Skocz do zawartości

Czym jest dla was tzw "Himalajka" oraz "Himalaista"?


Rekomendowane odpowiedzi

Są dziewczyny przy których człowiek mimowolnie się uśmiecha i ładuje własną energię.

To może być kasjerka  w sklepie czy barmanka w pubie, dwa słowa, uśmiech, samoistny small talk. Tak bym widział swoją himalajkę, ktoś przy kim można być sobą, bez gier i  shittestow. Dobra, na ziemię, bo się romzarzylem :P

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bzgqdn napisał:

Są dziewczyny przy których człowiek mimowolnie się uśmiecha i ładuje własną energię.

To może być kasjerka  w sklepie czy barmanka w pubie, dwa słowa, uśmiech, samoistny small talk. Tak bym widział swoją himalajkę, ktoś przy kim można być sobą, bez gier i  shittestow.

Kurła, ja chyba sam sobie zaczynam coraz przypominać Walta Kowalskiego z Gran Torino 😆.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.03.2022 o 21:17, SzatanK napisał:

Jak sądzicie, czy rozpoznalibyście taką osobę?

 

Myślę, że tak bo po prostu jest wtedy flow a nie zimna kalkulacja czy opłaca się być z tą dziewczyną czy nie. Siadacie, gadacie i jest fajnie ona mizdrzy się do Ciebie, Ty do niej i płyniecie... Tylko z obu stron to musi być szczere...

Chodzi o to żeby szło klik-klak ale... nie w sensie seksu bo to jest tak nudne i przereklamowane, że do porzygu może brać. W ogóle - pewnie to zależy od faceta ale dostrzegam, że po 30stce coraz mniej cenisz ewentualny sex, a coraz więcej możliwość rozmowy bądź święty spokój :D 

Wydaje mi się, że clou sprawy to znaleźć sobie partnerkę/a pociągającą nas i fizycznie i umysłowo.

W cholerę ciężkie.

Dlatego tak wielu ludzi tak się w związkach męczy.

Są "na siłę" bo tak wypada.

 

Wiesz to jest też tak, że albo się wierzy w to, że takie osoby (bo wątpię aby była to jedna jedyna osoba) istnieją albo traktuje się związki czysto instrumentalnie i wyciąga z nich określone korzyści.

W pierwszym przypadku skazujesz się na cierpienie (mowa o "normalnych ludziach" nie z TOPki SMV) w drugim - na "wypranie" uczuciowe.

 

 

Cytat

I uwaga czy taka osoba by was zechciała? 

 

W życiu spotkałem do tej pory w sumie  2 takie kobiety i obie mnie olały więc... Albo nie jest mi to pisane albo do trzech razy sztuka :) 

Problemem było to, że byłem wtedy za młody żeby to ogarnąć tylko pytanie czy one widziały to samo co ja bo jakby widziały to nie musiałbym tego "ogarnąć".

W jednym przypadku laska totalnie zbieżne zainteresowania z moimi, jak życie pokazało robi to co mnie w kobietach jara (w sensie lifestyle), obecnie matka i (chyba) szczęśliwa żona.

Druga - kobieta z klasą przez duże "S", również obecnie matka i zona.

Po 30stce nie spotkałem już takiej kobiety... 

No cóż - "kto nie ma szczęścia w miłości ten ma w kartach" :) ;) 

 

PS I nie wiem jak te laski żyją w trybie "domowym", jakie są w związkach, może to idealizacja ale... fakt jest faktem taki, iż dokładnie, z tego co mi wiadomo, żyją tak, jak ja bym z nimi chciał żyć :) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam nie musi być wcale himalaistą, wystarczy jedynie, że będzie:

-przystojny,

-inteligentny,

- błyskotliwy,

 -zaradny,

- z własnym domem, albo mieszkaniem,

- czasem musi być niczym brat, a czasem niczym ojciec,

-czasem musi być niczym najlepsza przyjaciółka,

-opiekuńczy i wrażliwy,

-ale też przy tym silny i stanowczy,

- niezależny, ale liczący się z moim (i tylko moim) zdaniem,

-potrafiący się modnie ubrać i samodzielny,

-słuchający moich rad, 

-hojny, lecz nie może być przy tym materialistą!,

- musi akceptować moje humory i nastroje,

-przy tym sam zachowywać stoicki spokój,

-wierny i nie może wychodzić nigdzie beze mnie,

-nie może za to mnie ograniczać i wyjść z przyjaciółkami,

-musi mieć własne hobby, ale nie inne niż mam ja sama,

-empatyczny, powinien potrafić mnie zawsze wysłuchać i zrozumieć,

- nie może być wampirem energetycznym, który wysysa ze mnie energię opowiadając o swoich problemach,

-musi podzielać moją pasję do astrologii i podporządkować się układowi gwiazd, który jest tak ważny dla naszego życia,

-nie powinien wzbraniać się przed odkryciem swojego "wewnętrznego dziecka" i pomóc mi odkryć moje własne,

-mój kot musi go bezwzględnie zaakceptować,

-moja mama też, ale to chyba oczywiste.

I to by było na tyle - jak jeszcze coś mi się przypomni to dopiszę ;)

 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie himalaista to mężczyzna, z którym "nadawałabym na tych samych falach" - z którym można by było i chciało rozmawiać swobodnie, bez udawania niczego, szczerze, nie na siłę. Taki, który by próbował mnie zrozumieć, który by mnie zaakceptował, mimo moich wad. Z którym można by było iść łatwiej przez życie, aż do śmierci. W którego oczach byłoby widać miłość. Któremu podobałabym się fizycznie, ale również psychicznie. I on mi też.

 

W dniu 5.03.2022 o 21:17, SzatanK napisał:

Jak sądzicie, czy rozpoznalibyście taką osobę?

 

Myślę, że tak. Jednej rzeczy tylko nie - nie miałabym pewności, czy mnie kiedyś nie zostawi.

 

W dniu 5.03.2022 o 21:17, SzatanK napisał:

I uwaga czy taka osoba by was zechciała?

 

Tego nie wiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.