Skocz do zawartości

Beznadziejny wątek, ale mam pewien problem


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

to piszesz mu na priv, że może się spotkacie w macu na burgera i tak dalej, i tak dalej (wiem ostatni przykład, psuje ten boży spaniały post :Dale chciałem wam dosadnie pokazać, że obojętnie co by to nie było, to trzeba jakby wrócić do tych momentów "z przed" gdzie się burdel zaczął i robić to co się lubi i naprawić to co się da? 

A później się okazuje, że żony mają i dzieci. 

Wolę nie. 

Tak czy siak, narobiłeś smaka na burgera z krwistym stekiem i grillowanym boczkiem, z Pasibusa (swoją drogą najlepsze burgery). 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, deomi napisał:

Zatraciłam potrzebę rozmowy, nie chce mi się gadać. Praktycznie z nikim.

Czy ktoś z Was ma podobnie?

Nie przejmuj się.

Jak nie masz ochoty z nikim gadać to zrób sobie przerwę z tydzień lub 2.

Ja jak nie mam ochoty z nikim gadać to wyłączam telefon i mam problem z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, deomi napisał:

Zatraciłam potrzebę rozmowy, nie chce mi się gadać. Praktycznie z nikim.

Założyła wątek, no raczej po to by chociażby odpowiadać, a zatem rozmawiać ?

 

14 godzin temu, deomi napisał:

Już nawet wątków nie zakładam

A jednak założyła ?

 

14 godzin temu, deomi napisał:

Czy ktoś z Was ma podobnie?

U nas chyba jednak lepiej ze zdrowiem ?

 

Mimo wszystko pozdrawiam z wyrazami sympatii ?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, deomi napisał:

Zatraciłam potrzebę rozmowy, nie chce mi się gadać. Praktycznie z nikim.

Jestem totalnie znudzona, niezainteresowana niczym, z trudem przychodzą mi słowa i słuchanie ludzi. 

Już nawet wątków nie zakładam, oprócz tego że mi się nie chce ich zakładać.

Czy ktoś z Was ma podobnie?

 

Ohh droga @deomi jak można Ci pomóc, biedna Ty:) to jest straszne...ale czy Ty przypadkiem już tak nie miałaś?? 

Wiesz co podziwiam Cię, naprawdę...za to, że chce Ci się jeszcze o tym pisać:)) znaczy tragicznie nie jest??

Pozdrawiam serdecznie i..uszy do góry???

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.04.2020 o 22:16, SzatanKrieger napisał:

Twoje braki chęci rozmowy i odłączanie się od innych to po prostu mechanizm, który Ci mówi, że masz zajrzeć w siebie.

Cytat

Schodź do środka, @deomi odzyskaj duszę, którą straciłaś po drodze, odnajdź wewnętrzny dialog, który zagłuszasz :) i naprawdę wiem, że tak jest bo widzę po Twoich objawach w psychice, to samo @Bruxa jak spojrzałem na jej dzisiejsze posty, bardzo podobne objawy ?

To jest imputacja! A dlaczego nie tak - jest się przewrażliwioną pipą, która się sama eliminuje z życia społecznego. Na wycofaniu tkwi się tylko w marazmie i odkłada powrót do kontaktów z ludźmi i jednocześnie ma wrażenie, że niby pracuje się nad sobą (zaglądanie w siebie, dialog ze sobą) co jest fałszywe, bo tak naprawdę na izolacji tylko się traci i nic nie zyskuje.

 

@SzatanKrieger btw miałeś Ty kiedyś jakieś dziwne albo przydatne sny? :P Mnie znowu męczą... Śniło mi się, że wracałam do domu, ale przysnęłam na przystanku i ukradli mi rower. :D Na to się nałożyła akcja w innym miejscu, gdzie opętywały mnie demony, potem tłumaczyłam się bliskim ze swojego zachowania, że to nie moja wina tylko jestem czasem opętana. xD

 

@deomi co Ty myślisz o opętaniach, nawróceniach czy egzorcyzmach, czy to są totalne bzdury i wymysł umysłu który szuka nierealnej pomocy albo przyczyn swoich zachowań i poddaje się sugestiom? Przeżyłaś coś paranormalnego albo metafizycznego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę jak ja to widzę i opiszę swoje doświadczenia:

2 godziny temu, Bruxa napisał:

jest się przewrażliwioną pipą, która się sama eliminuje z życia społecznego.

Chore, zranione, nie wyleczone, pokaleczone osobniki się zawsze eliminują na jakiś czas z życia społecznego by się wyleczyć.

Chory kot na przykład gdzieś się zaszyje i stara się okres choroby wyczekać, to samo z ludźmi. Gdy mówimy do siebie "jesteś pipą" to mówimy jednocześnie "jestem za słaba, nie nadaję się do towarzystwa" oraz przestajesz kochać faktycznego siebie, co za tym idzie nie wzmacniasz siebie tej prawdziwej, tylko wykreowaną maskę przez co Twoje faktycznie ja, zaczyna być bez energii :) 

2 godziny temu, Bruxa napisał:

Na wycofaniu tkwi się tylko w marazmie i odkłada powrót do kontaktów z ludźmi i jednocześnie ma wrażenie, że niby pracuje się nad sobą (zaglądanie w siebie, dialog ze sobą) co jest fałszywe, bo tak naprawdę na izolacji tylko się traci i nic nie zyskuje.

Zależy od formy izolacji i czemu ona ma służyć. 

Na przykład ja sam bardzo chciałem mieć jakaś pracę zdalną by się z ludźmi nie spotykać, bo mnie cholernie to męczyło, miałem wycieki energii (okradano mnie z niej) bo wszelkie wampiry energetyczne się do mnie przyczepiały, teraz jest ze mną o niebo lepiej. "Wampiry" żywią się również energią metafizyczną czyli oni stają się przy Tobie radośniejsi życiem a ty opadasz z sił. Przyjeżdżał taki kolega do mnie z zagranicy i jak przyjeżdżał to spałem u niego po tydzień czasem nawet dwa. Z każdym dniem byłem coraz słabszy, nawet on to zauważał, i ja musiałem potem spać popołudniami, bo byłem wykończony, rozdrażniony i nie w sosie. Empacii emanują energią metafizyczną i generalnie jesteśmy jak bateryjki dla wszelkich wysysaczy, dlatego każdy empata, stroni od ludzi bo wie, że przy nich jego/jej sensory są zbyt pobudzone, zbyt wiele wrażeń, plus ssanie energii.

Fajnie to było przedstawione w Drakuli z netflixa, gdzie Drakula przy tym gościu gdy wysysał z niego krew, stawał się młodszy i silniejszy a on coraz słabszy i starszy. Dodatkowo na przykład w moim wypadku było zainteresowanie dosyć mocno duchowością (nie religiami), gdy inwestujesz w ducha to masz właśnie też specyficzny rodzaj energii, który jest również wykradany (ten rodzaj w szczególności) bo mało osób faktycznie inwestuje w swojego ducha, a więc jest to rarytas, także możesz sobie wyobrazić moje "olbrzymie" pokłady energii do czegokolwiek @Bruxa sprawdź czy nie masz podobnie, zresztą każda osoba bez energii powinna się przyjrzeć sobie.

Marazm, brak energii - nie energetyzowanie siebie i oddawanie swoich złóż energii innym.

Przy czym "Siebie" to klucz. Dodatkowo dochodzą kwestie odpowiedniego żywienia itd.

 

Ja sam byłem w podobnym stanie i też się izolowałem i nadal w gruncie rzeczy to robię bo wiem, że do końca nadal nie jestem zdrowy ale na tyle, że mogę funkcjonować już w społeczeństwie i nie wracać po robocie na zbity ryj :D 

Braki energii lub posiadanie pustego zbiornika kochania siebie, to wtedy działasz na oparach, zostałem wytresowany by siebie nie kochać i nie szanować, więc zwróćcie uwagę czy nie macie podobnie ?

2 godziny temu, Bruxa napisał:

że niby pracuje się nad sobą

Pytanie jak prawdziwie pracujesz nad sobą ale znów nie jesteś w stanie wiele zrobić, bo brak energii co nie? ? 

2 godziny temu, Bruxa napisał:

btw miałeś Ty kiedyś jakieś dziwne albo przydatne sny?

Niestety tak.

 

Ostatni taki dziwny to miałem z 3 miechy temu gdzieś, gdzie byłem torturowany i gdzie minuta wydawała mi się wiecznością, byłem zamknięty jakby w jakimś kokonie, czułem przeogromny ból, mogłem ruszać tylko dłonią a gdy ją ruszałem - kokon jakby się zacieśniał, więc czułem jeszcze bardziej przeogromny ból. Także, nic nie robisz mega ból, próbujesz się ruszyć (uwolnić) jeszcze większy. Generalnie w tym kokonie latałem po własnym pokoju, tak jakby w kosmosie, w stanie nieważkości. Miałem może siłę 5% aktualnego głosu, coś jakby podcięte struny głosowe ? 

Jeśli to się kwalifikuje na "dziwny" sen, to tak miałem :D 

2 godziny temu, Bruxa napisał:

gdzie opętywały mnie demony, potem tłumaczyłam się bliskim ze swojego zachowania, że to nie moja wina tylko jestem czasem opętana. xD

Hehe, demony mogą symbolizować sprawy, które Cię atakują i siedzą w Tobie, przykładowo:

- nie jestem atrakcyjna

- @deomi mnie non stop rani i mówi, mi przykre rzeczy.

- Ten biedny @SzatanKrieger czy inny Grzegorz czeka, kiedy mu się oświadczę i czeka i czeka i go ranię tym.

 

Lub jesteś atakowana psychicznie poprzez niektórych Ci bliskich, sny są różne i zależą od indywidualnej interpretacji, lecz też są uniwersalne znaki.

 

2 godziny temu, Bruxa napisał:

@deomi co Ty myślisz o opętaniach, nawróceniach czy egzorcyzmach, czy to są totalne bzdury i wymysł umysłu który szuka nierealnej pomocy albo przyczyn swoich zachowań i poddaje się sugestiom? Przeżyłaś coś paranormalnego albo metafizycznego?

Ciało człowieka to biokomputer a wiec może być haknięty, i jeśli uznamy że właściciel czyli my "świadomość" życzy sobie by ktoś go przejął i mówimy oooo wielkiii @SzatanKrieger szatanie, belzebubie czy Jadzinko wejdź we mnie (bez insynuacji proszę :D ) to być może nie Jadzia wejdzie, tylko jakiś byt niewidzialny - ja uznaję, z zasady że takie istoty mogą istnieć, ponieważ ich nie widzę i gówno wiem o świecie :D 

A to nie znaczy, że ich nie ma, i zły koleś "duszek" lub gościara przejmują ciało np @Bruxa i Twoje świadomość śpi lub jest w stanie hipnozy a działa coś innego. Według Huny, to jest możliwe czy religii na całym świecie, Jezus mówił gdy rzekomo w te świnie wypędził "złe duchy" to tak naprawdę tam mówił, że ludzie sami na siebie to sprowadzamy. Ponoć z tymi świniami coś było poprzekręcane w oryginalne ale oczywiście już nie pamiętam o co chodziło.

 

Generalnie mamy niby te niższe, średnie ja (my te świadome) i nad Ja, czy tam małe ego, średnie ego, super ego lub podświadomość/świadomość/nadświadomość. I gdy jest faktycznie źle, to nadświadomość bierze sprawy w swoje ręce, czytałem opisy (nie pamiętam, w której książce) że podczas seansów, gdy wyższe ja zostało aktywowane (przyzwane do interwencji), to głos się potrafił zmienić i wyższe ja zabraniało czegoś, lub na coś przyzwalało. Czyli teoretycznie rządzi nami nad dusza, której nie można haknąć, tzw nasz "anioł stróż". Czyli np wasze wyższe ja ma w planach spotkać (użyjmy tu znów mojego przykładu, tak to zawsze lepiej przemawia na wyobraźnię) @SzatanKrieger bo on ma coś czego potrzebujemy, więc duszę nie obchodzi to, że Ci się to nie podoba "średniemu ja" więc będzie Cię naciskało by spotkać @SzatanKrieger czy @Lalka albo Stefana z Bydgoszczy, obojętnie.

 

Poruszyłem ten temat, jeśli już weszliśmy na takie tematy :D 

 

Generalnie to, że człowiek jest zbudowany z trzech istot, jest stare jak sam świat.

Bóg/syn/Duch święty czy tam Bogini/matka/Duch święty (wersja dla femini)

Nisko, średnio, wysoko.

 

Warto sobie poczytać o konstrukcji człowieka, oczywiście ile publikacji tyle teorii ale w gruncie rzeczy i tak plus minus o to samo chodzi.

 

I nie, nie @Bruxa nie zajmuję się wypędzaniem demonów Bruxa, hah takie sprawy to do braci Winchesterów :D 

 

Ale ja zawsze powtarzam jak jest naprawdę, to nie wiem.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK ale jak chcesz się wyleczyć skoro energia bierze się ze sporów, oporu, jeśli unikasz ludzi to nie odzyskasz energii.

 

Ja mam zupełnie inne wytłumaczenie. Wampiry energetyczne - ubywa Ci energii, bo druga osoba dominuje Twoje otoczenie i zamiast dążyć do konfliktu przyjmujesz postawę obronno-wycofującą. Kiedyś się kłóciłam z kimś przez jakieś 3h i z tego był duży zastrzyk energii. Albo faceci na forum często piszą, że z borderkami mieli nieziemskie bzykanie, bo kłótnie dawały nadmiar energii. Albo popatrz na patusów, niektórzy mogą się kłócić non stop i skąd oni biorą na to siłę? No właśnie bo im się wytwarza na bieżąco. xD


Duchowość mówi, że możesz pozyskać energię ze swojego wnętrza, a religie że od Boga - w pewnym sensie pokojowo. Śmiem w to wszystko wątpić. Zobacz jak my pozyskujemy prąd, gdy wiatr trafiając na opór wprawia wiatrak w ruch albo jak woda zderza się z turbinami wprawiając je w ruch. Albo pożywienie, wprawisz się w ruch gdy pożywisz się cudzą energią, przemiana energii nie jest pokojowa. xD Życie to konflikt do wygrania i kto od tego ucieka musi się czuć jakby umierał. Jakby stawał się duchem bez ciała (stąd nazwa duchowość) albo jakby opuszczał ten świat (stąd religijne zaświaty).

 

Nie lubię w sobie tej chęci ucieczki i bezkonfliktowego charakteru, przypisywania tego do 'prawdziwego ja'.

 

PS

Nawet teraz mi przyszła taka myśl, że globalna elita dąży do konfliktów, żeby czerpać z tego energię dla... Szatana (nie-Kriegera). xDD Lol.

 

PS 2

Co do Twojego snu to widzisz. Kokon to może przekonania w które się owinąłeś we własnym pokoju (izolacji) i masz zablokowaną ucieczkę, a przekonania są błędne i Cię niszczą. xD Zresztą, bądźmy szczerzy - ja nie przekonam Ciebie, Ty nie przekonasz mnie, nikt nie przekona deomi. xD Całe dyskusje zawsze służą tylko temu by trochę się posprzeczać. Ucywilizowany konflikt.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Bruxa napisał:

OK ale jak chcesz się wyleczyć skoro energia bierze się ze sporów, oporu, jeśli unikasz ludzi to nie odzyskasz energii.

 

Hmm...

 

W moim rozumienia, w sporach marnuje się energię, bo jest kolizja energii, to tak jak na wojnie gdzie trzeba wystrzelić rakiety, czyli wyrzuć część rezerw ze siebie.

31 minut temu, Bruxa napisał:

Ja mam zupełnie inne wytłumaczenie. Wampiry energetyczne - ubywa Ci energii, bo druga osoba dominuje Twoje otoczenie

Po części być może tak jest, natomiast ubywa CI zawsze energii gdy nie masz wewnętrznych granic Bruxa, serio ja qpe lat doświadczenia w tym. Teraz gdy chociaż ten podstawowy lvl wbiłem i gdy doszło do mnie, że porzucałem siebie, przy tym zacząłem aktualnie bardziej szanować siebie, respektować i obdarzać siebie uczuciem to automatycznie pojawiły się na granicy - szlabany wewnętrzne. Gdy masz granice wewnątrz siebie, to dla drapieżnika nie jesteś atrakcyjna, wiec pójdzie do innego empaty.

31 minut temu, Bruxa napisał:

Duchowość mówi, że możesz pozyskać energię ze swojego wnętrza, a religie że od Boga - w pewnym sensie pokojowo

Energia przepływa cały czas, Twoja uwaga wzmacnia i odżywia daną rzecz, a jak odżywiasz sztuczną siebie, sztuczny obraz, to ożywiasz sztuczne ja a nie siebie :) 

O mam świetny przykład, czy Ty to @Bruxa a może Kasia albo Asia? (nie wiem jak masz na imię) I Ty teraz wchodzisz na forum i uważasz, że to @Bruxa jest Twoim prawdziwym ja, z tym Nickiem i ostrą laską w awatarku. Innymi słowy energetyzujesz ją "wytwór" a nie @Bruxa z - 3.5 Hektopaskali wady wzroku i innych bajerów, dlatego sama nie masz energii. Czy Ty - ta prawdziwa Bruxa lubi to co robi, spędza czas w sposób jaki by chciała? Idę o zakład, że nie.

 

Dlatego wszelkiej maści empacii przyciągają narcyzów bo oni kochają siebie w sposób patologiczny i Ty masz się nauczyć kochać siebie, a oni Ci w tym pomogą - nazwijmy to, dowalą Ci że będziesz twarzą oglądać podłogę dopóki powiesz "NIE" :) Wtedy zacznie się energia pojawiać, powstaną blokady i zaczniesz mieć siłę.

31 minut temu, Bruxa napisał:

Albo pożywienie, wprawisz się w ruch gdy pożywisz się cudzą energią, przemiana energii nie jest pokojowa.

Musiałbym zbyt dużo rozpisywać Bruxa jak ja to widzę.

31 minut temu, Bruxa napisał:

Nie lubię w sobie tej chęci ucieczki i bezkonfliktowego charakteru, przypisywania tego do 'prawdziwego ja'.

 

A jakie jest "prawdziwe ja", czym i kim jest ta "Bruxa" ? :) 

31 minut temu, Bruxa napisał:

Nawet teraz mi przyszła taka myśl, że globalna elita dąży do konfliktów, żeby czerpać z tego energię dla... Szatana (nie-Kriegera). xDD Lol.

 

Globalna elita dąży do konfliktów, ponieważ rządzą nami klany patologicznych narcyzów, psychopatów itd, którzy pragną kontroli. Spójrz na ich działania a ujrzysz, że światem rządzą narcyzi czyli przeciwieństwo emaptów. Co ciekawe, oglądałem ostatnią pewną youtuberkę i również doszła do podobnych mi wniosków i mnie to dosyć pozytywnie zdziwiło. Narcyzi szukają zapasów i dla nich jesteśmy, tymi zapasami bez nas nie istnieją i naszej apropabty.

31 minut temu, Bruxa napisał:

Co do Twojego snu to widzisz. Kokon to może przekonania w które się owinąłeś we własnym pokoju (izolacji) i masz zablokowaną ucieczkę, a przekonania są błędne i Cię niszczą.

Nie wiem czy to był sen @Bruxa to było, trochę inne niż sen, jakby na jawie. Kij tam wie, może mam coś z łbem nie tak - obojętnie przeżyję póki to tylko sen :D 

31 minut temu, Bruxa napisał:

ja nie przekonam Ciebie, Ty nie przekonasz mnie, nikt nie przekona deomi. xD Całe dyskusje zawsze służą tylko temu by trochę się posprzeczać. Ucywilizowany konflikt.

Ja się nie chcę sprzeczać, w ogóle mi to nie potrzebne do szczęścia, chętnie wymienię poglądy, nie znam prawdy, obserwuję tak jak Ty i inni, czytam uczę się i tyle. Lecz generelanie zamiast słowa "cywilizowany konflikt" wolałbym "Cywilizowaną wymianę poglądów i mój pogląd nie jest lepszy od Twojego i na odwrót" :) 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Bruxa napisał:

@deomi co Ty myślisz o opętaniach, nawróceniach czy egzorcyzmach, czy to są totalne bzdury i wymysł umysłu który szuka nierealnej pomocy albo przyczyn swoich zachowań i poddaje się sugestiom? Przeżyłaś coś paranormalnego albo metafizycznego?

Wymysł umysłu. Ja np. jestem po prostu mocno neurotyczna, uważam że mam nadreaktywny układ nerwowy, tak po prostu genetycznie. Podobno takich ludzi jest ok 20%. 

Nie przeżyłam nic paranormalnego, ani metafizycznego.  Uważam że wszystkie "widzenia" to po prostu biologia, i napieprzanie dopaminy po neuroprzekaźnikach.

Brałam kiedyś leki antydepresyjne, te blokujące zwrotny wychwyt dopaminy sprawiają, że masz wrażenie że jesteś bogiem. żadnych oporów, cudowny stan.  po czasie to zanika, niektórzy mają to naturalnie..

1 godzinę temu, Bruxa napisał:

Ja mam zupełnie inne wytłumaczenie. Wampiry energetyczne - ubywa Ci energii, bo druga osoba dominuje Twoje otoczenie i zamiast dążyć do konfliktu przyjmujesz postawę obronno-wycofującą. Kiedyś się kłóciłam z kimś przez jakieś 3h i z tego był duży zastrzyk energii. Albo faceci na forum często piszą, że z borderkami mieli nieziemskie bzykanie, bo kłótnie dawały nadmiar energii. Albo popatrz na patusów, niektórzy mogą się kłócić non stop i skąd oni biorą na to siłę? No właśnie bo im się wytwarza na bieżąco. xD

A ja znowóż mam teorie, że osoby które doznały dużo krzywdy ze strony innych, pogardy, poczucia gorszości nabierają lęku przed innymi ludźmi ( coś jak gdy się oparzysz, to później unikasz ognia),  z tym, że to jest niestety miecz obusieczny bo jednak każdy człowiek potrzebuje innego człowieka, więc taka osoba wpada w pułapkę błędnego koła. Z jednej strony mocno pragnie kontaktu z innymi, ich akceptacji, podziwu itd z drugiej strony mocno się boi. I kiedy dochodzi do realnego spotkania. Osoba z lękiem odczuwa podświadome zagrożenie przez co funkcjonuje w stresie na wysokich obrotach. Coś jak obcowanie z drapieżnikiem, który nam zagraża. Wejście do klatki z tygrysem. Na dłuższą metę wykańczające psychofizycznie.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, deomi napisał:

A ja znowóż mam teorie, że osoby które doznały dużo krzywdy ze strony innych, pogardy, poczucia gorszości nabierają lęku przed innymi ludźmi ( coś jak gdy się oparzysz, to później unikasz ognia),  z tym, że to jest niestety miecz obusieczny bo jednak każdy człowiek potrzebuje innego człowieka, więc taka osoba wpada w pułapkę błędnego koła. Z jednej strony mocno pragnie kontaktu z innymi, ich akceptacji, podziwu itd z drugiej strony mocno się boi. I kiedy dochodzi do realnego spotkania. Osoba z lękiem odczuwa podświadome zagrożenie przez co funkcjonuje w stresie na wysokich obrotach. Coś jak obcowanie z drapieżnikiem, który nam zagraża. Wejście do klatki z tygrysem. Na dłuższą metę wykańczające psychofizycznie.

Powiem Ci, że na pewno tak jest ale to znów sprawia, że należy taki lęk zaatakować, można by powiedzieć, że ja jestem takim przykładem. Mimo naprawdę chamskich zagrywek w moją stronę od ludzi i w szczególności kobiet to nadal ufam i staram się znacznie bardziej otwierać, jak uznam jakąś osobę za naprawdę wartościową jednostkę. Nie jest to łatwe, bo się narażasz na ocenę ale jakby tego "potwora" mi się udało pokonać, moje życie to pokonywanie potworów w sumie - mogłem zostać wiedźminem, włosy powoli się robią siwe, także jeszcze tylko miecze skołować  :D 

 

Ale faktycznie coś w tym jest bo Twoja podświadomość, czy też część Ciebie broni Cię przed ludźmi nie ufnością czy też lękiem, bo inni ludzie Cię zawiedli w ten czy inny sposób. Jednak coś za coś, nawet jak część czująca chce tego drugiego człowieka, to się włączają z pamięci przykrości, strachy lęki i człowiek się boi drugiego by znów się nie sparzyć. Co ciekawe, muszę przyznać nie skromnie, że akurat te lęki mi już nie straszne są, jakby lęki przed drugim człowiekiem już tak mocno mnie nie blokują jak dawniej, wiec to się da zrobić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.04.2020 o 20:22, deomi napisał:

Wymysł umysłu. Ja np. jestem po prostu mocno neurotyczna, uważam że mam nadreaktywny układ nerwowy, tak po prostu genetycznie. Podobno takich ludzi jest ok 20%.

Co, aż tyle? W żadnej pracy czy szkołach nie spotykałam takich ludzi, szkoda bo fajnie byłoby wiedzieć, że nie tylko ja mam taki problem. :D

 

W dniu 21.04.2020 o 20:22, deomi napisał:

A ja znowóż mam teorie, że osoby które doznały dużo krzywdy ze strony innych, pogardy, poczucia gorszości nabierają lęku przed innymi ludźmi ( coś jak gdy się oparzysz, to później unikasz ognia)

Chyba wszystko zależy od ukształtowania się płodu, np. moja siostra miała jako dziecko przerośniętą krostę na twarzy którą wyleczył bioenergoterapeuta, mogła nabawić się urazu wobec ludzi bo pytali o tą krostę i robili różne uwagi, a teraz oceniam że ona sobie lepiej radzi z ludźmi niż ja, która nigdy nie miała takiego problemu.

 

W dniu 21.04.2020 o 18:56, SzatanKrieger napisał:

W moim rozumienia, w sporach marnuje się energię, bo jest kolizja energii, to tak jak na wojnie gdzie trzeba wystrzelić rakiety, czyli wyrzuć część rezerw ze siebie.

No ale trzeba się zmobilizować, a w czasach pokoju nic nie trzeba.

 

W dniu 21.04.2020 o 18:56, SzatanKrieger napisał:

Gdy masz granice wewnątrz siebie, to dla drapieżnika nie jesteś atrakcyjna, wiec pójdzie do innego empaty.

Ja to widzę tak, jak drapieżnik zobaczy jak kogoś 'masakrujesz' (niczym Korwin) to w ogóle do Ciebie nie podejdzie, jak do nikogo nie zaczynasz to Cię zaczepi by sprawdzić czy może Cię pożreć.

 

W dniu 21.04.2020 o 18:56, SzatanKrieger napisał:

I Ty teraz wchodzisz na forum i uważasz, że to @Bruxa jest Twoim prawdziwym ja, z tym Nickiem i ostrą laską w awatarku. Innymi słowy energetyzujesz ją "wytwór" a nie @Bruxa z - 3.5 Hektopaskali wady wzroku i innych bajerów, dlatego sama nie masz energii.

A, to ciekawa uwaga, ale skoro nie lubię apatii to po co mam wstawiać coś co bardziej oddaje mojego ducha zamiast coś fajniejszego, dlatego Ci kiedyś zwróciłam uwagę czemu masz smutny avatar czy coś takiego. Wstawisz se smutny i wówczas doenergetyzujesz siebie czyli smutek, gdzie tu zysk? Zresztą teraz mnie ciągnie do niebieskiego :D pierwszy pozytyw od dłuższego czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Bruxa napisał:

Co, aż tyle? W żadnej pracy czy szkołach nie spotykałam takich ludzi, szkoda bo fajnie byłoby wiedzieć, że nie tylko ja mam taki problem. :D

 

Takie ufoludki często żyją w chałupach sami albo się ukrywają w katakumbach ? 

7 minut temu, Bruxa napisał:

No ale trzeba się zmobilizować, a w czasach pokoju nic nie trzeba.

 

W czasach pokoju, trzeba utrzymać pokój :D 

8 minut temu, Bruxa napisał:
Cytat

Gdy masz granice wewnątrz siebie, to dla drapieżnika nie jesteś atrakcyjna, wiec pójdzie do innego empaty.

Ja to widzę tak, jak drapieżnik zobaczy jak kogoś 'masakrujesz' (niczym Korwin) to w ogóle do Ciebie nie podejdzie, jak do nikogo nie zaczynasz to Cię zaczepi by sprawdzić czy może Cię pożreć.

Powiem tak, ktoś Cię tam może zmasakrować poglądami i wytknąć Ci błędy ale nadal gdy masz granice wewnętrzne czyli - "kocham i szanuję siebie", to on ma dostęp do tej warstwy zewnętrznej Ciebie ale póki nie ruszy wnętrza to jest luzik. Poza tym drapieżnik wybiera zawsze najsłabsze ogniwo, by pokazać że ma siłę, to samo złodzieje. U mnie w robocie, taki "alfa" się rzucał, do kolesia co ma cukrzycę no i ja na ochotnika wbiłem by ze mną spróbował  ;) 

Niestety to moja słabość, że jak widzę gdy słabszych atakują, to ciężko mi się powstrzymać a ukazywanie siły i górowanie nad słabszym osobnikiem by pokazać "kto tu rządzi" jest dosyć cienkie w mojej ocenie. Tak robią jednostki nie pewne siebie i pełne "wad", jeśli ktoś faktycznie wie, że jest najsilniejszym kimś tam w grupie to naprawdę nie potrzebuje tego ukazywać.

 

15 minut temu, Bruxa napisał:

A, to ciekawa uwaga,

No wiadomo Bruxa, że ciekawa :D 

15 minut temu, Bruxa napisał:

ale skoro nie lubię apatii to po co mam wstawiać coś co bardziej oddaje mojego ducha zamiast coś fajniejszego, dlatego Ci kiedyś zwróciłam uwagę czemu masz smutny avatar czy coś takiego

A wiesz, z awatarami to jest pewna ciekawość, bo to wbrew pozorom wiele mówi o człowieku i o jego stanu ducha. Gdy ja wstawiłem smutny, to byłem smutny z drugiej strony, czasem smutny awatar czy obrazek może symbolizować radość ale to już może na inną okazję.

Także na przykład ktoś wstawia sobie lwa to chcę być jak ten lew, gdy ktoś wstawia szalonego profesorka, to objawia się tym, że sam ma pewne szaleństwa wewnątrz Ciebie. Ty wstawiłaś chyba kitanę z Mortal Kombat, więc chcesz kogoś pocisnąć albo przejąć jej cechy :D (zwróć uwagę, czemu akurat ona i czemu wcześniej było te ostre bejbe z 300 drugiej części a jeszcze wcześniej Ciri - o patrz w sumie same laski wstawiasz, zwróć na to uwagę)

 

20 minut temu, Bruxa napisał:

Wstawisz se smutny i wówczas doenergetyzujesz siebie czyli smutek, gdzie tu zysk? Zresztą teraz mnie ciągnie do niebieskiego :D pierwszy pozytyw od dłuższego czasu.

Niebieski - nie, bies ? 

@Bruxa Jak do niebieskiego Cię ciągnie to dobrze - obczaj sobie symbolikę niebieskiego.

 

Ale to prawda, ja np z tego powodu, że często na forum jestem to sam siebie staram programować przypominajkami, np teraz mam napis "Duch, umysł, serce", że mam działać holistyczne, a nie na przykład tylko sercem się kierować jak to miałem w zwyczaju.

Także warto zwracać uwagę na takie sprawy ale jeśli mam być szczery to kto jaki ma, jakoś nie specjalnie analizuję, chyba że kogoś lubię to może na chwilkę przystanę ale nie chcę za bardzo wchodzić w prywatne stany ludzi i tego co czują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.04.2020 o 18:27, Bruxa napisał:

 Kiedyś się kłóciłam z kimś przez jakieś 3h i z tego był duży zastrzyk energii. Albo faceci na forum często piszą, że z borderkami mieli nieziemskie bzykanie, bo kłótnie dawały nadmiar energii. Albo popatrz na patusów, niektórzy mogą się kłócić non stop i skąd oni biorą na to siłę? No właśnie bo im się wytwarza na bieżąco. xD

Czy druga strona też miała wtedy zastrzyk energii? :) Śmiem wątpić. Jak dla mnie to racjonalizujesz sobie wampirzenie i ciągnięcie energii z innych. Wszystko fajnie, dopóki im to pasuje, ale co jeśli przestaną dawać energię uwagi i nie będą chcieli się kłócić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 19.04.2020 o 20:07, deomi napisał:

Czy ktoś z Was ma podobnie?

Zależy od nastroju. 

Ostatnio wszyscy mnie zaczynają irytować... swoim pieprzeniem o swoich "troskach". 

Nie mogę tego słuchać, mam kilku takich znajomych, którzy notorycznie do mnie dzwonią w takich kwestiach. 

Zależy, ale zazwyczaj nie chce mi się tego słuchać.

Wiem, to moi przyjaciele i powinno mnie to interesować, ale prawda jest taka, że w ogóle mnie to nie interesuje i nigdy tak naprawdę nie interesowało (chyba). 

To toksyczne, są toksyczni, bo czuję się zawsze obarczana ich problemami.  

"Chcę pogadać"."Kiedy masz czas". "Wypijemy kawę przez skype, a może napijemy się wina".  

Męczy mnie to, bo większość osób nie potrafi słuchać, tylko pierdolą te swoje kocopoły. A spotykają się tylko po to, żeby kogoś obarczać swoimi "problemami".  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, JudgeMe napisał:

To toksyczne, są toksyczni, bo czuję się zawsze obarczana ich problemami.  

Ale masz świadomość, że wszystko to co piszesz sama aż krzyczy "Toksyczność!" ? :)

 

Toksyczna osoba otacza się podobnymi ludźmi, dość naturalna rzecz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Ale masz świadomość, że wszystko to co piszesz sama aż krzyczy "Toksyczność!"

Już post powitalny koleżanki to była do mnie wielka czerwona latarnia. 

Kolejne pisane przez nią mundrości tylko to potwierdziły. ;)

 

Temat również trzyma stały poziom założycielki, niektórzy chyba nie są w stanie się rozwijać.

Nie mam ochoty gadać z ludźmi, dlatego założę temat na forum, żeby podyskutować z ludźmi o tym. 

 

Rozczulające. :)

#logikarozowychpaskow

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.