Skocz do zawartości

Nierealne wymagania kobiet względem mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

Tak się zastanawiam jak to wszystko czytam. Każdy ma swoje racje, ale mnie zastanawia jedna kwestia. Panny mają teraz szeroki wachlarz możliwości zdobycia faceta. Nie ten to inny. Taka prawda. I tak mnie zastanawiają te rady typu ubierz się ładnie stylówa itd. siłownia etc. Tak sobie pomyslałem że to takie stroszenie piórek na zasadzie "wybierz mnie!", "wybierz mnie!". Jasne trzeba o siebie dbać itd. Inna sprawa że jak jestes gołodupcem, mało zarabiasz, mieszkasz w dziurze to powodzenia z tym. Jak człowiek ma pieniądz to perspektywa wszystkiego się zmienia. Generalnie zamiast sie stroić warto by się skupić na uczeniu się nowych umiejetności IMO. Zaradna osoba w moich oczach zawsze wypada dobrze (nawet jak jest ubrana jak łajza) no chyba że jest przy tym chujem to nie. 

No i jeszcze kwestia podrywu. Ktoś kiedyś napisał to nie jest twoja dziewczyna to po prostu twoja kolej. Jest w tym sporo racji bo skoro nic nie stoi na przeszkodzie zmieniać facetów jak rękawiczki to która tego nie zrobi jak sie chłop znudzi?

I tu warto sobie zadać pytanie do czego poza ruchaniem sa potrzebne dzisiaj kobiety? Towarzystwo w dużej części słabe. Nie mówie są fajne dziewczyny z którymi warto i można fajnie porozmawiać, ale jednak takie pytania uważam za zasadne.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Trevor napisał:

Tak sobie pomyslałem że to takie stroszenie piórek na zasadzie "wybierz mnie!", "wybierz mnie!".

Dokładnie tak jest, to jest ukryty wyścig na wyniszczenie. Polecam książkę https://www.amazon.com/Book-Numbers-Analyzing-Pursuit-Women-ebook/dp/B08PTFKLP6

To takie pseudo ekonomiczne podejście do randkowania i szukania kobiet, z próbą wyliczenia ROI.

 

22 minuty temu, Trevor napisał:

Inna sprawa że jak jestes gołodupcem, mało zarabiasz, mieszkasz w dziurze to powodzenia z tym. Jak człowiek ma pieniądz to perspektywa wszystkiego się zmienia.

No nie bardzo, nie wiem o jakim bogactwie mówisz ale siedzę w IT, goście jak na warunki polskie są w chuj bogaci, a powodzenia brak.

 

Wtedy zacząłem rozkminiać dlaczego i doszedłem do prostego wniosku. Kobietom nie chodzi o hajs, chodzi o status i możliwości wynikające z hajsu. Jeśli oszczędzasz i jesteś minimalistą to jesteś dla kobiet niewidzialny jak gołodupiec. Jeśli wyglądasz na bogatego i masz lifestyle gwiazdora to wtedy laski na to lecą. Nie musisz być bogaty tylko sprawiać takie wrażenie imo.

 

22 minuty temu, Trevor napisał:

Zaradna osoba w moich oczach zawsze wypada dobrze (nawet jak jest ubrana jak łajza) no chyba że jest przy tym chujem to nie. 

W twoich i moich tak, moim zdaniem w kobiety jednak nie.

 

 

Pytanie jest takie które każdy normik musi sobie zadać; czy koszt alternatywny latania za dupami jest dla ciebie okej. Chodzenie na siłownie, bogaty lifestyle, małpowanie, usługiwanie, czy nawet szukanie lasek na przelotny seks to mega czasochłonna rzecz. Jeśli to lubisz a nie robisz tego dla dup i dla leczenia swoich kompleksów to spoko (moim zdaniem u większości to próba zamaskowania kompleksów), ale jeśli robisz to tylko by podciągnąć swoje szanse na rynku to marnujesz swoje życie.

 

Na przykład guru podrywania, w tym polscy, zaskoczyli mnie kiepskimi efektami swoich działań. Jak czytałem ich książki, wpisy to wyobrażałem sobie topowe dupy a później jak na yt patrzyłem jakie laski wyrywają albo z jakimi są to czułem się szczerze mówiąc oszukany. Mieli laski na swoim poziomie jak normik który średnio ogarniał grę, to też mnie trochę popchnęło w blackpilla. Zawsze wierzyłem w magiczną bajerę ale nigdy czegoś takiego nie widziałem na żywo.

 

Chodząc po klubach widziałem jak goście dostawali rejecta, jeden po drugim, poza tym, że to kiepskie miejsce na podryw, to jeszcze obserwacja zachowań dała mi wiele do myślenia. Ja lubię tańczyć i się napić więc dobrze się bawiłem, ale widziałem na przykład erasmusów którzy stali przy barze i jak wygłodniałe zombie polowani na jakaś zdesperowaną sucz. Z resztą widziałem obrzydliwe zachowania mężczyzn jak dosłownie rzucali się na pijaną dziewczynę bo to łatwy cel, raz jakiś debil wyrwał mi laske jak z nią tańczyłem a ona była tak pijana że ledwo kontaktowała.

Edytowane przez Chicco
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, nie podoba mi się jedno - że coraz częściej dwie grupy (blackpill i redpill) zaczynają skakać sobie do gardła i się wyzywać nawzajem.

 

Wszyscy tu gramy do jednej bramki niezależnie od poglądów, a trafiliśmy tu często z tego samego powodu...

 

Rozumiem, że nie musimy się we wszystkim zgadzać, a nawet nie powinniśmy, ale bez jaj... za chwilę blackpill będzie pisał "ci mitomani" a redpill "te przegrywy" :(

 

Nie takie jest przesłanie Marka i nie taka jest idea forum. Prawda, @Marek Kotoński ?

 

 

Czas zakończyć te wojenki!

 

 

Z mojej strony:

 

1. Tinder to RAK i należy go odinstalować i zapomnieć o nim. Nie wiem, czy Badoo jest lepsze, albo FB dating, ale tinder to czysty rak, wszystko robione maszynowo, dajemy fotki a kobieta z prędkością światła napierdala kciukiem w w lewo... no brakuje tylko algorytmu żeby samemu chada wybierał co by się biedaczce kciuk nie zmęczył.

Był taki filmik jak gościówa siedzi przy stole na jakimś weselu/przyjęciu, przesuwa kciukiem w lewo (jakieś 2-3 profile na sekundę) i zatrzymuje się może na co 30-tym profilu, a typek od tyłu ją filmuje. Do tego się to wszystko teraz sprowadza. Nikt nawet nie czyta tych opisów i nie ogląda tych zdjęć, babka w 0.3 sekundy ocenia Twój materiał genetyczny :D no przecież to jest żenujące.

2. Plaga simpów, beciaków, cucków... to na pewno nie pomaga, ale to są "mężczyźni" słabi, oni nie stanowią żadnej konkurencji. Jedynym problemem jest to, że psują rynek, pompują ego w kosmos.

3. Kult cipy. Parytety, ulgi, dofinansowania. Opresyjny system prawny. Kobiety mają po prostu łatwiej w życiu. Granie na easy rozmiękcza mózg.

4. Gdybym nie miał dziewczyny, to na serio myślałbym o Azji... ;)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Januszek852 napisał:

Czas zakończyć te wojenki!

 

Ta wojna się nie skończy bo dla mnie i dla innych blackpillowców redpill w większości to coping i cult cargo. Widzą zachowania naturalsów i je kopiują nie rozumiejąc dlaczego u nich to działa.

 

Redpill ma oczywiście rację - gra, status i pieniądze się liczą, ale nie bierze pod uwagi, że to wygląd jest najważniejszy. "Chad" żeby zaruchać musi włożyć 1/20 wysiłku tego co normik symulujący jego zachowania, nie myśli o grze, nie marnuje setki godzin na kursy i książki. Po prostu bzika, przychodzi mu to naturalnie. Nie musi udawać, prowadzić jakieś gry umysłowe na zasadzie " a ona mnie ignoruje to teraz zrobię lustro, a dobra teraz czas na push&pulla". Beciak musi. Ale co to kurde za życie? To jest życie w którym fiksujesz się na punkcie dup, puste nudne życie i męczące. Jasne skok dopaminy jest, ale po jakimś czasie rozumiesz, że to bullshit. Patrz case rooshaV.

 

Jako beciak znający grę nie utrzymasz też związku z laską która ma SMV wyższe niż ty. Patrzy case neila straussa i jego rozwodu.

 

Z ekonomicznego punktu widzenie to się po prostu nie opłaca. Nie opłaca się małpować. To nie ma sensu.

 

To co @Trevor pisał to prawda w sensie lepiej ten czas przeznaczyć na bycie top w czymś i wtedy masz szansę, ale tylko szansę, że wciągniesz dziewczyny ze swojej niszy bo ich hipergamia zadziała. Niestety jest dużo hobby/dyscyplin gdzie są prawie sami mężczyźni jak łowiectwo czy spotkania filozoficzne. Chodzenie specjalnie na tańce jeśli nie lubisz tego robić to niewypał. Więc to nie jest takie oczywiste. Tak samo bycie top kucem programistą nie sprawi, że będziesz miał wiele kobiet.

 

Tak naprawdę jest bardzo mało hobby/pasji które przyciągają kobiety i wszystkie wiążą się z statusem; aktorstwo, sława generalnie, sport, muzyka, podróżowanie. Tyle.

Edytowane przez Chicco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Są na przykład dziewczyny geeki. Idziesz na takie planszówki na jedną dziewczynę przypada od 5 do nawet 20 facetów. Bycie top w tym środowisku nie jest łatwe ale da się. Ja byłem top na studiach informatycznych i ściągnąłem 4-5 dziewczyn które były na roku (100 studentów). Ale to jest zażarta rywalizacja i na jednego wygranego masz 99 przegranych xD Coś jak tinder.

 

Najlepiej się pozycjonować w środowisku gdzie jest więcej kobiet niż facetów ale w czasach tindera to w chuj trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Chicco said:

To co @Trevor pisał to prawda w sensie lepiej ten czas przeznaczyć na bycie top w czymś i wtedy masz szansę, ale tylko szansę, że wciągniesz dziewczyny ze swojej niszy bo ich hipergamia zadziała.

 

Mi raczej chodziło o to żeby usunąć kobiety z równania i fakt zająć się czyms pożytecznym. Nie nienawidzić ich, nie napalac się na nie. Po prostu sobie żyć z nimi. Red Pill jak najbardziej (samodoskonalenie się) z takim zabarwieniem blackpilla polegającym na tym żeby sie nie użalać nad faktem że jest jak jest tylko przekuć to w cos wartościowego by z czasem zrobić cos ze swoim życiem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Chicco napisał:

Są na przykład dziewczyny geeki. Idziesz na takie planszówki na jedną dziewczynę przypada od 5 do nawet 20 facetów. Bycie top w tym środowisku nie jest łatwe ale da się.

Ja mam właśnie taką. Polecam taki system. Wbrew pozorom wygranie z 20-toma innymi geekami wcale nie jest takie trudne - takie środowiska rzadko przyciągają chadów. Tam właśnie działa "dynamina".

 

Na tinderze nie działa. Nic ci to nie da, że masz sto tysięcy sposobów podrywu, bo ich nie pokażesz - zostaniesz po 0,25 sekundy przesunięty w lewo i dobranoc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Trevor napisał:

Mi raczej chodziło o to żeby usunąć kobiety z równania i fakt zająć się czyms pożytecznym.

Kobiet z równania moim zdaniem jak jesteś hetero/biseksualnym facetem nie da się całkowicie usunąć i tu jest pies pogrzebany. MGTOW gada o cipach, redpill, blackpill i tak dalej. Blackpill jest o tyle szczery ze sobą, że mówi otwarcie, że wiele czynności to typowy coping.

 

Posiadanie kobiety i bliska relacja emocjonalna to jedna z naszych głównych potrzeb. W idealnym świecie masz rodzinę, stabilną pracę, community i jakieś hobby i 99% ludzi byłoby zadowolonych bo to spełnia większość głównych potrzeb. Oczywiście ideałów nie ma.

 

W tych czasach się wszystko popierdoliło bo koszt posiadania kobiety emocjonalny oraz ekonomiczny robi się za wysoki. Ruchacze robią coping nie wchodząc w stałe relacje, mgtow robi coping nie wchodząc w ogóle w relacje, a redpill robi coping skakając jak małpa przy dziewczynie (jak bluepill) ale udając samca alfe xD

 

comment_16165861969cDEUZ7D9hZO5xY4M28gGs

Edytowane przez Chicco
  • Like 2
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie jest taki program „Magia nagości" w TV i jest to totalny rak. Facet dobiera łaski,które są nagie. Jednak jeden wniosek jest tutaj ważny. Czy naprawdę warto czynić te wszystkie starania dla kawałka ciała, które notabene często wyglada lepiej w ubraniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chicco red pill rozumiałem w tym co napisałem własnie z wyłączeniem z równania kobiety a blackpill nie. 

 

Uważam że w życiu jestes zawsze całkiem sam w swojej głowie. Tu się zgadzam z tym jak to było powiedziane w monologu Rustina Cohle'a w true Detective. To tylko sen który przeżywamy w zamkniętej puszce (własnej głowie/umyśle). Nikt niggdy cie tak nie zrozumie jak ty sam. 

 

W jednym z ostatnich materiałów właśnie u Atora kiedy rozmawiał z tym jasnowidzem Jackowskim padło z ust Jackowskiego cos co dało mi do myslenia:

 

"Tak naprawdę teraz jedyni wolni ludzie to ci którzy już dawno sie poddali. Żyja sobie spokojnie i słuchają śpiewu ptaków"

 

oraz

 

"My tylko udajemy szczęśliwych. Tak naprawdę większość z nas jest naprawdę bardzo ale to bardzo nieszczęśliwa" (ten drugi cytat coś wten deseń).

 

Jak patrzę sobie na to forum (dzisiaj mnie melancholia troche bierze bo spokojny wieczór z muzyką z red dead redemption) to myśle że większość z nas podskórnie czuje że tak jest choć sami nie potrafimy często sie przed sobą do tego przyznać. Dlatego chyba posty @mac sa tak popularne. Gość to zrozumiał, zaakceptował, zyje i toczy z tego bekę. Toczenie z tego beki to oznaka charakteru, bo kto zachowa pogodę ducha ten się tak nie poddaje. Też się staram tak działać od pewnego czasu i już staram się mniej pozwalać oddziaływać innym ludziom na mnie. Widze że te oddziaływania to śmietnik (nawet ze strony rodziny czasem). 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Trevor napisał:

"My tylko udajemy szczęśliwych. Tak naprawdę większość z nas jest naprawdę bardzo ale to bardzo nieszczęśliwa" (ten drugi cytat coś wten deseń).

 

Kiedyś na discovery oglądałem dokument o murzynach żyjących na wyspie. Hodowali takie małe świnki, siedzieli sobie przy ognisku. Szczęśliwi, naprawdę szczęśliwi i kurewsko uśmiechnięci ludzie. To było z 10 lat temu a ja byłem gówniarzem a do teraz chodzi mi to po głowie. Dlaczego oni byli tacy szczęśliwi?

 

Później zacząłem czytać jak wyglądała nasza ewolucja, jak nasze mózgi się ukształtowały. Około 100 os społeczność, każdy każdego znał, faceci ze sobą współpracowali, od pracy każdego zależało przeżycie innych. Silne więzy społeczne. Rodzina, ale nie taka klasyczna, bardziej klanowa.

 

Później przeczytałem manifest unabombera i jego krytykę społeczeństwa technologicznego, bardzo uderzyło mnie to, że miał tak dużo racji.

 

I to wszystko się ułożyło w całość. Dlaczego tak wielu z nas jest aż tak nieszczęśliwych. Żyjemy w piekle który sobie stworzyliśmy a do którego nasze mózgi, świadomość nie są dostosowane.

 

Jak przyjechałem do Wawki to pierwsze co dało się poczuć w tym mieście to neurozę.

Edytowane przez Chicco
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Chicco said:

Później zacząłem czytać jak wyglądała nasza ewolucja, jak nasze mózgi się ukształtowały. Około 100 os społeczność, każdy każdego znał, faceci ze sobą współpracowali, od pracy każdego zależało przeżycie innych. Silne więzy społeczne. Rodzina, ale nie taka klasyczna, bardziej klanowa.

 

W małych miasteczkach nadal czasem tak bywa. Widziałem taki program na YT o gościach co stwierdzili że zrobią impreze w najnudniejszym mieście w USA. Okazało się że jest tam sporo sympatycznych ludzi którzy umieli współpracować, znali się. Aż dziw brał że jeszcze są takie miejsca. Program troche hipsterski, ale sama społeczność zrobiła na mnie wrażenie. W naszej naturze leży życie w trudniejszych warunkach w których można coś budowac. W miastach nic nie budujemy. Ludzkość to lud pograniczników moim zdaniem. Brakuje nam dzisiaj takiej granicy na którą można by się wybrać, i żyć naprawdę.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja może zacytuję filozofa i poetę wieszcza nam znanego:

 

"Każdy ma.. w swoim życiu, jakieś wady i wzloty, ale kłopo... Dziewczyny, kobiety robią kłopoty."
Wojciech "Major" Suchodolski o kobietach.
 
Tytuł:
 
@SzatanKrieger i 666 wymagań kobiet spuszczonych w klozecie.
 
Wkleił wam ten cytat okuratny i niecny człowiek, która wymagania samic ma za nic! 
Jest to droga do wiecznej radości, zamiast jedzenia codziennie tych samych ości.
Teraz gdy wymagania kobiet są mi obce, te same kobiety stały mi się jakoś obce.
Byłem jak autor tego tematu i byłem częścią smutnego dramatu.
O cholera! Ujawnił mi się talent literacki...Coś wam przekażę choć na negatywy się narażę.
Kluczem jest zauważenie własnej wartości, a nie oddawanie siebie poniżej wszelkiej godności.
Ja im teraz dam! A kysz! Mówi to wam sam szatan! Koniec wiecznych wymagań, ja wam to przepowiadam!
 
 
Nie przejmujcie się wymaganiami chłopaki, nie psujcie sobie nimi zdrowia - sam kiedyś w nie wierzyłem i miałem bardzo obniżone stany istnienia tymi śmiesznymi wymogami i byłem bardzo przygnębiony, że nie jestem ich w stanie zrealizować. Nie idźcie moją drogą, bo jest to droga na zatracenie.
 
Dziś wiem, że to nigdy o śmieszne wymogi kobiet nie chodziło :) 
 
Zdrówka wszystkim.
 
 
 
Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Chicco said:

No nie bardzo, nie wiem o jakim bogactwie mówisz ale siedzę w IT, goście jak na warunki polskie są w chuj bogaci, a powodzenia brak.

IT to bardzo specyficzna sytuacja, niestety chłopaki z IT z reguły są ciężko upośledzeni jeśli chodzi o social skills (i z reguły nie mają świadomości, jak słabo sobie z tym radzą), a laseczki są naprawdę wyczulone na to, czy potencjalny partner umie do ludzi (kobiety NIENAWIDZĄ, jak ich partner się ośmiesza przy ludziach, nawet kasa partnera im to słabo kompensuje).

 

Do tego z moich prywatnych obserwacji wynika, że chłopaki z IT cierpią na tę samą przypadłość, co julki - nierealne oczekiwania. Za dużo kobiet na ekranie, za mało kobiet w realu. Mają fałszywe wyobrażenie o średniej i przez to oczekują, że będą mieli laski z topki (bo oceniają je jako "normalne" i "przeciętne" na tle kobiet z internetu), będąc sami mocno przeciętni.

 

1 hour ago, Chicco said:

Najlepiej się pozycjonować w środowisku gdzie jest więcej kobiet niż facetów ale w czasach tindera to w chuj trudne.

 

Bo nie masz się pozycjonować na Tinderze. Real zawsze wygra z Tinderem, bo w realu laska po prostu inaczej reaguje na ciebie. Zwłaszcza, jeśli nie zidentyfikuje cię od razu jako desperata, który histerycznie próbuje poderwać każdy obiekt z cyckami.

 

Serio, jest masa środowisk, w których są niemal same baby. Tylko że są tam same nie przypadkiem - nam rzadko w ogóle do głowy przychodzi wybrać się w niektóre miejsca. Przykład; jeździectwo. Na 20 bab zwykle może 2-3 chłopów, a jeśli choć jeden z nich umie się zaprezentować na koniu, to już w ogóle może kosić jak zboże (wiem, co mówię, jak byłem młodszy, to miałem niezłe żniwa w stajni). Dalej: różne jogi i tym podobne, kursy tańca, kluby książki, amatorskie zespoły teatralne, kursy i kluby o profilu artystyczno-kulturalnym, organizacje zajmujące się działalnością charytatywną... Masa tego jest. Tylko trzeba szukać kobiet tam, gdzie są, a nie tam, gdzie byś chętnie sam poszedł.

 

BTW, mam znajomego, który masowo rwie laski na to, że pozuje na "profesjonalnego" fotografa, i oferuje pannom darmowe sesje foto (a na to się laskom zwykle oczka świecą, pod kątem Tindera oczywiście). Przy okazji sesji je bajeruje, wciska im kit, że mają zadatki na modelkę albo inną gwiazdę insta, i panny od razu rwą się do dalszej "współpracy". Wystarcza mu luz, gadka, wygląd przeciętny, ale zadbany na maxa, i obiektyw wycelowany w sarenkę - i nagle jej niebotyczne wymagania się obniżają. Da się? Da się, tylko trzeba mieć pomysł na siebie, a nie siedzieć w kącie i czekać, aż księżniczka z pornobajki przyjdzie i sama cię zdobędzie.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

Bracia, nie podoba mi się jedno - że coraz częściej dwie grupy (blackpill i redpill) zaczynają skakać sobie do gardła i się wyzywać nawzajem.

Dokładnie tak, po co się napierdalać poglądami na forum, które zostało stworzone przez Marka, by bronić nas przed właśnie złymi intencjami kobiet, ich ciemną stroną a także by dbać o nas samorozwój. Ja tu staram się nie potępiać nikogo, od kiedy tu jestem. Jako, że jestem za ideologią MGTOW, nie staram się naprostować ludzi w związkach by byli tacy sami jak ja. Ich wybór. Wiem, że i również Ty jesteś w związku, który podobno dobrze funkcjonuje. Niech ci się dobrze wiedzie! Nie zapominaj jednak o wiedzy, którą nabyłeś i niech Cię prowadzi po kres! Ja jednak zostaje sam, bo tak koleje losu mnie zaprowadziły na taką, a nie inną ścieżkę. Myślę, że w moim przypadku ma to sens i uparcie w tym trwam. Intuicja, o dziwo, rzadko mnie myli. Co by nie mówić, to miejsce, to miejsce, dla mężczyzn, którzy coś muszą sobą reprezentować, bo idiota nawet po przejściach, nie chciałby tu być, by dostać wsparcie. Szukałby rozwiązania tam, gdzie odpowiedzi nie ma. Najbardziej mi szkoda młodych facetów tak około 21 roku życia, którzy wchodzą w te bagna, mają złą mapę i duża część z nich utonie w gównie Jednak faktem pozostaje, że zdarzy się jakiś bystrzak, który pomału zacznie kapować o co kaman. Ja też mam w robocie młodych, po maturach i widzę, że będą mieli ciężko w relacjach damsko - męskich. Nikt im prawdy nie powiedział. Pojawią się problemy, których można uniknąć. Ogromne szczęście ma ten, który trafi na audycję Marka oraz forum w wieku 18 lat, ale mało jest takich zawodników.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Sundance Kid napisał:

BTW, mam znajomego, który masowo rwie laski na to, że pozuje na "profesjonalnego" fotografa, i oferuje pannom darmowe sesje foto (a na to się laskom zwykle oczka świecą, pod kątem Tindera oczywiście). Przy okazji sesji je bajeruje, wciska im kit, że mają zadatki na modelkę albo inną gwiazdę insta, i panny od razu rwą się do dalszej "współpracy". Wystarcza mu luz, gadka, wygląd przeciętny, ale zadbany na maxa, i obiektyw wycelowany w sarenkę - i nagle jej niebotyczne wymagania się obniżają. Da się? Da się, tylko trzeba mieć pomysł na siebie, a nie siedzieć w kącie i czekać, aż księżniczka z pornobajki przyjdzie i sama cię zdobędzie.

To jest strategia oparta na oszukiwaniu lasek, oczywiście, że się da, faceci robią różne wały by zaruchać. Ale nie dla mnie takie coś bo szkoda czasu, bo to poniżające i niemoralne.

 

41 minut temu, Sundance Kid napisał:

Do tego z moich prywatnych obserwacji wynika, że chłopaki z IT cierpią na tę samą przypadłość, co julki - nierealne oczekiwania.

Szczerze mówiąc nie spotkałem się, a siedzę w IT, dosłownie. Dużo gości ma laski które są przeciętne i jeszcze te laski rozstawiają ich po kątach xD Mam wrażenie, że są z tymi laskami bo to pierwsze lepsze które im dały (nie zawsze).

 

Moim zdaniem faceci w IT mają specyficzną osobowość która odstrasza kobiety; są konkretni, życiowi, bardzo inteligentni, przy czym szczerzy i mocno analityczni, rzadko kłamią i bajerują. Minimaliści jak na nich patrzę to wyglądają jak janusze a mają kilka nieruchomości. Są oszczędni w chuj. Nie potrafią uwodzić. Praca w IT wymaga krytycznego i analitycznego podejścia. Jestem INTJem i generalnie najlepiej mi się rozmawia z kucami bo można z nimi pogadać o wszystkim. Jak gadasz z normikami to trzeba uważać co się mówi, a kuce najwyżej wytkną ci błędy logiczne w rozumowaniu ale się nie obrażą. Lubię ludzi z IT i jeśli miałbym odejść z tej branży to właśnie ludzi byłoby mi najbardziej szkoda.

 

W IT z resztą masz najwięcej INTJów, INTPotów, ISTP, ISTJ i tak dalej. Typy mocno analityczne i tak zwane high IQ (ja mam 130 a często czuję się najgłupszy w tym środowisku). Przy czym rozmowa z normikiem to dla mnie jak rozmowa z małpą czasami. W sensie z kucami to sobie mogę o filozofii, polityce pogadać, o biznesie, ekonomii a z normikiem to pogadasz o tym co robił "ciekawego" w weekend i tyle xD

41 minut temu, Sundance Kid napisał:

Serio, jest masa środowisk, w których są niemal same baby. Tylko że są tam same nie przypadkiem - nam rzadko w ogóle do głowy przychodzi wybrać się w niektóre miejsca. Przykład; jeździectwo. Na 20 bab zwykle może 2-3 chłopów, a jeśli choć jeden z nich umie się zaprezentować na koniu, to już w ogóle może kosić jak zboże (wiem, co mówię, jak byłem młodszy, to miałem niezłe żniwa w stajni). Dalej: różne jogi i tym podobne, kursy tańca, kluby książki, amatorskie zespoły teatralne, kursy i kluby o profilu artystyczno-kulturalnym, organizacje zajmujące się działalnością charytatywną... Masa tego jest. Tylko trzeba szukać kobiet tam, gdzie są, a nie tam, gdzie byś chętnie sam poszedł.

Tylko dlatego jest tak mało facetów tam bo faceci mają to w dupie i tu dochodzi do ROI z łażenia po tych wszyskich klubach/grupach i rwania dup. Czy warto skakać jak małpa by upolować jakiegoś banana? Ruchacz powie tak, ale raczej nikt po za nim. Nawet beciaki starają się robić to co lubią bo nie są masochistami.

Edytowane przez Chicco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chicco

 

Ale o co Ci w sumie chodzi? Bo krążysz, krążysz i do brzegu jakoś nie możesz dobić.

 

Jak świat wygląda to wiemy, żadnych rewelacji tutaj nie piszesz. Jakbyś poczytał forum, książki tutaj polecane, może byś zobaczył że obwinianie wszystkiego wokół nic nikomu jeszcze nie przyniosło. Masz wiele historii tutaj jak użytkownicy zmienili swój mindset i żyje im się lepiej, czy to z kobietą, z kobietami lub bez nich.

14 minut temu, Chicco napisał:

Przy czym rozmowa z normikiem to dla mnie jak rozmowa z małpą czasami.

No widzisz, a ta małpa jest szczęśliwsza od Ciebie. I porucha czasem. Jakby Tobie na tym nie zależało byś tematu nie zakładał. 

 

16 minut temu, Chicco napisał:

i tak zwane high IQ (ja mam 130

Taki inteligentny to popracuj trochę nad sobą. Wszystko znajdziesz tutaj, na BS. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Taboo napisał:

Taki inteligentny to popracuj trochę nad sobą. Wszystko znajdziesz tutaj, na BS. 

Inteligencja przeszkadza w życiu bo widzisz i rozumiesz rzeczy których normalny człowiek nie rozumie. Większość rozmów cię nudzi. Często dochodzą dziwactwa. To nie jest tak że jak masz wysoką inteligencję to jesteś jakimś bogiem jak w filmie limitless. Ja na przykład wolno mówię, mam dysleksję i jestem mało bystry.

 

Niestety i tutaj może to moja projekcja ale nie znam osoby inteligentnej (raw iq) która jest optymistą i lekkoduchem. Po prostu twój mózg widzi milion powodów dlaczego coś się może zjebać, widzisz że ludzie są zwyczajnie głupi, nawet jak się patrzę na kasę samoobsługą to jestem czasami w szoku. Na przykład babka szuka pomidora żeby go wbić a wystarczy wpisać "pom" a jak masz wyższe iq to nazwę charakterystyczną czyli jak masz pomidor malinowy to wpisujesz "mal".

 

Wysokie iq nie oznacza poczucia humoru czy wysokiej inteligencji emocjonalnej.

 

Ostatnio byłem światkiem sytuacji gdy HRówa próbowała flirtować z kucem, on tego nie złapał nawet xD Odpowiedział jej szczerze na pytanie. U nas w pracy taka bezpośrednia komunikacja to +, ale w życiu to chuj xD

 

Generalnie jest taka książka jak https://www.amazon.com/Curse-High-IQ-Aaron-Clarey/dp/1522813756. Posiadanie high iq jest trochę przereklamowane bo zawsze jesteś trochę odludkiem, odlutkiem który się podciera dolarami, ale odlutkiem xD

 

U mnie to było tak:

- nie lubiłem smalltalku

- w wieku 15 lat zrozumiałem, że religia to chuj

- w wieku 15 lat zrozumiałem, że edukacja to chuj,  a szkoła to syf

- w wieku 19-20 lat zrozumiałem czym jest pieniądz i że to papierek który opiera się na wierze i że system finansowy to jebany scam który jednak dobrze pełni swoją rolę

- później zafiksowałem się na temat ludzkiej natury i czasami bawiłem się w przewidywanie ruchów innych ludzi

- na wiele rzeczy miałem wyjebane bo wiedziałem że to scum

 

Edytowane przez Chicco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minutes ago, Chicco said:

Inteligencja przeszkadza w życiu bo widzisz i rozumiesz rzeczy których normalny człowiek nie rozumie. Większość rozmów cię nudzi. Często dochodzą dziwactwa. To nie jest tak że jak masz wysoką inteligencję to jesteś jakimś bogiem jak w filmie limitless. Ja na przykład wolno mówię, mam dysleksję i jestem mało bystry.

 

Niestety i tutaj może to moja projekcja ale nie znam osoby inteligentnej (raw iq) która jest optymistą i lekkoduchem. Po prostu twój mózg widzi milion powodów dlaczego coś się może zjebać, widzisz że ludzie są zwyczajnie głupi, nawet jak się patrzę na kasę samoobsługą to jestem czasami w szoku. Na przykład babka szuka pomidora żeby go wbić a wystarczy wpisać "pom" a jak masz wyższe iq to nazwę charakterystyczną czyli jak masz pomidor malinowy to wpisujesz "mal".

 

 

Serio jak uważasz że jesteś taki super bo możesz obsługiwać kase samoobsługową w markecie a jakaś emerytka nie moze to widze tu jakis problem. Weź już sie przestań tasować tym IQ bo skóre naruszysz i będzie bida.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Taboo napisał:

A jak z komunikacją? Bo ja nadal nie wiem o co Ci chodzi :)

Wiem, że to sarkazm ale ci odpowiem. Oczywiście przeczytałem forum i książkę marka, przeczytałem też książkę innych redpillowców. Fundamentalnie uważam, że się w większości mylicie, w sensie część rzeczy z redpilla może być prawdą jak rzeczy wyciągnięte z psychologii ewolucyjnej, ale redpill to jak w memie "ryczeć jak samiec alfa, samiec alfa mieć dużo banany. Samice lubić ryczący samiec z dużo banany". Jednak jako grupa nie dostrzegacie całości i przez to rzucacie rady typu wyjdź do ludzi albo weź się w garść które gówno znaczą bo:

a) bo są zbyt ogólne i niedopasowane do odbiorcy

b) nie uwzględniają kontekstu społecznego

 

Feministki jako grupa działa duuuużooo skuteczniej pod każdym względem. A po co tu dyskutuje? Z nudów, jak z większością rzeczy. Może się sam nakręcam, może mam za dużo czasu. Może mam potrzebę wygadania bo z normikami nie można o takich rzeczach gadać. Lubię dyskutować bo czasami dowiaduje się czegoś nowego :P

18 minut temu, Trevor napisał:

Serio jak uważasz że jesteś taki super bo możesz obsługiwać kase samoobsługową w markecie a jakaś emerytka nie moze to widze tu jakis problem.

Widzisz nie rozumiesz, tu nie chodzi o kasę, tylko o podejście do problemu, nawet najprostszego. IQ to zdolność do widzenia wzorców i łączenia je w szersze często nieszablonowe połączenia. Masz problem x i podchodzisz do niego na x,y,z sposobów. Tyle i aż tyle.

 

To się sprowadza do nawet najprostszych rzeczy jak jak najszybciej skasować produkt q, ale też do rozumienia jak to działa. Na przykład, że kasując na kasie samoobsługowej możesz sobie kasować tańsze artykuły o zbieżnej wadze bo kasa sama w sobie nie wie czy coś jest pomidorem albo jakim konkretnie (mówię o artykułach bez kodu). I tak robiłem przez jakiś czas ale przestałem bo to nieetyczne. Aż po rozkminy w stylu czym jest pieniądz, czy żyjemy w symulacji, co jest prawdą, czym jest prawda. Jaka jest nasza natura. I tak dalej i tak dalej.

 

Ale żyjesz w społeczeństwie więc poza tym, że możesz te iq wykorzystywać do zarabiania większego hajsiwa to gratis dostajesz masę frustracji bo naturalnie kwestionujesz rzeczy które dla normików są oczywiste bo tak zawsze było. I te rozmowy nie mają sensu niestety.

 

Ale na przykład ostatnio próbowałem się zapisać na szczepienia no terminów nie było, po krótkiej analiza zauważyłem, że ludzie mają napisane boty które automatycznie ich rejestrują. Napisałem własnego który znalazł termin w określonych kryteriach i który mnie automatycznie zapisał i cyk. Oszczędziłem sobie klikania odświeżania jak małpa przez cały dzień. To przykład jeden z wielu.

Edytowane przez Chicco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Trevor napisał:

Brzmisz jak byś miał góra 25 -26 lat, i wydaje ci sie że wszystkie rozumy pozjadałeś, ale życie nie jednego takiego cwaniaka zweryfikowało.

Mam 29 lat i generalnie, odkąd słucham swojego intelektu to idzie mi coraz lepiej, zawsze w niego nie wierzyłem i myślałem, że jestem głupkiem. Serio, mimo że teraz pewnie brzmię jak arogancki dupek.

 

13 minut temu, Trevor napisał:

Życie to nie tylko komputery, filozofia i IQ xD

Ten stereotyp kuca albo autystycznego 'geniusza'  nie wziął się znikąd. To bym powiedział jest część klątwy wysokiego iq, w sensie masz specyficzne zainteresowania i bardzo "dziwne" rozkminy.

 

Z laskami na przykład lepiej mieć wyższą inteligencje emocjonalną, z resztą ludzie o wysokiej inteligencji emocjonalnej są lepsi w zarządzaniu ludźmi i tak dalej i tak dalej. Z kobietami nie pogadasz sobie o filozofii i tak dalej, zazwyczaj. Mi lepiej idzie po pijaku jak jestem przytępiony xD

Edytowane przez Chicco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.