Skocz do zawartości

Samiec beta nie rozumie


Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że mój ostatni temat nt. beciaka z netkobiet spodobał się wielu użytkownikom i pisali mi, żebym znów coś na ten temat stworzył ... ok, chcecie - macie :)

 

Akurat znalazłem idealny temat na netkobietach, gdzie kolejny beta "próbuje zrozumieć" zdradę myszki. Link do tematu: https://www.netkobiety.pl/t124438.html

 

W skrócie - samiec beta nie rozumie, dlaczego został wystawiony. Nie rozumie swoich kardynalnych błędów, ech - w sumie nic strasznego, bo przecież wielu z nas błądziło i tego nie rozumiało.

Ale mieliśmy dość rozumu, by nie iść z tym do kobiet 😅

 

Cytat

Poznaliśmy się 10 lat temu (ja 29 lat ona 21). Po kilku miesiącach spędzania czasu z naszymi wspólnymi znajomymi zostaliśmy parą. Po około pół roku wprowadziła się do mnie (ponoć pokłóciła się z rodzicami i wyniosła się z domu). Zamieszkaliśmy wspólnie. Żyliśmy tak sobie przez kolejne 3 lata aż nie przyłapałem jej na flirtowaniu z naszym z jednym wspólnym znajomym (czułe słówka na messengerze oraz poszukiwania mieszkania na wynajem). W gniewie kazałem się wyprowadzić co też zrobiła następnego dnia

I na tym temat powinien się zakończyć, ale....

 

Cytat

zapewniając mnie że nigdy mi nie zdradziła fizyczne.

Miś w końcu w to uwierzył najwyraźniej...

 

Cytat

Wróciła do domu swoich rodziców finansowo nie była w stanie udźwignąć samodzielnego wynajmu mieszkania a nasz wspólny kolega chyba nie chciał z nią mieszkać.

Czyli nie zarabiała nawet tyle, by stać ją było na kawalerkę (albo niczego nie zarabiala). Czyli do związku oprócz cipy wnosiła usta i anus, pieniędzy niestety nie...

 

Cytat

Po około trzech miesiącach zaczęli pojawiać się emisariusze (kuzynka, wspólna koleżanka), dawali mi sygnały że jeśli wciąż coś do niej czuje powinienem spróbować dać jej 2 szansę.
Po około czterech miesiącach od rozstania byliśmy znów razem kilka miesięcy później wprowadziła się z powrotem.

Yep, miś uwierzył i wymiękł. Standardzik.

 

Cytat

Ja podczas tych miesięcy rozłąki kupiłem swoje pierwsze mieszkanie (kawalerkę 40m). Przez prawie 2 lata mieszkaliśmy jeszcze wspólnie w mieszkaniu mojej matki a ja zbierałem na generalny remont zakupionego mieszkania. Po zrealizowaniu remontu wprowadziliśmy się już na swoje.

Podkreślenie moje. Kupił pierwsze mieszkanie, ale wprowadziliśmy się na swoje, a nie "na moje", niejako przyznając wstecznie pani prawa do tego miejsca, chociaż ustaliliśmy już, że nawet na wynajem kawalerki nie miała.

 

Cytat

W tej sielance minęło kolejne 3 lata. Oświadczyłem się, 2 lata temu wzięliśmy ślub.

Oczywiście bez intercyzy, bo miś ufa.

 

Cytat

I tak żyliśmy sobie jakby się wydawać mogło super związku (przynajmniej z mojej perspektywy). Nie było w naszym związku żadnych patologii, finansowo też było wszystko w porządku (zbieraliśmy nawet na duże mieszkanie aby móc w nich wychowywać nasze planowane dzieci).

Zbieraliśmy. Z kobietą, która nawet na pokój nie miała. okej.

Hola, hola, rycerzu, planowane dzieci? Już o bombelkach myślimy? 😆

 

Cytat

Teraz z perspektywy czasu widzę, że może to źle że nie mieliśmy w życiu żadnych problemów, że wszystko było zaplanowane ułożone i realizowane, że wszystko ogarniałem i potrafiłem zaplanować i zrealizować. Zauważam też w samym sobie błędy które popełniłem, za mało adorowałem swoją żonę, za mało chyba pokazywałem jak bardzo kocham, za mało chwaliłem za to że ogarnia wszystko i świetnie sobie z tym radzi, byłem nudny, ale kochałem ją całym sercem i gdy była tylko okazja mówiłem o tym i próbowałem to okazywać tak jak tylko potrafiłem (może za mało wyraźnie). Pytałem znajomych jak to widzieli z boku, twierdzą że wszystko było okej, że starałem się, wyjeżdżaliśmy na wakacje po 2-3 razy w roku, praktycznie w każdy weekend jeździliśmy do teściów na wspólny obiad, raz na jakiś czas wyjście ze znajomymi czy to na wycieczkę, czy do kina, knajpy, etc... Po prostu chyba byłem nudny na związek był dla niej nudny.

A to już typowy tok myślenia samca beta. Został zdradzony, więc za mało adorował, za mało lofciał, bo jak wiadomo, jeszcze większe skakanie koło pańci, szmacenie się i granie klauna przynosi wyłącznie pozytywne efekty.... Taka samiczka wtedy docenia, jakiego dobrego człowieka ma za partnera i nie odchodzi!!!!

 

A nie, wróć....

 

Cytat

w sierpniu tego roku odkryłem że moja żona instaluje i odinstalowuję w kółko komunikator, zapytałem o to i mnie zbyła, wziąłem jej telefon i zainstalowałem go i ściągnęła się cała historia rozmów - zobaczyłem imię Kowalskiego plus jeszcze jakiś innym kontakt. Nie wiedziałem na jakim to jest etapie, ale widziałem reakcje żony - panika...
Od pewnego czasu około dwóch trzech miesięcy była dla mnie oziębła ciągle miała przykuty telefon do ręki pilnowała go, każda niezgodność zdań wzbudzała w niej agresję. Zacząłem się pytać kim jest Kowalski, stwierdziła, że kolega z którym rozmawia od dwóch miesięcy kilka razy spotkali się na kawie, nie uwierzyłem. Zacząłem się pytać kto to jest czy ma z nim jakieś głębsze relacje czy go kocha, zaprzeczała płakała i zaprzeczała. Mówiła że to tylko kolega nic dla niej nie znaczy. Stwierdziła że zakończą relację wysłała mu sms-a (treści nie znałem). Nie wierzyłem jej do końca, że to tylko o to chodziło następnego dnia po długich rozmowach wyznała mi że zdradziła mnie fizycznie (raz).

Ciało puszczone raz, puszcza się cały czas.

 

Cytat

Postanowiłem że przyda nam się separacja że muszę pomyśleć co dalej, po tygodniu wszystko było ogarnięte, postanowiliśmy że przez minimum 2 tygodnie nie będziemy się do siebie odzywać.

Dała dupy innemu, wiec postanowili się nie odzywać 2 tygodnie do siebie.

 

Widzicie to okiem wyobraźni, jak siedzą przy kuchennym stole i naradzają się, co tu można z tym fantem zrobić i wreszcie drogą consensusu, po wielu godzinach, dochodzą do decyzji: ej, nie odzywajmy się do siebie!!!

 

Japier....

 

Cytat

Ja sobie muszę w głowie poukładać co się wydarzyło i czy chce z nią dalej kontynuować nasze małżeństwo.

 

Jasne, dawanie dupy innemu to przecież nie problem, poukładam sobie to w głowie, wszystko będzie okej, w końcu to tylko JEDNORAZOWY wypadek, prawda? PRAWDA?...

 

Cytat

Skruszona wyznaje że zdradziła mnie więcej niż jeden raz - nie podała liczby, powiedziała tylko że intymne relacje trwały to od miesiąca.

... k*rwa mać, mamy problem 😆

 

Cytat

Błagała o przebaczenie, że mnie bardzo kocha i nie wie jak mogła być taka głupia wdając się w relacje z innym mężczyzną, że ją to wciągało jak narkotyk, że nie widzi swojego życia u boku kogoś innego, że nie widzi nikogo jako ojca swoich przyszłych dzieci...
Wyglądało jakby to było naprawdę szczere, jakby płynęło z głębi jej...

Z tej samej głębi, w której utonęła kutanga lowelasa zapewne.

 

Kakaowej.

 

Cytat

Tylko ten SMS trzymał mnie przez te 2 tygodnie w kupie, tylko dzięki niemu nasza rozmowa po dwóch tygodniach wyglądała sposób taki że spróbujemy dać sobie jeszcze raz szansę. Zaproponowałem terapię par, zgodziła się iść.

Czy ktoś spodziewał się innego scenariusza? ah, i cóż za łaska. Zgodziła się!

 

Cytat

Nie naciskałem aby wracała do mnie, podtekstami pytałem tylko jak długo zamierza mieszkać w tym wynajmowanym mieszkaniu, że jej rzeczy są cały czas u nas. Kilkukrotnie odwiedzają kilka razy spędzałem u niej noce.

Miś wpadał na pukanko jakby nigdy nic. Chyba mu się płcie pomyliły. Kobiet dupą nie da się urobić, dupę można co najwyżej zrobić. Z siebie.

 

Cytat

Nigdy sama nie poruszała tematu powrotu... Po dwóch tygodniach przed umówioną pierwszej wizyty na terapii par oświadczyła mi że nie wie co chce. Że musi się zastanowić

 

Miś, nie wiem, co czuję.

 

Cytat

tydzień potem oświadczyła że odchodzi ode mnie

 

Miś, wiem, co czuję.

 

Cytat

że kocha Kowalskiego, że nie potrafi o nim przestać myśleć, nie chce mnie krzywdzić. Poprosiłem o jeszcze jeden dzień żeby się zastanowiła, wybrała innego następnego dnia była po swoje rzeczy.

Miś, spierdalaj.

 

Cytat

Zacząłem ustalać co tak naprawdę się wydarzyło i to co odkryłem całkowicie zrujnowało moje postrzeganie tej kobiety jako osobę którą znałem z którą spędziłem 10 lat życia.
Może jakaś inna kobieta która przeczyta tą historię będzie w stanie mi pomóc zrozumieć co się wydarzyło ja sam tego nie ogarniam a myślę że wyciągnięcie wniosków całej tej historii pozwoli mi przeżyć żałobę pójść krok dalej. Obecnie nie mogę się ruszyć w żadną stronę gdyż nie rozumiem i stoję próbując od wielu dni zrozumieć dlaczego.

Wiemy.

Widać.

Od kobiety dowiesz się, że to zła kobieta była, że należy się od niej odciąć, że spotkasz kogoś lepszego, że zasługujesz na więcej.

Kobieta nigdy ci nie napisze "takie jesteśmy, potrzebujemy emocji, drenujemy frajerów z kasy, a ponad wszystko gardzimy słabością".

 

Nie poznasz przyczyny i popełnisz te same błędy z następną, tym razem będziesz się starał za pięciu i usłyszysz "Miś, byłeś za dobry".

 

Tylko mężczyzna może ci pomóc, ale oczywiście polazłeś tam, gdzie pogłębisz szambo, w którym pływasz...

 

Cytat

Fakty które udało mi się ustalić:
- na początku maja w tajemnicy przede mną kupiła tabletkę dzień po (nie przypominam sobie aby była nam potrzebna), dlatego cała jej relacja po znajomości która trwa niby tylko 2 miesiące nie trzyma się kupy. No chyba że konkretnie tego zna tylko od 2 miesięcy

 

a miała dać dupy tylko raz... wiele razy... a pewnie dała mnóstwo bardzo dużo razy 😅

 

Cytat

- przejrzałem jej bilingi telefoniczne (tylko to mogę być pewien gdyż nie mam dostępu do tego komunikatora którego używała). Odnalazłem w nich wiele sms-ów i połączeń z różnymi facetami którzy nie są naszymi znajomymi potrafiła na przykład z jednym pisać przez 2 dni i dwie noce z innym kontaktować się tylko kiedy wyszedłem do pracy. Tak naprawdę po samych bilingach telefonicznych wynika że miała trzy może cztery relacje od kwietnia. Ile tego typu flirtów miała na samym komunikatorze nie jestem w stanie stwierdzić.

 

Oj, naiwny misiu. Po flirtach na komunikatorze było dawanie dupska w realu.

 

Cytat

- odezwałem się do naszego wspólnego "kolegi" i wcale ich relacja nie była czysto platoniczna (po tylu latach bez ogródek powiedział mi że zdradziłem mnie kilka razy z nim fizycznie). Cała nasza późniejsza relacja, związek, małżeństwo opiera się zatem na jej kłamstwach.

 

A miś wtedy uwierzył...

 

Cytat

- obecnie po niecałym miesiącu rozłąki mieszka już ze swoim Kowalskim, a finansowo wcale z nim mieszkać nie musiała (zrobiliśmy rozdzielność majątkową i podzieliłem majątek wspólny = z samej gotówki którą dostała nie musiałaby pracować przez dobre 2-3 lata, choć pracę ma i ja lubi więc chodzić do niej będzie dalej).

 

... i oczywiście podzielił wspólny majątek z kobietą, której na wynajem kawalerki nie było stać, fundując jej parę lat skakania po kutasach, nim ustatkuje się na 500+, zapomogach i alimentach ;)

 

Cytat

Kowalski też nie okazał się świętym. Jego żona pewnie nieświadoma o niczym kobieta po 11 latach małżeństwa też usłyszała że on odchodzi. Czyli to granie mojej żony na moich emocjach i miłości było chyba tylko zima kalkulacją i czekaniem aż on się określi (nie puszczę gałęzi do póki nie złapie się mocno drugiej) - Dodatkowo mamy dwóch ludzi którzy właśnie kończą długotrwałe związki i praktycznie wychodzą z jednego domu wchodząc do drugiego wspólnego jako para. Nie chcę oceniać o tym czy to jest normalne dla psychiki tych dwóch osób, to są już ich życia ich wybory, wiem tylko że teraz on będzie jadł moje ulubione potrawy, będzie dostawał kanapkę codziennie przy wyjściu do pracy tak jak ja dostałem.. a to wszystko po ponoć 2 miesięcznej znajomości.

On nie będzie jadł żadnych kanapek, tylko pukał "Twoją" żonkę aż mu się znudzi (albo jej) a potem powtórka z rozrywki. Kobieta nie idzie w tango, żeby bawić się w dom, tylko żeby dawać dupy na całego kochankowi na legalu póki trwa haj. Kanapki to nudny miś może dostawać.

 

Cytat

Pomóżcie mi kobiety zrozumieć całą tą sytuację.

Zrozumiałbym jakbym moja żona była "chytrą babą" i uciekła do bogatego (nie Kowalski zarabia poniżej średniej krajowej).

No tak, przecież to takie zrozumiałe, że ucieka się do bogatego.

 

A to, że ucieka się do gościa, który budzi EMOCJE, to już NIEzrozumiałe. Trzeba pytać się o to kobiet, które znane są z tego, że nigdy się do tego nie przyznają.

 

Super pomysł.

 

Cytat

Nie miałem żadnych sytuacji kryzysowych związku,  trudnych rozmów, cichych dni, ucieczek do przyjaciółki... Po prostu szczęśliwy i nieświadomy niczego złapałem ją na zdradzie do której mi się poniekąd przyparta do muru sama przyznała. No chyba że nigdy mnie nie kochała (tylko czy w takiej relacji można wytrzymać tak długo i jeszcze dopominać się o ślub)

Ej, przecież kolego ponoć rozumiesz, że kobiety uciekają do bogatych.

 

Ty byłeś tym bogatym. I nie zawiodła się, dostała sporo kasy ;)

 

Cytat

Chciałem ratować nasz związek (trwało to ponad miesiąc, nikomu nic nie mówiłem nawet o separacji), ale chyba tylko ja walczyłem. Ona wolała spalić ze sobą wszystkie mosty i wybrać innego. Teściowie którzy stali za mną murem i którzy bardzo mnie lubią są w szoku, nie dowierzają, przepraszają mnie za wybory swojej córki ale wiedzą że nic nie mogą z tym zrobić. Współczuję im teraz wspólnych świat....

Oni pogawędzą, ponarzekają, ale to ich córka, misiu. Za pół roku spotkają się z "Kowalskim" czy tam kolejnym Alvaro czy Mokebe na urodzinach cioci i wszyscy będą zadowoleni.

 

Cytat

Naszych wspólnych znajomych też dostałem w podziale po naszym związku - wszyscy stanęli za mną, wiedzą jakim jestem człowiekiem, część wiedziała o jej wpadce sprzed lat (byli przy mnie wtedy). Nie rozumiem tego jak można w wieku 30 lat nie zauważyć, że to mogą być tylko różowe okulary, a te motyle w brzuchu przejdą za jakiś czas i ten człowiek którego zna od dwóch miesięcy wcale nie okaże się taki wspaniały jak na tych randkach na które przychodził.

Na randkach? Chyba podczas ostrego ujeżdżania żonki w pozycji na pieska.

 

Cytat

Bardziej od samej zdrady o której się dowiedziałem zabolało mnie tylko jedno jej zdanie które wypowiedziała podczas naszej jednej z ostatnich rozmów. Mianowicie powiedziała, że nie widzi mnie jak osoby z którą chce spędzić całe życie nie widzi mnie jako ojca swoich przyszłych dzieci, zapytałem czy jego, powiedziała że tak. To wypaliło na mnie piętno, spaliło mi aż do samych kości. Po 3 minutach w których nie byłem w stanie z siebie wydobyć nic poza łzami, które spłynęły mi po policzkach powiedziałem jak bardzo mnie to zabolało. Już wiem ile dla niej przez ten cały czas zaznaczyłem skoro składa takie deklaracje wobec osoby którą zna od niecałych dwóch miesięcy. Nie mamy o czym więcej rozmawiać.

 

No tak, wuj ze zdradą, stratą czasu i przede wszystkim byciu ograbionym ze znacznej kwoty pieniędzy na własne życzenie, najgorsza jest opinia jakiegoś szmatona, że nie nadajesz się na tatkę jej bombelków.

 

Koniec świata.

 

Cytat

Analizując to wszystko myślę że ona nigdy mnie nie kochała, traktowała tylko jako bezpieczną przystań. Miała wszystko co chciała, a przynajmniej tak mi się zdawać mogło. Na ślub nalegała sama, dostała jaki chciała z dużym wystawnym weselem o którym marzyła. Czy w te niecałe 2 lata po ślubie bez żadnych znaków ostrzegawczych aż tak jej zbrzydło wspólne życie? Nie wiem, nie rozumiem, nie pojmuję, nie potrafię się w tym odnaleźć.

A miś jeszcze wesele fundnął, kieckę, oczepinki, rzucanie wiankiem, focie na fejsbuniu... wszystko się zgadza 😂

 

 

Podsumowując:

 

Nie mam nic do tego misia. Szczerze to współczuje mu, bo pewnie przeszedł załamanie nerwowe. Ale nie da się ukryć, że jest prawdziwym, rasowym samcem beta, który zaślepiony cipą ignorował kolejne czerwone flagi, wybaczał, godził się, płakał i przede wszystkim FUNDOWAŁ.

 

Znakomity przypadek do analizy, bo pokazuje stan umysłu, w którym NIE chcemy się znaleźć. Może komuś nowemu się przyda. Temat nie jest oczywiście dla ośmieszenia tego pana czy szydzenia z jego nieszczęścia. Bardziej do wspomnianej już analizy przypadku i potwierdzenia tego, że u kobiet,owszem, znajdziesz wsparcie, ale nie zrozumiesz problemu, przez co jest spora szansa, że wpadniesz na tę samą minę z kolejną myszką.

 

To jest to, co kiedyś zarzucił mi @lync - że na netkobietach czasem odpowiedzi są spoko i się czepiam trochę. Tak, bywają, ale to zawsze porady bluepillowe, które nigdy nie wskażą natury kobiety jako problemu, zawsze będzie nią "ta zła jednostka", miś zaś zostanie utwierdzony w przekonaniu, że jest świetnym facetem, robił wszystko dobrze i następnym razem na pewno się uda.

 

Tia.

 

ps. @Messer zapraszam do dokonania małej psychoanalizy tego jegomościa :)

 

 

Edytowane przez Januszek852
  • Like 19
  • Dzięki 8
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Januszek852 napisał:

Błagała o przebaczenie, że mnie bardzo kocha i nie wie jak mogła być taka głupia wdając się w relacje z innym mężczyzną, że ją to wciągało jak narkotyk, że nie widzi swojego życia u boku kogoś innego, że nie widzi nikogo jako ojca swoich przyszłych dzieci...

Pańcia się rozwydrzyła. Jeden frajer ją utrzymywał, a drugi kolo ją dymał.

 

37 minut temu, Januszek852 napisał:

Postanowiłem że przyda nam się separacja że muszę pomyśleć co dalej, po tygodniu wszystko było ogarnięte, postanowiliśmy że przez minimum 2 tygodnie nie będziemy się do siebie odzywać.

Odrażające, serio. Manifestacja skundlenia.

 

 

41 minut temu, Januszek852 napisał:

- odezwałem się do naszego wspólnego "kolegi" i wcale ich relacja nie była czysto platoniczna (po tylu latach bez ogródek powiedział mi że zdradziłem mnie kilka razy z nim fizycznie).

Czyli nie tylko ona go nie szanowała. 

 

42 minuty temu, Januszek852 napisał:

- obecnie po niecałym miesiącu rozłąki mieszka już ze swoim Kowalskim, a finansowo wcale z nim mieszkać nie musiała (zrobiliśmy rozdzielność majątkową i podzieliłem majątek wspólny = z samej gotówki którą dostała nie musiałaby pracować przez dobre 2-3 lata, choć pracę ma i ja lubi więc chodzić do niej będzie dalej).

Logiczne. Żona Cię zdradza z innymi facetami, a Ty w nagrodę pozwalasz jej odejść do kochanka i jeszcze dajesz posag.

 

43 minuty temu, Januszek852 napisał:

Pomóżcie mi kobiety zrozumieć całą tą sytuację.

Zrozumiałbym jakbym moja żona była "chytrą babą" i uciekła do bogatego (nie Kowalski zarabia poniżej średniej krajowej).

Jestem ciekaw co mu matki polki odpisały, jakich rad udzieliły :)

 

45 minut temu, Januszek852 napisał:

Nie mam nic do tego misia. Szczerze to współczuje mu, bo pewnie przeszedł załamanie nerwowe. Ale nie da się ukryć, że jest prawdziwym, rasowym samcem beta, który zaślepiony cipą ignorował kolejne czerwone flagi, wybaczał, godził się, płakał i przede wszystkim FUNDOWAŁ.

Przykre, ale prawdziwe. Sam sobie jest winien. 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Januszek852 napisał:

ps. @Messer zapraszam do dokonania małej psychoanalizy tego jegomościa :)


Oo, fajny, ale trochę ciężki przypadek i nie wiem czy udźwignę, bo jestem dopiero przed treningiem, ale na rozgrzewkę wezmę to na klatkę :D 

Mamy faceta, który zapewne zachowuje się tak, jak go mamusia wychowała. Nie ma żadnej potrzeby zmieniać swojej osoby, bo system przekonań jakim operuje sprawił, że ma sukcesy, czyli:
- pieniądze,
- przyplątała się kobieta.
Dla obecnego świata to jest cały sens i znaczenie życia, więc nie ma sensu nic zmieniać i poprawiać.

Kobieta, jak to istota z natury ukrywająca swoje brzydkie oblicze, pokazała naszemu jegomościowi tylko tą ładną stronę, to, co miał zobaczyć. Nasz jegomość uznał, że wszystko jest tak, ja ma być. Bardzo dobra kobieta, pewnie atrakcyjna, będąca oczkiem w głowie, miła. Cudowna taka. Inna. Wszyscy kolesie biorą sobie baby za żony, które są inne, one są wyjątkowe. A jak coś odjebały wstrętnego w przeszłości to były tylko błędy. Teraz już tak nie zrobią. ;) 

Tacy goście często uznają, że kobieta jest bogiem, wartością samą w sobie (autoteliczną), celem i sensem życia. Czerpią rozkosz i satysfakcję, wyższość nad innymi z tego, że "mają wszystko". Często widać jak się puszą z dumy, gdy są ze "swoją" kobietą albo wrzucają gdzieś z nią zdjęcia. Puszenie się oznacza wyższość i pogardę do kogoś innego. To jest nienaturalne podejście i rzeczywistość dąży do jego wyprostowania. Podświadomość w taki sposób ratuje człowieka przed czymś poważniejszym oddając pionka, żeby nie stracić króla, ale to jest długi temat i mało kto naprawdę to rozumie.

Taka postawa jak opisanego gościa, zaprasza kobiety w objęcia innego faceta. Ona nawet nie wie dlaczego jej gość jest tak dziwnie odpychający, ale jak na nas się naciska, to próbujemy się uwolnić - każdy czuł ten mechanizm. Jak gonimy kobietę z presją, to ona ucieka. Przestajemy, dziwnym trafem często człowiek czuje, że ta presja znika i kobieta przychodzi z zaproszeniem po wiadomo co.

 

Więc mamy gościa, który zachowuje się tak jak go mamusia wychowała, nie widzi żadnych wad swojej postawy, bo nie ma ku temu podstaw i nie ma rozszerzonego paradygmatu rzeczywistości (każdy w głębi siebie czuje, że rzeczywistość, którą postrzega jest w zupełności prawdziwa - dlatego walka z forumowym onanistą nigdy nie będzie miała sensu, bo on odczuwa radość, satysfakcję i wyższość nad innymi z racji tego, w co wierzy), nie ma pojęcia, że kobiety lubią bardziej zwierzęcych, twardych i agresywnych facetów.

Daje to w rezultacie traktowanie kobiety jak matkę (bo mindset bycia dobrym chłopcem pewnie dostał od matki), czyli zwierzanie się jej, opowiadanie o swoich smutkach, dbanie o to, by ją nie urazić. Tacy faceci są odrobinę aseksualni, dają nawet nieprzyjemny seks, który kobiety traktują "tylko skończ szybko".

 

A kobiety to istoty kochające bycie zerżniętą często długo i mocno, zeszmaconą, sponiewieraną, a i przy tym akceptowaną. On dawał tylko akceptację, po rżnięcie musiała iść do kogoś innego. Dla kobiety seks z grzecznym, milutkim i mało agresywnym facetem jest jak seks z dzieckiem, a która zdrowa kobieta chce przelecieć dziecko? No ale tak nauczyła mamusia, że trzeba być grzecznym.

 

On dawał jej wszystko, a jak komuś daje się wszystko, TO SIĘ GO PSUJE. To często widać z dziećmi, którzy chcą się wydostać od rodziców, chociaż wszystko mają. Przychodzi moment, kiedy człowiek NIE MOŻE już więcej dostawać i woli obniżyć standard życia, ale nie może podświadomie dopuścić, żeby go nie psuć ciągłym otrzymywaniem. Po prostu musi odejść.

 

Sytuacja jest idealna z punktu widzenia "leczenia" jego chorego podejścia do świata, wyższości nad innymi mężczyznami i degenerowania, psucia tej kobiety nadmiernym jej obdarowywaniem, nie wymaganiem niczego poza byciem (na podświadomym poziomie to wzbudza też pogardę do kogoś, że uważa nas za takiego śmiecia, że trzeba się nami tylko troszczyć, nieświadomie nienawidzimy być traktowani jako nierówni i gorsi).

Innymi słowy, chociaż POZORNIE sytuacja jest traumatyczna i straszna, tak naprawdę jest idealna i wspaniała. Koleś dostał prztyczek w nos za swoje chore podejście do świata, które ma POPRZEZ BÓL okazję wyprostować, bo jak nie ból, to nie mamy żadnej motywacji do zmiany, a kobieta podświadomie ratuje siebie, żeby nie zostać jeszcze bardziej zepsutą i w rzeczywistości - traktowaną w sposób chory i wynaturzony. Gdyby ten facet nie był chorągiewką na wietrze, to prawdopodobnie ta sytuacja nigdy nie miałaby miejsca.

 

Pozory widoczne na pierwszy rzut oka mylą, sytuacja zawsze jest złożona na wielu poziomach, a prosta dla osoby, która nie ma o wielu rzeczach pojęcia, a tylko mu się wydaje (ale jak napisałem, każdy wierzy, że w rzeczywistość, którą postrzega jest 100% prawdą i tylko on ma monopol na prawdę) a koleś ma szansę od losu na zmianę swojego życia.

Więcej pisać mi się nie chce, czuję się spełniony intelektualnie, idę się zniszczyć na siłce 😆

  • Like 23
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza "złota" rada z wątku:

 

 

Cytat

Wydaje się, ze już to zrozumiałeś, znaczy dotarło do Ciebie co zrobiłeś nie tak - nie adorowałeś jej, słabo chwaliłeś, słabo doceniałeś. Może ma właśnie taką osobowość, że tego potrzebowała, a nie otrzymała.

 

I hit: autor tematu rozmyśla nad tym co robił źle:

 

Cytat

Szukałem winy w sobie i znalazłem te 3 punkty:
1. Na pewno nie kupowałem kwiatów i prezentów (ale też nie ograniczałem jej wydatków rozliczając z każdej złotówki, albo nie zabrabiałem aby kupiła sobie jakąś biżuterię czy pierdołę tylko dla siebie. W ogóle nie kontrolowałem jej wydatków (chciałem tylko aby 1/3 swojej pensji wrzuciła na wspólne konto gdzie kasa sobie rosła). Co robi z resztą mnie nie obchodziło.

2. Byłem zbyt mało romantyczny (nie zabierałem na randki). Choć czy randką nie jest zwykle wyjście na spacer, przysiadnięcie w knajpce i rozmowa (może dla niej nie, bo na randkę trzeba się szykować pół dnia, etc). Czy zwykłe wyjście do kina i potem jakiś spacer?

3. Ponoć byłem dusigroszem bo po ślubie przez 2 lata zbierałem na większe mieszkanie (to mi akurat pod koniec wytknęła bo przecież ludzie zarabiają mniej i sobie jakoś kupują mieszkania na kredyt na 30 lat). Wcześniej (jakieś 4 lata przed ślubem) jak zbierałem na remont mieszkania przez 2 lata jakoś jej nie przeszkadzało... Choć czy interesowanie się finansami i gdzie ulokować kasę aby nie stracić jest oznaką skompstwa? Z drugiej strony w zeszłym roku odwiedziliśmy UK (tygodniowa wycieczka po zachodniej części), Rzym (4 dniowy citybreak), tydzień w Grecji na wczasach, tydzień w Chorwacji na wczasach. Czy tak postępował by dusigrosz? Nie ukrywam że zarabiałem 4x więcej od niej..
Pewnie teraz się bardzo cieszy z tego oszczędzania bo po 2 latach małżeństwa odeszła z całkiem pokaźną sumką + samochodem kupionym w czerwcu (cisnęła mnie ostro na zakup bo pewnie nie miała czym jeździć do kochanka - choć akurat trochę kasy dołożyli na zakup treściwie więc się nie zastanawiałem tylko spełniłem jest życzenie odnośnie modelu i koloru).

 

  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Januszek852 napisał:

 

 

To jest to, co kiedyś zarzucił mi @lync - że na netkobietach czasem odpowiedzi są spoko i się czepiam trochę. Tak, bywają, ale to zawsze porady bluepillowe, które nigdy nie wskażą natury kobiety jako problemu, zawsze będzie nią "ta zła jednostka", miś zaś zostanie utwierdzony w przekonaniu, że jest świetnym facetem, robił wszystko dobrze i następnym razem na pewno się uda.

 

 

 

Działasz tam coś i robisz wpisy? Wyjaśniasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta. Ja znałem jednego. Co w wieku 23 lat. Zapłodnił jakąś 37 letnia patuske z długami. Po 10 latach. Nic nie robienia babsztyl. Siedział w domu. Chłop zapierdalał. A kurwisko chodziło w bajlando i go zdradziło. W dodatku miał zakaz na cipe od 5 lat. I spasł się do 140 kg. Od wypłaty do wypłaty i robił na dziecko i na patuske. 

Teraz on ma 33 a ona 47.

Pytam się? Na chuj komu taka stara baba? Po chuj brać taka stara babe do związku? 

Może ktoś odpowiedzieć? 

 

Co lepsze znam drugiego typa. W moim wieku. Co wziął babe o 13 lat starsza z dzieckiem i wzial ślub z nią. Młody chłop w sile wieku. A siedzi z ulana baba z dzieckiem. Nie mogę pojąć tego. Baba ma 40 lat. Beka. Ani to ładne, ani mądre. Za 10 lat. Będzie miała 50. A on 37.

Edytowane przez Montella26
  • Like 2
  • Haha 1
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły tego skomentować. Betacucki są wszędzie. Nawet projektanci gier!

 

Tysiące ludzi chce wybaczać kobietom bo są takie niewinne.

 

W 90% grach nie można ukarać npc kobiety, zawsze się ją puszcza lub wsadza do więzienia, obowiązkowo łzawa historia jaka to była bidulka i niechcący coś zrobiła. Npc facet coś przeskrobał? Kara śmierci w 99%!

 

Obejrzeliście kiedyś serial Troja na Netflixie? Kobieta niszczyła Troję i co? Zero kary! Ma wrócić do męża cucka i koniec!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuk:

"Cóż, myślę że 8 lat wspólnego życia przed ślubem to był wystarczający czas aby poznać partnera... Życie jednak zweryfikowało jego wartość... Nie ma recepty chyba na miłość, po prostu czasem potrafi się wykoleić."

 

Dostał odp:

- "jak uważasz- moim zdaniem jednak przegapiłeś wszystkie znaki ostrzegawcze po drodze z wcześniejszą zdrada na czele"

 

Nawet tam trafią się osoby myślące racjonalnie i zdroworozsądkowo i to nick kobiecy.

 

Ale po wpisach widać, że tego kuka nic nie jest w stanie uratować.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie on jeden. Znam więcej historii rozwodników, którzy niczego się na swoich błędach nie nauczyli i po jakimś czasie pakowali się w podobne, albo i jeszcze gorsze bagno. Żal dupę ściska gdy się o tym słyszy. Niektórzy są jednak nieuleczalnym przypadkami. Ich programowanie jest tak silne, że nic do nich nie dociera.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

Eeeeee Panowi..... Tfu! INCELE!

 

Dała dupy TYLKO czterem innym bolcom.

 

Wyprowadziła się DOBROWOLNIE.

 

ZROBIŁA kanapkę!

 

Całkiem przyzwoita jak na p0lkę.

 

Prawie skarb.


Co Wy tak jedziecie po tej lasce jak po burej suce? Miala sie meczyc z ciamajda wbrew naturze? A mieszkanie piechota nie chodzi, zwlaszcza w jej wieku jest to praktyczne. Koles sam sobie jest winny, nikt inny.

@Messer chapeau bas, Ciebie to sie z przyjemnoscia czyta :P

Edytowane przez sunhasntdie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Personal Best napisał:

Działasz tam coś i robisz wpisy? Wyjaśniasz?

Nie, zostałbym zbanowany - adminka wprost pisze, że "kobiety chcą się czuć tam komfortowo", za niekomfortowe fakty jest się banowanym.

 

Możesz tam typowi napisać, że to zła kobieta, że spieprzył sprawę, ale nie możesz np. napisać o fundamentalnych zasadach rządzących kobietą i jej potrzebami/oczekiwaniami. Dostaniesz łatkę mizogina i bana.

 

Nawet, jeśli to z mizoginią nie ma absolutnie niczego wspólnego.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, nihilus napisał:

Niektórzy są jednak nieuleczalnym przypadkami. Ich programowanie jest tak silne, że nic do nich nie dociera.

Do takim samych wniosków doszedłem. Mam taki przypadek w bliskiej rodzinie, 2 razy zdrada, potem powrót do siebie gołąbków. Powtórka z rozrywki, a no i budowa domu przez misia, 100% poniesionych przez niego kosztów. Niektórzy są tak ogłupieni cipą, że to jest niewyobrażalne, mogą ich myszki zdradzać wielokrotnie, srać prosto na mordę, a oni zadowoleni. Wierzą w przeznaczenie, wierzą w 2 połówki pomarańczy, idiotyzmy kościelne o nierozwiązalności związku. Właśnie dlatego jestem ateistą, gdyż nie sądzę, aby tak spierdolony świat mógł zostać stworzony przez istotę wyższą, no chyba, że dla kabaretu, bo głupota ludzka nie zna granic. Moim zdanie, to właśnie Polska jest krajem, gdzie stężenie kukoldów jest największe w Europie, nie wiem tego dokładnie, ale w którym innym kraju, może być, aż takie spierdolenie. Mężczyzna jest kompletnym śmieciem, parobkiem, walczy z innymi mężczyznami o dostęp do samic, często tylko po to, żeby dostać kopa w dupę, nie wyciągnąć z tego wniosków i żyć w iluzji, że to ma głębszy sens,

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cst9191 napisał:

. Ponoć byłem dusigroszem bo po ślubie przez 2 lata zbierałem na większe mieszkanie (to mi akurat pod koniec wytknęła bo przecież ludzie zarabiają mniej i sobie jakoś kupują mieszkania na kredyt na 30 lat). Wcześniej (jakieś 4 lata przed ślubem) jak zbierałem na remont mieszkania przez 2 lata jakoś jej nie przeszkadzało... Choć czy interesowanie się finansami i gdzie ulokować kasę aby nie stracić jest oznaką skompstwa? Z drugiej strony w zeszłym roku odwiedziliśmy UK (tygodniowa wycieczka po zachodniej części), Rzym (4 dniowy citybreak), tydzień w Grecji na wczasach, tydzień w Chorwacji na wczasach. Czy tak postępował by dusigrosz? Nie ukrywam że zarabiałem 4x więcej od niej..
Pewnie teraz się bardzo cieszy z tego oszczędzania bo po 2 latach małżeństwa odeszła z całkiem pokaźną sumką + samochodem kupionym w czerwcu (cisnęła mnie ostro na zakup bo pewnie nie miała czym jeździć do kochanka - choć akurat trochę kasy dołożyli na zakup treściwie więc się nie zastanawiałem tylko spełniłem jest życzenie odnośnie modelu i koloru).

To jest już dramat. W kieszeni otwiera się nie nóż, a piła łańcuchowa. No po prostu ręce opadają - myszka, której nie stać na wynajem WYTYKA dobrze zarabiającemu chłopakowi, że nie wziął mieszkania na kredyt na 30 lat bez wkładu własnego, a on, po byciu zdradzonym i poniżonym... przyznaje jej rację.

 

CUCKOLD OF THE YEAR TITLE GOES TO... <jego nick, nie chce mi się sprawdzać>

 

Facet zupełnie bez emocji pisze o byciu okradzionym z pieniędzy (zacznijmy to wreszcie nazywać po imieniu) i jeszcze deliberuje bez emocji na temat koloru samochodziku, na jaki wyłożył własne pieniądze i który "dobrotliwa myszka" oczywiście sobie zabrała (po zdradzie) bez mrugnięcia okiem. Skundlenie level 9001.

 

Wyobrażacie sobie, że kobieta opisuje, jak facet ją zdradził i jeszcze odjechał samochodem, który kupiła ona jemu - na prezent? przecież tam by z miejsca 404 wyjebało od przeciążenia serwera, tyle urażonych witaminek by pisało, jaka to gnida bez honoru, która powinna oddać wszystko i odejść w skarpetkach. A tutaj? Ani słowa :)

 

Podwójne standardy pań jednak znamy dobrze, natomiast kukoldztwo mężczyzn zadziwia niezmiennie, i niezmiennie zniesmacza.

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 Słuszna i ciekawa analiza. Szkoda mi gościa, choć jest beznadziejnym przypadkiem. Jednak to kim jesteśmy, nie jest naszym całkowitym udziałem. Pozostaje socjalizacja. W naszym wspaniałym kraju od dziecka słyszymy: ,,kobiety nie wolno bić, nawet kwiatkiem" ale w drugą stronę już to nie działa. Kobieta - święta anielica, bez skazy, zawsze miła, pomocna i wierna. Wielu z nas słyszało od naszych mam, ciotek, brata, wujka, różne głupoty, które zostawały w naszej głowie i zapisywały się w podświadomości. Efekt jest taki, że jesteśmy traktowani jak podeptane gówno na ulicy. Wiele kobiet ma beke z gości, bo dobrze wiedzą, że robią sobie z nimi, co chcą. Mówią co chcą, bez konsekwencji, Kiedyś nastąpi reset, nie wiadomo kiedy, już nie raczej za naszego życia, ale na świecie zawsze się coś kończy, a coś zaczyna, Taki cykl życia. Potrzeba wielu ofiar, żeby powstała świadomość z kraju. No cóż niestety, o takich sprawach w PL szybko się zapomina, i wracamy co innych ,,ważniejszych" tematów. Ilu znajomych w realu znacie, co wyszli, w znaczący sposób z matrixa? U mnie to 0. Być może u wielu pojawiają się przebłyski w głowie, że coś tu jest nie tak, ale telewizja, radio, lewacki internet przykłada macki do dalszej socjalizacji i wizji cudownego związku do śmierci, z tą jedną jedyną.

6 minut temu, Januszek852 napisał:

To jest już dramat. W kieszeni otwiera się nie nóż, a piła łańcuchowa. No po prostu ręce opadają - myszka, której nie stać na wynajem WYTYKA dobrze zarabiającemu chłopakowi, że nie wziął mieszkania na kredyt na 30 lat bez wkładu własnego, a on, po byciu zdradzonym i poniżonym... przyznaje jej rację.

 

Nie piję alkoholu, ale mam jedno piwo w szafie i zaraz je otworzę, miało być do kuzyna, za pożyczenie pasa transportowego😄 Czytając takie rzeczy, mam ochotę się najebać do nieprzytomności i spać.f80e968326_ja_nie_chcem.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, MarkoBe napisał:

Kiedyś nastąpi reset, nie wiadomo kiedy, już nie raczej za naszego życia, ale na świecie zawsze się coś kończy, a coś zaczyna, Taki cykl życia.

 

Myślę, że lepiej od nas dostrzegła to ta urodziwa Koreanka, z której opinią niestety zgadzam się w 100%, i to pomimo mocno liberalnych i przychylnych tęczy poglądom:

 

https://podroze.onet.pl/aktualnosci/stany-zjednoczone-oczami-uciekinierki-z-korei-polnocnej-ameryka-nie-jest-wolna/9ezp03l

 

Cytat

Perspektywa Park Yeon-mi może być dość zaskakująca. Koreanka opowiedziała o tym, że na uniwersytecie mówiono jej, że za wszystkie grzechy świata zawsze odpowiada biały mężczyzna.

Co więcej, kiedy jeden z profesorów zapytał o stosunek do klasycznych pisarzy, których kobieta uwielbia - to dowiedziała się, że mieli oni kolonialne nastawienie, byli rasistami, bigotami i podświadomie robią jej pranie mózgu. W największym skrócie - według Park uniwersytet uczył antyamerykańskiego myślenia z równym zapałem co reżim Korei Północnej.

Sami na własne życzenie robimy (jako narody, nie jednostki) z siebie szmaty, poniżamy się przed wrogim i obcym kulturowo elementem, doszukujemy się win w pokoleniach, które zmarły 200 lat temu, sami proponujemy reparacje, zapomogi finansowe, sami proponujemy układy pasożytnicze, sami wymyślamy dziesiątki płci i tożsamości, które następnie traktowane są na specjalnych względach, a potężne korporacje leją ze strachu, czy aby użyto odpowiedniego zaimka w emailu, bo inaczej poleci pozew, będzie odszkodowanie i afera.

 

Jak w takim świecie mężczyzna może mieć wartość? On jest niejako z automatu śmieciem do przynoszenia pieniędzy, chyba, że jest atrakcyjny oczywiście - wtedy jest nadczłowiekiem, o którego spermę modlą się tłumy "nienawidzących mężczyzn" grubasek z fioletowymi włosami pod pachami.

 

Świat absurdalny, a co najgorsze - nic nie można z tym zrobić.

 

Cieszę się, że, ekhm, moja myszka jest wyjątkowa - pod tym względem na pewno, bo ona się z tym zgadza, co napisałem i uważa, że kobietom w dupach się poprzewracało.

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skruszona wyznaje że zdradziła mnie więcej niż jeden raz - nie podała liczby, powiedziała tylko że intymne relacje trwały to od miesiąca.

 

Sometimes is better not to know. 🤔

 

Laska o przeciętnym libido będąc na haju rżnie się jak piła motorowa. Czasem jest i tak, że myszka w trakcie tygodniowego romansu przerżnęła się więcej niż przez ostatni rok w związku. 

 

- Jakaś luźna kochanie jesteś dziś... 

- Oh, to dlatego, że taka napalona na Ciebie jestem! 

 

Jest takie jedno zachowanie u kobiet, które napotkane powinno od razu dawać do myślenia. A mianowicie jak lubimy zabawy bez gumy i strzelamy do środka, a nasza ukochana myszka leci od razu do kibla żeby się pozbyć wlanej zawartości. 

 

Wiedz wtedy, że masz doczynienia z rasową dupodają. 

 

Edytowane przez maroon
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Messer napisał:

A kobiety to istoty kochające bycie zerżniętą często długo i mocno, zeszmaconą, sponiewieraną, a i przy tym akceptowaną. On dawał tylko akceptację, po rżnięcie musiała iść do kogoś innego. Dla kobiety seks z grzecznym, milutkim i mało agresywnym facetem jest jak seks z dzieckiem, a która zdrowa kobieta chce przelecieć dziecko? No ale tak nauczyła mamusia, że trzeba być grzecznym.

Super post, tak w ogóle :) A z zacytowanym fragmentem muszę się zgodzić w 100%. Nikt mi nie wierzy wśród tzw. zwykłych znajomych (wiecie, zbluepillowani rycerze z gówniakiem i kredytem na 40 lat), że kobiety to kochają. A prawda jest taka, że KAŻDA kobieta, od której czułem pożądanie chciała być właśnie totalnie zdominowana, zeszmacona i poniżona w łóżku tak bardzo, jak to tylko możliwe - gwałt w dupę (pozorowany oczywiście, tzn. nie wtedy, kiedy naprawdę nie chce albo źle się czuje), bdsm, lanie dupy, piersi (tja) i absolutnie najbardziej zawilgotniający cipkę plaskacz w twarz podczas orala - SAME proponowały i SAME chciały. Warunek był jeden - tylko przytul mnie po. Nie ma dla kobiety nic bardziej podniecającego, niż bycie zeszmaconym przez tego ODPOWIEDNIEGO samca, tzn. takiego, który dla nich jest dostatecznie wysoką wartością genetyczną. Jeśli czują po tym akceptację i zrozumienie (wyrażane niewerbalnie przez przytulenie), a nie patologię, to są nakręcone na maksa. Moja obecna LTR? dokładnie to samo. Szmacenie co jakiś czas musi być, wtedy są najlepsze orgazmy. Taka prawda.

 

Oczywiście, żeby nie było - to ze mnie żaden jebaka, bo nie chcę tu tworzyć jakiejś iluzji ruchacza co defloruje modelki grupami. Te moje myszki były raczej w moim zasięgu SMV, max. 5-6/10. Atrakcyjniejsze wcale nie czuły się na to napalone, mimo, że dawały mi dupy - jednak nie byłem z ich ligi i nie było tego zwierzęcego podniecenia. Myślę, że z przysłowiowym czadem nie byłoby problemu.

 

To jest coś, czego biały rycerzyk nigdy nie zrozumie. Seks z nim zawsze będzie nudny i zawsze będzie chęć zaznania szmacenia z przystojnym troglodytą, nawet podpitym i śmierdzącym.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.