Skocz do zawartości

Samiczka uzależniła od siebie mojego brata, proszę o poradę.


Rekomendowane odpowiedzi

Sprawa bardzo trudna, to jest brat jednak.

A co do matki, to jest straszne i co ciekawe ona pewnie nie ma nic sobie do zarzucenia.

Twój brat się tak zachowuje bo dorastał w toksycznym środowisku, nie ma poczucia własnej wartości, bardzo przykre ale czuje że nie ma dla niego ratunku - jeżeli np powiedziałby że ona go zdradza ale nie ma SIŁY się przeciwstawić bo czuje się słaby to rozumiem. Ale on udaje że nic się nie dzieje i jeszcze się cieszy jak dziecko bo "seks był".

Naprawdę szkoda mi takich gości bo sam przeżyłem niezłą załamkę i wiem że czasami w życiu randomowe sytuacje mogą człowieka złamać - po prostu totalna losowość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może weź go wyciągnij z dala od żony/matki/siostry pod pretekstem jakiejś choroby, albo że musi ci pomóc w domu z remontem, że bez niego nie dasz rady i tłumacz mu w jakiej dupie się znajduje i że w ogóle nie musi w niej być. Najlepiej żeby był u ciebie przynajmniej 1 cały dzień. Że jak wyjdzie z tej ciemnej, zatęchłej i zimnej jaskini, to na zewnątrz jest ciepłe słoneczko i świeży wiatr. Że są mężczyźni, którzy nie są w domu obrażani, nie są zdradzani, że w jego związku nie będzie lepiej, powiedz mu, co to borderline, dlaczego są tak charyzmatyczne i dlaczego tak niszczą. Uświadom mu, że jest uzależniony, a nie widzi świata poza nią, bo nie widział innych, znacznie lepszych możliwości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Współczuję Tobie, Ojcu i bratu. Ciężka sytuacja.

Może jest wyjście, ale musiał byś do tego przekonać brata i ojca. Mianowicie zebrać ich do kupy i wyjechać na krótki, kilkudniowy urlop tylko we troje. Dlaczego wciągam w to ojca.

Ponieważ we troje żyjecie w toksycznym układzie, ktoś musi w końcu pierdolnąć pięścią w stół! Jeżeli ojciec nie potrafi, to Ty przejmujesz lejce na czas aż ojciec się opamięta i 

zobaczy jak spierdolił dzieciom życie przez swoją pasywność wobec Twojej matki. Musicie przejść wspólną terapię którą sami sobie zafundujecie. Jest szansa że ojciec i brat

zrozumią w jakiej są sytuacji. Tylko 3 do 5 dni, gdzie kolwiek ale we troje. Możecie płakać do siebie, wyzywać się ale bez kontaktu z toksyczną babską częścią rodziny.

Możesz zrobić streema z Braćmi, będziesz miał wsparcie, Twoi bliscy muszą zobaczyć opinię innych. Jak to zrobisz Twoja głowa, pamiętaj chcesz dla nich dobrze, ale czasami

trzeba wypierdolić w ryj plaskacza żeby człowiek otrzeźwiał. Być może Cię znienawidzą, to jest konsekwencja bycia tym co głosi prawdę, ale ja bym podjął ryzyko.Nie wiem jakie masz układy z ojcem, ale on jest konieczny do tego co proponuję, inaczej się nie wyleczycie.

 

   Przed babami tajemnica i jeszcze raz tajemnica.

Nie wiem skąd jesteś, ale jeżeli stać Was na transport to zapraszam do 3city, dom na uboczu, oddzielne mieszkanie, zapłacicie symbolicznie, i będzie okazja do spacerów nad morzem i przemyśleń.

Nie jest to propozycja komercyjna, po prostu wkurwiłem się jak WAS TRAKTUJĄ BABY I NIE MOŻECIE SOBIE Z TYM PORADZIĆ.

 

Moja propozycja serio. 

 

Pozdro.

 

 

 

Edytowane przez Adolf
  • Like 7
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Makpas napisał:

Witam, w tym temacie napiszę o moim bracie, który jest skrajnym beta i potrzebuje pomocy. Chciałem dać mu link do tego forum, ale brat z wszystkiego spowiada się swojej lasce, na ten czas nie mogę tego zrobić.

 

Cholernie chcę mu pomóc, bo ma chore serce a przy tej babie wypikuje. Dobra, przedstawię problem.

 

Zacznijmy od tego, że ma 30 lat i jest od 7 lat z samiczką, która ma bordeline i jest psychopatką. Kobieta jest tak niezrównoważona psychicznie i emocjonalnie, że jakby to zgłosić, poszłaby do więzienia albo psychiatryka.

 

Typiara nie sprząta, nie robi nic, każe mu żreć sałatki, gdzie on ma trzy! prace ciężkie fizycznie. Koleś zaharowuje się na śmierć, a w portfelu zostaje mu najwyżej 50zł miesięcznie. On płaci rachunki, wyjazdy, na paliwo, kredyty, wszystko.

On uważa, że to jest normalne, że laska drze mordę, podnosi rękę na faceta, zabiera wszystkie pieniądze, a on ma wziąć z nią ślub, mieć dziecko, pracować wiele godzin, wracać o 2 w nocy, słuchać wyzwisk, że za dużo pracuje.. i sprzątać w mieszkaniu. U nich kłótnie są kilka razy dziennie. Raz mi powiedział, że kilka miesięcy temu spał często za kare w aucie!

 

Ona go ubiera, wybiera co ma jeść, zarządza pieniędzmi, ma dostęp do jego telefonu, facebooka i wszystkich kont, w tym bankowego. Nie pozwala mieć znajomych, mieć kontakt z rodziną (tu akurat dobrze, ale ona to robi z pogardy, czuje się lepsza od każdego). Nie może zmienić nawet tapety w telefonie, bo ma jej zdjęcie, a ona sobie Orlando Bloom na tapecie trzyma.

 

Nie ma swoich pasji, ona codziennie go wyzywa i nie pozwala na nic, wyrzuciła jego rzeczy, związane z jego pasjami. Mój brat jest bardzo zdolny, mógłby spokojnie mieć swoją działalność, ale ona i moja matka, tak niszczą jego poczucie wartości, że zniechęciły go do tego. To dlatego, że ta działalność była związana z jego pasją, a wtedy zwiększyłby poczucie wartości i odszedł od tej dziewczyny i zerwał kontakt z matką.

 

Dodatkowo ma chore serce, wręcz powinien unikać wysiłku fizycznego, inaczej siądzie mu serce.

 

Dodajmy, że mamy popierdoloną matkę, która kontroluje dosłownie wszystko. Zniszczyła już życie mojej siostrze i jednemu bratu, teraz uwzięła się na drugim. Ciągle traktuje go jak niewolnika, robola, "bo jest facetem". On musi do niej przychodzić, kupić srajtaśmę, bo jej się skończyła i nie chciało jej się pójść do sklepu. Do tego wymyśliła sobie, że chce jakąś skrzynię na balkon, drewniane kraty i chuj wie co jeszcze, a brat musi to zrobić sam za swoje pieniądze. Gdy powiedział jej, że nie ma czasu przez pracę, to ona powiedziała coś takiego "masz robić te cholerną skrzynię, bo ja tak mówię i chcę i jesteś facetem i musisz!". Dla niego wizyty w rodzinnym domu, są bardzo stresujące i wkurwiające. Do tego siostra i matka traktują go jak szmatę i atakują mocno przy każdej wizycie, drwiąc z niego. Moja rodzina jest bardzo toksyczna, matka idealnie gra na poczuciu winy, dlatego brat jej pomaga, ponieważ "jest jego matką, więc tak trzeba".

 

Najgorsze jest to, że jego samica wymusiła na niego potajemny ślub w sierpniu! Powiedział to tylko mi, najgorsze, że nie chce tego robić, ale musi bo jest pod wielką presją otoczenia. Jeśli to zrobią, to będzie koniec, bo on już będzie mocno zobowiązany i już z nią nie zerwie. Jej rodzice bardzo mocno na niego naciskają, robią wszystko manipulacyjnie, by nic nie było jego. Jego auto jest ubezpieczone na nazwisko teścia, mają się przeprowadzić do domku jednorodzinnego, kupionego za pieniądze teściów. Ta dziewczyna już brata nie szanuje w takim stopniu, że go zdradza bardzo często, o czym brat dobrze wie.

 

Udało mi się go uświadomić, że to nie on tutaj jest winny, że to dziewczyna i matka są przyczyną problemu. Brat już widzi wiele rzeczy i to jest zajebiste, ale dzisiaj powiedział coś, co sprawiło, że poprosiłem o poradę. Napiszę, co mi powiedział:

 

Moja wypowiedź - "Zobacz, przez to nie możesz się rozwijać, masz wielki talent, ona Cię spowalnia, niszczy, jest kulą u nogi"

Jego - "kulą kulą, ale nadal ją kocham. Nie wiem co, ale nie potrafię bez niej żyć.. I wiem, że to głupie, jakaś siłą wewnątrz, coś. Nie umiem, nieraz jest miła, da mi buziaczka, ostatnio był mocny seks, i w ogóle fajnie było"

 

Brat jej nie kocha, on się uzależnił..

Bracia samcy, może ktoś z doświadczeniem coś doradzi.

Witam Panowie! Jestem debiutantem na tym forum. Postanowiłem pomóc. Od razu widać ,że brat jest w relacji z dziewczyną ,która jest DOKŁADNĄ KOPIĄ WASZEJ MATKI. U brata "zaskoczyły wszystkie mózgowe zapadki" które opisuje jeden z gości w swojej technice podrywu.

Dobrze pan wydedukował że matka i narzeczona próbują go od siebie uzależnić i zrobić z niego niewolnika. Osoby z borderline mają skrajnie niestabilną psychikę, to nie jest na szczęście psychopatia - psychopata nie czuje nic, borderline - są skrajnie niestabilni emocjonalnie, skrajnie brakuje im poczucia bezpieczeństwa - nigdy nie wiedzą na czym stoją, gdyż nie są świadomi siebie i nie mają samokrytycyzmu ( proponuję b. prawdziwy, oparty na faktach film " Przerwana lekcja muzyki" - główna bohaterka ma borderline a jej przyjaciółka w szpitalu jest psychopatką ) Zachowanie to przypomina panikę topiącego się , który wciąga ratownika pod wodę. Nie są pewni też uczuć najbliższych, im bardziej kochają tym bardziej są zaborczy, biorący pod but ( "żebyś ptaszku nie uciekł zamknę cię w klatce" ," hobby? masz się na mnie skupiać , bo jeszcze ci się odwidzi" ) możliwe ,że ona nawet w jakiś egoistyczny sposób kocha pana brata, a z innymi facetami się tylko pieprzy ( bo z definicji nie panuje nad popędem) jeśli tak to mój plan ma szanse powodzenia - będzie to dla niej motywacją by ULEC PRESJI OTOCZENIA.

1) Wyplątanie się z tego układu do OPCJA TYLKO DLA PANA, wszyscy pozostali, ŁĄCZNIE Z PANA BRATEM I RODZINĄ  mają myśleć, że chodzi o ratowanie dziewczyny przed nią samą ( zresztą nie musi być to kłamstwem) - osoby niestabilne emocjonalnie są maksymalnie wyczulone na kłamstwo, brat musi być brutalnie szczery w stosunku do narzeczonej, nie okazywać strachu ani agresji, tylko dobrą wolę, ale też żelazną konsekwencję ( jak surowy ojciec). 

2)  Brat idzie do lekarza POZ , robi badania- podstawowe:   EKG , lipidogram, glukoza, morfologia ( będzie to b stresujący okres dla brata) oraz PSA ( o którym potem) - proszę podać mi dokładnie na co choruje brat " serce" jest b ogólnym pojęciem + wyniki badań, lub poprosić lekarza POZ by włączyć bratu jakiś " beta-bloker" ( najlepiej mający też  działanie przeciwstresowe na mózg Metocard, lub Lokren itp)+ Acard + " statynę" na cholesterol zabezpieczająco  ( o ile już tego nie bierze) na stałe  i lek przeciwlękowy na krótko tydzień, dwa tygodnie na początek walki ( proponuję Afobam 1 x 1 mg na noc) ( To że efektem beta blokera oraz Afobamu, będzie to , że brat wyda się narzeczonej, matce siostrze,teściom mniej zestresowany, zatem twardszy, zatem bardziej samcem alfa, a samców alfa SIĘ SŁUCHA  ( Donald Trump na przykład - widać testosteron w zachowaniu i budowie ciała) - to szczegół  tylko dla Pana. 

3) Brat wpadł w błędne koło: im bardziej jest zestresowany, sponiewierany tym niższy ma poziom testosteronu, im niższy poziom testosteronu, a wyższy poziom hormonu stresu - kortyzolu - tym bardziej strachliwym , biernym samcem beta się staje, poziom testosteronu się obniża i tak w koło ( na pewno ma problemy z erekcją z powodu niskiego testosteronu, kortyzol poza tym niszczy mu zdrowie.) Zatem o ile to możliwe ze względu na serce  ciśnienie i PSA (patrz wyżej)   jest w normie ( to znaczy ,że prostata jest OK)proponuję jakiś środek obniżający poziom kortyzolu i podwyższający poziom testosteronu np Testoxx ( działa po 1 -2 tygodniach- niech bierze w tajemnicy przed wszystkimi) - podwyższając poziom testosteronu MOŻNA ZMIENIĆ HIERARCHIĘ SPOŁECZNĄ W STADZIE  - udowodnione) poprawi to też brata samoocenę, wiarę w siebie  możliwości  seksualne, zmniejszy lęk, zwiększy siłę przekonywania itd.  BRAT MA MNIEJ PRACOWAĆ, WIĘCEJ SPAĆ, NIE PIĆ ALKOHOLU ( NIE WOLNO ZE WZGLĘDU NA AFOBAM)

   4)  Proponuję: odseparować go od matki, w ostateczności robić za niego wszystkie rzeczy, których matka od niego żąda. Jeśli brat nie jest w stanie oprzeć się presji matki - niech opóźnia stawienie się u matki ( "jeszcze godzinę wytrzymam") najlepiej w nieskończoność. ( a jak Panu udało się zerwać relację z matką?) Teściowie pewnie nie są potworami, tylko sami szukają chwili spokoju i ratunku dla córki ( kupili dom za własne pieniądze ). 

5) Jak problemy z erekcją miną , NIECH RŻNIE narzeczoną , aż będą wióry lecieć, niech pokaże też " nową twarz " w łóżku i poza nim - siłę i dominację.

6) Omawia Pan sprawę z TEŚCIAMI/TEŚCIEM , mówi im Pan ,że wszystko dla dobra córki - najlepiej spotkajcie się z bratem i teściami, TRZYMAJCIE WSPÓLNY FRONT.

Mówi pan im: 

"Brat nie przeżyje tego związku, lub wykręci się jako wrak emocjonalny - to będzie tragedia RÓWNIEŻ DLA WASZEJ CÓRKI, ZNISZCZY SOBIE I WAM ŻYCIE prędzej czy później.

Radziłem się lekarza, kazał zapisać się OBOJGU (ALE ODDZIELNIE!!!) DO PSYCHOTERAPEUTÓW, sugerował nawet pobyt córki w ośrodku zamkniętym ( za jej zgodą) celem leczenia.

BRAT MA MNIEJ PRACOWAĆ, a narzeczona ma gotować i sprzątać aby go odciążyć ( O ILE NIE BĘDZIE W ZAKŁADZIE ZAMKNIĘTYM) - inaczej biedak umrze TO SĄ MOJE I BRATA WARUNKI małżeństwa"  ( z resztą pewnie bratu i tak nie starczy siły by zerwać, więc jest to w jakimś sensie prawda) 

7) Potem tak komunikujecie narzeczonej brata, słowo w słowo, szczerze ale spokojnie, z dobrą wolą. ( brat ma się rzeczywiście zapisać na psychoterapię też) 

Dla jej dobra MA SIĘ OD NIEJ WYPROWADZIĆ powiedzieć, że kocha ale oczekuje zmian - z powodów jak wyżej ( izolacja narzeczonej jest naprawdę konieczna dla terapii) 

 

8 ) NIE WYKLUCZONE, ŻE MU SIĘ odwidzi, ta baba jak poprawi się jego samoocena i poziom testosteronu.

9) Jeśli narzeczona nie zmieni swojego postępowania pod presją, nie zacznie leczenia  - proszę dać znać - wtedy wpłyniemy farmakologicznie na brata by się odkochał  ( info na razie  tylko dla Pana )  

P.S O manipulacjach farmakologicznych hormonami, stanem zakochania cicho sza! -  nie wolno tego robić ze względu na dobro "samiczek" jak się wyda mogę mieć kłopoty

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Makpas napisał:

Jego - "kulą kulą, ale nadal ją kocham. Nie wiem co, ale nie potrafię bez niej żyć.. I wiem, że to głupie, jakaś siłą wewnątrz, coś. Nie umiem, nieraz jest miła, da mi buziaczka, ostatnio był mocny seks, i w ogóle fajnie było"

Zorganizuj jakiś domek nad jeziorem. Postaw flachę, niech brat więcej pije. Zorganizuj divę. Postaw mu bzykanie, znajdź jakąś fajną szprotkę. Kiedy już przyjedzie ulotnij się.

Powiedz dziewczynie że brat ma urodziny czy coś i niech będzie miła.

Po wszystkim ciśnij ostro żeby otworzył oczy na obecną sytuację.

To Twój brat, ta sama krew, także no.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo trudna sytuacja.
Szczerze współczuję tobie i bratu, nikt nie powinien żyć w tak toksycznym środowisku.

Co do całej sytuacji, obawiam się że nie wiele możesz zrobić jedynie wspierać swojego brata.
Zrozum że, obaj przez całe swoje życie tkwiliście w toksycznym środowisku i takie wzorce zachowania zostały wyniesione z domu rodzinnego.
Krótko mówiąc twój brat może myśleć że tak ma być. Dopóki sam nie zrozumie w jakim gówienku się kąpie nie wiele możesz zrobić.

Oczywiście nie wiele, nie znaczy nic.
Po pierwsze link do forum, może coś mu w głowie zacznie kiełkować.


Po drugie wspomniałeś o możliwości wyjazdu. To może pomóc, przynajmniej zdejmie z chłopa pewną ilość codzinnego stresu.


Po trzecie twój brat musi też odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego w tym tkwi? Dlaczego z nią jest? Wzorce wyniesione z domu to jedno ale zawsze jest coś jeszcze.
Spróbuj pokopać troszkę może uda ci się coś odkryć a i uwierz mi bratu to też pewnie trochę pomoże.

 

Po czwarte nie zapominaj o sobie! Tak sytuacja brata jest nie ciekawa ale nikomu nie pomożesz jeżeli sam siebie zaniedbasz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Wam dziękuję, za tak bardzo cenne rady. Nasz ojciec niestety nie żyje od paru lat z powodu wyniszczenia organizmu alkoholem i nędzą. Matka go zostawiła i wpędziła w ogromne długi, przez co nie miał na jedzenie. Bardzo chciał pomóc, ale moja matka jest dodatkowo zakupoholiczką i ona w 2 lata go wymęczyła w takim stopniu, że nie był sobie w stanie poradzić z poczuciem winy, że nie zarabia wystarczająco, a zarabiał więcej niż średnia krajowa. Jako przykład dodam, że całą wypłatę wydawała w parę dni.

 

Adolf bardzo Ci dziękuję, za propozycję wynajęcia domku nad morzem. To naprawdę zajebisty gest.

 

Dr.Tux ja pierdole to jest tak zajebiste, że nie wiem co napisać. Cholernie dziękuję!

 

Dopiszę trochę szczegółów dotyczących teściów. Ogólnie matka tej borderki jest również bardzo toksyczna, do tego mocno wredna. Przykład zdania teściowej, gdy brat do nich przyjeżdża "po co przyjechaliście?". Mojego brata traktuje jak gówno, a córki chce się pozbyć. Brat sam mi powiedział, że mu grożą i straszą na różne sposoby, do tego ten plan z ubezpieczeniem, zaciąganiem kredytów, mieszkania na nazwisko teściów jest po to, aby brat nie mógł się wycofać. Tak naprawdę ten ich plan jest po to, aby mieć już spokój z córką, żeby zrzucić to na brata. Dodatkowo jest to w zmowie z borderką, czego nawet nie ukrywają. Co do testosteronu, jest jeden szczegół, którego nie mogę wyjawić ze względu na prywatność tej osoby. Niestety nie mogę rozmawiać z teściami, ponieważ oni czują do nas ogromną pogardę i mieszkają daleko od naszego miasta. Dlatego mój przyjazd do nich, gdzie wcześniej nawet nie widziałem ich na oczy, bo nikt z rodziny nie chce się poznawać, byłby bardzo nie na miejscu. Po prostu by mnie nie przyjęli.

 

Zrównoważę to, staram się nie wciągać w toksynę, tak jak kiedyś, tylko pomagać powoli.

 

Co do pytania jak uwolniłem się od matki? Przestałem traktować ją jak autorytet, pozbyłem się oczekiwań wobec niej, zastosowałem metody z "Kobietopedii", z dodatkiem wychowania jak do dziecka i zacząłem postrzegać tę kobietę, jako bardzo potrzebującą pomocy i skrajnie niedojrzałą emocjonalnie. Czemu mam się przejmować fochami małego dziecka? Emocjonalnie może mieć co najwyżej 5 lat :)

 

Brat niestety tego nie rozumie, przez nienawiść do matki i również to, że matka traktuje go najgorzej z nas wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porozmawiałem dzisiaj z bratem, powiedział mi mniej więcej tak:

(odnośnie wyjazdu za granicę)

"ja od roku tak chcę, już jej tak nie raz mówiłem, ale ona się wtedy obraża, a mi potem źle i myślę o tym, że tak nie można. Nie ma takiej opcji Jacek, będę tęsknił za jej darciem mordy, co ja bez tego zrobię? Co to za życie bez kłótni?"

Dodam tylko, że wtedy mówił to wesoło..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Makpas napisał:

"ja od roku tak chcę, już jej tak nie raz mówiłem, ale ona się wtedy obraża, a mi potem źle i myślę o tym, że tak nie można. Nie ma takiej opcji Jacek, będę tęsknił za jej darciem mordy, co ja bez tego zrobię? Co to za życie bez kłótni?"

Czyli nauczył się funkcjonować w takim schemacie i będzie to teraz ciągnął nawet kosztem własnego zdrowia.
Nie obraź się @Makpas ale obawiam się że to wykracza poza twoje możliwości. Tutaj niezły specjalista miałby co robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies Pawłowa, syndrom sztokholmski ? Po tym co teraz napisałeś to zaczynam zadawać sobie sprawę jak wychowanie się przez długie lata wyryło mu w mózgu utarte szlaki. 

 

Obawiam się, że my ani ty nie będziemy w stanie pomóc. To już wykracza po za rozumowanie nas zdrowych ludzi, facetów. Dobry psycholog czy psychiatra może nawet przy tym wysiąść... 

 

On jakby dostał panienkę do seksu, to jeszcze potem by miał wyrzuty sumienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dodarek czytaj ze zrozumieniem, on wie że go zdradza.

 

@Makpas daj mu JEDNĄ szansę. Moim zdaniem wyjazd za granicę to jedyne wyjście. Odciąć go wpłynąć pozytywnie na niego słuchając wspólnie Radia Samiec.

Jeśli nie, masz pełne prawo żyć swoim życiem. Ba, masz nawet obowiązek. 

 

Ja miałem trochę podobnie, pomagałem rodzinie finansowo. Koniec końców połowę kasy "pożyczałem" komuś z rodziny, pracowałem na jego konto. Sam przez to mocno pogorszyłem warunki swojego życia (choćby poprzez prawo jazdy zrobione z opóźnieniem - zależność od innych, flustracja itd). 

 

Pomóż mu, jeśli nie to trudno. Wiem, jak to brzmi. Ale nie odpowiadasz za niego, a bijąc głową w mur na oślep zniszczysz swoje życie. 

 

Plan działania ode mnie? Odciąć się od rodziny. W stu procentach. Ty i brat. 

 

Wyjazd za granicę, JEDEN telefon do domu że tu dużo pracy i nie ma zasięgu. 

 

Robić swoje, wpłynąć na brata, a jeśli się nie uda powiedz mi, chcesz tam wracać? 

 

Poczytaj o regule dłoni. Człowiek jest wypadkową 5ciu osób, z którymi najczęściej przebywa. U Was nie wróżę sukcesu, jeśli się nie odetniecie. 

 

Jeśli brat nie da sobie wytłumaczyć to trudno. Wiem jak to brzmi, mam przyjaciół których mogę odwiedzić obecnie w więzieniu lub na cmentarzu. Przykro mi, ale to oni zdecydowali i zaakceptowali dany stan rzeczy, ponieśli konsekwencje. Nic nie poradzę, skupiam się na sobie. 

 

Obyś też to zrozumiał, I CO NAJWAŻNIEJSZE WCIELIŁ W ŻYCIE, bo samym gadaniem nic nie zmienisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 godzin temu, Makpas napisał:

ma bordeline i jest psychopatką

Nie nadużywaj terminu "borderline" ani "psychopatka". Została zdiagnozowana przez specjalistę? Zestaw objawów faktycznie na to wskazuje? 

Może to po prostu wredna pi.... z problemami z dzieciństwa. Spoko, mam taką w domu, nie ma żadnego borderline, może lekkie objawy psychopatii, ale kilka innych zaburzeń się znajdzie.

 

6 godzin temu, Makpas napisał:

Kobieta jest tak niezrównoważona psychicznie i emocjonalnie

O, tak już lepiej, teraz rozumim.

 

6 godzin temu, Makpas napisał:

On uważa, że to jest normalne, że laska drze mordę, podnosi rękę na faceta,

Wierzę. Nie tak dawno również uważałem, że to normalne, że kochane kobietki tak mają a moim męskim zadaniem jest "delikatne miłosne poskromienie złośnicy". Tymczasem z pomocą terapeutów, youtube i Forum (setki godzin sesji, słuchania, czytania, pisania) zrozumiałem że byłem i jestem poddany regularnemu terrorowi psychicznemu, niszczącemu moje życie.

 

Ja jej na to POZWALAM, Twój brat też jej na to POZWALA. Tu chodzi o jego instynkt samozachowawczy w pierwszej kolejności.

 

7 godzin temu, Makpas napisał:

U nich kłótnie są kilka razy dziennie. Raz mi powiedział, że kilka miesięcy temu spał często za kare w aucie!

Spoko, znam to. U mnie zamiast auta jest za karę podłoga (wstyd mi jak to piszę, ale taka prawda, nie mam co ściemniać) albo budzenie co chwilę w nocy, żeby nie można się było wyspać (bo ona nie śpi, bo za bardzo ją zdenerwowałem i nie może spać - to ja też nie będę - co z tego że ja rano do roboty, a ona śpi bezrobotna).

 

Powtarzam: Ja jej na to POZWALAM, Twój brat też jej na to POZWALA. Niech się zacznie jej stawiać, nawet delikatnie i biernie. Baba wtedy zrobi jeszcze więcej krzyku, jeszcze więcej bicia - ale brat zacznie odzyskiwać autonomię. Długa droga przed nim aby znów stać się SAMODZIELNĄ ISTOTĄ LUDZKĄ, już nie mówię nawet MĘŻCZYZNĄ.

 

7 godzin temu, Makpas napisał:

Ona go ubiera, wybiera co ma jeść, zarządza pieniędzmi, ma dostęp do jego telefonu, facebooka i wszystkich kont, w tym bankowego.

Znam to, znaaam. Pisałem już że SAM POZWOLIŁ? Będzie mu ekstremalnie trudno to odkręcić. Ale oczywiście da się, tylko musi wziąć się za działanie.

 

7 godzin temu, Makpas napisał:

Najgorsze jest to, że jego samica wymusiła na niego potajemny ślub w sierpniu! Powiedział to tylko mi, najgorsze, że nie chce tego robić,

To też znam. Ja nawet sam chciałem się żenić, na szczęście się pokłóciliśmy i ona nie chciała. Teraz oczywiście znowu wspomina o ślubie, ale nie wie że ja już nie chcę, mówię, że jestem jeszcze niedojrzały i się tego trzymam jak najebany latarni. 

 

Twój brat jest cholernie zmanipulowany, i bardzo podatny na manipulacje bo tak miał od dziecka. On PRAGNIE MANIPULACJI KOBIETY, ten facet pragnie być rządzony i szmacony, bo taki ma wzór kobiety w mózgu. Ale to już pewnie wiesz.

 

Ja bym pogadał z bratem o tym ślubie. To jest tak pojebany pomysł. Nie wytłumaczysz mu logicznie (on ją przecież LOFFFCIA!!!) ale możesz:

 

1) uzmysłowić mu, że ślub to decyzja na długie lata i skoro nie jest o tym przekonany i czuje się przymuszany, to absolutnie nie powinien tego robić, nawet za cenę wojny z ukochaną

2) uzmysłowić mu, że jego życie nie jest jego. On nie robi tego co chce, on robi to co każą mu inni. Żeby byl świadomy, że on tylko wykonuje polecenia. 

   Spytaj go wprost i żądaj odpowiedzi: "Stary, czy ty rozumiesz i jesteś świadom, że ty nie żyjesz własnym życiem tylko wykonujesz polecenia Małgosi a życiową decyzję podejmujesz pod presją otoczenia. To jest niebezpieczne dla ciebie bracie, bo tak naprawdę wyrzucasz swoje życie i talenty na śmietnik, a niedługo również zdrowie"

Zadać mu parę takich pytań kontrolnych: 

CZY ROZUMIESZ, że... ?

CZY JESTEŚ ŚWIADOM, że... ?  

 

Gdy już się zastanowi, i wybrzmi jego odpowiedź "tak" - zostaw go.  Zrobiłeś już wszystko. Pokazałeś forum, upewniłeś się że jest świadom perspektywy niespełnionego życia.

Tak naprawdę to jego życie i nie możesz "przeszkodzić mu w szczęściu".

 

7 godzin temu, Makpas napisał:

Brat jej nie kocha, on się uzależnił..

Słuszny wniosek. Uświadom go więc jeszcze, że może być osobą tzw. współuzależnioną i być ofiarą osoby przemocowej. Musi wiedzieć, że ta baba się nad nim znęca. Ale rozumiem, że jeśli jest pod jej "urokiem" to tego albo nie widzi, albo racjonalizuje ("no tak, jebnęła mnie w ryj - miała rację, zasłużyłem sobie, bo byłem dla niej taki zły! Sama mi to powiedziała!"). Uświadom go szczególnie tego, bo za parę lat może faktycznie być psychicznym wrakiem.

 

Natomiast, moim subiektywnym zdaniem bracie @Makpas przy okazji Twojego postu zauważyłem, że masz ciągoty to ratowania innych ludzi z rodziny:

7 godzin temu, Makpas napisał:

Cholernie chcę mu pomóc, bo 

6 godzin temu, Makpas napisał:

Planuję załatwić im ubezwłasnowolnienie

Pierdol ich. Jak już zrobisz wszystko co możliwe w granicach rozsądku i miłości rodzinnej, spierdalaj stamtąd i nie działaj nic dla ich rzekomego dobra. Trudno, niech się kiszą. Są dorośli, nie mają obowiązku słuchać Twoich rad. Nie trać energii na ich "ratowanie".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Makpas napisał:

"ja od roku tak chcę, już jej tak nie raz mówiłem, ale ona się wtedy obraża, a mi potem źle i myślę o tym, że tak nie można. Nie ma takiej opcji Jacek, będę tęsknił za jej darciem mordy, co ja bez tego zrobię? Co to za życie bez kłótni?"

Powiedz mu że jak kasę zobaczy to szybko zmieni zdanie a foch na długo zniknie, pańcia będzie w żywiole do czasu aż kurek się zamknie.

Wyrwać go jak najdalej,

dobry psycholog,

i nie naciskać bo to rodzi opór,

tylko pokazywać inne życie,

to długi proces ale da się zrobić.

Dla teściów się nie liczy, jak córcia go wykończy, to znajdzie sobie następnego, oni myślą o sobie.

Krótki wypad nic nie zmieni, co najwyżej będzie go bardziej izolować od Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat nie chce tej zmiany, sam dzisiaj to powiedział. Nie mogę mu na siłę nic narzucać. Wydaje mi się, że on lubi być tak traktowany, to wygląda tak, jakby tak długo w tym siedział, że wytworzył się w nim masochizm. Jakbym teraz go odciągnął, to by jeszcze bardziej chciał do niej wrócić z tęsknoty. on się cieszy i śmieje, jak ona na niego wrzeszczy, serio. Kocham go, ale zaakceptuję jego decyzję. Zerwę kontakt z rodziną w 100%, tylko z bratem będę rozmawiać. Będę wpływać na niego pozytywnie, możliwe że z czasem coś się zmieni, wtedy wkroczę do akcji. Podałem link do forum, ale nie chciał.

 

Bordeline dziewczyna ma zdiagnozowaną, ale nikt nie chce nic z tym zrobić, aby poddała się leczeniu, bo to wymagałoby od teściów opieki i działania.

Dziękuję za odpowiedzi, bardzo dużo mi dały. Następnym razem będę wiedział co zrobić :)

To forum bardzo wiele mi pomogło zrozumieć siebie i kobiety, dlatego że chciałem. Brat nie chce, muszę to zaakceptować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Makpas napisał:

Wydaje mi się, że on lubi być tak traktowany,

Przewartościowanie jest możliwe, ale wymaga separacji od źródła konfliktu i dobrego przykładu.

 

Godzinę temu, Makpas napisał:

Będę wpływać na niego pozytywnie, możliwe że z czasem coś się zmieni, wtedy wkroczę do akcji.

+1

 

Godzinę temu, Makpas napisał:

Bordeline dziewczyna ma zdiagnozowaną, ale nikt nie chce nic z tym zrobić, aby poddała się leczeniu, bo to wymagałoby od teściów opieki i działania.

Niezły materiał do mediów, co?

 

Chcą piekło to im je zrób. Nie możesz się cofnąć, dla nich brat jest nikim, tylko ty o niego dbasz.

 

Narracja typu: świry odebrały mi brata, a teraz olaboga chcą go ożenić - to już będzie koniec świata.

 

Wszystkie 'sprawy dla reportera' czekają na ciebie z otwartymi ramionami.

 

Sam nie dasz rady, niech wkurzony lud wyniesie ich na drzwiach od stodoły.

 

Co ich sąsiedzi na to? Ujawnij jakie potwory się czają.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, loh-pan napisał:

@Makpas

 

Jakiś wyjazd do pracy za granicą, 1-2 miesiące, żeby spojrzał na swoje życie z innej perspektywy, urwał się od niej. Kobietę może przekonać roztaczając wizję dopływu większych środków. Tyle, że prawdopodobnie sam nie widzi problemu i do tego ostro pracuje w PL. Może z bratem nawet na jakieś głupie owoce, w sensie Ty go wyciągniesz? Jak masz możliwość to pomyśl o tym. 

Pomysł świetny.

Dodatkowo zapytaj go gdzie i jak widzi się za x lub xx lat.

Typu praca, życie osobiste, zdrowie. Jak widzi swoją przyszłość i co będzie gdy przy takiej harówce jak obecnie pogorszy się zdrowie. A nastąpi to na pewno choćby z racji wieku.

 

Zrób mu taką akcję, powiedz, że mu coś pokażesz.

Zabierz go na cmentarz, pokaż jak kończą ludzie, którzy o siebie nie dbają.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dojdzie do zawarcia małżeństwa to koniec. Mam przeczucie, że poleci mu zdrowie. Manipulacji i kłótni będzie jeszcze więcej. Jeżeli chcesz coś działać to działaj teraz, ale jeżeli brat nie reaguje albo nie chce pomocy to zostaw wszystko i skup się na sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.