Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

@Fury King Patrz, a amigis co innego twierdzą niż wiki, jak tak z nimi bliżej pogadać. 😁

 

Jak robisz porównania, to porównuj do czegoś, np. zbliżonego pod względem wielkości i potencjału kraju. 

 

Hiszpania po zajęciu Francji przez niemiaszków prowadziła bardzo delikatną grę. Nie było wiadomo, czy Hitler się nie połakomi na pomarańcze i cytrusy, szczególnie, że dałoby im to realne panowanie nad Morzem Śródziemnym. Jeden z wielu błędów strategicznych Hitlera tak btw. to nie wciągniecie Hiszpanów do trójprzymierza, a warunki do tego po przegranej przez republikanów wojnie domowej były. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciętny człowieczek żyje w ciągłym strachu, przed mafią ruską, włoską, wzostem raty kredytu, komornikiem, szefem, nuklearną wojną, zalewem chińczyków, wirusem...

 

A ponieważ nie potrafi liczyć, albo mu się nie chce, to wydaje mu się, że są ci źli, którzy grasują w jego dzielnicy po ciemnych zaułkach i chcą go ogołocić z jego grosiczków i ci dobrzy u steru, którzy chcą jego grosiczki chronić. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Kiedy człowieczkowi alterantywa z brudnej spelunki w ciemnej uliczce ratuje raz, czy drugi oszczędności życia, albo nawet życie, zaczyna on to jak przez mgłę dostrzegać.

 

Prawo zazwyczaj nie jest tworzone dla twojego dobra (przy czym nie mówimy tu o zakazie wyrzucania śmieci do lasu), tylko by chronić interesy konkretnych grup lobbystów i warstw sił. Prawo unijne jest w konflikcie z włoskim, polskie z rosyjskim, a chińskie z amerykańskim.

 

Problem pojawia się, gdy grupy interesów zaczynają zanikać i średni już nie podgryzają bogatych, albo bogaci czy korporacje już zaorali januszy biznesu, a żont mają dawno kupiony lub sterowany z banku centralnego. Wtedy rodzą się chore pomysły typu zbawienia ludzkości przez masowe szczepienia, inwigilację itp... 

 

Jest już tylko pan i jedwabnik do golenia i areały ziemskie w kołchozie.

 

I wtedy znowu włoska mafia wraca do łask.... oraz to, że gdzieś są jeszcze jacyś bogaci, którzy są alternatywą do głupawej czapeczki z międzynarodowym logo, którą trzeba nosić 8h na łbie, bo taka jest polityka firmy, standardy... bla, bla...  

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, absolutarianin said:

 

I wtedy znowu włoska mafia wraca do łask....

Mafie mają różne korzenie. Jedne są bliżej korporacji (Japonia), inne bliżej ludu (Sycylia, Korsyka). A w Sowietskom Sojuzie żadna nie powstała. 🤔

 

Wyobraźcie sobie, że żaden esej jeszcze nie powstał. 😁 Może trzeba zmienić nagrodę na:

 

Photo-credit-Conrad-Schutt-SMF09JANTRAVE

😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, maroon napisał:

Patrz, a amigis co innego twierdzą niż wiki

Ok, tylko uważam, że te dzisiejsze amigos od lat są torpedowane informacjami jak to dyktatorzy rujnowali kraj. A w latach 50 tych bida była, ale to nie temu, że przyszedł Salazar.

Na wiki tak ciepło o dyktatorach się nie pisze, z jakiegoś portalu o historii wrzuciłem. Ciężko dostać dobrą książkę o tamtych czasach, ściśle opisującą jedną czy drugą dyktaturę i to jest smutne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra literatura zazwyczaj rodzi się w aurze weltschmerzów, lub biedzie.

 

Dajmy paniom czas do przyszłego tygodnia, przecież większość zasuwa właśnie teraz w robocie na globsa, a po godzinach ma jeszcze do ogarniania dom, nierzadko i z pociechami! 

 

Nie to co patriarchalne wyzyskiwacze i trutnie, które do roboty wcale niektóre nie chadzajo... 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Fury King said:

. Ciężko dostać dobrą książkę o tamtych czasach, ściśle opisującą jedną czy drugą dyktaturę i to jest smutne. 

A z tym się zgodzę. Ciężko w ogóle o obiektywne spojrzenie na temat, dokładając jeszcze do tego problemy z postępującym separatyzmem i animozje z Portugalią, które w tamtych czsach były lub dopiero kiełkowały. 

3 minutes ago, absolutarianin said:

 roboty wcale niektóre nie chadzajo... 

Właśnie. Dziś mam taki nastrój antypracowy dzięki pogodzie, że nawet mi się nie chce globalniackich maili sprawdzić.  😁

 

W tym leżeć i pachnieć zdecydowanie coś jest. 😁 Trzeba tylko jeszcze zamożną chaderkę ze statusem zapoznać. 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon zależy, bo to nie jest takie proste. Jeżeli mówimy o rzemieślniku z renomą to tak, lecz tutaj forumowicze to raczej inny stan mentalny i inne stadium kariery zawodowej. Oni w większości muszą zebrać masę startową i doświadczenie, oraz nauczyć się nie bać straty. W młodości jest na nie czas i siły, przynajmniej u facetów.

 

Ja się schylam, lecz chodzi o pierwszy dzień w robocie, kto tam jest. Czasem robota za kopiejki może ci otworzyć bramy eldorado i tego nigdy nie wiesz, nawet mając doświadczenie z ludźmi.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Orybazy napisał:

Trzecią stronę przewijam i nawet jednego eseju. @maggienovak @Wewerka @sol @brunetka_wieczorowa_pora @Lalka @Angel_Sue do klawiatur :).

 

 

 :D @Orybazy "niestety" nie spełniam podstawowego warunku :D: "wieku konsumpcyjnego" i dwa: musiałabym prosić męża o zgodę...Istnieje prawdopodobieństwo, iż mógłby zaoponować :D 😉

Edytowane przez Wewerka
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin co do zasady zgoda, natomiast trzeba dążyć do more for less. Nie sztuką jest tyrać cały miesiąc po 16h za 20k cebulionów. Sztuką zarobić te 20k np. w dwa weekendy.

 

Innymi słowy tyranie jest zawsze najprostsze. 

 

Dobra, czekamy na eseje. 😁 Coś się młode ambitne pisarki wyłamują. 😁

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maroon napisał:

Nie sztuką jest tyrać cały miesiąc po 16h za 20k cebulionów. Sztuką zarobić te 20k np. w dwa weekendy.

Drugie wynika z pierwszego i chyba o to chodziło @absolutarianin.

 

Byłem w tym pierwszym przedziale i mogę napisać że to często jest ścieżka do drugiego. Tam też trzeba pracować, ale inaczej i procentuje doświadczenie.

Trudności są w jednym i drugim, tyle że w tym ostatnim o wiele lepsze efekty, jeśli się umie w nim odnaleźć.

Co wcale nie jest oczywiste i @absolutarianinjest tu dobrym przykładem. 

Mnie samemu po przekroczeniu pewnego pułapu się już nie chce, kombinuję nad motywacją. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, maroon napisał:

Dobra, czekamy na eseje. 😁 Coś się młode ambitne pisarki wyłamują. 😁

 

Bo profilowego nie wrzuciłeś - lata na rynku nic Cię nie nauczyły? 

Może teraz coś zaskoczy :)

 

adam-levine-of-maroon-5-performs-during-

 

Ps. Dla boomerów: to solista Maroon 5

 

 

 

Edytowane przez lumineer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Fury King napisał:

A kim on jest żeby miał decydować co robisz i z kim ;)

To nie ja!! :D😉  To Inicjator " " będąca w wieku konsumpcyjnym i posiadająca pisemną zgodę mamy/taty/chłopaka /męża. " :D 

 

@Fury King podpuszczaniu piszę stanowcze "nie". :D :P

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, maroon napisał:

Nie sztuką jest tyrać cały miesiąc po 16h za 20k cebulionów. Sztuką zarobić te 20k np. w dwa weekendy.

 

By zarobić te 20k za te dwa weekendy, trzeba najczęściej przejść pewną drogę, nie podzieje się to z reguły z dnia na dzień. :) I tak, zgoda, pracuj mądrze, nie ciężko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo To jest skomplikowane zagadnienie i bardzo łatwo tu o wypadek. Dlatego nagrałem sporo filmów (jeżeli nie większość) na swoim kanale yt o budżetowaniu życia.

 

Człowiek młody nie ma wyczucia ile 'waży' jego młodość, szczególnie to się tyczy kobiet. Kiedy ona ci przeleci (ta pierwsza - chmurna i durna) to zaczynasz dostrzegać ile lat bezmyślnie przepieprzyłeś. I tak przepieprzysz sporo, ale winny być z nich jakieś owoce.

 

Wypłata 20k, którą się tu wiele podnieca, nic nie znaczy, jeżeli nie przeanalizujesz dodatkowych czynników wpływających na komfort i jakoś tam pojęty sukces w życiu, czyli możliwości, wolność finansową etc... zdolność do manewru.

 

Co ci po 20k wypłaty, skoro masz obciążenia miesięczne 15k? Albo czarną dziurę w postaci karynki? Zrypane zdrowie i opłaty za terapie? Czy wreszcie horrendalny kredyt? Gdybym ja stamtąd nie spieprzył, nie upłynniając kuli u nogi spłacałbym do 2043 roku.

 

Dla młodego człowieka jest nie do wyobrażenia, że sytuacja jego zawodowa na rynku w ciągu 35 lat kredytu może zaliczyć 3 bankructwa, dwa rozwody, jeden upadek waluty, 5 przebranżowień i jedną śmierć kliniczną.

 

Ale nawet dla człowieka rozgarniętego i jako tako doświadczonego może być trudne do zważenia to, że klient w mieście B, który mu proponuje słabszy i niepewny deal niż jego pracka w mieście A za 20k kosztem całości swojego czasu, może dać mu daleko lepsze perspektywy na 200k za parę lat, lub 10 lat stabilności, w trakcie których będzie mógł dużo więcej i spokojniej ryzykować w innych działkach, np. z kobietami. I nawet jeżeli go nie zwolnią to straci to spektrum innych możliwości, albo będzie tłukł o szklany sufit w korporacji, czy wspinał się po drabinie całe życie, drabinie, która zaprowadzi go na pierwsze piętro, a tam inni wskoczą tylko przekraczając w odpowiednim momencie dwie granice. A w przypadku pań, nawet nie musi się to wiązać z graniem swoją grotą rozkoszy, wystarczy czasem okazać się pracowitszą, pokorniejszą, czy po prostu milszą niż inne rozpuszczone na tym terenie, jak pokazuje przykład wyżej.

 

Kiedy wspomniana stabilność przeminie za sprawą jakiegoś kryzysu, to będziesz miał już umiejętności miekkie takie, na których używanie inne piwniczaki w ogóle nie będą mogły się połakomić, bo ich poziom tolerancji na ryzyko i ewentualny upadek poczucia własnej wartości tego zwyczajnie nie wytrzyma. A twój wytrzyma, bo wyrobiłeś sobie nawyki (np. z kobietami) wcześniej, kiedy mogłeś ryzykować więcej. I znajdziesz sobie w trudnej chwili kluczowych klientów przy pomocy... romansu, a inni będą musieli błaznować przed HRami ze swoim CV.

 

Dlatego ostrożnie graj swoimi latami życia, bo tu nie ma powrotów, ten zasób jako jedyny się NIE REGENERUJE!

 

Jeżeli jesteś za cienki, by odkładać żywy hajs, lub majątek trwały - odkładaj umiejętności, oceny innych ludzi przede wszystkim i wartości spraw w życiu. I otwieraj sobie takie małe okienka. Okienka na świat, które trzymają ludzie. Dlatego warto rozmawiać i niczego nie odrzucać a priori. Odrzucisz bowiem w naiwności swojej dobre deale, które mogą już nigdy nie nadejść, lub nadejść za późno, a gdybyś podjął je wcześniej, tak jak choćby nauka języka w naturalnym środowisku, jakieś znajomości, wiedza branżowa, lub zwykła informacja, że gdzieś coś jest taniej/drożej inaczej niż gdzie indziej, posunęłyby cię w odpowiednim momencie, jak z nich skorzystasz, lata świetlne do przodu w dorobku, rodzinie, czy twoich planach na życie.     

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Z tą robotą za darmo to prawda. Moja pierwsza praca w Polandii, kierownik się chwalił że było tyle roboty że w soboty przychodzili. Za darmo, bez nadgodzin. Ja zrobiłem furrorę jak poszedłem do kierownika kierowników żeby powiedzieć że nie daję rady z robotą i potrzebuję technika na pół etatu do pomocy. Byłem świeżo po powrocie z Danii i nie miałem jeszcze wgranego programu niewolnika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.