Skocz do zawartości

Dlaczego ludzie to interesowne bydło?


predator08

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio od roku czasu regularnie tracę kolegów, bo się okazywało, że albo byli dwulicowymi kurwami jak pewien niewidomy osobnik, któremu też pomagałem, a ten obrabiał mi tyłek.

 

Innemu z kolei nie zawiozlemu raz dupy po pijaku, to już się sam odpulił ode mnie, jeszcze usłyszałem, że jestem pizda. Mimo że wcześniej zazwyczaj mógł na mnie liczyć jak mnie o coś poprosił. Byłem Mikołajem w tym roku u jego córki. 

 

Jeszcze teraz kolejny poznał cipke z Ukrainy i już oczy cipą zarosły i ma na mnie wyjebane...

Czy naprawdę wszyscy ludzie są tacy beznadziejni i interesowni na świecie? Że nawet kaleka okazała się szmatą, która nie docenia tego co się dla niej robi? 

 

Rozumiem, że każdy w jakimś stopniu jest egoistą, ale żeby aż tak?? Nie dziwi mnie to, że stara 50 letnia baba się odpuliła ode mnie, bo nie chciałem jej wyruchać, ale normalne chłopy? Co się kurwa dzieje z tymi ludźmi? Jak tak dalej będzie, to człowiek sam zostanie na tym świecie i sznur.....

 

Naprawdę mam już dosyć tego niedojebanego społeczeństwa i szczerze zaczynam gardzić i nie lubić już ludzi z tego wszystkiego, a o tym, że straciłem już wiarę w człowieka już nie wspominam...

 

I proszę mi nie piszcie, że życie w pojedynkę jest możliwe, bo to gówno prawda, którą można między bajki włożyć...

Została jeszcze rodzina, ale oni też wiecznie żyć nie będą....

  • Like 3
  • Dzięki 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynie niewielka część społeczeństwa, może maksymalnie do 10% ludzi jest empatycznych czy gotowych nieść pomoc w potrzebie bliźniemu. Przeważająca większość patrzy tylko na czubek własnego nosa, realizuje tylko własną rację stanu i jest nawet gotów podeptać czyjąś godność by osiągnąć zamierzony cel. Smutna prawda. I nie ma znaczenia czy ktoś jest Polakiem, Ukraińcem, starozakonnym czy Niemcem. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, predator08 napisał(a):

Innemu z kolei nie zawiozlemu raz dupy po pijaku, to już się sam odpulił ode mnie, jeszcze usłyszałem, że jestem pizda. Mimo że wcześniej zazwyczaj mógł na mnie liczyć jak mnie o coś poprosił. Byłem Mikołajem w tym roku u jego córki. 

Może byłeś za dobry.🤔

Piszę to bez sarkazmu.

Z niewidomym podobnie.

Poszukaj w sobie trochę winy. Z drugiej strony - katolskie wychowanie - wszyscy byliśmy w ten sposób programowani.

 

Ja w zeszłym tygodniu też miałem pomoc koleżce niby w potrzebie.

Okazało się po raz kolejny, że dzięki wiedzy zdobytej na forum - ocaliłem dniówkę.

 

14 minut temu, predator08 napisał(a):

Jeszcze teraz kolejny poznał cipke z Ukrainy i już oczy cipą zarosły i ma na mnie wyjebane...

Przypomnij sobie o Tobie, jak paszynka kopnie go w d..ę albo będzie potrzebował soe komuś wypłakać. Moc tzyypy jest wielka.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Dawid Haszelhof napisał(a):

Przeważająca większość patrzy tylko na czubek własnego nosa, realizuje tylko własną rację stanu i jest nawet gotów podeptać czyjąś godność by osiągnąć zamierzony cel. Smutna prawda

To teraz to co napisałeś, zastosujmy do postu, w którym autor tematu podkreśla wady innych znajomych:

 

Patrzy na czubek własnego nosa? Myślę, że można by się zgodzić. Czy realizuję własną rację stanu, nie patrząc że inni mają własne życie oraz nie dawał z dobroci serca tylko by coś uzyskać? Myślę, że tak. Czy podeptał czyjąś godność? Myślę, że tak. Czy pragnie osiągnąc zamierzony cel? Myślę, że tak.

 

Czy jest to smutna prawda?

- to zależy.

A zależy od tego na ile jesteśmy w stanie spojrzeć na własne dysfunkcje, przeprosić się z innymi i zauważyć czy w osądach o nas nie kiedy nie mieli racji.

 

Drogi autorze, predatorze.

 

Ty jesteś swoim własnym towarzystwem i bóg, wszyscy inni Cię mogą lub opuszczą niezależnie ile czasu poświęcisz, co poświęcisz, ile przysług wykonasz. Z chwilą gdy coś pójdzie nie tak, mogą się odwrócić od żony która obiecuje Ci miłości nieskończoność, po kolegów których woziłeś pijanych i gdy TY byłeś dla nich gdy oni Ciebie potrzebowali ale ich nie ma, gdy Ty ich potrzebujesz bo czujesz się źle. 

 

Wyciągnij nauki, od drogocennych przyjaciół a jakie to będą lekcje to już inna kwestia. Ciesz się ludźmi takimi jakimi są, wybacz im dysfunkcje i miej nadzieję, że oni wybaczą Ci kiedyś Twoje. Niech Ci się wiedzie i pamiętaj, że nie jesteś sam, zawsze masz własne towarzystwo oraz stwórcy, który wymyślił wszystko łącznie z Tobą i Twoimi towarzyszami. 

 

Niech Ci się wiedzie.

 

"Nie trać więcej czasu na kłótnie o to, jaki powinien być dobry człowiek. Bądź nim."

 

Marek Aurelisz.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Dawid Haszelhof napisał(a):

Jedynie niewielka część społeczeństwa, może maksymalnie do 10% ludzi jest empatycznych czy gotowych nieść pomoc w potrzebie bliźniemu. Przeważająca większość patrzy tylko na czubek własnego nosa, realizuje tylko własną rację stanu i jest nawet gotów podeptać czyjąś godność by osiągnąć zamierzony cel. Smutna prawda. I nie ma znaczenia czy ktoś jest Polakiem, Ukraińcem, starozakonnym czy Niemcem. 

Odsetek empatycznych ludzi stale maleje. W internecie dużo mówi się o pogłębiającym się narcyzmie czyli skrajnym egoizmie. Ludzie chcą więcej dla siebie kosztem innych. Ktoś z bagażem doświadczeń życiowych powinien się wypowiedzieć czy kiedyś też tak było. Zakładam, że dużo mniej.

 

Ogólnie faceci pukający albo fantazjujący o wypukaniu kobiety kolegi. Kiedyś bratnia siła, ale to zanika. Coraz więcej ludzi młodego pokolenia lubi mieć władzę nad innymi ludzmi więc jest wspólna rywalizacja. Czy kiedyś tak było? Nie wiem. Jeszcze jest coś takiego jak podbijanie sobie ego kosztem innych bliskich ludzi lepszym samochodem, telefonem, większym bicepsem itd.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, predator08 napisał(a):

bo to gówno prawda

GÓWNO trzeba sypać równo.

Jedyną prawdziwa informacją jest fakt bycia nice gay'em.

Jeżeli WYRAŹNIE nie stawiałeś warunków WYMIANY/USłUG PRZYSłUG to liczyłeś, że potajemnie sam ktoś się domyśli.

NO NIE.....curwa po prostu no nie.

 

Skoro rozdawałeś WARTOŚĆ za darmo, to czego się spodziewałeś?

CO ŁASKA?.....to już korporacja czarnozjadów opanowała dla siebie.

 

Teraz polecam NAJLEPSZĄ DIETĘ SPOŁECZNĄ:......od czasu 'kszelku' za przysługę BIORĘ opłatę z góry....cena jest zaporowa bo JAKOŚĆ jest WYJĄTKOWA.

.....ci właściwi się zdecydują, reszta do dołu z wapnem😁

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, predator08 napisał(a):

Czy naprawdę wszyscy ludzie są tacy beznadziejni i interesowni na świecie?

Tak, a o co chodzi? Ty też jesteś interesowany, tylko tego nie widzisz. Zobacz, że większość ludzi z którymi trzymasz kontakt są po coś. Polecam odcinek Musisz Wiedzieć o egoistach - klik.

 

Z drugiej strony nie widzisz plusów tego co się dzieje, bo jak mawiał klasyk (lubię ten cytat) "śmieci same się wyniosły". Gdzie tu minusy? 

 

Masz w sobie dużą FRUSTRACJĘ i to aż wylewa się z ekranu jak czytam co piszesz. Przechodzisz RedPill Rage czy dysonans poznawczy w tych tematach? To normalne, ale warto się temu przyjrzeć bliżej. 

 

26 minut temu, predator08 napisał(a):

I proszę mi nie piszcie, że życie w pojedynkę jest możliwe, bo to gówno prawda, którą można między bajki włożyć...

 

Skoro RedPill staje się coraz bardziej popularny, wielu facetów patrząc na to co się dzieje ze światem i jego wartościami woli iść swoją drogą (MGTOW) - to tak, życie w pojedynkę jest możliwe. Twoim problemem są Twoje błędne przekonania, z tego posta mogę w ciemno napisać:

1. Uważasz, żeby być szczęśliwym - musisz z kimś być (XD), uzależniasz swoje szczęście od drugiej osoby, jednocześnie prawdopodobnie nie lubisz najważniejszej osoby w swoim życiu (siebie)

2. Uważasz, że rodzina będzie zawsze ok 

3. Że jeśli będziesz dobry dla ludzi, to oni będą ok dla Ciebie.

 

Zastanów się kto ci to powiedział? Skąd wiesz, że to jedyna droga bycia szczęśliwym to być z jakąś loszką? Jak w ogóle chcesz być z kimś szczęśliwy jeśli sam ze sobą nie jesteś? Pamiętaj, że od dziecka pakowali w nam w głowy totalne głupoty, rodzice popełniali błędy i powielali je dalej. 

 

32 minuty temu, predator08 napisał(a):

szczerze zaczynam gardzić i nie lubić już ludzi z tego wszystkiego, a o tym, że straciłem już wiarę w człowieka już nie wspominam...

Bo masz złe podejście, ja bym tutaj polecił stoicyzm, ale to wszystko wymaga czasu, żeby sobie w głowie poustawiać. 

 

Zadaj sobie pytanie, czy z Tobą jest wszystko w porządku, czy masz poukładane swoje życie, czy jesteś z niego zadowolony. Czy Twoja frustracja nie jest jakimś wyładowaniem swoich niepowodzeń? Jebać tych ludzi którzy Cię zawiedli, byli i się zmyli. Na Twoje szczęście. Możesz w ich miejsce znaleźć innych, bardziej empatycznych.

 

Tak czy siak - czy pracowałeś nad sobą? Czy robiłeś coś w tym kierunku? Dużo pytań jest, jeśli szczerze sobie kiedyś chociaż na część odpowiedz, to zobaczysz, że to Ty kierujesz swoich życiem i jest ona w Twoich rękach. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, SzatanK napisał(a):

Czy podeptał czyjąś godność? Myślę, że tak

Mógłbyś rozwinąć? Bo poza

35 minut temu, predator08 napisał(a):

? Nie dziwi mnie to, że stara 50 letnia baba się odpuliła ode mnie, bo nie chciałem jej wyruchać

ciężko mi się tego dopatrzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezienie jednego przyjaciela to robota na całe życie niestety. Około 5 - 6 lat zajmuje przełamanie bariery zaufania. Interesowność to naturalna strategia. Każdy stoi na swoich pozycjach, ale z drugiej strony w teorii gier najwyżej punktowana strategia to wet za wet. Jeżeli wychodzisz ze współpracą i ktoś zaakceptuje również współpracę razem wygrywacie. Matematycznie udowodniono skuteczność tej metody. Jeżeli natomiast Ty wyciągasz rękę, a ktoś odrzuca to też odrzucasz, bo tak mówi algorytm. Prosta zasada, stosuję w życiu w większości sytuacji i widzę ogromną skuteczność. Zawsze pierwszy wychodzę z pozytywnymi emocjami, chęcią współpracy i patrzę, co dalej. Zastosuj w życiu proste reguły i selekcjonuj ludzi. Trzeba swoje przeżyć, ale opłaca się znaleźć chociaż tego jednego przyjaciela w morzu gówna. To nagroda sama w sobie.

 

Sam znam ludzi już prawie 20 lat i zero problemów, krzywych akcji, nic.

Edytowane przez mac
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie to "łyse małpy" i tak ich trzeba traktować. Jest mały odsetek ludzi empatycznych i trzeba mieć farta żeby na taki okaz trafić :)

 

cos na omawiany temat pisał ten jegomość a przynajmniej tak mi się wydaje.

 

https://www.scribd.com/doc/117168925/Anthony-de-Mello-Przebudzenie

Edytowane przez Tomek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze współczuje. Wiem jak mocno jesteś rozgoryczony, wkurzony, rozczarowany itp. Niestety bezinteresowność to pusty frazes i nie istnieje. Jedyną bezinteresowną osobą jest chyba matka czasami ojciec. Takie życie. 

Ja też się o tym przekonałem a dowiedziałem się dopiero z książek i forum bo wokół mnie nie było tylu życzliwych fajnych ludzi. Dużo cieżkiej pracy czeka na ciebie. Ja już zacząłem wiele lat temu i końca nie widać. Wiem jak jest cieżko. Taki stan może rozwalić psychikę i na tym etapie teksty typu szczeście jest w nas samych też nie działają. 

Moje grono ludzi skurczyło się do 5 osób. Reszta to znajome twarze po których nie oczekuje nic wielkiego bo to szybka droga do rozczarowań i niepotrzebnego bólu. Portale typu Fb insta czy inne gówno pokazało w jakim cynicznym i zaklamanym świecie przyszło nam żyć. Ale taki jest ten świat że jak przychodzi ciężka sytuacja to możesz liczyć wyłącznie na siebie lub rodzine i to też nie zawsze. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasy pandemii szczególnie początki kiedy pozamykano nas w domach pokazały jakie są naprawde relacje miedzy nami i jak wiele ludzi z najbliższego otoczenia dzieli niż łączy. Ile sie wtedy relacji czy związków rozpadło to szok. Ludzie nie potrafili ze sobą rozmawiać mimo że wsześciej łączyło ich te magiczne coś. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@predator08 jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy w związku z tym tematem: Weź odpowiedzialność za swoje życie, nie oglądaj się na innych. Sprawczość - to nad tym musisz się pokłonić. Twoja frustracja - spoko, możesz to napięcie wyładować w słowach, może jakiś fizycznych pracach budowalnych typu "rozpierdol" ścianki działowej przy remoncie. Ale jak już ta złość spłynie z Ciebie, przychodzi moment refleksji - nie przeocz go. Jeśli to dobrze poukładasz, to możesz wypłynąć na nowe wody spokoju i opanowania. Niestety, albo stety - musisz na to poświęcić czas i energię. Ale warto. 
Polecam książki Anthony de Mello (przebudzenie, odkryć życie na nowo). 

 

Podsumowując, masz dwie opcje:

1. Zostawić to tak jak jest i nadal dziwić się, że jest zjebanie i nic nie działa (zero wkładu, koszt praktycznie zerowy)

2. Popracować nad sobą, nad swoimi przekonaniami i mindsetem (czas, energia, dysonans poznawczy)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety każdy człowiek na tej planecie jest interesowny i za darmo praktycznie nic nie zrobi.

Jak się komuś nie opłacasz, nie możesz czegoś załatwić, naprawić, dać, zorganizować to jak cię

nie znają to nie będą mieli ochoty poznać jak znają to bez skrupułów zostawią.

 

Wszyscy podążają za przyjemnością a stronią od nieprzyjemności.

 

Ludzie w masie żyjący w matrix, z zerowym poziomem świadomości, niewolnicy na smyczy systemu,

propagandy, polityków gdzie wmawia się im poczucie winy, wstydu, braku zrobią dosłownie wszystko

by osiągnąć swój cel kosztem innych.

 

Pamiętaj również, że jak takim pomagasz świadomie bądź nie robisz sobie wrogów bo Ci ludzie zamiast

podziękować za okazane wsparcie to jeszcze za plecami wbiją szpilę tylko dlatego bo mają kompleksy

na zasadzie "Czemu ja o ty nie wiedziałem, nie umiałem zrobić a on tak".

 

Jeszcze większym dla nich upokorzeniem jest wtedy gdy taka osoba poziomem jest od nich niżej.

 

Ludzie nigdy nie przyznają się do błędu bo musieliby stanąć przed faktem, że mają braki, słabości, że

nie są tacy zajebiści jak sobie wyobrażali.

 

Na pewnych etapach życia znajomości z poszczególnymi osobami się kończą i wychodzi ich prawdziwe oblicze.

Wtedy okazuje się, że nie była to przyjaźń, koleżeństwo tylko biznes.

 

Jeżeli nie akceptują cię w jakiejkolwiek społeczności, ludzie odchodzą od ciebie to stwórz własną grupę lub bądź

w takiej, która ciebie akceptuje takim jakim jesteś.

 

I tu jesteśmy my braciasamcy gdzie możesz znaleźć nowe znajomości, poznać ciekawych ludzi, być w miejscu gdzie

pogadasz o wszystkim, miło spędzisz czas, uzyskasz pomoc, wsparcie, rady, rozwiązania problemów.

 

Co do bycia samym to mam odmienne zdanie od twojego na ten temat.

Po pierwsze mylisz czucie się samotnym od bycia samemu.

 

Samotność może być nawet wtedy gdy otacza cię grono ludzi, masz poukładane życie jednak czujesz pustkę, która cię ogarnia.

Bycie samemu natomiast może być z dala od ludzi jednak w swoim własnym świecie, które sam sobie wykreujesz,

gdzie będziesz oddawał sie pasjom, zainteresowaniom, będziesz robił to co lubisz, co sprawia Ci przyjemność i żaden człowiek 

tego nie zburzy, nie sprawi, że poczujesz się gorzej.

 

Wszystko leży w głowie dodatkowo uzależnianie życia, szczęścia, spełnienia od ludzi, przedmiotów czy miejsc prowadzi do cierpienia.

Dlaczego? bo wszystko to możesz stracić a ludzie zawsze mogą odejść z tego świata, opuścić cię gdy zachorujesz, będziesz w słabszym okresie życia.

 

I teraz czy można żyć w pojedynkę i być zadowolonym oczywiście, że tak tylko trzeba ogarnąć mindset.

Widzisz szczęście, spełnienie to nawyk cieszenia się i wdzięczności.

 

W relacjach z ludźmi musisz być sobą, nie wstydzić się, że taki jesteś, wymagać, przedstawiać zasady i granice, których nie mogą przekraczać,

kalkulować zyski i straty z tym związane, odmawiać jeżeli coś Ci nie pasuje, nie iść na kompromis jeżeli druga strona nie wyraża chęci, ochoty.

 

Trzymaj się tego a w szybkim czasie odsiejesz większość pasożytów, psychopatów, nieuczciwych ludzi ze swojego środowiska.

Szybko przejrzysz na oczy kto przyjaciel a kto wróg, bez sentymentów kończ również znajomości z osobami, z którymi Ci nie po drodze.

 

Szkoda czasu, zdrowia, energii, zasobów na tych, którzy niczego do twojego życia nie wnoszą a jeszcze generują problemy.

 

Głowa do góry zamiast się przejmować osobami, które cię nieładnie potraktowały czy zostawiły skup sie na sobie i zdrowym egoizmie.

Zapytaj siebie czego ty chcesz, stawiaj się na pierwszym miejscu bo jesteś głównym aktorem swojego życia a cała reszta to tylko statyści.

 

Na poprawę humoru audycja Marka sprzed kilku lat.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

2. Popracować nad sobą, nad swoimi przekonaniami i mindsetem (czas, energia, dysonans poznawczy

Towarzyszu. To są dyrdymały.

Że curwa co???

Szmo: PODSTAWOWĄ WALUTĄ CZŁOWIEKA BYŁ(JEST) BARTER.

......towar za towar.

.....czas za czas.

I chodzbyś zjadł tysiąć ATLETÓW i wysrał 1500ńset kotletów.

To cała cywilizacja jest tego nad budową ABY URWAĆ MARŻĘ.

...podatki, procenty, długi, akcyzy, fundusze, wynajmy.

 

Teraz, tylko ten co jest godzień określonej wymiany towar-towar/usługa-usługa jest wporzo.

 

Przykład: mająć dużo szmalu kupujesz w sklepie którego nie lubisz albo  szpedawca jest wcurwiajacy?

Idziesz gdzie indziej, często przepłacajac.

 

Piniądź FIDUCIARNY to wartość ZEROWA oparta na zaufaniu.

Jeśli kogoś nie lubisz to mu raczej nie ufasz.

.....no chyba, że coś popierdoliłem to sory resory eebła sprężyna. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Egregor Zeta napisał(a):

o lusz chodzi.

Krwawi swożeń krwawi.

Cieknie smar z dziury.

Trzeba penetrować.

.....wszystkie dostępne rury.

 

Na dziurawej rurze.

Pląbaaa gwarancyjna.

Taka przyspawana łata.

Aby nie majstrował.

Jakiś inny 'tata'.

 

Hoop siup. zzzmiana d'zup.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.