Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Obliteraror Opublikowano 27 Września 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) Tak, to zdecydowanie może być ciekawy temat Spróbuję go trochę pociągnąć, na podstawie własnych doświadczeń. Po ostatnim weekendzie mam też trochę interesujących obserwacji co do pokolenia "-30", tj. ludzi o dekadę+ ode mnie młodszych. Staram się mieć kontakty i znajomych w każdej grupie wiekowej. Poznać ich tok myślenia. Czasami bywa to inspirujące, czasem wręcz przeciwnie. Ale do rzeczy, tj. do weekendu. Od niego warto rozpocząć. Jakiś czas temu moja żona finalizowała duży zespołowy projekt w swojej pracy. Projekt międzywydziałowy, ona w roli liderki. Wyszło lepiej niż dobrze, to chciała poświętować trochę, zapraszając do nas parę osób na niedzielnego grilla. Z osobami towarzyszącymi, czemu by nie? Nie miałem nic przeciwko, bo i nie planowałem nic wyjątkowego na ten dzień. Szczególnie dlatego, że miały pojawić się nowe osoby. Łącznie sześciu gości, trzy pary, w tym dwie małżeńskie. Jedną z par znałem wcześniej, resztę nie miałem okazji wcześniej poznać (koleżankę z pracy mojej żony i jej męża, którego widziałem w przelocie parę razy w życiu). No nic myślę, porobię za mistrza ceremonii, poobracam na świeżym powietrzu grillowe tacki i posłucham, co "młodemu pokoleniu" płci obojga w głowie siedzi. No i posłuchałem Siedzimy sobie zatem, jemy, pijemy. Pierwsza obserwacja - goszczące u mnie Panie zgodnie nie żałują sobie alkoholu, Panowie standardowo piwko 0,0 albo wodę mineralną. Oho, myślę. Już wiem, kto w tym układzie robi za stałego kierowcę. Ja praktycznie nie piję, żona również. W pewnej chwili jedna z Pań (już lekko czerwona na buźce, wolty robią robotę) pyta mnie: Obliteraror, czym ty się zajmujesz? Obecnie dłubię sobie coś nowego, a w międzyczasie robię za domowego kura - odpowiadam z uśmiechem, zgodnie z rzeczywistością. Naprawdę? - Pani wchodzi w tryb "Marceli Szpak dziwi się światu". Naprawdę. Sprzedałem moją firmę i zabieram się za coś nowego - ciągnę dalej. Oooooo! - chomik w głowie Pani wrzucił szósty bieg i wjechał na lewy pas. Na chwilę łapie zawieszkę. I nagle wypala, tym razem wprost do mojej żony: Ale jak to? Twój mąż sprzedał waszą firmę bez twojej zgody? Zapada cisza. Patrzę na żonę, ona na mnie. Widzę, że lekko jej podniosło ciśnienie, ma w sobie nadal więcej emocji niż ja ich miewam na codzień. Ja mam już w głowie mema z kapitanem Picardem : ) Jego firmę, nie moją. Sprzedał swoją firmę wtedy, kiedy uznał że to najlepszy moment. Jest już od dawna dużym chłopcem, a ja jestem jego żoną, nie matką. Ale jak to jego, a nie waszą? - Pani się nie poddaje. Widzę, że siedzący obok niej mąż ma coraz głupszą minę. Wychodzę na chwilę z tej zabawnej konwersacji i wstaję do grilla. Widzę, że ktoś za mną idzie. Patrze kątem oka. Oho, tak jak się spodziewałem. Jej mąż. Siada obok grilla i zagaja do mnie, lekko przyciszonym głosem. Przepraszam cię za nią. Wiesz, ona tak zawsze, jak trochę wypije. Jak coś sobie uroi, będzie wiercić dziurę w brzuchu. A jak nie wypije, to też tak robi, prawda? - odpowiadam mu. Wzdycha ciężko. Znam odpowiedź, mimo że nic nie mówi. Przesuwa się trochę dalej za grilla w głąb ogrodu, by być lekko ukrytym przed wzrokiem swojej żony. Co ty robisz, pytam. Na trawie chcesz poleżeć? Leżak ci przyniosę zaraz - żartuję. Nie nie. Masz może popielniczkę? Mam. Dla gości zawsze. Dzięki, zapalę sobie, ale tu zostanę by mnie nie widziała. Już nie wytrzymuję lekko - kurwa, co? By cię kto nie widział? No żona. Piekło mi zrobi w domu potem. Języka w gębie mi brakuje w tym momencie. Zadzwoń do mnie, jak będziesz chciał kiedyś pogadać - daję mu mój numer. Felicjan Dulski robi kolejne okrążenie wokoło stołu w jadalni. Ale jeszcze nie zaripostował - a niech was wszyscy diabli! Nie ten etap. Jeszcze. Młody, bardzo sympatyczny mężczyzna, któremu niczego moim zdaniem nie brakuje. Naprawdę fajny kolega. Kurtyna nr 1. Siedzimy dalej, impreza trwa. Gadamy o wszystkim i niczym. Więcej słucham, niż mówię. Jak zawsze na początku relacji. W pracy zawodowej to mi się bardzo przydawało. Rozmawiam z drugą z Pań, której nie miałem okazji wcześniej poznać. I w trakcie rozmowy widzę, że intensywnie na coś się patrzy. To widać na pierwszy rzut oka. Patrzy się, nie przymierzając jak szpak w pizdę, że tak nieładnie się wyrażę. Przenosi spojrzenie ze mnie na coś za mną, oko jej lata błyskawicznie. A ja to doskonale widzę takie rzeczy. W końcu nie wytrzymuję i żartuję. Dziewczyno, gołąb mi na ramię polówki narobił? Zwierzaki się pogryzły? Czy komar mnie w paskudną gębę użarł? : ) Obdarza mnie swoim najpiękniejszym (w swoim mniemaniu) filmowym uśmiechem. Nie nie, coś ty, ale ty Obliteraror masz świetne poczucie humoru, haha, nie to co mój, taki zawsze sztywny - patrzy na swojego męża kątem oka z taką pogardą, któremu na twarzy wykwita lekko przepraszający uśmiech. Pogarda, radość, uśmiech, zażenowanie, obrzydzenie - każdy ten stan naprawdę można zobaczyć w oczach. Spojrzenie ciężko oszukać. Ale chyba coś mi się w oczach zapala w tym momencie takiego, że nagle urywa i nie ciągnie tego tematu i tych żałosnych umizgów. A to się zapala, że nie pozwolę, by ktoś w moim domu, w mojej obecności postponował innego mężczyznę. I to nie obcego mężczyznę tylko takiego, któremu coś kiedyś przysięgała. I nagle zdaje sobie sprawę, na co tak intensywnie patrzyła kątem oka. Uzmysławiam sobie: kurwa, garaż zostawiłem otwarty jak przynosiłem wcześniej tacki i browary. Nurkując w otchłań żenady zawsze myślisz, że sięgnąłeś dna, a życie stale zaskakuje. Kurtyna nr. 2 Zmęczona? - pytam żonę po imprezie. Zmęczony? Tylko psychicznie. Wiesz, to chyba nie był najlepszy pomysł. Niekoniecznie, odpowiadam - pomysł był świetny. Dwóch fajnych nowych kumpli poznałem Uśmiecham się do niej. I do wspomnień. Kurtyna. Końcowa. Nie zatracaj samego siebie w konfrontacji ze współczesnym światem. Bo ten świat to pole stałej konfrontacji. To delikatne sytuacje (te wyżej), mogą być o wiele gorsze. Prywatnie poniżej definiuję kilka podstawowych rzeczy, które warto uznać za niezmienne. Godność i szacunek - wobec samego siebie. Zawsze. W każdej sytuacji. Niezależnie od tego, co będziesz robił, gdzie trafisz i z kim budujesz jakąkolwiek relację. Kimkolwiek jesteś. Wyzbędziesz się tej godności, gdy sam o tym zdecydujesz. Dystans - wobec siebie, świata, również swoich dokonań. Nie traktuj wszystkiego zbyt poważnie. To tylko życie - i tak z niego żywy nie wyjdziesz : ) Stosunek do komplementów - tu mężczyźni miewają jeden z podstawowych problemów. Nie słysząc ich zbyt wiele (albo i wcale) całe swoje młode życie, czasem wchodzą w okres gdy mogą się w nich pławić. Epatować się nimi. Niebezpieczna to gra. Dystans wybitnie w tym pomaga. I krytycyzm względem własnej osoby. Zrób wszystko, by nigdy nie przestać być podmiotem, a nie tylko środkiem do realizacji niekoniecznie własnego celu. Chociażby rzeczywistość właziła Ci bez wazeliny w cztery litery. Jeżeli w takim momencie życia Ci za przeproszeniem odjebie sodówka, to już przegrałeś. Przede wszystkim siebie. Dalej jest tylko mrok. Stosunek do pieniędzy - pomijając wszelkie truizmy i bzdury jakie padają na temat pieniędzy warto nie zapomnieć, że to jedynie środek do realizacji celów, a nie cel sam w sobie. I nie, nie wszystko ma swoją cenę. Lojalność - dla mnie osobiście o wiele cenniejsza od pieniędzy. Trudniejsza do zyskania. Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono. Lojalność buduje się latami. Jest bezcenna. Listę pozostawiam otwartą Edytowane 27 Września 2021 przez Obliteraror 37 26 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BlacKnight Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 I właśnie Panie @Obliterarortak nie chcę skończyć jak ci mężowie których opisałeś. Zatraceni. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RENGERS Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 Nie obrzydza cię i nie tracisz szacunku do mężczyzn, którzy pozwolili sobie wejść na głowę? Ja z automatu tracę do takich szacunek i nie chce mieć w nich kumpli, z kim przystajesz takim się stajesz. Słabe, męskie beta samce tylko drenują z energii. Są żałośni. Dystans dystansem, trzeba mieć własne zdanie i w razie w odgryźć się w odpowiedniej sytuacji. To jak wygląda dzisiejsze społeczeństwo, spowodowane jest między innymi faktem, że wszędzie widzisz tego typu mężczyzn, nie potrafiącym walczyć o swoje, nie stawiających się. Bez własnego zdania, uległych, poddanych, słabych, grubych, reprezentujących kobiecie cechy charakteru. Jeśli tolerujesz wszystko, za niczym nie stoisz. 8 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser116 Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) Co za parszywiec, potencjalnie rozbił dwa małżeństwa. Strach iść w gości w tych czasach. 13 minut temu, RENGERS napisał: Ja z automatu tracę do takich szacunek i nie chce mieć w nich kumpli, z kim przystajesz takim się stajesz. Słabe, męskie beta samce tylko drenują z energii. Są żałośni. Wylewasz z siebie żółć, ale co zrobiłeś, żeby to zmienić? Samym tylko "napierdalaniem" pogardy i w domyśle - jaki Ty jesteś wspaniały na tym tle - możesz co najwyżej tasować sobie własną gruszkę. Myślisz, że jakby gospodarz zjebał jak burą sukę jedną z drugą, świat byłby z automatu lepszy? Dając numer biedakowi zrobił już 100 razy więcej niż Ty i zasiał być może ziarno zmiany u dwóch par. Edytowane 27 Września 2021 przez Exar 14 4 10 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Conrad Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 11 minut temu, Exar napisał: Co za parszywiec, potencjalnie rozbił dwa małżeństwa. Strach iść w gości w tych czasach. One już były "rozbite" przed tym grillem. @Obliteraror tylko to ładnie zauważył. Najlepsze jest to, że Panie dzisiaj w ogóle nie są w tych sprawach subtelne. 7 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kapitan Horyzont Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 28 minut temu, RENGERS napisał: Bez własnego zdania, uległych, poddanych, słabych, grubych, reprezentujących kobiecie cechy charakteru. Podejrzewam, że to mogli być całkiem fajnie goście, ale zostali ugotowani na miękko i nawet tego nie zauważyli. 7 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AT91SAM7S256 Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 Pozostaje mieć nadzieję, że ci mężczyźni kiedyś dojrzeją, żeby te swoje pańcie kopnąć kiedyś w dupy... Życzę im tego. @Obliteraror, jeden z nich ma na to szanse - dostrzegł już zło. Wesprzyj go rozmową, jak kiedyś poprosi Ciebie o to. Ode mnie + 8 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NoHope Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) Typowe polskie rodziny, naprawdę takich relacji jest zatrważająco dużo. Dziwne, że u nas jest tak mało przemocy domowej bo faceci latami dają się poniżać w swoich związkach i ciekawe jak to odreagowują. Może poniżanie innych w pracy? Kto wie. Jak byłem dzieckiem to kiedyś myślałem dlaczego moje ciotki to w przeważającej większości takie suki a wujkowie spoko ziomki. To jest specyfika naszego kraju, ale też powoli standard na zachodzie; agresywne, często wulgarne kobiety i służalczy faceci. Edytowane 27 Września 2021 przez NoHope 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 Chłop prowadził u mnie siłkę, taki naprawdę kozak. Mieliśmy zajebistą relację, dopingował mnie, gadaliśmy czasami o pierdołach. Generalnie prawdziwy mężczyzna na pierwszy rzut oka. Wchodzi i czujesz szacunek, bo dojebany i ciężko zapierdala z uśmiechem na ustach. Mam podobny klimat w życiu. Ale raz przyszedłem w sobotę i on był ze swoją żonką. Mała kobiecina, 3 razy mniejsza od niego, kurdupel ktoś mógłby powiedzieć. I od do niej tak misiaczku, oczywiście misiaczku, jak chcesz misiaczku, ty wiesz najlepiej misiaczku. Kurwa. Myślałem, że jebnę mu sztangą, przysięgam. Stracił cały szacunek, na który robił u mnie latami xD Czyste frajerstwo. Tamta sytuacja dała mi nauczkę, bo uwierzyłem w wizerunek przez niego zbudowany, ale ten wizerunek różni się przy kobiecie. Kolesi twardych i w związkach nie ma zbyt wielu. Mnie uległość u kolesi brzydzi i wzbudza agresję. Nie wierzę również, że uległy koleś cokolwiek porucha, a na pewno nie porucha tak, jak chce. To po prostu nie może działać. Frajera trzeba gnębić i to panie robią w życiu z rozkoszą. Uległość nawet we mnie wywołuje nieprzyjemne reakcje, a nie mam z tym człowiekiem nic wspólnego. 8 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 Godzinę temu, Obliteraror napisał: Pogarda, radość, uśmiech, zażenowanie, obrzydzenie - każdy ten stan naprawdę można zobaczyć w oczach Racja, wystarczy spojrzeć w czyjeś oczy, żeby móc bardzo wiele z nich wyczytać. Godzinę temu, Obliteraror napisał: Godność i szacunek - wobec samego siebie. Zawsze. W każdej sytuacji Jedna z moich żelaznych zasad, której nie mam zamiaru zmieniać. Godzinę temu, Obliteraror napisał: Jeżeli w takim momencie życia Ci za przeproszeniem odjebie sodówka, to już przegrałeś. Zbyt mocno przyzwyczaiłem się do braku komplementów, żeby w razie pojawienia się ich nadmiaru epatować nimi (bywam uparty jak koza w kapuście). I raczej nie należę do grona osób, którym uderza sodówka do głowy, po pojawieniu się czegoś w życiu. Ba, nawet potrafię całkowicie je ignorować. 1 godzinę temu, Obliteraror napisał: I nie, nie wszystko ma swoją cenę. Też tak uważam. 1 godzinę temu, Obliteraror napisał: Lojalność buduje się latami. Jest bezcenna. No i w dzisiejszych czasach powoli staje się towarem luksusowym. 8 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NoHope Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) 16 minut temu, mac napisał: Kolesi twardych i w związkach nie ma zbyt wielu. Mnie uległość u kolesi brzydzi i wzbudza agresję. Nie wierzę również, że uległy koleś cokolwiek porucha, a na pewno nie porucha tak, jak chce. To po prostu nie może działać. Frajera trzeba gnębić i to panie robią w życiu z rozkoszą. Uległość nawet we mnie wywołuje nieprzyjemne reakcje, a nie mam z tym człowiekiem nic wspólnego. Polska to kraj quazimatriarchalny. Masz managera, szefa firmy czy innego zapierdzielacza który pracuje by utrzymać fajny lifestyle dla swojej rodzinki (faceci są idealistami). Kto realnie sprawuje władzę w takiej konfiguracji; wół czy osoba która pogania woła? Według feministek wół ponieważ więcej zarabia i ma stanowisko kierownicze. Do tego tacy ludzie swój brak męskości w związku rekompensują w patologiczny sposób w innych miejscach na przykład pracy albo na siłce (jak opisywałeś). Najsmutniejsze jest to, że te kobiety na samym końcu też przegrywają bo są w relacji z typem którego nie kochają, nie szanują, gardzą nim. Przez to zakwaszają życie sobie i jemu. Widziałem jak erasmusi podrywają a jak podrywają polacy. Polacy się przeważnie kobiet boją, szczerze? ja też się trochę boję, ale u nas jest taka po prostu kultura, a polki są generalnie bardzo nieprzyjemnymi kobietami (przeważnie). Edytowane 27 Września 2021 przez NoHope 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imiennik Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 Tzipka na piedestale. Zgaduje że widzą ją raz w miesiącu 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Obliteraror Opublikowano 27 Września 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) Godzinę temu, RENGERS napisał: Nie obrzydza cię i nie tracisz szacunku do mężczyzn, którzy pozwolili sobie wejść na głowę? Nie, nie tracę. Ja lubię z ludźmi rozmawiać i obserwować ich reakcje w różnych sytuacjach. Szczególnie takich, których (jak im) moim zdaniem niczego nie brakuje. Rokujących. W temacie damsko - męskim też. Przykro się tylko robi, że ktoś sobie na takie coś pozwala przy tak mizernym małżeńskim stażu. Stażu, który ledwo wykracza poza okres największej fascynacji sobą kobiety i mężczyzny. A raczej powinien wykraczać. Póki życia, póty nadziei Pójdę na piwo z jednym i drugim, bo to fajni faceci. Mam nadzieję, że żony im pozwolą. A jak nie, załatwię im jakieś alibi : ) Edytowane 27 Września 2021 przez Obliteraror 9 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser116 Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) 7 minut temu, NoHope napisał: Polska to kraj quazimatriarchalny. Nie! Polska to kraj quasipatriarchalny - a naprawdę matriarchalny z tylnego siedzenia. W umysłowości narodu i sztuce - ojczyzna jest kobietą. Plus wagina na piedestale i stąd uwielbienie do matki Polki. A teraz jeszcze czołowy wyrównywator szans wszelkich, który ma wprowadzać postępowe zachodnie wzorce - dowalił na dowód TEŚCIOWĄ! 😁 2 minuty temu, Obliteraror napisał: A jak nie, załatwię im jakieś alibi : ) Powiedz, że bierzesz ich na akcje pt. "Jak mężczyzna może doskonale posprzątać śmieci w swoim domu". Ryba powinna chwycić robaka. Edytowane 27 Września 2021 przez Exar 4 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NoHope Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 @Exar Masz racje źle użyłem członu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RENGERS Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 7 minut temu, Obliteraror napisał: Rokujących. W temacie damsko - męskim też. Przykro się tylko robi, że ktoś sobie na takie coś pozwala przy tak mizernym małżeńskim stażu. Stażu, który ledwo wykracza poza okres największej fascynacji sobą kobiety i mężczyzny. A raczej powinien wykraczać. Póki życia, póty nadziei Pójdę na piwo z jednym i drugim, bo to fajni faceci. Mam nadzieję, że żony im pozwolą. A jak nie, załatwię im jakieś alibi : ) To nieźle rokują ;D Spoko, rób jak chcesz. Najgorszy jest fakt, że tacy jak im próbujesz oleju wlać do głowy, to CIEBIE zaczynają nienawidzić. Tak przynajmniej wynika z mojej autopsji. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NoHope Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) 1 minutę temu, RENGERS napisał: Najgorszy jest fakt, że tacy jak im próbujesz oleju wlać do głowy, to CIEBIE zaczynają nienawidzić. Jep, myszka kolegę skreśli, kolega staje się wrogiem. To są ludzie bez kręgosłupa. Dlatego ciężko nimi nie gardzić, po prostu pogarda pojawia się intuicyjnie xD Edytowane 27 Września 2021 przez NoHope Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RENGERS Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) Godzinę temu, Exar napisał: Wylewasz z siebie żółć, ale co zrobiłeś, żeby to zmienić? Samym tylko "napierdalaniem" pogardy i w domyśle - jaki Ty jesteś wspaniały na tym tle - możesz co najwyżej tasować sobie własną gruszkę. Nie wylewam żółci. Po prostu mówię, jak jest Nie można mieć prawa do swojej opinii? Takie uległe zachowania są obrzydliwe, jeżeli ciebie to nie brzydzi, to nie wiem co z ciebie za facet. Edytowane 27 Września 2021 przez RENGERS Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser116 Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 Tu masz odpowiedź. Na fundamencie z pogardy można zbudować jedynie kupę gówna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Obliteraror Opublikowano 27 Września 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 1 minutę temu, RENGERS napisał: Tak przynajmniej wynika z mojej autopsji. Może tak być Ale niewiele tracę. Przy takim stażu jest szansa (chociaż w teorii), by mąż nie robił za szmatkę do podłogi. Nic mnie tak nie wkurwia (zaakceptowałbym jakby nawet ktoś mi machał czerwoną flagą przed nosem i chwalił Razemków pod moim dachem) niż to, niż obniżanie wartości drugiego człowieka przez jego partnera w obecności obcych (albo i znajomych) osób. Nie ma rzeczy bardziej doprowadzającej mnie do białej gorączki, niż to. A nie widzę tego ani pierwszy, ani drugi raz. Nie ma gorszej pogardy w zachowaniu, będąc z kimś w relacji. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 6 minut temu, NoHope napisał: Do tego tacy ludzie swój brak męskości w związku rekompensują w patologiczny sposób w innych miejscach na przykład pracy albo na siłce (jak opisywałeś). Mam w rodzinie wojskowego, wysoki stopniem. Miał pod sobą masy ludzkie. Kolesi ustawiał do pionu momentalnie, a żonka, zero kwalifikacji, nic nie umie zarządza nim kurwa xD To jest przekomiczne. Nie czuję do gościa żadnego szacunku. Jego dzieci też nie czują. To wszystko jest skrzywiony obraz. Jakby jego ludzie wiedzieli, co on odpierdala przy żonce żadnego rozkazu by nie posłuchali i same skargi by na typa leciały. Stary chłop, a dalej słucha rozkazów żonki. To jest pojebane. Ziomeczek, kiedyś mój mentor, który dał się wjebać w związek 10 lat i zdrada powiedział mi coś takiego. Mac, przecież nie chcesz krzywdy osoby, którą kochasz i wierzysz w to, że ona też tak myśli. Chłop się poświęcał, po 16 godzin w pracy, w chuj twardziel, pomagał jej w chorobie i w innych sprawach, woził, ogarniał za nią, a ona mu zdradą podziękowała. Chłop był przez wiele lat moim mentorem, przechuj kozak pod kątem inteligencji, sylwetki, stylu życia, światopoglądu, a i tak dał się nabrać. Płakał mi przez to nawet, jak gadaliśmy. Nie mogłem w to uwierzyć. Jak słyszę pierdolety babskie to mi się niedobrze robi. Wystarczy, że ten głos skrzeczący usłyszę przy ploteczkach i już mam dość. Jak coś takiego można znosić na co dzień? Ja wolę całe życie już nie ruchać, ale żeby mi baba nad głową nie pierdoliła z tym nienawistnym, niezadowolonym wiecznie spojrzeniem. Kolesie to cienkie bolki generalnie. Ta twardość, siła to wszystko na pokaz. Tak naprawdę to chcą się oddać w babskie ręce i zrzucić ciężar. Dla mnie to żałosne. Ale kogo ja przekonam xD 15 7 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NoHope Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) 4 minuty temu, Obliteraror napisał: Nie ma gorszej pogardy w zachowaniu, będąc z kimś w relacji. Ty, ja i część innych facetów się zgadza ale co z tego. Próba pomocy jak @RENGERS pisze, nic nie da. Muszą sami zrozumieć, większość z nich nie zrozumie a laski się z nimi rozstaną bo same nie będą mogły tego znieść. To jest smutne ale takie jest życie. Oni świadomie to wybrali. Żeby był kat to musi być ofiara. Edytowane 27 Września 2021 przez NoHope 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krugerrand Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 Najgorsze w tym wszystkim jest to, że taki mąż jeden z drugim albo zupełnie nie widzi co sie dookoła dzieje, albo, co dużo częściej, doskonale wie co jest grane, ale jednocześnie nic z tym nie robi. Jedyna reakcja to ucieczka w krzaki za papierosem, pójście do gospodarza i przeproszenie za nią, podczas gdy to ona tak naprawdę powinna to zrobić lub zwykłe westchnięcie będace wyrazem kompletnej rezygnacji i pogodzenia się z tym parszywym losem. A weź teraz takiemu zwróć uwagę, to nie to nie tak, moja myszka taka nie jest, przesadzasz, nie znasz jej, mnie czy nas. Kiedy to wszystko doskonale jak na patelni masz wyłożone. Totalne zaprzeczenie jako ucieczka przed tym fatalnym losem jakim jest małżeństwo i wejście pod pantofel. Zwróć z kolei uwagę żonie na nietaktowne zachowanie, to wszyscy cię zjedzą i zostaniesz nazwany chamem oraz prostakiem, który niepotrafi sięw towarzystwie zachować😆 9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NoHope Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) 15 minut temu, mac napisał: Kolesie to cienkie bolki generalnie. Ta twardość, siła to wszystko na pokaz. Tak naprawdę to chcą się oddać w babskie ręce i zrzucić ciężar. Dla mnie to żałosne. Ale kogo ja przekonam xD Jep, ale to się wszystko zaczyna od edukacji i rodziny. U nas edukacja zdominowana jest przez kobiety, w rodzinach rządzą kobiety, ojcowie często nie chcą wychowywać dzieci. Lata tłamszenia chłopców bo są energiczni i nie mogą usiedzieć w ławce. Dlatego zwykłe gadanie nic nie daje, trzeba się samemu przeprogramować i to praca na lata. Rynek matrymonialny nie pomaga, moim zdaniem faceci gorzej znoszą samotność niż kobiety. Może to kwestia libido nie wiem. Ale też faceci boją się samotności i dlatego wchodzą w niekorzystne związki bo wiedzą że inaczej czekają ich lata posuchy. Kobiety naprawdę mają dużą nieformalną władzę i coraz większą formalną, ale wszyscy o tym wiemy. Te młodsze roczniki, julki, są jeszcze gorsze niż starsze polki. Bo to hybryda polskiego matriarchatu z zachodnim feminizmem. Krzyż na drogę zoomerom i młodym facetom bo czeka ich ścieżka zdrowia. Edytowane 27 Września 2021 przez NoHope 3 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Quinn Opublikowano 27 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2021 (edytowane) @Obliteraror, dzięki za ten bardzo wartościowy post. Można z niego wynieść kolejne lekcje. Z pewnością warto mieć kregosłup, własne zasady, nie dać się sprowokować. Będąc świadomym tego, co się dzieje wokół Ciebie, zareagować ze stoickim spokojem - Tobie się udało wybrnąć na szóstkę z plusem. Ja jednak zadam pytanie... Jak zdusić w sobie ten cały gniew na to wszystko wokół? Bo widzę tego tak dużo, że już powinno przestać mnie to szokować czy ruszać. Należę jednak do tych cierpiętników, którzy całym sobą czują spierdolinę tego świata, i czasem zazdroszczę tym wszystkim, po których to spływa, którzy dobrze czują się w tym bagnie i pływają w nim kraulem. Bardzo możliwe, że gdybym znalazł się na Twoim miejscu, to zrównałbym złośliwie te niewiasty z ziemią. Nie wiem, jak mam się pozbyć tej złości, bo jest jej we mnie aż nadto. Jestem na świeżo jeszcze po rozstaniu, więc kipi we mnie wiele, czuje fizyczny ból. Jednak dużo gorsze jest chyba to, że człowiek już nie widzi nadziei. Od kilku lat buduję swój redpillowy światopogląd na wlasnych i cudzych doświadczeniach. Kiedyś bardzo mocno skupiłem się na jednej osobie w moim życiu, uważając ją za wyjątkowo złą i zmanierowaną... po kilku latach uważam, że inne wcale nie są lepsze. Ostatnio z qmplem wspólnie wyśmiewamy się z tych lasek na portalach randkowych. Ja mu podsyłam wartościowe treści z różnych źródeł, kiedyś się z tego śmiał, dziś po cichu przyznaje mi rację z rezygnacją (miał się hajtać w tym roku, nie pykło bo katoliczka niedoszła żonka pokazała, że jednak pomimo corocznych pielgrzymek i alleluja liczy się dla niej status, a nie wartości). Ostatnio byliśmy na domówce ze starymi znajomymi, i jak na wejście usłyszałem historie, że kolejna laska okradła typa po rozstaniu, to tylko wymieniliśmy się spojrzeniami. I tak sobie obserwuje, zbieram, dokładam do wora... Jakbym miał tak streścić obserwacje z bliższego i dalszego otoczenia (pomijając własne i wyżej wymienione - rodzina, znajomi bliżsi i dalsi) : - nawet status bogatego, charakternego Alfy nie pomaga - bardzo czesto obserwuje pewne malzenstwo, gdzie żona (druga) robi awantury co weekend, obwinia go za rzeczy absurdalne i zdaje się czasem prowokować, wbijając szpile; po zaobrączkowaniu mentalność zmieniona.. nagle ze skromnej osóbki niewiele zostało; - znam przystojnego, kasiastego gościa przedsiębiorcę kolo 50tki, którego żona trzyma za jaja i puszcza się na lewo i prawo - nie pracuje od lat, ale zarządza jego majątkiem; Córunia z resztą nie lepsza, bo ostatnio wzięła rozwód po kilku latach z fajnym gościem (przystojny, dobrze zarabiający), na rzecz jakiegoś gościa bogatego, z którym już ma dziecko, choć temat rozwodu świeży; - byłem jakiś czas temu na grilu u znajomych - widziałem, jak znajoma traktuje swojego przyszłego męża, który skacze za nią jak piesek zakochany. Warczy na niego, zawsze ma racje i jedzie po nim równo. Ona sama mi przyznała, że nie czuje do niego nic i tylko dziecko ich trzyma, to byłem przerażony - oczywiście na fb i insta - love story jak z magazynu, a dziecko to w sumie taka maskotka do pochwalenia się na social mediach + prosby do znajomych, zeby zaglosowali, zeby synek znalazl sie na okladce jakiegos czasopisma, bo za to nagrody też jakieś są... - znam malzenstwo, gdzie kobieta uwaza sie za niewiadomo kogo - wszystkie rozumy pozjadała, nosi się jak dama - jej facet bardziej skromny... zawsze marzył o motorze, i w koncu na starośc sobie kupił - fajna sprawa, no nie? spełnił marzenie... no ale od żonki pogarda i prychanie; - kolejny przyklad: bogaty ojciec - zona korzysta z luksusów, 3 córki... po 20+ latach rozwód, paskudne wywlekanie rzeczy przed sądem, nakłananie córek do zeznań byle tylko z Ojca ściągnąć ile się tylko da... - obserwacja z przeszłości: cichy facet boi się odezwać w domu, mimo iż wie, że żona nie ma racji... nie staje w obronie własnych dzieci.. zamiast tego talerz w zupę albo idzie rąbać drewno; - ... wiele, wiele innych; Mogę tak mnożyć i mnożyć... W przeciwieństwie do jakichś dobrych przykładów, wzorców... Uczę się tego spokoju, ale czasem nie wiem jak okiełznać w sobie te emocje, gdy wciąż we mnie kipi. Układam to sobie w głowie, ale to wciąż jest proces. Pomijając już przykłady z życia wzięte... Nawet oglądając filmy, czytając jakieś bluepillowe artykuły, czy nawet sluchajac rad pseudopsychologów... jestem załamany. Pranie mózgów jest na tak wielu płaszczyznach, że aż mnie skręca. Nawet sobie ostatnio wszedlem na dział audiobooków pt. Romanse i przerwertowalem te ksiazki, które namietnie czytają kobiety... Przecież to jest tak wszystko banalne, tak klarowne... Zawsze chodzi albo o jakiegoś włocha "Massimo", który rżnie bez opamiętania, jest badboyem, albo o jakiegoś Greya, który prowadzi kilka biznesów równolegle, ale jeszcze znajduje czas na podróże, wymyślne randki i inne zabawy... Albo schodzimy do działu dziecięcego, gdzie mamy same wzorce księżniczek wkładane do głów od małego... I tak już na zakończenie dodam... lubię sobie czasem kupić Forbesa. Jakoś tak czasem lubie poczytać, o ciekawych biznesach, o ludziach sukcesu etc. I tak kiedyś zwróciłem uwagę, że jest Forbes i Forbes Woman. W sensie nie ma Forbes Man i Forbes Woman , tylko jest ten ogólny i ten tylko o kobietach... no ale nic walić to... Ale tak wertuje tego Forbesa zwykłego, a w nim i tak spora część artykułów jest poświęcona kobietom, w dodatku co ileś kartek jakaś feministyczna reklama o równości zarobków albo coś innego... W dodatku, w samych artykułach, jak jakaś statystyka jest na korzyść kobiet, to jeszcze jest podkreślana. I tak sobie myśle... co tu się kuźwa odpindala? Edytowane 27 Września 2021 przez Peter Quinn 13 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi