Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Przypadkiem wpadłem na ciekawy filmik.

 

Następnie po tej masakrze, jeszcze 50 lat komunizmu. A po tym wszystkim, nie chęć do prawie wszystkiego co Polskie, do polskich mężczyzn, kobiet i dzietność na poziomie 1,3.

Krótko mówiąc, przerąbane...

 

Szanujcie siebie nawzajem i doceńcie co macie bo tamci ludzie by dziękowali na kolanach, że nie muszą patrzeć na zwłoki własnych bliskich i zniszczone miejsca do mieszkania czy stanie na mrozie po jedzenie.

 

Ten filmik również uczy i przypomina o realnej dynamice mężczyzn i kobiet. Zamiast zwalczać siebie to raczej powinniśmy współpracować. No i słabe relacje i nasz słaby kraj jest zawsze w czyimś interesie:

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć kiedyś ktoś powiedział : "raz zniewolony naród, zawsze zostaje narodem zniewolonym". 

Niech będzie, że szurzę, ale idzie nowa forma niewolnictwa, zobaczymy jaką postać to przybierze. 

Oczywiście : II WŚ była dla naszego kraju masakryczną kartą w dziejach historii. 

 

A teraz wracam do robienia obiadu z mięskiem, bo może za dekadę będę mojemu serwować papkę proteinową z zieleniną, bo mięso i inne produkty odzwierzęce będą miały wartość dzisiejszej biżuterii, a lud będzie grzecznie wcinał chemię w ramach walki o dobro planety...

 

Dobra, nie nakrecajmy się. Dobrej niedzieli!

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba być realistycznym:

1. Do komunizmu i ew. wojny doprowadzą idioci (I rządzący i głosujący za tymi, którzy postulują idee komunistyczne).

2. Dzietność nie wzrośnie (Jezu, weście dajcie sobie już z tym spokój. :) To jest tak zajebiście nudny temat dla osoby, która zdobyła w nim wiedzę, że naprawdę głęboko dziwi mnie, że ludzie ulegają mrzonkom jak naiwne baranki. Przeczytajcie sobie czym są fazy rozwoju społeczno-gospodarczego, procesy demograficzne itd. Zacznijcie w końcu myśleć. Nie wiem ile razy poruszałam już tu ten temat, a on jak mantra powraca. Dajcie se siania i się doedukujcie :)). Mówię to jako niedoszła olimpijka, chwalona osobiście przez osoby z pewnej komisji edukacyjnej za uzdolnienia w dziedzinie geografii (w tym społeczno-ekonomicznej, demograficznej)... Nie uczyłam się do tego kilka lat jak inni tylko niecałe dwa miesiące, bez jakichkolwiek zewnętrznych przygotowań, mentoringu czy jakiejkolwiek lekcji z rozszerzonej geografii. Wsiąknęłam w temat po prostu.
Ludzie którzy wierzą w poprawę dzietności... robią z siebie głupków i są nieracjonalnymi ignorantami (im sorry, no offence).

 

A z tego co działo się wczoraj w Warszawie i innych miastach jestem dumna. Szkoda tylko, że prawdopodobnie nic to nie da.

Tutaj jest też prosta analogia - skoro większość Państw oferuje dostęp do legalnej aborcji. Są to państwa dużo lepiej działające i bardziej zaawansowane w rozwoju, a jedno, które jest jak domek z kart układany przez bezmózgie beztalencia próbuje wszystkim wmówić, że są w błędzie, to... No właśnie. :) 

 

I niesamowicie dołuje mnie fakt, że spora część ludzi po prostu powtarza jedną płytę... "No tragedia, ale za legalną aborcją na żądanie to nie jestem". Sprane mózgi. 

 

Sam lekarz, który usuwa ciąże kobietom prawicowych polityków, powiedział wczoraj, że kobiety które dotyka tak ciężka sytuacja po prostu tracą chęć do życia i wzrastają im skłonności samobójcze. Gdy ktoś absolutnie nie chce być w ciąży i nie chce zostać matką, to też może go spotkać to samo.

To jest tak zajebiście nieludzkie i niehumanitarne, że naprawdę nie mogę życzyć takim osobom dobrze. Jest tyle osób, którym nie mieści się w głowie, że niechciana ciąża może być dla jednostki funkcjonującej, myślącej i czującej zagrożeniem życia. To jest straszne, że nie potrafią uruchomić mózgu i zobaczyć, że to co oni myślą nie dotyczy wszystkich.

 

Podziwiam kobiety, które decydują się zostać mamami. Ja bym sobie rady nie dała. Jestem na to zbyt słaba fizycznie i psychicznie i nie boję się tego przyznać. Nie dałabym sobie rady ani z przejściem przez okres ciąży, ani porodem, ani wychowaniem. I odchodząc od kwestii tego, że nie dałabym sobie z tym rady, to też po prostu nie chcę. Nie ma to dla mnie żadnego sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, maggienovak napisał:

Ponoć kiedyś ktoś powiedział : "raz zniewolony naród, zawsze zostaje narodem zniewolonym". 

 

 

No niekoniecznie. Weźmy takich Holendrów na przykład - pod butem francuskim, pod hiszpańsko-niemieckim (cesarstwo), potem znowu pod francuskim - długie walki o wolność zakończone własnym imperium kolonialnym, bogactwem i niezależnością.

Albo Finlandia czy Norwegia - jedni uciskani a to przez Szwedów, a to przez Moskwę / Sowietów, drudzy przez Szwedów / Duńczyków - też sporo niezależności i samodzielności na arenie światowej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, melody napisał:

A z tego co działo się wczoraj w Warszawie i innych miastach jestem dumna. Szkoda tylko, że prawdopodobnie nic to nie da.

Tutaj jest też prosta analogia - skoro większość Państw oferuje dostęp do legalnej aborcji. Są to państwa dużo lepiej działające i bardziej zaawansowane w rozwoju, a jedno, które jest jak domek z kart układany przez bezmózgie beztalencia próbuje wszystkim wmówić, że są w błędzie, to... No właśnie. :) 

Typowe kobiece myślenie. Jakiego tematu nie podniesiesz zaraz wyjadą z aborcją.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, melody napisał:

Trzeba być realistycznym:

1. Do komunizmu i ew. wojny doprowadzą idioci

Ci, którzy doprowadzą do komunizmu*, mają więcej oleju w głowie niż ty. Ty będziesz podlegać systemowi, oni będą zawiadowcami. Twoją wiarę, że będziesz partycypować w systemie, uważam za rozczulająco naiwną. :) Wszystkie rezerwatki tutaj niecierpliwie grzeją piczki, myślą o nauce chińskiego, nie wiedząc nawet, że chiński kapitał jest zainteresowany tylko ich mocą przerobową...

Co do dzietności - wprawdzie tendencji demograficznych nie odwrócimy, ale powinniśmy opierać się niekorzystnej presji demograficznej Azji i Afryki (odsyłam do Grzegorza Lindenberga, zapewne nie są ci obce jego publikacje).

I jeszcze jedna uwaga - fajnie, że jesteś wyedukowana, ale miej świadomość, że są tu ludzie ciemniejsi od ciebie - zatem błagam, oświeć nas, złota dziewczyno, nie zamykaj tematu formułką "ja się znam, byłam olimpijką, więc zamknąć mordy". Tutaj to nie zadziała. Udowodnij, że coś wiesz.

W zamian udowodnię ci, jak bardzo się mylisz. :)

36 minut temu, melody napisał:

A z tego co działo się wczoraj w Warszawie i innych miastach jestem dumna

Pacyniarze wyprowadzają lud na ulice, aby wywołać ferment.

 

* bo zdajesz sobie chyba sprawę, że lud nie ma tu nic do gadania?

Edytowane przez zychu
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Zamiast zwalczać siebie to raczej powinniśmy współpracować.

Za późno o 30 lat na naprawę relacji DM. Poszło to za daleko, jak faceci idą w mgtow, manosferę i potrafią budować życie z bez kobiet lub z rzadkimi kontaktami, to wiec, że coś się dzieje.

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

jeszcze 50 lat komunizmu

a co komuna zła była ?

Budowało się, ludzie się mnożyli na potęgę, jak umiałeś pracować uczciwie i siedzieć cicho na dupie, to żyłeś. Nikt kurwa nie mieszkał z rodzicami do 40 rż jak teraz, bo kurna nie stać nikogo na własny kwadrat.

Było źle, wiadomo, ale Polska była po II wś i po I ws i po Rozbiorach, więc było ciężko, ale była perspektywa, tylko w 80 latach Polaków podpuszczono i elegancko wyjebało w dupcię bez mydełka FA przez ekipę Balcerowicza i spółki z żadną odpowiedzialnością z siedzibą w Jerozolimie czy NY.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa, nie wspomniałem o dzietności 1.3  w oparciu o wczorajsze wydarzenia, tylko byśmy uświadomili sobie jak mamy dobrze i byśmy nawzajem siebie szanowali i docenili to w jakich czasach żyjemy, gdzie w listopadzie nie musimy czekać pod biedronką w kolejkach po najprostszy produkt by zapchać sobie czymś żołądek. 

 

A co do zdarzeń o tej kobiecie nie wiem, ale wiem tylko że to mężczyzna ma decydować za kobietę w takich sprawach i jeśli wiadomo, że dziecko zagraża życiu to bierze sprawę we własne ręcę i nie słucha polityków PoPisu czy innych bandziorów w mundurach tylko robi swoje dla własnej rodziny.

 

Poza tym proszę nie sugerować, że jesteśmy nierealistycznymi matołami, olimpijka czy nie 😉 Bo gdy przyjdzie co do czego to Ci nierealistyczni głupcy, są jedyną oporem przeciw najeźdźcy.

O tym jest ten temat a nie o poprawie dzietności i wczorajszych wydarzeniach

Godzinę temu, melody napisał:

im sorry, no offence).

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@melody

Ok, jesteśmy nudni w tej swej trosce o dzietność, ale... Odrzućmy moje konserwatywne poglądy. Stoi przed Tobą Gosia, która lubi i idzie w stronę neurobiologii, przy okazji słucha opowiadań swojego męża, który zna się na historii (z naciskiem na historię wojenną) i geopolityce. 

W ujęciu biologii - rozmnażanie zawsze dąży do rozrodu jak największej ilości osobników - w końcu każdy człowiek ma układ hormonalny, który ponoć wg najnowszych ustaleń neurobiologii zawsze wytwarza "pierwsze kroki ku rozmnażaniu". Czyli każdy ma "potencjał ku rozmnażaniu". 

 

Mąż mi tu podpowiada, że oczywiście teraz jest strategia "armia nowego wzoru" - jak najmniejsza ilość ludzi w sektorach militarnych kraju, którzy są w wielu dziedzinach (innowacyjnych) bardzo kompetentni, ale... Jeśli masz dzietny kraj, zawsze masz większe "jezioro do wyławiania jak najlepszych jednostek", masz zastępowalność pokoleń w ujęciu nawet wojennym (choć aktualne strategie nie będą bazować na "mięsie armatnim"). Mój mąż nacjonalista mówi "co to za kraj, który nie chce mieć więcej swoich?!". 

 

Kwestie gdybań o indywidualnych przypadkach darujmy sobie. 

Nie wchodzę w temat aborcji! Temat zastępczy, od którego już mnie intelektualnie mdli.

 

@sargon

Dzisiaj mąż mi zrobi wykład na temat/przykład, który przytoczyles. Porozmawiamy jak odrobię na szybko lekcję z działań wojennych w Skandynawii. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, maggienovak napisał:

Mąż mi tu podpowiada, że oczywiście teraz jest strategia "armia nowego wzoru" - jak najmniejsza ilość ludzi w sektorach militarnych kraju

"Armia nowego wzoru" to chyba jedno z tych chwytliwych hasełek naszego celebryty Bartosiaka. Wg mnie ten człowiek jest mocno oderwany od rzeczywistości - rozsiada się na kanapie (w tym swoim Klubie Gier Wojennych, czy jak to oni tam nazywają...) i nawija, czarując publikę. Ma kilka trafionych pomysłów, ale też wiele idiotycznych (zepchnięcie logistyki do sektora cywilnego - już kiedyś kilku mędrków rozważało, aby pozbawić lotnictwo wojskowe kadr technicznych i pozostawić wszystko w rękach cywilinych przedsiębiorstw). Podobno pan Bartosiak bierze udział w tworzeniu nowej komputerowej grand strategy game - może lepiej niech się w wirtualu wyszaleje...

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zychu

Razem z mężem słuchamy m.in.Bartosiaka. ja tam jestem tylko słuchacz.

Mąż Bartosiakowi zarzuca, że jest za zapychaniem polskiego rynku pracy imigrantami; że jest anglosaskim entuzjastą, który uważa, że tylko technologia ma wpływ na państwa i arenę międzynarodową. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak, twój mąż ma rację. :) Ogólnie lubię posłuchać Bartosiaka (byle nie za często), ale nie należy przyjmować bezkrytycznie wszystkich jego koncepcji. On dużo gada, lubi brylować w mediach, tyle że większość jego wywodów to takie chciejstwo, nie ocena realnych możliwości.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie ogółem nie doceniają tego co maja, żyją w najlepszych dla siebie czasach. Zamiast cieszyć się i dziękować za to co się ma, że jest się zdrowym, można pracować, uczyć się, spełniać pasję, zainteresowania, hobby, każdy posiada dach nad głową, jedzonko, wodę, prąd, gaz, kibelek, internet gdzie można porozumiewać się z całym Bożym światem, podróżować, poznawać inne kultury, ludzi. 

Niestety ludzie gonią za konsumpcjonizmem, matetializmem by mieć lepiej od drugiego człowieka i dowartościować swojego ego, wypełnić cel. Gonią usilnie za zdobyciem partnera życiowego, który ma dać szczęście😆 Ludziom z dobrobytu odbiło i poprzewracało się w dupach. 

Ludzie z dawnych lat mieli niewiele i potrafili cieszyć się życiem, doceniali każdy dzień, byli wdzięczni. 

Rodziło się więcej dzieci bo były zachowane role jakie wypełniały obie płcie. Do tego gorsze czasy bardziej pobudzały ludzi do rozmnażania bo w każdej chwili człowiek mógł stracić życie. Jak to mówią ciężkie czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, słabi ludzie tworzą ciężkie czasy. 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, melody napisał:

Przeczytajcie sobie czym są fazy rozwoju społeczno-gospodarczego, procesy demograficzne itd. Zacznijcie w końcu myśleć.

No właśnie dlatego w takim Iranie doskonale przewidzieli co będzie jak dalej pozwolą na postęp swoim babom. To nie religia, to zimna kalkulacja polityczna za którą trzeba było zapłacić ograniczeniem praw żeby nie popaść w rospad demograficzny państwa.

 

I tak jak pojawił się agresywny feminizm w krajach zachodnich tak w iranie to utęperowali i momo wzrostu gospodarczego i licznych sankcji kraj persów demograficznie się podwoił. Jak to możliwe, przypadek? Nie zachwalam islamu, pokazuje jedynie przykład że faza rozwoju gospodarczego państwa nie musi wiązać się z ujemnym przyrostem naturalnym.

 

Taka prawda, zawsze płacimy cene jako społeczeństwo na wojnie, czy to tracimy mężczyzn na froncie czy w humanitarny sposób ograniczone są prawa kobiet.

 

A feministki gdyby nie pajacowały z usuwaniem zdrowych dzieci na życzenie to by nie musiały teraz cierpieć poprzez ograniczenie prawa do zabijania dzieci z wrodzonymi wadami bardzo poważnymi. To jest cena za barbarzyństwo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ManOfGod napisał:

Typowe kobiece myślenie. Jakiego tematu nie podniesiesz zaraz wyjadą z aborcją.

Gdybyś ruszył głową to byś tego nie napisał.

 

6 godzin temu, zychu napisał:

Ci, którzy doprowadzą do komunizmu*, mają więcej oleju w głowie niż ty. Ty będziesz podlegać systemowi, oni będą zawiadowcami. Twoją wiarę, że będziesz partycypować w systemie, uważam za rozczulająco naiwną. :) Wszystkie rezerwatki tutaj niecierpliwie grzeją piczki, myślą o nauce chińskiego, nie wiedząc nawet, że chiński kapitał jest zainteresowany tylko ich mocą przerobową...

W żadnej z moich wypowiedzi na tym forum nie doszukasz się potwierdzenia swojej tezy. Bo nie wierzę w system.

Może najpierw lepiej zaczerpnąć nieco wiedzy o danym użytkowniku niż się na jego temat wypowiadać ;)

 

6 godzin temu, zychu napisał:

Co do dzietności - wprawdzie tendencji demograficznych nie odwrócimy, ale powinniśmy opierać się niekorzystnej presji demograficznej Azji i Afryki (odsyłam do Grzegorza Lindenberga, zapewne nie są ci obce jego publikacje).

I jeszcze jedna uwaga - fajnie, że jesteś wyedukowana, ale miej świadomość, że są tu ludzie ciemniejsi od ciebie - zatem błagam, oświeć nas, złota dziewczyno, nie zamykaj tematu formułką "ja się znam, byłam olimpijką, więc zamknąć mordy". Tutaj to nie zadziała. Udowodnij, że coś wiesz.

W zamian udowodnię ci, jak bardzo się mylisz. :)

Póki co jedyne co udało Ci się udowodnić to to jak bardzo Ty się mylisz. Moje gratulacje. :)

A rozwiązanie gdzie szukać odpowiedzi już podałam w powyższej wypowiedzi. Polecam czytać ze zrozumieniem, zejść z chmur samozachwytu i przestać być na tyle leniwym by nie przekopiować hasła i po prostu aktywnie poszukać.

 

6 godzin temu, zychu napisał:

* bo zdajesz sobie chyba sprawę, że lud nie ma tu nic do gadania?

Umiesz czytać? Czy mam Ci zacytować?

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Kurwa, nie wspomniałem o dzietności 1.3  w oparciu o wczorajsze wydarzenia, tylko byśmy uświadomili sobie jak mamy dobrze i byśmy nawzajem siebie szanowali i docenili to w jakich czasach żyjemy, gdzie w listopadzie nie musimy czekać pod biedronką w kolejkach po najprostszy produkt by zapchać sobie czymś żołądek. 

 

A co do zdarzeń o tej kobiecie nie wiem, ale wiem tylko że to mężczyzna ma decydować za kobietę w takich sprawach i jeśli wiadomo, że dziecko zagraża życiu to bierze sprawę we własne ręcę i nie słucha polityków PoPisu czy innych bandziorów w mundurach tylko robi swoje dla własnej rodziny.

 

Poza tym proszę nie sugerować, że jesteśmy nierealistycznymi matołami, olimpijka czy nie 😉 Bo gdy przyjdzie co do czego to Ci nierealistyczni głupcy, są jedyną oporem przeciw najeźdźcy.

O tym jest ten temat a nie o poprawie dzietności i wczorajszych wydarzeniach

To były luźne myśli. Jak słyszę 'dzietność' to mam tylko jedno w głowie.

 

A co do ostatniego akapitu, to ja mam wątpliwości. Naprawdę. Nie sądzę aby wojna czy odparcie 'najeźdźcy' w obecnych czasach wyglądało podobnie do tych poprzednich.

Nawet gdzieś ostatnio coś mi się przewinęło o tym jak wyglądają szkolenia wojskowe w różnych państwach. Kolorowo tego nie widzę.

 

A dobrze nie mamy. Choć masz racje, że może trzeba docenić to co jest teraz, gdyż będzie prawdopodobnie gorzej i ta wizja czekania pod biedronką w kolejkach po najprostszy produkt niekoniecznie jest taka odległa. Być może katastrofistka ze mnie, ale...

 

5 godzin temu, maggienovak napisał:

Ok, jesteśmy nudni w tej swej trosce o dzietność, ale... Odrzućmy moje konserwatywne poglądy. Stoi przed Tobą Gosia, która lubi i idzie w stronę neurobiologii, przy okazji słucha opowiadań swojego męża, który zna się na historii (z naciskiem na historię wojenną) i geopolityce. 

W ujęciu biologii - rozmnażanie zawsze dąży do rozrodu jak największej ilości osobników - w końcu każdy człowiek ma układ hormonalny, który ponoć wg najnowszych ustaleń neurobiologii zawsze wytwarza "pierwsze kroki ku rozmnażaniu". Czyli każdy ma "potencjał ku rozmnażaniu". 

 

Mąż mi tu podpowiada, że oczywiście teraz jest strategia "armia nowego wzoru" - jak najmniejsza ilość ludzi w sektorach militarnych kraju, którzy są w wielu dziedzinach (innowacyjnych) bardzo kompetentni, ale... Jeśli masz dzietny kraj, zawsze masz większe "jezioro do wyławiania jak najlepszych jednostek", masz zastępowalność pokoleń w ujęciu nawet wojennym (choć aktualne strategie nie będą bazować na "mięsie armatnim"). Mój mąż nacjonalista mówi "co to za kraj, który nie chce mieć więcej swoich?!". 

 

Kwestie gdybań o indywidualnych przypadkach darujmy sobie. 

Nie wchodzę w temat aborcji! Temat zastępczy, od którego już mnie intelektualnie mdli.

Generalnie - masz rację, ale to w dalszym ciągu teoretyzowanie, idealizacje, a nie rzeczywistość. I tu leży istota całego problemu. Nie patrzy się na to co faktycznie się dzieje, tylko odwołuje do idei, konceptów, pomysłów. Czasami trzeba postarać się popatrzeć na jakiś temat beznamiętnie. Zerknąć na suche (być może zasmucające) fakty. To o to tu chodzi.

 

To tak jak @zychu .
Odwołał się do swojego konceptu na temat mojej osoby, a nie spojrzał na rzeczywistość.

 

3 godziny temu, Fury King napisał:

@melody ty jesteś tak zajebiscie uzdolniona, żebyś się w dwie godziny nauczyła legalnie usuwać te wszystkie bezmózgi co Cię otaczają dookola  🤣

Rozumiem, że było to dla Ciebie na tyle niewygodne, że nie mogłeś sobie darować tego nic nie wnoszącego komentarza?

Tak, po tej planecie chodzi wielu idiotów i żadnej Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryłam.

 

3 godziny temu, LiderMen napisał:

No właśnie dlatego w takim Iranie doskonale przewidzieli co będzie jak dalej pozwolą na postęp swoim babom. To nie religia, to zimna kalkulacja polityczna za którą trzeba było zapłacić ograniczeniem praw żeby nie popaść w rospad demograficzny państwa.

 

I tak jak pojawił się agresywny feminizm w krajach zachodnich tak w iranie to utęperowali i momo wzrostu gospodarczego i licznych sankcji kraj persów demograficznie się podwoił. Jak to możliwe, przypadek? Nie zachwalam islamu, pokazuje jedynie przykład że faza rozwoju gospodarczego państwa nie musi wiązać się z ujemnym przyrostem naturalnym.

 

Taka prawda, zawsze płacimy cene jako społeczeństwo na wojnie, czy to tracimy mężczyzn na froncie czy w humanitarny sposób ograniczone są prawa kobiet.

 

A feministki gdyby nie pajacowały z usuwaniem zdrowych dzieci na życzenie to by nie musiały teraz cierpieć poprzez ograniczenie prawa do zabijania dzieci z wrodzonymi wadami bardzo poważnymi. To jest cena za barbarzyństwo.

Nie zdrowych dzieci, ani nie dzieci z wrodzonymi wadami tylko płodów. Które są podrzędne wobec kobiety, która myśli, czuje i posiada samoświadomość. Płody nie.

Unikam wchodzenia w dyskusje z fanatykami, bo to zwykła strata mojego czasu.

Prosto i logicznie - trzeba się zapoznać z dwoma stronami. Bez emocji i jak najbardziej rzeczowo. Wówczas konstruować swoją opinię. Ja to w tej kwestii już dawno zrobiłam.

 

Osoby które myślą tylko w kategoriach 'zabijanie dzieci' z którymi prowadziłam dyskusje:

- nie mają pojęcia o czym mówią

- nigdy nie kwestionują tego, co usłyszały ze swoich źródeł (błędnych swoją drogą)

- są jak zacięta płyta, w kółko powtarzają to samo - to są zawsze te same argumenty i Ci ludzie nigdy nie wysilają się na kreatywność

- merytoryczne argumenty poparte badaniami wywołują u nich emocje i wściekłość, nagle chcą kończyć rozmowę (co nie prowadzi do wyciągnięcia z niej potem wniosków)

- są ignorantami

- nie mają empatii i współczucia

- nie umieją wczuć się w drugą stronę

Itd.

 

A ten Iran to jest w V fazie modelu przejścia demograficznego w ogóle? :) Coś mi się nie wydaje. :)

Edytowane przez melody
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, melody napisał:

nikam wchodzenia w dyskusje z fanatykami, bo to zwykła strata mojego czasu.

Uważasz mnie za fanatyka? A znasz mnie, żeby taką tezę potwierdzić?

34 minuty temu, melody napisał:

płodów. Które są podrzędne wobec kobiety, która myśli, czuje i posiada samoświadomość. Płody nie.

Ja rozumiem, że każdy ma swoje zdanie czy to płód, czy dziecko, które w łonie już odczuwa ból, inteligentna osoba nie była by pewna jak określić taką istotę, a już na pewno była by wyrozumiała, że dla kogoś to może być dziecko i tak inni ludzie dzieci w brzuszku nazywają.

 

34 minuty temu, melody napisał:

Prosto i logicznie - trzeba się zapoznać z dwoma stronami. Bez emocji i jak najbardziej rzeczowo.

No właśnie, a ja ilekroć poruszam ten temat z którąkolwiek zwolenniczką uśmiercania dzieci nawet do 9 m ciąży to zostaje opluty i zwyzywany najczęściej przez młode julki.

 

34 minuty temu, melody napisał:

Osoby które myślą tylko w kategoriach 'zabijanie dzieci' z którymi prowadziłam dyskusje:

- nie mają pojęcia o czym mówią

A co jeśli potwierdzają słowa cytatem od zawodowego abortiera, który zajmował się uśmiercaniem odkurzacz przez ponad 20 lat? On też nie wie co mówi?

Są lekarze, którzy mają podobne zdanie oni też nie mają pojęcia?

Łatwo jest przypiąć komuś łatkę nieznajomości tematu i niekompetencji, ale zwracaj troszkę uwagę że ci których uważasz za głąbów od kogoś mądrzejszego wiedze zaczerpneli i dyskredytując tych "głupszych" dyskredytujesz ludzi z dużo bogatrzym doświadczeniem w temacie, pomyśl o tym.

 

34 minuty temu, melody napisał:

ludzie nigdy nie wysilają się na kreatywność

- merytoryczne argumenty poparte badaniami

A Ty już wiesz jacy są wszyscy ludzie? To samo można powiedzieć w drugą stronę taka swoista gra w pong ponga na manipulacje.

 

34 minuty temu, melody napisał:

są ignorantami

- nie mają empatii i współczucia

- nie umieją wczuć się w drugą stronę

Itd.

A Ty taka nie jesteś?

Edytowane przez LiderMen
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można uważać że feminizm to nazizm. Niedawno niebinarny tęczowy wypowiadał się, że powinno się zabijać kilkuletnie dzieci bo nie mają świadomości. 

Ten sam feminizm, blokuję inwestycje, bo w jajkach żab są kijanki, które muszą się w spokoju wylegnąć. 

Można też uważać, że feminizm to ratunek dla tego świata i najbardziej racjonalna, logiczna odpowiedź na wyzwania XXI wieku. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@melody

Odsuwając dalej mój konserwatywny model rodziny i ról społecznych...

Widzę, że świat się zmienia, ale zanim dojdzie do ZNACZNYCH zmian (kultury, systemu i innych dziedzin życia społecznego), wiedz o tym, że musi dojść do ogromnych tragedii. 

Nie tylko rewolucje pożerają własne dzieci. 

Skoro system emerytalny dotychczas opierał się na zastępowalności pokoleń, to w stanie przejściowym, trudno (przy np.zniesieniu systemu emerytalnego) wielu staruszków będzie doświadczać ogromnej biedy, samotności, nierówności (wiem, że obecne emerytury to bieda, subiektywnie mówiąc - następne pokolenie potencjalnych emerytów będzie w jeszcze gorszym położeniu).

Faktycznie, to tylko ludzie, warto sucho do nich podejść, beznamiętnie. 

 

Robotyzacja. Tak, idziemy w tym kierunku, więc co raz mniej ludzkich rąk będzie potrzebne do pracy, ale kiedy osiągniemy taki etap w rozwoju ludzkości, gdzie para ludzkich rąk nie będzie potrzebna? Spokojnie za kilka set lat. 

Jestem kiepska w mechatronice/robotyce. Muszę polegać na wiedzy przekazywanej przez facetów, w tym mojego męża, który zawodowo jest związany z ogromnymi parkami maszynowymi na ogromnych halach produkcyjnych (m.in.jest odpowiedzialny za testy tych maszyn, czy który model maszyny ma zostać zakupiony w hurtowej ilości). Mogę sparafrazować jego opinię dot.bezrobocia wynikającego z szybkiej robotyzacji/automatyzacji produkcji - ktoś owe maszyny musi wyczyścić, naprawić, montować.

Maszyna maszynę będzie czyścić, naprawiać? Może za kilka dekad. Jak zobaczysz oderwane palce, nogi, to stwierdzisz, że maszyna jest ogromnie ułomna. 

 

Ok, regulujmy dzietność, ale dla jakich albo  czyich celów? Będzie to robione dla dobra Twojego, czy mojego? To będzie robione, by uratować ziemię? 

Odkładam moje emocje i poglądy, widzę, że świat się zmienia. Ale czy każda zmiana jest dobra i w dobrej wierze? Nie. 

 

Podoba Ci się wizja selekcji ludzkich genów, maksymalnej robotyzacji wielu dziedzin życia. Spoko. ;)

 

Czy nadal chcesz czynić jałową dyskusję? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, melody napisał:

To były luźne myśli. Jak słyszę 'dzietność' to mam tylko jedno w głowie.

Rozumiem, że ten temat drażni ja tylko popełniłem błąd bo powinienem temat inaczej nazwać przez co jest mylnie kojarzy, bo w ogóle mi nie chodziło o sprawę z ciążą tej kobiety. 

O dzietności wspomniałem w takim znaczeniu, że nam nie chce się nawet rozmnażać bo warunki złe, a tamci ludzie często nie mieli nic nawet ciepłej wody do umycia ciała.

17 godzin temu, melody napisał:

A co do ostatniego akapitu, to ja mam wątpliwości. Naprawdę. Nie sądzę aby wojna czy odparcie 'najeźdźcy' w obecnych czasach wyglądało podobnie do tych poprzednich.

Nawet gdzieś ostatnio coś mi się przewinęło o tym jak wyglądają szkolenia wojskowe w różnych państwach. Kolorowo tego nie widzę.

 

Nie chodzi o to.

Chodzi o to, że jeśli ten zwykły facet jest traktowany jak gówno przez kobiety i dla przykładu użyję sformułowań "poniżej 180 cm nawet nie podchodź" to taki facet, jest duża szansa, że nie pomoże kobiecie w potrzebie. Podczas zagrożenia kobiety inaczej traktują facetów i nie są takie wredne bo instynktownie wiedzą, że będąc wredną nie przeżyją. Dziś wredność i bezczelność kobiet sięga zenitu i czasem trzeba przypominać młodym, że to inni mężczyźni pilnują by ona mogła swobodnie sobie chodzić i być bezpieczną. 

 

17 godzin temu, melody napisał:

A dobrze nie mamy. Choć masz racje, że może trzeba docenić to co jest teraz, gdyż będzie prawdopodobnie gorzej i ta wizja czekania pod biedronką w kolejkach po najprostszy produkt niekoniecznie jest taka odległa. Być może katastrofistka ze mnie, ale...

 

No takie rządy to muszą się w ten sposób kończyć, tym bardziej jak nie ma zastępowalności pokoleń, dodruk i inne cuda wianki.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, melody napisał:

A rozwiązanie gdzie szukać odpowiedzi już podałam w powyższej wypowiedzi. Polecam czytać ze zrozumieniem, zejść z chmur samozachwytu i przestać być na tyle leniwym by nie przekopiować hasła i po prostu aktywnie poszukać.

Dobra rada, tyle że powinnaś ją skierować do siebie. Jak na razie niczego nie udowodniłaś, do niczego się nie odwołałaś, za to spuściłaś trochę narcystycznej pary - jak to ty. A zatem - konkrety, proszę.

17 godzin temu, melody napisał:

Czy mam zacytować?

Zacytuj, będę wdzięczny. Serio.

17 godzin temu, melody napisał:

Może najpierw lepiej zaczerpnąć nieco wiedzy o danym użytkowniku niż się na jego temat wypowiadać

Wiem o tobie tyle, że jesteś młódką ze skłonnością do popadania w samozachwyt. Nie wiem, co studiujesz i gdzie, ale za chuja nie potrafisz się merytorycznie wypowiedzieć. Jedyne, co do tej pory robisz, to wysrywasz się werbalnie, a następnie narzekasz, że jest smród. Gdybyś w pierwszym poście rzeczywiście pokazała, że coś tam wiesz, czego my nie wiemy (taki tip: pisanie ja wiem lepiej niczego nie dowodzi), to byśmy musieli się do tego w jakiś sposób odnieść.

 

I jak z tym Lindenbergiem? Lekcja odrobiona, czy od niego też wiesz lepiej? Wprawdzie on ślęczał nad źródłami wiele lat, nie opanował tematu w dwa miesiące, zatem nie jest tak wybitny jak ty - ale daj mu szansę.

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.