Skocz do zawartości

Już za dwa dni zderzam się że ścianą!


Rekomendowane odpowiedzi

23 hours ago, niemlodyjoda said:

Nie przetłumaczysz. Na forum jest silne lobby gerontofilskie 30+ - bo on z młodszą nie będzie miał o czym rozmawiać, bo nie wypada, bo to bo tamto. Jeśli ktoś nie rozumie, że powyżej 27-28 lat kobieta ma wartość tylko jako partnerka / żona / matka bądź stricte seksualną (jak ktoś lubi MILFy), to znaczy, że cholernie nisko siebie ceni - jako facet.

 

Zastanawiam się co byś poradził Panom 40 – 50+ lat, którzy w młodości związali się z (około)równolatkami i są nadal z nimi w związkach? Oraz wszystkim w tym wieku, którzy nie maja szans/możliwości na związanie się z młodymi kobietami. Jak również tym, którzy kobiety do 25 roku życia postrzegają jak własne dzieci i nie chcą wchodzić z nimi w relacje seksualne, bo by czuli się pedofilami? Rozumiem że dla Ciebie oni wszyscy się bardzo nisko cenią, tak?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tamelodia

czy to dziś? Wszystkiego najlepszego!!! 25 ----> i teraz w dół...(wyjątkowo, na co dzień nie zapominaj o koronie;))

1.Pamiętaj, życie zaczyna się po 40stce! ( Wówczas ściany są przezroczyste niczym budki telefoniczne;)).

2.Nie czytaj całego forum BS, zwłaszcza w części męskiej o sprawach damsko-męskich, bo możesz się nie zrozumieć o co chodzi Samcom, kiedy ...śpią i jeszcze zechcesz ich budzić zimą. 

3.Słuchaj siebie zawsze i swojego ciała, ciało jest mądrzejsze od rozumu (kiedy choruje znaczy upomina Ciebie).

4.Jeśli zechcesz uczestniczyć w tańcu godowym, to pamiętaj:" pan musi być naprawdę konkretny inaczej nie 'odpalaj' zestawu, który sprawia iż pan wskoczy do łóżka.... reasumując ..... combo błyskotliwość + cięta riposta + drwina + bezczelność. "Nie, tutaj złagodzę, u kobiet bezczelność nie, raczej rób oczy kota ze Shreka, wykazuj żywe zainteresowanie rozmówcą, na wszystko co mówi reaguj jakbyś słyszała po raz pierwszy w życiu.

5.Nigdy nie pisz na forum życia o swych tańcach godowych, Samice będą zazdrościć, Samce też, ale się do tego nie przyznają, zostaniesz okrzyknięta...kdiaweuu gjxuru bku mj m qm!@&!%!!!

6. Znajdź coś co sprawia Ci przyjemność (oprócz smażenia naleśników) i realizuj się, czasem mniej czasem więcej temu czasu poświęcaj, ale miej coś co kiedyś wypełni lukę po dzieciach. 

7. Nie krzywdź innych, traktuj ich jakbyś sama chciała być traktowana.

8. Wszystko już było, ale niech Cię to nie zniechęca.

9. Kiedy Twój facet ogląda się za kobietami jak idziecie we dwoje, znaczy, że z nim wszystko Ok. Ty możesz podziwiać innych mężczyzn, ale tylko w towarzystwie kobiet. Mężczyźni mają przeświadczenie, że natura ich bardziej lubi i ma do nich słabość.

10. Nigdy nie opowiadaj Samcowi o swych byłych Samcach, nawet gdybyś tylko przez tydzień patrzyła temu byłemu w oczy. I tak Ci nie uwierzy.( patrz punkt 9. )

11. Uwierz, że jak mężczyzna mówi "dość", to "dość". (obojętnie, czy to zakupy, czy kłótnia). Oni to wiedzą. Wiedźminy jedne.

12. Nie podejmuj pochopnie decyzji, nie odpisuj pod wpływem emocji. Daj sobie czas na przemyślenia. ZAWSZE. Choć może się zdarzyć, że pochopna pierwsza myśl była ok, ale niech ona będzie świadoma. (nawet, a zwłaszcza jeśli to sms do chłopaka po kłótni /zerwaniu itd) Nigdy nie pozbywaj się godności/ nie proś/nie błagaj/ nie rycz.

13. Dużo się śmiej, trenuj coś, aby po 40 życie się zaczęło a nie skończyło. Miej dystans do siebie i do świata.

14. Pamiętaj, że dzieci (jak już tupot małych nóżek Cię dopadnie) rodzisz dla świata. Cackaj się z nimi do 3 roku życia, tul, całuj, śpiewaj, wygłupiaj się na maxa. Potem rób to samo, ale z umiarem. Mają już wszystkie zęby. To osobne byty. Także bez paniki jak pewnego dnia zauważysz, że przerastają Cię o dwie głowy, a buty są dłuższe niż najdłuższa bagietka w Biedronce.

15. Nie panikuj, to tylko 25 lat. Wszystko się ułoży...jeszcze będzie fajnie...zobaczysz.  (nie, nie wyczuwasz ironii ?)

16. Zaskakuj, jeśli chcesz być zaskakiwana.

17.Wymagaj -  najpierw od siebie.

18. Nie opowiadaj wszystkiego o sobie, nawet najlepszej przyjaciółce, bardzo intymne (nie że seksualne) własne przemyślenia zostawiaj dla siebie.

19. Zapisuj sobie refleksje, w przyszłości łatwiej będzie Ci się odnosić do błędów/decyzji itd.

20. Pielęgnuj kontakty z koleżankami, dla przyjaciela nowego nie zostawiaj starego.

21. Kiedy potrzebujesz płakać, to płacz. Najlepiej w poduszkę, głośno, można walić pięściami w poduszkę, to wyrzuca emocje i oczyszcza.

22. Nie wstydź się prawdy.  Rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj.

23.  Kładź się spać wcześnie, wstawaj rano. Wcześnie. Możesz podpatrzeć kury. Spij 6-8 godzin.

24. Zawsze witaj się i żegnaj z najbliższymi, choćby krótkim „cześć”.  ZAWSZE.(dzieci lubią „cześć słoneczko, miłego dnia, miej fajny dzień – potem chętnie opowiadają jak im minął.)

25. Życie jest piękne!!! (Zwłaszcza po 40- sce, rób wszystko by dotrwać z uśmiechem).

No i 25 minęło z przymrużeniem oka i nie tylko,  jak jeden punkt…:P

prezenttt.jpg

Edytowane przez Wewerka
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Hatmehit said:

Nie wiem, może mam wypaczone pojmowane świata, bo żyję w takim, gdzie kobiety o siebie dbają. Dzieci, prowadzenie domu, dobra praca- pomarszczone staruchy? Niekoniecznie. Oczywiste jest, że 19 letnia ja wyglada lepiej niż 40+ moja matka, ciotka czy znajoma, lecz doprawdy porządne i szczęśliwe życie spowalnia naturę.

 

Dzisiaj problemem jest to, że kobiety przyśpieszają swoje podupadanie poprzez używki, słabą jakość snu, zbyt szybki tryb życia, zbyt późne ciąże, stresy itp

 

Nie mogę wyjść ze zdumienia, koleżanko, że ty, która masz jakieś ambicje, chcesz facetowi zaproponować 40 letni kobiecy wrak po przejściach, jeżeli tylko będzie się dobrze wysypiał, niestresował i daj bóg nie miał wcześniej dzieci, z którymi do mnie przyjdzie...

 

Ty tak na poważnie, serio? Przepraszam, a co ten wrak robił przez ostatnie 20 lat? To może być partia, jak wspomniał kolega A dla 65 latka, który dobił do przedwczesnej emerytury w ONW i zostało mu kilka drobnych na zbytki, ewentualnie dla kasiastego 80latka, ale nie dla faceta w sile wieku i u szczytu swoich możliwości finansowych.

 

To się nazywa dopiero przedmiotowe traktowanie mężczyzny, jako materac finansowo-zapleczowy do zlądowania jeszcze ciepłej po karuzeli kutangów, boże jak ja się brzydzę facetami, którzy tak robią, hańbią cały męski ród i potem mamy taki syf, jaki mamy, wyziera nawet na tym forum, co jest już totalnym upadkiem, więc uściślijmy, bo widzę, że żadna z was, nawet wy dwie, z koleżanką @Amperką, które rezprezentujecie w miarę nietoksyczną kobiecość, nie pojęłyście, dlaczego ściana jest na 25, a nie 35.

 

Kobieta w wieku 25 lat ma ostatni dzwonek na branie przez faceta PREMIUM, jak słusznie zauważył A, bo to jest ostatni dzwonek dla niej, by zaczęła systematyczną pracę nad sobą na późniejszy sukces obojga.

 

Ją praca dopiero czeka, a nie wraz z daniem dupy na trzeciej randce laur zwycięstwa, czy linia mety.

 

Koniec z mizdrzeniem się na ulicy, bieganiem po galeriach, przesiadywaniem u matki, wrzucaniem się w internet, łażenia na imprezki, sączenia piwa z rówieśnikami, kobieta zaczyna zasuwać, bo z gówniary stała się pełnoprawną partnerką mężczyzny w jego misji, nawigatorem na jego okręcie, a nie ciężarem, dodatkowym kosztem w firmie, czy wręcz grubą kluchą, która zajmie jego lokal, że gościu będzie musiał z kolegami się widywać na mieście i kończyć przed 22gą, albo co gorsza przepadać do rana, by nie musieć konfrontować się z tym, co obsiadło jego gniazdo!!!

 

To nie jest czas na dzieci, 3 lata to jest minimum od poznania, do zabombelkowania, a najlepiej winno to być 5-8 lat. Chcesz okraść faceta z najlepszych lat ze swoją dziewczyną, bo straciłaś go dla jakiś lamerów? Halooo?

 

Teraz zakasujesz rękawy i zaczynasz uczyć się: języków, ogłady towarzyskiej, manier (jeżeli jeszcze nie wyniosłaś ich z domu), być może siadasz w jego firmie, biurze, picujesz to, co jest, by było jeszcze lepsze, by dawało jeszcze więcej kasy, by latało na nowe rynki, na podboje, docierasz się ze swoim mężczyzną, by NIE MUSIAŁ SIĘ ZA CIEBIE WSTYDZIĆ, by to, co miał przed nie zostało podzielone przez 2, tylko pomnożone przez 3, bo na tym będzie jechała trójka waszych dzieci i te będziesz rodzić może i i po trzydziestce, ale musi być na czym.

 

Ja wiem, że w kraju nad Wisłą panuje kult biedy, ale świat tak nie wygląda. Jeszcze nie upadł, nawet EU nie upadła, wbrew medialnej propagandzie. Naprawdę, jest się w czym wykazać. Dzisiaj pomagałem sąsiadowi dokańczać fuchę z polerką marmurów w jednym z apartamentowców w Monaco. 

 

Kobita (z Rosji) z mężem Anglikiem, miała tam trzy piętra 16, 17, 18 (ostatnie, z basenem i ogrodem tropikalnym na dachu), tu możecie pofilować na widok z góry, gdzie to się znajduje, tuż nad ulicą, gdzie startuje Formula I:

 

http://szklanyzamek.pl/italia/prinz.jpg

 

 które picuje, by zdążyć przed świętami się tam przeprowadzić. Było tam ze dwadzieścia ludzi, którzy się uwijali za jakieś niewyobrażalne pieniądze, bo nawet Anglików tam widziałem na mopie, co to jest jak yeti, żeby angola gdzieś ze szmatą zobaczyć. Byli tam i Francuzi i Rumuni i Polacy (kuchnie składali) i Ruscy, praktycznie każdy znał przynajmniej 3 języki na tej 'budowie'.


Oczywiście kasa to nie wszystko, ale pomyśl, że niezależnie ile ta babka miała lat i skąd miała na to środki, ile potrzeba zachodu, pozwoleń, znajomości, by dojść do takiego etapu, skoro nawet wyjechać z Rosji jest teraz ciężko, bo cały kraj jest zamknięty razem z granicą przez Białoruś. Ja się tam załapałem tylko dlatego, że sąsiad przykleił się do światowej sławy włoskiego marmisty, do którego się zgłoszono w sprawie tej renowacji i potrzebował kogoś z angielskim.

 

Jak w wieku lat 25ciu zajmowałaś się głupotami, to w wieku lat 45 najpewniej będziesz mieć bezzębnego operatora pilota na kanapie z piwnym bebechem, kredyt na karku i wrzeszczące bachory do karmienia. Więc myśl o tym, gdzie chcesz zajść w życiu, póki masz wiatr w żaglach i łódź nieskorodowaną.  

 

Kobiety się wściekają, gdy ktoś robi z nich krowy do rozpłodu, ale czy myślą wtedy o tym, że traktują mężczyznę jako unasienniacza i sponsora? Z jakiej paki, przepraszam? Który szanujący się mężczyzna, który coś sobą reprezentuje, na to pójdzie?  

Ja naprawdę, z dnia na dzień jestem coraz bardziej przerażony, co za ludzie mnie otaczają, po obu stronach płci. Z jednej strony lamerzy, którzy słabość biorą za męskość, nie potrafią się cenić i zdobyć na coś, co za czasów ich dziadków było codziennością, oraz zorganizować odrobinę i na przestrzeni choć paru lat w świecie, gdzie praktycznie mogą wszystko, a z drugiej strony kretynki, od których wymaga się tylko dwóch rzeczy: trzymania piczy na wodzy i niepogorszenia położenia swojego faceta. A i to je prawie wszystkie przerasta. 

  • Like 6
  • Dzięki 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, absolutarianin napisał:

Teraz zakasujesz rękawy i zaczynasz uczyć się: języków, ogłady towarzyskiej, manier (jeżeli jeszcze nie wyniosłaś ich z domu), być może siadasz w jego firmie, biurze, picujesz to, co jest, by było jeszcze lepsze, by dawało jeszcze więcej kasy, by latało na nowe rynki,

Języki znam. Oglądy towarzyskiej i manier rzeczywiście mi brakuje ? polecasz jakąś drogę, jak tego się nauczyć? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, absolutarianin napisał:

Nie mogę wyjść ze zdumienia, koleżanko, że ty, która masz jakieś ambicje, chcesz facetowi zaproponować 40 letni kobiecy wrak

Gdzieś proponuję? Nie, piszę jedynie, że moja ciotka była zajebista jak na 40 w szczęśliwym bezdzietnym związku:) Ja szczerze wspieram relacje z różnicą wieku, bo sama się w takich specjalizuję i młode babki są pewnym typie relacji opcją najlepszą, ale też nie zgadzam się z defetystycznym „nie da się i do grobu, po 30 to już niewarta”. I to nie jest mój ból dupki, bo sama do trzydziestki mam 11 lat i sporo do zrozumienia, ale śmieszy mnie to podejście. Tak, trzeba mieć świadomość przemijania. My kobiety mamy mniej czasu niż Wy, to nieuniknione. Jednak starzenie się należy akceptować, traktować z dystansem, a nie umartwiać nad sobą. Tak jak babka po 30 to nie cud miód, tak facet po 40 nie jest tym kim fizycznie był kilka lat wcześniej. Ale tego tak nie przeżywa, nie musi. Kobiety też nie muszą. 
 

Ah te moje feministyczne brednie, fe! 
 

25 minut temu, absolutarianin napisał:

Przepraszam, a co ten wrak robił przez ostatnie 20 lat?

Ten przytoczony wrak studiował, pracował w dobrym zawodzie, inwestował w pewne kwestie, dbał o siebie i swego wieloletniego partnera oraz siostrzenicę. Tak mnie ciotkowrak zepsuł.

 

Znam też wraka z dziećmi, mężem, domem, zawodem, szczęściem. No ale wrak... 

 

I tak- w wielu kwestiach młodym ładnym dziewczynom jest znacznie prościej. U super, sama to wykorzystuję. Niekoniecznie chodząc na imprezy, siedząc na instagramie czy biegając po

galeriach, ale między innymi pracując nad relacją z facetem, którego pragnę (raczej z wzajemnością) na przyszłość, budowanie życia i rodziny. Jednak nie obchodzi mnie czy 25-30 letnie koleżanki dobrze sobie przemyślały, życzę im szczęścia niezależnie od tego jak przeżyły młodość i co planują. Ok, może zgarnęłam takim super mężczyznę, ale to nie wywołuje mej radości, bardziej współczucie. 
 

Żyj i daj żyć innym.

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, tamelodia said:

polecasz jakąś drogę, jak tego się nauczyć? 

Wtrącę się. Savoir-vivre. Jak znasz języki, to pooglądaj na yt filmiki na ten temat. Przy okazji poćwiczysz języki. Jak się ubierać, jakimi łyżkami się je różne potrawy, kiedy i jak siadać, jak reagować na różne testy słowne i nie tylko, którymi zostaniesz poddana jak już wejdziesz na wyższy poziom. Dodatkowo w NLP jest taka technika jak modelowanie. Poszukaj filmów gdzie jest sporo scen dotyczących savoir-vivru i modeluj te zachowania sobą. Naśladuj je. Praktykuj w domu, na wyjściach. Będziesz się inaczej zachowywać od reszty i to Cię wyróżni. Musisz się tylko dać zobaczyć i bywać w odpowiednich miejscach. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Hatmehit napisał:

Gdzieś proponuję? Nie, piszę jedynie, że moja ciotka była zajebista jak na 40 w szczęśliwym bezdzietnym związku:) 

A czy ktoś normalny postawi tezę, że dzieci to warunek sine qua non w związku/małżeństwie? Jakaś obsesja rozpłodu. Tak jakby wartość człowieka miała być uwarunkowana wydaniem na świat potomka. To jest tak za przeproszeniem prostackie i pojebane, że aż zabawne.

 

"Rola biologiczna". Paradne. Zamiast świadomej decyzji dwojga dorosłych ludzi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

A czy ktoś normalny postawi tezę, że dzieci to warunek sine qua non w związku/małżeństwie?

Nie stawiam tej tezy, zaznaczyłam bezdzietność, gdyż to ułatwia opóźnienie fizycznej ściany, o której wyłącznie pisałam kilka postów wcześniej ;) To czy ktoś ma dzieci czy nie lata mi koło du... nosa, ważne, że jest szczęśliwy. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Colemanka napisał:

Zastanawiam się co byś poradził Panom 40 – 50+ lat, którzy w młodości związali się z (około)równolatkami i są nadal z nimi w związkach?

 

Pisałem o tym już kilka razy - jeśli kobieta jest 30+ i jest żoną / matką rozmowa o ścianie jej nie dotyczy. Bardzo takie Panie szanuję bo to unikat dziś. Ściana to pojęcie dla singielek. Bardzo lubię kobiety 30+, a nawet 40 i 50+ i jako koleżanki - szał macicy minął, można fajnie pogadać, wiele super babek znam w tym wieku :)

 

Godzinę temu, Colemanka napisał:

Oraz wszystkim w tym wieku, którzy nie maja szans/możliwości na związanie się z młodymi kobietami.

 

Brak szans związania się z młodymi kobietami to cecha faceta, który opuścił życiową gardę i nie zadbał o swoje ciało oraz zasoby związane z pieniędzmi. Nie trzeba być Apollem ani milionerem - wystarczy uprawiać jakikolwiek sport / aktywność i być ogarniętym finansowo.

 

Godzinę temu, Colemanka napisał:

Jak również tym, którzy kobiety do 25 roku życia postrzegają jak własne dzieci i nie chcą wchodzić z nimi w relacje seksualne, bo by czuli się pedofilami?

 

Ja mam 35 lat i mój ulubiony dla kobiet wiek (mówię o atrakcyjności związania się) to 23-28 lat - kobieta kończy studia, musi już być w miarę samodzielna, pierwsza praca budzi ją z letargu pt. "życie to wyższa szkoła lansu i bansu". Kobieta 30+ to już kobieta z dużym bagażem w postaci rozwodu / nieudanych związków / dzieci co mnie zupełnie nie interesuje. Zauważyłem natomiast, iż Panie w przygniatającej większości mało interesuje, iż ja jestem po rozwodzie - myślę, że perspektywa w miarę wyglądającego faceta (żaden model, ot przeciętniak ale zadbany) + trampoliny w postaci ogarniętego życiowo człowieka może być jednak kusząca. 

 

Godzinę temu, Colemanka napisał:

Rozumiem że dla Ciebie oni wszyscy się bardzo nisko cenią, tak?

 

Tak. Uważam, że idą na łatwiznę ponieważ nawet w tak skrajnie nieprzyjaznym dla mężczyzny środowisku jakim jest Tinder w grupie kobiet 30+ jest ekstremalnie łatwo uzyskać seks czy związek. To aż czasem uwłaczające kiedy widzi się jak kobiety, wiedząc, iż ich wartość na rynku SMV pikuje, żebrzą o atencję. Zresztą w realu jest to samo, dlatego też nienawidzą tych młodszych bo żal im dupę ściska, że przehulały swój czas na Bad Boya czy innego "łobuza co kocha najbardziej".

 

Jednak - niech inni faceci robią co chcą i zabawiają starsze Panie - ich sprawa - mniejsza konkurencja do młodszych - mi pasi :)

 

I jeszcze dwie uwagi - trzeba znać swoje miejsce w szeregu - a kobiety, odurzone przez spermiarzy pompujących ich atencję w realu i w Social Media myślą, że całe życie będą piękne i młode. Nie, to nieprawda. Możecie być całe życie piękne i młode dla tego jedynego faceta - Ojca Waszych wspólnych dzieci i Waszego męża / partnera - inaczej - od około 25 roku życia się sypiecie. I teraz pytanie - czy chcecie się sypać godnie, tak jak zaplanowała Wam to natura i biologia, w roli matki i żony, czy żebrząc o związek albo wskakując na karuzelę kutangów kolejnych "oblatywaczy", którzy nie myślą o związku z kobietą 30+.

 

Wy rządzicie do ok 30stki ale potem to facet rządzi. I kiedy widzę moje dawne koleżanki, pomimo, że je lubię, równolatki, to ogarnia mnie pusty śmiech jak kiedyś się wysoko ceniły, a teraz nie mają już "czym" grać. Te które złapały męża i dzieci - happy. Te bez - same kobiety je wyśmiewają i o nich plotkują. Nie jest tak?

 

PS Myślę, iż z szacunku do założyciela tego forum i jego problemów z hejterami, daruj sobie słowo "pedofil".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, niemlodyjoda napisał:

Bardzo takie Panie szanuję bo to unikat dziś.

Unikat? 30 letnia kobieta z dziećmi, mężem i ogólnie szczęśliwą rodziną to unikat? Chyba norma, do której w większości (w tym ja, taka jestem typowa) pragniemy dążyć. O tym, że ściana nie dotyczy pierwsze słyszę, ale to w sumie pocieszające. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Obliteraror napisał:

czy ktoś normalny postawi tezę, że dzieci to warunek sine qua non w związku/małżeństwie?

Ja tam uważam, że małżeństwo bezdzietne to też rodzina :)

6 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Zauważyłem natomiast, iż Panie w przygniatającej większości mało interesuje, iż ja jestem po rozwodzie - myślę, że perspektywa w miarę wyglądającego faceta (żaden model, ot przeciętniak ale zadbany) + trampoliny w postaci ogarniętego życiowo człowieka może być jednak kusząca. 

Ja bym z facetem po rozwodzie się nie wiązała, bo po 1. Nie byłabym jedyną w jego życiu, zwłaszcza jeżeli ma dzieci, po 2. Podejrzewam że nie chciałby już więcej ślubu. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Hatmehit napisał:

Unikat? 30 letnia kobieta z dziećmi, mężem i ogólnie szczęśliwą rodziną to unikat? Chyba norma, do której w większości (w tym ja, taka jestem typowa) pragniemy dążyć. O tym, że ściana nie dotyczy pierwsze słyszę, ale to w sumie pocieszające. 

 

Życzę powodzenia w dalszym życiu w bajce :D

 

Rok 2018

Liczba małżeństw: 192.433

Liczba rozwiązanych przez śmierć: 161.530

Nadwyżka: 192.433 - 161.530 = 30.903

Liczba rozwodów: 62.843

źródło: GUS

62.843 vs 30.903

Polecam cały rocznik demograficzny 2019. A powyższe dane szczególnie młodszym paniom 

Dane są na stronie 181.

https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-demograficzny-2019,3,13.html

 

Za około 10 lat zobaczysz ile Twoich koleżanek będzie po rozwodach, a ile będzie samotnych matek. 10-15 lat i ludzie w małżeństwach to będzie rarytas. Z tego powodu zazdroszczę facetom tak z 10-15 lat starszym ode mnie, że mieli z kim się kiedyś wiązać.

 

@tamelodia - coraz więcej facetów nie będzie chciało ślubu bo to pętla na szyję, a dodatkowo bardzo niekorzystna pod względem skutków prawnych dla mężczyzny umowa. Ja nie mam dzieci. I powiem CI, że jestem mega zadowolony z tego, że jestem po rozwodzie bo klapki co do instytucji małżeństwa i jakichkolwiek złudzeń z nią związanych mi opadły ;)

 

BTW - To Wy same, jako kobiety, rozwaliłyście instytucję małżeństwa, co paradoksalnie jest śmieszne, bo to Wam jest ona potrzebna, a facetowi do niczego.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Za około 10 lat zobaczysz ile Twoich koleżanek będzie po rozwodach, a ile będzie samotnych matek

Nie obchodzą mnie ich przyszłe rozwody. Znam wzorce z mojej rodziny i jej „przyjaciół”, gdzie normą jest 2-4 dzieci do 35, brak rozwodu przy okazji wysokiego poziomu życia oraz cieszenia się codziennością. Nie chcę zamartwiać się ogólnymi statystykami, ale swoją egzystencję przeżyć należycie. Z odpowiednim mężczyzną jako odpowiednia kobieta. Gdybym chciała tak przejmować się kierunkiem w jakim idzie społeczeństwo, to dawno bym popadła w nihilizm i antynatalizm. Obracam się w towarzystwie, w którym unikatami są singielki po 30, a wcale nie jest konserwatywne, po prostu dość racjonalne i powtarzające to, czego nauczyły ich poprzednie pokolenia. Dla mnie to nie bajeczka, a zwykła rzeczywistość. 

10 minut temu, niemlodyjoda napisał:

To Wy same, jako kobiety, rozwaliłyście instytucję małżeństwa,

Owszem, niestety. Gdyż przy dobrze dobranych osobach, może być pięknym etapem. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Hatmehit napisał:

Nie obchodzą mnie ich przyszłe rozwody. Znam wzorce z mojej rodziny i jej „przyjaciół”, gdzie normą jest 2-4 dzieci do 35, brak rozwodu przy okazji wysokiego poziomu życia oraz cieszenia się codziennością. Nie chcę zamartwiać się ogólnymi statystykami, ale swoją egzystencję przeżyć należycie. Z odpowiednim mężczyzną jako odpowiednia kobieta. Gdybym chciała tak przejmować się kierunkiem w jakim idzie społeczeństwo, to dawno bym popadła w nihilizm i antynatalizm. Obracam się w towarzystwie, w którym unikatami są singielki po 30, a wcale nie jest konserwatywne, po prostu dość racjonalne i powtarzające to, czego nauczyły ich poprzednie pokolenia. Dla mnie to nie bajeczka, a zwykła rzeczywistość. 

 

Domy wariatów są pełne ludzi, którym się wydaje, że żyją w bajkowym świecie, a w nim dowodzą armiami napoleońskimi, wchodzą w pierwszą nadświetlną w kosmosie albo mają osobisty kontakt z Jezusem bo to ich sąsiad - co nie zmienia faktu, iż obecnie mamy 2020 rok, a na moje twarde liczby w postaci statystyk Ty odpowiedziałaś, że w Twoim środowisku jest inaczej. To nic nie zmienia, chyba, że pobawisz się w Mormonkę czy Amiszkę i ożenisz się z kuzynem. Nie żyjesz oderwana od świata Cię otaczającego i to on determinuje w dużym stopniu wachlarz Twoich możliwości.

 

Twoja odpowiedź to takie kobiece bajdurzenie i obrażanie się na rzeczywistość - nie, ja wiem lepiej - i nie ważne, że przeczysz faktom :D

 

Paradne ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Hatmehit napisał:

@niemlodyjoda świat wpływa bardzo, jednak naturalnie normą jest powtarzanie wzorców rodzinnych. A jeśli są dobre i dążymy do nich otwarcie i świadomie, to tym bardziej. Problemem jest to, że dziś wiele kobiet 18-30 tych wzorców nie ma i skutki są jakie są. 

 

Skutki są takie jak jest to celnie ujęte tutaj:

 

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Ja naprawdę, z dnia na dzień jestem coraz bardziej przerażony, co za ludzie mnie otaczają, po obu stronach płci. Z jednej strony lamerzy, którzy słabość biorą za męskość, nie potrafią się cenić i zdobyć na coś, co za czasów ich dziadków było codziennością, oraz zorganizować odrobinę i na przestrzeni choć paru lat w świecie, gdzie praktycznie mogą wszystko, a z drugiej strony kretynki, od których wymaga się tylko dwóch rzeczy: trzymania piczy na wodzy i niepogorszenia położenia swojego faceta. A i to je prawie wszystkie przerasta. 

 

Znaleźć dziś kobietę z którą człowiek chce nie tylko zjeść kolację ale i śniadanie to nie lada wyczyn. Na ten moment większość Pań jest zachłyśnięta tanią atencją ale to długo nie potrwa - w Twoim pokoleniu ilość alkoholiczek i nałogowych zakupoholiczek będzie gigantyczna bo małżeństw oraz dzieci brak. I o ile może jeszcze uda się Wam skutecznie wmówić, że dzieci są złe i nie warto o tyle samotności nie zniesiecie. A brak męża po 30stce = dla kobiety samotność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

A czy ktoś normalny postawi tezę, że dzieci to warunek sine qua non w związku/małżeństwie? Jakaś obsesja rozpłodu. Tak jakby wartość człowieka miała być uwarunkowana wydaniem na świat potomka. To jest tak za przeproszeniem prostackie i pojebane, że aż zabawne.

 

Tak, ja postawię taka tezę. Rodzina bez  dzieci jest rodziną niepełną, bym powiedział ubogą, Człowiek jest przecież istotą społeczną, 

 

37 minut temu, prod1gybmx napisał:

@absolutarianin Ale Ty masz zryty czajnik... Coś niesamowitego. Dziwie się osobom, które wchodzą z Tobą w jakieś dyskusje, że się tak cackają...

 

 

Zryty czajnik? Kolega @absolutarianin w poście powyżej bardzo trafnie i powiedziałbym przenikliwie opisał istotę problemu. Niesamowite jest, że nic nie zrozumiałeś z Jego przekazu. Zdawałoby się, że napisał o sprawach oczywistych.

 

Ja jednak wolę czytać  rozważania @absolutarianin niż np. rozkminy panienek pt. rozłożyć nogi na pierwszej czy "dopiero" trzeciej randce, żeby w oczach ruchającego je faceta nie wyjść na ......

 

Zamiast wyzwisk nie lepiej podyskutować merytorycznie? Wkurzyłem się. Piszę to, mimo, że jestem strasznie spizgany po robocie i mi się nic nie chce.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, tamelodia napisał:

gdzie napisałam że zwiększyłam wymagania?

Czy weźmiesz sobie ponownie mężczyznę, niezdecydowanego, który NIE MUSIAŁ BYĆ OGARNIĘTYM póki co i będziesz z nim sobie dla żartu, tak by kogoś mieć?

Wnioskuję, że nie a więc- Twoje wymagania wzrosły bo nie masz czasu na kolejnego "leszcza" teraz potrzebujesz kogoś kto już się wyklarował, wie czego chce, kto ma pewne rzeczy materialne zaklepane i osobowość skrystalizowaną a więc WYMAGANIA przynajmniej nie zmalały. Mam nadzieję, że się odpowiednio wyraziłem jak ja widzę - wzrost wymagań. A jeżeli piszecie, że "(ona tylko teraz wie czego chce) czyli jest zarys nowych warunków (na pewno nie chce tego co wcześniej, z tym możemy się zgodzić, prawda?) 

 

Życzę Ci wszelkiego szczęścia w urodziny I byś odnalazła kogoś kto Ci da tego czego kobiety zawsze chciały czyli Zaangażowania czyli będzie je również dawał gdy Cycki opadną a Celulitis nie będzie kojarzył się tylko z greckiego filozofem i lekcjami łaciny ale będzie czymś z czym będzie się trzeba zaprzyjaźnić na co dzień. 

 

Pytalas o ewentualne rady:

Zamiast patrzeć na palec, który wskazuje księżyc patrz na księżyc abyś rozkoszowała się pięknymi jego widokami. 

Innymi słowy nie patrz czy ma samochód koleś bo to kwestia wzięcia chociażby kredytu i zrobienia prawka czy odłożenia iluś papierków by kupić nie wiem Malucha. Ten specyficzny warunek jest absolutnie mało istotny i wręcz idiotyczny w kontekście miłośc i związku na całe życiei i w ogóle w kontekście tego czego szukasz w mojej ocenie. Patrz czy Ci podaruje zobowiązanie dany Amigo.

 

Póki nie wierzysz w miłość i nie masz jej w sobie wpierw to sobie daruj szukanie partnera bo z aktualnymi wnioskami i parametrami a tym bardziej, że masz sugestie o myśleniu pragmatycznym to przyciągniesz również kogoś pragmatycznego czyli ktoś kopnie w tyłek Cię za te kilka lat, wszak on również jest/będzie pragmatycznym. Jest tak czy nie?

Czemu ma być ze "starą 33ą" jak są 23ki. Uważaj na własne wnioski i uważaj kto co pisze. To co ja napisałem RÓWNIEŻ nie traktuj jako pewnika bo jestem takim samym człowiekiem jak Ty a więc mogę się mylić.

 

Chciałem napisać jak obejść ścianę ale @niemlodyjoda opisał dokładnie jak to zrobić.

 

Zamiast walczyć z tym co nieuniknione i robić pompki na jednej ręce i stawać na głowie jak Ci tu sugerują to lepiej według mnie zajrzyj w głąb siebie, uznaj że zjebałas z wyborem wcześniej i patrz oczyma miłości żeby inne oczy, które tej miłości szukają miały szansę Cię odnaleźć. Ludzie rezonują do siebie, nie kochasz siebie to i Ciebie nie pokochają prawdziwie. Mówię to z doświadczenia. 

 

Czy staruszkowie, siebie kochają bo jedno zrobiło prawo jazdy? 

Chyba widzimy jak taki wniosek i wymóg czy założenia są nie dojrzałe aczkolwiek niezwykle pragmatyczne i logiczne. 

 

Miłość jest nielogiczna i dzieki Bogu bo ludzie według swoich wniosków nawet najpiękniejsze uczucie by chcieli skorumpować i zamknąć to w stodole wymagań zaś jeszcze to wszystko owinąć złotymi sznurami. Dla miłości jedynym warunek jest samo bycie. 

Kochaj siebie, życie, szanuj siebie to będzie nieuniknione spotkać kogoś kto Ci dobrze życzy, póki co Ty Twojej ewentualnej drugiej połówce stawiasz jakieś dziwne plotki do przeskoczenia, by zasłużyła na Twoją uwagę. Jest to nie zdrowe i ktos kto emanuje miłością do siebie, że tak powiem powie wielkie NIE, na zabawne wymogi które się mu przedstawia i oferuję jako świetny kontrakt.

 

Trzymaj się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Hatmehit said:

, aby po kilku latach inwestowania tak cennego dla nas kobiet czasu nie odbiła się ponownie od „nie wiem, nie chcę, boję się” Pana. 

? za 5 lat te "kilku latach" zejdzie do 3 miesięcy i next, next, next ? i zdziwienie, że amatorów skakania na głęboką wodę nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

I o ile może jeszcze uda się Wam skutecznie wmówić, że dzieci są złe i nie warto o tyle samotności nie zniesiecie. A brak męża po 30stce = dla kobiety samotność.

W sumie skoro tyle ludzi będzie bez ślubów, to jeszcze się okaże, że znajomi z lat młodości, którzy powinni się wykruszyć bo ślub, bo dziecko, jednak będą mieli czas na spotkania z tą przegrywką 30-latką :D czyli w sumie nie taka samotność. 

 

32 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Czy weźmiesz sobie ponownie mężczyznę, niezdecydowanego, który NIE MUSIAŁ BYĆ OGARNIĘTYM póki co i będziesz z nim sobie dla żartu, tak by kogoś mieć?

No, bo mam już pewne doświadczenie. I wiem, że jak facet jest niezdecydowany to nie ma co sobie nim głowy zawracać - to bym poleciła także młodszym dziewczynom, ale wiadomo - każda musi nauczyc się na błędach. 

Zdaje się, że sam piszesz na forum o tym, żeby kobiety mądrze dobrały sobie mężczyznę za młodu. Nie rozumiem zatem o co spina, skoro akurat odsianie niezdecydowanych facetów przybliża mnie do osiągnięcia tego celu :) powinnam być nadal ze swoim bylym, czy szukać kogoś równie pasywnego życiowo? W imię czego? 

 

36 minut temu, SzatanKrieger napisał:

ale będzie czymś z czym będzie się trzeba zaprzyjaźnić na co dzień

Ja z moim cellulitisem zaprzyjaźniłam się już jakoś w wieku 16 ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, tamelodia napisał:

Zdaje się, że sam piszesz na forum o tym, żeby kobiety mądrze dobrały sobie mężczyznę za młodu. Nie rozumiem zatem o co spina, skoro akurat odsianie niezdecydowanych facetów przybliża mnie do osiągnięcia tego celu :) powinnam być nadal ze swoim bylym, czy szukać kogoś równie pasywnego życiowo? W imię czego? 

Nie mam odpowiedzi na te pytanie, tylko co innego powiem Tobie co się sprawdza a co innego powiem drugiej osobie.

Bo jedna prawda nie wyklucza drugiej. Ty potrzebowałaś kogoś nie pewnego by zrozumieć, że szukasz kogoś pewnego a inna dziewczyna będzie szukała kogoś nie pewnego bo miała kogoś zbyt pewnego i ją to obrzydziło i np nie miała mieć prawa swojego zdania, więc dla niej "prawda" będzie inna. Jestem jak lustro, w którym możesz przejrzeć swoją prawdę tylko tyle i aż tyle. 

 

Czasem specjalnie prowokuję by czytelnik się zastanowił, tak jak Ty np "piszesz by kobiety wybierały mądrze" - ostatnią rzeczą, którą robią kobiety to wybieranie mądrze, bądźmy szczerzy lub wybierają np super mądrze, kto wie? 

15 minut temu, tamelodia napisał:

powinnam być nadal ze swoim bylym, czy szukać kogoś równie pasywnego życiowo? W imię czego? 

Nie powiem Ci co powinnaś. Jesteś bardziej ukierunkowana kogo pragniesz, to zdaje się wróżyć "ok" i wkraczasz w rzeczywistość bardziej skrystalizowaną. 

 

Ode mnie to tyle w tym temacie, jak pisałem świeżo upieczono 25 - latko, wszystkiego dobrego.

 

Z Bogiem :D  

15 minut temu, tamelodia napisał:

Ja z moim cellulitisem zaprzyjaźniłam się już jakoś w wieku 16 ?

 

:D 

 

Jeden problem z głowy (lub z nóg :D )

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Bo jedna prawda nie wyklucza drugiej. Ty potrzebowałaś kogoś nie pewnego by zrozumieć, że szukasz kogoś pewnego a inna dziewczyna będzie szukała kogoś nie pewnego bo miała kogoś zbyt pewnego i ją to obrzydziło i np nie miała mieć prawa swojego zdania, więc dla niej "prawda" będzie inna.

Problem polega na tym, że mój ex na początku mówił o tym, że chciałby rodzinę itd. Po prostu długo zajęło mi zorientowanie się że mnie zwodził. Nie szukałam wtedy kogoś niezdecydowanego 

 

15 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Ode mnie to tyle w tym temacie, jak pisałem świeżo upieczono 25 - latko, wszystkiego dobrego.

Dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.