Skocz do zawartości

Pytanko - ile procent kobiet realnie ceni sobie tych rozumiejących misiów?


Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, niemlodyjoda napisał:

W sumie to w rezerwacie się chyba minimum 3 czy 4 związki zawiązały

Sporo więcej.

Chyba mnie ominął moment, kiedy formumowicze ślubowali dozgonną czystość i zaniechanie tego, co ludzie robią i robili od zarania dziejów, skoro takie zachowania wywołują zdziwienie. 

 

9 minut temu, Wielokropek napisał:

Tylko dlatego, że rozumieją, że to jest w gruncie rzeczy jego fantazja na paradoksalnie -jego własny temat. Ona to co najwyżej nośnik, nie ma z tym realnie za wiele wspólnego.  

 

 

To brzmi jak kompletna nieznajomość  tematu i niezły tupet, bo pisane z dużą pewnością. 

 

Mechanizm idealizacji towarzyszacy zakochaniu i jego intensywność nie jest zależna od płci ale od innych rzeczy i z czasem, w miarę poznawania mija. 

 

Ale nawet wtedy wiadomo mniej więcej z kim mamy do czynienia. Pomijam cynicznych oszustów i osoby zaburzone, które umieją się zmieniać na zawołanie I za każdym razem dałyby się pokroić za wiarygodność swojej postawy. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Yolo napisał:

To brzmi jak kompletna nieznajomość  tematu i niezły tupet, bo pisane z dużą pewnością. 

W porządku, masz prawo do swojej opinii. Rozmowy między nami nie kończą się najlepiej, więc ja odpuszczam dalsze rozwijanie tematu i wyjaśnianie swojego stanowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Wielokropek napisał:

odpuszczam dalsze rozwijanie tematu i wyjaśnianie swojego stanowiska.

 

Tu nie bardzo jest co wyjaśniać, wyraziłaś się dostać jasno. Nie ma tu pola na szeroką interpretację.

Właśnie ze wzgl. na dotychczasowy rodzaj interakcji nie komentuję tych słów tak, jakby należało. 

 

"...mężczyzna z wizji na temat tej kobiety nigdy się nie obudził. Nie dlatego, że chcą go okłamywać czy wykorzystywać. Tylko dlatego, że rozumieją, że to jest w gruncie rzeczy jego fantazja na paradoksalnie -jego własny temat. Ona to co najwyżej nośnik, nie ma z tym realnie za wiele wspólnego. "

 

Czyli spotyka taki nieborak kobietę, wyobraża sobie coś tam na jej temat, oczywiście w taki sposób by się dowartościowaći tak już zostaje. Rozum służy mu zapewne do tego żeby nie pomylił prawej nogi z lewą i się przy okazji nie wywrócił. 

No i wiadomo, tak mają tylko mężczyźni;)

 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Yolo napisał:

Czyli spotyka taki nieborak kobietę, wyobraża sobie coś tam na jej temat i tak już zostaje. Rozum służy mu zapewne do tego żeby nie pomylił prawej nogi z lewą i się przy okazji nie wywrócił. 

Ok. Skoro wyraziłam się jasno i nie trzeba Ci nic wyjaśniać, to dlaczego wg Ciebie napisałam o fantazji mężczyzny na - paradoksalnie - jego własny temat? Czy może dokonałam jakiegoś pomieszania z poplątaniem wg Ciebie? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Jak się zachowuje kobieta, której zależy na nowopoznanym facecie?

Trzeba też pamiętać, że kobieta może mieć ukryte intencje i wiązać z nami jakieś plany tak więc namiętny i gorący początek znajomości wcale nie musi oznaczać, że tak bardzo pociągamy kobietę, to może być tylko wersja Demo, manipulacja żeby nas uzależnić, zbombardować "miłością" itp

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Wielokropek napisał:

dlaczego wg Ciebie napisałam o fantazji mężczyzny na - paradoksalnie - jego własny temat?

 

A to Ty nie wiesz? Napisałaś tak dlatego, bo tak uważasz.

 

Nie ma czegoś takiego w kontekście jednej płci, nieważne czy chodzi o swój obraz, obraz partnera, czy ego, które każe bronić swoich wyobrażeń jako kotwicy dobrego samopoczucia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wielokropek

 

Dałaś tu właśnie pokaz typowej rozmowy z kobietą, gdzie to facet ma się domyślać co siedzi jej w głowie I ma to zrobić tak, by dokładnie uchwycić jej myśli. 

 

Jeśli jakimś cudem pokieruje się logiką co niekoniecznie jest odzwierciedleniem powyższego, następują jedynie jakieś niejasne sugestie.

 

Co Cię powstrzymało przed klarownym przedstawieniem toku swojego rozumowania? Przecież ja się nie będę domyślał przyczyn takich a nie innych Twoich przekonań, więc pytanie o to jest bez sensu. 

Mogę jedynie je zauważyć i polemizować. 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Yolo napisał:

Co Cię powstrzymało przed klarownym przedstawieniem toku swojego rozumowania?

Już to robiłam, wcześniej, w innych tematach. Niespecjalnie chcę z Tobą rozmawiać, po prostu. Masz mnie jednak z moją niekonsekwencją na widelcu, bo powinnam była to po prostu zignorować. Na ignorze powinno być łatwiej. 

Dzięki za Twoje dotychczasowe wypowiedzi, na pewno z nich skorzystam.  :) 

 

 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

 

Niech ma nawet 100 milionów.

 

Ślub - sama symbolika tego gówna w dzisiejszych czasach, synonimy: cwelenie, kastracja, poddaństwo.

 

Idź Pan w chuj z imprezą po której gadzi mózg krzyczy żeś faja.

 

Ślub z ale z intercyzą jest jak usprawiedliwianie przez kuków na garso div, które ich źle obsłużyły. "Miała zły dzień", "Mówi, że nie spotyka się codziennie" , "Ale my mamy intercyzę".... pasuje nie?

W sumie masz racje bracie , nic dodać nic ująć , huj z ta intercyza huj z tymi ślubami , fakt fajtem ze lepiej brzmi kawaler niż żonaty - żonaty = zniewieściały 😎 , a kawaler odrazu kojarzy się z ruchaczem 😅

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Ace of Spades napisał:

Trzeba też pamiętać, że kobieta może mieć ukryte intencje i wiązać z nami jakieś plany tak więc namiętny i gorący początek znajomości wcale nie musi oznaczać, że tak bardzo pociągamy kobietę, to może być tylko wersja Demo, manipulacja żeby nas uzależnić, zbombardować "miłością" itp

 

Jak już jesteś bardziej doświadczonym zawodnikiem, to zauważysz, że jest nieszczera. Większość nie jest zbyt cierpliwa i chce szybko osiągnąć swój cel - wersja demo będzie trwała dość krótko. Ja też, i to z dwóch powodów, nie rozwijałem nigdy znajomości z kobietami, które lubią szybkie deale:

- zakładając dobre intencje z jej strony: nie zamierzam układać sobie życia z kimś, kto poddaje się emocjom, bo one się zmieniają jak w kalejdoskopie (easy come, easy go); wolę ludzi, u których rozsądek gra pierwsze skrzypce w życiu; IMO takich należy wybierać na partnerów/partnerki, zarówno w życiu prywatnym jak i w biznesie;

- zakładając złe intencje: bombardowanie "miłością" jest po to, żeby zmiękczyć faceta i wyłączyć jego głowę, aby osiągnąć swoje niecne cele.

 

Jestem zwolennikiem metody małych kroczków. Tylko też ci nie powiem, jakie jest właściwe tempo rozwoju znajomości, bo to mogą być 3 miesiące, ale równie dobrze 2 tygodnie, jeśli bardzo intensywnie się spotykacie i macie oboje dużo czasu na spotkania.

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, powerade napisał:

W sumie masz racje bracie , nic dodać nic ująć , huj z ta intercyza huj z tymi ślubami , fakt fajtem ze lepiej brzmi kawaler niż żonaty - żonaty = zniewieściały 😎 , a kawaler odrazu kojarzy się z ruchaczem 😅

 

Mi się kawaler w polsce bardziej kojarzy z konioklepem podjadającym kabanosy albo przedsiębiorcą nie wiem jakoś tak.

 

Ale to nie ważne a co do ślubu sam jego zapis prawny i to co zakłada sprawia, że przystąpienie do tego ścierwa choćby centymetrem paznokcia robi z ciebie beciaka.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma

 

Moim zdaniem my mężczyźni również mamy swoje cele w relacjach z kobietami - to przede wszystkim dostęp do seksu bez limitu więc to nie jest tak, że tylko kobiety mają jakiś ukryty "cel" - na tym polega transakcyjna natura każdej relacji - Ty coś mi i ja Tobie w zamian też coś, zwykły barter, one nam seks, potomstwo i domowe ognisko, my im zaangażowanie, protekcję i zasoby

 

Idąc tym tokiem myślenia do seksu z nowo poznanymi paniami powinniśmy doprowadzac względnie szybko - kobiety w zasadzie potrafią ocenić nasze geny w sekundę i podświadomie zdecydować czy chcą zbliżenia czy nie, cała reszta czyli randki, spotkania itp. są po to żeby ją w tym przekonaniu utwierdzic i żeby sama nie pomyślała o sobie jak o łatwej która oddała się po 5 minutach znajomości - klasyczna racjonalizacja 🙂

 

Na tym właśnie polega wewnętrzny konflikt podświadomości i świadomości, że ona podświadomie chce zbliżenia ale świadomie musi się trzymać w ryzach żeby nie wyjść na łatwą i będzie chciała tych randek czy spotkań żeby testować i sprawdzić Cię pod kątem siły ramy, ilości zasobów itp.

 

To tylko moja szowinistyczna opinia, nie musicie się z tym zgadzać 

 

Edytowane przez rkons
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

 

Mi się kawaler w polsce bardziej kojarzy z konioklepem podjadającym kabanosy albo przedsiębiorcą nie wiem jakoś tak.

 

Ale to nie ważne a co do ślubu sam jego zapis prawny i to co zakłada sprawia, że przystąpienie do tego ścierwa choćby centymetrem paznokcia robi z ciebie beciaka.

Także pozostańmy kawalerami mówię to ja 32 letni kawaler - przedsiębiorca veganin - także kabanosów nie jem 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rkons napisał:

one nam seks, potomstwo i domowe ognisko, my im zaangażowanie, protekcję i zasoby

To są jawne cele. O to nikt się nie będzie bił. TO SĄ ZASADY GRY. UMOWA.

 

Problemy zaczynają się, gdy druga strona swoimi gierkami chce tę umowę złamać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, rkons napisał:

Moim zdaniem my mężczyźni również mamy swoje cele w relacjach z kobietami - to przede wszystkim dostęp do seksu bez limitu więc to nie jest tak, że tylko kobiety mają jakiś ukryty "cel" - na tym polega transakcyjna natura każdej relacji - Ty coś mi i ja Tobie w zamian też coś, zwykły barter, one nam seks, potomstwo i domowe ognisko, my im zaangażowanie, protekcję i zasoby

 

Relacja jest transakcyjna wtedy, kiedy kobieta bierze cię z rozsądku, a nie z prawdziwego, realnego pożądania (ang. genuine burning desire). Jeśli pożądanie jest, to nie ma "czegoś za coś" w kontekście seksu, bo panna jest po prostu na ciebie nakręcona: będzie ci seks proponować, inicjować go wielokrotnie sama itd. Ale to się rzadko trafia, tak bezwarunkowo i w 100% "czysto" to mi się tak naprawdę raz w życiu przytrafiło, w sensie - z jedną kobietą. Z pozostałymi coś było nie tak (często seks kiepskiej jakości) albo próba ugrania czegoś seksem, więc tak jak mówisz.

 

22 minuty temu, rkons napisał:

Idąc tym tokiem myślenia do seksu z nowo poznanymi paniami powinniśmy doprowadzac względnie szybko - kobiety w zasadzie potrafią ocenić nasze geny w sekundę i podświadomie zdecydować czy chcą zbliżenia czy nie, cała reszta czyli randki, spotkania itp. są po to żeby ją w tym przekonaniu utwierdzic i żeby sama nie pomyślała o sobie jak o łatwej która oddała się po 5 minutach znajomości - klasyczna racjonalizacja 🙂

 

OK, tylko panna, która ci się oddaje po jednym wieczorze znajomości nie jest dobrym materiałem na LTR. Porządna kobieta tego nie zrobi. Tak, ja wiem, nie ma himalajek, ale są porządniejsze i mniej porządne - trzeba celować w te pierwsze. Jeśli zrobiła to tak szybko z tobą, to wiedz, że nie jesteś pierwszym (to mniej istotne), a przede wszystkim, prawie na pewno nie będziesz ostatnim (to bardziej istotne).

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wielokropek napisał:

Tak, to prawda, co mówisz. To nie jest tak, że tej strony medalu nie widzę.  Tylko widzisz, w przypadku rozminięcia z rzeczywistością wytłumaczenie takiemu Zeusowi, że się myli, co ma miejsce "w kłótni" jest równie skuteczne co pchanie pobliskiej ściany gołymi rękami w celu jej przesunięcia. Jak już mówiłam to jest "one way ticket".

 

Jeśli jest wystarczająco pożądany przez inne na około nie będziesz się z nim kłócić a jeśli nie jest to z nim nie będziesz długo.

 

2 godziny temu, Wielokropek napisał:

W takim razie jako kobieta masz do wyboru: milczenie, czyli de facto zgodę na zaistniały stan rzeczy albo tłumaczenie dalej do momentu, w którym jedna strona nie padnie w trakcie, a i to jest bez sensu, bo straty przewyższają zyski, a mężczyzny i tak nie przekonasz- widoczne w tym temacie czarno na białym.

 

Może jeszcze iść do kuchni albo odejść 😜 

 

2 godziny temu, Wielokropek napisał:

Dlatego napisałam, że idealny charakter kobiety polega na braku charakteru......

 

..... dopóki po ślubie nie łapiesz się, że sypiasz z własną teściową....

 

2 godziny temu, Wielokropek napisał:

Na przykładzie mojej sprzeczki w tym temacie:

Standardowo Panowie zadowoleni z siebie, dalej tworzą własne wersje przebiegu zdarzeń, mimo tego, że przecież Autor (ja)  już im wytłumaczył o co chodzi.

 

Te argumenty nie mogą tyczyć się mnie ponieważ jestem pionierem krytyki mężczyzn na tym forum i dzięki mnie to forum zawdzięcza w tej kwestii tytaniczny postęp od chlipiących rozwodników do młodych wkurwionych kotów wyczulonych jak wzrok jastrzębia nie tylko na kurestwo ale wiodącą rolę mężczyzn w jego tworzeniu.

 

2 godziny temu, Wielokropek napisał:

Nie dociera, podobno stosuję wymówki.

 

W takim razie inaczej:

@Miszka, @Tornado, @Król Jarosław I, no i zwłaszcza @SamiecGamma -po co miałabym o sobie pisać w trzeciej osobie liczby pojedynczej? Jaki to ma sens?

 

Mam nadzieję, że będzie cisza w eterze, bo naprawdę ja podrywająca tutejszych facetów na nieswój opis, to średni dowcip.

 

Nie wiem jak się mam do tego odnieść. Nie wiem o co tu chodzi. Gdzie pisaliśmy o jakiejś osobie trzeciej? (ja nie czytam wszystkich wpisów) Gdzie pisałem, że kogoś podrywasz ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @Wielokropek . Ja po prostu rzadko idę na potyczkę słowną z kimś z tego forum. Wyrażam tylko swoją opinię. 

Piszę maksymalnie szczerze. Jakby kiedyś mi przyszło się z kimś stąd spotkać, to ta osoba odkryje, że wszystko jest zgodne z faktami (mówię o jakichś konkretnych sprawach, bo to że czasami sobie zaprzeczam to wiem).

Poza tym rozumiem mężczyzn, że są rozczarowani kobietami. Ja to naprawdę rozumiem. Przebywam wśród kobiet, pracowałam z nimi, mam koleżanki, kuzynki i samej mi czasami wstyd za siebie (jak wpadam w jakieś niepohamowane nerwy), albo za inne babki, kiedy słyszę jak są próżne i wyrachowane.

Przykład z dzisiaj.

Właśnie wróciłam z turnieju ze squasha. Dziewczyny z pasją, mają jakieś zainteresowania, część ma ciekawe zawody. O swoich mężczyznach mówiły "mój stary", naśmiewały się z nich, szydziły, że są grubasami itd. Ale były dwie babki, których mężowie z dzieciakami przyjechali na turniej, mój mąż też przyjechał z dziećmi. Widać, że te babki mają super relacje i to wydawało się autentyczne. Inna z kolei ma 43 lata, a wygląda jak 30-latka (serio) wyważona - jeździ na nartach, wspinaczki górskie, windsurfing. Od niej bije spokój, opanowanie, imponuje mi swoją postawą. Na pewno mąż ma z nią dobrze. To się czuje.

Zakładam, że to i tak fajna reprezentacja, bo coś te laski kręci poza serialami, każda podchodzi bardzo poważnie do gry. Co się musi w takim razie dziać w grupie lasek spotykających się na dysce, czy po knajpach.

Ja nie mówię, że jest idealnie, ja mówię, że nie jest tak beznadziejnie, jak tutaj panowie to opisują. Dla nas @Wielokropek to jest kosmos, co panowie tutaj wypisują, bo jesteśmy z rodzin o zdrowych relacjach, ojcowie nam imponują, doceniamy ich rolę w swoim życiu. Dlatego rozumiem Twój bunt, bo pewnie podobnie jak ja lubisz mężczyzn (dobry wzór ojca), doceniasz ich - wchodzisz na forum i wylewają się pomyje na kobiety. Uważasz, że to niesprawiedliwe.

Ja lubię to forum, nie ukrywam. Wiele osób ciekawie pisze. Rzadko spotykam się ze znajomymi, stwierdzam nawet, że w mieście, w którym obecnie jestem nie mam ich w ogóle. To forum jest dla mnie taką namiastką spotkań towarzyskich.  Poziom też jest utrzymany wysoki, mogę się zawsze wylogować, zalogować w dowolnym momencie,

Nie zamierzam nikogo przekonywać, że są gdzieś jakieś normalne babki, bo może wyrządzę tym komuś więcej krzywdy. Może rzeczywiście  90% osób jest niewartych uwagi i tylko wpakuję kogoś na minę, dając mu nadzieję na wartościową relację. Ja mogę tylko napisać najszczerzej jak potrafię, że nie trzeba być ostatnim kutasem, żeby zbudować autentyczną relację.

Nikt nie napisał, że trzeba być melepetą. Ja osobiście doceniam mężczyzn z klasą, kulturalnych, z poczuciem humoru, z dystansem, niezacietrzewionych, pewnych siebie, mających swoje poglądy. I taki @Libertyn na pewno jest w stanie rozkochać szczerze jakaś kobietę, bo imponujące jest jak bardzo ukształtowane ma poglądy, jak stanowczo ich broni mimo tego, że są niepopularne. Jest w tym odwaga i asertywność (co nie znaczy, że zgadzam się z jego poglądami). Na pewno sam sobie dobrze radzi, ale widzi dalej niż czubek własnego nosa - tak wynika z jego wypowiedzi. Dla mnie to jest ultramęskie - chociaż wiele osób go posądza o bycie kobietą.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Jak ma się zachowywać kobieta, która Cię pożąda i chce z Tobą być? Tutaj masz to w formie pastiszu ale jednak właśnie tak:

 

 

oraz

 

(włącz sobie napisy, są polskie)

 

 

Jeśli od początku nie ma zainteresowania i pożądania ze strony kobiety do końca czasu kiedy będziecie razem będziesz kundlem i petentem. A kundel i petent to synonim słowa "mąż" AD 2022*.

 

A z drugiej strony mamy takie nutki jak "Wherever you go, whatever you do, I will be right here waiting for you"

 

 

Lub "Not much longer would you be mine

[...]
And I'm just about to lose my mind"

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma rozumiem Twój przekaz ale właśnie cały myk jest w tym że ona musi Ciebie pożądać na poziomie podświadomości a to moim zdaniem jest możliwe tylko przez dopasowanie genetyczne - wzrost i twarz czyli klasyczny czad czy badboj - pójdę o krok dalej i powiem, że to naturalna selekcja, żadna bajera, zasoby itp. - chodzi o geny, tylko geny

 

@SamiecGamma i teraz obczaj, że kobiety również chcą zabukować dobre geny dla swoich dzieci bo ludzie z dobrymi genami mają łatwiej w życiu, Twoje geny to jest część dealu bo w tym momencie na podswiadomym poziomie ona chce przechwycic i podać dalej Twoje geny w przyszłość - tu również wychodzi transakcyjna natura zwykłego zbliżenia podczas krótkiej znajomości ALE kiedyś nie było antykoncepcji, dziś jest i to trochę zmienia tą dynamikę

 

@Miszka jak kobieta łamie zasady gry ale jednocześnie ma naprzeciw siebie ogarniętego gracza takiego jak Ty to sam sobie odpowiedź co się robi w takim przypadku 🙂

 

Zasady gry powinien znać każdy facet, dzięki temu po pierwsze zabezpieczy swój interes w relacji a po drugie będzie wiedział od początku czego drugą strona oczekuje żeby potem nie bylo płaczu że jak to jest możliwe ze kobieta ode mnie odeszła jak robotę straciłem i się załamałem.. już to gdzieś pisałem ale największą kurwą jest ewolucja i podświadomość - szowinistyczna opinia, nie fakt 🙂

 

Ja osobiście jak nie dostanę tego co chcę na drugim czy trzecim spotkaniu to zakładam, że w jej hipergamicznej ocenie nie mam wystarczająco dobrych genów żeby się chciała ze mną parzyć i to jest okej, nie ta to inna, nie ma co się na siebie obrażać - gorzej, jak zaczyna coś kręcić gdy już jesteście w stałej relacji czy małżeństwie ale akurat na temat tych przypadków nie chce się wypowiadać bo są bardziej ogarnięci kolesie na forum w tym temacie 🙂

Edytowane przez rkons
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.