Skocz do zawartości

Broń na wypadek wojennej zawieruchy, załamania państwa, kryzysu


Reelag

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 27.10.2023 o 18:28, J. Horsie napisał(a):

W razie jakichkolwiek zamieszek lub kryzysu państwo będzie próbowało zmusić legalnych posiadaczy broni na pozwolenie do zdeponowania jej. Współczesna broń jest rejestrowana, państwo wie, że ją masz, pozwala ci ją posiadać, ale jak coś się posra, to to samo państwo jednym rozporządzeniem może cię tej broni pozbawić.

 

Tak jest taka możliwość. Tylko że praktycznie jest to niewykonalne. Gdyż służby nie mają możliwości tej broni przechować. Oddanie broni w depozyt bo np. wyjeżdżam na dłużej z kraju. Lub śmierci posiadacza. Jest praktycznie niemożliwe. Bo nikt nie chce jej wziąć na przysłowiowego "garba". Tak że w razie bezhołowia będzie to martwy przepis. Prędzej zakażą przenoszenia czy przewożenia broni. Co w wypadku jakiejś większej zadymy. Znowu nie będzie przestrzegane. Bo służby będą mieć dużo więcej do roboty niż kontrolować czy Kowalski zdał tą broń czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, WsiunzSuchej said:

1. No ale z tym to poleciałeś że się broń sturla z skały 🤣.

 

2. Według mnie jak ktoś się sra że może mu wystrzelić to broni nie powinien mieć bo ryzyko jest zawsze i trzeba się z tym liczyć.

 

3.  Sprawa nie wydaje mi się że sklepy z bronią trzymają kartotekę kto kupił,ale trzeba byłoby popytać.

 

4. Jak taki sklep się zamknie to co bazę ma dalej? Niema takiego obowiązku nie ma wymogu prawnego.

 

5. Jak będzie krytyczna sytuacja państwu się broń rozdzielnego ładowania nie przyda na pierwszy ogień pójdzie broń na pozwolenie.

 

6. Zawsze można kupić czarnoprochowca za granicą jak i proch u Papitków 😛

 

1. Owszem.

 

2. Owszem. W sumie nie boję się tyle o siebie co o innych wokół.

Epizod z życia:

Wziął chłopak lalę na strzelnicę, pewnie żeby się popisać.

Gdy ona wywijała pistoletem nie umiejąc sobie z niczym poradzić, to ja nie strzelałem tylko pilnowałem, żeby nie być na linii lufy.

 

3. Jak się zamknie to i tak musi np. trzymać papiery dla urzędu skarbowego 7 lat.

Tu może być podobnie a na pewno musi się rozliczyć z bron przy zamknięciu więc przy okazji i z CP.

Ile kupił, ile sprzedał, gdzie reszta.

Mniejsza z tym.

Wiem tylko, że policja może mieć takie dane kiedy tylko zechce.

 

4. Mam odczucie, że czepialiby się nawet wiatrówek.

 

5. To już jest jakieś rozwiązanie.

Oczywiście licząc się z tym, że za to zacznie grozić kilka lat odosobnienia albo gorzej.

 

Moim zdaniem, gdy nadejdzie zawierucha broń będzie leżeć po rowach i polach bitew.

Z bronią wiekszym niż jej zdobycie problemem jest kiedy jej użyć.

Z drugiej wokny światowej wiadomo, że niektórzy nosili po dwa pistolety i żadnego nie zdążyli wyciągnąć gdy nadeszła taka konieczność.

Bandyta zazwyczaj wygrywa.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre modele pistoletów w stanie załadowania po upadku na ziemię potrafią same strzelić.

 

Jak państwo będzie chciało, wyda nakaz i cała broń rejestrowana i czarnoprochowa ma znaleźć się na komendzie, nie bójcie się, gdzie oni to pomieszczą i jakie przepisy to regulują. Poradzą sobie.

 

Czy sklep sprzedający czarnoprochowca przekazuje dane Policji? Nie wiem, ale wystarczy, że chodzisz na strzelnicę, tam widzą co masz, zapisują dane z dowodu. Jak myślicie, czy oni są skumani z panami z komendy? ; )

 

Czarnoprochowce to drogie zabawki, fajne dla entuzjastów, kolekcjonerów, ale na tytułową zawieruchę, kryzys, tylko broń z nabojem zespolonym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Śnieżnobiały said:

Czarnoprochowce to drogie zabawki, fajne dla entuzjastów, kolekcjonerów, ale na tytułową zawieruchę, kryzys, tylko broń z nabojem zespolonym.

Tańsze niż inne zabawki.

Policzyłeś kiedyś koszt zdobycia i posiadania współczesnej broni?

 

Pewnie, że wolno się ładuje, ale naładowany jest groźny tak samo jak tamten.

Poza tym broń CP jest o niebo więcej warta niż nic.

Sam efekt wymierzonej w kogoś lufy robi co trzeba, nawet gdy broń jest niezaładowana.

Wystarczy, żeby mieć na muszce gościa ze współczesną bronią i po minucie ta jego współczesna jest twoja.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zakup czarnoprochowca wyjdzie nawet dwa razy taniej. Kursy, egzaminy na współczesną broń wyjdą cenowo/czasowo jak zdobycie prawa jazdy, potem tylko coroczna opłata w stowarzyszeniu, mniej niż 100 zł nawet może być. No sejf kosztuje w zależności od wielkości, ale czarnoprochowca też bym trzymał w sejfie.

 

Praktyczna broń ma być łatwa i szybka w użyciu. Np. pod Twoją nieobecność dom chcą okraść, dziecko, żona, starsza osoba biorą współczesną broń i oddają kilka strzałów, żeby odstraszyć intruzów. Czy ogarną czarnoprochowca? Współczesną broń, łatwiej zabrać i użyć w razie konieczności ewakuacji o setki kilometrów.

 

Czarny proch może jest dobry, jeśli chcemy mieć ukrytą alternatywę jako partyzant, zakopane w lesie, zalane w oleju i czeka. Ale bojowo to jest przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tego nie widzę. Znaczy takiego "upadku cywilizacji w którym broń palna, sama w sobie, będzie jakimś wielkim+". Znaczy w PL.

 

Wojna? Pójdziesz w kamasze albo nic się praktycznie nie zmieni. Patrz -> zachodnia UKR. Powstał tam jakiś dziki zachód?

Tereny pod ruską okupacją?

Bankructwo państwa? Naprawdę myślicie, że na mundurówki to zabraknie? Nawet jak będą płacić w naturze. Polska to nie jest bliski wschód/afryka i scenariusz syryjski to się u nas raczej nie rozegra.

A nawet jakby to 3 gości od lokalnego masy/baraniny/wołowiny, którzy przyjdą obrobić wasz dom/zgwałcić żonę i tak będzie miało swoją broń. ;)

 

Zostaje jeszcze "apokalipsa zombie" czyli burza słoneczna na poziomie "Carrington Event x 10+" - i tak, istnienie takich wydarzeń co około 1000 lat jest już potwierdzone. ;) No ale to pewnie zaora cywilizację techniczną do gołej ziemi, a ludzkość (pomijając jakieś pierwotne plemiona w lesie deszczowym) zejdzie do poziomu neobarbarzyństwa, kanibalizmu i liczby ofiar liczonych w mld. 

Ale tutaj to bardziej zdolności survivalowe.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do rejestru trafiają tylko te egzemplarze broni czarnoprochowej, na które wyrabiałeś europejską kartę broni.

 

Nie musisz jej mieć, nie ma takiego obowiązku prawnego, aczkolwiek jest użyteczna bo pozwala kupić proch na terenie PL albo przekroczyć granicę z czarnoprochowcem.

 

Więc kupujesz najtańszą sztukę broni jaką znajdziesz, może być jakiś jedno strzałowiec, albo wyeksploatowana używka za kilka stów i robisz zgłoszenie żeby uzyskać EKB.

 

Do strzelania kupujesz inny egzemplarz/ egzemplarze i nie są one nigdzie zarejestrowane.

 

Jakby chciano ci konfiskować, to dowód jest na posiadanie tylko jednego egzemplarza.

 

 

Druga opcja to kupować broń i proch np. w Czechach.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odniosę się do swojego wcześniejszego postu dotyczącego możliwej konfiskaty broni przez państwo.

Wszystko co zarejestrowane i ewidencjonowane, czyli WBP (współczesna broń palna) - w razie koniecznośći państwo nam może zakazać posiadania takiej broni.

Jak już pisałem, wystarczy jeden prościutki akt prawny. Że nie mają gdzie składować? Jak będzie trzeba, to miejsce znajdą. Jakiś kantorek w powiatowej komendzie Policji się znajdzie. To nie problem.

Kto nie odda i później go złapią, to będzie odpowiadał przed konkretnymi instancjami. Większość posiadaczy pozwoleń na broń ma tę świadomość.

Niedawny przykład z historii: na wschodzie kraju były zamieszki pod granicą z Białorusią. Przez dłuższy czas obowiązywał zakaz przemieszczania broni palnej. Co z tego, że dalej masz ją w szafie? Nie możesz jej nawet wyjąć we własnym domu, bo jak kto cię podpier.... (zaanonsuje), to jest problem, włącznie z utratą pozwolenia.

 

Broń czarnoprochowa nie jest oczywiście idealna i wielu kolegów już o tym pisało, ale też się powtórzę - na chwilę obecną możesz tą broń posiadać bez żadnych rejestracji i pozwoleń. Masz? Ok. Nie masz a chcesz kupić? Od kolegi możesz sobie kupić i bez żadnej umowy, ważne żeby wartość przedmiotu transakcji była poniżej 1000zł, bo wtedy podchodzi nam obowiązek zapłaty PCC w skarbówce - a w deklaracji musisz napisać co jest przedmiotem transakcji.

 

Odniosę się jeszcze do kupowania w sklepach. Broń czarnoprochowa to towar koncesjonowany i handel nim podlega pod pewne, odrębne przepisy.

Podmiot koncesjonowany nie sprzeda ci broni palnej (nawet tej bezpozwoleniowej) bez sprawdzenia twojej pełnoletności. W praktyce zabezpieczają się tym, że na każdorazowy zakup towaru koncesjonowanego wystawiana jest faktura imienna. Po prostu poproszą o dowód osobisty, a w przypadku sprzedaży na odległość skan tego dowodu na maila (sprawdziłem wielokrotnie).

 

@Mosze Red pisał o możliwości zakupu broni i prochu w Czechach.

Pomysł może i dobry, ale wiąże się z pewnymi niedogodnościami, że tak napiszę.

Artykuł 51 p.2 ppkt 5b, UoBiA mówi, że kto przywozi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z państwa członkowskiego Unii Europejskiej albo wywozi z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej do państwa członkowskiego Unii Europejskiej broń palną lub amunicję, bez zgody przewozowej lub uprzedniej zgody przewozowej podlega karze aresztu albo grzywny.

 

O co tu chodzi? Przywieźć możesz, ale wcześniej musisz uprzejmie powiadomić pana komendanta wojewódzkiego o takim przedsięwzięciu. I nici z anonimowości.

 

Czeski Vesuvit (EXPLOSIA, pod tymi dwiema nazwami funkcjonuje) kosztuje teraz ok 330zł w Parabellum (za tyle można go kupić).  Dla ludzi z ulicy (bez karty stałego klienta) wychodzi 380zł. W czeskim Wojoczku kupisz proch za 390zł. I jeszcze trzeba tam pojechać. EKB na jakiegoś starego, wystrzelanego grata to 105zł + koszt grata, którego później bez problemu odsprzedasz.  Warto się w to bawić? Chyba, że komuś się Czechy podobają i lubi wycieczki :)

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, J. Horsie said:

Artykuł 51 p.2 ppkt 5b, UoBiA mówi, że kto przywozi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z państwa członkowskiego Unii Europejskiej albo wywozi z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej do państwa członkowskiego Unii Europejskiej broń palną lub amunicję, bez zgody przewozowej lub uprzedniej zgody przewozowej podlega karze aresztu albo grzywny.

 

O co tu chodzi? Przywieźć możesz, ale wcześniej musisz uprzejmie powiadomić pana komendanta wojewódzkiego o takim przedsięwzięciu. I nici z anonimowości.

9 hours ago, J. Horsie said:

W czeskim Wojoczku kupisz proch za 390zł. I jeszcze trzeba tam pojechać.

Odwrócę kolejność odpowiedzi.

Wojoczek cwaniakuje, bo wie że jest najbliżej.

Ja wolałem jechać bodajże do Ostravy, dawno to było więc nie do końca pamiętam, w każdym razie wyszło korzystniej.

Wziąłem swoją kobietę, kupiliśmy na Grouponie jakieś SPA za pół ceny pod samą granicą i cała wycieczka wyszła nam na zero porównując do kupna prochu w Polsce.

 

Co do przywozu z zagranicy to to jest temat na niezłą łamigłówkę prawną jak wszystko związane z CP.

Prochu niby nie musisz zgłaszać przywożąc z zagranicy?

Przecież to amunicja, tyle że nie zmontowana  w jedną całość.

 

Broń CP to i broń i nie broń jeśli chodzi o UoB.

Sporo przepisów prawnych jej nie dotyczy i możesz robić z nią legalnie to czego z WBP nie możesz.

Choćby obowiązek trzymania w sejfie. Nie ma takiego.

Nie chce mi się szukać dalszych przykładów, choćby dotyczących jej transportu. Też więcej wolno. Albo na przykład sprzedaż broni komukolwiek.

Był jakiś moment dyskusji prawnej a propos sprzedaży prochu, ale logika zwyciężyła.

Skoro pozwalają kupić broń to proch do niej też powinni pozwolić.

Zabawne, ale i logiczne jest, że nie mając broni CP prochu kupić nie wolno.

 

Dlatego uważam, że spokojnie można ją przywieźć z zagranicy bez zgłaszania.

Bardziej bałbym się o ich przepisy niż o nasze, ale jeśli sprzedadzą nie pytając o pozwolenie to oczywiste jest, że do domu zawieźć ją musisz.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue

Dokładnie. Tu jest dużo nieścisłości. Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie. Ja stoję po stronie tych ostrożniejszych.

Jak już się ma pozwolenie, to człowiek jednak trochę inaczej podchodzi do prawa - szczególnie UoBiA. Po prostu bardziej się pilnujesz, żeby nie zrobić czegoś nierozsądnego.

 

Ciekawy przykład podałeś z przechowywaniem broni CP - skoro nie wymaga pozwolenia, to nie musisz jej trzymać w szafie S1.

Tutaj chciałbym wspomnieć o rewolwerze czarnoprochowym, który jest bronią rozdzielnego ładowania, ale nie jest repliką broni sprzed 1885 roku.

Ruger Old Army:

https://polarms.pl/pl/p/4127-REWOLWER-RUGER-OLD-ARMY%2C-ROK-1976%2C-Kal.44/3495

(odnośnik do oferty firmy Polarms, z bardzo dobrymi zdjęciami rewolweru).

 

Wymaga pozwolenia na broń - tak twierdzi Policja i jej CLKP. Pamiętajcie o tym, gdyby komuś się trafiła okazja kupić ten model.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, J. Horsie said:

1. Jak już się ma pozwolenie, to człowiek jednak trochę inaczej podchodzi do prawa - szczególnie UoBiA. Po prostu bardziej się pilnujesz, żeby nie zrobić czegoś nierozsądnego.

 

2. Ruger Old Army:

Wymaga pozwolenia na broń - tak twierdzi Policja i jej CLKP.

1. Dokładnie. Chwila nieuwagi i możesz stracić wysiłek kilkumiesięcznych starań i kasę i to w sposób gdzie trudno będzie ją odzyskać. Uważam, że goście z pozwoleniem na broń znają odpowiednie ustawy lepiej niż adwokaci, włącznie z niuansami i haczykami.

 

2. Ciekawa argumentacja. Niby logiczna.

Skoro to montaż z klocków Lego to repliką niczego nie jest.

Z drugiej strony suma rzeczy sprzed 1885 roku daje rzecz sprzed 1885 roku.

Ale repliką nie jest, all right.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Legionista said:

To jest USA. Broń jest dostępna jako mleko w sklepie. Kraj wolnych Ludzi. Tak powinno być w Polsce. 

A wiesz, że ich przepisy dotyczące broni są podobne do naszych?

Różnica jest ta, że tam broń jest prawem, a tu przywilejem.

Oczywiście Ameryka jest duża i różnie to jest w różnych stanach.

 

Kiedyś podobną analogię widziałem jeśli chodzi o egzamin na prawo jazdy.

Tu się zdaje 3-5-10 razy, tam było to 10 minut symulowanej jazdy na komputerze i kosztowało parę dolarów.

Podejście genialnie proste.

Nie umiesz jeździć, walniesz kogoś?

Będziesz płacił a jeśli kogoś przejedziesz to poczujesz się w więzieniu jak panienka na Erazmusie.

Mają i oni swoje świry, temu nie przeczę.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, JoeBlue napisał(a):

A wiesz, że ich przepisy dotyczące broni są podobne do naszych?

Wiesz ja się nie znam na Broni ale chciałem jakoś inteligentnie zaistnieć w temacie i się udało.😁

A tak wracając merytorycznie  do tematu używania broni palnej: Co te przepisy w USA mówią; ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcesz chyba, żebym tu zrobił streszczenie.

Wiadomo, że tego jest za dużo.

Musisz znać prawo, co ci wolno, czego nie.

Musisz pokazać, że umiesz wystrzelić, trafić gdzie zamierzałeś, nikogo nie zabić przy okazji.

Oglądałem filmy z życia w USA na YT.

Facet strzela dwa razy do napastnika, rani go i dotąd jest niewinny.

Potem strzela z emocji jeszcze raz i ma więzienie nad głową, bo to już nie było potrzebne.

Zatrzyma cię policjant - lepiej wiedz jak się zachować, bo tam się nie pieszczą wiedząc, że każdy może wyciągnąć broń i strzelić.

Broń to nie zabawka, czy tu czy tam.

 

Dodatkowa trudność, której u nas nie ma to to, że różne stany mają różne regulacje więc przejeżdżając z jednego do drugiego nagle okazuje się, że złamałeś prawo i zabawa zaczyna być ciekawa.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.