Skocz do zawartości

Uzależnienie od PORNO


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, jak w tytule mam duży problem z uzależnieniem od porno. 

 

Najpierw historia w dużym skrócie, pierwsze porno jak miałem nw. 12-13 lat, od tego czasu do wieku 15 lat, standardowa gówniarska masturbacja, raczej wtedy nie było żadnego problemu. 

 

W wieku 15 lat zauważyłem problem, że to już nie chęć a przymus. Poszedłem do psychologa. Pamiętam jak dziś, wszedłem, usiadłem i powiedziałem, że jestem uzależniony od porno i masturbacji - dostałem pochwałę za odwagę i bezpośredniość. Parę porad, żeby zmniejszyć może ilość, ale w sumie to jestem młody więc może się doszukuje. Posłuchałem Pani psycholog i stwierdziłem, że to normalne w moim wieku. Później różne epizody, pierwszy seks, związek, a porno zawsze było dodatkiem. Przez ten cały okres nie wiem czy był tydzień bez porno, nawet jak miałem regularny seks. 

 

I tak dochodzimy do wieku 18 lat. Inna dziewczyna, lepszy seks, porno dalej w tle, przez jakiś czas zmniejszone prawie do zera przez zachłyśnięcie się nowym związkiem, ale jak grzyby po deszczu wyrosło z powrotem. Do tego czasu starczały mi zwykłe filmy na ph, kilka minut szukania, filmik, finał - 5 min i temat załatwiony. Jednak w końcu trafiłem na reddita, tu już zaczęły się schody, bo samo oglądanie i walenie zmieniło się w dłuższe sesje (na reddicie możemy scrollować pornole jak na tiktoku), wtedy zacząłem bardziej widzieć problem, po kilku miesiącach zrozumiałem, że muszę przestać i po każdej sesji na reddicie usuwałem aplikacje z telefonu mówiąc, że to ostatni raz. Jak się domyślacie, gdyby był licznik pobrań aplikacji to reddit byłby nr 1. Potrafiłem usunąć w południe, żeby pobrać wieczorem i znowu usunąć. Było w tym czasie wiele momentów abstynencji ale najdłuższy trwał może tydzień 😐

 

Oczywiście na przestrzeni tych wszystkich lat kategorie też się zmieniały, za gówniarza waliłem do teledysków na yt, a teraz trójkąty to punkt wyjściowy. 

 

Pół roku temu trafiłem chyba na coś co zadziałało na mnie jak narkotyk, leaki zdjęć randomowych lasek, pewnie nie jestem jedyny którego bardziej jara realna laska, niż sztuczne ciała jak z bajki. Wsiąkłem w to jak w narkotyk, zazwyczaj taki dysk ma 10-20 folderów różnych lasek, więc zacząłem przeglądać każdą po kolei, aż trafiłem na taki filmik który był najlepszy. Wtedy zaczął się okres kiedy potrafiłem przeglądać dyski, a tu nagle BAM! Minęły 2 godziny.  W międzyczasie przypadkiem trafiłem na zbiornik, tu się też wciągnąłem, bo nie dość, że amatorskie, realne, to jeszcze polskie.

 

Pierwszy noFap. W końcu zrozumiałem, że musze przestać. W październiku 2023 po długiej sesji po której czułem się jak piwniczak wyssany z życia postanowiłem, że to koniec porno i masturbacji, tylko seks. Wytrzymałem 14 dni, bo akurat w tym okresie nie widziałem się z moją. Przegrałem, wróciłem na krótki okres, ale wtedy było to w granicach normy. 

 

Detox 2. Po pierwszej porażce wziąłem poprawkę, poczytałem trochę i ograniczyłem tylko porno, masturbacja do woli. Szło gładko, regularny seks, w momentach mocniejszego ciśnienia samemu, ale bez porno często po prostu nie miałem chęci na walenie i wolałem poczekać na dziewczynę. Wytrzymałem 45 dni. Pewnego dnia, dzień wcześniej fajny seks, dzień zwykły bez jakiejś presji, po prostu jakiś impuls w głowie, coś poszperałem w necie i zaraz zacząłem oglądać. Po takim detoksie wystarczyłby mi najzwyklejszy filmik, a ja spędziłem 2 godziny na dyskach. Od tego czasu czyli około miesiąc nie mogę się totalnie powstrzymać. Wiele razy zadowoliłem się sam, a potem żałowałem bo dziewczyna wieczorem wchodzi w sexy bieliźnie do sypialni mówiąc, że jest mega napalona. 

 

Teraz. Moja kobieta wyjechała na 10 dni, minęły dopiero 3, moje życie wygląda obecnie tak: praca do 15-16, walenie, obijanie się, sen. Czuje się jak gówno. W ciągu tych 3 dni, założyłem i usunąłem 20 kont na różnych portalach, zbiornik, erodate itp. Za każdym razem usuwam konto mówiąc sobie, że to koniec. Lista spraw do załatwienia w notatniku mi rośnie, a ja zamiast zrobić cokolwiek po takich sesjach porno, nie mam siły, a bardziej chęci na NIC. Na co dzień mam dużo celów i rzeczy do zrobienia, ale od tygodnia prze to gówno, motywacja i chęć do zdobywania spadła do zera, robie tylko to co muszę i obijam się. Wiem, że jak ona wróci to będzie mi łatwiej, ale musze sobie sam radzić, nie mogę polegać tylko na niej, chcę być wolny od tego uzależnienia, nawet jeśli nie będę miał seksu. Poza tym czuję, że jeśli jeszcze tydzień będę tak funkcjonował to oszaleje, czuje się jak wrak. Bez emocji, chęci do czegokolwiek, ogólnie jestem bardzo społeczny i mało siedzę w domu, a teraz się odizolowałem. 

 

Potrzebuje waszej porady, wsparcia, czegokolwiek. Wydaje mi się, że duży problem leży w tym, że na początku przy pierwszym detoksie naładowałem się filmikami jakie porno jest złe itp, więc miałem motywacje i chęć do wstrzymywania się. Teraz wydaje mi się, że mam jakąś znieczulice. Przed obejrzeniem, mam milion myśli w głowie "nie rób tego", "niszczysz siebie i swój mózg", "idź pobiegaj, weź zimny prysznic" i co i tak to robie, naprawdę jak na swój wiek dużo w życiu zrobiłem i patrząc na swoich znajomych to jestem naprawdę ogarniętą i produktywną osobą, ale z tym sobie nie radzę. Momentami naprawdę czuję do siebie nienawiść, wielokrotnie myślałem sobie (oczywiście bym tego nie zrobił) że najlepiej to by było sobie uciąć rękę. Nienawidzę tego uzależnienia tak bardzo, że naprawdę wiele bym dał, a jednak pomimo tej nienawiści i wiedzy o tym, jak niszczę siebie dalej to robię. 

 

Trochę o mnie, bo też osobowość ma znaczenie: Obecnie mam 22 lata nie jestem piwniczakiem, mam dziewczynę, jestem wysportowany, niebrzydki, mam znajomych, cele itp. Wysoka pewność siebie, brak kompleksów. Czyli nie mam żadnego z najpopularniejszych powodów tego uzależnienia, dlatego też wiele poradników z neta zwyczajnie do mnie nie trafia. Jedyna rzecz z którą zawsze miałem problem to stres, ale z tym sobie potrafię już w miarę radzić. Słyszałem też, że dużym powodem uzależnienia jest wstyd i poczucie winy. Wstydu nie mam, od zawsze byłem otwartą osobą i nigdy seks nie był dla mnie tematem tabu, więc moja dziewczyna i najlepsi kumple wiedzą o moim problemie. Poczucie winy, no jest, ale wydaje mi się, że nie jakieś niesamowite. Chyba, że te emocje są gdzieś głębiej. 

 

Czego spróbowałem już: Usunąłem triggery (instagram i inne), próbowałem blokerów na telefon, ale nie ma nic sensownego na iPhone, sport, częste wyjścia ze znajomymi i unikanie siedzenia w domu (jest to skuteczne, ale ku*wa no nie moge być całe życie poza domem. Chciałbym móc sobie spędzić wieczór przy gierce, czy filmie no ale w obecnej chwili nuda i bycie samemu prowadzi do jednego. 

 

Jeśli ktoś przeczytał do końca to z góry dziękuje, jak wyjdę z tego gówna to chętnie się odwdzięczę, bo wiem, że to uzależnienie to ostatnie co blokuje mnie przed szczęśliwym życiem i osiąganiem swoich celów.

 

PS. Samo napisanie tego dało mi dużą ulgę, bo pisząc to i czytając mogłem spojrzeć trochę z boku. 

Edytowane przez Paymay
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy na forum ogromny wątek o tym - poczytaj jako przestroga, jest tam wszystko, historie dużych stadium uzaleznienia, konsekwencje, przemiany.

 

 

Po twoich wypowiedziach widzę, że jesteś dosyć analityczny i dokładny, tutaj poniżej może być też kilka rad precyzyjnych, których mogłeś jeszcze nie słyszeć

 

 

Masz dobry punkt startowy, masz dziewczynę, dobre zycie, jesteś niebrzydki jak piszesz. Dostałeś potencjał, nie dokonuj regresu, nie równaj do słabszych. Zawalcz o lepszą przyszłość.

W poprzednim twoim wątku było dużo o nienasyceniu. Ja miałem okres w życiu kiedy seksu było pod dostatkiem a jednocześnie gniłem w pornografii - byłem nieszczęśliwy, sfustrowany, pornografia to tragiczna droga.

 

Zaskocz nas, ucząc się zawczasu na błędach innych a nie swoich. Nie gadaj, że nie możesz być poza domem "cały czas" skoro to jedyny sposób w tym momencie aby się powstrzymać przez destrukcyjnym nalogiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że mój przypadek nie był aż tak "zaawansowany" jak Twój, to polecam poczytać blog "nadopaminie". Polecam również zapisać się po pracy na jakieś zajęcia typu nauka jakiejś gry, sportu, siłownia etc. Chodzi o to żebyś w tym momencie nie przebywał w domu sam i nie dawał sobie przestrzeni na przeglądanie pierogów w internecie. Zaczniesz wychodzić z domu, i Twoje życie stanie się bardziej interesujące, nie będziesz miał okazji tyle do oglądania dup, może i po jakimś treningu nawet nie będziesz miał na to siły i ochoty. 

 

Powodzenia

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym tematem, to ja podobnie jak Ty, nie miałem aż tyle czasu na wychodzenie z domu czy siłkę, więc jakieś pół roku temu kupiłem sobie VR. Sesja na gierce z ruchem - beatsaber, pistol whip, czy nawet typowo pod ćwiczenia, dosłownie 20-30 minut dziennie, mega pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tkwiłem w tym bardzo mocno, potrafiłem robić sobie sesje od wieczora do rana, boostowane wódą i kofeiną. Syf jakich mało.

 

Z moich doświadczeń, kluczowe są 3 kwestie:

 

1. Uprawiać normalny seks. Z partnerką, przygodny, za hajs, dowolnie, ale od czasu do czasu jest niezbędny, inaczej to będzie walka z wiatrakami i w końcu polegnie się i tak.

 

2. Odciąć się od źródła. Wiadomo, do końca nie jest to możliwe, ale chodzi o to by maksymalnie wydłużyć czas i zakres prac które dzielą impuls od realizacji. Żeby nie było na kliknięcie. W moim przypadku - kupiłem osobny router, na tym z UPC starłem flamastrem hasło, na nowym ustawiłem dns na te filtrujące porno, plus na blacklistę wrzuciłem parę serwisów p2p. Zmiana hasła na routerze na randomowe i elo. Odzyskanie dostępu do pornoli wymaga restartu konfguracji routera. Da się, ale wymaga to już zdecydowanej decyzji i paru kroków gdzie trzeba pomyśleć. BTW, profilaktycznie, tak mam skonfigurowany dostęp do internetu do dziś. Bo cholera wie co człowiekowi do łba strzeli jak kiedyś wróci napity i na ciśnieniu.

 

3. Aktywne, zorganizowane życie, z dbaniem o zarządzanie czasem i dyscyplinę. Tutaj jest już wiele różnych szkół jazdy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.02.2024 o 23:23, Tyrion napisał(a):

Mamy na forum ogromny wątek o tym - poczytaj jako przestroga, jest tam wszystko, historie dużych stadium uzaleznienia, konsekwencje, przemiany.

 

Właśnie ten temat dobrze pokazuje, że optymistycznie około 0.1% poprzez "standardowe metody" udało się wyeliminować ten nałóg ze swojego życia

 

W dniu 6.02.2024 o 23:23, Tyrion napisał(a):

 

Po twoich wypowiedziach widzę, że jesteś dosyć analityczny i dokładny

 

Im więcej myślisz i analizujesz tym gorzej się wyrwać na dłuższą metę, masz oblatany umysł we własnych myślach, racjonalizacjach i iluzjach, który zna Cie lepiej niż ty sam siebie znasz, zawsze przegrasz w tej nierównej walce.

 

 

Rady @tony86 są wydawałoby się oczywiste, jednak w sytuacji autora to raczej nie przejdzie, może na krótką metę to pomoże...

 

Ja to widzę tak: pornografia nie jest ani dobra, ani zła. Możesz przegiąć nawet z wpieprzaniem najzdrowszej papki. Przeszedłeś po prostu na drogę ekstremum i tu mogą pojawić się schody.

 

Ja polecam metodę klina. Oglądaj porno przez następny miesiąc/dwa/trzy (sam musisz określić i wyczuć ile potrzebujesz) ile tylko dasz radę. Żeby tak ciągnąć będziesz potrzebował coraz to nowych pojebanych filmów. Właściwie jak możesz zrób sobie wolne w pracy, od życia generalnie, po to, żeby jechać z pornosami. Tak. Masz jechać, aż będziesz miał strupy na dłoniach i przyrodzeniu. Jeśli doprowadzisz się do absurdalnie krytycznego stanu (nie możesz przestać za wcześnie, dlatego żeby osiągnąć stan o którym mówię musisz się trochę poświęcić), wówczas osiągniesz przeciwległe ekstremum...

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 11.02.2024 o 11:11, Alejandro Sosa napisał(a):

 

Rady @tony86 są wydawałoby się oczywiste, jednak w sytuacji autora to raczej nie przejdzie, może na krótką metę to pomoże...

 

Ja to widzę tak: pornografia nie jest ani dobra, ani zła. Możesz przegiąć nawet z wpieprzaniem najzdrowszej papki. Przeszedłeś po prostu na drogę ekstremum i tu mogą pojawić się schody.

 

Ja polecam metodę klina. Oglądaj porno przez następny miesiąc/dwa/trzy (sam musisz określić i wyczuć ile potrzebujesz) ile tylko dasz radę. Żeby tak ciągnąć będziesz potrzebował coraz to nowych pojebanych filmów. Właściwie jak możesz zrób sobie wolne w pracy, od życia generalnie, po to, żeby jechać z pornosami. Tak. Masz jechać, aż będziesz miał strupy na dłoniach i przyrodzeniu. Jeśli doprowadzisz się do absurdalnie krytycznego stanu (nie możesz przestać za wcześnie, dlatego żeby osiągnąć stan o którym mówię musisz się trochę poświęcić), wówczas osiągniesz przeciwległe ekstremum...

 

 

Ktoś tego w ogóle próbował?  Porno bez dwóch zdań ryje banie, zwłaszcza to pojebane. On ma wyjść z uzależnienia a nie  skończyć oglądając gore porn. 

Edytowane przez Libertyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 6.02.2024 o 22:38, Paymay napisał(a):

Potrzebuje waszej porady, wsparcia, czegokolwiek.

Mi pomaga tylko wychodzenie z domu. Może zmiana pracy na taką by nie wracać do domu na kilka dni. Nawet jak mam wolne to pobódka rano i wypad z domu. Działka, garaż, basen, zajęcia grupowe, etc. Wracać do domu w nocy zajechanym. Zjeść coś i iść spać. Trzeba coś znaleźć by nie siedzieć przed kompem.

A jak już musisz oglądać to może odpal sobie dziewczyny jak polerują sobie swoje bułki bez udziału osób "trzecich".

 

Edytowane przez Dowódca plutonu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.