Skocz do zawartości

A miało być tak pięknie


Rekomendowane odpowiedzi

A ja dalej twierdzę, że chwilówki to czubek góry lodowej :) 

 

Jak ktoś idzie po chwilówkę i to tak wysoko oprocentowaną, to znaczy że nie może dostać już nigdzie indziej.

 

Wyprztykał sie z możliwości brania kredytów w bankach, czyli ma tam zadłużenie albo tak wysokie, że brak zdolności kredytowej, albo przeterminowane i jest na czarnej liście.

 

Opcje debetu na koncie lub szybkiej pożyczki na ROR też wyprztykana.

 

Stawiam, że kobieta jest zadłużona na wielokrotność tego co oficjalnie mówi partnerowi.

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mosze Red napisał:

chwilówki to czubek góry lodowej

Też tego się obawiam. W najlepszym przypadku okaże się że dziewczyna jest po prostu ultra głupia (albo nie ogarnięta życiowo), co też nie jest akceptowalne.

 

W najgorszym przypadku będzie grubo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, ManBehindTheSun said:

Kwestia tylko czy takiej osobie jakoś pomóc czy jak to pokazuje obrazek powyzej run Forest run - wiadomo od problemów najprościej spierd...ć.

 

Jeśli chcesz jej pomóc to postaw sprawę tak. Dziewczyna sprzedaje wszystko co ma (komputery, ciuchy, dosłownie wszystko co się da poza ciuchami na plecach)  a Ty jej dokładasz resztę. Wtedy można pomyśleć o pomocy. Nie może być tak że nie będzie żadnych konsekwencji. Jeśli już w ogóle mysleć o pomocy, ale z tak mało przewidującą osoba zakładając oczywiście że dziewczyna nie mataczy to i tak dobrze przyszłość z taką osobą nie wróży. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie autorze tego wątku... niektórym dałeś pożywkę, jak najlepsza telenowela:) Niektórzy Ci dobrze radzą - czyli asertywność i chłodna kalkulacja.

 

Ja się wypowiem tak: Jakiś profil swoimi wypowiedziami nakreśliłeś, i w moim mniemaniu się do niego odniosę. Jesteś empatyczny, z wolą pomocy osobie, z którą żyjesz blisko. I to jest jak najbardziej ok i fair. Nie musisz już pisać odnośnie hipokryzji etc. Jak wszędzie na forach, i tu światopoglądy i opinie są różne. Pewnie suma summarum finalnie pomożesz kobiecinie, choćby przysłowiowe ,,skały sra.y'' :) I spoko Twój wybór.

 

Moja rada: Mniejsza o kasę ( choć bardzo ważna to nie najważniejsza ) - zarobisz, odrobisz...

Ale kilku braci tu wspomniało: jak masz zamiar egzekwować dług. Bo to w moim mniemaniu jest najbardziej skomplikowaną sprawą. Po kilku tygodniach emocje opadną, Twoja partnerka, powiedzmy, że ustabilizuje swoją sytuację bytową. Tylko, że z opisanego przez Ciebie jej podejścia nic dobrego nie wynika. Chodzi mi o to, że Twoja POMOC, może być finalnie Twoim problemem, czyli partnerka będzie wolała się odciąć od wierzyciela, aniżeli go spłacić. I tutaj musisz podjąć chłodne i racjonalne kroki, ograniczyć do minimum pomoc fiskalną, a rozwinąć do maksimum pomoc mentalną, organizacyjną, prawną, a przede wszystkim SAMCZĄ - czyli postawić swoje warunki.  Możesz przez rok utrzymywać siebie i ją - i to będzie ok, ona niech spłaca długi. Będzie Ci bardziej wdzięczna ( długofalowo ) za takie oparcie, niż za przelew ( krótkofalowa wdzięczność).

 

Reasumując: Żeby ewentualna pomoc finansowa z Twojej strony nie była powodem zakończenia związku, na którym Tobie zależy. Bo zostajesz wtedy sam i bez kasy. I myślę, ze o to tutaj większości podpowiadających chodzi.

 

A na koniec i tak Ty zdecydujesz, nie szukaj tutaj poklasku lub współczucia, bo to jest tylko Twoja decyzja, i Ty za tą decyzję poniesiesz konsekwencje.

 

Powodzenia

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Baca1980 napisał:

Laugh GIFs | Tenor

Chłopie jeszcze się udusisz:D

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

A ja dalej twierdzę, że chwilówki to czubek góry lodowej :) 

 

Jak ktoś idzie po chwilówkę i to tak wysoko oprocentowaną, to znaczy że nie może dostać już nigdzie indziej.

 

Wyprztykał sie z możliwości brania kredytów w bankach, czyli ma tam zadłużenie albo tak wysokie, że brak zdolności kredytowej, albo przeterminowane i jest na czarnej liście.

 

Opcje debetu na koncie lub szybkiej pożyczki na ROR też wyprztykana.

 

Stawiam, że kobieta jest zadłużona na wielokrotność tego co oficjalnie mówi partnerowi.

 

 

Racja. Teraz idź do normalnego banku mając praktycznie nic i załatw kredyt. Dostaniesz tego samego dnia? No nie. Oczywiście jak zakładasz, że nie znajdziesz pracy jeszcze 2 miesiące przed tym jak robi się pusto w kielni no to możesz iść i mając jakaś tam zdolność te parę tyś dostaniesz. Dlatego firmy na tych chwilówkach koszą tyle siana. Druga strona medalu że koszą na nieogarach finansowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ManBehindTheSun nie masz racji, zazwyczaj standardem w ofercie jest możliwość zaciągnięcia debetu lub wzięcia szybkiego kredytu. 

 

Wystarczy, że w danym banku masz konto rok i jakikolwiek ruch na nim i dostaniesz w ciągu 24h do dyspozycji.

 

No i wracamy znów do sedna, na co ona potrzebowała tą kasę? 

 

I czemu natychmiast jej potrzebowała? 

 

Bo windykacja nie jest błyskawiczna trwa miesiącami, a nawet latami. 

 

Nie wierzę, w to, że potrzebowała natychmiast na spłatę innej chwilówki. 

 

Dalej obstawiam, że twoja myszka ma długów realnych na 100 - 200 k w innych miejscach ;) 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Mosze Red napisał:

@ManBehindTheSun nie masz racji, zazwyczaj standardem w ofercie jest możliwość zaciągnięcia debetu lub wzięcia szybkiego kredytu. 

 

Wystarczy, że w danym banku masz konto rok i jakikolwiek ruch na nim i dostaniesz w ciągu 24h do dyspozycji.

 

No i wracamy znów do sedna, na co ona potrzebowała tą kasę? 

 

I czemu natychmiast jej potrzebowała? 

 

Bo windykacja nie jest błyskawiczna trwa miesiącami, a nawet latami. 

 

Nie wierzę, w to, że potrzebowała natychmiast na spłatę innej chwilówki. 

 

Dalej obstawiam, że twoja myszka ma długów realnych na 100 - 200 k w innych miejscach ;) 

Miala by długi na 200k i czekała by 3 lata aby nagle z tym wystrzelić? Nie wiem jak działa BIK. Tam wszystko się zgadzało z tym co powiedziała.

Ja jak bym nie miał nic to myślę że nagle bym potrzebował najedzenie i opłaty. Ale w jej głowie nie siedzę więc do końca nie wiem.

Edytowane przez ManBehindTheSun
Tekst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie.

Ja np. szanuję kobiety które bzykam za pieniądze, bo walczą o przetrwanie.

 

Do rzeczy.

Do autora:

Nie mam szansy przeczytać ośmiu stron wątku.

 

Spierdalaj z tej relacji.

Byłem w takiej i wiem.

Do końca życia nie będziesz miał ani grosza, bo będziesz spłacał jej długi.

Warto spieprzać nawet ze stratą finansową.

Tak zrobiłem.

Mądrzy ludzie mówią, że tak robią fachowcy.

Wliczają "sunk cost" w straty i ostro biorą się za coś co im przyniesie kasę.

 

Gdy się urwałem z czegoś takiego stać mnie było na dziwki, podróże zagraniczne, samochód i hgw co jeszcze.

Wcześniej pociłem się non-stop skąd wziąć kasę na jutrzejsze zakupy.

Praca dodatkowa wieczorami i weekendami, fuchy i oszczędzanie.

Oszczędzanie.

Oszczędzanie.

I wciąż pusto w portfelu.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, JoeBlue napisał:

Oczywiście, że nie.

Ja np. szanuję kobiety które bzykam za pieniądze, bo walczą o przetrwanie.

 

Do rzeczy.

Do autora:

Nie mam szansy przeczytać ośmiu stron wątku.

 

Spierdalaj z tej relacji.

Byłem w takiej i wiem.

Do końca życia nie będziesz miał ani grosza, bo będziesz spłacał jej długi.

Warto spieprzać nawet ze stratą finansową.

Tak zrobiłem.

Mądrzy ludzie mówią, że tak robią fachowcy.

Wliczają "sunk cost" w straty i ostro biorą się za coś co im przyniesie kasę.

 

Gdy się urwałem z czegoś takiego stać mnie było na dziwki, podróże zagraniczne, samochód i hgw co jeszcze.

Wcześniej pociłem się non-stop skąd wziąć kasę na jutrzejsze zakupy.

Praca dodatkowa wieczorami i weekendami, fuchy i oszczędzanie.

Oszczędzanie.

Oszczędzanie.

I wciąż pusto w portfelu.

 

 

Rada dobra ale pod jednym warunkiem - to nie pierwsza taka sytuacja. Ty jak rozumiem też nie spierdoliłeś po tygodniu tylko jak już zrozumiałeś że to worek bez dna. Jako, że nie czytałeś to jeden wątek powtórzę. Odkąd się poznaliśmy poza wzajemnymi prezentami na święta itp gdzie suma sumarum koszty wychodziły na zero nie straciłem przez nią nawet złotówki. A to już 3 lata zaraz będą. Oczywiście może się okazać że to początek lawiny i wtedy ewakuacja. Tak czy inaczej jedna szansę można dać. Tylko zostaję do przemyślenia sposób pomocy w takim wypadku. Kilka dobrych pomysłów tu podano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, ManBehindTheSun said:

Odkąd się poznaliśmy poza wzajemnymi prezentami na święta itp gdzie suma sumarum koszty wychodziły na zero nie straciłem przez nią nawet złotówki. A to już 3 lata zaraz będą. Oczywiście może się okazać że to początek lawiny i wtedy ewakuacja. Tak czy inaczej jedna szansę można dać. Tylko zostaję do przemyślenia sposób pomocy w takim wypadku. Kilka dobrych pomysłów tu podano.

To jeszcze nie tak tragicznie.

Można dać szansę rozsądnie podchodząc do tematu.

Zależy jak to rokuje.

Jednak jeśli kobieta nie umie gospodarować pieniędzmi to bardzo zły znak.

Powiedziałbym, że kto się wpieprzył w kłopoty niech z nich wylezie, prawdopodobnie jednak sama nie da rady.

Czy ona wcześniej wierzyła w cuda?

Wiem, że kobiety nie patrzą dalej w przyszłość niż do pojutrza, że również myśla, że jakoś to się rozwiąże, zwykle przy pomocy jakiegoś faceta.

Powodzenia życzę, bo co poradzić nie wiem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Lambert napisał:

@ManBehindTheSun i jak? Wyspowiadała się na co wydała kase?

Przeglądałem wyciąg z operacji bankowych i póki co wszystko się zgadza. Na wiosnę wyzerowane konto po okresie gdy pracowala za grosze plus nie miala pracy. No i wzieta chwilówka. Doliczylem koszty życia dochodzi do zera. Tego samego dnia inna chwilówka. Na drugi dzień spłacona pierwsza z czego zostają grosze i tak w kółko. Przewertowałem 3 miechy w które wzięła ich chyba z 10 i tak na prawdę kasa z jednej szła na drugą. Dziś jeszcze nie dotarłem w tym wyciagu do momentu kiedy przestała je spłacać także jeszcze nie wszystko wiadomo. Na tą chwilę się zgadza z tym co mówi. Oczywiście z czym macie rację - całkowity brak logiki przy zakupach kiedy masz w głowie, że jedziesz na krechę. Coś w stylu spłaciła 3 chwilowke za kasę z 4. Zostało jej 2000 to zamiast oszczędzać aby niebrac kolejnej - zakupy za tysiaka (ubrania). Nie jest to przelew dla afrykańskiego żołnierza czy też wycieczka na Malediwy no ale gdyby oszczędniej podchodziła do nie swojej kasy nie było by tego postu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ManBehindTheSun napisał:

Zostało jej 2000 to zamiast oszczędzać aby niebrac kolejnej - zakupy za tysiaka (ubrania)

Jak dla mnie jest to powód do zerwania. Nie umie zarządzać swoją kasą,  twoją też nie będzie potrafić. Ratowanie jej z opresji niczego jej nie nauczy. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.12.2022 o 20:06, ManBehindTheSun napisał:

Zostało jej 2000 to zamiast oszczędzać aby niebrac kolejnej - zakupy za tysiaka (ubrania). Nie jest to przelew dla afrykańskiego żołnierza czy też wycieczka na Malediwy no ale gdyby oszczędniej podchodziła do nie swojej kasy nie było by tego postu.

 

Zauważ jak Twoja wypowiedź, przeświadczenie, wręcz pewność, że ona żyje oszczędnie i skromnie, koresponduje z wydaniem 1000zł na ciuchy w momencie, kiedy jedzie na długach, ma gówno-pracę lub jej w ogóle nie ma. To wcale nie świadczy o skromnym podejściu do życia. 

 

Ja zrozumiałbym podejście, w którym dzielicie się kosztami. W pewnym momencie ona informuje, że straciła pracę nowa to gówno-praca i ona musi oszczędzać, bo nie wie jak to będzie. Widzi jak pieniądze z konta znikają więc podejmuje działania. Od tego momentu Ty przejmujesz kontrolę, nie obciążasz jej nadmiernie żądaniami o dokładanie się do rachunków, sam zmniejszasz wydatki, żeby jej nie było przykro (np odłożysz jakiś zakup mniej istotny w swoich planach) i jednocześnie kontrolujesz wydatki bo masz większe obciążenia wspólne bo dziewczyna się nie może dokładać.

 

Ona choruje na pusty portfel, ale Ty chodzisz do apteki i kupujesz jej leki. Pytasz o stan zdrowia, rozwój wydarzeń itp/itd. Coś takiego.

 

Natomiast sytuacja pokazała, że ona jest po prostu GŁUPIA i NAIWNA. To, że osoba bierze 10 kredytów typu "chwilówka" pod rząd to nie jest przypadek. Odsunęła pustkę na koncie od siebie, żeby się źle nie czuć a przy tym nie zmieniła nawyków. 1000zł na ciuchy? Jasne. Idziesz do sieciówki i wydasz na 3 rzeczy na krzyż. Ale czy to były rzeczy niezbędne? Nie miała w czym chodzić? Ostatnie buty jej się zdarły? Zima przyszła a ona nie ma kurtki zimowej i zmarznie i zachoruje?

 

Przy okazji wgląd w wydatki na koncie jest DOSKONAŁYM momentem do szczegółowego przeanalizowania jej wydatków i stylu życia. Jak często robi zakupy, jakie, ile pieniędzy wpływa na konto i ile wypływa. Na co to idzie. Możesz zweryfikować kwoty, wrzucić to do exela i podsumować.

 

Zdziwisz się jak wiele pieniędzy idzie na głupoty typu "kawa na mieście", "zestaw w Mcdonald'sie", "hot-dog na stacji benzynowej". Jak zrobisz sobie podsumowanie z całego roku, półrocza czy nawet kwartału to Ci wyjdzie, że np "kawa na wynos" z ulubionej kawiarni za 10zł codziennie, to mniej więcej 250zł miesięcznie. Pizza raz w tygodniu z dowozem "bo nie chce się Nam dziś robić obiadu" to 60zł tygodniowo a miesięcznie to 240zł.

 

I dwa punkty "kawa" i "pizza" robią Ci... miesięcznie prawie 500zł, kwartalnie 1500zł a rocznie 6000zł.

 

i nagle się okaże, że prawie dwa miesiące w roku pracujesz tylko na tę kawę i pizzę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że to ona ma odmawiać sobie tej kawy i pizzy.

Każdy facet z kłopotami finansowymi przykręca sobie śrubę na max.

Co robi kobieta?

Szuka faceta, co ją wyciągnie z kłopotów w które wlazła, często mimo rad tego faceta żeby czegoś tam nie robić.

Poraża mnie to wewnętrzne, podświadome przekonanie kobiet, że za pomocą cipki da się radę wygrzebać z każdego dołka.

W sumie czasami potrzeba kasy to jedyna droga, żeby rozłożyły nogi, owszem.

Czasami jednemu gościowi, czasami wielu, ale zawsze zwlekając tak długo jak to tylko możliwe.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2022 o 11:50, Mosze Red napisał:

@ManBehindTheSun nie masz racji, zazwyczaj standardem w ofercie jest możliwość zaciągnięcia debetu lub wzięcia szybkiego kredytu. 

 

Wystarczy, że w danym banku masz konto rok i jakikolwiek ruch na nim i dostaniesz w ciągu 24h do dyspozycji.

 

Nawet po 6 miesiącach, przy regularnych wpływach. Nie trzeba mieć etatu, przynajmniej w kilku bankach można tak było dostać przed pandemią. Debet wysokości 3krotności wpływów. Plus szybka pożyczka, non stop mam ofertę we wszystkich bankach na jedno kliknięcie. 

 

Kiedyś popłynąłem ostro z długami. Niestety spłacanie za kogoś, nic nie pomoże. Każdemu zresztą polecam bezpłatny kurs pokonajswojedlugi.pl (nawet jeśli długów nie ma). Gość żyje z porad finansowych i naprawdę się przyłożył, kurs sfinansował MasterCard, więc to nie jest tak, że zrobił za darmo, ale ma nadzieję naciągnąć na swoje produkty. Naprawdę rzetelne opracowanie, karzące inaczej spojrzeć na kwestię finansów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, JoeBlue napisał:

Tyle że to ona ma odmawiać sobie tej kawy i pizzy.

Każdy facet z kłopotami finansowymi przykręca sobie śrubę na max.

Dzięki za głos poparcia w mojej piwnicy, jak by powiedział Youtuber "Motobieda" 😉

 

10 minut temu, JoeBlue napisał:

Co robi kobieta?

Szuka faceta, co ją wyciągnie z kłopotów w które wlazła, często mimo rad tego faceta żeby czegoś tam nie robić.

Poraża mnie to wewnętrzne, podświadome przekonanie kobiet, że za pomocą cipki da się radę wygrzebać z każdego dołka.

W sumie czasami potrzeba kasy to jedyna droga, żeby rozłożyły nogi, owszem.

Czasami jednemu gościowi, czasami wielu, ale zawsze zwlekając tak długo jak to tylko możliwe.

 

Poczekaj, poczekaj. "Hold Your Horses Cowboy". Tutaj sprawa, jak dla mnie, wygląda tylko i wyłącznie na "jakoś to będzie, coś wymyślę, koleżanka doradziła, widziałam reklamę i pomyślałam, że to dobry pomysł".

 

Ona chyba nie grała tak nieczysto i z premedytacją, że Misia urobi i ten jej długi spłaci. Zaczęłaby płakać zanim pojawiły się długi. Rozpłakałaby się natychmiast po pierwszej, nie spłaconej na czas "chwilówce" Lub wcześniej, gdy na koncie pojawiłoby się "zero". Wtedy by nie brała chwilówek. Uderzyłaby od razu do swojego Misia. "Że Misiu ratuj"

Ona jest tylko głupia. I naprawdę to jak dla mnie w takim wypadku duża czerwona flaga.

 

Znałem pewną parę, gdzie on zarabiał i radził sobie dobrze a jednocześnie opiekował się młodszą od siebie o kilka lat partnerką z problemami. Ona miała trudne dzieciństwo, trudny start itd itp. bla bla bla... Wziął ją pod swoje skrzydła. Razem radzili sobie. Aż któregoś dnia on usłyszał jej rozmowę z koleżanką.

- "Coś tam, coś tam, ja chcę a Mój misio mi kupi? No co Stać Go Przecież"...

 

Następne co od niego usłyszała to było.

- "No ja to się przy Tobie nie dorobię..." i sajonara.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/11/2022 at 2:37 PM, Miszka said:

Ona jest tylko głupia. I naprawdę to jak dla mnie w takim wypadku duża czerwona flaga.

Zgodzę się z tym. Raczej to tylko głupota, ale typu związanego z babskimi chromosomami.

"Mam cipę więc los mnie ochroni, jakieś wyjście się znajdzie."

A że wiadomo, że koleżanka czy przyjaciółka jej nie wyratuje, bo sama też ma cipę więc siedzi w podobnym dołku, końcowym targetem zawsze jest facet.

Nie idzie się do niego z małym kłopotem, bo myśli się że jeszcze da się radę.

Dopiero będąc w g*nie po uszy uruchamia się program "Ratuj mnie, kochanie!!!".

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.