Skocz do zawartości

Czy powiedzieć partnerce o moich stanach nerwicowych?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem. Mam przypadłości nerwicowe, średnio radzę sobie że stresem. Ogólnie jestem ogarnięty gościem, mam udany związek ale od jakiegoś czasu widze że nerwy ogarniaja moje życie. Chodzę do mojego psychologa bo mi to pomaga. Moja partnerka nic nie wie. Jesteśmy razem 10 miesiecy i zastanawiam się czy jej o tym powiedzieć. Szczerze? Chciałbym żeby znała całokształt. Tym bardziej, że w tamtym roku ona miała spore problemy że zdrowiem i od razu mi powiedziała o tym, więc vice versa może też powinienem tak zrobić?

Jak Panowie myślicie? 

Jakieś doświadczenia?

 

Później jeszcze podedytuje ten post.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj jeżeli uważasz, że jest ona na tyle ważna to powiedź.

Pewnie ujdzie to z Ciebie.

Kobity są bardziej wylewne - ale jak pisałeś, że jest Ci z nią dobrze to ja bym powiedział.

A ten psycholog to  terapueta?

 Powinien Ci doradzic jakieś formy relaksacji i jak trzymać nerwy na wodzy.

Mi pomagają ćwiczenia oddechowe bo też mam szybki zapalnik.

Uczę się też wycofywać jak mam konfilkt np. w pracy.

A ze stresem uważaj i rozładowuj go np. ćwiczeniami fizycznymi - poziom endorfin wzrasta.

Inne czasoumilacze też wskazane.

Znam historię gdzie nadmiar stresu prowadzi do poważnych problemów ze zdrowiem i depresji.

Lepiej zapobiegać niż leczyć.

Zdrowia kolego!

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, jankowalski1727 napisał:

 

Jak Panowie myślicie? 

Jakieś doświadczenia?

Nie rób drugiemu co Tobie nie miłe.

 

Ja nie jestem fanem tajemnic, kłamstw, niedopowiedzeń. Te cholerstwo zawsze świadczy o niskim poczuciu własnej wartości. O strachu.

Skłamiesz, bo nie chcesz wyjść na słabego. Kłamiąc nie konfrontujesz się ze swoim strachem. No i kłamiąc właśnie okazuje się, że JESTEŚ słaby.

 

34 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

Moja partnerka nic nie wie.

Żadna z niej partnerka jak nie wie.

 

31 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Później jeszcze podedytuje ten post.

Po 30 minutach już nie podedytujesz.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, PyrMen napisał:

Epopei ciąg dalszy.. 

 

Kuźwa stary.. sam zdecyduj. 

Jak nie masz niczego ciekawgo do napisania to sobie daruj.

Sam skakałem tutaj jeszcze wczoraj ale luz. Lepiej dawać rady, niż krytykować.

Co dla Ciebie jest błachostką dla innego problemem.

Pozdr.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sleepy_hollow napisał:

Jak nie masz niczego ciekawgo do napisania to sobie daruj.

Sam skakałem tutaj jeszcze wczoraj ale luz. Lepiej dawać rady, niż krytykować.

Co dla Ciebie jest błachostką dla innego problemem.

Pozdr.

Dzięki. Jestem trochę w rozsypce i na rozdrożu.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Miszka napisał:

Nie rób drugiemu co Tobie nie miłe.

 

Ja nie jestem fanem tajemnic, kłamstw, niedopowiedzeń. Te cholerstwo zawsze świadczy o niskim poczuciu własnej wartości. O strachu.

Skłamiesz, bo nie chcesz wyjść na słabego. Kłamiąc nie konfrontujesz się ze swoim strachem. No i kłamiąc właśnie okazuje się, że JESTEŚ słaby.

 

Żadna z niej partnerka jak nie wie.

 

Po 30 minutach już nie podedytujesz.

I chyba powiem. W tamtym roku ona miała spore problemy że zdrowiem i od razu mi powiedziała. Cenilem nawet te szczerość, niejedną by w chuja poleciała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jankowalski1727 w moim odczuci nie należy mówić partnerce o swoich słabościach. Każda Twoja słabość, potknięcie, zostanie zapisanie u pani na koncie "Powody, dla których mogę go zostawić". Do wypłakania się służy kolega, psycholog, życzliwy mężczyzna, który użyczy uszu ale nie kobieta. Pomijam fakt użycia przeciwko Tobie Twoich słabości i wyznanych grzeszków, gdy relacja ulegnie degeneracji.

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, jankowalski1727 napisał:

zastanawiam się czy jej o tym powiedzieć. Szczerze? Chciałbym żeby znała całokształt.

Absolutnie nie. Pamiętaj, że w razie gdyby się coś posypało, weszlibyście na ścieżkę jakiegokolwiek konfliktu, byłby to mocny oręż w jej rękach którym byś potencjalnie oberwał.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sleepy_hollow napisał:

Olewać takie coś. Szkoda Twojego czasu i nerwów. A kobicie powiedź. Myślę, że to też niejako zbliża obie strony bo nie ma tajemnic. A zrozumienie będzie pewnych schematów zachowań.

Tym bardziej że oba też chorował i byłem przy niej (schorzenie akurat fizyczne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Veneziano napisał:

Każda Twoja słabość, potknięcie, zostanie zapisanie u pani na koncie "Powody, dla których mogę go zostawić". 

@Veneziano. Wiemy o sobie tyle ile Nas sprawdzono. Jeśli partnerka nie dojrzała do roli partnerki to partnerką nie jest. I nie będzie. Lepiej wiedzieć to od razu niż za 10 lat.

 

10 minut temu, Foster napisał:

Absolutnie nie. Pamiętaj, że w razie gdyby się coś posypało, weszlibyście na ścieżkę jakiegokolwiek konfliktu, byłby to mocny oręż w jej rękach którym byś potencjalnie oberwał.

@FosterNie powie. Będzie wszystko ok. Minie trochę czasu i Pani się przypadkiem dowie po fiolkach leków, świstku od lekarza, paragonie od psychoterapeuty i zapyta.

To Ty mi nie ufasz? Czemu mi nie powiedziałeś... I... sami się wpierdolimy na minę. 

Wypłynie za kilka lat, jak będzie dziecko na pokładzie i Pani poczuje, że jej "partner" jest niebezpieczny... Wtedy nie powiedział o chorobie... ale może i o przerypaniu kasy w kasynie też nie powie... a może i o dziwkach nie powie... i co wtedy? Dopiero @jankowalski1727 poczuje co to znaczy.

 

10 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Tym bardziej że oba też chorował i byłem przy niej (schorzenie akurat fizyczne)

@jankowalski1727Chcesz być uczciwie traktowany przez ludzi? Traktuj ich uczciwie.

Edytowane przez Miszka
  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Miszka napisał:

@Veneziano. Wiemy o sobie tyle ile Nas sprawdzono. Jeśli partnerka nie dojrzała do roli partnerki to partnerką nie jest. I nie będzie. Lepiej wiedzieć to od razu niż za 10 lat.

 

@FosterNie powie. Będzie wszystko ok. Minie trochę czasu i Pani się przypadkiem dowie po fiolkach leków, świstku od lekarza, paragonie od psychoterapeuty i zapyta.

To Ty mi nie ufasz? Czemu mi nie powiedziałeś... I... sami się wpierdolimy na minę. 

Wypłynie za kilka lat, jak będzie dziecko na pokładzie i Pani poczuje, że jej "partner" jest niebezpieczny... Wtedy nie powiedział o chorobie... ale może i o przerypaniu kasy w kasynie też nie powie... a może i o dziwkach nie powie... i co wtedy? Dopiero @jankowalski1727 poczuje co to znaczy.

 

@jankowalski1727Chcesz być uczciwie traktowany przez ludzi? Traktuj ich uczciwie.

Ona potraktowała mnie uczciwie że swoją choroba.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

Ona potraktowała mnie uczciwie że swoją choroba.

I jak powiedziałeś, zaimponowało Ci to. Potraktuj ją w taki sposób w jaki sam chciałbyś być traktowany.

 

Dodatkowo. Choroba psychiczna może być podstawą np. do unieważnienia małżeństwa szczególnie gdy jest zatajona świadomie przez partnera. Więc nie mówiąc tego o sobie potencjalnie kręcisz cholernie mocny bicz.

 

Często jest tak, że sami myślimy "gdybym wiedział/wiedziała to czy tamto, to zrobiłbym inaczej".

Nie warto przy podejmowaniu kluczowych życiowych decyzji dawać przestrzeni drugiej stronie na poczucie się chujowo.

Edytowane przez Miszka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jankowalski1727 napisał:

Ona potraktowała mnie uczciwie że swoją choroba.

Powiem Ci tak, w mojej opinii, niedogodności na tle nerwowym a np. złamana noga to całkowicie dwie różne rzeczy które niosą za sobą zupełnie inne konsekwencję. Ja osobiście na pewno bym o tym nie powiedział, o takich rzeczach powiedziałbym owszem matce, ojcu, bratu, ale w życiu nie partnerce.

  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Miszka napisał:

Wiemy o sobie tyle ile Nas sprawdzono. Jeśli partnerka nie dojrzała do roli partnerki to partnerką nie jest. I nie będzie. Lepiej wiedzieć to od razu niż za 10 lat.

Bardzo dobrze napisane. W takiej sytuacji wyjdzie prawdziwe oblicze partnerki.

Dodatkowo chowanie w sobie tajemnicy i brak szczerości i odwagi będzie powodowało dodatkowe wewnętrzne konflikty, które pewnie spotęgują objawy nerwicy.

Przecież prawda nas wyzwoli, ta maksyma znana jest od wieków...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałbym o tym. Niech zdecyduje czy chce dalej być z gościem, który nie jest doskonały (a któż jest?). Jeśli odejdzie masz odpowiedź na pytanie co wart był ten związek, jeśli zostanie, to zna Twoją słabą stronę. 

Nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. Ale ja stawiałbym na szczerość w ważnych kwestiach dla związku. 

Za ukrywanie chorób (prawdy) sądy w PL potrafią orzec rozwód z winy osoby, która zataiła prawdę i na dodatek zasądzić alimenty na korzyść poszkodowanego. 

Decyzja należy do Cb. A jak zareaguje kobieta na to? Nie wiem. Dowiesz się jak odkryjesz karty i powiesz sprawdzam.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, thyr napisał:

Ja chyba mam ocd bo czasami musze sprawdzic kilka razy drzwi zanim wychodze .Partnerka chyba sie domyslila bo ma z tego niezla polewe .Ja jej mowie : kochanie , to dla naszego bezpieczenstwa .😉

@thyr

Polecam w takim razie wspólne seanse "Dnia świra". 

 

Wracając do domu będziesz mógł powiedzieć "Kochanie mężuś Ci brioszki kupił"... i brecht. 😜

3 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

Gadzi łeb uzna cię za pizdę albo co najmniej gorszego od nieznerwicowanego.

 

Taka przykra prawda.

 

Dziwne, że wchodzisz w związki nie załatwiwszy swoich rzeczy.

@Król Jarosław I

Lepsze to wiedzieć teraz niż dać pretekst za 10 lat do racjonalizacji typu "Okłamał mnie, zniszczył mi życie, więc niech teraz zapłaci"...

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Król Jarosław I napisał:

Gadzi łeb uzna cię za pizdę albo co najmniej gorszego od nieznerwicowanego.

Mniejsza o partnerkę autora. Nie pozbędzie się nerwicy zamykając się na prawdę. Chce wyzdrowieć, musi przestać grać przed innymi i przed samym sobą. Nie ma innej drogi. To, czy kobieta z nim zostanie czy nie to drugorzędna sprawa...

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział.

Jeśli się od Ciebie odwróci, to masz odpowiedź ile warta była jako partnerka i czy mógłbyś w życiu na nią liczyć w trudniejszych sytuacjach.

Dobrze, że nie powiedziałeś jej na początku, bo kobiety gardzą słabością (tylko u mężczyzn), ale po 10 miesiącach związku IMO już pora.

No chyba, że chcesz wkrótce zakończyć terapię i zamknąć ten rozdział w życiu - wtedy bym nie mówił.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jankowalski1727 kobieta jako człowiek  zaakceptuje twoje zwierzenie, pomoże doraźnie, otuli itp. Jednak kobieta, jak już pisałem gdzieś wcześniej to pół człowiek pół żywioł. Niestety, kobieta jako żywioł będzie dziobać i atakować twoje słabości, żeby upewnić się o twojej niezachwianej pozycji. Jeśli ta pozycja się zachwieje w jej oczach to masz przechlapane, dziobać będzie do krwi. Dziobać, testować, wkurwiać cię, wchodzić na ego przy znajomych. I ona nad tym nie zapanuje, tak dyktuje natura. Ona chciała by, żeby obchodziły ją twoje problemy i tak ci powie, taką rolę będzie grać, jednocześnie wypierając swoją zwierzęcą, żywiołową stronę, która jest znacznie silniejsza od jej logicznego umysłu. 

 

Ja podobny temat przerabiałem w znacznie dłuższym związku, patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego był to jeden z kluczowych błędów z mojej strony.  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.