Skocz do zawartości

Zobacz jak WSTYD niszczy Twoje życie towarzyskie


Rekomendowane odpowiedzi

 

Oczywiście nie namawiam na kupowanie jakiś tam materiałów typa... ale gość bardzo CIEKAWY problem przekazuje -wstyd. Wpajani nam bez sensu od małego...

 

BRAK WSTYDU = LUZ I SWOBODA

 

Wzywam do dyskusji @SilentAssassin @Messer @SuperMario

 

ps. kto zacznie pisać o chadach, szczękach, smv i nie dawaniu atencji - niech sobie daruje...

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Ramaja Awantura napisał(a):

BRAK WSTYDU = LUZ I SWOBODA

👏

Widziałem wielu ludzi, którzy mieli szczerze wysrane w swoje braki.

Żadne gadanie o szczękach, tylko działanie.

 

Ja też w pewnym momencie swojego życia mogłem całe swoje nieszczęścia zwalić na geny.

Tak jest najłatwiej. Tylko, że ja potrafiłem się wziąć za siebie.

Potem przyjdzie jeden przygłup z forum i powie: "Łeeee, jesteś atrakcyjny, dostałeś wszystko od losu"

Pin on Reaction

 

Potem się dziwią, że żadna kobieta nie chce się z nimi zadawać.

No co za przypadek.

Psy szczekają, karawana jedzie dalej.

 

 

  • Like 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lannes napisał(a):

Widziałem wielu ludzi, którzy mieli szczerze wysrane w swoje braki.

Moze to kwestia przekonań w podświadomości. O eksperymencie irlandzkich zakonnic wmawiajacych dzieciom że się jąkają - słyszałeś?

 

Godzinę temu, Lannes napisał(a):

, że ja potrafiłem się wziąć za siebie.

Zależy co to wzięcie za siebie oznacza.🤔

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ramaja Awantura napisał(a):

 

ps. kto zacznie pisać o chadach, szczękach, smv i nie dawaniu atencji - niech sobie daruje...

Nie będę brnął w blackpilla bo nie tędy droga ALE ten luz i swoboda musi się z czegoś brać.

 

Ja wiem PO SOBIE że LUZ I SWOBODA przyszła sama gdy o siebie zacząłem bardziej dbać tak z automatu po prostu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć @Ramaja Awantura typ dobrze prawi, trochę creepy z tym patrzeniem w oczy pannie bez słowa (w połowie filmu) 😅, tego nie kupuję, ale ogólny przekaz jak najbardziej.

 

Prosta zasada - miej wyjebane... czasem piwo lub dwa pomaga jak ktoś nie ma doświadczenia, później to już samo się dzieje. 

 

Co do tego patrzenia w oczy. Czasem trafiają się "twardzielki" które utrzymują wzrok dłużej niż inne panny i prawda jest taka że jak facet pierwszy odpuści to nie porucha, taka trochę próba sił. Można w sumie pannę łatwo z tego wybić jakimś nie-komplementem z dupy, coś w stylu "masz ładną lewą brew, prawdziwa czy klejona?"  Oczywiście z bezczelnym bananem na twarzy, one wtedy głupieją trochę 😆. Do zrobienia.

 

Generalnie, uwielbiam tę zabawę 😄

 

A wstyd, no niestety jest nam wpajany od małego, nie rób tak, nie mów tak, wstydź się, no jak ma taki mały dzieciak nauczyć się pewnych rzeczy, nawet w kontaktach z dziewczynkami w piaskownicy gdy jest odgórnie hamowany przez dorosłych. Gdyby nie było tego hamulca to nauczyłby się sam gdyby przegiął, bo Dorotka czy inna Marysia albo nie chciałaby się z nim bawić albo dostałby wiaderkiem w łeb. A najczęściej taki Jasio nie miał szansy spróbować za to napatrzył się na bajki Disneya i wpojono mu że dziewczynki trzeba nosić na rękach za sam fakt istnienia i później brak social skills wychodzi w momencie gdy jest najbardziej potrzebny. 

 

Sam byłem tak wychowywany, na szczęście później poszedłem na studia (życia na wydziale erotycznym) poznałem kumpla którego SMV to było max 5 jak się ładnie ubrał, 170cm i o kilka kg za dużo. I co z tego? Jak miał luz i taką wyjebkę jakiej chyba nigdy później nie widziałem i ruchał najlepsze panny na roku. 

 

Bóg mi go chyba zesłał na tej uczelni 😅 od wykładowców uczyłem się przedmiotów a od niego jak wyrywać lachony 😄 

 

Skurwensyn miał taką pewność siebie że jak widziałem go w akcji to wtedy jeszcze młody i nieświadomy myślałem że liści na pysk zbierze cały bukiet. O ja naiwny haha.

 

Kiedyś poszliśmy z laskami na piwo, październik czy listopad na pierwszym roku, a ten mówi że musimy po drodze do apteki na chwilę, spoko, idziemy grupą a ten do okienka i gumy kupuje, dla siebie, dla mnie o dla jeszcze jednego, nas trzech i trzy laski. Ja wtedy jeszcze w szoku byłem, laski udawały że nie zauważyły, no ale dzik załatwił nam wszystkim w ten sposób ruchanie później na chacie. 

 

Także tylko luz, wstyd wywalamy do kosza. 

 

Typ jest moim guru po wsze czasy 😄 na przypale albo wcale, koko dżambo i takie tam. To działa. 

 

Aha, i jeszcze jedna rzecz, mieliśmy też na roku takiego chada, mundurówka, siłka, szczęka, wzrost, no miał wszystko, oprócz gadki. I co? I nic, najlepsze warunki nie pomogą jak jaja są ściśnięte stresem. 

  • Like 11
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, SuperMario napisał(a):

A wstyd, no niestety jest nam wpajany od małego, nie rób tak, nie mów tak, wstydź się, no jak ma taki mały dzieciak nauczyć się pewnych rzeczy, nawet w kontaktach z dziewczynkami w piaskownicy gdy jest odgórnie hamowany przez dorosłych. Gdyby nie było tego hamulca to nauczyłby się sam gdyby przegiął, bo Dorotka czy inna Marysia albo nie chciałaby się z nim bawić albo dostałby wiaderkiem w łeb. A najczęściej taki Jasio nie miał szansy spróbować za to napatrzył się na bajki Disneya i wpojono mu że dziewczynki trzeba nosić na rękach za sam fakt istnienia i później brak social skills wychodzi w momencie gdy jest najbardziej potrzebny. 

O chłopie... taaaak. Najgorsze że człowiek dorosły ODUCZA się pewnych rzeczy. I jest to CHOLERNIE trudne...

Wstyd to najgorsze gówno które nam gotują od małego.

hawkins_tabela.jpg?ssl=1

Wstyd jest najniżej na mapie emocji...

 

Rodzice, nauczyciele, KOŚCIÓŁ.... kurwa... dosłownie sami są zmanipulowani...

Ostatnio przerabiam spory żal do tego. Jak widzę nawet jakąś koronkę na TV Trwam to qrwicy dostaję jakie to są bzdury niepotrzebne do życia... te "moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina" powtarzane przez dziecko które kurwa NIC nie zrobiło jeszcze...

Albo że "seks pozamałżeński jest grzechem" i inne takie. Kościół zatęchły, ciemny i smutny, klękać trzeba jak niewolnik i bić się w pierś i WSTYDZIĆ...

Mam mega odrzut od tego ostatnio...

 

Kumasz? Ruchasz dziewczynę, jej jest dobrze i tobie i to GRZEEEECH bo qrwa życie to nie przyjemności tylko udręka bo jakiś frajerzyna to wymyślił w średniowieczu...

 

20 minut temu, SuperMario napisał(a):

trochę creepy z tym patrzeniem w oczy pannie bez słowa (w połowie filmu) 😅

Wiesz, sądzę że jak to zrobi z taki naprawdę CIEPŁYM uśmiechem to to może wejść :) ale to musi być chyba LUŹNY i CIEPŁY uśmiech :3. Że laskę zaintrygujesz...

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 15
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ramaja Awantura napisał(a):

Ostatnio przerabiam spory żal do tego. Jak widzę nawet jakąś koronkę na TV Trwam to qrwicy dostaję jakie to są bzdury niepotrzebne do życia

To po jaką cholerę to oglądasz? nikt ci nie karze wierzyć a skoro masz z takimi rzeczami aż taki problem to po co się sam nakręcasz?

Godzinę temu, Ramaja Awantura napisał(a):

bo qrwa życie to nie przyjemności tylko udręka bo jakiś frajerzyna to wymyślił w średniowieczu...

 

Wiesz gdzie kończą prędzej czy później ludzie którzy żyją samymi przyjemnościami? na śmietniku kurwa albo w najlepszym przypadku ćpają lub mają ciężką depresję.

 

Osobiście sam próbuję przerobić w jakiś sposób temat tego że seks bez ślubu to grzech (nigdy nie interesował mnie cywilny tylko kościelny)

Serio nie znam twojej sytuacji ale albo musiałeś trafić na jakiś chujowych księży albo miałeś fanatyków religijnych w rodzinie czy coś.

 

Nie wiem co się odpierdala na świecie że wyznacznikiem bycia zajebistym jest konsumpcjonizm i nic poza tym, kto ile kurwa ma, kto ile zarabia, kto ile naruchał itd

Co taka osoba wnosi swoim zachowaniem dla innych ludzi czy dla świata? gówno.

 

np. Jaruzelski wielki ateista i komuch całe życie a na łożu śmierci srał pod siebie i prosił o sakramenty XDDDD

 

U mojej mamy w pracy to samo same młode pizdy niewierzące ale dzieci do komunii i do bierzmowania dają, jak mama się pyta po co skoro nie wierzą to morde zamykają od razu i cisza xD

Nie podoba się wiara i kościół? WSZYSCY WYPIERDALAĆ DO APOSTAZJI ALE JUŻ a nie na dwa fronty bo święta, a co rodzina powie itd.

 

Taki ateista jak z chuja pizda

 

A moje ulubione to wierzący niepraktykujący xDD

Czyli coś w rodzaju jestem hydraulikiem ale rury nie naprawię :D

 

Edytowane przez bassfreak
  • Like 8
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bassfreak napisał(a):

WSZYSCY WYPIERDALAĆ DO APOSTAZJI ALE JUŻ a nie na dwa fronty bo święta, a co rodzina powie itd.

Oj, to trzeba raczej odwrotnie, czyli tzw. prawdziwi wierzący powinny założyć sobie jakiś nowy Kościół, nową denominację czy coś innego. Powód jest banalnie prosty. W Kościele Katolickim w Polsce prawdziwie praktykujący stanowią już  mniejszość, więc nie bardzo mają moralne podstawy by rozkazywać większości, żeby wypierdalała z ich wspólnego klubu.

 

Dlaczego stawiam taką tezę?

 

Cytat

Na 96 procent Polaków deklarujących się jako katolicy, tylko 81 procent uznaje istnienie Boga, a odpowiednio 48 i 47 procent wierzy w śmierć Chrystusa na Krzyżu i Jego Zmartwychwstanie.

https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art5243711-polacy-wtorni-poganie

[uwaga matematyczno-statystyczna: przyjmuję założenie, że 48%/47% to z ogółu Polaków, a nie z tych 96% katolików. Jeśli zatem 47% z ogółu wierzy w zmartwychwstanie, to po wstawieniu do proporcji 96% jako podstawy i założeniu, że % się nie zmieni, to wychodzi mi, że z podgrupy katolików wierzy dokładnie 48,95% ]

 

A zatem większość, czyli 51,05% Polaków-katolików nie wierzy w najistotniejszy dogmat ich deklarowanej religii, czyli zmartwychwstanie Jezusa. Możemy też wziąć mniej popularne dogmaty, jak wiara w piekło (ok. 30%), i chyba nawet powinniśmy - bo nie można wybierać i albo się wierzy dokładnie we wszystkie nauki KK, albo jest się heretykiem. Tak więc demokracja i vox populi, uważaj więc, żebyś sam nie dostał kiedyś takiego polecenia ;)

 

PS. Za wmanipulowywanie 8-latków w upokarzający proces cyklicznej spowiedzi powinny być odbierane prawa rodzicielskie w trybie pilnym. A wręcz mdli mnie fakt, że pewne portale katolickie każą się tym dzieciom spowiadać z szóstego przykazania (dla niezorientowanych: Nie cudzołóż. Mówimy o 8, ew. 9-latkach), np. https://adonai.pl/sakramenty/spowiedz/?id=11 / http://web.archive.org/web/20230530201958/https://adonai.pl/sakramenty/spowiedz/?id=11

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, bassfreak said:

Wiesz gdzie kończą prędzej czy później ludzie którzy żyją samymi przyjemnościami? na śmietniku kurwa albo w najlepszym przypadku ćpają lub mają ciężką depresję.

 

Hiperbolizujesz. Każdy jakieś tam wartości w życiu ma, jakąś tam rodzinę też. Wielkie gadki o wartościach uważam osobiście za świadectwo jakichś braków, bo to takie grzebanie się we wnętrzu. Strata czasu. Owszem, są rzeczy w życiu ważne i mniej ważne, ale to do człowieka dociera z czasem, bez wielkiego mędrkowania.

 

6 hours ago, bassfreak said:

Nie wiem co się odpierdala na świecie że wyznacznikiem bycia zajebistym jest konsumpcjonizm i nic poza tym, kto ile kurwa ma, kto ile zarabia, kto ile naruchał itd

 

To normalne, bo to są wyznaczniki sukcesu. Ludzie lubią ludzi odnoszących sukcesy, radzących sobie w życiu, to budzi szacunek.

 

6 hours ago, bassfreak said:

Co taka osoba wnosi swoim zachowaniem dla innych ludzi czy dla świata? gówno.

 

Po pierwsze co ma wspólnego jednego z drugim? Ktoś może mieć kupę siana i coś jednak wnosić, o czym nie wiesz bo się tym nie chwali, a ktoś inny nie ma nic i nie wnosi nic, ale tylko ten pierwszy typ Cię uwiera. A po drugie, dlaczego "wnoszenie czegoś dla innych i świata" ma być wyznacznikiem wartości? 

6 hours ago, bassfreak said:

U mojej mamy w pracy to samo same młode pizdy niewierzące ale dzieci do komunii i do bierzmowania dają, jak mama się pyta po co skoro nie wierzą to morde zamykają od razu i cisza xD

 

Całość tego postu napisana jest w klimacie nastolatka neofity co szuka sensu w życiu, w tle rekompensując sobie jakieś kompleksy. Bez urazy, może tak nie jest, nie wiem tego, po prostu takie mam odczucia.

 

Bo co Cię kurde boli życie innych ludzi, niech robią jak chcą. Pojazd po ludziach za ich stosunek do religijności to jest rzecz naprawdę niskich lotów, to jest indywidualna sprawa i każdy tutaj postępuje jak czuje. To takie niskie wywyższanie się na bazie samego światopoglądu.

 

Co do takiej pozornej religijności jeszcze, to ona jest jak najbardziej okej. Religia to nie tylko wierzenia, to także jakieś normy społeczne i obrzędy w których wszyscy uczestniczymy, nie widzę nic złego w tym że ktoś nie chce by jego dziecko było z tego wykluczane, niezależnie od jego osobistych przekonań. Oraz, z dwojga postaw, czystego ateizmu i "wierzący niepraktykujący" zdecydowanie bardziej szanuję tę drugą. Pierwsza grupa to zwykle jakieś odpały co za dużo czasu spędzili na klopie myśląc nad sensem stworzenia, druga to normalni ludzie, którzy mają swoje sprawy i swoje grzechy.

 

Plus, jak mawiał arystoteles, hipokryzja to ukłon jaki występek składa cnocie. Lepszy taki ukłon, niż splunięcie przez ramię. 

 

W ogóle, hipokryzja jest istotnym elementem katolicyzmu w wymiarze społecznym, jest takim społecznym amortyzatorem. Postawa jaką Ty przejawiasz, żarliwe domaganie się prawdziwej wiary i pogarda wobec odstępców, jest raczej właściwe protestantom. A najlepsze - sam się tego nie trzymasz :) Bo w kwestii seksu jako grzechu to "procesujesz". Aha.

 

Także, kolego, wyluzuj.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SuperMario napisał(a):

Bóg mi go chyba zesłał na tej uczelni 😅 od wykładowców uczyłem się przedmiotów a od niego jak wyrywać lachony 😄 

 

Skurwensyn miał taką pewność siebie że jak widziałem go w akcji to wtedy jeszcze młody i nieświadomy myślałem że liści na pysk zbierze cały bukiet. O ja naiwny haha.

Nie namawiam, ale tak z dobrej woli zapodałbyś młodym trochę opisów działań tego praktyka.

Zawsze to coś lepszego niż teorie o wiadomo czym.;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, bassfreak napisał(a):

Ja wiem PO SOBIE że LUZ I SWOBODA przyszła sama gdy o siebie zacząłem bardziej dbać tak z automatu po prostu.

I o to chodzi! A od kiedy nie dbanie o siebie wprawia nas w dobry nasrój? :) . Moim zdaniem powinno być NATURALNE że dbasz o siebie... a  nie dbanie o siebie powinno być patologią...


A i jak na katolika i osobę wierzącą jesteś niesamowicie gniewny i masz mocno ubogie słownictwo... musisz częściej chodzić do kościoła i idź do spowiedzi. 

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstyd jest ważną i potrzebną emocją, dzięki niemu nasz system uczy się m.in. norm społecznych występujących w danej kulturze.

 

Wpajany jest z różnych powodów i to warto sprawdzić w jakich przypadkach nam służy.

 

Moim zdaniem wartościowanie emocji jest tylko niepotrzebnym piętrowaniem racjonalizacji lub wyparć.

Skoro są i pojawiają się bez naszej woli to korzystajmy z nich po prostu, odczujmy je w całości i sprawdźmy jakie niosą informacje.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@icman

 

Dokładnie

 

Tak samo nie ma czegoś takiego jak ZŁE/NEGATYWNE emocje, WSZYSTKIE emocje są potrzebne człowiekowi zależnie od sytuacji w jakiej się znajdzie.

30 minut temu, El Indio napisał(a):

Hmm, a czy chlanie nie jest czymś takim? 🙂

No właśnie dlatego ludzie którzy mają smutne życie/ nie mają w nim zdrowego balansu to chleją bo tylko to im zostaje, w sztuczny sposób zamiatasz problemy pod dywan na chwilę jak zapijasz.

 

Myślisz że dlaczego tyle budowlańców pije? przy takim trybie życia oni muszą się znieczulać po pracy lub w pracy bo inaczej by oszaleli.

Ja nie mówię że każdy bo dwa razy pracowałem z młodymi chłopakami którzy dbali o siebie.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, bassfreak napisał(a):

Myślisz że dlaczego tyle budowlańców pije? przy takim trybie życia oni muszą się znieczulać po pracy lub w pracy bo inaczej by oszaleli.

Ostatnio ktoś pisał na forum w wątku poświęconym pracy w budowlance, że budowlańcy tyle chleją, bo ich praca jest fizycznie wyczerpująca i robią to po to, by uśmierzyć nieco ten ból. Zresztą, ta prawidłowość występuje też u pracowników typowo umysłowych. Praca umysłowa bywa równie wyczerpująca, a niekiedy bardziej niż ta typowo fizyczna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, El Indio napisał(a):

Ostatnio ktoś pisał na forum w wątku poświęconym pracy w budowlance, że budowlańcy tyle chleją, bo ich praca jest fizycznie wyczerpująca i robią to po to, by uśmierzyć nieco ten ból. 

Do tego dodaj że wracasz po takiej harówie a w domu typowa nieurodziwa Grażyna jeszcze pewnie z pretensjami, mowa oczywiście o budowlańcach starszej epoki.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan o Panie, aż tak dobrej pamięci to ja nie mam, to było już 20 lat temu. 

 

To co pamiętam, to chłop miał naturalny luz w nadmiarze 😄 i zupełnie się nie przejmował tym jak zostanie odebrany przez otoczenie. Imponowało mi to wtedy, tym bardziej gdy zobaczyłem skuteczność takiego sposobu bycia. Na drugim biegunie była cała reszta kolesi biegających za laskami, robiących za taksówkę, notatnik czy portfel gdzieś w knajpie. 

 

Tutaj tego nie było, na imprezy jeździliśmy komunikacją miejską a laski same sobie kupowały browary, na chatę po disco zwykle braliśmy je z buta bo już kasy nie było na taxi, haha co za czasy. 

 

Kumpel był zawsze czysty, zadbany, w miarę ubrany ale Adonis to to nie był. 

 

Ja miałem 19 lat, trochę lepsze warunki, on 4 lata starszy, przypadek sprawił że się zaprzyjaźniliśmy i bawiliśmy się przez całe studia jakby sesji nie było 😅 

 

Obserwując jego wyjebanizm zrozumiałem że nie o chodzi o jakieś magiczne teksty, "czy bolało jak spadłaś z nieba?" I tego typu dziadostwo. Tylko o luz, zero planowania, nie myślisz o konsekwencjach jak laska to odbierze, mówisz co myślisz, robisz co chcesz, spontan i tyle.

 

Chłop 2 miesiące przed swoim ślubem powiedział z totalnym spokojem swojej przyszłej żonie gdy coś tam do niego krzyczała żeby uważała na słowa bo ma na oku zastępstwo na ceremonię jak przegnie pałę 🤣🤣🤣 ta się rozchodziła jeszcze bardziej to jej wyjaśnił że nic nie robi na boku ale jak będzie mu robić z życia piekło to ją po prostu wymieni na inną. Pomogło 😄 

Dlaczego mógł tak powiedzieć? Bo kolejna stała i czekała żeby zająć miejsce jego narzeczonej, bo widziała w nim silnego faceta, trochę bad boya, trochę skurwiela którego może i chciałaby kontrolować. On był dla tych lasek wyzwaniem mimo przeciętnej urody. Widziałem raz tę "rezerwową" laskę, kosmitka, dupa nie z tej ziemi 😄 

 

I to jest chyba jakiś tam klucz, luz, wyjebka, kobieta nigdy na pierwszym miejscu, nie ta to inna, a wiadomo że jak laski czują u faceta siłę to nie trzeba robić nic, i tak przyjdą.

 

Myślę że to jaki jestem to kombinacja tego co wyniosłem z domu (dobre podstawy, silny ojciec, matka która i tak próbowała mu wejść na głowę ale bez skutku) więc widziałem obie strony, + przykład tego co opisuję wyżej.

 

Teraz generalnie na większość spraw mam wyjebane, radzę sobie, żyję jak chcę, nie mam szefa, jeszcze pracuję ale myślę że już bliżej niż dalej i zacznę odcinać kupony, albo zacznę coś zupełnie nowego. Z tym wyjebanizmem doszedłem do momentu gdy zaczyna to drażnić otoczenie, lasce z którą się spotykam muszę czasem dać trochę czasu na odpoczynek bo wymięka,  gdy widzę że przeginam i ona przestaje kontrolować swoje emocje to robię jej tydzień-dwa ciszy bo nie chcę się z nią kłócić, bo jak się odpali i zacznie na mnie krzyczeć to będzie koniec znajomości, nie toleruję gdy ktoś podnosi na mnie głos, nie zgadzam się na to, nie muszę tego znosić i ona to wie. Nasze kłótnie wyglądają częściej jak cicha wymiana ciosów, kto pierwszy podniesie głos ten przegrywa. 

 

Lubię ją za to że wie jak to działa i rozumie że jak przepali to straci. 

 

Także, na koniec, bo trochę mnie poniosło, spokój, luz, spontan, opinia innych w dolnej części pleców, bezczelne poczucie humoru, to moim zdaniem najskuteczniejsze sposoby na poznawanie dziewczyn. OK, jak ktoś wygląda jak Shrek no to musi nad sobą trochę popracować, ale przykład kumpla pokazuje że normik SMV 5 jest w stanie osiągnąć naprawdę wiele na tym polu.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, SuperMario napisał(a):

, to było już 20 lat temu. 

 

14 minut temu, SuperMario napisał(a):

Także, na koniec, bo trochę mnie poniosło, spokój, luz, spontan, opinia innych w dolnej części pleców, bezczelne poczucie humoru, to moim zdaniem najskuteczniejsze sposoby na poznawanie dziewczyn. OK, jak ktoś wygląda jak Shrek no to musi nad sobą trochę popracować, ale przykład kumpla pokazuje że normik SMV 5 jest w stanie osiągnąć naprawdę wiele na tym polu.

Zaraz młodzież przyczepi się do tego, że to było 20 lat temu, że teraz czasy się zmieniły???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, bassfreak napisał(a):

Nie podoba się wiara i kościół? WSZYSCY WYPIERDALAĆ DO APOSTAZJI ALE JUŻ a nie na dwa fronty bo święta, a co rodzina powie itd.

 

Może zastosuj swoją płytkie rozumowanie najpierw do siebie, bo nieraz napierdalasz na życie w PL, do czego masz pełne prawo, a innym chcesz zamknąć usta w tematach niewygodnych dla ciebie.

Np tutaj pisałeś:

Cytat

Mój kraj taki piękny państwo z kartonu odcinek 9950

Cytat

To była moja pierwsza i ostatnia przesyłka z poza EU, do tego pierdolonego śmietnika zwanego Polska (kraj piękny tylko ludzie kurwy) 

 

A to tylko jeden z wielu przykładów.

Więc śmiało można by sparafrazować twój pierwszy cytat na:

 

Cytat

Nie podoba się polska i polacy? WYPIERDALAĆ NA EMIGRACJĘ ALE JUŻ a nie na dwa fronty bo dom, praca, a co rodzina powie itd.

 

😊

 

Co do apostazji, to ona realnie nic nie zmienia.

Domyślnie po wypisaniu się z kościoła dalej figuruje się jako wierzący i dopiero może coś się w tym temacie zmieni w przyszłości.

Póki co:

 

Cytat

Apostazja nic nie znaczy

Złożenie apostazji jest jedynie wpisaniem adnotacji o wystąpieniu z kościoła w księdze parafialnej, tuż obok informacji o chrzcie. Dane nie zostają usunięte ze zbioru, a więc kościół dalej jest ich administratorem. Według dekretu Konferencji Episkopatu Polski "Nie wystawia się żadnego zaświadczenia potwierdzającego fakt wystąpienia z Kościoła”. Odstępca może otrzymać świadectwo chrztu z adnotacją, że z kościoła „wystąpił”. Problem polega na tym, że apostatów nadal ujmuje się we wszelkich statystykach dotyczących liczby wiernych.

Cytat

Wniosek o usunięcie lub zmianę danych przetwarzanych przez Kościół katolicki rozpatruje Kościelny Inspektor Ochrony Danych, a nie Prezes UODO. Nie zostanie on jednak przyjęty, ponieważ zgodnie z art. 14 Dekretu ogólnego w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim prawo do żądania usunięcia danych nie przysługuje w przypadku, gdy dane dotyczą udzielonych sakramentów bądź w inny sposób odnoszą się do kanonicznego statusu osoby. Tego typu wniosek powinien zostać odnotowany w zbiorze i zobowiązuje administratora do niewykorzystywania danych objętych wnioskiem bez zgody ordynariusza miejsca lub wyższego przełożonego instytutu życia konsekrowanego lub stowarzyszenia życia apostolskiego.

 

A w reszcie posta pomieszałeś słuszne wnioski z jakąś dziwną histerią, więc na tym skończę i nie będę spamować w temacie. :P 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, SuperMario napisał(a):

Chłop 2 miesiące przed swoim ślubem powiedział z totalnym spokojem swojej przyszłej żonie gdy coś tam do niego krzyczała żeby uważała na słowa bo ma na oku zastępstwo na ceremonię jak przegnie pałę 🤣🤣🤣 ta się rozchodziła jeszcze bardziej to jej wyjaśnił że nic nie robi na boku ale jak będzie mu robić z życia piekło to ją po prostu wymieni na inną.

To jednak poszedł w żeniaczkę...

Intercyzę chociaż zrobił?

A może chociaż z bogatszą się ochajtał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Czasy inne, ale czy to czego szukają kobiety się zmieniło? Chyba nie.

 

Teraz mają łatwość wyboru, 20 lat temu w środowisku studenckim miały ograniczoną liczbę samców, na moim kierunku było ok 200, i pewnie ze 300 dziewczyn, spróbowały kilku i zostawały z tym najbardziej dla nich odpowiednim. Teraz skala jest trochę inna, Tinder, Badoo, itp. I taka studentka jest w stanie szybciej i łatwiej przesegregować większą liczbę.

 

Kiedyś to wymagało więcej czasu i wysiłku i dziewczyny gdy w końcu poznawały kogoś kto dobrze rokował zwykle nie szukały dalej, dzisiaj to się zmieniło. Na gorsze. Dlatego wolę poznawanie dziewczyn w realu, i mam tu większą skuteczność niż online. Stara szkoła, można by powiedzieć. 

 

Z drugiej strony, to działa. Ostatnio widziałem spotted ze swojego miasta i to co te pizdy tam wypisują do dziewczyn które gdzieś im zaserwowały kawę albo sprzedały z uśmiechem bilet 🤦 jak to widzę to krew mnie zalewa. Jak tak dalej pójdzie to wyginiemy jak mamuty. I nawet przestaję się dziwić laskom które są rozczarowane późniejszym pierwszym kontaktem na żywo. 

 

Takie czasy. 🤷 kto rwie na żywo ma instant feedback od panny i wie czy coś z tego będzie, a ci grają w jakieś podchody, myślą, kombinują, a na koniec i tak gówno z tego wychodzi. 

 

Miałem kiedyś szefa, zwykł powtarzać "przestań myśleć, zacznij robić" 😄 i coś w tym jest. 

 

Co do kumpla, tak, ożenił się, po... cholera wie, już teraz nie pamiętam, ale chyba po 10 latach bycia razem, i kilka lat po tym wiekopomnym wydarzeniu szlag to trafił. Panna była bardzo atrakcyjna, dobre studia, mieszkanie, jakoś się tam uzupełniali, oboje mieli dobrą pracę, i jakoś się to kreciło. Co się stało później? Słyszałem tylko plotki, nic pewnego więc nie będę nawet się wypowiadał na ten temat.

 

Ale zdechło, on za granicą, ona w PL z dzieciakami. Życie. 

Edytowane przez SuperMario
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SuperMario Wiesz, sądzę że on po prostu mógł "przespać" etap "prania mózgu". Albo mieć po prostu szczęście i to go ominęło...

Mój zajomy przez znajomego poznał naturala... gość podobno miał "to coś" że laski po 2 minutach rozmowy patrzyły w niego jak w obrazek... Po prostu miał pewien magnetyzm. Ale wiesz, jak ktoś w wieku 13 lat  SAM jeździ z kumplami do Jastarni... to wiesz. WIDZI RÓŻNE RZECZY CIEKAWE I MNIEJ CIEKAWE XD.


Tak nazwę to PRANIEM MÓZGU...

Bo kto mi wytłumaczy jak ktoś ci wmawia że dziewczyna to jest delikatny kwiatuszek "potrzebujący czasu".

A naprawdę chcę być po prostu wyruchana?...

 

TO NIE MOŻE BYC PRZYPADEK.

2 godziny temu, icman napisał(a):

Wstyd jest ważną i potrzebną emocją, dzięki niemu nasz system uczy się m.in. norm społecznych występujących w danej kulturze.

Wpajany jest z różnych powodów i to warto sprawdzić w jakich przypadkach nam służy.

Piszesz w porządku. Ale ja uważam że wstyd aż tak bardzo się nie przydaje....

UCZCIWOŚĆ - tak.

Tu chodzi o wpajanie POCZUCIA WINY i WSTYDU sztucznie. Bo jeżeli coś ojebiesz i jest ci wstyd - to jest normalne.

Ale jeżeli ktoś cię zawstydza bo chce cię KONTROLOWAĆ - to to jest nienormalne.

 

Chodzi mi o ten toksyczny wstyd. 

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SuperMario napisał(a):

Ostatnio widziałem spotted ze swojego miasta i to co te pizdy tam wypisują do dziewczyn które gdzieś im zaserwowały kawę albo sprzedały z uśmiechem bilet 🤦 jak to widzę to krew mnie zalewa.

Mój ulubiony tekst z tej serii to: "Piękna dziewczyno, zostaw coś po sobie". A co ona, kurna, ma zostawić po sobie ślad węglowy czy co? 😅

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dworzanin.Herzoga

 

Nie można porównywać marudzenia na sytuację gospodarczą kraju jednocześnie nie chcąc wyjechać za granicę a hipokryzji dużej liczby osób niewierzących.

 

Tu jest sprawa prosta ktoś nie wierzy i do tego przeszkadza mu kościół oraz jego nauki idzie i dokonuje apostazję oraz nie daje dzieci do sakramentów.

 

 

A sytuacja gospodarcza w naszym kraju i co tu się dzieje jest problemem bardzo złożonym na wielu etapach.

 

Etatyzm i januszexy oraz bydło komunistyczne przy korycie to nie jest wolność wyznania.

 

Żeby nie było ja jako wierzący święty nie jestem i nigdy nie będę bo mam charakterek, mam nożna powiedzieć stałego spowiednika (bardzo spoko ksiądz) I mówię mu wprost to co wypisuje na forach czy mówię czasem jak np lewaki doprowadzają mnie do kurwicy że im nie wytłumaczysz logicznymi argumentami to króciutko do pieca albo do gułagu.

 

U mnie zasada do 3 razy sztuka jak np jakiś  Baran prawie we mnie wjedzie autem na przejściu gdy jestem rowerem i jeszcze się do mnie pruje to tłumaczę mu na spokojnie 3 razy czego chce skoro jest ścieżka i mam zielone jak dalej po 3 razach się pruje to tak zaczynam drzeć pizde ma niego że włosy dęba stają mu na głowie i siedzi cicho.

Edytowane przez bassfreak
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, bassfreak napisał(a):

Nie można porównywać marudzenia na sytuację gospodarczą kraju jednocześnie nie chcąc wyjechać za granicę a hipokryzji dużej liczby osób niewierzących.

 

11 minut temu, bassfreak napisał(a):

Tu jest sprawa prosta ktoś nie wierzy i do tego przeszkadza mu kościół oraz jego nauki idzie i dokonuje apostazję oraz nie daje dzieci do sakramentów.

 

Zacytowałem ci wyżej, dlaczego w praktyce apostazja nic nie zmienia.

 

Chociaż mam podobne przemyślenia, że kiedy osoba niewierząca zostaje chrzestnym, albo idzie do spowiedzi czy komunii to jest robienie sobie jaj z sakramentów i nie na miejscu zachowanie.

Jeżeli jeden rodzic jest wierzący, a drugi nie, to jeszcze rozumiem ochrzczenie dziecka itd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.