Skocz do zawartości

Miejsce żony jest w domu


Rekomendowane odpowiedzi

Stosunek seksualny przedstawia fundamentalną różnicę pomiędzy płcią męską a żeńską.

 

Ekstrawertyczny mężczyzna ejakuluje wyrzucając nasienie na zewnątrz, natomiast introwertyczna kobieta przyjmuje je do siebie.

 

Ten akt przekłada się na postawę w całym dorosłym życiu, i tak oto mężczyzna powołany jest do podbijania nieznanego świata, natomiast kobieta najlepiej spełnia się w opiece nad domowym ogniskiem.

 

 

 

Kobiety jako istoty emocjonalne, w przeciwieństwie do logicznych mężczyzn są bardzo podatne na manipulacje.

 

Uwodzone reklamami wydają mnóstwo pieniędzy, zniewolone gadzim mózgiem często dopuszczają się zdrad.

 

Aby zminimalizować ryzyko problemów wynikających z błędów żony (o które jest niezwykle łatwo), należy tak strukturalizować jej czas, aby jak najrzadziej wychodziła z domu.

 

 

1. Zamieszkaj z nią na wsi.

 

Wieś jest najlepszym środowiskiem na udane życie małżeńskie.

 

Gospodarstwo wiejskie wymaga sporo pracy i czasu, a to właśnie nuda spowodowana brakiem obowiązków jest najczęstszym powodem głupich posunięć kobiety.

 

Podczas gdy kobieta na wsi zajmuje się domem, to miastowe damy marnotrawią pieniądze w galeriach handlowych oraz prowokują mężczyzn w imprezowych klubach.

 

 

 

2. Zniechęcaj do studiów.

 

Kobieta po studiach jest o wiele trudniejsza we wspólnym pożyciu, ponieważ ma wyższe wymagania oraz braki w pokorze.

 

 

 

3. Nie pozwól na karierę.

 

Kobieta powinna posiadać tylko jednego szefa, i powinien nim być jej mąż.

 

Kariera zawodowa kobiety rodzi ogromne ryzyko zdrady, powoduje brak czasu i szacunku dla własnego męża, a niezależność finansowa kobiety destabilizuje małżeństwo.

  • Like 9
  • Dzięki 2
  • Haha 13
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Obliteraror napisał:
8 minut temu, Ace of Spades napisał:

Bądź z nią 24h / dobę i 365 dni w roku.

Idealny sposób na rozwód : )

Już widzę, że miastowi.

 

Na wsi jest tyle roboty, że nie ma kiedy się podrapać po jajach, a Wy piszecie, że trzeba siedzieć z żoną 24/7. ;)

 

To w mieście jest idealne środowisko rozwodowe, kiedy kobieta najpierw kręci tyłkiem po galeriach, w pracy, w restauracjach, dostaje tony atencji, a później przychodzi do domu i się nudzi.

 

A nuda podsuwa głupie pomysły.

 

Na wsi dajesz kobiecie robotę, musi zająć się ogródkiem, pozamiatać kostkę, podlać kwiatki, w wolnej chwili jeszcze trzeba ugotować, bo nie zamówisz jedzenia Uberem, a gdybyś potrzebował pomocy, to jest na tyle blisko, że wystarczy krzyknąć i masz dwie dodatkowe ręce do pracy.

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocno ekstermistyczne, ale, jakby się nad tym zastanowić, to myślę że sporo kobiet byłoby zadowolone z takiego układu. Ale tylko gdyby proponował im go samczyk o odpowiednim smv (zwłaszcza z odpowiednio wysokimi i stabilnymi zarobkami). Reszta kobiet  które mimo wszystko wolą jeździć do nudnej roboty oraz, w skrócie, mają pojebane priorytety w życiu, zostawiam innym na zdrowie. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście kobiecie nie pozwoliłbym w swojej kuchni nastawić wody na herbatę, gdyż obawiam się, że skończyłoby się to pożarem oraz wizytą straży pożarnej wraz z moim ubezpieczycielem. Z tego między innymi powodu nie polecam wchodzić w jakiekolwiek związki, tym bardziej te formalne, a czytając takie wywody jak powyżej utwierdzam się w tym, że nie warto. Po co wchodzić w związek i pilnować łaski cały czas? No bez sensu...

  • Like 4
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Redbad napisał:

Warto też sprawdzać czy prysznice, które bierze nie są zimne! To prosta droga do jej samorozwoju i zagrożenia domowego ogniska!

NIE - dla kobiecych siłowni! 

NIE - dla kobiecych medytacji!

 

19 minut temu, Krugerrand napisał:

Osobiście kobiecie nie pozwoliłbym w swojej kuchni nastawić wody na herbatę

Dlatego ważne aby kobieta miała swoją własną kuchnię :D Trochę pojechałeś z tym wpisem, muszę przyznać, może piątkowa impreza jeszcze Cię trzyma? ;) Choć przypomniała mi się sytuacja jak kiedyś na wynajmowanym mieszkaniu była lokatorka, która wstawiła takie słodkim mleczko do gotowania w puszcze, aby powstała masa krówkowa. I poszła spać. Cała kuchnia była do malowania, dobrze też że nikogo nie było w kuchni podczas wybuchu jak się woda wygotowała, bo by łeb ujebany był. Natomiast kobieta z którą się spotykam to ja bym ja chętnie z kuchni nie wypuszczał! To jak chętnie i pysznie gotuje to każda restauracja może się schować! A że jeszcze międzyczasie z chęcią się mną zajmie to już miły bonus. Bardzo nie lubię tutaj wpisów które tak generalizują wszystko. Równie dobrze każdy z nas mógłby być hitlerem! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ace of Spades napisał:

Bądź z nią 24h / dobę i 365 dni w roku.

Wystarczy, że po oporządzeniu domostwa wróci do piwnicy.

 

Problem polega na tym, że taka kobieta po kilku miesiącach, latach będzie kompletnie niezaradna, nie będzie w stanie wypowiedzieć się na żaden temat i nie będzie wiedziała co się dzieje na świecie. Dla mnie takie coś to balast i tragedia.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, bad intentions napisał:

Już widzę, że miastowi.

7 lat na wiosce mieszkam, kolego :)

Tylko że faktycznie nie jest to typowa wieś gospodarska - kiedyś taka była. Teraz to sypialnia miasta wojewódzkiego bardziej, mimo że lasy dookoła. 

 

Jak chcesz kobietę typu, który opisujesz, to nie ma siły, musisz ją utrzymać. I liczyć, że utrzyma długoterminowo ten mierny poziom ambicji.

 

Spróbuj też coś ugotować od czasu do czasu, to nie jest rocket science, nawet dla niezależnego finansowo samca alfa : )

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O panie niezła burza się szykuje, szkoda, że nie dodałeś tematu w rezerwacie bo by było pozamiatane😆

Co do kobiet rolę się odwróciły teraz to panie są ekstrawertyczne i osiągają sukcesy natomiast mężczyźni stali się introwertyczni i siedzą w domach. 

Wygląda to tak, że obie płcie nie wykonują nakreślonych ról w życiu przez naturę i są nieszczęśliwi, dochodzi do niesnasek i nie rozumienia co się właściwie dzieje. 

Mężczyzna zawsze był przystosowany do polowania, zdobywania, ryzykowania natomiast kobieta do bezpieczeństwa, zajmowała się ogniskiem domowym, dziećmi. 

Kobiety tego czego się boją najbardziej to poddanie ostracyzmowi społecznemu i wynika to z ewolucji gdzie kiedyś poza grupą kobieta sama nie przetrwała dlatego nie dziw, że nie chcą odstawać od grupy i łykają jak pelikany wszystko co władza, system, propaganda powie. 

Co do tych zakazów to gdyby ten świat działał poprawnie to kariera, studia kobiet czy życie w mieście nie było by przeszkodą bo przeszkodą zawsze są ludzie, którzy sami tworzą problemy dlatego jesteśmy największym szkodnikiem tej planety. 

Być może dzisiaj to co napisałeś jest dobrym rozwiązaniem niestety zawsze ktoś będzie niezadowolony jak w tym przypadku kobiety, które będą warczały o dyskryminacji i patriarchalnym obozie. Niestety dawne czasy już nie powrócą, będzie jeszcze gorzej, wiązanie się dzisiaj z kobietą a nie daj Boże małżeństwo to samobójstwo gdzie ty jak mężczyzna nie masz żadnych praw tylko obowiązki a spróbuj ich nie wypełnić to kobieta przy pomocy systemu zniszczy cię bo nie dałeś tego upragnionego szczęścia. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Redbad napisał:

Warto też sprawdzać czy prysznice, które bierze nie są zimne! To prosta droga do jej samorozwoju i zagrożenia domowego ogniska!

To wszystko bardzo zabawne, zobaczymy jednak czy będzie tak wesoło, kiedy miastowa żoneczka przyprawi Ci rogi. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, bad intentions napisał:

To wszystko bardzo zabawne, zobaczymy jednak czy będzie tak wesoło, kiedy miastowa żoneczka przyprawi Ci rogi. ;)

Rozumiem Twoje obawy, a nawet zgadzam się ogólnie z ideą tego co zaproponowałeś. Rzeczywiście życie "w zaprzęgu" na wsi znacznie ogranicza możliwości szeroko pojętych odpałów kobiecych, wiem bo wychowywałem się na wsi i nadal tu jestem, choć już nie jest to dawno wieś w sensie klasyki - zapierdol od rana do wieczora w gumowcach. Współczesna wieś (jeśli nie jest poPGRowskim zaściankiem) ma wiele z życia "miastowego", a panny tu żyjące mają z wiejskim stylem życia tyle wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym. Dzisiaj masz dużo większa mobilność, internet, więc niełatwo odciąć się od uroków miasta i udawać wiejską sielankową enklawę. Nie dla młodszych pokoleń. To już nie czasy naszych dziadków, którzy przesiedlani, pakowali dobytek na furmanki, przysłowiową babę na wóz i wio, jedziem budować naszą przyszłość w Krużewnikach.

 

Poza tym koncepcja, która opisujesz od dawien dawna funkcjonuje - zawód żona przyspawana do domowego ogniska. Mnóstwo jest takich modeli związkowych. Czy to wieś, czy wielkomiejskie suburbia. To co Ty dodatkowo proponujesz to zwykły reżim - od tego ją odciąć, od tamtego odciąć, szersza edukacja jej niepotrzebna, jak to ująłeś: jeden szef na całe życie czyli mąż. Byłooooo! I jak się słucha opowieści "gminnych" starszych pokoleń to były tam i patologie i zdrady i brak szacunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, bad intentions said:

1. Zamieszkaj z nią na wsi.

 

Wieś jest najlepszym środowiskiem na udane życie małżeńskie

 

Zgodzam się z tym. Wieś jest nie tylko najlepszym środowiskiem na udane życie małżeńskie ale i rodzinne, w tym wychowanie dzieci. Miasto jest trudne w porównaniu ze wsią. 

 

Na wsi jest więcej do roboty, nawet jeśli jest tylko ogród do pielęgnacji to 10 arów ogrodu skutecznie wypełnia znaczną część roku. A jak ktoś założy sobie warzywniak plus mały sad to już może tam siedzieć od wczesnej wiosny do późnej jesieni. 

 

Postrzeganie czasu jest inne - czas płynie wolniej. Jest mniej pokus zarówno dla męża jak i żony. Pokus w sensie innych atrakcyjnych ludzi jak i miejsc np. barów, galerii, pubów. 

 

Na wsi również łatwiej o wyraźną granicę pomiędzy pracą a domem. Pracujesz w zatłoczonym, głośnym mieście a mieszkasz na cichej wsi. Dwa światy. Jeśli zaś pracuje i mieszka się w mieście to cały czas jest się w tym samym przepełnionym bodźcami  środowisku. Cały czas w hałasie dźwięków, informacji, bodźców wizualnych. 

 

Otoczenie drzew, łąk, pól i lasów rozładowuje napięcia i stres. Mniej kłótni. 

 

Tylko te głupie baby chcą jednak do miasta bo chcą wygody, komfortu i męża adwokata z mieszkaniem w Warszawie. Wówczas to taka może już głowę nosić wysoko. 

 

Edytowane przez RealLife
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Libertyn napisał:

Zresztą, z tego co pamiętam ze studiów, czy jeśli chodzi o naukę, czy o aktywność w samorządach czy kołach, prym wiodły kobiety. 

No to, to już jest pierdolenie do potęgi entej, przepraszam za wyrażenie, ale inaczej się tego nazwać nie da.

 

Kobiety wiodą prym jeśli chodzi o naukę?

 

Chłopie, każda nauka ścisła zdominowana jest do cna przez mężczyzn, bez reszty, spójrz sobie na laureatów nagrody Nobla, to nie jest przewaga, to jest DEKLASACJA.

 

Każdy sport umysłowy zdominowany jest przez mężczyzn, spójrz sobie na ranking stu najlepszych szachistów, widzisz tam jakąś kobietę?

 

Jak można napisać, że kobiety wiodą prym w nauce... unbelievable.

 

8 minut temu, Redbad napisał:

jeden szef na całe życie czyli mąż. Byłooooo! I jak się słucha opowieści "gminnych" starszych pokoleń to były tam i patologie i zdrady i brak szacunku.

Zawsze jest jakieś ryzyko zdrady, natomiast chodzi o to, aby to ryzyko ograniczać.

 

Na wsi zdrada jest rzadkością, a w miastach zaczyna być regułą.

 

Podobnie jest z rozwodami.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, RealLife napisał:

Na wsi jest więcej do roboty, nawet jeśli jest tylko ogród do pielęgnacji to 10 arów ogrodu skutecznie wypełnia znaczną część roku. A jak ktoś założy sobie warzywniak plus mały sad to już może tam siedzieć od wczesnej wiosny do późnej jesieni. 

No tak tylko proste założenia - znajdź kobietę, kup dom na wsi, daj jej ogród i warzywniak do roboty może skończyć się rozczarowaniem. Skąd pewność, że kobieta będzie chciała się tym zajmować, a nie zacznie się: ja to tylko w ziemi grzebię...

3 minuty temu, bad intentions napisał:

Na wsi zdrada jest rzadkością, a w miastach zaczyna być regułą.

 

Podobnie jest z rozwodami.

Nie zgodzę się, przynajmniej nie z perspektywy mojej wsi i ościennych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.