Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, MM_ napisał:

Ja na wszystkich swoich lokalach robię w tym roku podwyżki odstępnego + 15%. Potwierdzam, że w Wawie baaaardzo ciężko w normalnym standardzie kawalerkę złapać poniżej 2500 a 2pokoje poniżej 4000. Lepsze lokalizacje to odpowiednio 3000+ i 5000+.

 

Wynajmujesz na firmę, czy na siebie ?

 

Po likwidacji rozliczania remontów, to zrozumiałe, że indywidualni muszą podnieść - co kilka lat remont za naście-k, zależy, na jakich wynajmujących się trafia.

 

Znajoma miała 2 hindusów z IT - wynajęła na rok i z mieszkania rok po remoncie zrobili absolutny chlew.

Okazało się, że są stereotypowymi hindusami , co to srają na środku drogi.

Panele, część kuchni do wymiany, elementy łazienki, malowanie wszystkiego.

Oczywiście na zarzuty zniszczeń jedna odpowiedź - rasizm.

 

Po prostu jedyne wyjście - wynajmować "pokój z dostępem do części wspólnej", żeby można było zawsze wejść bez "naruszania miru" i sprawdzić, co lokatorzy odpierdalają.

Robiłem tak 10 lat temu, to byłem nazywany "paranoikiem", teraz pewnie byłbym "landlordem wyzyskiwaczem".

 

Są te plotki, że masa mieszkań stoi puste, nie tylko dlatego, że "fundusze czekają na boom". Ale właśnie z powyższych względów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

 

 

To po co Ci "dobra lokalizacja"?

 

Bo przez te 5% czasu jeżdzę do biura do roboty. A dwa - jestem istotą społeczną, też mam jakiś znajomych. Lubię czasami wyjść, chciałbym kogoś do siebie zaprosić i nie chciałbym się tłuc do centrum godzinę w jedna strone jakbym gdzieś jechał na spotkanie itp 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, sargon napisał:

 

Wynajmujesz na firmę, czy na siebie ?

 

Po likwidacji rozliczania remontów, to zrozumiałe, że indywidualni muszą podnieść - co kilka lat remont za naście-k, zależy, na jakich wynajmujących się trafia.

Wynajmuję prywatnie i nie bawię się w amortyzacje (jestem na etacie). Wzrosty cen mieszkań przez 5 lat 60-100% były tak duże, że nie chciało mi się bawić w papierologię. Tak płacę 8.5%, ryzyko kontroli 0 i mam spokój. Cenowo po prostu podążam za rynkiem, ale jestem tańszy 100-200 zł na danej lokalizacji niż konkurencja.

 

Co do najemców to trzeba być łatwowiernym, żeby nie umieć ich dobrze dobierać. Ja wybieram w castingu 2-dziewczyny poniżej 30L z korpo, bo babki to są twarde na insta a w rzeczywistości boją się landlordów, nie niszczą nic i często sprzątają. Kaucja x2 + najem okazjonalny.

 

Na mieszkaniach 6 letnich ROI jest 12% na 2 letnich 6%, ale to szybko rośnie. Tylko na tym trzeba się znać gdzie i co kupić, jaki standard, jak castingi robić, wzory dokumentów itp. Kupienie czegokolwiek w za drogiej inwestycji ma kredyt 90% to samobójstwo. 

Edytowane przez MM_
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, MM_ said:

 

Co do najemców to trzeba być łatwowiernym, żeby nie umieć ich dobrze dobierać. 

 

Do czasu. Okupas, co przestają płacić podobno stają się plagą. A najem okazjonalny tak naprawdę niczego nie zabezpiecza, może trochę skraca formalną drogę. Wynajmowanie bez gotowości użycia "siłowych" działań w sytuacji nierzetelnych najemców, nie ma według mnie racji bytu w dzisiejszej rzeczywistości. Wiara w to, że "casting" załatwi wszystko, to dopiero łatwowierność. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, maroon napisał:

 

Do czasu. Okupas, co przestają płacić podobno stają się plagą. A najem okazjonalny tak naprawdę niczego nie zabezpiecza, może trochę skraca formalną drogę. Wynajmowanie bez gotowości użycia "siłowych" działań w sytuacji nierzetelnych najemców, nie ma według mnie racji bytu w dzisiejszej rzeczywistości. Wiara w to, że "casting" załatwi wszystko, to dopiero łatwowierność. 

Niepłacący to 1% rynku.
Wiele osób dużo wie z opowieści innych, w życiu nic nie wynajęło i nie ma w tym kompletnie doświadczenia oraz wkurza się sama na castingi.

Dyskusja nie ma nawet sensu, jak padają argumenty „strachu”.

Zawodowiec ma swoje metody, których za darmo nie ujawnia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, MM_ said:

Niepłacący to 1% rynku.
Wiele osób dużo wie z opowieści innych, w życiu nic nie wynajęło i nie ma w tym kompletnie doświadczenia oraz wkurza się sama na castingi.

Dyskusja nie ma nawet sensu, jak padają argumenty „strachu”.

Zawodowiec ma swoje metody, których za darmo nie ujawnia.

 

Nigdy nie robiłem castingow. Wynajmuję poniżej rynku. Od 2017 jakoś. Tylko na dluzszy okres czasu. Gwarantuje warunki slowem.

 

Najem każdego mieszkania był średnio na 2-3 lata. Nie wynajmuje studentom, ani (he-he) kobietom. Tylko osoby pracujace, preferowani mezczyzni. Na jednym mieszkaniu mialem sytuacje, ze gość przed wyprowadzką polecił oferte kolejnemu. Ten mieszkal znow jakos 3 lata. Polecił kolejnemu, ktory sie wlasnie wprowadził na czasie. Na drugim koleś z dziewczyna (para z Ukrainy). Honorowy typ. Teraz wynajmuje mlody programista. ;) 

 

Zadnych zniszczen, zadnych problemow. Ja tez staram sie byc bezproblemowy i po prostu rozwiazuje to co sie pojawia. Wiekszosc tematow pokrywam z wlasnej kieszeni, jesli uznam to za stosowne. Oczywiscie, jak ktos zrobi mi dziure w scianie - to tego nie akceptuje. Jesli cos sie popsuje, na przyklad lodowka, w ciagu kilku dni zamowiona jest nowa - najemca sobie tylko ma dograc termin odbioru.

 

Tfu-tfu (if you know what I mean). Jak widac moj mechanizm dziala bardzo dobrze.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MM_ napisał:

Niepłacący to 1% rynku.
Wiele osób dużo wie z opowieści innych, w życiu nic nie wynajęło i nie ma w tym kompletnie doświadczenia oraz wkurza się sama na castingi.

Dyskusja nie ma nawet sensu, jak padają argumenty „strachu”.

Zawodowiec ma swoje metody, których za darmo nie ujawnia.

 

Ja wynajmowałem, jedno z 15 lat (od 4 lat już nie), drugie od ~10.

 

Sprawdziłem wszystko, i wynajmowałem na pokoje, żeby móc zawsze wejść właśnie, bo to była jedyna prawna gwarancja ewentualnego wykurzenia pasożytów.

Drugie jest daleko, to zleciłem firmie, niech oni się martwią.

 

No i przez te 15 lat robienia castingów i sprawdzania - nigdy nie wiesz, na co trafisz tak naprawdę.

Osoby mogą kłamać i ściemniać, a w Polsce nadal nie ma tradycji z rynków zachodnich - że się podaje opinie i telefon do poprzednich wynajmujących, zarobki, umowę o pracę czy PITa. Nie ma też innych zwyczajów, że np. przy wyprowadzce lokator odmalowuje mieszkanie.

Mówię - zwyczajów - bo przy choćby wspomnieniu o tym, większość ludzi dostawała piany i była wyraźnie wzburzona "traktowaniem jak złodzieja".

Większość.

Zresztą - sam fakt dzielenia wynajmu na pokoje był kontrowersją. A jak sam zajmowałem jeden pokój przez rok, a udostępniałem 2 inne, to już w ogóle wynajmujące fukały z oburzenia.

 

Duże miasto akademicko-korporacyjne, ale jakbym miał odsiewać po wszystkich kryteriach, które są normą na zachodzie, to bym nikomu nie wynajął.

 

Paradoksalnie najmniej mogę narzekać na nerdów.

Owszem, wiele rzeczy nie wiedzą, nie umieją.

Ale można im powiedzieć : "panowie, tu i tu nie posprzątane, syf, kamień, będę miał koszty jak tak dalej będzie." A oni "okej, to posprzątamy. I się starali, albo najczęściej wynajmowali kogoś, żeby było dobrze zrobione".

 

Natomiast korpo laski / studentki to na ogół były syfiary, dla których ważniejszy był makijaż do pracy, niż zlew pełen naczyń z lęgnącymi się muchami.

I ich reakcje na uwagi to też dramat, coś w stylu "nIe BęDzieSz mNie uCiskaŁ patriaRchalNy LandLorDzie !!!1111"

 

I nie da się rozpoznać wszystkich patusów, jest to niemożliwe, bo wielu odgrywa teatrzyk.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Niktzprzeszloscia napisał:

W PL zyje się niezle ale trzeba mieć ponadprzeciętne zarobki >20kpln i swoje mieszkanie. ;)

 

Bardzo duże znaczenie ma to czy coś się dostało w spadku czy nie. Wystarczy popatrzeć na nasze odklejone od rzeczywistości rezerwatki, które na rozruch dostały od rodziców/dziadków duże mieszkania. Takie osoby nigdy nie zrozumieją, jak wiele to zmienia. Jedna z drugą może sobie poniżej 10k pln do reki dostawać i będzie ją stać na bardzo godziwe życie. Z ratą kredytu albo odkładaniem na mieszkanie przez co najmniej kilka lat jest zupełnie inna rozmowa. 

 

Zakładając osobę, która ma jakieś mieszkanie i żyje bez kredytów - przy 20k na luzie można sobie żyć na dobrym poziomie. Jeśli zaczynasz od zera, dodaj do tego 5k (wynajem albo rata kredytu). Jeśli to jest jedna z 3-4 największych algomeracji, to powiedziałbym, że trzeba dołożyć kolejne 5k. I to jest wykonalne, ale tylko dla 1-2% ludzi, którzy spełniają jeden z dwóch warunków:

- mają własny, dochodowy biznes albo własną praktykę lekarską specjalistyczną, kancelarię radcy prawnego/adwokata etc.

- pracują jako dobrze opłacani specjaliści w IT i branżach pokrewnych.

 

20 godzin temu, sargon napisał:

Okazało się, że są stereotypowymi hindusami , co to srają na środku drogi.

Panele, część kuchni do wymiany, elementy łazienki, malowanie wszystkiego.

Oczywiście na zarzuty zniszczeń jedna odpowiedź - rasizm.

 

Kumpel z pracy wynajmował Hindusom. Efekt był taki, że z mieszkania zrobili totalny chlew, zniszczyli stół, gdyż kroili normalnie na stole jak na desce. Gdy kumpel przy rozliczeniu końcowym powiedział, że im to potrąci z kaucji, to oczywiście się wzburzyli, że to rasizm, bo u nich są takie zwyczaje. Nie wiem jak się sprawa skończyła.

 

17 godzin temu, Warszawiak napisał:

Bo przez te 5% czasu jeżdzę do biura do roboty. A dwa - jestem istotą społeczną, też mam jakiś znajomych. Lubię czasami wyjść, chciałbym kogoś do siebie zaprosić i nie chciałbym się tłuc do centrum godzinę w jedna strone jakbym gdzieś jechał na spotkanie itp 

 

5% to bardzo mało. Z ludźmi nie wiem jak często się spotykasz, ale gdybym w 2007 r. wiedział, że będę 95% pracy wykonywał w domu za kilka lat, to nie wiem czy miałbym aż takie parcie na mieszkanie w Warszawie i to w okolicach metra. Możliwe, że na pierwsze mieszkanie zdecydowałbym się na coś o połowę tańszego, mniejszego i niekoniecznie przy metrze. 

 

6 godzin temu, MM_ napisał:

Co do najemców to trzeba być łatwowiernym, żeby nie umieć ich dobrze dobierać. Ja wybieram w castingu 2-dziewczyny poniżej 30L z korpo, bo babki to są twarde na insta a w rzeczywistości boją się landlordów, nie niszczą nic i często sprzątają. Kaucja x2 + najem okazjonalny.

 

To jest wszystko do czasu - dopóki nie trafisz na twardą zawodniczkę, która jest doskonałą aktorką. Nawet doświadczonego kocura może taka oszukać, choć oczywiście prawdopodobieństwo jest znikome.

 

Cytat

Na mieszkaniach 6 letnich ROI jest 12% na 2 letnich 6%, ale to szybko rośnie. Tylko na tym trzeba się znać gdzie i co kupić, jaki standard, jak castingi robić, wzory dokumentów itp. Kupienie czegokolwiek w za drogiej inwestycji ma kredyt 90% to samobójstwo. 

Zawodowiec ma swoje metody, których za darmo nie ujawnia.

 

Jasne, szczególnie co do ostatniego zdania. Ja w tym roku zastasnawiałem się nad mieszkaniem pod inwestycję, ale finalnie zainwestowałem w coś innego. Mam jeszcze drugie, małe mieszkanie pod Warszawą, ale tamtego nie odważyłbym się wynająć (wydaje mi się, że w małym miasteczku jakość lokatorów jest na tyle niska, że jest to skórka za wyprawkę - ryzyko ogromne, a zwrot z inwestycji i tak niewielki. W ogóle bycie landlordem ma sens jak wynajmujesz kilkanaście pokoi albo co najmniej z 5-6 mieszkań. A to, przyznaję, nie moja liga, bo na dzień dzisiejszy to się rozmowa zaczyna od jakichś 5+ mln, nawet więcej (duże miasto).

 

36 minut temu, sargon napisał:

Natomiast korpo laski / studentki to na ogół były syfiary, dla których ważniejszy był makijaż do pracy, niż zlew pełen naczyń z lęgnącymi się muchami.

I ich reakcje na uwagi to też dramat, coś w stylu "nIe BęDzieSz mNie uCiskaŁ patriaRchalNy LandLorDzie !!!1111"

 

Ja wynajmowałem raz jednej dziewczynie to małe mieszkanie, o którym powyżej. Taka szara myszka: księgowa, żadna korpo-szczurzyca. W obyciu taka łagodna i strachliwa była, dało się wyczuć przewagę psychologiczną. I co? Okazało się, że to taka syfiara, że aż trudno uwierzyć. Potrafiła sobie zrobić "zapasy" jedzenia: ryże, kasze liczone w dziesiątkach sztuk i wpierdolić to pod łóżko, w miejsce pościeli. To stało tam tygodniami, tylko czekać aż się robaki jakieś zalęgną. I co to w ogóle za pomysł, na jakiś exodus się szykowała? Jprdl, nie wiem, gdzie się rodzą tacy ludzie. Oprócz tego potrafiła rozjebać prysznic czy kran - jakimś dziwnym trafem te rzeczy się zaczęły psuć jak się wprowadziła, a wcześniej jak ja tam mieszkałem wiele lat, to wszystko działało. Ostatecznie kazałem wypierdalać - zysk był niewielki, a nerwów mi to za dużo psuło. Teraz w tym mieszkaniu mam swoją graciarnię i kącik retro ze starymi komputerami, laptopami itp.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę u niektórych bardzo dużo frustracji, połączonej z próbami wyśmiewania. Słabo jak na to forum, no ale to Cebulandia. 

Jak to mówią,  jedni się bogacą inni szukają racjonalizacji braku zmian w życiu i podejmowania ryzyka.

Nie mój problem, mam świetnych najemców z których jestem zadowolony. Kolejne mieszkanie kupię w tej straaaaaasznej Hiszpanii, żeby z daleka oglądać zazdrośników polskich. 🤣

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupowanie nieruchomosci to nie jest jakis super intratny biznes. Ma swoje plusy jak i minusy.

 

Z plusow, jezeli ktos dysponowal gotowka, kiedy ceny od m2 byly znosne to na samym wzroscie wartosci moze byc do przodu spory %. Wszystko sie rozchodzi kiedy ta nieruchomosc zostala nabyta. Dodatkowo odstepne za wynajem. Wiadomo, koszty remontow i tak dalej, ale to wszystko zalezy...Mozesz miec nawet pustostan, nie stracisz na tym. Inwestycja raczej z tych mniej wymagajacych.

 

Z minusow, to nie sa drobne kwoty, stopa zwrotu jest jednocyfrowa (dla jasnosci mam tutaj na mysli juz sam wynajem). A jezeli ktos ma wiekszy apetyt na ryzyko to grajac na gieldzie czy inwestujac w inne aktywa/przedsiewziecia to podejscie zmiata z planszy wynajem.

 

Uproscilem temat, nalezaloby przyjac jakies ramy czasowe i w nich sie poruszac, wtedy byloby latwiej porownywac co sie lepiej oplaca i dlaczego.

Edytowane przez Niktzprzeszloscia
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Niktzprzeszloscia napisał:

Wszystko sie rozchodzi kiedy ta nieruchomosc zostala nabyta. Dodatkowo odstepne za wynajem.

Dodałbym do tego jeszcze, że to był zakład na przekształcenie kredytów ze zobowiązania w aktywo. Zasadniczo posiadacz kapitału udziela go w użytkowanie posiadaczowi biznesu/pomysłu aby ten pomnażał ilość dóbr i usług dostępnych na rynku. Wtedy mamy do czynienia z inwestowaniem i ryzykiem. Co innego gdy mamy do czynienia z przymusowym transferem kapitału od jego posiadaczy do posiadaczy dóbr i usług za pomocą kredytu. Wtedy mamy do czynienia raczej ze spekulacją. Kto pierwszy ten lepszy po kredyt i oby coś się stało żeby popyt przewyższył podaż. Np. ciekaw jestem jak by wyglądał zwrot z "inwestycji" w mieszkania gdyby w Polsce nie pojawiło się w rok 10 mln Ukraińców.

Jeśli ktoś uważa, że kupowanie i wynajmowanie/odsprzedawanie drożej mieszkania to inwestycja to pewnie mógłby to samo powiedzieć o inwestycji w samochody, czy inne przedmioty użytkowe. Np. mój ojciec kupił nowy samochód w 2019. Teraz mimo prawie 100k na liczniku mógłby go sprzedać drożej. Można by było powiedzieć, że "zaryzykował i zarobił".

 

Stąd myślę, że bierze się niechęć do tego typu działalności (jeśli już). Inwestycja ma na celu pomnożenie ogólnego bogactwa a to co się teraz dzieje na rynku (nie tylko) nieruchomości to jest gra o sumie zerowej, gdzie by ktoś mógł zyskać, ktoś inny musi stracić. Np. ww. Ukraińcy muszą stracić, polscy mieszkańcy miast muszą stracić, oszczędzający muszą stracić by landlordzi i devi mogli zyskać.

 

Jeśli ktoś rozumie to inaczej to jestem otwarty na argumenty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestowanie w mieszkania jest dla cierpliwych z uwagi na horyzonty czasowe min 5 lat. To nie giełda/ bitcoim.

 

Dla przykładu - Bemowo 2016 r, 40m, nowe, koszt z miejscem 322k, koszt wykończenia 47k; odstępne 2100

Bemowo 2022 r, nowe 40m, koszt z miejscem 590k, koszt wykończenia 85k; odstępne 3300

Za kolejne 6 lat znowu będzie +50% dla każdej z pozycji.

Edytowane przez MM_
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maroon napisał:

 

Nono. I dlatego w samej stolicy stoi 200 tys. pustych mieszkań. 😁 Głupi ludzie, hajsu na najmie nie chcą trzepać. Wszak, to proste. Trzeba być tylko zawodofcem. 😂

 

Może jeszcze wielu z nich nie wie, że można wynająć przez firmę pośredniczącą. Taki podmiot ma określone procedury i przede wszystkim nie ma sumienia, do którego można się odwołać.

Różnica jest podobna jak pożyczanie od znajomych vs zaciągnięcie zobowiązania wobec banku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MM_ napisał:

Widzę u niektórych bardzo dużo frustracji, połączonej z próbami wyśmiewania. Słabo jak na to forum, no ale to Cebulandia. 

Jak to mówią,  jedni się bogacą inni szukają racjonalizacji braku zmian w życiu i podejmowania ryzyka.

Nie mój problem, mam świetnych najemców z których jestem zadowolony. Kolejne mieszkanie kupię w tej straaaaaasznej Hiszpanii, żeby z daleka oglądać zazdrośników polskich. 🤣

I będziesz miał okupados 😆

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W firmie, z której usług korzystam stawka wynosi około 12% wartości czynszu (w przypadku mieszkania) plus cały pierwszy czynsz. Trzeba również założyć depozyt, parę lat temu było to 1500 PLN. Kwota depozytu służy pobraniu kasy przez firmę zarządzającą np. na wypadek jakiejś awarii.

 

Jeśli wynajmuje się pokoje albo cały dom stawka jest w granicach 18-20%.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, bassfreak napisał:

I będziesz miał okupados 😆

 

 

Ooo cytowanie ynwestora co zawsze się myli i jest -20% rocznie. Taki idealny clickbait dla hejterków. Lepiej weź się za edukację, języki i naucz biznesu 😅 zamiast tracić czas na jutubach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/11/2023 at 3:54 PM, MM_ said:

Zawodowiec ma swoje metody, których za darmo nie ujawnia.

Z życia wzięty przypadek - "casting" wygrał młody, samotny prawnik na UoP w kancelarii notarialnej.

Następnego dnia do mieszkania wprowadziła się bezrobotna dziewczyna w zaawansowanej ciąży.

Czynsz  - zero, opłaty za media - zero.

 

On 2/11/2023 at 8:37 PM, Endeg said:

przez firmę pośredniczącą. Taki podmiot ma określone procedury i przede wszystkim nie ma sumienia

Ich brak sumienia często pokazuje się dopiero w momencie, kiedy trafi się "trudny" lokator.

Oni nie dostali czynszu, więc Ty dostajesz zero - a w umowie jest, że ich koszty ponosisz i tak. Pomimo iż nie są w stanie usunąć niepłacącego lokatora, i tak za swoje "usługi" potrafią posunąć się do egzekucji komorniczej ich "kosztów" z właściciela. Nie mówiąc o opłatach za media, bo to oczywiście nadal problem właściciela.

 

Agencje które gwarantują zysk, stanowiąc swego rodzaju ubezpieczenie dla właściciela - nie robią tego charytatywnie, a ich ubezpieczenie opłacasz w kosztach, sięgających 60-70% kwoty czynszu - tyle przynajmniej chcieli przed pandemią. Stawek aktualnych nie znam, nie wiem też czy utrzymali się na rynku po napływie z Ukrainy.

 

On 2/11/2023 at 4:50 PM, SamiecGamma said:

Okazało się, że to taka syfiara, że aż trudno uwierzyć.

Granice mej wiary rozciągnęła matka z dorosłą córką, którym nie chciało się chodzić do śmietnika, i w ciągu dwóch miesięcy:

- zapchały zarówno odpływ wanny, jak i zlewu odpadkami jedzenia (oczywiście potem "nie działa - nie płacimy")

- zapełniły zapchaną wannę do 1/3 odpadkami i śmieciami (kurwa mać - opakowania po rybie! Ale to już "na pożegnanie" i dwa tygodnie w tym mieszkały)

- z piekarnika i mikrofali korzystały tak, że oba sprzęty poszły do wymiany z okazji niemożliwości doczyszczenia przypalonych resztek

- niedojedzone resztki 'czegoś" rzucały sobie za kanapę

 

Z cyklu "bezczelność cebuli" mistrzostwo na razie ma człowiek (???), który wysłał rachunek za 5 dni pobytu całej jego rodziny w hotelu (w górach), motywując to uszkodzeniem kabiny i niemożnością umycia się - co zostało zgłoszone dopiero po ich powrocie. Z tego co wiem, wyjazd mieli zamówiony miesiące wcześniej.

 

Natomiast mimo wszystko większość wynajmujących jednak zostawia po sobie jedynie standardowe ślady używania, które wystarcza ogarnąć odkurzaczem.

Edytowane przez Kespert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.