Skocz do zawartości

Make up a brak make upu


deleteduser111

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, SławomirP napisał:

Po prostu już nie wiemy do czego się przyczepić i na siłę wymyślamy, bo już nam się z dobrobytu w dupach poprzewracało.

Polać kolejnemu

4 minuty temu, SławomirP napisał:

Po prostu już nie wiemy do czego się przyczepić i na siłę wymyślamy, bo już nam się z dobrobytu w dupach poprzewracało.

Kolega widać, że ENTJ. Głos rozsądku ;)

Obczajałam post o mbti dzisiaj i avatar mi się rzucił w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sobie przypomniałem, że mam dobrą znajomą, z którą chadzam sobie na saunę, z tym że jak chadzam tam z 10 lat, a ona jeszcze dłużej, tak z 15 latek, może ze dwie dekady. Efektem tego jej chodzenia na tę saunę, ale regularnego, bywa tam od dwóch do nawet czterech razy w tygodniu i siedzi po dwie, trzy pełne sesje po kwadrans, jest niemalże nietknięta cera. Zero zmarszczek, worów pod oczami, niedoskonalości rodzaju wszelakiego. Powiedziała mi kiedyś, bo rozmawialiśmy na ten temat, że ona makijażu w zasadzie nie używa. Chodziła do takich szkół gdzie za malowanie nawet ust czy oczu tępiono. Maluje się tylko wtedy gdy ma jakieś ważne spotkanie zawodowe i tylko oczy i usta. Wiedziałem, ze jest ode mnie starsza, ale jak mi kiedyś powiedziała, że jest pod pięcdziesiątkę, to mnie zamurowało, to było jakieś dwa, trzy lata temu, więc teraz jest tuż po. Tego zupełnie po niej nie widać, ona ma cerę nastolatki, może kobiety lekko po dwudziestce, tylko takiej zupełnie tą chemią nienaruszonej. Szkopuł polega też na tym, że to nie tylko sauna, ale odpowiednia dieta, ona sama sobie gotuje, nie jada na mieście, tylko wtedy kiedy musi, zero słodyczy lub słonych przekąsek, regularnie się rusza: pływa, jeździ na rowerze, jakiś rolkach, chodzi na aerobik/pilates (mniejsza z nazwą, panie wiedzą o co chodzi;)) czy coś takiego.

 

Która kobieta w dzisiejszych czasach zniszczona medialną propagandą spod znaku: jestem tego warta, jest w stanie poświęcić choćby trochę czasu na regularne ćwiczenia i wizyty w saunie, które na cerę działają rewelacyjnie? Mało która, bo to wymaga nie tyle poświęcenia co regularności i na efekty przyjdzie pewnie nieco poczekać. A kobieta to taka istota co to efekty chce widzieć jeszcze zanim cokolwiek zrobi, nawet ruszy największym palcem w bucie. 

 

Ja sam słyszałem od kobiet już kilka razy przynajmniej, że moja cera jest jakaś taka nietnięta, niemal idealna i jak ja to robię. Co ja robię? Czy czymś się smaruję, bo ja zupełnie nie wyglądam na swoje lata:lol: Na odpowiedź na temat diety, ruchu i regularnych kapieli w saunie mina już im się krzywi, bo one chcą już zaraz, bez wysilku, a tak się nie da.

 

Dzisiaj popołudniu byłem na basenie i wcale nie zdziwił mnie widok podstarzałaej laski niezanurzającej głowy w wodzie, bo jej się makijaż popsuje. Serio, to nie jest pierwszy tego typu widok na basenie. Szkoda, że zauważyłem to dopiero jak wychodziłem, bo gdyby to się stało wcześniej, to wjechałbym specjalnie na jej tor z kilkoma basenami w stylu dowolnym:P

 

Także wszystkie jeśli tylko chcą to mogą, ale trzeba się nieco poświęcić. @Hatmehit Ty szczególnie to przeczytaj, bo jesteś tu chyba w Rezerwacie najmłodsza, żebyś się w przyszłości nie smarowała tym badziewiem oraz zadbała o siebie odpowiednio na przyszłość

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Krugerrand napisał:

Także wszystkie jeśli tylko chcą to mogą, ale trzeba się nieco poświęcić.

Oczywiście, że tak. Cerę można mieć dobrą przez wiele lat. Sama jem tylko 'swoje', ćwiczę, żadnej chemii ba siebie nie nakładam poza olejami, glinkami czy ziołami. Miałam naturalne dla lat nastoletnich problemy z trądzikiem, pozbywałam się ich ponad rok, ale dałam radę ogólnie zmieniając tryb życia, wszystko stopniowo:) Niestety dla mnie negatywnym skutkiem sauny byłyby pękające naczynka na udach (to okropne, ale prawdziwe), więc to nie przepis dla każdej kobiety. Liczy się przede wszystkim idea bycia ogarniętą i cierpliwość, nie wszystkie możliwości tego świata, należy odnaleźć swoje sposoby. 

 

Ja dzisiaj tak modne podejście 'jesteś piękna jaka jesteś' nazywam goddess mentality. Oczywiste jest, iż należy siebie akceptować, lecz zdrowa relacja ze swoim ciałem i samooceną polega na dbaniu o nie, a nie wyjebce w imię performancu. I tak dla jednej tym dbaniem będzie makiż, nie mnie oceniać logikę tego rozwiązania;) 

41 minut temu, Krugerrand napisał:

podstarzałaej laski niezanurzającej głowy w wodzie, bo jej się makijaż popsuje

Już pomijam komizm przychodzenia na basen wymalowaną, lecz czy to nie obrzydliwe pływać z kimś podkładem na twarzy? Powinno się wypraszać takie przypadki i tyle. Niby chlor wszystko zabije, ale jednak fuj:mellow: Tak samo czepki przy długowłosych paniach/panach. Wygląda się kretyńsko, ale cóż. Sama mam kłaki i nie chciałabym, aby ktoś w nich pływał. 

 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię robić makijaże. 

Zresztą dobry puder ma również ochronę przed promieniami UV, a ja bardzo zwracam na to uwagę.  Oprócz kremu z filtrem na każdą pogodę, nakładam puder. Chyba, że mi się nie chce, to tylko krem z filtrem.   

Szczerze każdy mówi, że to tak szkodzi, a ja mam nieskazitelną cerę, bez wyprysków, bez przebarwień, bez wągrów.

Może też dlatego, że dużą wagę przykładam do demakijażu, dokładnego oczyszczania z wszelkiego syfu. 

Plus oczywiście peelingi raz w miesiącu z solą fizjologiczną (tak zwany jetpeel). Oczyszcza twarz i dzięki temu wchłaniają się lepiej kremy. 

 

Mój chłopak woli mnie bez makijażu. 

Ale, co się będę go słuchała, jak gdzieś wychodzimy, zawsze mam makijaż. 

Zawsze mi powtarza, że jestem śliczna, ale jednak najczęściej słyszę, że jestem śliczna, kiedy jestem bez makijażu, kiedy się np. budzę albo kiedy wychodzę spod prysznica i mam ręcznik na głowie.  

Czasami każe mi robić sobie zdjęcia, i zaznacza, że ma być bez makijażu. 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Hatmehit napisał:

Niby chlor wszystko zabije

U mnie w Stolicy nie znam już basenu z chlorowaną wodą. Teraz jest jakaś inna technologia. Woda jest jonizowana czy jakoś tak. Nie jestem pewien do końca. Natomiast w latach dawniejszych, 80tych, 90tych czy początku wieku wszystkie baseny były chlorowane, ale to oznaczalo, że przed wejściem każdy musiał się dokładnie umyć od stóp do głów oraz po wyjściu czynność powtórzyć, Nie pamiętam, aby w tamtych czasach ktoś nie zanurzył się na basenie choćby raz. Oczywiście każdy ma swój styl i może pływać żabką czy pieskiem bez zanurzania głowy, ale makijaż nie był kiedyś problemem i panie bez problemu tak postępowały. Ale cóż czasy widać się zmieniły. Nastąpił postęp i teraz można pływać w makijażu bez jego naruszenia co jest chyba profanacją dla tego sportu. 

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Krugerrand napisał:

Teraz jest jakaś nowa technologia. Woda jest jonizowana czy jakoś tak

Ah ja to się na tym kompletnie nie znam, żyję jeszcze takimi z lekka obskurnymi chlorowanymi basenami. Niby niedawno, ale dla mnie wczesny XXI wiek to jednak stare czasy i takie obiekty pamiętam. Myślałam, że na basenach sportowych zmywanie tapety jest normą, brak tej czynności kojarzy mi się bardziej z hotelowymi, bo bystrych agregatek to tam od cholery zawsze jest. Sama jestem z tych od udawania, że pływam (powolna żabka bez zanurzania łba), więc może nie powinnam się o tym wypowiadać :P Jednak o higinę i komfort innych należy dbać niezależnie od swego stylu. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś chłopak zaczął komentować długość moich paznokci i zbyt mocny makijaż, od kilku lat jest moim byłym :P

 

Ogólnie bardzo lubię się malować, lubię też testować kosmetyki. Czasami robię delikatny makijaż, czasami bardzo konkretny (ale nigdy nie jest to pół kg tapety). Zależy na co mam ochotę. Zdanie innych mam daleko w czterech literach.

Z resztą jakbym nawet ograniczyła się do rzęs, żelu do brwi i czerwonej szminki (czyli czegoś totalnie minimalistycznego) to i tak większość ludzi by stwierdziła, że zbyt wyzywająco z racji dużych ust. Nikomu nie dogodzi.

 

Lubię i robię dla siebie. Bez wyglądam słodko i bardzo młodo. Na pewno nie na 20 lat, tylko może z 14, 15 :P

 

Ostatnio w delikatnym makijażu pani na recepcji kilkukrotnie upewniała się czy jestem pełnoletnia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, melody napisał:

Kiedyś chłopak zaczął komentować długość moich paznokci i zbyt mocny makijaż, od kilku lat jest moim byłym :P

A co jakby powiedział, że bardziej woli normalne pazury i Twoja naturalną urodę i by prosił Cię byś nie musiała malować się dla niego? ?

No chyba, że Ty byś chciała jak wychodzisz gdzieś ale dla niego byś była "ostra" bez makijażu a Z tak już nie do końca? :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SzatanKrieger napisał:

A co jakby powiedział, że bardziej woli normalne pazury i Twoja naturalną urodę i by prosił Cię byś nie musiała malować się dla niego? ?

No chyba, że Ty byś chciała jak wychodzisz gdzieś ale dla niego byś była "ostra" bez makijażu a Z tak już nie do końca? :P

W domku nie widzę problemu. Jeśli uważałby, że jestem bardziej hot bez to:

1. schlebiałoby mi to

2. od razu bym zmyła (pod warunkiem, że nigdzie bym już nie wychodziła) i wskoczyła w jakąś fajną bieliznę :P

3. dała buziaka

Jeśli chodzi o randki i wyjścia to musiałby zaakceptować makijaż :D

Natomiast pazurki gorsza sprawa. Mam naturalne jeśli chodzi o długość, a to, że wystają na 1+ cm to już inna bajka :D Lubuję się też w ekstrawaganckich kolorach :D Musiałby to zaakceptować :unsure:

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Hatmehit napisał:

@diotyma## Zdecydowaną prawdą jest, że prędzej większość Panów obróci się za panną w mocnym makijażu, niż 'skromną' kobietą bez, nawet witalnie wygladającą. Tak już mają, co poradzić;) 

Zdecydowanie współczuję doświadczeń z większością panów.

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, icman napisał:

Zdecydowanie współczuję doświadczeń z większością panów.

A nie nie, nie mam negatywnych doświadczeń. Po prostu obserwując młodych mężczyzn na ulicy 3/4 obróci się za wylaszczoną mocnym makijażem i miniówką panną, nic w tym dziwnego ani złego, taka natura, choć z boku wygląda trochę śmiesznie:) Sama spotykam się z takim, którego zdecydowanie bardziej pociąga delikatność i skromność oraz wiem, że wielu takich jest. Były miał obsesję na punkcie mojej 'naturalnej urody' i nie poznaję bliżej facetów, których nie pociągam taka jaka jestem bez niczego na twarzy i ciele. 

 

Wydaje mi się, że to kwestia wieku. Mojemu rówieśnikowi, chłopakowi 18-22, ciut co innego w głowie niż części mężczyzn 28 i wzwyż. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, Hatmehit said:

 Po prostu obserwując młodych mężczyzn na ulicy 3/4 obróci się za wylaszczoną mocnym makijażem i miniówką panną, nic w tym dziwnego ani złego, taka natura, choć z boku wygląda trochę śmiesznie:)

Powtórzę to co już pisałem. Bardzo wielu kolesi nie zdaje sobie sprawy z tego jak dużo tego makijażu tam jest. Wielu się wydaje, że ta idąca seks bomba bez makijażu wyglądałaby prawie tak samo, no troszeczkę gorzej. Gdyby usunięto coś takiego jak makijaż z całego świata to byłoby piękniej :) Bez żadnych rozkmin na szybko przychodzi mi parę rzeczy do głowy:

 

- Skończyłyby się akcje, że facet zostawia kobietę dopiero po tym jak zobaczył jak bez makijażu bo okazuje się, że jednak mu się nie podoba -> win-win dla obu płci.

- Mężczyźni przestaliby zwracać uwagę na "wymakijażowane" kobiety bo nie byłoby ich po prostu... po chwili te całkowicie naturalne podobałyby się tak samo jak te w makijażach. To jak z porno, jak się odrzuci to powoli to co nam się podoba wraca do jakiejś normalności a jak ktoś ogląda nałogowo od lat to podnieca się jakimiś shemale itd. -> jak dla mnie znowu win-win dla obu płci.

- Kobiety byłyby dużej ładne i atrakcyjne -> tutaj teoretycznie win-win dla obu płci (w praktyce kobiety dłużej wymagałyby księcia bo ściana byłaby później, a zatem win tylko dla tych przystojnych mężczyzn bo brzydsi mieliby jeszcze gorzej).

- Mniej wydawania forsy na kosmetyki -> win-win dla obu płci (dla beta-bankomatów szczególnie).

- Przeciętna kobieta wreszcie byłaby przeciętna, koniec z niesprawiedliwym, sztucznym oszukiwaniem i podbijaniem SMV o 2-3 punkty -> win dla brzydkich i przeciętnych mężczyzn, lipa dla brzydkich kobiet i potężny win dla ładnych, które jeszcze bardziej zyskałyby na zainteresowaniu (tyle tylko, że nagle okazałoby się, że jest ich dużo mniej).

 

I jakby tak pójść o krok dalej to jeszcze wyjebałbym przeróbki w Photoshopie:

- Koniec z instagramerkami, zmniejszyłaby się jebana internetowa atencja, która bezpowrotnie rozkurwiła relacje z kobietami. Koniec z "influenserkami" i całym tym szajsem (a przynajmniej w takiej ilości jak teraz). Relacje interpersonalne od razu wróciłyby chociaż trochę biżej normalności.

 

Wszystkie rzeczy, które podnoszą sztucznie SMV jak staniki powiększające cyce czy właśnie makijaż są o tyle złe, że kobiety oceniają swoją urodę już po liftingu co jest nieporozumieniem. I z tego poziomu mają oczekiwania odnośnie partnera. To tak jakby kobieta szukała zaradnego finansowo gościa i poszła na randkę z kimś kto przyjechał wypożyczonym autem a na codzień jeździ zdezelowanym szrotem za 1000zł. Już widzę kwik kobiet gdyby zrobiono artykuł o takiej randce, a jest to idealnie to samo co makijaż.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makijaż u kobiet jest w stanie zamaskować dużo niedoskonałości u kobiet. Czasem jak oglądam zdjęcia przed/po to oczom nie wierzę, że to ta sama osoba. Mężczyźni mają gorzej,bo poza fryzurą z twarzy nie zmienisz nic. Fryzura, zarost to jest maks co można zrobić z twarzą. 

 

Jak widzę mega umalowaną dziewczynę to staram się wstrzymać z jej oceną. Nie oceniam z góry, że jest ładna. Makijażem dobrym, profesjonalnym można podnieść atrakcyjność kobiety nawet o dwa stopnie wedle mojej oceny. Np z 6 na 8 to już jest dużo nawet bardzo dużo jeśli chodzi o ocenę kobiety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware makijaż to po prostu kolejna ozdoba dla, bądź co bądź, dość zwykłego ciała każdego z nas. Przy okazji należałoby 'zakazać' ubrań w ostrzejszych kolorach, odżywek do włosów czy golarek do nóg. Wszystko to robimy, aby łatwo i szybko mieć lepsze samopoczucie poprzez bycie bardziej 'kobiecą', wręcz 'lepszą'. Na pewno świat by się zmienił, ale paradoksalnie byłoby to nienaturalne. Cechy płciowe podkreślamy (a na tym właśnie polega makijaż -> optyczne zmniejszenie nosa, koloryzacja ust, błyszczące oczy, przykrycie zmarszczek, wszystko to ma wykazywać na młodość i płodność), od dziesiątek tysięcy lat niezależnie od terytorium i jakości życia. Po prostu w XXI wieku mamy na to więcej czasu i środków, a większość nie pracuje w polu/fabryce. 

 

Makijaż, co absurdalne, bardzo wybija te naturalnie ładne kobiety. Nie jestem super atrakcyjna i idealna, ale jak lepiej (witalniej) wyglądam naturalna obok wymakijażowanej rówieśniczki, to automatycznie jest dla bycia odnalezioną przez 'samca' milej. Generalnie śmieszy mnie ta masowa sztuczność, ale ostatecznie mam z tego profity, że ja jej nie używam. Jednak dobrze rozumiem kobiety, które to robią, bo ja odwalam maniany na rzecz figury, włosów i skóry. Każda ma po prostu inne drogi, problemem jest to nastawienie 'mam być ładna od razu, bez wysiłku i cierpliwości'. 

 

Makijażu nie ominiesz, jak Ci przeszkadza, to pozostaje spotykać się z pannami bez tej magii. A gdyby dla większości społeczności rezygnacja z niego byłaby win-win, to dawno by już nastąpiła. Ogólnie zgadzam się z Twoimi argumentami, ale jak widać nie są tak trafne, jeśli jeszcze główny postulat nie doszedł do skutku. 

6 minut temu, icman napisał:

A ja se myślę, że to zwykła racjonalizacja, za którą stoi strach by zerwać z nawykami stada i to jest normalne tylko po co to przerzucać na panów? 

Hm? Brak makijażu jest podążaniem za stadem czy nakładanie go? Gdyż chyba zbyt przygłupia jestem, aby zrozumieć. Napisałam o większości, w szczególności młodych panów, lecz z takimi się nie zadaję i prywatnie nie mam złych doświadczeń. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, self-aware napisał:

Czuję się czasem zażenowany tym gdy kobieta jest mało atrakcyjna ale myśli o sobie, że jest zajebista tylko dlatego, że przywaliła makijaż (przy czym znam wielu januszerskich kolesi z brzuchem piwnym, którzy też mają o sobie super mniemanie). Wkurza mnie, że będąc przeciętnym kolesiem muszę szukać w kobietach mocno poniżej przeciętności bo laska na moim poziomie SMV pyknie makijaż i ona serio wierzy w to, że jej się należy gościu np. 7+/10 bo ona teraz z 3 zrobiła się na 7 (tak tak, u wielu kobiet makijaż drastycznie zmienia wygląd)

Z tym drastycznie to nie powiedziałabym. Taki mocny makijaż który aż zmienia twarz to nosi może z 20%, większość stawia na podstawę która aż tak twarzy nie zmini z 3 na 7, chyba że mówimy o większych wyjściach.  Ja osobiście nie widzę aż tak dużej różnicy w traktowaniu przez mężczyzn, gdy nałożę makijaż, co najwyżej czerwona szminka chyba działa w jakiś dziwny sposób, że facet myśli,że będzie łatwiej cię zaciągnąć do łóżka. Chociaż kto wie może jestem słabym przykładem, bo aż tak często nie korzystam z makijażu. Koleżanki które widziałam bez, aż tak się nie różniły, poza kilkoma przypadkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Hatmehit napisał:

Hm? Brak makijażu jest podążaniem za stadem czy nakładanie go? Gdyż chyba zbyt przygłupia jestem, aby zrozumieć.

Chodzi mi o to, że postawienie na zdrowy naturalny wygląd wymaga odwagi i pewnej dyscypliny a generalizacja gustów panów jest tylko tego przeniesieniem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, _oliv2407 said:

Z tym drastycznie to nie powiedziałabym. Taki mocny makijaż który aż zmienia twarz to nosi może z 20%, większość stawia na podstawę która aż tak twarzy nie zmini z 3 na 7, chyba że mówimy o większych wyjściach.  Ja osobiście nie widzę aż tak dużej różnicy w traktowaniu przez mężczyzn, gdy nałożę makijaż, co najwyżej czerwona szminka chyba działa w jakiś dziwny sposób, że facet myśli,że będzie łatwiej cię zaciągnąć do łóżka. Chociaż kto wie może jestem słabym przykładem, bo aż tak często nie korzystam z makijażu. Koleżanki które widziałam bez, aż tak się nie różniły, poza kilkoma przypadkami. 

Czerwona szminka to nie jest problem. Każdy wie, że to szminka, nie ma oszustwa. Sam lubię u kobiet. Tak samo malowanie paznokci czy coś. Twarz potrafi się zmienić serio mocno i przede wszystkim schować fakt, że kobieta o siebie nie dba tak jak powinna. Pryszcze, chujowa cera i tak dalej. Wiele z tych rzeczy wynika z używek, gównianej diety. Kobiety raczej są leniwe w takich sprawach i wolą po prostu dowalić tapety. Facet nie ma takich możliwości i jak chce dobrze wyglądać to musi pracować nad tym latami.

 

20 minutes ago, Hatmehit said:

Przy okazji należałoby 'zakazać' ubrań w ostrzejszych kolorach, odżywek do włosów czy golarek do nóg.

Nie, to nie jest to samo. Jak baba goli nogi to ja przecież wiem, że są ogolone i bez golenia miałaby tam kłaki. To nie jest oszustwo. Każdy jest świadomy co i jak. Makijaż to oszustwo bo nie masz pojęcia ile tego makijażu tu jest i na ile babka wygląda tak jak faktycznie wygląda.

 

24 minutes ago, Hatmehit said:

A gdyby dla większości społeczności rezygnacja z niego byłaby win-win, to dawno by już nastąpiła.

Czy rezygnacja z pornografii byłaby korzystna dla świata? Tak :) Czy w związku z tym nastąpi? Nie, nawet się pogłębi. To nie jest takie proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, icman napisał:

Chodzi mi o to, że postawienie na zdrowy naturalny wygląd wymaga odwagi i pewnej dyscypliny

Ah dobrze, po łopatologiczbym wytłumaczeniu do mnie dotarło.

 

Z tą odwagą to zależy. Wychowałam się w domu, gdzie do mego 17-18rż stawiano mocno na skromność. Niczego nie zakazywano, ale dla mnie od zawsze brak makijażu jest po prostu normalny. Odwagą jest dla mnie wymalowanie się, gdyż mistrzynią tej sztuki nie jestem i po prostu nie znoszę 'ciapać' lica tymi kolorami:D 

 

Natomiast dyscypliny owszem, jeśli pomimo braku podkładowo-cieniowych poprawek i tak chce się dobrze wyglądać. Dieta, sport, research o naturalnym dbaniu o skórę oraz sporo cierpliwości, gdyż efekty nie przychodzą z dnia na dzień. Jednak ma to przegromne plusy, gdyż samodyscyplina w tak prozaicznej motywacji jak zdrowy wygląd wzrasta w ważniejszych czynnościach, jak chociażby nauka czy pracunia. Ponadto rośnie samoakceptacja, moim zdaniem same plusy:) 

19 minut temu, icman napisał:

generalizacja gustów panów jest tylko tego przeniesieniem. 

Masz rację.

10 minut temu, self-aware napisał:

Makijaż to oszustwo bo nie masz pojęcia ile tego makijażu tu jest

No ale wiesz, że baba nie ma naturalnie fiolotowych ust i rzęs długości miotły. Problemem jest konturowanie, które naprawdę potrafi zmienić rysy twarzy i coraz więcej kobiet robi to na co dzień. Ale jest jedno rozwiązanie- jak nie jesteś gotowy na 'poznanie prawdy' po zmyciu warstewki tynku, to poznawaj te, których wizualna prawda jest widoczna 24/7. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Hatmehit said:

Problemem jest konturowanie, które naprawdę potrafi zmienić rysy twarzy i coraz więcej kobiet robi to na co dzień.

Nie wiem czy to to samo co myślę, ale pewnie tak. Chodzi o cieniowanie? To coś co powoduje, że mamy inny kształt twarzy? To potrafi zmienić twarz kobiety totalnie.

 

Co do rzęs to nie takie proste, ludzie mają różne :) Przy czym jak widzę takie zbyt długie, sztuczne rzęsy to akurat nie jest to coś co się podoba komukolwiek poza Sebixami i Karynami.

 

No i co do ostatniego, pisałem nie raz że poznawanie dzisiaj kobiet jest dla zwykłego chłopa trudne, jak jeszcze odrzucimy te co się malują (czyli z 90% ??) to już w ogóle bez szans.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Hatmehit napisał:

Z tą odwagą to zależy. Wychowałam się w domu, gdzie do mego 17-18rż stawiano mocno na skromność. Niczego nie zakazywano, ale dla mnie od zawsze brak makijażu jest po prostu normalny. Odwagą jest dla mnie wymalowanie się, gdyż mistrzynią tej sztuki nie jestem i po prostu nie znoszę 'ciapać' lica tymi kolorami:D

Masz rację, nie wziąłem pod uwagę osobistych uwarunkowań. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, self-aware napisał:

Chodzi o cieniowanie? To coś co powoduje, że mamy inny kształt twarzy

Tak, o to chodzi. Bronzery, podkłady, rozjaśniacze i poprzez warstwy optyczne zmienianie chociażby kształtu nosa, podróbka czy też kości policzkowych. Niby fajne narzędzie na złapanie chłopa, ale bardzo perfidne na dłuższą metę.

21 minut temu, self-aware napisał:

Co do rzęs to nie takie proste, ludzie mają różne

Oczywiście, mój brat ma całkiem naturalne miotełki;) Jednak doczepiane łatwo rozróżnić.

 

Myślę, że w erze bardzo łatwego dostępu do różnorodnych kosmetyków oraz obrzydliwe młodego wieku inicjacji makijażowej (13 letnie koleżanki tegoż brata już to na co dzień robią, nie wiem co rodzice i nauczyciele mają we łbach pozwalając na tak jawną seksualizację) zdobycie niemalującej się, ale jednocześnie ładnej kobiety moźe być trudne, ale nie niewykonalne. Choć trochę Wam współczuję, tak szczerze.

21 minut temu, self-aware napisał:

Chodzi o cieniowanie? To coś co powoduje, że mamy inny kształt twarzy

Tak, o to chodzi. Bronzery, podkłady, rozjaśniacze i poprzez wartwy optyczne zmienianie cviciażby kształtu nosa, podróbka czy też kości policzkowych. Niby fajne narzędzie na złapanie chłopa, ale bardzo perfidne na dłuższą metę.

21 minut temu, self-aware napisał:

Co do rzęs to nie takie proste, ludzie mają różne

Oczywiście, mój brat ma całkiem naturalne miotełki;) Jednak doczepiane łatwo rozróżnić.

 

Myślę, że w erze bardzo łatwego dostępu do różnorodnych kosmetyków oraz obrzydliwe młodego wieku inicjacji makijażowej (13 letnie koleżanki tegoż brata już to na co dzień robią, nie wiem co rodzice i nauczycieke mają we łbach pozwalając na tak jawną seksualizację) zdobycie niemalującej się, ale jednocześnie ładnej kobiety moźe być trudne, ale nie niewykonalne. Choć trochę Wam współczuję, tak szczerze.

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.