Skocz do zawartości

Czy istnieje jeden słuszny sposób odżywiania?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

dzisiaj dołączyłem do zacnego grona użytkowników forum, w związku z czym postanowiłem utworzyć swój pierwszy, jubileuszowy temat.

 

Interesuje się wpływem żywienia na zdrowie człowieka już od jakiegoś czasu (jedynie hobbistycznie).  W Internecie można się natknąć na rozmaitego typu diety.

Sam jestem po lekturze kilku książek T. Colina Campbella (traktujących o roślinnym odżywianiu) i nie ukrywam - zaciekawił mnie temat weganizmu, który od jakiegoś czasu z mniejszym bądź większym efektem wcielam w życie.

 

Tutaj pytania:

  1. Czy ktoś z Was słyszał/czytał o wyżej wymienionym autorze i jego tezach dotyczących żywienia? Jakie są wasze przemyślenia?
  2. Czy ktoś z Was praktykuje weganizm? Jeżeli nie - dlaczego? Jeżeli tak - jak długo i jakie są ewentualne efekty pozytywne/negatywne takowej diety?
  3. Czy ktoś z Wam może polecić dobrze napisaną (tj. obfitą w źródła) książkę, która promuje inny rodzaj diety niż weganizm jako ten właściwy? Lub też pozycje, która obala mity wegańskie?

 

Pozdrawiam ciepło,

Cham Niezbuntowany

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś o mięsku w sklepowej chłodziarce:

https://www.bitchute.com/video/utHvZSgixn1S/

 

Kluczowe pytanie po co zmieniać dietę?

Może masz ludzką duszę?

Bo jak jej nie masz to nie będzie żadnych pozytywnych efektów...

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy i dający do myślenia materiał. Oglądałem jakiś czas temu "Cowspiracy: The Sustainability Secret" (dostępny obecnie na Netflix), jednak "Earthlings" bije go na głowę. Masz coś jeszcze równie dobrego?

 

Na świecie jest już tyle cierpienia, a my - jako gatunek ludzki, powodujemy go najwięcej. Co ciekawe, nie z przymusu, a z wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cham Niezbuntowany napisał:

Na świecie jest już tyle cierpienia, a my - jako gatunek ludzki, powodujemy go najwięcej.

Człowiek-człowiekowi nie jest równy. Jest kilka rodzai "istoty" podobnej z wyglądu do definicji człowieka. Każdy "rodzaj" inaczej traktuje inne rodzaje, inaczej reaguje na emocje, niektóre gatunki nie mają "współczucia" np dla mordowania zwierząt itp.

To co jednemu pomoże, innemu może zaszkodzić.

Przykładowo nie nakarmisz gada (tzw reptilianina) roślinami (Nie pytajcie skąd to wiem)...

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktykuję od dwóch lat mniej więcej dietę zgodną z grupą krwi z przerwami na catering, ale mam nabiał całkowicie wykluczony i kilka innych produktów. Dla mnie dieta zgodna z grupą krwi to było odkrycie na miarę oświecenia. W końcu się dowiedziałem, dlaczego miałem trudności w tolerancji mleka i mnie wręcz odpychało. Wiem, co jeść, żeby czuć się dobrze. To ma mocno ugruntowane podstawy ewolucyjne. Od krwi wszystko się zaczyna, od trawienia pewnych białek i w konkretny sposób dopasowany do danego organizmu. Zrobiłem wywiad wśród ziomeczków i rodziny. Okazało się, że lubią, preferują produkty zgodne z grupą krwi i robią to naturalnie. Człowiek sam wie, co mu służy. Mam kumpla, który ciągle sobie robi kaszę z warzywami, mięsa nie lubi. No i pasuje do pewnej grupy, a u mnie mięso na tapecie non stop, lepsze trawienie i tolerancja do mięsa, energia rośnie.

 

Odkąd zdobyłem wiedzę o żywieniu zgodnym z grupą krwi wiem, że weganizm i inne filozofie odżywiania to gówno, dopóki człowiek nie rozpozna właściwości własnego organizmu. Klucz do prawidłowego odżywiania znajduje się w krwi.

 

Masz normalnie listę produktów pod każdą grupę i możesz na tej podstawie ułożyć jadłospis na lata. Jak się interesujesz to spójrz. Szybko zobaczysz, że organizm odpowie pozytywnie.

Edytowane przez mac
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie zdrowy i aktywny człowiek może zjeść wszystko, złota zasada według mnie to 80% produkty nieprzetworzone a 20% te "mniej zdrowe". Wywalić z głowy coś takiego jak "cheatmeal" bo to prowadzi do zaburzeń odżywiania, wszystko jest dla ludzi z umiarem

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac

Ja też dopiero od niedawna dowiedziałem się o diecie zgodnej z grupą krwi i z ciekawości jej spróbowałem. W moim przypadku to grupa krwi A- delikatny układ pokarmowy i z natury mało kwaśny żołądek. Oznacza ona między innymi zrezygnowanie z mięsa i nabiału, moja grupa krwi to roślinożercy. Efekt jest taki, że w końcu znalazłem odpowiedni model żywienia, co przy moich problemach z jelitami przyniosło dużą ulgę. I wcale nie schudłem, czego się obawiałem przechodząc na tą dietę. Polecam każdemu spróbować.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, zychu napisał:

Coraz bardziej zaczynam się przekonywać do Spurkowej.

1. Siurkowa to taki feminazi naganiacz, wymyślić pokrętną prawdo-głupotę i patrzeć kto się złapał w pułapkę żeby później wyśmiać jedno i drugie. Zresztą każda agent/ka tak działa.

2. Mięso i hodowla zgodnie z planem NWO ma być redukowane a ostatecznie zakazane:

F8A5C680-89DC-432A-A202-A85FBE6D7872-696

Nowy-projekt-15-1024x576.png

3. Nie każdy przeżyje bez mięsa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na diecie wegańskiej od 6 lat, na początku schudłem dosyć wyraźnie, ale to od niskiej ilości kalorii i braku wiedzy na temat jedzenia. Obecnie mam jakies ustalone produkty które jem, ćwiczę, mam energię i trenuję średnio 4x tydzień. Obecnie pod koniec redukcji mam 80kg, w swoim top wagowym miałem 87kg przy 180cm wzrostu. Także można, nie jest to nic niesamowitego. Ja też miałem problemy żołądkowe i ta dieta mi pomogła w tym perfekcyjnie. Z czasem wyczujesz co lubisz czy co odpowiada Twoim bebechom i będziesz działać na pełnym ogniu :) 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac a czy to nie jest właśnie tak, że ogólnie diety oparte na grupach krwi są mocno zbliżone z ideą wegetarianizmu (a nawet weganizmu)? Chodzi mi głównie o wykluczenie produktów mięsnych.

 

13 godzin temu, bassfreak napisał:

Wywalić z głowy coś takiego jak "cheatmeal" bo to prowadzi do zaburzeń odżywiania, wszystko jest dla ludzi z umiarem

Podpisuje się pod tym stwierdzeniem. Sam kiedyś miałem w weekendy "dni rozpusty" i w zasadzie doprowadziło to jedynie do niezdrowych relacji z żywieniem...chociaż pewnie wiele zależy od psychiki i nastawienia.

 

@Chcni u mnie z kolei wyłączenie z diety całkowicie mięsa i produktów odzwierzęcych poprawiło cerę - syfów brak, a kiedyś miałem ich pełno na twarzy 😆

 

12 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

2. Mięso i hodowla zgodnie z planem NWO ma być redukowane a ostatecznie zakazane:

Słyszałem, że Bill Gates mocno interesuje się tematem produkcji sztucznego mięsa. Podobno nabył jakieś firmy, co takowe mięso wytworzą.

 

@Majlooo 6 lat, szmat czasu, gratulacje! Ja obecnie jestem około 0,5 roku na weganizmie. Podzielisz się konkretnymi produktami/daniami, które spożywasz? Chętnie urozmaicę swój jadłospis 😀

Robiłeś badania krwi po tak długim okresie na wegańskiej? Suplementujesz witaminę B12?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma, na każdego co innego wpływa i działa.

Osobiście stosuje dietę opartą na tłuszczach zwierzęcych i roślinnych, warzywach, owocach, czasem rybka, gotowane mięsko z kurczaka, indyka do tego woda przegotowana i zioła.

Ograniczam do minimum cukier, sól, węgle, wywaliłem raz na zawsze z jadłospisu kawę, herbatę, przetworzone jedzenie, słodycze, napoje gazowane.

Od pięciu lat to stosuje i jakość zdrowia, życia mi się polepszyła oczywiście do tego dziennie mam dużo ruchu ponad 20 km pieszo, wysiłek fizyczny.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL również wyeliminowałem cukier i sól z diety. O ile z cukrem nie było problemów, to solone dania wydawały się kiedyś smaczniejsze...a teraz tylko lepiej czuć smak tych "bez wspomagaczy".

Z kawy również zrezygnowałem, jednak przerzuciłem się na herbatę czarną/ziołową - może to jeden czort, ale no...na coś człowiek musi umrzeć 😀

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cham Niezbuntowany

Niekoniecznie dieta zgodna z grupą krwi musi oznaczać wyeliminowanie mięsa i weganizm. Np. osoby z grupą krwi 0 to mięsożercy, silny układ pokarmowy i wysoki poziom kwasu solnego, pozwalający trawić białka zwierzęce. 

 

Wyeliminowanie całkowite soli też nie jest dobre, bez soli żołądek wydziela mniej kwasu solnego niezbędnego do trawienia.

Edytowane przez Chcni
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, powerade napisał:

Jestem veganem od 3 lat 187cm około 90’kg wagi rekord siłowy na ławce płaskiej około 160

kg

Bez 💉? Jaką dietę stosujesz? Wynik naprawdę ładny 😀

 

13 minut temu, icman napisał:

Ogólnie sprawdza się zasada: mniej jest lepiej i jem gdy jestem głodny.

Właśnie, co do głodu - przez tę zatrważającą ilość słodyczy (cukry proste) i znikomą ilość błonnika promowaną w różnego rodzaju massmediach skierowanych na tematykę żywieniową, wiele osób je je i je...a głód nie odchodzi. Nieco przerażające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Cham Niezbuntowany napisał:

Właśnie, co do głodu - przez tę zatrważającą ilość słodyczy (cukry proste) i znikomą ilość błonnika promowaną w różnego rodzaju massmediach skierowanych na tematykę żywieniową, wiele osób je je i je...a głód nie odchodzi. Nieco przerażające.

Myślę, że tam głód się nawet nie pojawił :)

 

Aczkolwiek są pewne substancje, które tak działają po prostu, alkohol sprawia, że chcesz go więcej pić np.

Do tego dochodzą nawyki typu film = popcorn itp. itd.

 

Imo to wszystko ma swoje źródło w poczuciu permanentnego braku i szukania zaspokojenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Cham Niezbuntowany napisał:

@mac a czy to nie jest właśnie tak, że ogólnie diety oparte na grupach krwi są mocno zbliżone z ideą wegetarianizmu (a nawet weganizmu)? Chodzi mi głównie o wykluczenie produktów mięsnych.

Moim zdaniem nie chodzi o to, czy się dana ideologia, bo ten styl odżywiania, życia przejawia wręcz cechy fanatyzmu zbliża, czy nie zbliża. Chodzi o zrozumienie, w jaki sposób pokarmy się rozkładają i w jaki sposób to działa na organizm. Grupa krwi 0 jest przystosowana do lepszego trawienia mięs, a praktycznie nie toleruje nabiału. W innej głównie właśnie na bazie roślin i wtedy dopiero dobrze się czujesz, kończą się problemy z jelitami. Z drugiej strony jestem zwolennikiem testowania właściwie wszystkiego, co tylko wejdzie w łapy. Wege styl? Jasne, nie ma problemu. Jeżeli to mi pomoże, czemu nie, ale nikomu nie wciskam na siłę. Mówię tylko, co wiem, a wiedzę akurat w tym temacie łatwo rozszerzyć. Zauważ, że skrajni pasjonaci roślinnego odżywiania wyglądają po pewnym czasie na starych dziadów. Albo coś mocno źle robią. Można próbować zaprzeczać prawom świata, czyli nie jestem drapieżnikiem, kończę z jedzeniem mięsa, ale to nie działa, bo jeżeli masz, np. grupę krwi 0 to bez mięsa będziesz się bardzo kiepsko czuć po pewnym czasie. Ja to po sobie wiem, a za nikogo innego mówić nie mogę.

 

Jeszcze, jeżeli piszesz o idei to wiadomo, że znajdzie zwolenników i przeciwników, w tym fanatyków podejścia, a to nie w moim stylu. Szukam tego, co działa i na podstawie ugruntowanych informacji. Dieta oparta o grupę krwi bardzo jasno tłumaczy, dlaczego i po co. Do tej pory nigdzie, w żadnej diecie nie widziałem tak dobrego wyjaśnienia. Wykluczanie produktów pomaga. Córka Petersona borykała się z problemami nietolerancji pokarmowej, coś miała mocno zjebane i w końcu stworzyła sobie dietę i się wyleczyła. Na zasadzie prób i błędów. Możesz obejrzeć z nią wywiad, u Joe Rogana. Całkiem ciekawy i mówi o samozaparciu w testowaniu różnych układów posiłków, aż organizm załapie. Najlepsza dieta to ustalona indywidualnie, pod danego człowieka, który metodą właśnie prób i błędów dopasuje kaloryczność, uwzględni własną budowę ciała, aktywność fizyczną, preferencje żywieniowe, budżet oczywiście, samopoczucie. Idea mnie nie interesuje, tylko wyniki. Wege spełnia warunki efektywności, bierzesz. Coś innego, bierzesz, ale ciągle trzeba myśleć.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Również jestem zdania, że co kto wkłada sobie "do gęby" jest prywatną sprawą każdej osoby.

W aspekcie wyglądu wegan bym polemizował - dieta diecie nie równa, są osoby wykańczające się na roślinach, ale również takie, co szczęśliwie i dobrze żyją. Jednak generalizując - postawił bym tezę, że to mięsożercy są tymi otyłymi, a roślinożercy szczupłymi (co oczywiście nie musi świadczyć o dobrej kondycji zdrowotnej tych drugich). Taka moja subiektywna obserwacja.

Co do fanatyzmu - odsetek skrajnych zwolenników wegetarianizmu/weganizmu jest w istocie wysoki, a duża część z nich nie potrafi zdzierżyć zwyczajnej dyskusji na tematy np. plusów jedzenie mięsa/nabiału, a minusów spożywania roślin/owoców.

Zaciekawił mnie temat diet opartych na grupie krwi - sam nawet nie wiem, jaką mam 😄

 

Edytowane przez Cham Niezbuntowany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle ile głosów tyle opinii. @Chcni @mac też mam grupę A i dosyć słaby żołądek, problemy z bebechami.

Próbowałem dużo wariantów ale po pieczywach też mnie wzdyma itp.  Wiec w moim przypadku ta dieta z grupą krwi nie dała jakieś mega zmiany.  Co dziwne dosyć dobrze czułem się na keto, odstawiając  węgle ale jedząc mięso, tłuszcze i niektóre warzywa. 

 

Dla odmiany mój wujek - swoja droga kawał chłopa również grupa krwi A je tłusto, dużo mięcha tj. wołowiny, wieprzowiny, boczku itp, oprócz tego sery tłuste, śmietany, ale też pieczywa. Nienawidzi dla odmiany owoców i większości warzyw. 

 

On dla odmiany nie ma żadnych problemów gastrycznych. 

 

Tata, niby grupa 0 więc mięsożerca a chudy i ma wieczne sraczki :D .

 

Ja wiem, że każdy z nas jest inny i ma jakieś tam swoje predyspozycje ale są też badania, które negują skuteczność takich diet. Specjalistów też jest wiele od wszystkiego, ale chyba najbardziej takim obiektywnym wydaje mi się być Jakub Mauricz i on też nie bierze pod uwagę grup krwi, a prowadzi zarówno zwykłych ludzi jak i sportowców, ma dobre referencje z wyciągania ludzi z chorób metabolicznych więc sam sie zastanawiam czy nie skorzystać. 

 

Swoja droga też nie wiadomo czy z ra grupa krwi to nie jakiś marketing zwyczajnie (też sa takie głosy). Dawno temu czy nawet w średniowieczu czy nawet stosunkowo niedawna ludzie nie mieli pojęcia jaka mieli grupę krwi a jedli to co było i tyle. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja preferuje keto. Jestem na niej bez żadnych przerw 6 lat, może więcej. Wcześniej dieta Kwaśniewskiego koło 2 lat. Wcześniej próbowałem różnych sposobów odżywiania , no może nie wszystkiego bo weganizmu nie. Trochę rozmija mi się z celem takie sposób żywienia. 

Dla przykładu tłuszcz zwierzęcy jest naturalnym tłuszczem, który organizm rozkłada bez żadnego problemu, a już tłuszcz roślinny zmusza organizm do wydatkowania energii na dodatkowe procesy, między innymi wytworzenie jakiś dodatkowych enzymów żeby go wogole strawić. Cholesterol jest głównym czynnikiem przy produkcji testosteronu, bierze udział w wielu procesach. Cała mikrobiota jelitowa czuje się idealnie w środowisku tłustym, wątroba tak samo. Keto jest silnie przeciwzapalna, w USA zalecana jest coraz częściej przy nowotworach. Mam przypadki z bezpośredniego otoczenia wyleczenia cukrzyc, reumatoidalnego zapalenia stawów, ciężkich problemów skórnych, łuszczycy. Mogę nie jeść cały dzień, bez spadku wydajności i wieczorem zrobić ciężki trening siłowy. Dwa razy do roku robię 4/5 dniowa głodówkę pracując normalnie. Najlepsza dieta dla osób pracujących umysłową są właśnie diety tłuszczowe. Porównajcie mikroskladniki takiej wątrobki i jabłek lub innych owoców. Warzywa tylko te zielone, owoce to syf, zwykła fruktoza. 

  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.