Skocz do zawartości

Zamach na pracodawców! Każą płacić pensje! Skandal, granda! Upadnie gospodarka!


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Vincent napisał:

 

@SledgeHammer jaki zatem Twoim zdaniem jest sens w powstawaniu szkół ekonomii, Nagrodzie w tej dziedzinie, traktatom ekonomicznym, badaniom, skoro wystarczy wyjść do ludzi, a wszystkiemu winny polski pracodawca? 

@EnemyOfTheState podziwiam Cię, ze chce się Tobie dyskutować dalej z Markiem. Ja odpuściłem.

 

Dobrze wiesz, że nagrody są huja warte. Nobla dostał Obama za rzeź w Syrii itd., itp.

 

22 minuty temu, radeq napisał:

Gdyby mi kazali płacić pensję minimalną, to zwolniłbym zatrudnianą aktualnie studentkę ;) albo na czarno kombinował. 

 

Gdyby Ci kazali płacić godną pensję minimalną, to albo byś zarobił żeby zapłacić (na zachodzie się to udaje mimo gigantycznych kosztów pracy i cen jak w PL), albo poszedł do roboty i GODNIE zarobił. A jakbyś kombinował, to by Cię chłopaki mogli wziąć do lasu i połamać nogi, bo i takie rzeczy mi opowiadali. Dziwnym trafem hajs się znalazł natychmiast, a wcześniej był płacz.

 

cv4ckio.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Marek Wolf napisał:


 

Dobrze wiesz, że nagrody są huja warte. Nobla dostał Obama za rzeź w Syrii itd., itp.


 

Teraz tak, dno, a nie jakakolwiek wartość. Kiedyś natomiast nie.


 

Nagrody Nobla z ekonomii w latach 70-tych m.in:


 

- Kenneth Arrow (Teoria równowagi ogólnej)

- Milton Friedman (Makroekonomia)

- Friedrich von Hayek (Makroekonomia i ekonomia instytucjonalna)

- Gunnar Myrdal (Makroekonomia i ekonomia instytucjonalna)

- Paul Samuelson (Teoria równowagi ogólnej i teoria równowag cząstkowych)

- Leonid Kantorowicz (Teoria optymalnej alokacji zasobów)


 

Marek z jakiej racji, dorabiająca studentka, ma np. za pisanie prac ustawowo zarabiać coraz wyższą płace minimalną? Czy jej umiejętności są adekwatne do tego, żeby tyle dostawała ustawowo i żeby przymuszać potencjalnego zleceniodawce żeby jej tyle płacił, a jak nie ma to szedł do lepiej płatnej pracy? Widzisz co Ty piszesz?:o Już nie wiem jak mam tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam Smith to akurat gadał różne głupoty, dawno już obalone przez prakseologię czy teorię gier. Zresztą nie bez powodu, jego laborystyczna teoria wartości, została podchwycona przez marksistów, to dopiero są jaja:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Laborystyczna_teoria_warto%C5%9Bci

 

W sumie to trochę taki ekonomista sztucznie wykreowany, żeby przypadkiem ludzie nie zainteresowali się Frederickiem Bastiatem, czy Ludwgiem von Misesem:

http://mises.pl/blog/2006/02/10/mit-adama-smitha/

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwinę trochę temat, trochę w tym siedzę:

 

Laborystyczna teoria Karola Marksa stwierdza, że wartość przedmiotu jest wyłącznie wynikiem pracy, zużytkowanej na jego wyprodukowanie. Według tej teorii, im więcej pracy lub czasu pracy zużyte jest na przedmiot, tym więcej jest on warty. Marks zdefiniował wartość jako „zużyty czas pracy” i stwierdził,że „wszystkie dobra w pojęciu ekonomicznym są owocem pracy i nie kosztują nic oprócz pracy”. Laborystyczna teoria wartości jest głównym pojęciem marksowskiej ekonomii i absolutną podstawą jego analizy wolnego rynku.

 

Oto przykład działania laborystycznej teorii wartości: robotnik w fabryce dostaje materiał wartości 30 $ i po 3 godzinach produkcji i zużyciu paliwa do maszyny za 10 $, wytwarza produkt, który jest sprzedawany za 100 $. Według Marksa, wyłącznie ta praca tego robotnika zwiększyła wartość surowców do 100 $. W ten sposób robotnik zasługuje na wynagrodzenie w wysokości 60 $ (20 $ za godzinę). Jeśli robotnik jest zatrudniany przez właściciela fabryki, który płaci mu tylko 15 $ za godzinę, według Marksa te 5$, które dostaje właściciel fabryki, to po prostu pieniądze przywłaszczone. Właściciel fabryki nie zrobił nic, by zarobić te pieniądze i te 5 $, które otrzymuje jest „wartością nadwyżkową”, świadectwem wyzysku robotnika. Nawet narzędzia, zapewnione przez właściciela fabryki, zostały wg Marksa wyprodukowane z konieczności przez innych robotników. Według laborystycznej teorii wartości, wszystkie zyski są prawowitymi zarobkami robotników i gdy są oddzielane od robotników przez kapitalistów, robotnicy są po prostu okradani. Na podstawie tej teorii Marks wezwał do eliminacji zysków, do przejęcia fabryk przez robotników i do obalenia „tyranii” tego okropnego kapitalizmu.

 

Teoria laborystyczna jest z natury wroga konsumentowi. Pod rządem tej teorii, sprzedawcy są zmuszani do wyceniania wszystkich towarów według pracy, która jest w nie włożona, a nie według tego, na ile są poszukiwane przez konsumentów. W ten sposób sklepy nie mogą żądać wyższej ceny za np. stare zagraniczne wino, niż za tanie wino miejscowe (w oba włożono tyle samo pracy). To niewątpliwie stwarza nadwyżkę niewykwalifikowanej i marnej siły roboczej, a niedobór pracowników wykwalifikowanych, dokładnie taka sytuacja istnieje w krajach komunistycznych/socjalistycznych.

 

Teoria laborystyczna jest jeszcze bardziej absurdalna w praktyce. Jeżeli każda wartość wywodzi się z pracy, a wysiłek menedżera jest „pasożytniczy”, kto miałby zajmować się inwestowaniem czasu i pieniędzy niezbędnych do budowania fabryk, planowania rozwoju produkcji lub organizacji samego procesu produkcji? Jeśli wszystkie zyski są „wyzyskiem”, jaki bodziec ma ktokolwiek, by ryzykować inwestowanie w nowy i niewypróbowany produkt czy usługę, otwarcie własnego biznesu? Skąd weźmie się pieniądze na sfinansowanie tych nowych inwestycji, jak nikt nie jest chętny podjęcia jakiegokolwiek wyzwania?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Wolf

 

Nie wytrzymam muszę to napisać.

 

Marek własną pracą doszedłeś do tego co masz. Zacząłeś z samego dna, ciężko chory, bez pracy, bez kasy, jedyny kapitał jaki posiadałaś to własny talent.

 

Zacząłeś pracować z tym co masz czyli pisać, ciężką pracą przez lata cierpień i wyrzeczeń doszedłeś do czegoś.

 

Jesteś pisarzem, który zarabia własną pracą na życie, cały czas rozwijasz nowe projekty, forum, portal news (akurat nie wyszedł, no ale to cię nie zatrzymuje aby iść dalej), teraz tworzysz radio. Czyli jesteś przedsiębiorczy.

 

Do tego zatrudniasz do wielu zadań podwykonawców czyli jesteś pracodawcą, jednocześnie cały czas kombinujesz jak minimalizować koszty jak każdy pracodawca.

 

W sumie jesteś w sferze działań, które podejmujesz jak John Galt, a jednocześnie głosisz poglądy jak Palikot.

 

Mam tutaj poważny dysonans poznawczy, ponieważ sam jako przedsiębiorca i pracodawca, który osiągnął wszystko własną pracą i talentem chcesz traktować resztę społeczeństwa jako niedorozwiniętych idiotów, którym trzeba na siłę pomagać bo sami nie są w stanie się ogarnąć, oddawać jak najwięcej władzy nad nimi politykom, czyli odbierać im wolność za przysłowiową miskę ryżu "od państwa", która to miska ryżu pochodzi tak naprawdę z okradania ludzi przedsiębiorczych czyli takich jak ty.

 

Już sam nie wiem jak to nazwać nawet socjal - liberał mi nie podchodzi. :D

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie luźne uwagi:

- w Polsce dużym, a niedocenianym problemem jest mała płynność finansowa firm... Każdy wisi każdemu miesiącami, i w rezultacie nikt nie ma kasy, bo wszyscy czekają!

  Firma nie ma kasy na zakup surowców, na inwestycje, na wypłaty o czasie...

  Tu aż się prosi o zmianę pojebanych przepisów, które np. nakładają WSZELAKIE podatki i obciążenia na firmę, nawet jeśli ona CHWILOWO nie ma zysków.

  Ile przedsiębiorstw przez to padło, szkoda gadać...

 

- wydajność pracownika "na zachodzie" wynika na przykład ze znacznie wyższego poziomu logistyki ... Przykładowo jeden TIR wiezie mnóstwo towarów od WIELU producentów z jednego centrum logistycznego,

   w dodatku najczęściej do wielkiego marketu. U nas każdy producent dowozi swoje sam (przeważnie, bo to się zmienia), przez co koszty transportu są o wiele wyższe...To taki przykład, elementów tej słynnej "WYDAJNOŚCI" jest więcej...

  

 

- wielu , szczególnie początkujących pracowników jest po prostu chujowych - nic nie umieją , a co najgorsze - NIE CHCE IM SIĘ NIC, NIE STARAJĄ SIĘ...Wymagania 4 k na łapę , i najlepiej nic nie robić....

   Bo on jest wielki pan magister po socjologii, albo innym marketingu, to mu się należy 4 k netto za sam papier. A papier pracodawcy nie jest potrzebny, tylko praktyczne umiejętności, i chęć do pracy!

   Jak widzę np. tych wszystkich młodych przedstawicieli handlowych, masowo zatrudnianych i zwalnianych u mnie w korpo - to nieraz aż śmiać się chce...większość kończy "karierę" po 3 miesiącach,  albo i wcześniej.

   I to nawet nie to, że oni nic nie umieją...Oni po prostu NIE CHCĄ...nic nie chcą, nie chcą pracować, nie chcą uczyć się, starać, przykładać do pracy....aby tylko szybko odjebać swoje byle jak,  i do domu.

   I to wszystko robią na okresie próbnym, będąc bez doświadczenia...

  Jestem jak najgorszego zdania o młodym pokoleniu 20 parolatków, tragedia...Może ze 30 % ma chęć do pracy, reszta chciałaby dostawać wielkie pieniądze za sam fakt przychodzenia do pracy, no i oczywiście

   za "magistra" jakiegoś gównianego kierunku i uczelni z Pcimia...

   To zresztą też jest temat na wątek  , że uczelnie produkują masowo absolwentów, którzy bardzo niewiele umieją z praktycznych dziedzin, potrzebnych pracodawcy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Marek Wolf napisał:

Gdyby Ci kazali płacić godną pensję minimalną, to albo byś zarobił żeby zapłacić (na zachodzie się to udaje mimo gigantycznych kosztów pracy i cen jak w PL), albo poszedł do roboty i GODNIE zarobił. A jakbyś kombinował, to by Cię chłopaki mogli wziąć do lasu i połamać nogi, bo i takie rzeczy mi opowiadali. Dziwnym trafem hajs się znalazł natychmiast, a wcześniej był płacz.

 

 

Myślę, że ludzie wolą dostać jakiś grosz tu i teraz, niż czekać aż będzie mnie stać więcej zapłacić, z tym że moje wymagania też wzrosną, wiec dalej ktoś taki pozostanie bez pracy ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RedBull1973 napisał:

- wielu , szczególnie początkujących pracowników jest po prostu chujowych - nic nie umieją , a co najgorsze - NIE CHCE IM SIĘ NIC, NIE STARAJĄ SIĘ...Wymagania 4 k na łapę , i najlepiej nic nie robić....

   Bo on jest wielki pan magister po socjologii, albo innym marketingu, to mu się należy 4 k netto za sam papier. A papier pracodawcy nie jest potrzebny, tylko praktyczne umiejętności, i chęć do pracy!

   Jak widzę np. tych wszystkich młodych przedstawicieli handlowych, masowo zatrudnianych i zwalnianych u mnie w korpo - to nieraz aż śmiać się chce...większość kończy "karierę" po 3 miesiącach,  albo i wcześniej.

   I to nawet nie to, że oni nic nie umieją...Oni po prostu NIE CHCĄ...nic nie chcą, nie chcą pracować, nie chcą uczyć się, starać, przykładać do pracy....aby tylko szybko odjebać swoje byle jak,  i do domu.

   I to wszystko robią na okresie próbnym, będąc bez doświadczenia...

  Jestem jak najgorszego zdania o młodym pokoleniu 20 parolatków, tragedia...Może ze 30 % ma chęć do pracy, reszta chciałaby dostawać wielkie pieniądze za sam fakt przychodzenia do pracy, no i oczywiście

   za "magistra" jakiegoś gównianego kierunku i uczelni z Pcimia...

   To zresztą też jest temat na wątek  , że uczelnie produkują masowo absolwentów, którzy bardzo niewiele umieją z praktycznych dziedzin, potrzebnych pracodawcy.

 

Chcieć to sobie mogą, rynek zweryfikuje brutalnie takich opierdalaczy. Nie to żebym się chwalił, ale w dwa lata po skończeniu technikum i różnych dorywczych pracach, zrobiłem kursy na trzy metody spawania. Kosztowało to trochę, ale inwestycja już dawno się zwróciła z wielokrotną nawiązką.

 

Do tego:

 

- nauczyłem się spawać perfekt w kraju w różnych miejscach, za grosze bo za grosze ale trzeba umieć ustawić dobre parametry spawania, skąd zaczynać spawać, aby nie wciągnęło, pokrzywiło jeśli się chce myśleć o wyjeździe z tego zadupia

- nauczyłem się rysunku technicznego

- podszlifowałem ostro język w tym techniczny angielski

- oraz umiejętności posługiwania się narzędziami, suwmiarki, metrówki, szlifierkami itp...

 

Po roku wystrzeliłem zagranicę, Holandia-Norwegia-Anglia-Włochy aż osiadłem dwa lata temu w Niemczech.

 

Jestem bardzo zadowolony z zarobków, ogólnych warunków pracy i socjalnych benefitów.

Także w dzisiejszych czasach przede wszystkim FACH! A nie papier którym można sobie dupsko podetrzeć i taśmowa, hurtowa produkcja magistrów co to nigdy szlifierki w ręku nie mieli. Od nas z klasy tylko Vinc poszedł na studia, ale z jego wypadku głupotą byłby wybór innej ścieżki życiowej.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.