Skocz do zawartości

Jak reagować na zaczepki słowne w stronę dziewczyny?


.LaRs

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, czy tak występuje duże podobieństwo spalenia znajomości - nic nie zrobiłeś, co z Ciebie za facet, facet powinien bronić kobiety, nie czuję się przy Tobie bezpiecznie itp. 

 

Przygotuj się na coś takiego.

Edytowane przez Baelish
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Baelish napisał:

Tak, czy tak występuje duże podobieństwo spalenia znajomości - nic nie zrobiłeś, co z Ciebie za facet, facet powinien bronić kobiety, nie czuję się przy Tobie bezpiecznie itp. 

Dokładnie - dlatego mówię - jak jakiś fagas się przypluje to kobiety z którą się jest to trzeba im pokazać - samicy, że jest się samcem a nie pipką a fagasowi, że jest się gitem i za słowa ma uciekać z podkulonym ogonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu na filmie jest instruktaż. Z resztą było to już na Forum.

 

13 minut temu, Baelish napisał:

występuje duże podobieństwo spalenia znajomości - nic nie zrobiłeś, co z Ciebie za facet, facet powinien bronić kobiety, nie czuję się przy Tobie bezpiecznie

Wolę spaloną znajomość z jakąś randomową cizią niż utratę oka czy krwotok wewnętrzny.

2 godziny temu, Kasownik napisał:

Że też nikt klasykiem nie zarzucił, wstyd!

No właśnie, Ayoy dobre instruktaże mają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Imbryk napisał:

Wolę spaloną znajomość

Jasne, pisałem tylko informacyjnie, a co już czytelnik z tym zrobi, to już jego sprawa. 

44 minuty temu, Analconda napisał:

to trzeba im pokazać

Mam nadzieję że nikt nie weźmie tej rady na serio, bo nikt mądry nie będzie ryzykował zdrowia, a może życia w ten sposób.

Twoje rady są szkodliwe.

Edytowane przez Baelish
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to często same panie prowokują takie sytuacje by sprawdzić swojego faceta. Rzadko kiedy ktoś jest agresywny sam z siebie, nie licząc najebanego/naćpanego bydła, które nie umie się zachować i szuka zaczepki. Chodząc do sprawdzonych miejsc i unikając nocnych wędrówek po mieście raczej mała szansa na spotkanie takowych osobników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, .LaRs said:

Hej, taka mi przyszła myśl, jak wypadałoby zachować się przy mojej dziewczynie gdyby ktoś ją zaczepił słownie przy mnie?

Powiedz mu, że twoja dziewczyna jest trenerką krav magi i prosisz go o to, żeby jednak odpuścił, bo nie chcesz po raz trzeci tłumaczyć policji dlaczego twoja dziewczyna złamała komuś obie ręce.

 

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ongiś jakiś znajomy mojej Panny powiedział do swojego kolegi kiedy moja panna wyszła na zaplecze z kimś pogadać że "poszlis się (chodziło o coś zboczonego)". Ja, na to nawet nie zareagowałem, bo jestem przyzwyczajony, że faceci często w ten sposób żartują(co też mi się zdarzało). Przy najbliżej kłótni usłyszałem od niej żal, że nawet nie zareagowałem. Hehe ja nawet sytuacji nie pamiętałem, bo nie przywiązuje uwagi do głupot. Odpowiedziałem jej ino, że to jej znajomi i ona sobie ich dobiera. 

 

No i dla kobiety jesteś wtedy słaby? Dla mnie słabość to nie obronienie siebie kiedy ktoś nam próbuje wejść na głowę. 

 

Edytowane przez Artur Bylina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zapisanie sie na jakieś sw też pomaga. Odkąd zacząłem sporty walki ćwiczyć to nie spotykają mnie takie sytuacje. Wracałem kiedyś z treningu szedłem z jakąś uwczesną dziewczyną zaczęli mnie tam łepki obrażać, przeprosiłem ich, że "się krzywo patrzę" Lasce spokojnie powiedziałem, że nie zamierzam ryzykować, ani jej ani swojego zdrowia dla jakiś lajkoników, bo nie mam potrzeby udowadniania sobie niczego. Panna bynajmniej nie odebrała tego jako akt bycia pizdą. Tylko że tutaj na pewno nie bez znaczenia był fakt, że laska wiedziała że umiem się bić. Propo nie miłych sytuacji przez kobietę to pamiętam w Wenezueli w Maracaibo jak wyszedłem na chwilę z auta i mówię jak chcesz klimę to zostaw silnik włączony. Ofc nie posłuchała. Akurat zachodziło słońce i musiałem z buta po prawie zmroku iść parę kilometrów po barrio po inne auto, mocno nie ciekawa opcja ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Analconda napisał:

No z drugiej strony jest wizja upokorzenia do końca życia.

Tak, myślę, że przejmowałbym się takim upokorzeniem bardzo, jakieś pięć sekund.

Następnie udałbym się w swoją stronę, kasując dane pani z listy kontaktów, a samą panią ze swojego życia.

 

No ale jak wolisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Analconda napisał:
1 godzinę temu, Baelish napisał:

Tak, czy tak występuje duże podobieństwo spalenia znajomości - nic nie zrobiłeś, co z Ciebie za facet, facet powinien bronić kobiety, nie czuję się przy Tobie bezpiecznie itp. 

Dokładnie - dlatego mówię - jak jakiś fagas się przypluje to kobiety z którą się jest to trzeba im pokazać - samicy, że jest się samcem a nie pipką a fagasowi, że jest się gitem i za słowa ma uciekać z podkulonym ogonem.

Specjalnie dla Ciebie Analconda

 

Git-ludzie – w gwarze więziennej „grypsujący”, „inteligentni”, „twardzi”; osoby grypsujące, przestrzegające zasad bajery. Uważani są przez innych gitów za „ludzi” w odróżnieniu od „frajerów” i „cweli”, którzy w subkulturze więziennej zajmują odpowiednio niższą pozycję i często są wykorzystywani przez grypsujących jako służący, poniżani, bici itp.

Grypsujący mają ustaloną wewnętrznie hierarchię. Grypsującym nie może zostać nigdy cwel, jak również osoby, które „sprzedały”, czyli współpracowały z policją lub innymi organami ścigania. Grypsujący przekazują sobie pomiędzy więzieniami informacje o statusie w społeczności więziennej. Są to bardzo często recydywiści, dla których więzienie jest drugim domem.

Znakiem rozpoznawczym gita jest cynkówka – wytatuowana kropka pod lewym okiem.

 

Ja wiem, że ciężko zmienia się przekonania albo się ich wyzbywa jednak warto co gorąco polecam.

 

Co do bycia gitem tak jak wkleiłem wyżej pierdziałeś w pasiaki, że się z tym utożsamiasz? Ja się brzydzę postawami więźniów bo trafili tam za krzywdy wyrządzone ludziom jak ty czy ja (przeciętnym i uczciwym) przykro jest patrzeć jak na siłę coś forsujesz i nawet nie odpowiedziałeś na mój wcześniejszy post... czyli albo ktoś jest z Tobą albo przeciw i nie traktujesz jak kogoś wartego czegokolwiek?

 

Czy to nie jest już fanatyzm?

 

Pokazać kobiecie męstwo ulegając prowokacji? A czy nie kobiecą przywarą jest impulsywność a męską opanowanie i kalkulacja? KALKULACJA zysków i strat, przy pierwszym zachowaniu jakie proponujesz (jebnąć obcemu bez rozeznania) dostaniesz w nochal i odejdziesz z podkulonym ogonem o ile nie zostaniesz git-połamańcem albo git-kaleką...

 

Refleksji i pracy nad sobą atencjuszu i  wytrwałości w pracy nad sobą (o ile się podejmiesz a po postach wątpię :()

Edytowane przez Maszracius_Iustus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mattheo napisał:

Ogólnie to często same panie prowokują takie sytuacje by sprawdzić swojego faceta. 

Nawet nie sprawdzić a chyba wywołać jakąś awanturę. 

Zdaje się, że tutaj na forum czytałem historię jak koleś poszedł do knajpy z laską a ta sama zaczęła prowokować i zaczepiać typów mimo iż ją stopował to ta dalej, zaczęło zgrzytać i chciał z nią wyjść. Ale się zaczęło. Mówił , że umiał się bić i tylko to go uratowało aby go tam nie zabili i tylko lekko poturbowali bo i też kelner interweniował. Stwierdził, że w przyszłości przy takim zachowaniu laski z miejsca wychodzi i ją zostawia samą. Z tego co się później dowiedział, że poprzedniego chłopaka wpakowała w podobny numer i niestety chłopak został inwalidą.

2 godziny temu, bernevek napisał:

Odpowiedzią na wasze rozterki jest gaz pieprzowy. W żelu. Co najmniej 5 mln. SHU. Taki za 90 zł najmniej nie jakiś badziew z bazarów za 30. 

Dobry za 30 zł też da radę z 2 mln shu. Choć wiadomo, że mocniejszy teoretycznie lepszy.

"Policyjny" z militaria chyba daje radę.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Maszracius_Iustus napisał:

Co do bycia gitem tak jak wkleiłem wyżej pierdziałeś w pasiaki

Nie musiał, pierwotnie nie była to subkultura więzienna ale subkultura wielkich blokowisk w czasie lat 60/70. Dopiero później przeniosło się to do więzień i PRL dołożył starań do tego żeby utożsamiać git ludzi właśnie z patologią więzienną. Gity byli bardzo charakternymi ludźmi, np. Git nie mógł odbijać zajętej dziewczyny nikomu bo za to w środowisku gitów groziła przekopa i wykluczenie z subkultury, zostawał wtedy "frajerem". Przynajmniej tak było w założeniach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Artur Bylina said:

kobiety chcą żebyś oddał za nie życie, lecz same tego nie zrobią. Jednie w przypadku dziecka

To jest coś zupełnie naturalnego i trudno mieć o to pretensje - taka wiedza znana jest od tysięcy lat, a w moich czasach przyswajało się ją gdzieś około 10-12 roku życia.

Oczywiście nie należy od razu rwać się do bitki z kimś, kto np. słownie obraża twoją kobietę - zwłaszcza jeżeli jest w grupie i wyraźnie szuka pretekstu, żeby stłuc obrońcę a potem wydupczyć babę. Jednak ogólnie mężczyzna powinien być gotowy, aby w razie czego (gdy nie ma wyjścia) obronić siebie i swoją panią. I to jest najzupełniej naturalne, że mężczyzna między innymi od tego jest. Podkreślam raz jeszcze - nie uważam, że należy dążyć do starcia, zazwyczaj można po prostu uciec, odpuścić, machnąć ręką etc. Tylko wyjatkowo głupia baba będzie miała wam za złe, że nie wdaliście się w bójkę z jakimś ulicznym ćwokiem.

 

A jeżeli ktoś boi się oberwania pięścią czy nożem, to polecam zaopatrzyć się w czarnoprochowiec z krótkim nosem - w tej chwili taka sugestia może dziwić lub śmieszyć, ale gdyby przyszło nam gościć w naszym pięknym kraju - powiedzmy - sto-dwieście tysięcy imigrantów (zwanych uchodźcami), to ja bym się nie zastanawiał.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, to zawsze kwestia oceny sytuacji. Generalnie zasada, że tam gdzie się da, trzeba  unikać konfrontacji fizycznej tak długo jak można i lepiej zakończyć na wymianie zdań, z kilku powodów: 

 

1) W toku konfrontacji może się okazać, że przeciwnków jest znacznie więcej niż ty i możesz sobie ćwiczyć co chcesz i być kafarem ale z kilkoma przeciwnikami na raz nie jest łatwo wygrać.

 

2) Nie znasz gościa na ulicy, nie wiesz czy to nie naćpany dopalaczami pojeb, który wyciągnie nóż i wbije ci w tętnicę udową. Nie daj sobie wmówić, że istnieje sztuka, która pozwoli ci się zawsze skutecznie obronić gołymi rękami przed nożem. Takie rzeczy to na filmie, nie w życiu. 

 

3) Możesz agresywnie rozjebać gościa, który do ciebie skacze i zrobić mu krzywdę a to rodzi konsekwencje prawne. Jak pierwszy raz w życiu  "na ulicy" znokautowałem gościa, to smak zwycięstwa "zaburzyło mi" to, że przez dłuższy czas  nie mogli go docucić i na serio przestraszyłem się, że go zabiłem. A ponieważ mam wyobraźnie, to od tego czasu ostrożniej szafowałem ciosami...  Pójść siedzieć do więzienia przez uszkodzenie jakiegoś leszcza, żeby udowodnić sobie czy jakiejś pannie, że jestem chojrakiem?  Znam lepsze sposoby na zjebanie sobie życia. 

 

Może jak się ma 20 lat, to wygląda to inaczej - sam święty nie byłem delikatnie mówiąc. Ale im bardziej stary jestem, tym więcej uważam, że szkoda ryzyka na takie pierdoły jak to, że ktoś cię zaczepi słownie. Odwracam się i idę w swoją stronę. 

 

 

 

 

Edytowane przez Tyson
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.