Tendencyjne dziennikarstwo kobiet

[Spokojny]

Natknąłem się ostatnio na artykuł https://kobietapo30.pl/mezczyzni-ktorzy-nienawidza-kobiet-kim-sa-redpillersi-i-jak-wyglada-rebelia-prawiczkow/ Dawno nie widziałem tak tendencyjnego tekstu epatującego nienawiścią w stronę mężczyzn. Najsmutniejsze jest to, że Redaktorka bezkarnie publikuje takie elaboraty godzące w facetów i na łamach jej strony wyświetlają się reklamy poważnych firm. Trzeba zacząć to im chyba zgłaszać, pisać do nich, gdzie się reklamują i że jest to oburzające. Trzeba się naprawdę zacząć organizować by zwalczać te przejawy mizoandrii. 

[Rnext]

Poraziła mnie bezstronność i rzetelność merytoryczna tego wpisu.

[Kespert]

Jak najlepiej manipulować, przekonać kogoś do kłamstwa lub fałszywej idei? Wplatając kłamstwa pomiędzy prawdy.

 

Cytat

" No więc „szmaty” zainteresowane są wyłącznie kasą oraz kopulacją z samcami alfa. Samcami beta interesują się dopiero wtedy, gdy zostaną zużyte i porzucone, a i wtedy tylko szukają okazji, by oddać się komuś lepszemu. "

Czyli jeśli spośród kobiet wyodrębnimy podgrupę którą Autorka nazywa wprost "szmaty", to taka byłaby według Autorki ich definicja.

 

Cytat

Kiedy facet mówi coś o wyższości swojej płci, od razu pojawiają się głosy oburzenia, trzeba przepraszać, a niektórzy, jak pewien amerykański profesor, nawet tracą z tego powodu pracę. Kobietom zaś wolno krzyczeć o girl power, nosić koszulki z napisem „faceci to dno”, wytykać męskie przywary, śmiać się z męskich ułomności. Ile kobiet publicznie musiało się tłumaczyć ze swojej niechęci do mężczyzn? Ba, ich wypowiedzi uchodzą wręcz za akt niezwykłej odwagi.

Ale tak właśnie jest w tej chwili. Tym niemniej, co ten fragment wnosi do artykułu? Uwiarygadnia go.

 

Cytat

To, że kobieta może dzisiaj sama decydować o wyborze kochanka, jest dla wielu mężczyzn czymś nie do zaakceptowania. Obelgą niemalże. Strasznie ich wkurza to, że dziewczyna ma prawo kogoś nie chcieć, odmówić mu, nie odwzajemnić jego uczuć. Dlatego tak marzą o tym, by kobiety nie miały nic do gadania w kwestii szukania dla siebie seksualnego partnera i były surowo karane za przeróżne występki, na przykład za rozwiązłość, czytaj: sypianie z kimś innym. Żeby znały swoje miejsce, bo są rozpuszczone jak dziadowski bicz.

W prawie do wyboru niektórzy panowie widzą właśnie dyskryminację.

Perełka, pozwalająca docenić kunszt Autorki. "To, że kobieta może dzisiaj sama decydować o wyborze kochanka, jest dla wielu mężczyzn czymś nie do zaakceptowania. Obelgą niemalże.". Użycie słowa "kochanek" w naszym kręgu kulturowym znaczeniowo odnosi się do wyboru drugiego partnera seksualnego dokonanego przez kobietę zamężną. Pani pomiędzy zdaniami, wręcz pomiędzy częściami zdań przeplata raz obraz Pani wolnej, a raz Pani zamężnej - w istocie tworząc obraz niesprawiedliwych, złych mężczyzn, chcących karać kobiety za "rozwiązłość". Wymieszany z obrazem "niektórych panów", mężów wymagających od żon wierności i dotrzymywania słowa, i ograniczających przez to "prawo wyboru Pań".

De facto Autorka, poprzez staranny dobór słów i zestawienie zdań, zrównuje tutaj w prawach poszukiwania "kochanka" kobiety wolne i mężatki.

Tworzy w każdej odbiorczyni Jej artykułu wrażenie, że zdrada jest "prawem do wyboru", czymś czego mężatkom nie wolno zabraniać.

 

Dlaczego?

Cytat

O Autorze: Poskromiona złośnica. Zafascynowana losami kobiet na przestrzeni wieków. Nie wyobrażam sobie życia bez książek, przyjaciół, zimy i owoców. Zjadam pączki bez wyrzutów sumienia. Numerologiczna szóstka, którą matematycy nazywają liczbą doskonałą.

 

[Spokojny]

No właśnie. Autorka w mało wyrafinowany sposób przemyca w swoich artykułach, zwłaszcza w tym, tezę, że mężczyźni są źli, nie zasługują na dobre, równe traktowanie i że należy im się tylko pogarda. Niestety, takie dziennikarstwo powszechnieje, a faceci biernie to akceptują, nic z tym nie robią. Gdyby tekst dotyczył kobiet zaraz byłaby afera.