Skocz do zawartości

"Szlachta" się bawi na wigilii firmowej


Taran

Rekomendowane odpowiedzi

11 minutes ago, tmr said:

Magia świąt 

 

 

Ta. Byłem dziś "we mieście". Pandemonium, w sumie jak zawsze. Chociaż nie jak zawsze. Ludzie dużo bardziej nerwowi i agresywni. 

 

Najlepsze święta, to im dalej od cywilizacji, tym lepiej. 

Edytowane przez maroon
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

 

Ta. Byłem dziś "we mieście". Pandemonium, w sumie jak zawsze. Chociaż nie jak zawsze. Ludzie dużo bardziej nerwowi i agresywni. 

 

Najlepsze święta, to im dalej od cywilizacji, tym lepiej. 

Tak, właśnie wróciłem z galerii handlowej i pęd i nerwy wszędzie niesamowite. Ludzie zachowują się gorzej niż trzoda, ale to tak co roku. I trąbienie na parkingach.

 

Co do artykułu to norma, frak pasuje dopiero w n-tym pokoleniu, po wódzie z polaczka wyłazi cham, to nic, że w garniaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylem na korpo wigili ) Szef mi powiedzial, idz juz do domu bo widze jak sie meczysz.

 

Doceniam ), ale nadal sie zastanawiam na c**j takie imprezy.

 

W sklepach to oby sobie te r**e wredne rozbili, o tak im zycze. Jeszcze za niska inflacja ..

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam jeden z chłopaków z forum opisywał historię jak to na imprezie firmowej pobił się z szefem

Wystarczy trochę alkoholu, swobody i wymiany zdań bo przecież każdy Polak ma doktorat z wiedzy ogólnej😁 

Zapewne mogło chodzić o firmowe samiczki i pewnie koledzy kukoldy stanęli w ich obronie😆

Nie ma to jak święta po naszemu nawet w takim dniu gdzie należało by się cieszyć, spędzić miło czas i wybaczyć sobie wszelkie niesnaski 

to ludziom jeszcze bardziej odwala i puszczają hamulce.

Co do zakupów w centrach handlowych to zauważyłem ciekawy trend samiczki chodzą między działami z zabawkami i dzwonią wściekłe

do swoich mężów, partnerów czy mogą to czy tamto kupić dla swojej pociechy bo ona sama nie może zdecydować🤣

Kolejki czy ruch taki sobie tragedii nie ma😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Iceman84PL said:

samiczki chodzą między działami z zabawkami i dzwonią wściekłe

Patrząc dziś na ceny zabawek, rozumiem ich wściekłość. Szaleństwo, dosłownie szaleństwo. Jakby zapowiadana podwyżka energii i nowy wał już dziś weszły w życie.

1 hour ago, Taran said:

Firmowa wigilia

Wigilia dwóch różnych firm, w jednym miejscu.

35 minutes ago, Johny_B said:

nadal sie zastanawiam na c**j takie imprezy

Jeden z wątków - zobaczyć, czy dana jednostka nadaje się na "obiady z klientami". Drugi wątek - koszty wigilii rozliczane akurat pod koniec roku :) Trzeci - no ta tej, no, integracja załogi musi być! Wypijmy! Jak wybełkotał kiedyś pewien dyrektor, po mniej więcej 0,7l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, ja kiedyś byłem na Wigilii, niektórzy wrócili do domu dopiero 26 grudnia rano.

Nie byśmy się pobili, nie nic z tego. Ot, troszkę popili. 

 

Komórek nie było, problemów nie było. Zdrowia więcej było...

 

Wszystkim Braciom życzę Wigilii bez inWigilacji.

No i zdrowia. No, ba :) 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, bzgqdn napisał:

No cóż, jak to się mówi "w pracy nie ma kolegów". Ja przekonałem się o tym boleśnie jak ludzie którzy pracowali ze mną przez lata stali się moimi podwładnymi.

Rozwiniesz wątek?

Może posłużyć jako dobra nauka dla młodszych braci, którzy być może znajdą się w podobnej sytuacji. Temat często się pojawia w życiu społecznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Rozwiniesz wątek?

Może posłużyć jako dobra nauka dla młodszych braci, którzy być może znajdą się w podobnej sytuacji. Temat często się pojawia w życiu społecznym.

Nie wiem czy jest co rozwijać.

Jeśli z kimś pracujesz, to razem psioczysz na szefa, że np. nie dał urlopu, albo każe zrobić coś dodatkowego, albo o brak podwyżek, chodzisz czasem na piwo po pracy itd.

Potem awans, siedząc wyżej widzisz więcej i rozumiesz więcej, a nie wszystkim możesz się podzielić. Natomiast stary znajomy/nowy podwładny oczekuje że nagle mając znajomego kierownika będzie miał łatwiej, że załatwisz tą podwyżkę, albo że może ci z dnia na dzień powiedzieć że chce 2 tygodnie urlopu bo on już last minute kupił. Jak próbujesz wymagać (bo taka twoja rola) to słyszysz "kiedyś taki nie byłeś" itp.

 

Mam teraz w zespole kilku "byłych kolegów" i kilku których sam zatrudniałem, o niebo lepiej pracuje się z nimi pod kątem formalnym przełożony-pracownik. Natomiast nieco gorzej pod względem światopoglądowym, ludzie urodzeni na przełomie wieku, uważający że np. robienie memów i "pranków" w czasie pracy jest zupełnie ok. Pokolenie "mi się należy". Ale to temat na inną dyskusję

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.12.2021 o 21:11, bzgqdn napisał:

Nie wiem czy jest co rozwijać.

Jeśli z kimś pracujesz, to razem psioczysz na szefa, że np. nie dał urlopu, albo każe zrobić coś dodatkowego, albo o brak podwyżek, chodzisz czasem na piwo po pracy itd.

 

 

Ja przelatując kilka miejsc pracy, nauczyłem się jednego! Żeby nikomu się nic nie zwierzać, a tym bardziej obgadywać szefa/kogoś innego. Nigdy nie wiadomo na kogo trafisz i czy ta osoba cie nie podp**oli. Jak coś gada takiego, to najlepiej się uśmiechnąć i tyle. Najgorzej jest w środowisku korpo, gdzie tylko aż leci ślina z ust by tylko wejść na twoje stanowisko. Nigdy, przenigdy nie rozmawiaj ze współpracownikami o swoich problemach/poglądach/przekonaniach. W pracy nie ma przyjaciół, są tylko koledzy.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.