Skocz do zawartości

Nareszcie i moja dołączyła do schematu


Rekomendowane odpowiedzi

Prosta sprawa Bracie Janie. Niech spłaca 1/4 domu, tylko domagaj się powołania biegłego do wyceny (najlepiej z innego miasta, żeby jakieś szemrane powiązania się nie odbiły).

 

Masz swój więc masz gdzie zamieszkać.

 

Jak nie wyłozy kasy na spłatę 1/4 to komornik ;) , będziesz miał co miesięczne benefity albo ją zlicytuje i zostanie bez domu, ty kasę odzyskasz tak czy siak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta sprawa Bracie Janie. Niech spłaca 1/4 domu, tylko domagaj się powołania biegłego do wyceny (najlepiej z innego miasta, żeby jakieś szemrane powiązania się nie odbiły).

 

Masz swój więc masz gdzie zamieszkać.

 

Jak nie wyłozy kasy na spłatę 1/4 to komornik ;) , będziesz miał co miesięczne benefity albo ją zlicytuje i zostanie bez domu, ty kasę odzyskasz tak czy siak.

 

Nie zechcę od niej, tam zostaną moje dzieci (kurwa piszę już jakbym miął się rozwodzić ) narobię sobie wrogów = tesciów bo to oni musieliby spłacić

 

Dam sobie radę i bez tego :)

 

Gorzej z nią...

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie Janie masz takie zdanie , a nie inne zobaczymy co będzie jeśli cię dociśnie alimentacyjnie lub będzie odcinać kontakt z dziećmi. Ciekaw jestem ile wtedy zostanie w tobie z tej litościwości ^^

 

Ponadto jeśli straci miejsce zamieszkania po rozwodzie masz dodatkowy argument żeby przejąć opiekę nad dziećmi, jest niegospodarna, nie potrafi zapewnić dzieciom odpowiednich warunków zamieszkania itp.. ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapierdalaliśmy razem w " skromnej działalności gosp" ale źle się z tym czuła, zawsze po pracy zmęczona i niezadowolona, a przecież kasa nie leci z nieba. Od pewnego czasu tylko ja się tym zajmuję, ona "szuka pracy", czasem udaje się jej popracować dorywczo m-c do 3m-cy i albo praca się kończy, albo jej nie odpowiada. Kiedyś przy znajomych w gościach powiedziała, że dla niej kasa się nie liczy, nie chce być bogata, aby wystarczyło na bieżące potrzeby. A przecież wiadomo, że wszystko się zużywa i kiedyś trzeba będzie zakupić nowsze auto, pralkę, zrobić remont domu itp

 

 

Nie źle się czuła, tylko jej się nie chciało, wolała, żebyś sam na nią robił. Ewidentnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tampony: Wkurwiało mnie jej wieczne zapominanie i czerwone plamy tu i tam, więc biorę z hurtowni karton podpasek i mam czysto na dłużej :)

 

Nie no ku....aaaa :o , Ona jest bardziej popaprana od mojej.

Rozjebałeś mnie na miazgę. :D

Ja pierdolę jakbym miał jakiś dom, nawet w sranie surowym ale zamkniętym, to juz by dawno mnie nie było, na twoim miejscu,

Zwykły dmuchany materac, jakieś psy - do obrony przed "przyszłąbyłą" i zablokowany  w komórze numer od niej ;) .

Kurwa Brachu , na co TY czekasz ???????

Nic nie rozumien, normalnie Panowie nic nie rozumiem :D

"Szlachcic a za orynansa robi" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po porodzie dostała depresji, woziłem po doktorach... więc traktowałem ulgowo i tak zostało...

 

Nie mam porównania zbytniego jak żyją inne małżeństwa, ale z tych co miałem to też różnie ciągnęli ten związek albo się rozwodzili

 

Przyznaję, że obecnie trochę czuję się przytłoczony tym związkiem...

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po porodzie dostała depresji, woziłem po doktorach... więc traktowałem ulgowo i tak zostało...

 

Moim zdaniem tu jest sedno. Jeżeli już masz rodzinę, w tym żonę, która nie jest zbyt zaradna życiowo (nie ma prawka to nie sprawdzi Cie gdzie jesteś i co robisz, z podziałem majątku też łatwo by jej nie było), to może nie rozwalaj "jeszcze" wszystkiego od razu. Pożyj sobie jak pan, pokorzystaj z życia, a żonę "tymczasowo" (słowo kluczowe) traktuj jako dodatek do Twojego zajebistego życia. Oczywiście jako pan byłbyś głuchy na jej potrzeby i niewrazliwy na jej emocje itd.

 

Masz zasoby na to, żeby zacząć zyć bez słuchania gdakania, wypełniania obowiązków i znoszenia fochów.

Edytowane przez white
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się pod White-a, Pożyj jak król który jest panem jej życia, znasz zasady gry, ona jest ciemna i przewidywalna.

 

A najlepsze w tym wszystkim że bedzie Ci jadła z ręki,, tak mocno uzależnisz ją od siebie, dostarczysz emocji których jak widać jej brakowało.

 

I co jeszcze? 

 

Będzie ten stan uwielbiała wbrew sobie!

 

Oczywiście będą z jej strony odpały ponieważ nie będzie ogarniała, a wtedy kij. A później marchewka. I tak do usranej.... :D  :D  :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Litość dla kobiety? Darowanie jej 1/4 domu? Ona gra przed Tobą biedną niezdarę bo ma z tego wygodę, jak odejdziesz możesz się zdziwić - zrobi prawko, schudnie i wyładnieje by polować na jelenia. Nie będzie miała dla Ciebie litości finansowej na pewno - dopóki Ty masz hajs, będzie grzeczna, będzie czuć szacunek i respekt. Każdy hajs jaki możesz, musisz jej odebrać. Kto ma hajs, ten wygrywa, niestety. Lepiej żeby Cię prosiła o kasę na dzieci, niż miała ją i nie prosiła, a wtedy może zrobić z Tobą co zechce.

 

Zero litości. Zresztą jak dojdzie do sprawy sądowej, to zobaczysz kogo Ci było żal...

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zero litości. Zresztą jak dojdzie do sprawy sądowej, to zobaczysz kogo Ci było żal...

Kilka zdań i cały mój misterny plan w pizdu ;) . A tyle kombinowałem co napisać.

No i Boss wyswiadczył mi przysługę. :D

Ale Panie Generale, BiJej własnie się cieszy, że jego "tfutfu" kupi sobie kanapę, za własne zarobione pieniądze, haha :D .

Noż kurwa nie wiem , czy mu jescze współczuć, czy zacząć się smiać. :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka zdań i cały mój misterny plan w pizdu ;) . A tyle kombinowałem co napisać.

No i Boss wyswiadczył mi przysługę. :D

Ale Panie Generale, BiJej własnie się cieszy, że jego "tfutfu" kupi sobie kanapę, za własne zarobione pieniądze, haha :D .

Noż kurwa nie wiem , czy mu jescze współczuć, czy zacząć się smiać. :D:D:D

 

Tylko współczuć. Nigdy nie pozwolę sobie na choćby cień pogardy czy bezwzględności wobec faceta w sytuacji Janka - bo sam w takiej byłem. Może nie tak fatalnej, ale dobrze pamiętam jak mi odpierdalało. Gdybym coś miał, to bym wszystko przetracił na baby - na szczęście byłem golcem, więc skończyło się tylko na poranionym ego.

 

Powiem więcej - ja nadal się boję że mogę wpieprzyć się w taką sytuację. Dobra zawodniczka i nie mam szans, zdaję sobie z tego sprawę. No i forum przebranżowić na forum dla Pań, złożyć oficjalną samokrytykę i przeklnąć braci, chałupę i kia przepisać na babeczkę i za pół roku rozpity pod mostem cień dawnego guru  :o  

 

Na szczęście dobre zawodniczki polują na milionerów, a nie golców z zespołem jelita drażliwego  :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście dobre zawodniczki polują na milionerów, a nie golców z zespołem jelita drażliwego  :lol:

Nie no pieknie napisane, nic dodać.

Mam tylko jedno pytanko !!!! :P

Co to jest dobra zawodniczka  - jeszcze takiej nie spotkałem. :D

No dobra mam taka na boku po 30- tce, niezła jest, rucha sie zajebiście, "udaję" że na stałym zwiazku jej nie zalezy :D  -ale do "dobrej zawodniczki" bym jej nie zaliczył.

Cyc juz nie ten :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zero litości. Zresztą jak dojdzie do sprawy sądowej, to zobaczysz kogo Ci było żal...

 

Wypada tylko potwierdzić w 100% . przerabiałem to sam . Właśnie sala sądowa to jest ten numer, który odsłania wszystko tak jak to w rzeczywistości wygląda.

Edytowane przez overkill
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janek

Nie gniewaj sie ale gadasz gadasz ale wciąż ją kochasz

Poklony

No oczywiście, że darzę ją uczuciem, jedyne co na dzień dzisiejszy chcę to odseparować się materialnie, a nie łóżkowo :wub:

Przeczytałem cały wątek po raz "n"-ty i Waszym zdaniem jestem w tym związku typowym "misiem".

Chciałbym więc żebyście nakreślili jak wygląda normalny związek niemisiowy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Związek małżeński ? tak samo jak w okresie gdy nie było małżeństwa.

 

Nie misiowy, czyli taki gdzie sam decydujesz o swoim hobby, wydawaniu swojej kasy i spędzaniu swojego czasu. Gdzie baba to jest max 20% twojego życia, a nie wchodzi ci na głowę. Gdzie ty decydujesz o tym jaką edukację odbiorą twoje dzieci, a nie księżniczka ujebie sobie że np. córka ma być baletnicą i wysyła ją na spierdolone zajęcia za twoją kasę, zamiast np. uczyć się dwóch języków obcych w tym czasie.

 

Żeby to zaistniało muszą być spełnione odpowiednie warunki:

 

- rozdzielność majątkowa (co moje to moje , co twoje to twoje)

- kobieta musi mieć kasę (dobra praca i mieszkanie/ dom nie obciążony kredytem to minimum) na wypadek gdyby się nie udało możecie księżniczkę wypierdolić z domu bez użerania się bo ma gdzie mieszkać

- musicie wymagać zawsze i na każdym kroku zaczynając od w/w rozdzielności majątkowej, poprzez testy dna dzieci do codziennych drobiazgów

- kobieta ma szanować waszą rodzinę i przyjaciół

- nie tolerujcie plotkarstwa i babskiego wpierdalania się w cudze życie, one lubią podpalać ale gasić wy musicie

- wam musi się zgadzać kasa

- i musicie mieć świadomość że wasza "księżniczka" to nie księżniczka tylko mało rozgarnięty, emocjonalny, człowieczek bazujący na prymitywnych instynktach, w 90% przypadków nie zdolny do podejmowania racjonalnych decyzji

 

W sumie tyle proste zasady.

 

Panowie prawda jest brutalna ale ją wam napiszę weszliście w związki z  leniwymi, roszczeniowymi, cwanymi babami, które nie żyją z wami , ale żyją  Z WAS. Zjebaliście na samym początku bo weszliście w związek:

 

- na nie odpowiednich warunkach

- z nieodpowiednią kobietą

 

Jak coś się spierdoliło u podstaw X lat do tyłu i pozwalało się pogłębiać patologii to jest jak jest. Trzeba to wyprostować.

 

Brat Jan dobra droga chce rozwiązać sprawy własnościowe, ale nadal za miękki.

 

Adolf z wcześniejszych postów twoich, w różnych wątkach wynika iż masz swoje mocne chwile kiedy kontrolujesz sytuację, ale nadal masz tez takie gdzie ulegasz swojej księżniczce, więcej konsekwencji w działaniu i tyle.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ red

ale to nie jest związek partnerski lecz dyktatura samca

troszkę to przerabiałem u siebie i nie było dobrze, dzwoniła z pytaniami typu czy iść z dzieckiem do lekarza, ile wziąć kaski na zakupy, czy może wyjść do kogoś

jakaś taka przestraszona była, dzieciom też się udzielał jej stan psychiczny

 

 

 

teraz natomiast chyba za dużo poluzowałem, jak widać w tym temacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka dyktatura ? Że dbasz o przyszłość dzieci, że pilnujesz swojej kasy, że chcesz mieć hobby i przyjaciół, że wymagasz szacunku dla siebie/ rodziny/ przyjaciół to dyktatura?

 

A ja myślałem że normalna zdrowa relacja.

 

Wymaganie od partnerki żeby miała pracę, jakieś oszczędności, życie zawodowe czyli zachowywała się jak dorosły, odpowiedzialny człowiek to też dyktatura?

 

Zobacz Bracie Janie na tok własnego rozumowania, ja piszę o najnormalniejszych w świecie sprawach, relacji partnerskiej właśnie, a ty mówisz o dyktacie.

Edytowane przez red
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Brat, to nie jest dyktatura. To jest pilnowanie swojego zasranego interesu.

 

Skoro baba pyta się czy może iśc z dzieckiem do lekarza, bo to ma bardzo wysoką gorączkę czy coś je mocno boli, to znaczy że jest tępa. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Jest TĘPA i wtedy to, co opisał Red MUSI BYĆ PODSTAWĄ funkcjonowania Twojego związku z kobietą.

 

Jeżeli nie chcesz tego zrozumieć, to znaczy, że musisz jeszcze solidnie dostać po dupie od swojej kobiety.

 

Co do kaski i spotkań- w końcu miałeś normalną sytuację. To Ty jesteś samcem i to Ty zarabiasz na rodzinę, więc finanse domu to Twoja wypłata. A jeżeli chcesz, by było dobrze, to nie zostaje nić innego jak pilnowanie i rozliczanie.

 

Czytam ten wątek i Twoje wpisy.

 

Odnoszę przedziwne wrażenie, że masz pewne typowe zachowania jak kobiety. Już tłumacze się z tych ciężkich oskarżeń pod Twoim adresem:

 

Rozum podpowiada Ci postępowanie jak opisali Ci inni Bracia. Gdy poruszasz się w tych ramach, nagle okazuje się, że Twoja żona nie ma takich "ataków" emocjonalnych. Szafa gra i co jakiś czas masz emocjonalne jazdy z jej strony- ale odbieram to jako shit testy. Bo skoro ma Bordeline, to cały czas miałbyś jazdę. A sam piszesz, że nawet miesiąc czy półtora masz spokoju. To chyba jakiś znak....

 

Z drugiej strony odbierasz wszystko emocjonalnie. A dołączywszy do tego ciągłe programowanie przez media, by być misiem, powoduje to Twoje wzbranianie się przed postępowaniem, gdzie to Ty jesteś głową rodziny. Inaczej się nie da. Smutne to, ale prawdziwe. Na razie ciskasz się w tym temacie jak ryba bez wody, bo nic w Tobie nie pękło jeszcze jak np. u Adolfa. Nadal wierzysz w ideały nierealnego związku partnerskiego. Rozum już wie, że to nie istnieje a serce cały czas walczy.

 

Co do dzieci-

 

Im nie dziwię się. Też udzielałby mi się stan psychiczny rodziców i czułbym się nie pewnie i przestraszony w tej sytuacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.