Skocz do zawartości

Intercyza przed małżeństwem - czy to brak zaufania?


Rekomendowane odpowiedzi

55 minut temu, Mosze Red napisał:

Nie, napisałaś że wspólnie to 50/50, a ja napisałem że dowolna proporcja to jest wspólnie, jeśli tego nie ogarniasz to ręce opadają. 

Napisałam, że dla mnie wspólne kupienie czegoś to złożenie się 50/50, czyli ja daję 50% pieniędzy i druga osoba 50% pieniędzy.

Koniec, nie wiem czego Ty tutaj nie rozumiesz.

Przekształcasz moje słowa, próbujesz tłumaczyć coś czego nie ma. Naprawdę ręce opadają.

 

44 minuty temu, Krugerrand napisał:

Faktycznie masz rację, przeprowadziłaś analizę tematu, a nie mojej osoby, co więcej pokazałaś, że moja osoba zupełnie Cię nie interesuje, a ja faktycznie nie potrafię czytać ze zrozumieniem.

Dalej nie rozumiesz kwestii. Słowa niżej, a nie te, które cytujesz są analizą tematu.

Słowa jakie cytujesz to nie jest żadna analiza, tylko informacja, że próbujesz oceniać kogoś, kogo nawet nie znasz.

Twoje słowa:

Cytat

Jej zadaniem jest tylko istnienie i ładnie pachnieć:D

Cytat

No właśnie, kobiecość w pełni. Po co czytać, po co się uczyć, po co analizować, po co wyciągać wnioski?

Te słowa jakże wyraźnie obrażają każdą kobietę i pokazują, że osoba, która takie coś pisze uważa, że kobieta to tylko pachnie i nie myśli.

 

@Les - nie zmieniam poglądów, do początku twierdziłam, że każdy może mieć inne przekonania. Nie wiem, czego Ty tutaj nie rozumiesz. Nie podoba Ci się to co mi to rób po swojemu. Ja mam swoje przekonania, ale przykro mi, że nie jestem taka tępa i szanuję także poglądy innych osób.

 

Mam już dość tłumaczenia tutaj jak krowie na rowie każdego słowa.

Chyba brakuje mi cierpliwości do ludzi. Jeszcze długa droga przede mną, żeby się jej nauczyć.

 

Żegnam przemiłych panów. Bez odbioru.

Edytowane przez calandra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

calandra ty nie rozumiesz procentów z danej kwoty.

Jeśli Ty dajesz 50% z kwoty 5000tyś

A Ja daję 50% z kwoty 8000tyś

To dla Ciebie ta sama kwota?

Procent z kwoty jest ten sam po 50% ale kwota moja jest większa.

Bo 50% z 5000tyś wynosi 2500tyś a 50% z 8000tyś to 4000tyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, calandra said:

Natomiast stawiając się w roli faceta rozumiem ich chęć zabezpieczenia się, jednocześnie myślę, że najczęściej tak myślą mężczyźni, którzy mają takie doświadczenia i zostali skrzywdzeni w przeszłości.

Najczęściej tak myślą mężczyzni, którzy czytają roczniki statystyczne. I sa mądrzy przed szkodą.  ? Włożysz głowę do paszczy lwa, wiedzac że masz 50-70 %  szans na przeżycie? Wątpię

Edytowane przez Les
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mrowka napisał:

Nie czytałam całego wątku, ale dodam coś od siebie.

To może jednak przeczytaj, bo taki pogląd jak Twój został zgwałcony merytorycznymi argumentami gdzieś tam w okolicach 3 strony, naukę byś może z tego wyciągnęła (Kurła, sam w to nie wierzę). 

 

9 godzin temu, Mrowka napisał:

Gdyby facet wypalił mi z intercyzą, to pozostałabym przy życiu "na kocią łapę", bo niczym się to nie różni.

Słusznie. Niczym się nie różni pod tym względem. 

 

9 godzin temu, Mrowka napisał:

A potem elegancko wycofała się z tego "związku"

Zapytałbym dlaczego, ale przecież dobrze wiemy: czemu nie chcieć uzyskać praw do czegoś, na co sami nie zarobiliśmy w sytuacji gdy mężczyzna zarabia więcej? To byłoby czyste frajerstwo. 

 

9 godzin temu, Mrowka napisał:

Po drugie, takie wyliczanie, że jeżeli kobieta zarabia mniej od faceta to powinna chociaż się domem zajmować, a i tak nie nadpracuje tej różnicy - jest dla mnie przemocą ekonomiczną.

<głośny śmiech budzący sąsiadów> ktokolwiek wymyślił to określenie przemoc ekonomiczna - miał łeb. 

 

Zaraz jak więcej zarabiający od kobiety facet nie będzie chciał kupić pannie torebki korsika czy chociaż furli to będzie pozywany z powodu stosowania przemocy ekonomicznej:D 

 

Proponuję metodą analogii wprowadzić pojęcie szantażu seksualnego, na który można się powołać gdy Pani kupczy dupką w związku, przecież miała dawać:D

 

Zachęcam do jedynego, najskuteczniejszego w 100% sposobu obrony przed przemocą ekonomiczną - zapieprzania na siebie i swoje potrzeby jak musi to zrobić 99% mężczyzn w tym kraju (wyjmując utrzymanków). 

 

9 godzin temu, calandra napisał:

Mówimy o kupieniu czegoś wspólnie.

Nic nie pisałam o małżeństwie, rozwodzie, współwłasności, jedynie o kupieniu czegoś wspólnie.

Proste i krótkie.

Ty chyba masz po prostu ograniczone możliwości intelektualne. Jeśli tego prostego zdania nie rozumiesz, że żeby kupić coś wspólnie nie trzeba zapłacić po 50% wartości tej rzeczy tylko ja mogę 10% a Ty 90% i to też jest rzecz kupiona wspólnie to ja nie mam pytań. 

 

Za to zastanawiam się, ilu rzeczy nie zrozumiałaś w takim razie z poprzednich postów, które tu pisaliśmy;)

 

Aha i jeszcze jedno - zanim założysz kolejny temat w tym stylu to porada ode mnie - każdy temat, jakiego byś nie założyła, można podsumować takim wnioskiem, że każdy ma swoje zdanie i można mieć różne zdanie, więc się nie kłopocz;) 

 

Edit:proszę o scalenie postów

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Mosze Red napisał:

Wybór jest kobiety, a rachunek za jej wybór mężczyzny, nawet w przypadku samotnych matek, to większość świadczeń , które serwuje im państwo jest wypracowane przez mężczyzn. Czyli jak zwykle za zachcianki pańci płaci kto inny.

Czyli czekaj, sugerujesz, że bycie samotną matką to zachcianka czy jak? :) Facet daje dyla i high life i albo daje jakieś ochłapy zwane alimentami albo nic nie płaci, ale i wtedy jest usprawiedliwiony, bo mężczyźni i tak płacą większość podatków? Ciekawa retoryka. 

 

 

17 godzin temu, Mosze Red napisał:

Tak samo jak żaden świadomy mężczyzna nie będzie liczył na honor kobiety, bo wie, że coś takiego jak honor nie istnieje. Istnieją tylko aktualne interesy wspólne bądź odrębne, które są zależne od dzieciątek różnych czynników, a nie widzimisię kobiety. 

 

Nie ma honoru gdy w grę wchodzą pieniądze. Albo inaczej nie ma żadnej gwarancji, że druga strona uniesie się honorem, a nie będzie miała gdzieś zasady moralne w imię własnych interesów. Dlatego argumentacja, że intercyza tak, ale jak będziesz w porządku to honor mi nie pozwoli i bla i bla i bla jest raczej śmieszna.

Działa to napewno i w drugą stronę. Różnica polega na tym, że im kobieta starsza tym trudniej jej znaleźć partnera, założyć drugą rodzinę, to przy niej zostają dzieci, a któryś z Panów dyskutujących wziął by kobietę z dzieckiem? No właśnie. No i mężczyźni częściej zdradzają. Ja bym była najszczęśliwsza gdybym mogła wziąć ślub raz, a porządnie i mieć w dupie rozwody. 

Ale ta myśl z tyłu głowy będzie zawsze. 

 

To z czym się mogę zgodzić to to, że prawo rozwodowe w Polsce jest chujowe. Bo zawsze, któraś strona jest pokrzywdzona i co zabawniejsze nie zawsze ta, która rzeczywiście była winna rozpadowi małżeństwa. W pewnym sensie rozumiem @Król Jarosław I. Odpowiedzialnością i konsekwencjami powinna być obarczona ta strona, która doprowadziła do rozstania. Czy to zdradą czy to przemocą czy po prostu stwierdzeniem np po 2 latach, że do siebie nie pasują. Obecny system może szkodzić mężczyznom, a intercyza jeszcze bardziej szkodzi kobietom, zwłaszcza w takim systemie związku jakiego chce Prezes :D

Na obecną chwilą cały czas podtrzymuje swoje stanowisko o dokładnym poznaniu drugiej osoby, prześwietlenie jej rodziny, znajomych. Intercyza jest szkodliwa, bo zaburza wszystko co w związku piękne i wartościowe.

I niestety panowie myślę, ze powinniście wybierać między intercyzą, a dziećmi. Bo to jest to co Wam kobieta daje, coś co nie da się przeliczyć na pieniądze. Kobieta decydując się na dziecko poświęca swoją karierę, zdrowie, staje się mniej wydajnym pracownikiem. Jeśli nie chcecie dzieci mogę przyjąć się intercyza jest ok, ale wówczas w ogóle dla mnie zawieranie małżeństwa jest bez sensu. Ale co kto lubi. 

 

17 godzin temu, Mosze Red napisał:

Mamy rozwód, obie strony wniosły podobny nakład czasu, a mężczyzna większe środki, kobiecie się odmieniło i dochodzi do rozstania. Kobieta zabiera połowę dorobku wspólnego czyli swój + lwią część dorobku mężczyzny + dostaje alimenty na dzieci, czyli większość kosztów tego iż ona złamała umowę pokrywa mężczyzna. Do tego dochodzą jeszcze ewentualne alimenty na żonę. Skoro ktoś nie poniesie konsekwencji za złamanie umowy, nie może być mowy o zaufaniu. Koszty tego iż ona złamie umowę ponosi mężczyzna.

 

Przykład dwa. Jest intercyza, dochodzi do rozwodu i tutaj niby kobieta jest pokrzywdzona według teorii naszych szanownych pań ;) Ale przy rozwodzie kobieta zabiera cały swój dorobek + ma alimenty na dzieci + nadal może ubiegać się o alimenty na siebie. Czyli nic nie straciła ze swoich środków, mężczyzna dalej ponosi większość kosztów jej zerwania umowy. Mimo intercyzy dalej nie poniosła żadnych konsekwencji naruszenia owego słynnego zaufania. Dalej czerpie zyski ze złamania umowy.

 

Przykład trzy. Nie było małżeństwa, a jedynie konkubinat. Kobieta obiecywała lofciać, aż po grób wspólnie wychować dzieci bla bla bla .... No i jej się odmieniło. Nadal odchodzi z własnym majątkiem, wszystko kupione wspólnie idzie do podziału według wkładu, czyli nie traci ani grosza, dodatkowo dalej pobiera alimenty na wspólne dzieci.    

Wszystko zależy drogi Redzie z czyjej winy są z rozwody. Bo jeśli odwrócimy sytuację to w każdej z tej sytuacji  kobieta zostaje samotną matką, często może zostać bez dachu nad głową. On znajdzie sobie nową, jej życie legło w gruzach. Patrząc na to z tej perspektywy to chyba musisz się zgodzić z " Waszymi szanownymi paniami", że kobieta jest tu pokrzywdzona, bo jeśli większość życia poświęciła mężowi, dzieciom i domowi, a nagle zostaje z ręką w nocniku, bo mężusiowi się odwidziało to chyba coś tu jest nie tak. 

Facet daje alimenty, a kobieta staje się samotną matką, musi martwić się nie tylko o siebie, ale i o dzieci, a pan? Pan jest wolny jak ptak. Zaraz się ktoś obruszy, że tak walczymy w sądzie o dzieci jak lwice i gramy dziećmi i w ogóle jakie zołzy, ale proszę ile przypadków jest bez żadnej walki o dzieci, bo panu jest wręcz na rękę, że ma bachory z głowy, a czasami wręcz całkiem urywa z nimi kontakt, zakłada nową rodzinę, a dzieci pytają " gdzie jest tata?". 

 

 

17 godzin temu, Mosze Red napisał:

Tak to działa w świecie dorosłych ludzi, a nie w świecie pseudo samodzielnych kobiet, które wymagają traktowania jak ośmiolatki przez wszystkich w koło.  

Tak? A jak to Janusz nie zapłaci Sebie to też poniesie konsekwencje czyż nie? A w przypadku intercyzy i gdy to mężczyzna po prostu wyrzuca kobietę z domu ( jego) po 10 latach małżeństwa jest ok. Bo może, bo jego. Mając w dupie to co ta kobieta dla niego przez te lata zrobiła. My ośmiolatki, to jak nazwiesz takie zachowanie? Intercyza to dopiero brak dojrzałości, widzieć tylko koniec własnego nosa i własne pieniądze i nie dostrzegać tego co jest oprócz tego. 

 

 

 

7 godzin temu, Eleanor napisał:

Hahaha kobieta, żeby osiągnąć swój cel, potrafi przejść każdy test :D a jak już dojdzie do ślubu, wtedy okazuje się, że nawet na 3 " Oskary" zasłużyła hahaha :D 

To my, aż takie zdolne jesteśmy? :D Łaaaaaał :o

 

 

@tytuschrypus

Cytat

Już pisałem Ci, jak to wygląda w praktyce, ale wiem że wspólne robienie zakupów, gotowanie i sprzątanie też razem albo na zmianę, naprzemienne wstawanie do dziecka nie brzmi tak efektownie jak feminazisotwska propaganda:D

Masz rozdwojenie jaźni czy jak? W innym wątku pisałeś całkiem coś innego, że to rola kobiety i wg Twojej teorii mężczyzna, który zajmuje się takimi rzeczami jest dla kobiet niemęski. To jak to w końcu jest?


 

Cytat

 

rosta sprawa - jak szukasz jelenia co będzie zarabiał więcej (zakładam, że nie piszemy tu o kwotach rzędu 200 czy 300 zł), a chcesz go w zamian skusić obiadkami o rynkowej wartości ok. 1000 zł pewnie (pełny katering dla jednej osoby czyli 5 różnorodnych posiłków innych każdego dnia, więc w sumie znacznie więcej niż Twoje obiadki i kanapki do pracy, więc zauważ że i tak Cię przeszacowałem) które i tak robisz dla siebie? Sprytne, sprytne. 

 

No okropna i hipergamiczna jestem, wiem i zaraz zacznę się kajać i samobiczowanie :D Chcę, żeby mężczyzna zarabiał więcej ode mnie, miał lepszą pracę jako osoba sapioseksualna chciałabym również by był bardziej inteligentny ode mnie i wykazywał się większą erudycją.Z tego też powodu celuję w mężczyzna starszych ode mnie chociaż o dekadę. No zaprawdę powiadam Wam jestem straszna i okropna. Żeby było jeszcze gorzej, sama zamierzam zarabiać 5-6k minimalnie. 

 

A i nie jestem mizoanadryczką. Jest grupa mężczyzn, których bardzo podziwiam i grupa, która którą bardzo gardzę. A Wy macie grupę kobiet które podziwiacie? :) 


 

Cytat

 

W jaki sposób Ty nie chcąc zrezygnować z pieniędzy i chronić w razie czego własnych nie stawiasz tych pieniędzy wyżej od naszej miłości? 

 

Ja po raz kolejny mówię, że ja chce wspólnoty, we wszystkim, więc to mężczyzna wymagając rozdzielności stawia kasę wyżej ode mnie. Mój majątek wcale nie będzie mały. Mam mieszkanie oraz  działkę pod dużym polskim miastem, 10h ziemi i dom z ogrodem. Znając prawo jestem skłonna sprzedać to przed ślubem i kupić coś razem po, oczywiście zakładając, że partner zrobi to samo. Ponieważ przy podziale majątku nie wchodzą w nią nieruchomości nabyte przed ślubem. Nie zamieszkałabym w domu, który jest tylko męża, tak jak i nie wymagałabym by on zamieszkał w moim. 

 

T

Cytat

To podaj źródła tych bzdurek które pisałaś a które podobno mówią na zajęciach socjologii o pochodzeniu dzieci w czasach pierwszych ludzi. 

Mówił to profesor socjologii na wykładzie, myślę że się nie mylił. Co do wątpliwości Reda, mamy właśnie stąs termin w psychologii "zazdrość o macicę" i to dało podłoże zjawisku mizogini, ponieważ mężczyźni nie zdawali sobie sprawy, że się przyczyniają do tego "procesu". Polecam poczytać teorię Karen Horney. 

 

Cytat

 jakiejś mitycznej "pracy z ludźmi" której dalej nie doprecyzowałaś. Dowiem się dokładnie, co to takiego? 

Przykładowo - psychologia, edukacja, pielęgniarstwo, opieka nad dziećmi, pedagogika. 

 

@IgorWilk

Cytat

 

Niedojrzały, pusty?

W jakim świecie Ty żyjesz? Zapewne masz "naście" lat i głowę pełną romantycznych frazesów.

Po prostu jedni do tego potrzebują związku, inni nie.

Piszesz niemal ideologicznie, a prawdziwe życie tak pięknie te hasła rozpier.......

 

 

 

Mam lat 24. Idealistka? Być może. To prowadzi właśnie do przekonania, że seks można łatwo zdobyć albo kupić, więc po co się wiązać. To jest wlaśnie spierdolenie XXI wieku. Seks zawsze był kojarzony z zaangażowaniem emocjonalnym, z czymś więcej niż przyjemnością. Potem jest zdziwienie skąd nagle tyle samotnych matek i nieodpowiedzialnych mężczyzn. Właśnie stąd. Żeby mnie ktoś zaraz nie skojarzył z jakimś katolibanem. Jestem przeciwna czekaniem z tym do ślubu, ale też przeciwna traktowaniu drugiej osoby jak kawałek mięcha, Nieważna jaka jesteś, co myślisz ważne, że masz waginę. A jak skończę z Tobą romans uznam Cię za szmatę. A jak się zakochasz? Sorry mała nie mój problem. A jak zajdziesz? Sypnę jakiegoś grosza i nie chce mieć nic z tym wspólnego. 

Jeszcze kobiety po rozwodzie zrozumiem, ale młode dziewczyny zgadzając się na coś takiego zawsze sobie szkodzą i będą żałować wcześniej czy później...

 

 

 

 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Les napisał:

A ogarniesz prace np odgarnianie śniegu, koszenie trawy, malowanie, naprawy, załatwienie przeglądów w aucie, odkurzanie go, załatwienie mechanika, przesuniecie marnej szafki? Czy nie zaliczasz tego do pracy?

W moim przypadku - i tak nie będę mieszkać w domu, więc koszenie trawy i odśnieżanie odpada do robienia. Auta nie mam, więc skoro samochód jest faceta niech on o to dba. Naprawy zdarzają się rzadko, chyba że mieszkanie jest już stare i do remontu. W przypadku remontu woła się fachowców. 

Btw. Nawet gdyby miało dojść do "obowiązków" faceta koszenie trawy, mycie samochodu i odśnieżanie, to nie pogrążaj się. To się robi raz na jakiś czas

7 godzin temu, czader napisał:

No tak, to skoro nie chcecie tej okrutnej przemocy ekonomicznej, to szukajcie faceta, który zarabia tyle samo co Wy,

Ja szukam :) Tylko nie zarabiam 2 koła. Nie chcę się poniżać później w takim związku :) No, ale wiadomo mam zbiorczy mózg z innymi kobietami i tak jak wszystkie szukam faceta który zarabia więcej niż ja. No tak, jestem "inna niż wszystkie".

7 godzin temu, czader napisał:

Miłość ponad wszystko, niczym z komedii romantycznych.

Tak, dokładnie. Skoro mnie kocha, to chyba wie, że w przypadku gdyby mnie zdradził czy zostawił bez ważnego powodu, musi za to zapłacić. :) Zwłaszcza, jeżeli jest dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fit Daria napisał:

Mam mieszkanie oraz  działkę pod dużym polskim miastem, 10h ziemi i dom z ogrodem.

Tak powinny ogłaszać się Panie na portalach randkowych, a nie jakieś wywalanie cyców i te śmieszne dzióbki.

 

3 minuty temu, Mrowka napisał:

Auta nie mam, więc skoro samochód jest faceta niech on o to dba

Oczywiście ma być Twoim darmowym taxi czy zdasz się na komunikację miejską ewentualnie rower?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mrowka napisał:

Tak, dokładnie. Skoro mnie kocha, to chyba wie, że w przypadku gdyby mnie zdradził czy zostawił bez ważnego powodu, musi za to zapłacić. :) Zwłaszcza, jeżeli jest dziecko

To jest to czego Panowie za cholerę nie potrafią albo nie chcą zrozumieć. Tego, że trzeba ponosić odpowiedzialność.

 

 

@Brat Jan Czyli rozumiem, że cycki, dupki i inne buźki są już nieistotne? Ale się pozmieniało :D.

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Aa czyli i to i to? Najlepiej ciało 20-tki a majątek 45- letniej bizeneswoman :D.

Tak w życiu nie ma Kochany. Tak jak my raczej nie patrzymy na Wasze dupcie tak samo dziwne jest, żeby facet patrzył na kasę kobiety.

Nie wiem. Dla mnie to mega dziwne. Kojarzy mi się z cwaniakami - nierobami. Mężczyźnie honor nie powinien pozwalać na ocenienie kobiety poprzez jej dorobek.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Brat Jan napisał:

Oczywiście ma być Twoim darmowym taxi czy zdasz się na komunikację miejską ewentualnie rower?

Trollujesz? Nigdzie tak nie napisałam. Mieszkałabym blisko pracy to chodziłabym sobie na nogach. Jak muszę gdzieś pojechać, to jadę komunikacją. W obecnym związku mój partner LUBI mnie wozić i nie jest do niczego zmuszany. W zamian za to zrobię mu obiadek. Razem jeździmy na wycieczki, jak muszę kupić zgrzewkę wody to nie ma problemu żeby ze mną pojechał. I nie, nie jest białym rycerzem. 

Jeżeli komuś by przeszkadzało, że nie mam samochodu (którym można w przysżłości kupić, a prawko zrobić) to nikogo nie zmuszam przecież. 

U moich rodziców było podobnie- tata woził mamę i bardzo to lubił. Dramatów z tego powodu nie było. Nie wiem w jakim ty świece żyjesz, ze jak kobieta nie ma samochodu to od razu musisz robić za jej taxówkę. Nie chcesz jej wozić - nie wozisz. Chcesz, to wozisz. Widzisz te przykłady pokazują, że część facetów jednak CHCE i lubi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał:

Dzieci już mam

Ale ja nie mam! Nie urodzisz mi dziecka, to co z Ciebie za mężczyzna??

 

1 minutę temu, Brat Jan napisał:

Mogę ale nie muszę, musisz mi co rano mówić jaki jestem przystojny i jakiego mam fajnego dużego penisa. Bo jak zapomnisz to zrobię focha i z obiadu nici.

Da się zrobić, dam sobie przypomnienie w telefonie ;) Ale nie poczujesz się molestowany i do główki Ci nie przyjdą myśli, że chodzi mi tylko o jedno? Nie chciałabym, żebyś przez moją chuć się źle czuł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fit Daria napisał:

Mam mieszkanie oraz  działkę pod dużym polskim miastem, 10h ziemi i dom z ogrodem.

Mam nadzieję, że po ślubie z przystojnym partnerem lecz biednym rozpiszesz to na współwłasność aby zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa?

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał:

Mam nadzieję, że po ślubie z przystojnym partnerem lecz biednym rozpiszesz to na współwłasność aby zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa?

W każdym wypadku chce to sprzedać i kupić coć razem po ślubie, ale mimo szczerej chęci biedny partner.... Nie czułabym się spełniona. Jakby jeszcze urodził to tak, ale bez tego skila to już wolę brzydszego z mniejszym rycerzem, ale bardziej walecznym w interesach :lol:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Fit Daria napisał:

Nie urodzisz mi dziecka, to co z Ciebie za mężczyzna??

Weźmiemy z domu dziecka.

Jak to mawiają ostatnio w internetach: nie ważne kto urodził czy spłodził, ważne kto wychowa.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

Co za różnica kto urodził czy spłodził, ważne kto wychowa.

A co z instynktami, z potrzebom przekazania genów dalej? No i geny są najbardziej determinującym nasze życie czynnikiem. Wychowanie, środowisko i nasze chęci są na dalszym planie. Ja chcę swoje! A Ty się migasz, od rodzicielskiego obowiązku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fit Daria napisał:

kobieta zostaje samotną matką, często może zostać bez dachu nad głową.

Kobiet z dziećmi sądy chyba nie wyrzucają z domów.

 

Jakie instynkty?

Skoro mężczyzna może wychowywać nie swoje to dlaczego kobieta nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał:

Kobiet z dziećmi sądy chyba nie wyrzucają z domów.

 

Jeśli dom jest faceta i mieli intercyzę? Może ją z domu wyrzucić i powiedzieć, że dzieci z ojcem zostaną albo będzie musiała się tułać po rodzinie. Dla mnie taka sytuacja, żeby zamieszkać w domu do, którego nie mam praw jest nie do pomyślenia.

 

 

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

Skoro mężczyzna może wychowywać nie swoje to dlaczego kobieta nie?

Może jak zakocha się w kobiecie z dzieckiem, bo to zazwyczaj kobiety są samotnymi rodzicami, ale przeciw obowiązkowym testom na ojcostwo nic nie mam. Mężczyzna powinien wiedzieć, a to czy w takiej sytuacji powinien ją zostawić to już inna para kaloszy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w takim razie rozpisać dom na współwłasność dopiero po urodzeniu przewidywanej ilości dzieci, testach na ojcostwo i poddaniu się zabiegowi na bezpłodność?

Bo jaka gwarancja, że się kobieta nie puści na boku i urodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.