Skocz do zawartości

Moja jedyna


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Lubię pisać. Odkąd pamiętam pisanie przychodziło mi z wielką lekkością a co najważniejsze dzięki możliwości poprawek zebrać i uporządkować myśli.

Ta historia miała swój początek trochę ponad rok temu. Spragniony miłości po długim czasie założyłem konto na Badoo. Moje wcześniejsze doświadczenia z kobietami były udane. Przeżyłem wszystkie możliwe załamania upokorzenia, popełniłem większość błędów które mogłem popełnić, płakałem pełzałem, upodlałem się, ale doświadczyłem również satysfakcji wynikającej z różnorodności partnerek (byłem z pół latyńską) oraz z dobrego na prawdę wyuzdanego seksu. W każdym z wcześniejszych przypadków jak również w tym myślałem, że Pani jest tą jedyną. Na redpill trafiłem wiele lat temu w gimnazjum, już wtedy przeczuwałem w kościach, że z tym światem jest coś nie tak, ale może nie byłem wtedy gotów albo źródła były nie wystarczająco zrozumiałe i wtedy mój redpill przerodził się w blackpill w okresach samotności z bluepill w krótkich okresach związków. Jednak dzięki kanałowi "Musisz Wiedzieć" w końcu przestałem tylko rozumieć a zacząłem wierzyć i czuć. Otworzyłem się na swój instynkt i pomimo początkowego ogromnego bałaganu emocjonalnego który tam zastałem uporządkowałem swoje życie i po raz pierwszy zdecydowałem świadomie ze chcę wejść w związek. 

Mój profil:

wiek = 28

wzrost: < 180cm

waga = otyłość (ale szerokie plecy i ogólne ułożenie tkanki powodują ze wyglądam na pakera)

wygląd ogólny = 6/10

charakter = 8/10

siła charakteru = 8/10

stosunek do dzieci = 10/10

status = 6/10 - klasa średnia (praca w IT w korpo)

status materialny = oszczędności + mieszkanie ponad 40m

 

(własna) ocena (SMV) = 7/10 - na podstawie samców z otoczenia

ocena rynkowa (SMV) = 4.5/10

 

Moja była Pani pochodzi z małej miejscowości na wschodzie polski. Była wychowana w duchu religii katolickiej co zawsze podkreślała. Zdecydowałem się na wejście z nią w z wiązek z kilku powodów. Po pierwszej rozmowę telefonicznej poczułem strzałe amora. Podczas poszukiwań miałem jasne kryteria: rodzinna, chce mieć min 3 dzieci, max moja rówieśniczka, zdrowa (ew jakieś alergie), zawód opiekujący. I bum Pani Logopeda mnie ustrzeliła. Dodam tylko ze w kolejce była jeszcze dziewczyna z domu dziecka (10/10) z wyglądu, feministyczna pani psycholog i Julka (9/10) taka kobieca wersja NEET ale dużo młodsza (23 lata). Wszystkie Panie mają depresję, pani psycholog leczy z mizernymi skutkami, NEET również leczy z takim samym rezultatem, dziesiątka nie leczy i jest w mentalnym kokonie, moja była Pani nie leczyła, ale była wysoko funkcjonująca. Dodam również, że ja też leczę się na depresję z wspaniałym skutkiem. Biorę duloksetyne najniższą dawkę a w lato nawet biorę ją co 4 dni, bo nie czuje takiej potrzeby. Dzięki lekowi przestałem miewać bóle które kiedyś mnie męczyły oraz ogólnie lepiej funkcjonuje. W dzieciństwie miałem 2 duże urazy głowy oraz jedną silną traumę w wieku 3 lat i myślę, że to któreś z tych wydarzeń spowodowało moja chorobę, która rozwijała się latami, jednak dała znać dopiero gdy opadł haj młodości i pojawiły się traumy rozstań połączone z błędnymi przekonaniami. Jednak tak jak powiedziałem w moim przypadku depresja jest ogarnięta w 100% i nie ma z mojej strony żadnej niestabilności lub problemów na tym polu. Jako psychoterapie wybrałem redpill, n o more mr niceguy, pasja informatyki wojownik poeta jako ochrona mózgu przed usmażeniem 21 wieku, oraz kanał musisz wiedzieć (fundament) do zmiany przekonań i spojrzenie na świat taki jaki jest + spojrzenie na niego w taki sposób jak mi wygodnie a nie jak ktoś mnie zaprogramował.

 

Z byłem od roku, pierwsze pół roku telefon + rzadkie spotkania, drugie pół roku pani się przeprowadziła do mojego miasta, pomogłem znaleźć pracę, ogarnąłem wynajem mieszkania dla pani, bo pani nie chciała mieszkać razem przed ślubem. Na początku fajnie, ale nie bez spięć, lecz wszystko w granicach normalności. Jednak tydzień temu pani zaczęła się dziwnie zachowywać wdusiłem z niej, że miała złe myśli i że myślała o tym, żeby wziąć dużo tabletek. Od razu powiedziałem, że to depresja i że powinniśmy iść razem do lekarza i że będzie dobrze, bo to prosta sprawa wynikająca z nie wchłaniania serotoniny do neuronów w okresie zimowym. Jednak Pani podziękowała i zwaliła to na niedawną śmierć dziadka i to, że rzadko przyjeżdżam. (bo ostatnio remontuje mieszkanie żebyśmy mieli się gdzie przeprowadzić po ślubie). 

 

Jednak przed wczoraj walnęła mi chłodnica w aucie i niestety nie przyjadę do dziewczyny aż do świąt, które będziemy obchodzić z jej rodzicami u niej w domu na wschodzie. Zadzwoniłem więc do niej i powiedziałem, że niestety nie przyjadę aż do świąt. Dodam również, że Pani ma niedługo urodziny dosłownie przed świętami i przed wczoraj dałem pani złoty pierścionek z tej okazji, bo w urodziny i tak miało jej nie być, bo miała już jechać do domu. Jednak pani zaczął obarczać mnie poczuciem winy za awarie samochodu wręcz zasugerowała ze zrobiłem to specjalnie i jak ja tak mogłem, kiedy ona ma urodziny i ze mieliśmy jeszcze jechać do kina i ze obiecałem ponadto ze pojedziemy na jarmark do innego dużego miasta i ze nie dotrzymuje słowa. Starałem się delikatnie przez około 15min wytłumaczyć pani ze jest mi przykro, ale nie mam na to wpływu, ale pani ż moją łagodnością tylko się nakręcała i eskalowała. Wytłumaczyłem Pani, że przecież przyjadę na święta i spędzimy je razem z jej rodzicami i sylwester i będzie fajnie oraz ze brak pozostałych atrakcji wynika z faktu ze pracuje na cały etat w pracy, drugi etat przy mieszkaniu oraz na pół przy nauce SQL, aby poszerzyć swoje kompetencje i w przyszłości kupić dom dla mojego stada. Jednak pani to nie interesowało, jak mogłem na przemiennie poczucie winy płacz i obwinianie mnie o to. Myślę, że trierem dla mnie po tych 15 min była właśnie sugestia o tym, że specjalnie popsułem auto, wtedy również z uzachodnieniem spokoju powiedziałem pani ze zachowuje się egoistycznie nie empatycznie i ze kompletnie nie zwraca uwagi na to jak ja się czuję a z uwagi na to ze jest grudzień też już nie mam siły i jest mi przykro, bo musze wydać kasę na naprawę auta. Później właściwie było to samo poczucie winy płacz, ale dołożyła ze ją obrażam i doszło bycie ofiarą. Po godzinie powiedziałem dość i zakończyliśmy rozmowę. 

 

Wieczorem Pani ponownie zadzwoniła do mnie niby przypadkiem. Niby chciała się godzić, ale ciągle było, ale i usprawiedliwianie się, ja słyszałem ewidentnie w jej głosie ze jest to sztuczne i powiedziałem Pani, że nie przyjmę przeprosin, dopóki nie będą bezwarunkowe i szczere, czyli bez żadnego (ALE) po prostu miałem już dość tego typu wymówek i chciałem, aby Pani przyjęła to na klatę. Pani próbowała zrobić to w wielu wariantach tak szachować słowami, aby wyszło ze przeprasza, jednak zawsze ja byłem nie pisanym katem a ona ofiara. Wiec z racji tego ze musiałem wstać o 5 a była 1 powiedziałem Pani, że niestety nie przyjmuje przeprosin i podtrzymuje wszystko co do tej pory powiedziałem i zakończyłem rozmowę. 

 

Następnego dnia zacząłem myśleć o rozstaniu. Jednak uważałem ze to zbyt pochopne dla tego postanowiłem, że puki co nie pojadę do pani ani jej rodziców na święta w ramach konsekwencji za jej zachowanie, postanowiłem, że zadzwonię do jej mamy następnego dnia i przeproszę, ale ze względu na kryzys nie przyjadę. Jednak tego samego dnia dziewczyna zadzwoniła wieczorem i próbowała tego samego co dzień wcześniej, czyli fałszywych przeprosin z poczuciem winy na mnie. Ja nadal nie ulegałem więc ona zasugerowała, że w takim razie przywiezie moje rzeczy w niedziele wraz z prezentem bożonarodzeniowym.  Ja zapytałem dla czego a ona ze po prostu żebym je miał na święta, nie spodobało mi się to ponadto poczułem, że pani blefuje z tymi rzeczami wiec pod koniec rozmowy po ostatniej próbie zrobienia ze mnie winnego powiedziałem, że w takim razie może je przywieść oraz w takim razie ja poinformowałem panią, że nie przyjadę do niej na święta, ponieważ nie czułbym się z tym dobrze. Pani oczywiście była bardzo zaskoczona obrotem sprawy i zaczęła wypytywać czemu właściwie tak, ale ja już nie miałem ochoty dalej eskalować, bo co już pozostało więc powiedziałem, że porozmawiamy jutro. Jednak pani tego samego wieczora zadzwoniła i oświadczyła, że jeżeli nie przyjadę do jej rodziców na święta to będzie to równoznaczne z rozstaniem, ja jednak poinformowałem ją, że moja decyzja jest ostateczna i że jest ona konsekwencją jej wcześniejszej zapalczywości w tym co robiła. W takim razie Pani poinformowała mnie, że nie możemy być dalej razem. Ja poinformowałem ją o konsekwencji tego stwierdzenia i zapytałem z ogromnym bólem w sercu czy na pewno tego chce. Ona potwierdziła więc nauczony własnym doświadczeniem o płakaniu przed byłymi poinformowałem ją o końcu naszej rozmowy i akceptacji jej wypowiedzenia. 

 

Następnego (dzisiejszego ranka) po przespaniu 3h i w trakcie pierwszych 3 godzin pracy pani zadzwoniła do mnie i mnie przeprosiła. Przedstawiła motywy swojego działania i generalnie bardzo prosiła o mój powrót. Jest mi przykro, znam bardzo dobrze to uczucie, ale też ją kocham. Dodam, że byłem jej pierwszym chłopakiem i Pani ma na prawdę dobre wartości. Regularnie poddaje się indoktrynacji pro redpillowej ze strony księży (bo tak dzięki niej dowiedziałem się jak bardzo panowie w czarnych płaszczach starają się o to aby te resztki wiernych Julek były wychowane na dobre zony), pani wielokrotnie zaskakiwała mnie swoją nie winnością, i tak wiem jak to wygląda bo mam duże doświadczenie z kobietami i tego nie da się udawać. We wcześniejszych związkach zawsze w zachowaniu pasjach lub nawykach moich Pań czułem obecność innych byłych mężczyzn co mnie mega raziło a tutaj Pani jest pod tym względem (MOJA i CZYSTA). 

 

Myślę, o tym, aby dać pani szansę pod warunkiem rozpoczęcia leczenia, bo jej zachowanie ewidentnie pogorszyło się pod wpływem zmian długości dnia. Znam oraz wierzę w wszystkie fakty dotyczące powrotów jednak znam też fakty dotyczące obecnego rynku matrymonialnego. Sprawa wygląda tak że obecnie według raportu klubu jagiellońskiego 90% kobiet jest uszkodzona, wynika to wprost z hiperfagii i z magicznych 20% chatów do 80% Julek. Znam ten problem od poszewki. Co gorsza dziewictwo jak sami możecie zauważyć nie gwarantuje tego, że pani ma do końca równo pod sufitem. Jednak na pewno gwarantuje pewnego rodzaju ekskluzywność i spokój pod względem byłych oraz braku obecności ich w twojej relacji.

 

Wiele wpisów kończy się pytaniem, jednak ja jak wspomniałem na początku dzięki pisaniu mogę poukładać sobie myśli, podjąłem więc decyzję, że dam szansę pani pod warunkami rozpoczęcia leczenia oraz terapii. Na moją decyzję ma wpływ właśnie to, że przypominałem sobie jak bardzo bolało mnie czucie innych mężczyzn w moich poprzednich relacjach oraz to, że w tym przypadku jest o co walczyć. Zachęcam was do dyskusji, ale bardziej interesują mnie wasze przypadki. Pozdrawiam 25zł wpłacone wiec będę informował was o obrocie sprawy. 

 

 

PS: Dodam jeszcze wątek dotyczący poszukiwań, bo to na pewno dość ważna informacja. Miałem konto premium na badoo i wyklinałem calutką Polskę w zadłuż i szerz przez około 5 miesięcy. Zdjęcia które tam miałem pochodziły z okresu kiedy moja waga była prawidłowa. Miałem około 300 par z czego odpowiedziało około 20. Przez sito nie przeszły matki z dzieckiem, ewidentnie zaburzone, niepełnosprawne (przykro mi, ale nie), nimfomanki, dady issues, i zostało tyły tylko 4 które wspomniałem wcześniej. Biorąc pod uwagę, że obecnie 60% związków jest zawierana przez Internet w mojej ocenie mamy odczynienia ze schyłkowym okresem dla naszej cywilizacji. Co skłania mnie ku coraz częstszemu myśleniu o Islamie jako jedynej kulturowej alternatywie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez PredatorPony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minutes ago, PredatorPony said:

pomimo początkowego ogromnego bałaganu emocjonalnego który tam zastałem uporządkowałem swoje życie i po raz pierwszy zdecydowałem świadomie ze chcę wejść w związek. 


To samo by się przydało Pani z którą obecnie jesteś.

 

51 minutes ago, PredatorPony said:

waga = otyłość (ale szerokie plecy i ogólne ułożenie tkanki powodują ze wyglądam na pakera)

Mam wrażenie, że tutaj tłumaczysz sam swoją otyłość. Weź się za siebie ;)

 

52 minutes ago, PredatorPony said:

(własna) ocena (SMV) = 7/10 - na podstawie samców z otoczenia

Imo zmień mindset. Jak już się porównywać to do lepszych mimo, że ja i tak porównywania nie lubię. Jak już chcesz się porównywać to do siebie samego z danego okresu czasu np. jaki byłem rok temu a gdzie teraz jestem. Taki rachunek sumienia :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minutes ago, PredatorPony said:

. Po pierwszej rozmowę telefonicznej poczułem strzałe amora

Jeśli na żywo się nie spotkaliście a Ty już coś poczułeś to nwm dla mnie zawiało desperacją trochę...

 

1 hour ago, PredatorPony said:

Z byłem od roku, pierwsze pół roku telefon + rzadkie spotkania, drugie pół roku pani się przeprowadziła do mojego miasta, pomogłem znaleźć pracę, ogarnąłem wynajem mieszkania dla pani, bo pani nie chciała mieszkać razem przed ślubem.

Pani ma dwie lewe ręcę, że pracy nie mogła sama znaleźć? Mega red flag dla mnie to nie mieszkanie razem przed ślubem no kuźwa brzmi jakby Cię nie traktowała poważnie tylko jako bankomat albo białorycerza. Przecież ludzie muszą zobaczyć jak się razem mieszka na codzień. Dla mnie to kompletna abstrakcja.

 

1 hour ago, PredatorPony said:

brak pozostałych atrakcji wynika z faktu ze pracuje na cały etat w pracy, drugi etat przy mieszkaniu oraz na pół przy nauce SQL, aby poszerzyć swoje kompetencje i w przyszłości kupić dom dla mojego stada

Szacun wygląda na to, że mega pracowity jesteś. Faktycznie teraz mogę bardziej zrozumieć brak czasu na sport np., ale samą dietą mozna sporo zdziałać jeśli chodzi o otylość. Zacząć możesz juz dzisiaj nie jedząc jakis mega niezdrowych rzeczy i przerzucajac sie na zdrowsze alternatywy. Zamiast chipsow np. marchewki z hummusem paprykowym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PredatorPony napisał(a):

Jednak pani zaczął obarczać mnie poczuciem winy za awarie samochodu wręcz zasugerowała ze zrobiłem to specjalnie i jak ja tak mogłem, kiedy ona ma urodziny i ze mieliśmy jeszcze jechać do kina i ze obiecałem ponadto ze pojedziemy na jarmark do innego dużego miasta i ze nie dotrzymuje słowa. Starałem się delikatnie przez około 15min wytłumaczyć pani ze jest mi przykro, ale nie mam na to wpływu, ale pani ż moją łagodnością tylko się nakręcała i eskalowała. Wytłumaczyłem Pani, że przecież przyjadę na święta i spędzimy je razem z jej rodzicami i sylwester i będzie fajnie oraz ze brak pozostałych atrakcji wynika z faktu ze pracuje na cały etat w pracy, drugi etat przy mieszkaniu oraz na pół przy nauce SQL, aby poszerzyć swoje kompetencje i w przyszłości kupić dom dla mojego stada. Jednak pani to nie interesowało, jak mogłem na przemiennie poczucie winy płacz i obwinianie mnie o to. Myślę, że trierem dla mnie po tych 15 min była właśnie sugestia o tym, że specjalnie popsułem auto, wtedy również z uzachodnieniem spokoju powiedziałem pani ze zachowuje się egoistycznie nie empatycznie i ze kompletnie nie zwraca uwagi na to jak ja się czuję a z uwagi na to ze jest grudzień też już nie mam siły i jest mi przykro, bo musze wydać kasę na naprawę auta. Później właściwie było to samo poczucie winy płacz, ale dołożyła ze ją obrażam i doszło bycie ofiarą. Po godzinie powiedziałem dość i zakończyliśmy rozmowę. 

 

Wieczorem Pani ponownie zadzwoniła do mnie niby przypadkiem. Niby chciała się godzić, ale ciągle było, ale i usprawiedliwianie się, ja słyszałem ewidentnie w jej głosie ze jest to sztuczne i powiedziałem Pani, że nie przyjmę przeprosin, dopóki nie będą bezwarunkowe i szczere, czyli bez żadnego (ALE) po prostu miałem już dość tego typu wymówek i chciałem, aby Pani przyjęła to na klatę. Pani próbowała zrobić to w wielu wariantach tak szachować słowami, aby wyszło ze przeprasza, jednak zawsze ja byłem nie pisanym katem a ona ofiara. Wiec z racji tego ze musiałem wstać o 5 a była 1 powiedziałem Pani, że niestety nie przyjmuje przeprosin i podtrzymuje wszystko co do tej pory powiedziałem i zakończyłem rozmowę. 

 

Nic nowego, standardowe tresowanie samca pod siebie...

Standardowo baba odpuszcza dopiero, gdy sytuacja pali się jej pod stopami.

 

Przyzwyczajaj się...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, otyłość jest konsekwencją mojego zapracowania ale po wielu chwilowych sukcesach w odchudzaniu zrozumiałem że problem nie leży w diecie czy sporcie ale w psychice i przekonaniach. Rozpocząłem zmianę przekonań i mam nadzieję że przyniesie to pożądany efekt. Szczególnie, że w dzieciństwie byłem mega chudy (we wczesnym dzieciństwie) dopiero w podstawówce zacząłem tyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, PredatorPony said:

Regularnie poddaje się indoktrynacji pro redpillowej ze strony księży (bo tak dzięki niej dowiedziałem się jak bardzo panowie w czarnych płaszczach starają się o to aby te resztki wiernych Julek były wychowane na dobre zony

To coś słabo im to wychodzi. Zresztą jak księża mogą mieć o tym pojęcie. 

 

1 hour ago, PredatorPony said:

i tak wiem jak to wygląda bo mam duże doświadczenie z kobietami i tego nie da się udawać

Też tak myślałem, ale bracia na forum sprowadzili mnie na ziemię i pokazali, że nadal gówno wiem. Na swój plus ucze się dalej i wyciągam wnioski.

 

1 hour ago, PredatorPony said:

. Znam oraz wierzę w wszystkie fakty dotyczące powrotów jednak znam też fakty dotyczące obecnego rynku matrymonialnego. Sprawa wygląda tak że obecnie według raportu klubu jagiellońskiego 90% kobiet jest uszkodzona, wynika to wprost z hiperfagii i z magicznych 20% chatów do 80% Julek.

Na tych apkach Tinder, Badoo nie szukałbym normalnej dziewczyny. Chyba, że serio ogarnąć jakiś dobry filtr, ale nwm czy to możliwe :P  To, że ma ustawione, że szuka stałego związku to nic nie znaczy. Wcześniej mogła szaleć bez oporów a teraz szuka frajera do zakładania rodzinki i finansowania.  Mówię tu tak ogólnie o kobietach.

Myślę, że w twoim przypadku intuicja Ci dobrze podpowiadała. Panna już Cię urobiła, bo sam ją tłumaczysz ^^ 

Edytowane przez Koen
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, PredatorPony said:

PS: Dodam jeszcze wątek dotyczący poszukiwań, bo to na pewno dość ważna informacja. Miałem konto premium na badoo i wyklinałem calutką Polskę w zadłuż i szerz przez około 5 miesięcy. Zdjęcia które tam miałem pochodziły z okresu kiedy moja waga była prawidłowa. Miałem około 300 par z czego odpowiedziało około 20. Przez sito nie przeszły matki z dzieckiem, ewidentnie zaburzone, niepełnosprawne (przykro mi, ale nie), nimfomanki, dady issues, i zostało tyły tylko 4 które wspomniałem wcześniej. Biorąc pod uwagę, że obecnie 60% związków jest zawierana przez Internet w mojej ocenie mamy odczynienia ze schyłkowym okresem dla naszej cywilizacji. Co skłania mnie ku coraz częstszemu myśleniu o Islamie jako jedynej kulturowej alternatywie.

 

 

Badoo to syf, tak samo jak i tinder.

Tam nie ma normalnych kobiet, lub jak sam zauważyłeś, jest ich bardzo mało.

 

Dlatego nie gódź się na związek z kimś, z kim nie chcesz być, "bo na badoo nikogo lepszego nie ma".

 

Wciąż najlepszą opcją na poznanie kogoś, jest real life. Bo normalne dziewczyny z jakimiś ambicjami, nie muszą szukać atencji na tych syfiastych apkach

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PredatorPony napisał(a):

Tak, otyłość jest konsekwencją mojego zapracowania ale po wielu chwilowych sukcesach w odchudzaniu zrozumiałem że problem nie leży w diecie czy sporcie ale w psychice i przekonaniach. Rozpocząłem zmianę przekonań i mam nadzieję że przyniesie to pożądany efekt. Szczególnie, że w dzieciństwie byłem mega chudy (we wczesnym dzieciństwie) dopiero w podstawówce zacząłem tyć.

Ponieważ jestem po zmianie trybu życia i -25kg to się wypowiem. Absolutnie wszystko jest w głowie. Jak dla mnie nadal racjonalizujesz.

1. Micha. Ogarnięcie michy to podstawa. To jest zero jedynkowe. Jak nie potrafisz sam to znajdź takiego dietetyka, który rozpisze Ci dietę pod Ciebie. Czyli uwzględni, że lubisz schabowego lub pierogi i powie Ci ile tego możesz zjeść. I trzymaj się tego jak statki latarni morskiej w nocy. Świadomy dietetyk ułoży Ci dietę uwzględniającą Twoje zapotrzebowanie na kalorie.

2. Sport i wysiłek. Jeżeli nie prowadzisz życia spalającego dużo kalorii musisz włączyć aktywność fizyczną, Sporty siłowe są super bo kształtują fają sylwetkę, która podoba się samiczkom. Jeśli nie lubisz to przynajmniej chodź. Tam gdzie jeździsz samochodem idź na pieszo. Rób te przysłowiowe 10k kroków dziennie i to da efekty z dietą.

3. Jak Cię stać, to weź sobie tresera personalnego. Nic tak nie motywuje jak tłumaczenie się ze swoich zaniedbań przed koksem, który może mieć wszystkie a Ty nie. 

4. Jak zaczniesz, to prowadź sobie dziennik pomiarów. Klata, brzuch i udo. Nawet jak nie czujesz progresu to porównanie wyników tabeli i dostrzeżenie różnic motywuje  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, PredatorPony napisał(a):

Co skłania mnie ku coraz częstszemu myśleniu o Islamie jako jedynej kulturowej alternatywie.

A to ciekawe bo sam mam podobne przemyślenia - nie wykonawczo ale patrze z podziwem na nich (wiem ze nie wszystko jest rozowe, uprzedajac niepotrzebna dyskusje i ze czasami trzeba sie wyjebac w powietrze albo wyruchac koze ale przy zalozeniu ze jestes tam =/> srednia spoleczenstwa). Tutaj z nami coś bardzo poszło nie tak (to znaczy wiadomo co).

Edytowane przez Brat Przemysław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, PredatorPony napisał(a):

zapraszam resztę do komentowania.

 

Po tej dramie jaka Ci urządziła, gdy powiedziałeś o problemie z autem - podjąłeś słuszna decyzję o rozstaniu i trzymaj się jej konsekwentnie.

To, że niby pochodzi z katolskiego domu - nie wyklucza wcale ani zdrady ani tego, że przy rozwodzie może urządzić Ci piekło. To tylko maska na którą się nabrałeś.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, PredatorPony napisał(a):

Myślę, o tym, aby dać pani szansę pod warunkiem rozpoczęcia leczenia, bo jej zachowanie ewidentnie pogorszyło się pod wpływem zmian długości dnia

Ewidentnie rozpierdole Ci dobre samopoczucie.

Generalnie z panią X jest wszystko ok.

NATOMIAST Ty masz CAŁKOWICIE ZJEBANY SYSTEM OPERACYJNY.

 

Żyjesz jeszcze w czasach DOS'a na dyskietkach. Na siłę wbijając młotkiem CDroma z service pakiem3 od windy XP w szczęlinę po fdd 5'1/4 cala.

No generalnie kosmos.

 

5 godzin temu, PredatorPony napisał(a):

Jednak pani zaczął obarczać mnie poczuciem winy za awarie samochodu wręcz zasugerowała ze zrobiłem to specjalnie i jak ja tak mogłem, kiedy ona ma urodziny i ze mieliśmy jeszcze jechać do kina i ze obiecałem ponadto ze pojedziemy na jarmark do innego dużego miasta i ze nie dotrzymuje słowa. Starałem się delikatnie przez około 15min

Po co to całe tłumaczenie?

Rozmowa powinna być krótka: zjechało mi się auto, będę dopiero.....pa kicia itd.

Sam dałeś jej okno do wylewania smarków w swój mankiet A teraz masz pretensje, że jak KAŻDA baba musi przegadać swoje emocje.

 

W twoim świecie jeszcze ZIP, ARJ nie powstał. 

Kompresja danych siedzi.

 

ODSTAW REDPILL......poczytaj coś z literatury PUA.

......może zrozumiesz, że czas GOTO się skończył i pora na OBIEKTY oraz IRQ

 

 

 

 

   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie daj sie namówić na bejby do póki myszka nie ma rozwiązanych problemów zdrowotnych, po bejby dojdzie depresja poporodowa i bejby blues i to może jeszcze bardziej namieszać w głowie; zalecałbym analizę otoczenia tez - z jakiego domu, jaka relacja matki z ojcem, etc. 
 

Generalnie takie myszki z małym bagażem  relacji były w przeszłości dobrymi kandydatkami na długie partnerki jak się trzymało ramę i prowadziło dobrze (ale musial być jej wkład w relacje na każdym poziomie od początku), nie tylko brać ale i dawać.

 

Czytam ze jesteś finansowo ogarnięty, nie daj się przerobić na bankomat.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Tornado napisał(a):
14 godzin temu, PredatorPony napisał(a):

Jednak pani zaczął obarczać mnie poczuciem winy za awarie samochodu wręcz zasugerowała ze zrobiłem to specjalnie i jak ja tak mogłem, kiedy ona ma urodziny i ze mieliśmy jeszcze jechać do kina i ze obiecałem ponadto ze pojedziemy na jarmark do innego dużego miasta i ze nie dotrzymuje słowa. Starałem się delikatnie przez około 15min

Po co to całe tłumaczenie?

Rozmowa powinna być krótka: zjechało mi się auto, będę dopiero.....pa kicia itd.

Sam dałeś jej okno do wylewania smarków w swój mankiet A teraz masz pretensje, że jak KAŻDA baba musi przegadać swoje emocje.

I tak i nie...

Własne auto to nie jedyny środek lokomocji.

Po części baba ma rację.

Ja bym szedł w kierunku mogę przyjechać pociągiem/autobusem, ale zapewnij mi noclegi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś, mam zdanie na temat polityki i wielu różnych dziedzin, na takie julki po prostu ciężko mi coś powiedzieć. Coraz więcej kobiet jest zdeprawowana, z perspektywy kogoś zza ekranu ocena może nie być miarodajna. Wg mnie zachowałeś się ok, coś wypadło, poinformowałeś co i dlaczego, i w zamian odpowiedziałeś że będziesz na nowy rok itd. skoro jej to nie pasuje niech przyjedzie do Ciebie itd. P0lki płacą kasę "amerykańskim żołnierzom" i jeżdżą do Mokobe to tamta nie może przyjechać do chłopa?

 

A na serio - wygląda to na definitywny rozkład związku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz coś nie tak z mindsetem.

 

Z jednej strony, przyjąłeś racjonalne parametry co do wyboru partnerki, wiesz czego chcesz, starasz się być wobec niej konsekwentny.

 

A z drugiej. Strzała amora na początku znajomości. Wchodzisz w jakieś niepotrzebne dyskusje i kłótnie i je ciągniesz. Pozwalasz jej narzucać zasady, to ona zdecyduje kiedy zamieszkacie razem. Robisz jakieś odpałowe akcje z dzwonieniem do jej matki. Laska Cię przeprasza, a Ty kontynuujesz inbę, bo Cię przeprosiła ale nie dość ładnie.

 

I wreszcie, piszesz o niej per "moja Pani". Słowa mają znaczenie, wyrażają i kształtują podświadomą ocenę sytuacji. W życiu, o żadnej kobiecie, nigdy, nie pomyślałbym i nie powiedziałbym "moja Pani". A jak ktoś by się mnie spytał o "moją Panią" to spojrzałbym się na niego z byka. 

 

Nie podajesz wielu szczegółów, ale wstępnie wydaje mi się że może i trafiłeś na całkiem spoko dziewczynę, tylko nie dowozisz. Piszesz o potrzebie miłości, kupujesz jej złote pierścionki, a potem zdziwko że jak z czymś nawaliłeś to "Twoja Pani" miesza Cię z błotem. Temat z samochodem - mówisz jak jest, i kończysz dyskusję, a nie ją ciągniesz przez godzinę (!) rozżalając się jeszcze że Ci ciężko. Przeprasza - to przyjmujesz, mówisz żeby nie robiła tak więcej i kropka. 

 

Nie wiem czy to jest do uratowania. Skoro posunęła się już do szantażu końcem związku, to widzisz jak stoisz w jej oczach, niespecjalnie wysoko. Twoja reakcja na sam szantaż spoko.

 

Co bym zrobił na Twoim miejscu. Po pierwsze, przestał się tak nakręcać. Już sobie poukładałeś że to ma być ta jedyna, ma Ci urodzić trójkę dzieci i co nie tylko. Bo długo szukałeś na tym badoo, bo katoliczka, bo dziewica, wyjątkowa myszka drugiej takiej nie znajdę. Nie takiej, to znajdziesz inną. Po drugie, że lasce się jakiś odpał emocjonalny zdarzył to nie wysyłałbym od razu na terapię, czizas, zimą wszyscy są trochę przymuleni, normalne. Tertio, jak chcesz to jeszcze jakoś naprawiać (nie jestem pewien czy to ma sens), to panienka musi się teraz postarać. Przeprosiny nie wystarczą, konkretne zdarzenie musi mieć konkretne konsekwencje, żeby wiedziała że z takimi słowa nie ma żartów. Może np. się do Ciebie wprowadzić, jeśli tego chcesz. 

 

Tylko nie ciągnij tego za długo, nie przekombinuj. Ona teraz to przeżywa mocno, za dwa tygodnie się wypali i jej przejdzie, za cztery znajdzie się nowy absztyfikant, a Ty dalej będziesz przeżywać. Jak chcesz coś działać, to teraz.

Edytowane przez tony86
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.