Skocz do zawartości

Dlaczego ludzi z natury ciągnie do niestabilnych emocjonalnie osób?


Czy ciągnie Cię do osoby, która była dla Ciebie toksyczna?  

37 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kiedykolwiek tęskniłeś/aś za osobą, która nie miała najłatwiejszego charakteru?/była toksyczna/nie dogadywaliście się?

    • Tak, bardzo tęskniłem/łam i nie mogłem/łam wybić jej sobie z głowy
    • Tylko czasem miło wspominałem/am, choć nie chciałbym/łabym wrócić
    • Nie, zupełnie nie ciagnie mnie do takich osób


Rekomendowane odpowiedzi

Mnie osobiście nie ciągnie do ludzi zaburzonych, emocjonalnych czy chorych umysłowo.

Pasożyty i wszelkiej maści toksycy wręcz mnie odpychają swoim sposobem bycia, zachowaniem, wprowadzaniem w społeczeństwie chaosu.

Mężczyźni działają zupełnie inaczej niż kobiety, które są podatne na emocje i się nimi karmią.

Mężczyznom nie potrzeba emocji ba one nas niszczą w zbyt dużej ilości.

Staram się unikać i nie zadawać z toksycznymi osobami, dbać o swoje zdrowie psychiczne i jak wiadomo w dzisiejszym społeczeństwie pełnym

popaprańców jest to trudne bo zawsze natrafisz na kogoś takiego.

 

 

 

  

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Angel_Sue napisał:

Tacy ludzie wywołują bardzo silne emocje i to dlatego, czy jak to waszym zdaniem jest?

 

U mnie działała mocno ciekawość, zwracałem uwagę na osoby inne, nietuzinkowe. Część z nich była zaburzona.

Zaangażowałem się raz, ale wtedy nie wiedziałem o zaburzeniu. 

Tzn. gdybym miał wiedzę to pewnie jarnąłbym się sam, ale jej wtedy na ten temat nie miałem. Po całej sytuacji dana osoba sama się przyznała opisując rodzaj zaburzenia, więc mam pewność. 

 

Z takimi ludźmi dzieje się mocniej, intensywniej. Często na początku dają o wiele więcej na różnych płaszczyznach, są o wiele bardziej zaangażowani niż normalni, niezaburzeni. 

Rachunek przychodzi pózniej.

 

Ktoś, kto połknął haczyk może bardzo długo być uwikłanym w taką relację nawet, jeśli partner zaburzony wycofał większość lub wszystkie benefity. Tu działa nadzieja, że wróci się do tamtego momentu z początku.

Że będziemy się czuć jak wtedy- bardzo akceptowani, kochani, dopieszczani. 

 

Bo prawda jest taka że jeśli ktoś wszedł w taką relację i w niej trwa, sam ma sporo do zrobienia z sobą, z reguły chodzi o mocne deficyty.

 To jest ten moment by to dostrzec. 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jednoznacznie powiedzieć, mnie do mocno niestabilnych osób nie ciągnie. Za to zdarzało mi się czuć ich zainteresowanie na swoich plecach.  Najefektywniejsze jest bardzo mocne stawianie granic i demonstrowanie siły psychicznej, niemniej jednak zawsze działo się to z jakąś szkodą dla mnie samej. Zdrowsze jest ignorowanie i zachowanie spokoju. Z czasem jest dla tych osób za nudno, zwyczajnie spodziewając się fajerwerków sami odchodzą, gdy widzą, że popełnili błąd w swoich wyobrażeniach dotyczących Ciebie.

 

Dlaczego ludzi ciągnie do takich? Mnóstwo osób naturalnie pociąga wyrazistość i niekiedy wręcz skrajność, bo w takich warunkach umieją/mogą się wykazać. Dochodzi też ciekawość, schematy relacji wyniesione z domu i element przebodźcowania. Z mojej perspektywy dana osoba ma swego rodzaju rys alkoholika- może trzymać się z daleka od wódki, ale wciąż jest z nią niejako związana.

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Przejawy niestabilności są dla mnie jak oparzenie gorącą patelnią.


Ucinam takie kontakty odrazu, a „intensywne emocje” na mnie nie działają.

Przykładowo jeśli jednego dnia ktoś wyznawał mi uczucia i było świetnie i miło, a następnego się wycofywał, to nie czułam nic poza silnym zniechęceniem oraz współczuciem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobieństwa się przyciągają.

Z kim się zadajesz taki się stajesz.

Czym skorupka nasiąknie za młodu, tym później większe spierdolenie umysłowe wyjdzie.

 

(może coś popierdoliłem, ale kto nie zrozumiał ten niech pierwszy rzuci kamień...)

 

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córka na karnawał dziecięcy zrzucała z siebie wszystkie stroje i krzyczała, że chce strój spidermana - była jedyną dziewczynką spidermanem. Byłam na diagnozie z synem, bo jest dość specyficzny. Wyszło, że ma swój klimat, to jest już potwierdzone. Pani podczas tych kilku sesji dziwnie analizowała i dopytywała się też o mnie.

Do tej pory wydawało mi się, że jestem normalną, niezakompleksioną, pewną siebie dziewczyną, której nie ciągnie do świrów i dziwiło mnie, że moje koleżanki wzdychają za bad boyami. Powoli dochodzę do innych wniosków. To ja jestem tym szajbusem, do którego ciągnie normalnych niezaburzeńców.

Mówię do męża ostatnio - Ty, może ja też mam jakieś odchyły, tylko kto by to kiedyś diagnozował. A mój mąż - To chyba oczywiste, nie ma większego dzikusa od Ciebie.

Tylko on te moje dziwactwa totalnie zlewa.

Może to jest jakaś zasada, że jedno w duecie musi być potuptane, i jeżeli nie ciągnie Cię do zaburzeńców to...  diagnoza: (mam przykre wieści) to Ty jesteś psycholem :D

 

Edytowane przez Amperka
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie starałem się o kontakt z osobami toksycznymi. Jestem raczej typem spokojnego człowieka, też mocno rozchwianego emocjonalnie, ale na pewno nieagresywnego. Posiadam empatię, to wiem na pewno. Nie jestem krystaliczny, bo wiele błędów popełniłem, ale wiele osób uważa, że jestem oazą spokoju. To wynika poniekąd z moich obaw i osoby lękowej. Przez to, też niektóre rzeczy dużo wyraźniej. @Angel_Sue wiem, dlaczego założyłaś tą ankietę najprawdopodobniej. Mówiłaś ostatnio o spotkaniu ,, nieplatonicznym" z swoim byłym bad boy'em, mimo iż byłaś również na spotkaniu z innymi beciakami. Czyżby gryzło sumienie czy po prostu ludzka ciekawość, czy ,,my" mamy podobnie? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Amperka napisał:

Tylko on te moje dziwactwa totalnie zlewa.

 

Nie wiem jak zachowujesz się w relacji, w moim odbiorze jest to ten pociągający rodzaj pozytywnego zakręcenia, który jest pożądany. Jasne, nie dla wszystkich. Jedni potrzebują większych stymulacji sami będąc impulsywnymi, inni ponad wszystko cenią spokój. Idealnie, kiedy jest w tym dopasowanie.

Przy czym też widać inną stronę w Tobie, której nie pokazujesz.

Tak czy owak, gdybyś była toksykiem Twoja relacja, Twoja postawa byłaby inna. A mąż po jakimś czasie przestałby zlewać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że głosom w takiej ankiecie nie można dać uśmieszka.

 

No chyba, że uznać że głosy liczył J. Stalin to bym dał smuteczek albo przymusową rączkę do góry bo chyba tak no nie do końca oddaje to realia ta ankieta :D 

Ale to tylko według mnie :D 

 

Ahhh wiecie jak to jest - zawsze trafi się gdzieś taki malkontent jak ja i coś musi skomentować i swoje wrzucić. 

Tak tylko, mnie ciągło/ciągnie do takich osób a reszty komentatorów/głosujących nie nie, gdzie? JA? NO SKUNDT :))))

Ale dobra, przynajmniej jest wesoło.

 

Btw: najbardziej zbullshitowana ankieta ever, jaką widziałem na tym bożym pełnym zdrowych psychicznie ludzi forum  🤭🤣

 

Przepraszam ale:

 

kevinsamuels-petty.gif

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@YoloToksykiem chyba nie jestem. Łatwo wpędzić mnie w poczucie winy, bo tak bardzo nie lubię robić komuś problemów, czy obciążać kogoś czymś.

Mam wrażenie, że po prostu u mnie całe życie, wszystko, zawsze przez krzaki.

Czasami to nie wiem, jak to się dzieje, że wszystko jakoś pcham do przodu: rodzinnie, zawodowo. Wydawało mi się, że z czasem dojrzeję. Ale mentalnie jestem dzieciuchem - nie dorosłam do swych lat.

Płaczę na Disneyu jak bóbr, jak ktoś dzwoni, a ja wyję do słuchawki - to pewnie jakiś Król Lew, albo Mulan leci w tle. Wszystkim się przejmuję, jak jakiś szczyl.

Mimo tego wszystkiego, prowadzę projekty na całą Polsce, o które wcale nie proszę, tylko mi się je siłą przydziela - dość odpowiedzialne, dobrze lokuję pieniądze, pospłacane kredyty, najemcy mi płacą regularnie, dzieci jakoś ogarniam, posprzątane jest, ugotowane, ćwiczę regularnie. Są prowadzone postępowania dyscyplinarne przeciwko mnie (ja uważam, że bezzasadne), bo zadarłam z Urzędem Wojewódzkim dla dobra ludzi, podeszłam do sprawy ideowo - ale mam wyrąbane. Liczę na to, że mnie w końcu zawieszą, że będę mogła wszystkim ciepnąć. A zawiesić na złość nie chcą i tak się turlam dalej.

Brak mi ogłady, wdzięku, płacz na końcu nosa, wieczny pośpiech, bluza na lewą stronę, dzisiaj zafascynowana Xi Jinpingiem, cywilizacją mrówczą, stadną - zamawiam książki o Chinach, jutro będę krzyczeć, że tylko uwolnienie kreatywności ludzi, stawienie na indywidualizm dają rozwój. Dzisiaj wyzwę Cię od bezdusznych kapitalistów, jutro będę mówić, że jesteś komuszkiem, co chciałby wyciąć w pień wszystkich, którzy wyrastają ponad średnią.

I miej takiego przypałowca w domu. Jakby mi jakiś taki drugi tyle zamieszania robił, co ja sama sobie - to bym oczubiała doszczętnie chyba.

 

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Pasożyty i wszelkiej maści toksycy wręcz mnie odpychają swoim sposobem bycia, zachowaniem, wprowadzaniem w społeczeństwie chaosu.

Mnie najbardziej odrzucają "ci cholerni Janusze", bo obojętne gdzie jestem, to prawie zawsze na nich trafiam. I zawsze mam z nimi różnego kalibru spięcia. 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka

 

To co opisujesz nie jest zaburzeniem w klasycznym rozumieniu, które z grubsza rzecz biorąc polega na pasożytnictwie poprzedzonym "bombardowaniem miłoscią" i jest toksyczne, odbiera siły. Żeby mogło funkcjonować dłużej, drenujący rzuca czasem jakieś 'ochłapy' dające nadzieję drenowanemu, ale kierunek przepływu energii jest jednostronny. 

 

Twoja postawa może się podobać choć nie musi, jeśli założyć że jest tak jak piszesz. 

Mnie się podoba. Na tyle, by swego czasu uciec z pv i nie kusić niepotrzebnie losu;) 

 

My, mężczyźni chcemy kobiecości która nie polega na męskim myśleniu, jest inna. 

Ty opisujesz siebie tak, jakbyś miała sobie za złe pewne cechy.

Może i zabrzmiał ten opis nieco infantylnie, ale skoro Wam pasuje, energia krąży w obie strony, to ja kibicuję takiej relacji. 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo Dzięki. Milusio :)

Jakbym ja miała oceniać, jakie dziewczyny ciągnie do toksyków - to takie, które mają takich ojców.

Nie mam pewności, czy tak jest. Ale naprawdę współczuję mojej koleżance, która ze łzami w oczach stwierdza, że ona się nie może przekonać do miłego chłopaka. Ją rajcują tacy cwaniacy. I co ona ma zrobić, jak tylko przy tych drugich się odpala. Oni przypominają w postawie jej ojca.

Mój tato jest kochany i wielkoduszny, taki misiowaty, ale mężny. I do takich mnie ciągnie.

Może coś w tym jest, a może uprawiam taką domową psychologię.

Jak to u Ciebie jest @Angel_Sue?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze jedno:

 

"Dlaczego ludzi z natury ciągnie do niestabilnych emocjonalnie osób?"

 

Żadnych z natury ludzi nie ciągnie do takiego czegoś, tylko dostali taki wzór na miłość najczęściej i w to brną nieświadomie tudzież działają na podstawie traumy, która kieruje ich życiem. Normalni zdrowi ludzie, chcą normalne relacje i normalnie się zachowują w nich i przed nimi.

 

Przy okazji niedostępni emocjonalnie ludzie to również osoby nie stabilne, ponieważ z nimi nie można zbudować stabilności. 

 

Innymi słowy:

 

Ciągnie Cię do nad emocjonalnych - cos jest z Tobą nie tak.

Ciągnie Cię do niedostępnych emocjonalnie - coś jest z Tobą nie tak.

 

Poza tym jak mniemam nie chodzi o ankietę a o "alfę" i, że znów nabroił i szukasz pocieszenia w liczbie ludzi, którzy mają podobne Kongo co ty.

 

I druga sprawa temat jest źle skonstruowany, ponieważ niestabilni emocjonalne i to coś jest do wyboru w np odpowiedzi numer 1 to różne kwestie.

Podobnie jak Polska i Francja, choć obydwa kraje leżą w Europie to się jednak różnią - coś w ten deseń.

 

P.S @Angel_Sue zapraszam do tematu, bo moim rentgenowskim oczom, widze, że jednak zagłosowałaś na opcję pierwszą stąd:

Btw:

dd3a77cae5e85498535a4fe239df487389ebe910

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Angel_Sue napisał:

zauważyłam taki właśnie mechanizm

Ciągnie swój do swego 😀. Osoby stabilnie emocjonalne będą stronić od toksyków. Natomiast ci, którzy mają zaburzoną równowagę emocjonalną (ogrom ludzi w obecnych czasach) będą budować kulejące relacje z innymi ludźmi. Chcąc stworzyć z kimś szczęśliwą, udaną relację przede wszystkim trzeba zacząć od siebie. Jak człowiek sam ze sobą nie jest szczęśliwy, to nie będzie też z nikim innym (na pewno nie długoterminowo).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, ewelina napisał:

Ciągnie swój do swego 😀. Osoby stabilnie emocjonalne będą stronić od toksyków. Natomiast ci, którzy mają zaburzoną równowagę emocjonalną (ogrom ludzi w obecnych czasach) będą budować kulejące relacje z innymi ludźmi. Chcąc stworzyć z kimś szczęśliwą, udaną relację przede wszystkim trzeba zacząć od siebie. Jak człowiek sam ze sobą nie jest szczęśliwy, to nie będzie też z nikim innym (na pewno nie długoterminowo).

 

W sumie coś w tym jest... . Kiedyś sama byłam w toksycznym związku, bo i sama miałam nie za wysokie poczucie własnej wartości, więc i takich osobników przyciągałam. Choć w zasadzie jednego, bo on jako jedyny z moich facetów okazywał mi brak szacunku, a byłam w kilku związkach. Teraz sama się sobie dziwię, że tyle czasu zmarnowałam  ale cóż... Tzn. oczywiście, bywały też i dobre chwile, a nawet piękne. Tylko, że były one niewspółmierne do poniesionych strat, bo dalej  mam pewne traumy, choć pracuję nad tym żeby minęły, a niestety wpłynęły na to w dużym stopniu, że mój ostatni związek się rozwalił.

 

8 godzin temu, Yolo napisał:

 

U mnie działała mocno ciekawość, zwracałem uwagę na osoby inne, nietuzinkowe. Część z nich była zaburzona.

Zaangażowałem się raz, ale wtedy nie wiedziałem o zaburzeniu. 

Tzn. gdybym miał wiedzę to pewnie jarnąłbym się sam, ale jej wtedy na ten temat nie miałem. Po całej sytuacji dana osoba sama się przyznała opisując rodzaj zaburzenia, więc mam pewność.

 

 

Coś w tym jest... Choć z drugiej strony tak jak pisałam, byłam w kilku związkach i każda z tych osób była na swój sposób nietuzinkowa, ale tylko jedna była toksyczna w prawdziwym tego słowa znaczeniu, bo każdy jakieś tam wady miał, ale tylko jedna mnie dosłownie niszczyła. 

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie również nie ciągnie ku takim osobom, przynajmniej świadomie do nich nie lgnę. Co innego podświadomie, bo zawsze przyciągam osoby z problemami psychicznymi. Doświadczone życiem. 

Sama jestem trochę niestabilna emocjonalnie, ale akurat tego mój mąż nie znosi. 

To jest główny powód naszych kłótni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Angel_Sue napisał:

ale tylko jedna była toksyczna w prawdziwym tego słowa znaczeniu, bo każdy jakieś tam wady miał, ale tylko jedna mnie dosłownie niszczyła. 

 

To jeszcze nie dowód, gdybyś miała kilka podobnych relacji można by mówić o powielaniu schematu. 

 

Zainteresowanie tego typu ludźmi też nie musi o niczym świadczyć. Papierkiem lakmusowym są emocje. Jeśli one się nam odpalają przy takich ludziach, dostajemy czytelną informację.

Jeśli do tego nie umiemy utrzymać granic (popularna rama) w takich sytuacjach, nastepny mocny sygnał. 

 

Warto sobie usiąść i pomyśleć, poszukać jakie cechy są dla nas pociągające w innych i dlaczego akurat te. Zastanowić z czego to wynika i czy jest zdrowe, czy już może chodzić o zaspokojenie "głodów". 

Osoby zaburzone potrafią to bezbłędnie wychwycić i umieją się dopasować, "podłożyć" pod swój cel. 

Nietrudno się wtedy zadurzyć jeśli brak doświadczenia. Pytanie, co zrobimy kiedy zaczyna się zmiana i powoli wychodzi szydło z worka.

 

Osoby z dobrymi wzorcami, doświadczeniem i bez odchyłów, będą umiały odpowiednio zareagować. Te z problemami albo bez doświadczenia, gorzej. 

 

Dostajemy pole do wzrostu i lekcja trwa tyle, ile powinna. Czasem jest powtarzana kiedy nic nie dotarło. 

Bywa i tak że uporamy się z jednym, a w kolejce czekają następne próby. Takie shit testy od kosmosu, by nazwać to neutralnie. 

Po kolei naciska się nam odpowiednie klawisze, na szczęście my sami możemy wybrać na które i w jaki sposób zareagujemy. 

 

Żeby tak mogło się stać trzeba albo mieć dobrą matrycę, albo ją w sobie wyrabiać budując świadomość. 

 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


@Angel_Sue

Cytat

 

Czy kiedykolwiek tęskniłeś/aś za osobą, która nie miała najłatwiejszego charakteru?/była toksyczna/nie dogadywaliście się?


 

 

Pewnie, że tak :D I to nie raz.

 

Cytat

Dlaczego ludzi z natury ciągnie do niestabilnych emocjonalnie osób?

 

Myślę, że tacy ludzie muszą mieć coś w sobie, że przyciągają ich niestabilni emocjonalnie. Prawdopodobnie jakieś braki w dzieciństwie, chęć otrzymania od drugiej osoby tego, czego miało się za mało. Może być też tak, że człowiek był przyzwyczajony do pewnego schematu w dzieciństwie w swojej rodzinie (który niekoniecznie był dobry), więc później odtwarza go w relacji z innymi ludźmi, bo to jest mu znane. Przyciąga się również ludzi w zależności od myśli, jakie dominują.

 

Mnie ogólnie bardzo interesuje myślenie innych ludzi. Tych zdrowych i chorych (chociaż granica jest bardzo cienka, to raczej takie kontinuum, gdzie możemy być bardziej bliżej zdrowia lub bliżej choroby na różnych etapach życia). A jeśli chodzi o jakąś bliższą relację z taką osobą, myślę że zależy jakie to jest zaburzenie i czy dana osoba by chciała nad tym pracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, dobrze jest umieć wyjść z relacji czy też nie wchodzić w relację z osobą, która jest zaburzona / toksyczna / problematyczna.

Odmienną sprawą jest gdy uświadamiasz sobie po wielu upadkach oraz wpierd*lach od życia, że miałeś zaburzonych rodziców.

 

Ile osób z matką borderline czy konfabulującą odkrywają po czterdziestce, że byli wychowywani w kłamstwie czy iluzji?

Gdy uświadamiasz sobie, że ktoś przez całe Twoje życie - dzieciństwo, dorastanie tworzył wizje świata, które były fałszywe.

Nie jesteś w stanie będąc dzieckiem myśleć inaczej. Bo i skąd. 

 

Potem odkrywasz, że matka wyzywa twoje dziewczyny od ku*ew, lub ojciec chłopaków, że jesteś śmieciem, zerem, nikim.

Niektórzy na swój sposób wychodzą z tego po tym, gdy zderzą się z życiem. Bo tak.

 

Jakie jest Ich życie to nie nam oceniać. Jednakże zaburzenia możemy nosić i My, często wręcz nieświadomi tego faktu.

Zresztą, należy zapytać jaką cenę należy zapłacić aby spróbować wyjść z matni. A czas, zdrowie i emocje?

Niektórych albo nie stać albo nie są w stanie. 

Edytowane przez GriTo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Takie relacje są jak narkotyk. Skrajne emocje wpływają na zakochanie, nie wiem dlaczego ale tak jest. Moim zdaniem to nawet nie jest aż takie złe ale do pewnego stopnia, jak się przekroczy granice to robi się ostro. Wszystko zaczyna dosłownie iść z dymem jak w tym teledysku:

 

Zresztą wyjdę na zodiakalną julkę, ale jestem Baranem i moim żywiołem jest ogień i to naprawdę widać. Szczęśliwy jestem jak realizuję filozofię "work hard, party hard". Lubię energicznych ludzi i sam taki jestem a życie takich ludzi jest trochę niestabilne. Na przykład raz wyszedłem na spacer w nocy i skończyłem w klubie techno xD

 

Z znajomymi byłem w górach i to samo, cały dzień chodzenia po górach, a później imprezowanie a później sen 4 godzin i znowu łażenie po górach. Barany, Lwy i Strzelce mają po prostu absurdalne poziomy energii. Dlatego barany lubią wojnę i też często lądują w wojsku.

 

Barany lubią się kłócić na przykład. I z boku związek barana z lwem może się wydawać jak jakieś tornado, takie typowe pary gdzie ciągle są kłótnie i ludzie się zastanawiają jakim kurde cudem ci ludzie są ze sobą. Ale niektórzy tak mają, są ekspresywni. Jedni unikają konfrontacji a oni uwielbiają konfrontacją bo to ich oczyszcza.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.