeby bylo po mojemu a jedynie przedstawia swoje zdanie. 

Aż mi sie przypomniał moj niedawny klient. Facet całkiem spoko, ogarnięty, do dogadania. Gdy na zleceniu wyszła jego żona przeżyłem szok. Gnoiła go caly czas. Wywyższała się. Gdy kiedys zostałem z nim sam zapytałem czemu tak daje sobą pomiatać na co on stwierdził ze wpadł w ciążę, małżeństwo to już nie ma wyjścia. Moim zdaniem trzeba jasno sie określać. Jeśli kobieta by tak mnie traktowała i to przy osobie trzeciej to nie wytrzymał bym. 

 

Jednak taka dominacja w druga strone gdzie to kobieta nie ma nic do gadania, jest przemoc czy to słowna czy fizyczna tez nie jest ok. Oznacza to ze mężczyzna wybrał sobie glupiutka patologiczna laseczke. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Zwykły Facet napisał:

niektórzy tutaj mylą dominacje z pewnością siebie. Jeśli ktoś jest pewny siebie to nie koniecznie dominuje na siłę zeby bylo po mojemu a jedynie przedstawia swoje zdanie. 

Zgadza się, z tym że nie przedstawia swoje zdanie, a wyznacza granice i kierunki swoją postawą. Dominacja to podporządkowanie drugiej osoby. Przywództwo czy prowadzenie, kiedy kobieta sama podąża za tobą to trochę co innego.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ace of Spades napisał:

To jest stan w którym czujesz się swobodnie na pełnym relaksie i wyjebaniu

No a czy będąc na "pełnym relaxie i wyjebaniu" można być tym przykładowym normikiem bojącym się utraty panny? Bo to sprowadza się z grubsza do lęków właśnie. Jest przyjmowana jakaś błędna perspektywa, że normik powinien się pod kogoś podszywać, spinać, napinać, że czegoś mu brakuje. Niczego mu nie brakuje, oprócz wyjebania właśnie. Odwrotnie, ma na sobie za dużo niepotrzebnego balastu, który normik przyjmuje za swoją naturę, podczas gdy on nie jest sobą, bo uniemożliwia mu to lęk, błędny mindset. Żyby być sobą (swobodnie na pełnym relaksie i wyjebaniu) musi go zrzucić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Ace of Spades napisał:

Bardziej efektywna jest świadomość straty - czyli traktowanie cały czas kobiety tak jakby za chwilę miała nas porzucić, nie przywiązywać się do niej, traktować chwilowo, tu i teraz.

 

Tylko czy nie jest tak że takie podejście nie utrzyma relacji? abstrahując od tego że bardzo trudno jest się choć trochę nie zaangażować  (tak mi się wydaje po swoim doświadczeniu), próbowałem i mimo to zawsze się jakoś człowiek angażuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Johnny Z napisał:

No a czy będąc na "pełnym relaxie i wyjebaniu" można być tym przykładowym normikiem bojącym się utraty panny?

Na "pełnym relaxie i wyjebaniu" jak najbardziej można być przykładowym nornikiem i betą np. w towarzystwie podobnych kumpli beta-norników itp natomiast w towarzystwie atrakcyjnej panny dostaje palpitacji serca, strachu odrzucenia, poniżenia i wyśmiania - i teraz - taki beta-nornik idzie po rozum do głowy, zaczyna interesować się technikami podrywu, poznaje prawdziwą naturę kobiet, a że ma wgrane oprogramowanie pt. "prawdziwy menSZczyzna musi mieć kobietę", to zaczyna kombinować, udawać kogoś kim nie jest, stara sie jak może ale kobiety nie przechytrzy, zawsze wyjdzie z niego nornik jak słoma z butów.

Według mnie problem nie polega na tym, że beta-nornik próbuje udawać alfa-chada ale na wadliwym oprogramowaniu pt. "prawdziwy menSZczyzna musi mieć kobietę", które zostało mu wgrane od wczesnej młodości, moim zdaniem trzeba wymienić oprogramowanie na "Tu i teraz" odrzucić strach przed utratą kobiety, traktować znajomość z kobietą tak jakby jutro miała się skończyć, można nawet pójść dalej i zachęcać kobietę porzucenia nas (z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że daje to niewiarygodne wprost efekty).

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Personal Best napisał:

nie interesuje dominowanie ani nawet "naturalne dominowanie" . Ludzi w związku interesuje raczej coś innego, co jest zaprzeczeniem dominacji czyli bliskość, otwartość na drugą osobę i przytomność.

Taa spoglądanie razem w gwiazdy, trzymanie się za ręce i szeptanie sobie do uszka miłe słówka... 

 

Dominacji nie lubią jedynie laski, co srają wyżej niż dupę mają, bo ona się tak nisko nie stoczy, jak jakieś zwierzę, ona ma standardy. A każda normalna laska lubi ostro. 

 

I nie ma nic lepszego niż te kurwiki w oczach u laski po tym, jak ostro się ją potraktowało w wyrze. Kwestia tylko, żeby nie miałaś jakiś kompleksów i tym podobnych społecznych zahamowań. 

Edytowane przez radeq
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Matanjah napisał:

Tylko czy nie jest tak że takie podejście nie utrzyma relacji?

No ale właśnie o to chodzi żebyś wadliwe oprogramowanie pt. "prawdziwy menSZczyzna musi mieć kobietę", które zostało Ci wgrane we wczesnej młodości zeby Cię zaprząc do systemu, żebyś się poświęcał dla rodziny, harował 12 godzin na rodzinkę, żebyś za nią oddał swoje życie na wojnie itd itp

W miejsce starego wadliwego oprogramowania wgrywasz nowe pt. "TU I TERAZ" i stajesz się wolny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ace of Spades napisał:

traktować znajomość z kobietą tak jakby jutro miała się skończyć, można nawet pójść dalej i zachęcać kobietę porzucenia nas (z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że daje to niewiarygodne wprost efekty).

Efekty w drugą stronę Ci dało? Bardziej kobietom by zależało wtedy :) Miałeś takie coś na myśli @Ace of Spades

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, lync napisał:

Tutaj rzuca się w oczy przywiązanie - normik się przywiązuje, czad nie. Dominacja do funkcjonowania wymaga dwóch stron.

Ostatnio usłyszałem tekst, że ona to by chciała kogoś fajnego, ale niekoniecznie z ruchaniem, bo jej się już nie chce nóg rozkładać xD Poziom współczesnej kobiety, czyli dej wszystko, co fajne od siebie, ale dostaniesz zero, tylko kulę u nogi xD Jeden z najbardziej komicznych tekstów, jakie w życiu usłyszałem, a słyszałem troszeczkę xD

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, nowy00 napisał:

Efekty w drugą stronę Ci dało? Bardziej kobietom by zależało wtedy :) Miałeś takie coś na myśli

Dokładnie! Chodzi o to by ze swojej słabości uczynić siłę.

Zeby była jasność  - piszę za siebie - z natury nie jestem beta-nornikiem jest ze mną jeszcze gorzej jestem omega-outsiderem ale mam dobry wygląd dzięki czemu łatwo mi przychodzi zapoznanie kobiet, natomiast moje znajomości zawsze były bardzo krótkie, kobiety bardzo szybko mnie rozszyfrowywały i wychodziła słoma z butów, bardzo nad tym ubolewałem, zrozumiałem, że udawanie kogoś kim się nie jest nie ma żadnego sensu, przewartościowałem wszystko w głowie i dzisiaj traktuje relacje z kobietami na zasadzie "TU I TERAZ" jakby nie było jutra, czasami nawet zachęcam (tak dla jaj) kobiety do tego żeby mnie porzuciły, zmyślam różne powody ;) i nieraz daje to zupełnie nieoczekiwane efekty.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mac napisał:

Ostatnio usłyszałem tekst, że ona to by chciała kogoś fajnego, ale niekoniecznie z ruchaniem, bo jej się już nie chce nóg rozkładać xD

A propos przypomina mi się pewna historia przeczytana kiedyś na naszym Forumie.

Pewien beta-nornik uganiał się za pewną atrakcyjną laską, usługiwał jej, był chłopcem na posyłki, trwało to ok. pół roku, przez ten czas panna go zwodziła, nie dała się dotknąć, w międzyczasie puszczała sie w klubach z ochroniarzami, w końcu szambo wybiło i prawda o pannie dotarła do naszego beta-nornika i ten przed rozstaniem zapytał pannę - czemu jemu dupy nie dała skoro w międzyczasie puszczała się na lewo i prawo? Panna na to odpowiedział z rozbrajającą szczerością - "bo Ty byłeś wyjątkowy".

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest też taki, że dzisiaj duża część lasek ze spranymi mózgami przez feministyczne i lewackie pierdolenie, chce dominować i podporządkować sobie mężczyznę robiąc z niego niewolnika. Gdy to osiągną czują frustrację, bo ich mężczyzna to bezjajeczny pizdeusz i nim gardzą. Ostatnio w sklepie podsłuchałem rozmowę dwóch lasek na temat wyjazdu na wakacje. Jedna zapytała dokąd w tym roku jedziecie, na co jej koleżanka odparła "powiedziałam mojemu, że jedziemy w góry i chuj bez dyskusji", dodała że to ona rządzi i dominuje w tym związku jakby to była oczywista oczywistość. Spotkałem w życiu tylko jedną laskę, która sama przyznawała że to mężczyzna powinien dominować w związku. Była katoliczką, trochę za bardzo fanatyczną dla mnie i dlatego z nią zerwałem, ale przynajmniej miała wpojone normalne wzorce w tym temacie. Z resztą lasek było ciągłe przeciąganie liny. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ace of Spades napisał:

Na "pełnym relaxie i wyjebaniu" jak najbardziej można być przykładowym nornikiem i betą np. w towarzystwie podobnych kumpli beta-norników itp natomiast w towarzystwie atrakcyjnej panny dostaje palpitacji serca

Ale o jakim procencie populacji wśród dojrzałych ludzi mówimy? Takie stany lękowe przy pannach we wczesnej młodości są normalne, ale wraz z obyciem pozbywasz się tego stresu. Sam tak miałem w wieku 15 lat, a w wieku 20 lat wyrywałem na luzie laski na ulicy bez żadnych zjebanych technik. Dlatego dobrze jest się konfrontować z rzeczywistością we wszystkich sytuacjach wymagających przełamania się, nie tylko ze względu na kobiety, ale w ogóle żeby się hartować.

Godzinę temu, Ace of Spades napisał:

moim zdaniem trzeba wymienić oprogramowanie na "Tu i teraz" odrzucić strach przed utratą kobiety, traktować znajomość z kobietą tak jakby jutro miała się skończyć

Jasne. Ja polecam wgranie Stalinowskiego programu "ani kroku w tył", czyli odrzucić strach w ogóle. Jak pojawia się króliczek, to go hyc! Czy to dotyczy decyzyjności czy konfrontacji, włażenia na głowę... - działać, reagować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, radeq napisał:

Taa spoglądanie razem w gwiazdy, trzymanie się za ręce i szeptanie sobie do uszka miłe słówka... 

 

Dominacji nie lubią jedynie laski, co srają wyżej niż dupę mają, bo ona się tak nisko nie stoczy, jak jakieś zwierzę, ona ma standardy. A każda normalna laska lubi ostro. 

 

I nie ma nic lepszego niż te kurwiki w oczach u laski po tym, jak ostro się ją potraktowało w wyrze. Kwestia tylko, żeby nie miałaś jakiś kompleksów i tym podobnych społecznych zahamowań. 

man, piszę to z perspektywy 50 letniego goscia. Czas trzymania się za ręce mam już dawno za sobą.
Nie wiem ile miałeś dziewczyn i skąd wiesz że "każda lubi na ostro". Zresztą co to ma wspólnego i jak stoi w sprzeczności w stosunku do tego co napisałem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.09.2021 o 15:09, mac napisał:

ale niekoniecznie z ruchaniem, bo jej się już nie chce nóg rozkładać

Czyli laska traktuje rozkładanie nóg jak pracę.

 

No to zwykła kurwa jest :P  nie obrażając div, które dają jasną ofertę.

W dniu 1.09.2021 o 15:01, radeq napisał:

Dominacji nie lubią jedynie laski, co srają wyżej niż dupę mają

Jest jeszcze jedna opcja. Nie lubią dominacji, jak facet nie potrafi dominować lub się źle z tym tematem czuje. Wtedy bodźcuje się dominację negatywnie i z takim facetem przyjemności w temacie nie będzie miała. A z innym, który naturalnie dominuje - zapewne pójdzie inaczej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.